RSS

Co sądzisz o Chrystusie?


 Chciałbym aby każdy z nas zadał sobie to najważniejsze pytanie, które kiedykolwiek zostało zadane człowiekowi. Jego istotą nie jest wydanie swojej opinii powiedzmy na temat tego czy innego kościoła, lub co myślimy o Biblii, ponieważ odpowiedzi na te pytania zależą od odpowiedzi na zasadnicze pytanie, a mianowicie: co sądzisz o Chrystusie?

Można by wiele mówić o Chrystusie, jako na przykład o wielkim Nauczycielu. Przecież nikt tak nie nauczał, jak On. Chrystus nie nauczał, jak na przykład uczeni w Piśmie i faryzeusze. „Nauczył bowiem jako moc mający. ’’ (Mar. 1:22). Można by wiele powiedzieć o Chrystusie jako najzdolniejszym lekarzu, który nie zawiódł ani jednego chorego. Znajdźcie mi lekarza, takiego jak Jezus Chrystus, który potrafił by uleczyć wszelkie choroby, a jeśli chory zmarł przed jego przybyciem, to w jego obecności zmarły zmartwychwstał. Ponadto Chrystus był największym prorokiem. Żaden z proroków Starego Testamentu nie był większy od Niego.

Jednak nie mam zamiaru mówić o Chrystusie jako nauczycielu, proroku, czy uzdrowicielu. Dzisiaj pragnę zwrócić uwagę na to kim był Jezus Chrystus. Czy On naprawdę był tym za kogo się podawał, czy może był kimś innym? My musimy dojść do jednego z dwóch wniosków: albo Jezus Chrystus był Bogiem-Człowiekiem, albo był największym kłamcą, oszustem i zwodzicielem twierdzącym to, do czego nie miał prawa.

Ale ktoś powie: jakie to ma znaczenie, co ja myślę o Chrystusie? Czy ma to jakieś istotne znaczenie w zależności od tego, co ja o Nim myślę? Mój drogi przyjacielu, to, co myślisz o tej czy innej osobie, niezależnie od tego, czy jest to przywódca twojego kraju, czy dyktator, czy jakaś osobistość światowa, ma niewielkie znaczenie. Ale co ty sądzisz o Chrystusie, jest bardzo ważne. Na to pytanie każdy z nas prędzej czy później będzie musiał odpowiedzieć. Otóż każdy z nas będzie musiał zająć takie czy inne stanowisko jeżeli chodzi o Osobę Jezusa Chrystusa.

Popularne przekonanie, że Jezus Chrystus był tylko dobrym człowiekiem i tylko Człowiekiem, nie odpowiada prawdzie. Jeśli Jezus Chrystus był tylko zwykłym człowiekiem, to on jest winny jednego z większych i cięższych grzechów. Bóg mówi: „Nie będziesz miał innych bogów przede mną. " (Ks.Wyj. 20:3). Chrystus przyszedł na ziemię i powiedział: „Przyjdźcie do mnie wszyscy, którzy jesteście spracowani i obciążeni, a ja wam dam odpoczynek. " (Mat. 11:28). Będąc tu na ziemi w ciele, On wzywa wszystkich bez wyjątku spracowanych i obciążonych, aby przyszli do Niego i obiecuje dać im pokój, odpoczynek i wolność.

Pojawia się pytanie: czy ktoś, oprócz Boga, mógłby w ogóle odważyć się powiedzieć takie słowa? Nie usłyszymy takich słów z ust ani jednego z proroków. Ale ponadto Chrystus powiedział , że nikt nie przychodzi do Ojca inaczej, jak tylko przez Niego. „Ja jestem drogą, prawdą i życiem. " (Jana 14:6). „Ja jestem zmartwychwstaniem i życiem. " (Jana 11:25). To są słowa Jezusa Chrystusa. Więc albo On był największym kłamcą, albo Bogiem - jedno z dwóch. Jeżeli zatem wszystko, co o sobie powiedział, nie było prawdą, to zgodnie z zakonem powinien był zostać skazany na śmierć i w takim przypadku powinniśmy zaakceptować Jego egzekucję na krzyżu Golgoty. Jeśli zaś On mówił prawdę, pozostaje tylko jedna rzecz - być po Jego stronie i przyjąć Go jako naszego Zbawiciela i Pana.

Wyobraźmy sobie, że jesteśmy w sądzie i jesteśmy jednym z ławników. Jako członek ławy przysięgłych będziesz musiał przyjacielu podjąć określoną decyzję dotyczącą sprawy oskarżonego. Dlatego wysłuchasz świadków i podejmiesz decyzję na podstawie ich zeznań. Wiesz, że człowiek, który ma sprawę sądową, przyprowadza do sądu swoich świadków. Obie strony mają taką samą możliwość wypowiedzenia się, a ława przysięgłych po zapoznaniu się z dowodami, decyduje czy oskarżony jest winny, czy też nie.

Mamy w Biblii cały rząd świadków i chociaż wszystkich nie wysłuchamy, to w pierwszej kolejności dajmy okazję do złożenia  świadectwa tym, którzy byli wrogo nastawieni do Jezusa Chrystusa. Innymi słowy, niech wrogowie Chrystusa, powiedzą co sądzą o Chrystusie, a na podstawie ich zeznań zostanie podjęta decyzja.

Najbardziej zagorzałymi wrogami Chrystusa byli faryzeusze i saduceusze, którzy nieustannie szukali powodów, aby Go o coś oskarżyć i skazać Go na śmierć. Oni nieustannie atakowali Go, ale za każdym razem doznawali porażki. Najpoważniejszym oskarżeniem, jakie mogli postawić Mu, było to, że jako Nauczyciel przyjmuje grzeszników i jada z nimi.

Pierwszym naszym świadkiem będzie najwyższy przedstawiciel Wysokiej Rady - Kajfasz. Był on ostatnim arcykapłanem z rodu Aarona. I właśnie do niego przyprowadzono Jezusa Chrystusa na przesłuchanie. Kajfasz był tym, który skazał Chrystusa na śmierć i wydał rozkaz ukrzyżowania Go. Niech on będzie pierwszym świadkiem i zapytajmy go, jakie zarzuty wysuwa przeciwko Jezusowi Chrystusowi? Niech sam przedstawiciel Sanhedrynu powie, jaka jest wina oskarżonego? Spójrzmy uważnie, bo Kajfasz pyta Jezusa pod przysięgą, mówiąc: „Zaklinam cię na Boga żywego, abyś nam powiedział, czy ty jesteś Chrystusem, Synem Bożym? " (Mat. 26:63). Jezus mu odpowiedział: „Ty powiedziałeś. Ale mówię wam: Odtąd ujrzycie Syna Człowieczego siedzącego po prawicy mocy Boga i przychodzącego na obłokach niebieskich. " (Mat. 26:64). Wtedy Kajfasz rozdarł swoje szaty i rzekł: „Zbluźnił! Czyż potrzebujemy jeszcze świadków? Oto teraz słyszeliście bluźnierstwo." (Mat. 26:65). „Co sądzicie! " - pyta on członków Sanhedrynu, a oni mu odpowiedzieli: „Winien jest śmierci. " (Mat. 26:66). Jeśli więc Chrystus nie był Bogiem-Człowiekiem, to powinni skazać Go na śmierć, gdyż On sam wyraźnie im powiedział: „Ja jestem ", a było to pod przysięgą.

