RSS

Moc świadectwa w Duchu.


Bóg wybrał człowieka, aby był Jego narzędziem do wykonania Jego dzieła tutaj na Ziemi. Nie aniołom, lecz nam, odkupionym grzesznikom, Bóg powierzył Swoje wielkie i święte dzieło bycia Jego świadkami i Jego przedstawicielami. Ostatnimi słowami, które Chrystus powiedział zanim opuścił naszą pogrążoną w grzechu Ziemię, było, że będziemy Jego świadkami, Jego lampami. On jest naszym Światłem, a my jedynie lampą. Sama lampa nie zaświeci, nie da światła. Jednakże stać się takim, jak mówi Chrystus, możemy tylko wtedy, gdy Duch Święty będzie nas prowadził, panował nad nami i napełni nas.

Jak cudownie przedstawiona jest ta prawda przez widzenie, które Bóg dał prorokowi Zachariaszowi. Czytamy o tym w rozdziale 4 Księgi tego proroka. Zachariasz widzi złoty świecznik z siedmioma lampami i po każdej stronie drzewo oliwne. Chcąc poznać znaczenie tego widzenia, zapytał anioła: „Co to jest, mój Panie? ” A Anioł Boży mu odpowiedział: „Nie dzięki mocy ani dzięki sile, lecz dzięki mojemu Duchowi to się stanie - mówi Pan Zastępów.” (Zach. 4:5-6). Ale on najwyraźniej nadal nie rozumiał praobrazowego znaczenia dwóch drzew oliwnych po prawej i lewej stronie lampy i prorok dwukrotnie pyta Anioła, co one oznaczają. „A on odrzekł: To są dwaj pomazańcy, którzy stoją przed Panem całej ziemi.” (Zach. 4:14).

Jakże często Biblia opisuje swoje cudowne prawdy przy pomocy języka alegorycznego, przekazując swoje nauki praobrazowo. Wierzę, że przez ten obraz Pan ma coś ważnego do powiedzenia każdemu z nas. Niech Pan pozwoli nam wszystkim usłyszeć, co Duch chce nam powiedzieć.

Złoty świecznik mówi nam o funkcji Kościoła Bożego. Chrystus powiedział: „Wy jesteście światłością świata. Tak niechaj świeci wasza światłość przed ludźmi, aby widzieli wasze dobre uczynki i chwalili Ojca waszego, który jest w niebie. ” (Mat. 5:14,16). Należy zauważyć, że siedmioramienny świecznik był jedynym światłem w świątyni, ponieważ świątynia nie miała okien. Podobnie jak ten świecznik, Kościół Chrystusowy jest jedynym światłem na świecie.

Drodzy przyjaciele, naszym zadaniem jest rozproszyć tę ciemność i wskazać na światło. Ale w jaki sposób to uczynić? „Nie mocą ani siłą, lecz dzięki mojemu Duchowi to się stanie - mówi Pan Zastępów. ” W tym tkwi cały sekret, w jaki sposób Kościół ma wypełniać powierzone mu przez Boga zadanie. Bogu wszystkie nasze wysiłki i starania pozostaną bezowocne, jeśli nie będą czynione w mocy Ducha Świętego.

Przyjrzyjmy się bliżej świecznikom opisanym w naszym tekście. Co mówią nam te dwie gałęzie oliwne, które dwiema złotymi rurkami wypuszczają z siebie złocistą oliwę i podtrzymują w ten sposób ogień w czaszach lampy? Nie widzimy tu nikogo wyciskającego tę oliwę, ona swobodnie spływa przez dwie złote rurki do lamp. W całym tym obrazie nie widać żadnego ludzkiego wysiłku, żadnej pracy ludzkich rąk. Dlaczego? Bo „nie mocą ani siłą, lecz dzięki mojemu Duchowi to się stanie - mówi Pan Zastępów. ” Bóg może użyć tylko takiego człowieka, który jest jak te dwa drzewa oliwne, z których wypływa złota oliwa Ducha Świętego.

Spójrzmy na znaczenie tego tekstu. Przede wszystkim zwróćmy uwagę na dwa ważne słowa - moc i siła. Te słowa w oryginale mają szersze znaczenie, niż to, co przekazuje nam tłumaczenie. Prawdą jest, że najczęściej pierwszym słowem jest „wojsko” i jest ono używane do określenia siły zbrojnej. Ale słowo to może również oznaczać męstwo, godność, bogactwo. Biorąc pod uwagę wszystkie te opcje i odcienie znaczeniowe tego hebrajskiego słowa, możemy powiedzieć, że zasadniczo mówi nam ono o środkach i sposobach, które może mieć do swojej dyspozycji człowiek. Innymi słowy, prorok przypomina nam, że wypełnimy dane nam przez Boga zadanie nie przy użyciu naturalnych środków ludzkich, ale za sprawą Mojego Ducha - mówi Pan Zastępów.