To drodzy przyjaciele było przyczyną skazania na śmierć. Swoim świadectwem o sobie samym On sam zaświadczył, że jest Bogiem-Człowiekiem, że zstąpił z nieba i że Go ujrzą siedzącego po prawicy Boga i przychodzącego na obłokach niebieskich.

Kolejny świadek, który świadczy przeciwko Jezusowi, to Piłat. Piłat, jak pamiętamy, nie był Żydem, można by powiedzieć, że on gardził Żydami. On został wyznaczony przez rzymski rząd, aby zachowywać pokój między Żydami a Rzymianami. Posłuchajmy teraz Piłata, co on powie o Chrystusie? Żydzi przyprowadzili Chrystusa przed Piłata, a on Go przesłuchiwał. Spójrzmy, co Piłat powiedział po przesłuchaniu Jezusa. Oto jego świadectwo, jego własne słowa: „Żadnej winy w tym człowieku nie znajduję. " (Łuk. 23:4). Czy sądzicie, że jeśli Żydzi znaleźli by choć jedno prawdziwe oskarżenie przeciwko Jezusowi Chrystusowi, gdyby Jezus był kłamcą, złodziejem lub jakimś złoczyńcą, to czy oni nie przedstawili by tych zarzutów Piłatowi? Oczywiście, że tak ! Ale oni w niczym nie mogli Go obwinić. Piłat zatem stwierdza, mówiąc: „Nie znajduję żadnej winy w tym człowieku. " Piłat odsyła więc Jezusa do Heroda.

Kolejnym świadkiem jest - kobieta, żona Piłata. Spójrzmy na jej słowa o Jezusie Chrystusie. Pewnego ranka, „gdy Piłat siedział na krześle sędziowskim, posłała do niego żona jego i kazała mu powiedzieć: Nie wdawaj się z tym sprawiedliwym, bo dzisiaj we śnie przez niego wiele wycierpiałam. " (Mat. 27:19). Tak więc ani Piłat, ani jego żona nie znaleźli żadnej winy w Jezusie Chrystusie.

Ale jest i inny świadek, ten, który zdradził Chrystusa. Co on nam powie? Oczywiście mamy świadomość tego, że Judasz wiedział o Jezusie Chrystusie więcej niż którykolwiek z tych, co się wcześniej wypowiadali. Judasz był z Chrystusem pełne trzy lata, słyszał Jego wspaniałe kazania, widział cuda, których dokonywał i mógł obserwować Jego życie tak, jak tylko mogli to robić Jego najbliżsi przyjaciele. On był skarbnikiem tej małej wspólnoty Jego uczniów. Jeśliby miał oskarżyć o coś Jezusa Chrystusa,  to niewątpliwie o tym wiedziałby najwięcej. Spójrzmy na niego, jakie wyrzuty sumienia, jaka rozpacz i przerażenie maluje się na jego twarzy po tym jak sprzedał Jezusa Chrystusa. Co on sądził o Chrystusie? Co powiedział, wrzuciwszy trzydzieści srebrników, które otrzymał za krew Jezusa Chrystusa: „Zgrzeszyłem, gdyż wydałem krew niewinną. Zgrzeszyłem przez krew niewinną. " (Mat. 27:4). Takie było jego świadectwo.

Kolejnym na miejscu świadków jest setnik, który wydał rozkaz przygwożdżenia rąk i nóg Zbawiciela. Powiedz nam, setniku, ty, który byłeś na czele egzekucji Jezusa Chrystusa, widziałeś, jak został On przybity, widziałeś Go wiszącego na krzyżu, między niebem a ziemią, powiedz nam: co myślisz o Chrystusie? Co sądzisz o Jezusie z Nazaretu? „Zaiste, ten był Synem Bożym. " (Mat. 27:54) - woła setnik. Do takiego przekonania doszedł ten, który kierował egzekucję Jezusa Chrystusa i był świadkiem jego śmierci.

Oprócz wspomnianych, jest jeszcze wielu innych świadków. Wiemy, że nawet demony składały świadectwo o tym, kim był Jezus Chrystus i drżały na myśl o tej wiedzy, a ich świadectwo jest zapisane. „Cóż my mamy z tobą, Synu Boży? Przyszedłeś tu przed czasem dręczyć nas? " (Mat. 8:29).

Ale ludzie nie znają Go i nie uznają i nadal źle mówią o Tym, który ich umiłował i samego siebie wydał na śmierć za ich zbawienie. Zauważmy, że świadkowie, których dzisiaj przedstawiłem, nie byli przyjaciółmi, lecz wrogami Chrystusa, tymi, którzy podnieśli głos przeciwko Niemu. To byli Jego najbardziej zagorzali przeciwnicy, niemniej jednak musieli zaświadczyć, że rzeczywiście On niewinnie został stracony. On rzeczywiście był Bogiem - Człowiekiem, który przyszedł od Ojca, który mógł powiedzieć: „Zanim Abraham był, ja jestem. " (Jana 8:58).

Ale pojawia się pytanie: dlaczego Bóg pozwolił stworzeniu ukrzyżować Stwórcę. Czy wiecie dlaczego? „Albowiem tak Bóg umiłował świat, że Syna swego jednorodzonego dał, aby każdy, kto weń wierzy, nie zginął, ale miał żywot wieczny. " (Jana 3:16). „Przyszedł bowiem Syn Człowieczy, aby zbawić to, co zginęło. " (Mat. 18:11). On, bezgrzeszny, przelał Swoją krew, aby ją złożyć Bogu jako ofiarę, która jest miła Jemu. Oto Baranek bez skazy i bez zmazy, który gładzi grzech świata - było to świadectwo Jana Chrzciciela o Jezusie Chrystusie. Jest powiedziane: „objawił się On jeden raz u schyłku wieków dla zgładzenia grzechu przez ofiarowanie samego siebie. " (Hebr. 9:26). „Chrystus drugi raz ukaże się nie z powodu grzechu, lecz ku zbawieniu tym, którzy go oczekują. " (Hebr. 9:28).

Co sądzisz przyjacielu o Chrystusie? Od odpowiedzi na to pytanie zależy to, gdzie spędzisz wieczność. Od tego, jak postąpisz z Chrystusem zależy byt Twojej nieśmiertelnej duszy. Chrystus powiedział: „Ja jestem droga i prawda, i żywot. " (Jana 14:6). I dodaje jeszcze: „Kto wierzy w Syna, ma żywot wieczny, a kto nie wierzy Synowi, nie ujrzy życia, lecz gniew Boży ciąży na nim. " (Jana 3:36).

Niech Pan pomoże Ci przyjacielu wybrać Go na swojego Zbawiciela, gdy otworzysz przed Nim drzwi swojego serca. Amen.

Nasza Pascha - Chrystus.


 W związku z tym, że niedługo będzie święto Pana - Pascha, chciałbym powiedzieć parę słów na ten temat. Dzisiejsze rozważanie to: Nasza Pascha - Chrystus. Jako podstawę rozważania wezmę 1 List apostoła Pawła do Koryntian, rozdział 5, wersety 7 i 8. „Usuńcie więc stary zakwas, abyście byli nowym ciastem, jako że jesteście przaśni. Chrystus bowiem, nasza Pascha, został ofiarowany za nas. Obchodźmy zatem święto nie ze starym zakwasem ani z zakwasem złośliwości i przewrotności, ale w przaśnikach szczerości i prawdy.”

Zatem drodzy przyjaciele, świętujmy w przaśnikach szczerości i prawdy. Przyjdźmy więc nie na pogrzeb, ale na radosną ucztę, którą przygotował sam Bóg. Modlę się do Pana, aby On sam objawił każdej duszy tajemnicę nieustannego świętowania z Bogiem. Jeśli zaufasz Mu przyjacielu z prostą dziecięcą wiarą, On wleje w Twoje serce taką radość, że będziesz mógł powiedzieć za Salomonem: „człowiek wesołego usposobienia ma ustawiczną ucztę. ” (Ks.Przysł 15:15). Niech sam Duch Święty pomoże nam i z mocą przeniknie do naszych serc, gdy będę analizować Jego Słowo. Słowo Boże musi interpretować sam jego Autor, gdyż my sami zaciemniamy je naszymi objaśnieniami.

Na początek weźmy rozdział 12 Księgi Wyjścia, ponieważ nasz tekst odnosi się do tego, co wydarzyło się w tym rozdziale, a mówi on na temat żydowskiej Paschy. Przyjrzyjmy się dokładnie, pod jakim względem ona wypełniła się w Chrystusie dla nas i w nas. Pan nakazał narodowi izraelskiemu, aby nigdy nie zapominał o święcie Paschy, mówiąc: „Ta noc ma być obchodzona dla Pana, dlatego że wyprowadził ich z ziemi Egiptu. Ta noc ma być więc obchodzona dla Pana przez wszystkich synów Izraela po wszystkie ich pokolenia. ” (2Mojż. 12:42).

Czym wyróżniało się święto Paschy? Po pierwsze, Bóg nakazał, aby miesiąc, w którym będą obchodzić to święto, był początkiem ich miesięcy i był dla nich pierwszym miesiącem roku. W rzeczywistości był to siódmy miesiąc roku, ale Bóg nakazał, aby odtąd dla ludu Izraela siódmy miesiąc był uważany za pierwszy. Warto zauważyć, że rok żydowski do dziś rozpoczyna się miesiącem Nissan lub Awiw, w którym oni świętują Paschę.

A jakie to ma znaczenie dla nas? Co oznacza wyrażenie - początek miesięcy dla nas, którzy wierzymy w Jezusa Chrystusa. W sensie przenośnym oznacza to, że Bóg liczy życie człowieka od tego dnia i godziny, gdy dotknęła go zbawienna łaska Boża i oczyszczająca krew Jezusa Chrystusa. Do tej chwili byliśmy umarli w upadkach i grzechach naszych. Człowiek, który nie narodził się na nowo, znajduje się pod potępieniem Bożym i nie ma światłości w duszy jego. Ale gdy tylko zawierza życie Panu Jezusowi Chrystusowi w kwestii przebaczenia i omycia grzechów, w tym właśnie momencie zaczyna żyć, w jego sercu pojawia się nowe życie i od tego momentu narodził się po raz drugi.

Czy narodziłeś się na nowo, czy masz to nowe życie, przyjacielu? Jak odpowiedziałbyś, gdyby Cię ktoś zapytał: Kiedy narodziłeś się na nowo? „Co się narodziło z ciała, ciałem jest, a co się narodziło z Ducha, duchem jest. ” (Jana 3:6). Błogosławiony był ten dzień, gdy narodziłem się z Ducha, narodziłem się po raz drugi. Dlatego dzisiaj chcę zapytać, mój bracie i siostro, czy narodziłeś się na nowo? Czy masz tę radość w sercu, że Twoje grzechy zostały odpuszczone i jesteś dzieckiem Bożym? Tylko ten „Kto ma Syna, ma żywot; kto nie ma Syna Bożego, nie ma żywota. ” (1Jana 5:12). Można być przyzwoitym człowiekiem, można nawet być członkiem jakiegoś kościoła, można mieć wielki szacunek do wszystkiego, co dotyczy Boga i niekoniecznie być ateistą lub bluźniercą, a mimo to nie mieć życia Bożego. Jeśli Jezus Chrystus nie jest Twoim osobistym Zbawicielem, oznacza to, że jeszcze się nie narodziłeś, „bo tylko kto ma Syna Bożego, ma życie. ”

Ale poza tym noc Paschy stała się początkiem życia w doskonałej wolności dla całego ludu Izraela. Przez wiele lat byli zniewoleni przez Egipcjan, lecz od chwili gdy ich odrzwia zostały pokropione krwią zabitego baranka, przekształcili się z narodu niewolników w wolny lud królewski. Stali się wolnym ludem Bożym, choć zaledwie chwilę wcześniej byli niewolnikami faraona. Bicze nadzorców faraona biły ich nagie plecy, ale gdy tylko krew dotknęła ich domów, stali się wolnymi, wyzwolonymi przez samego Boga.

Czyim niewolnikiem jesteś Ty, przyjacielu? Jezus Chrystus mówi: „Każdy, kto grzeszy, jest niewolnikiem grzechu, ale jeśli Syn Człowieczy was wyzwoli, będziecie prawdziwie wolni. ” (Jana 8:34,36). Ilu z nas może zaświadczyć, że Pan Jezus Chrystus uwolnił go od mocy grzechu. Jezus może dać nam nieopisaną radość, którą znają tylko ci, którzy niegdyś byli niewolnikami, a teraz są wolni. To i jest prawdziwa wolność. Mój przyjacielu, wiedz, że ona jest także dla Ciebie. Nie ma potrzeby, abyś grzeszył. Chrystus jest naszą Paschą, wyzwalająca nas z niewoli grzechu.

Inną charakterystyczną cechą święta Paschy jest to, że przez cały czas obchodzonych świąt w domu nie powinno być niczego zakwaszonego. Oni mieli jeść tylko przaśny chleb: „Przez siedem dni nie znajdzie się żaden zakwas w waszych domach. Nie będziecie jeść nic kwaszonego. ” (2Mojż. 12:19-20). Tak było im powiedziane.

Jakie znaczenie ma to dla nas, tzn. ten zakwas. Apostoł Paweł mówi w tym samym 12 rozdziale: „Usuńcie więc stary zakwas, abyście byli nowym ciastem, jako że jesteście przaśni. Obchodźmy zatem święto nie ze starym zakwasem ani z zakwasem złośliwości i przewrotności, ale w przaśnikach szczerości i prawdy. ” (1Kor. 5:7-8). Duch Święty definiuje zakwas jako złość i niegodziwość.

Co oznaczają złośliwość i przewrotność w dokładnym tego słowa znaczeniu? W języku greckim kakias oznacza złość, zły charakter, który zniewala, poniża i przytłacza człowieka. Greckie słowo ponērias - znaczy niegodziwość, nieprawość, złe pragnienia, złe pożądliwości, zamiary, które powodują w nas złe usposobienie. Dokładniej, namiętne przyciąganie do grzechu.

My zaś głosimy Chrystusa Zbawiciela, który może zbawić. Chcę powiedzieć, że Pan nasz, Jezus Chrystus może nie tylko uwolnić Cię przyjacielu od grzesznych skłonności, ale może także uwolnić Cię od zmysłowego, wewnętrznego pociągu do grzechu, od tej strasznej pożądliwości, która powoduje złe nawyki. Możesz stać się człowiekiem radosnym, wolnym, zawsze pozostającym w ciągłej jedności z Panem. Z tego właśnie powodu Jezus Chrystus umarł na krzyżu, aby uwolnić swój lud od mocy grzechu. Taki jest sens Paschy. Dlatego Chrystus zmartwychwstał, aby urzeczywistnić w tobie i we mnie tę wolność, którą tak drogo kupił na krzyżu Golgoty. Przyjacielu, przyjmij Jego wolność, a jutro będzie dla Ciebie prawdziwa Pascha w pełnym tego słowa znaczeniu.