Drugim słowem, na które powinniśmy zwrócić uwagę w naszym tekście jest słowo „siła”. Używa się go tu również w szerszym znaczeniu i może oznaczać ukradkiem, potajemnie, skrycie, a w niektórych przypadkach jest tłumaczone jako - kameleon, tj. gad, który potrafi zmieniać kolor swojego ciała w celu dostosowania się do otoczenia. Inaczej mówiąc, słowo to mówi nam o ludzkiej umiejętności przystosowania się do zmieniających się warunków, zmiany poglądów i rozważanie korzyści płynących z nowych sytuacji.

Co Pan chce nam powiedzieć słowami - „nie dzięki mocy ani dzięki sile, lecz dzięki mojemu Duchowi. ” Krótko mówiąc, aby zbudować Kościół Boży, rozszerzyć Jego królestwo i dokonać Jego dzieła tutaj na Ziemi, człowiek nie jest w stanie dokonać tego swoimi sposobami, swoim bogactwem, zręcznością i umiejętnościami. Bóg odrzuca to wszystko i uważa za niegodne. To są metody ciała i tego świata. Dlatego Chrystus mówi: „beze mnie nic uczynić nie możecie”, a Salomon rzekł: „Jeśli Pan domu nie zbuduje, Próżno trudzą się ci, którzy go budują. ” (Jana 15:5, Sal. 127:1).

Ale drodzy przyjaciele, jak bardzo w praktyce my w to wierzymy? Czy nie poddaliśmy się światowym metodom, a nawet nie szukaliśmy pomocy u wrogów Boga, aby posunąć naprzód dzieło Chrystusa? Gdyby ktoś zadał mi pytanie: dlaczego dzisiaj widzimy tyle strat i niepowodzeń w dziele Bożym i dlaczego Kościół nie ma większego wpływu ani sukcesów, to powiedziałbym, że w dużej mierze dlatego, że polega na swoich możliwościach i siłach, na swojej zdolności do dostosowywania się do wymagań i nacisków świata, zapominając o najważniejszej rzeczy - o mocy Bożej, bez której dzieło Boże nie będzie się rozwijać. Odsunęliśmy to, co najważniejsze, i okazało się, że nie jesteśmy ani zimni, ani gorący, a zatem nie jesteśmy zdolni budować Królestwo Boże.

Czym szczyci się współczesny kościół? Swoim bogactwem, swoim fałszywym ekumenizmem, swoją umiejętnością przystosowania się do świata i swoją zręcznością w unikaniu krytyki i sprzeciwu ze strony świata. Dziś uważa się to za postęp i sukces, ale cały czas kościół pozostaje głuchy na prawdziwą ocenę, dokonaną przez wiernego i prawdziwego świadka - Jezusa Chrystusa, który mówi: „nie wiesz, żeś pożałowania godzien nędzarz i biedak, ślepy i goły. ” (Obj. 3:17). Tak mówi dzisiejszemu chrześcijaństwu, które nosi imię Jego mocy - Pan Kościoła. Tak, „nie mocą, ani siłą, lecz Duchem moim - mówi Pan Zastępów. ”

Przyjrzyjmy się teraz bliżej tym dwóm pomazańcom, którzy w naszym tekście przedstawieni są jako dwa drzewa oliwne, stojące po obu stronach złotego świecznika. Z jednej strony widzimy Jozuego, arcykapłana, o którym czytamy w rozdziale 3 tej Księgi, i tutaj należy zauważyć, że imię Jeszua było bardzo popularne wśród Żydów i dlatego w tym przypadku nie odnosi się do Jezusa Chrystusa, a z drugiej strony stoi Zorobabel, drugie drzewo oliwne, któremu powierzono odbudowę zburzonej świątyni.

Spójrzmy na niektóre cechy tych dwóch mężów Bożych. Przede wszystkim mówi się o nich, że stale przebywali w obecności Pana. Byli w całkowitej jedności ze źródłem mocy. „To są dwaj pomazańcy, którzy stoją przed Panem całej ziemi. ” Drodzy przyjaciele, nasza siła zależy od tego, jak ściśle i trwale pozostajemy w społeczności z naszym Panem. To jest prawo każdego dziecka Bożego. Pierwszą rzeczą, jaką widzimy u tych dwóch świadków, jest to, że stoją przed Panem całej ziemi. Oni sami nie byli w stanie nic uczynić, ale ich siła pochodzi bezpośrednio od Pana. I dopóki pozostawali w tym stanie, płynął z nich nieprzerwanie świeży strumień złotej oliwy. Dalej zauważmy, że byli to ludzie napełnieni Duchem Świętym, namaszczeni olejem Ducha Świętego, aby służyć Panu, oni otrzymali Jego moc i dlatego stali się Jego świadkami, świecznikami Boga.