Ale Izraelici musieli nie tylko oczyścić swoje domy ze starego zakwasu, ale musieli także zjeść baranka. Gdy więc odrzwia domu Izraelity zostały pomazane krwią baranka zabitego w tym celu, należało go upiec na ogniu, a następnie zjeść. I właśnie tego potrzebujemy my, przyjmujący Jego ofiarę za nasze grzechy, musimy jeść Baranka. Przypomnijmy słowa Jezusa Chrystusa z 6 rozdziału Ewangelii Jana, gdzie On mówi: „Ja jestem chlebem żywym, który z nieba zstąpił; jeśli kto spożywać będzie ten chleb, żyć będzie na wieki; a chleb, który Ja dam, to ciało moje, które Ja oddam za żywot świata. ” (Jana 6:51). A gdy Chrystus zaczął mówić o tym, że należy jeść Jego ciało i pić Jego krew, to nawet Jego uczniowie szemrali, mówiąc: „Twarda to jest mowa, któż jej może słuchać? ” (Jana 6:60). „A Jezus, świadom, że z tego powodu szemrzą uczniowie jego, rzekł im: To was gorszy? Cóż dopiero, gdy ujrzycie Syna Człowieczego, wstępującego tam, gdzie był pierwej? Duch ożywia. Ciało nic nie pomaga. Słowa, które powiedziałem do was, są duchem i żywotem. ” (Jana 6:61-63).

Tak więc bracia i siostry, jeść ciało Baranka, oznacza przyjęcie Jego słowa w naszych sercach dzięki mocy Ducha Świętego. Słowo Boże oddzielone od Ducha Świętego jest całkowicie bezsilne. Duch musi ożywiać słowo. W Piśmie Świętym słowo Boże jest stale porównywane do pokarmu. Na przykład pod koniec 40-dniowego kuszenia Pan Jezus Chrystus powiedział do szatana: „Nie samym chlebem żyje człowiek, ale każdym słowem, które pochodzi z ust Bożych. ” (Mat. 4:4). Prorok Jeremiasz mówi: „Gdy się znalazły twoje słowa, zjadłem je, a twoje słowo było dla mnie weselem i radością mego serca. ” (Jer. 15:16). A Dawid w Psalmie 119, wersecie 103 mówi : „O, jak słodkie jest słowo twoje dla podniebienia mego, słodsze niż miód dla ust moich. ”

Tak więc gdy spożywamy Ciało Baranka, gdy codziennie przez wiarę przyjmujemy słowa Jezusa do naszych serc, to ta cudowna Księga wraz ze wszystkimi jej obietnicami, dzięki mocy Ducha Świętego, staje się naprawdę żywa i potężna w naszych sercach i życiu.

W wielu miejscach Pisma Świętego mówi się, że ogień Boży jest symbolem Ducha Świętego i że On nas chrzci Duchem Świętym i ogniem. Ogień sprawi, że surowe mięso będzie smaczne i zdrowe, tak i Duch Święty uczyni Biblię świeżą, nową i użyteczną Księgą dla tych, którzy karmią się nią z nadzieją w Duchu Świętym. „Lecz Pocieszyciel, Duch Święty, którego Ojciec pośle w moim imieniu, on nauczy was wszystkiego i przypomni wam wszystko, co wam powiedziałem” - powiedział Jezus Chrystus. (Jana 14:26). Jakże my często zaniedbujemy Osobę Ducha Świętego.

Ale ktoś zapyta: jak to wszystko osiągnąć? To proste, wszystkie drogi łaski Bożej są takie proste. Niech wezmą sobie baranka - nakazał Mojżesz – „niech wezmą z jego krwi, i pomażą oba odrzwia i nadproże w domach, gdzie go spożywają. ” Baranek musiał umrzeć, a potem dom musiał zostać pokropiony krwią. Ale sama śmierć nie wystarczyła, jeśli nadproże i odrzwia nie były pomazane krwią.

Wielokrotnie mówimy:  o jak chcielibyśmy czuć, że jesteśmy zbawieni, jak chcielibyśmy doświadczyć tych uczuć, jakie ma ten czy tamten brat. Ale to nie jest kwestia uczuć, ale świadomości, że jesteśmy zbawieni. Uczucia zmieniają się jak pogoda, ale Słowo Boże pozostaje niezmienione. Już od wielu lat wiem, że jestem zbawiony, i to tylko dlatego, że polegałem całą swoją grzeszną duszą na przelanej krwi Jezusa Chrystusa i na Jego Słowie. Krew Jezusa Chrystusa – to bezpieczna dusza moja i na Jego słowie polegam z ufnością. To są podstawy mojego zbawienia. Cenna krew oczyszcza mnie od wszelkiego grzechu, a cenne Słowo daje mi pewność. Jeśli więc ktoś chce mieć pewność w zbawieniu, to niech wie, że Bóg nie stoi na przeszkodzie. Sam Bóg zaprasza do świętowania i prawdziwego przeżywania Paschy przez przyjęcie Jego daru zbawienia.

Niestety dla wielu smutny jest koniec tej historii. Faraon zlekceważył słowo Pana i anioł śmierci zabrał jego syna, gdyż na bramach królewskich nie było krwi. I powstał krzyk wielki w ziemi egipskiej, bo nie było domu, w którym nie byłoby umarłego, bo na odrzwiach nie było krwi. „Zapłatą za grzech jest śmierć”, a gdzie nie ma krwi, tam wszystko jest martwe. Tylko śmierć Jezusa może zniszczyć naszą śmierć i tylko zmartwychwstanie Jezusa może dać nam życie.

Do jakiej kategorii należysz Ty, mój przyjacielu. Do żywych czy umarłych? Pamiętamy, że przy drzwiach było tylko jedno miejsce, gdzie nie można było kropić krwią. Pod żadnym pozorem nie należało kropić krwi na progu. Dlaczego? Bo krew Jezusa nie możne być deptana stopami. Kto depcze krew Jezusa Chrystusa, jest tym, kto odrzuca zaproszenie Pana na święto Baranka, kto zatwardza serce i sumienie na światło Boże.                               Błagam przyjacielu, nie depcz krwi Pana, zatrzymaj się, nie opieraj się woli Bożej, niech Duch Święty zabierze Cię na Golgotę i tam objawi Twojej duszy całą miłość Chrystusa i cały sens Jego krwi. Wtedy pójdziesz z radością w duszy i nie czekając na jutro, całe Twoje jestestwo będzie mówić: Chrystus powstał z martwych, przez śmierć, podeptał śmierć i dał życie tym, którzy są w grobach. Wtedy zawołasz - prawdziwie Chrystus zmartwychwstał. Chwała Mu za to wszystko. Uczyń to dla Jezusa Chrystusa. Amen.

Sąd Boży nad obłudą.