Ale widzę dalej, że ci namaszczeni świadkowie Pana, którzy przed nimi stali, byli pełni wiary. Spójrzmy, co powiedziano dalej. „Kim ty jesteś, wysoka góro? Wobec Zorobabela staniesz się równiną! " (Zach. 4:7). To doświadczenie napełnienia Duchem Świętym uczyniło go silnym. Ten niegdyś nieśmiały i lękliwy młody przyjaciel Boga, namaszczony olejem Ducha Świętego, teraz przenosi góry swoją wiarą. „Kim jesteś, wielka góro, wobec Zorobabela? ” Mając Bożą obietnicę w obliczu przeszkód i trudności, może cieszyć się i chwalić Pana. Wiara, która przenosi góry, mówi: kim jesteś, wielka góro, przed Zorobabelem? Jesteś zwyczajną równiną!

Nie zapominajmy, że na drodze wiary zawsze będą góry trudności, ale jednocześnie te przeszkody i trudności są dowodem mocy i działania Boga. Wiara nie boi się najwyższych gór, gdy Duch Święty jest z nami. Duch Święty daje wiarę i On usunie te góry przeszkód. Chrystus powiedział: „Jeśli będziecie mieć wiarę jak ziarno gorczycy i powiecie tej górze: Przenieś się stąd na tamto miejsce, a przeniesie się. I nic nie będzie dla was niemożliwe. " (Mat. 17:20). Wiara z górą nie kolidują. Ona nie prosi jej, żeby się przeniosła. Wiara nawet nie wspina się na górę, ale wiara rozkazuje górze przenieść się mocą Słowa Bożego. Pan powiedział: „Na wszystkich moich górach utoruję drogę. ” (Iz. 49:11). To jest wiara, którą Duch Święty daje swoim pomazańcom.

Możemy zauważyć też, że ci, którzy są namaszczeni Duchem Świętym, którzy są Nim napełnieni, zawsze oddają całą chwałę swojemu Bogu. „Nie nam, Panie, nie nam, lecz imieniu swemu daj chwałę, który nas umiłowałeś i odkupiłeś. ” (Ps. 115:1). W rozdziale 4, wersecie 7 Księgi proroka Zachariasza napisano: „On bowiem wyniesie główny kamień z głośnym okrzykiem: Łaska, łaska nad nim. ” Człowiek, który jest naprawdę prowadzony i napełniony Duchem Bożym, zawsze będzie przypisywał swoje sukcesy łasce Bożej. Apostoł Paweł mógł powiedzieć: „Lecz z łaski Bożej jestem tym, czym jestem. ” (1Kor. 15:10). On nie szczycił się niczym innym, jak tylko łaską Chrystusa, która jest z nim. To jedna z pewniejszych oznak człowieka napełnionego Duchem Świętym. Jemu wystarczy łaska Boża, bo im czuje się słabszy, tym bardziej działa w nim moc Boża.

Zwróćmy uwagę na jeszcze jedną oznakę działania i mocy Ducha Świętego. Gdy Duch Święty rozpoczyna swoje dzieło, to doprowadza je do triumfalnego końca. „I doszło mnie Słowo Pana tej treści: Ręce Zorobabela położyły fundament pod ten przybytek i jego ręce wykończą go, i poznacie, że Pan Zastępów posłał mnie do was. " (Zach. 4:8-9). Duch Święty nigdy nie pozostawia swojego dzieła niedokończonym. Trud będący owocem ludzkiej ambicji i entuzjazmu jest słaby, nietrwały i krótkotrwały, ale dzieło natchnione przez Boga przetrwa. Duch Święty nie pozostawia domu w połowie, niedokończonego, zawsze doprowadza swoje dzieło do pełnego końca.

Tak, w tym jest nasza nadzieja i radość. Możemy być całkowicie pewni, że Ten, który rozpoczął w nas swoje dobre dzieło, doprowadzi je do końca. To jest charakterystyczne dla naszego Boga. Gdy On wziął się za zbawienie człowieka, to doprowadził to wielkie dzieło odkupienia do triumfalnego zwycięstwa. Gdy rozpocznie Swoje dzieło w Twoim sercu przyjacielu, możesz być pewien, że On ma moc zachować to, co mi powierzono, do owego dnia, ponieważ „On jest sprawcą, jak i dokończycielem naszej wiary. ” (Hebr. 12:2). Tak, „Jezus Chrystus wczoraj i dziś, ten sam i na wieki. ” (Hebr. 13:8). Wszystko wokół nas się zmienia, ale nasz Bóg jest zawsze taki sam. On jest alfą i omegą, początkiem i końcem.

Czy poznałeś Go przyjacielu? Czy powierzyłeś Mu zbawienie swojej duszy? Uczyń to teraz. Wszystko co musisz uczynić, to tylko przyjąć od Niego ukończone dzieło zbawienia Twojej duszy. Niech Duch Boży objawi Ci to cudowne źródło zbawienia, które jest w Chrystusie Jezusie. Amen.

Prześlij komentarz

Szukaj na tym blogu

Followers

Obsługiwane przez usługę Blogger.

OSTATNIE POSTY