 Najsmutniejszą historią jak jest opisana na stronie Dziejów Apostolskich nie jest prześladowanie pierwszych chrześcijan, ani męczeństwo Szczepana czy Jakuba, czy wychłostanie rózgami sług Bożych Pawła i Sylasa i ich uwięzienie, nie, najtragiczniejsze wydarzenie, to historia opisana w rozdziale 5 tej Księgi, a mianowicie grzech Ananiasza i jego żony Safiry. Wielu z nas zna to tragiczne wydarzenie, a mimo to myślę, że warto będzie przytoczyć tekst. Zaczyna się on od wersetu 1, a kończy wersetem 10 tego 5 rozdziału: „A pewien mąż, imieniem Ananiasz, ze swoją żoną Safirą, sprzedał posiadłość i za wiedzą żony zachował dla siebie część pieniędzy, a resztę przyniósł i złożył u stóp apostołów. I rzekł Piotr: Ananiaszu, czym to omotał szatan serce twoje, że okłamałeś Ducha Świętego i zachowałeś dla siebie część pieniędzy za rolę? Czyż póki ją miałeś, nie była twoją, a gdy została sprzedana, czy nie mogłeś rozporządzać pieniędzmi do woli? Cóż cię skłoniło do tego, żeś tę rzecz dopuścił do serca swego? Nie ludziom skłamałeś, lecz Bogu. Ananiasz zaś, słysząc te słowa, upadł i wyzionął ducha. I wielki strach ogarnął wszystkich, którzy to słyszeli. Młodsi zaś wstali, owinęli go, wynieśli i pogrzebali. A po upływie około trzech godzin nadeszła i żona jego, nie wiedząc, co się stało. I odezwał się do niej Piotr: Powiedz mi, czy za taką cenę sprzedaliście rolę? Ona zaś rzekła: Tak jest, za taką. A Piotr do niej: Dlaczego zmówiliście się, by kusić Ducha Pańskiego? Oto nogi tych, którzy pogrzebali męża twego, są u drzwi i ciebie wyniosą. I upadła zaraz u nóg jego, i wyzionęła ducha. A gdy młodzieńcy weszli, znaleźli ją martwą, wynieśli i pogrzebali obok jej męża.” I ta historia kończy się takimi słowami: „I wielki strach ogarnął cały zbór i wszystkich, którzy to słyszeli.”

Pamiętajmy o tym, że wydarzenie to wiąże się ściśle z tym, co zostało powiedziane wcześniej, tj. pod koniec rozdziału 4. Tam w dwóch wersetach przedstawiony jest człowiek o imieniu Józef. Powiedziane jest o nim, że miał ziemię, którą sprzedał, a pieniądze przyniósł i złożył u stóp apostołów. Ten człowiek jest nam znany pod innym imieniem. Został on nazwany przez apostołów Barnaba - co się tłumaczy: Syn Pocieszenia. Został tak nazwany, ponieważ miał cudowną cechę - zdolność pocieszania. Imię Barnaba wywodzi się od słowa - parakletos, tego samego słowa, którym Chrystus nazwał Ducha Świętego - Pocieszyciela. „Ja wam poślę od Ojca, Duch Prawdy - Pocieszyciela” - powiedział Chrystus swoim uczniom, mając na myśli Ducha Świętego. (Jana 15:26).

Imię Barnaba ma takie samo znaczenie. Imię to doskonale oddawało istotę charakteru tego człowieka. Ileż lekcji możemy nauczyć się od tego człowieka napełnionego Duchem Świętym. Nic dziwnego, że apostołowie nazywali go Barnaba - Syn Pocieszenia. W rozdziale 11 czytamy, że „był to mąż dobry i pełen Ducha Świętego i wiary. ” (Dzieje 11:24). Już przy pierwszym spotkaniu z Barnabą pod koniec rozdziału 4 dostrzegamy pozytywne cechy tego człowieka. Prawdopodobnie Barnaba był człowiekiem zamożnym. Wiemy z opisu, że miał jakąś ziemię. Barnaba sprzedał ją i cały dochód przekazał apostołom. Czytamy o tym w wersecie 35, rozdziału 4. Pieniądze te później rozdzielano pomiędzy potrzebujących „i wydzielano każdemu, ile komu było potrzeba. ”

Barnabę cechowała szczodrość i zauważymy to już przy pierwszym spotkaniu z nim. On myśli nie tylko o sobie, ale także o ludziach potrzebujących. Był człowiekiem dobrym, nie egoistycznym, a człowiek dobry myśli nie tylko o sobie, ale i o innych. To nie znaczy jednak, że on zawsze taki był. Wiemy, że „nie ma, kto by czynił dobrze, nie ma ani jednego”, jak mówi Słowo Boże. (Rzym. 3:12). Tylko Chrystus może zmienić egoistę w dobrego człowieka. Dobroć Barnaby nie była jego własną, lecz Chrystusa. Tak, tylko Pan nasz Jezus Chrystus może uczynić człowieka dobrym.

Ale ktoś powie: dlaczego wśród wierzących i wśród ludzi odrodzonych są egoiści i ludzie samolubni, którzy myślą tylko o sobie i o swoich interesach. Powód jest bardzo prosty, nigdy nie pozwolili Jezusowi być Panem ich życia. Dlatego też powiedziane jest o Barnabie, że „on był pełen Ducha Świętego i wiary. ” (Dzieje 11:24). Oto sekret. To wyjaśnia jego dobroć, szczodrość, troskę i zainteresowanie innymi ludźmi. Był człowiekiem napełnionym Duchem Świętym. I to znalazło takie odzwierciedlenie w jego życiu, że apostołowie postanowili zmienić jego imię z Józefa, na Barnabę, tj. Syn pocieszenia.

Ale był on także człowiekiem pełnym wiary. Człowiek dobry, bezinteresowny, pełen Ducha Świętego, z pewnością będzie człowiekiem wiary. Barnaba był tak bardzo oddany Bogu, a dobroć i pełnia Ducha tak się w nim przejawiła, że ​​nic dziwnego, że on był pełen wiary. Ale on był nie tylko człowiekiem wiary, ale był pełen wiary, a wiara zawsze musi wyrażać się w czynach i w działaniu. Dlatego Barnaba sprzedaje swoją ziemię, a wszystkie otrzymane za nią pieniądze przekazuje na potrzeby innych. Jaką szczodrobliwą był duszą, jaką wielkoduszność widzimy w tym człowieku pełnym Ducha Świętego.

Całkowitym przeciwieństwem Barnaby byli mąż i żona - Ananiasz i Safira, o których autor Dziejów Apostolskich, Łukasz wspomina w rozdziale 5. Mimowolnie pojawia się pytanie: co skłoniło tych ludzi, Ananiasza i Safirę, do sprzedaży swojej ziemi, a także złożenia pieniędzy u stóp apostołów. Zauważmy, jak te dwa epizody są ze sobą blisko powiązane. Zaraz po tym, jak powiedziane jest o wielkodusznym postępku Barnaby, następnie czytamy historię Ananiasza i Safiry. Zwróćmy uwagę, jak jest powiedziane w naszym tłumaczeniu: „A pewien mąż, imieniem Ananiasz, ze swoją żoną Safirą, sprzedał posiadłość. ” itd. Słowa: a pewien wskazują, że następuje porównanie. Innymi słowy: Barnaba uczynił to i tamto, lecz Ananiasz zrobił coś innego. To, że te dwa wydarzenia są opisane w dwóch różnych rozdziałach, nie powinno odwracać naszej uwagi od integralności tekstu, ponieważ Biblia została podzielona na rozdziały i wersety znacznie później. Podziału na rozdziały i wersety nie było w tekście oryginalnym, tj. w języku greckim. Z tekstu jasno wynika, że ​​intencją autora było pokazanie kontrastu pomiędzy postępowaniem Barnaby i tych dwóch osób.

Gdy czytamy tekst, staje się jasne, że Ananiasz, widząc czyn Barnaby, chciał pokazać, że on nie jest gorszy. Widząc, jak wiele uwagi poświęcano Barnabie ze względu na jego szczodrość, Ananiasz pozazdrościł mu. Aby więc zwrócić uwagę na siebie, dogaduje się z żoną, że oni sprzedadzą posiadłość i złożą pieniądze u stóp apostołów, tak jak to uczynił Barnaba. W oczach zboru Ananiasz nie chciał wyglądać gorzej niż Barnaba i prezentował się jako hojny darczyńca. Chcę zaznaczyć, że nikt nie zmuszał wiernych do sprzedaży tego, co do nich należało i dzielenia się pieniędzmi z potrzebującymi. Nie było w tym celu żadnych rozporządzeń w zborach. Każdy przekazywał darowiznę całkowicie dobrowolnie. A że było to dobrowolne, dowiadujemy się ze słów apostoła Piotra. Po tym, jak Bóg objawił mu, że Ananiasz dopuścił się oszustwa, zataiwszy kwotę jaką otrzymał za swój majątek, Piotr mówi do niego: „Czyż póki ją miałeś, nie była twoją, a gdy została sprzedana, czy nie mogłeś rozporządzać pieniędzmi do woli? ” (Dzieje 5:4). Otóż gdyby Ananiasz sprzedawszy swój majątek, oddał tylko część pieniędzy, ale nie ukrywał tego, nie udawał, że oddaje wszystko, nie byłoby w tym nic grzesznego. Ale jego grzech polegał na tym, że skłamał, był hipokrytą i za ten grzech Ananiasz i jego żona zostali osądzeni.

A wszystko zaczęło się od zazdrości. Ananiasz i Safira zaczęli zazdrościć i zawiść ich zgubiła. Słowo Boże mówi: „Zawiść jest twarda jak grób. Jej żar jak żar ognia i jak żarliwy płomień.” (PnP. 8:6). Zazdrość Ananiasza i Safiry dała diabłu miejsce w ich sercach. Apostoł Piotr mówi: „Ananiaszu, czym to omotał szatan serce twoje, że okłamałeś Ducha Świętego. ”          Jak bardzo imiona tych dwóch osób nie odzwierciedlają istoty ich imion. Imię Ananiasz oznacza łaskę Bożą (Bóg jest miłosierdziem) , a Safira oznacza - piękną. Imiona ich więc nie odpowiadały temu, kim naprawdę byli.

Pamiętamy, co Chrystus był zmuszony powiedzieć kościołowi w Sardes. Jest to zapisane w trzecim rozdziale Księgi Apokalipsy: „Znam uczynki twoje: Masz imię, że żyjesz, a jesteś umarły. ” I dalej Pan ostrzega: „Jeśli tedy nie będziesz czujny, przyjdę jak złodziej, a nie dowiesz się, o której godzinie cię zaskoczę. ” (Obj. 3:1,3).                                                                Czy zauważyliście w czym zawierał się grzech członków tego kościoła, chociaż nie wszystkich? Było w nim kilka osób, które nie skalały swoich szat - jak mówi sam Pan. Grzechem tych ludzi był grzech obłudy. Oni udawali i wydawali się być kimś, kim nie byli. Nosili imię, które mówi że żyją, ale w rzeczywistości byli martwi. Chrystus ostrzega ich, że ​​jeśli się nie upamiętają, sąd nad nimi będzie nieunikniony.

Jeśli mówimy o tym, jakiego grzechu Bóg nienawidzi najbardziej, to jest to obłuda. Chrystus zwraca się do obłudników najostrzejszymi słowami i mówi, że czeka ich największa kara. Jakie ostre i palące słowa skierował Pan do takich ludzi. Dlaczego? Ponieważ hipokryzja opiera się na kłamstwach. „Nie ludzi okłamaliście, lecz Boga” - mówi Piotr do Ananiasza. Ananiasz chciał udawać kogoś, kim nie był, ale dlaczego? Dlatego, że pozazdrościł Barnabie, chciał, aby ludzie myśleli o nim i jego żonie Safirze, jako o dobrych ludziach, pełnych Ducha Świętego. Tak, zazdrość jest żar ognia, jej strzały są ognistymi strzałami, a płomień jest bardzo żarliwy.

Czy nie jesteśmy wszyscy w niebezpieczeństwie, czy nie jesteśmy winni tego grzechu. Spójrzmy, dokąd prowadzi on człowieka. Jeden wierzący zaczyna zazdrościć drugiemu. Dlaczego nie mam takiego daru, jak na przykład on, dlaczego wszyscy chwalą go, a na mnie nie zwracają uwagi. Gdzie sprawiedliwość? Wszystkie te uczucia pochodzą z naszego upadłego człowieka. Zazdrość jest całkowitym przeciwieństwem miłości. Miłość jest mocna jak śmierć. Wielkie wody nie ugaszą miłości, a strumienie nie zaleją jej - jak mówi Księga Pieśni nad Pieśniami. (PnP. 8:7). A w Nowym Testamencie Paweł mówi: „Miłość jest cierpliwa, miłość jest dobrotliwa, nie zazdrości. ” (1Kor. 13:4).

Ananiasz i Safira nie działali z miłości. W ich sercach nie było miłości Bożej. Gdyby miłowali Pana, nie byliby zazdrośni. Powierzyliby siebie Panu i byliby zadowoleni z tego, co im Pan dał. Oni nie znali Pana. Są jak ten człowiek z przypowieści Chrystusa, który zakopał swój talent w ziemi, ale nie dlatego, że miał tylko jeden talent, ale dlatego, że nie znał swego pana. On własnymi słowami mówi o tym: „Panie! Wiedziałem o tobie, żeś człowiek twardy, że żniesz, gdzieś nie siał, i zbierasz, gdzieś nie rozsypywał. Bojąc się tedy, odszedłem i ukryłem talent twój w ziemi. ” (Mat. 25:24-25). Tak, on w ogóle nie znał pana swego. Pan jego był sprawiedliwy, był dobry, dawał każdemu według jego zdolności i nie żądał od tego, któremu powierzył na przykład dwa talenty, aby oddał dziesięć talentów, nie, każdemu według jego sił. I zauważmy, że zarówno ten, który otrzymał 5, jak i ten, który otrzymał 2, otrzymali tę samą pochwałę od pana, gdy on wrócił i poprosił o rozliczenie się. Pierwszym dwóm sługom mówi: „Dobrze, sługo dobry i wierny! Nad tym, co małe, byłeś wierny, wiele ci powierzę; wejdź do radości pana swego. ” (Mat. 25:21). Ale temu, który zakopał swój talent pan jego rzekł: „Sługo zły i leniwy! Wiedziałeś, że żnę, gdzie nie siałem, i zbieram, gdzie nie rozsypywałem. Powinieneś był więc dać pieniądze moje bankierom, a ja po powrocie odebrałbym, co moje, z zyskiem. Weźcie przeto od niego ten talent i dajcie temu, który ma dziesięć talentów. ” (Mat. 25:26-28). Tak oto on stracił wszystko.

Sługą z przypowieści kierował egoizm, niewiara i samolubstwo, podobnie jak Ananiaszem i Safirą. W efekcie oni stracili wszystko. To, co myśleli, że zatrzymają dla siebie podstępem, zginęło wraz z nimi. Bardziej umiłowali nieprawy świat, niż życie z Bogiem, a to zawsze prowadzi do zguby.

Cóż za żywy przykład egoizmu, obłudy i kłamstwa widzimy w Judaszu. On bardziej pokochał 30 srebrników, ale nigdy nie był w stanie z nich skorzystać. Ani Judasz, ani Ananiasz, ani Safira nie mieli okazji skorzystać z tego, co nieuczciwie sobie przywłaszczyli. Takie jest nieubłagane prawo uczciwości.

Ale ktoś zapyta: dlaczego dzisiaj nie widzimy podobnych przejawów sądu Bożego nad tym grzechem obłudy. Chrystus ostrzega kościół w Sardes, że jeśli nie upamiętają się, przyjdzie do nich jak złodziej i nie będą wiedzieli, o której godzinie do nich przyjdzie. Judasz wkrótce po swoim karygodnym postępku powiesił się, a sąd Boży natychmiast wykonał się na Ananiaszu i Safirze.

Wiedz przyjacielu, że jeśli jesteś winny i jeszcze nie pokutowałeś, to sąd Boży może Cię spotkać w każdej chwili. Jeśli sąd jeszcze Cię nie dosięgnął, nie wahaj się, upamiętaj się, póki jest jeszcze na to czas. Przypomnijmy słowa Chrystusa o Izebel, o tej kobiecie, która nauczała i zwodziła wyznawców kościoła w Tiatyrze: „Dałem jej czas, aby się upamiętała, ale nie chce się upamiętać we wszeteczeństwie swoim. ” (Obj. 2:21). Dałem jej czas - mówi Chrystus, ale ona nie wykorzystała tego najcenniejszego daru, jaki daje się człowiekowi - czas. Zarówno Ananiasz, jak i Safira otrzymali ten czas. Ananiasz mógł upamiętać się już w chwili, gdy apostoł Piotr zadał mu pierwsze pytanie. „Ananiaszu, czym to omotał szatan serce twoje, że okłamałeś Ducha Świętego i zachowałeś dla siebie część pieniędzy za rolę? ” W tej chwili mógł powiedzieć: Zgrzeszyłem, Panie. Bądź miłościw mnie grzesznemu. A Pan zlitowałby się nad nim i bez wątpienia przebaczyłby mu jego grzech. Ale Ananiasz odrzucił możliwość okazania skruchy. Myślał, że dalej może oszukiwać zarówno ludzi, jak i Boga. To samo można powiedzieć o jego żonie Safirze. I jej dana była możliwość wyznania swoich grzechów i pokuty, ale nie skorzystała z tej możliwości. Los jej duszy wisiał na włosku, mimo to nie wykorzystała tej błogosławionej chwili. Spójrzmy, co Piotr mówi do Safiry: „Powiedz mi, czy za taką cenę sprzedaliście rolę? ” Dlaczego takie pytanie? Piotr daje jej możliwość upamiętania się i wyznania swojego grzechu. A potem padły trzy słowa, które otworzyły jej drzwi do piekła - tak, za tyle. Te trzy słowa w odpowiedzi Safiry zadecydowały o jej losie, skazując ją na wieczne męki, które nigdy się nie skończą. Ani Ananiasz, ani Safira nie spodziewali się, że przez oszustwo, kłamstwo i obłudę tak nagle znajdą się w wieczności, ale w wieczności nie z Bogiem, ale w wieczności z diabłem i jego aniołami.

Cóż to za poważne pytanie, drodzy przyjaciele: gdzie spędzimy wieczność? Jakże głupio jest odkładać zbawienie naszej nieśmiertelnej duszy. Do człowieka, który myślał, że przed nim jeszcze wiele lat życia tu na Ziemi, który powiedział do swojej duszy: Duszo, masz wiele dóbr złożonych na wiele lat; odpocznij, jedz, pij, wesel się. Ale rzekł mu Bóg: Głupcze, tej nocy zażądają duszy twojej; a to, co przygotowałeś, czyje będzie? ” (Łuk. 12:19-20). Ten człowiek z przypowieści Chrystusa myślał tylko o życiu doczesnym. Nie obchodziło go i nawet nie myślał o wieczności. Bóg nazywa go głupcem.

Rzeczywiście, jaką głupotą jest drogi przyjacielu nie przygotować się do wieczności, „cóż pomoże człowiekowi, choćby cały świat pozyskał, a na duszy swej szkodę poniósł? Albo co da człowiek w zamian za duszę swoją? ” (Mat. 16:26). Jak odpowiesz na t0 pytanie? Nawet jeśli twój grzech jest tak samo zgubny, jak grzech Ananiasza i Safiry, ale teraz upamiętasz się i wyznasz swój grzech obłudy i wezwiesz imię Pana, wtedy On Ci przebaczy i zbawi. Pan dzisiaj mówi Tobie - dałem Ci czas na upamiętanie. Co daliby Ananiasz i Safira, gdyby mogli powtórzyć ten moment, w którym otrzymali możliwość upamiętania się? Ale niestety, teraz jest już za późno. Przyjacielu, pomyśl o tym, byś nie przegapił tej okazji, bo gdy przekroczysz próg wieczności, czekać Cię będą wieczne męki.

Sprawdź siebie drogi przyjacielu, czy jesteś zbawiony, czy naprawdę narodziłeś się na nowo, czy też masz tylko imię, jakbyś żył, ale jesteś martwy? Czy nie znasz Pana i nigdy nie słyszałeś Jego słów: odpuszczone są Ci grzechy Twoje. Dziś jest dzień w którym słyszysz wołanie Jezusa, nie zasmucaj Ducha Świętego, nie odrzucaj Jego napomnień. Słowo Boże mówi: „Szukajcie Pana, dopóki można Go znaleźć, wzywajcie go, dopóki jest blisko! ” (Iz. 55:6). Każdy bowiem, kto wezwie imię Pana, będzie zbawiony. Amen.

Oto Baranek Boży.


 „Oto Baranek Boży, który gładzi grzech świata. ” (Jana 1:29). Jakie ważne dla nas słowa. Zanim jednak zagłębię się w istotę tego tekstu, chcę zwrócić uwagę na to, co one oznaczają. Mówią one nam przede wszystkim, że cała ludzkość jest winna przed Bogiem i znajduje się w grzesznym, zagubionym stanie.

Być może przyjacielu jesteś jednym z tych, który nie naruszył praw i zasad społecznych, masz umiarkowany, miły charakter, twoje zachowanie zarówno w domu, jak i w miejscach publicznych jest akceptowalne. Poza tym jesteś człowiekiem religijnym i masz pobożny wygląd. A mimo to jesteś zgubionym grzesznikiem, bo wszelka nasza sprawiedliwość przed Bogiem jest jak „splugawiona szata„, jak mówi Biblia. Bez względu na to, jak bardzo moralny i sprawiedliwy możesz wydawać się w swoich oczach i w oczach innych, wiedz, że nadal jesteś zgubioną duszą, ponieważ pozostajesz bez żywej wiary w Pana Jezusa Chrystusa, bez życia Bożego.

„Oto Baranek Boży, który gładzi grzech świata. ” W tych krótkich słowach tekstu wyraża się cała Dobra Nowina, cała Ewangelia. Drugą rzeczą, na którą musimy zwrócić uwagę - to słowo Baranek. Ono mówi nam o ofierze. O jakiej ofierze? Zgodnie z zakonem żydowskim, człowiek, który zgrzeszył przed Bogiem, musiał złożyć Bogu krwawą ofiarę za swój grzech, aby dokonać przebłagania za siebie. Wszystkie te starotestamentowe ofiary obrazowo wskazywały na Jezusa Chrystusa, że ​​On stanie się ofiarą za grzech, stanie się Barankiem Bożym.

Chciałbym przede wszystkim przypomnieć, że sprawiedliwość Boża wymaga kary za grzech. Pragnąc zbawić grzesznika, Bóg, nie naruszając Swojej sprawiedliwości, dokonuje zbawienia od śmierci grzesznika przez Swojego Syna, Baranka Bożego. Jezus Chrystus, Syn Boży, zstąpił na Ziemię i wziął na Siebie grzechy świata i poniósł karę za każdego z nas. On musiał wypić ten „kielich gniewu„ na który zasłużyliśmy my. Bóg Ojciec przyjął tę ofiarę Swojego Syna. Jego ofiara stała się ofiarą przebłagalną, ofiarą zastępczą za wszystkich, którzy pokładają swoją nadzieję w Nim i przyjmują Go wiarą. Podobnie jak według zakonu człowiek składał w ofierze baranka za swoje grzechy, tak Jezus Chrystus, nasz Pan i Zbawiciel, złożył Siebie w ofierze za nasze grzechy. On wypił kielich gniewu Bożego, abyśmy nie cierpieli męki ognia piekielnego. Dlatego nie ma innej drogi zbawienia, jak tylko przez ofiarę Baranka Bożego. Bóg nie może złagodzić kary ze względu na Swoją sprawiedliwość, będąc prawym i sprawiedliwym. Nie może nie osądzić grzesznika, gdyż nienawidzi grzech. „Chrystus został zraniony za występki nasze, starty za winy nasze” - jak mówi Słowo Boże. (Iz. 53:5).

A teraz Bóg zwracając się do nas, mówi, że jeśli złożymy całą nadzieję w Jezusie, to zasługa Jego zastępczej śmierci zostanie nam przypisana i będziemy w Nim mieli życie wieczne. Jest to możliwe przyjacielu, ponieważ Jezus umarł za Ciebie i za mnie na krzyżu Golgoty. Jednak tekst nie mówi tylko o Baranku, ale mówi: „Oto Baranek Boży. ” Słowo „oto” określa tego Baranka jako Baranka szczególnego, wyjątkowego, nieporównywalnego z żadnym innym. Tę zastępczą ofiarę wyznaczył sam Bóg.

Śmierć Jezusa Chrystusa jest wyjątkową ofiarą, jedyną ofiarą za grzechy całego świata. To bardzo ważny fakt. „Pan jego dotknął karą za winę nas wszystkich ... to Panu upodobało się utrapić go cierpieniem. ” (Iz. 53:6,10). Sam Bóg ustanowił Chrystusa jako ofiarą przebłagalną za ludzkie winy i dlatego też Bóg nie może odmówić przebaczenia grzesznikowi, który wiarą przyjmuje tę ofiarę przebłagalną. Chwała Mu za to na wieki! Tak, jeśli ta ofiara umiłowanego Syna zaspokaja Boga, to najbardziej obciążona grzechem dusza może znaleźć w Nim spokój i nadzieję.

„Oto Baranek Boży, który gładzi grzech świata. ” Gdy Chrystus zajął nasze miejsce, wszystkie grzechy spadły na Niego. Oznacza to, że grzech ten nie może znajdować się jednocześnie w dwóch miejscach. Dlatego też, gdy wiarą przyjmuję Chrystusa, mój grzech staje się nie moim brzemieniem, ale Chrystusa. Jezus wziął mój grzech na Siebie. W Słowie Bożym powiedziane jest: „On grzechy nasze sam na ciele swoim poniósł na drzewo”, przyjął więc karę, którą każdy z nas miał ponieść. (1Ptr. 2:24). Swoją śmiercią On zgładził nasze grzechy. One przestały istnieć, zostały wymazane na wieki. Gdzie jest teraz mój dług za moje grzechy? Nie ma. A dokonał to wszystko dla każdego z nas Baranek Boży, każdemu kto przychodzi do Niego z wiarą i upamiętaniem.

Dla ciebie przyjacielu, który jeszcze nie poznałeś Chrystusa, jest to jedyna nadzieja zbawienia, gdyż „nie ma w nikim innym zbawienia; nie ma żadnego innego imienia pod niebem, danego ludziom, przez które moglibyśmy być zbawieni”, jak tylko imię Jezus. (Dzieje 4:12). Jeśli Chrystus jest Barankiem Bożym, jeśli Chrystus wziął na siebie grzech świata, to co pozostaje Ci uczynić? Uwierz w Pana Jezusa Chrystusa, zaufaj Mu jako swojemu osobistemu Zbawicielowi, przyjmij Boże objawienie o Nim i pokładaj nadzieję jedynie w Jego zbawczej mocy. Taka jest droga Twojego zbawienia.

Ilu jest ludzi, którzy chcą zrozumieć to czy tamto, zanim przyjmą zbawienie? Nasz tekst mówi, że wszystko, czego potrzeba, to patrzeć oczami wiary na Baranka Bożego, nie filozofować, nie mędrkować, ale ufać i wierzyć, że Jezus Chrystus jest naszym Zbawicielem, że wziął na Siebie nasze grzechy aby nas zbawić. Spójrz na Niego, uwierz w Niego, bo On uczynił wszystko dla Twojego zbawienia. On chce Ci pomóc!

Tę cudowną prawdę można zilustrować przykładem ludu Izraela i miedzianego węża. „Gdy Izraelici zaczęli narzekać przeciwko Bogu i Mojżeszowi wtedy zesłał Pan na lud jadowite węże, które kąsały lud. Przyszedł więc lud do Mojżesza i rzekł: Zgrzeszyliśmy, bo mówiliśmy przeciwko Panu i przeciwko tobie; módl się do Pana, żeby oddalił od nas te węże. I modlił się Mojżesz za lud. I rzekł Pan do Mojżesza: Zrób sobie węża i osadź go na drzewcu. I stanie się, że każdy ukąszony, który spojrzy na niego, będzie żył. I zrobił Mojżesz miedzianego węża, i osadził go na drzewcu. A jeśli wąż ukąsił człowieka, a ten spojrzał na miedzianego węża, pozostawał przy życiu. ” (Ks.Liczb 21:5-8).                                                                      Zatem jedyne, co Izraelita musiał uczynić, to spojrzeć na miedzianego węża. Mojżesz wywyższył węża na pustyni i wskazując na niego, powiedział: spójrzcie, a pozostaniecie przy życiu! Zapewne wśród ukąszonych byli tacy, którzy wątpili i myśleli, że nie można być uleczonym od samego spojrzenia na węża. Myśleć tak, to znaczy obrażać Boga. Nie ma takiego grzesznika, którego Chrystus nie mógłby zbawić.

Mój przyjacielu, skieruj swój wzrok na Chrystusa, a będziesz żył. Tak, każdy ukąszony przez węża został zatruty jadem, ale dzięki wielkiemu miłosierdziu Bóg zapewnił wyjście - ten, kto został ukąszony, patrząc na miedzianego węża był uzdrowiony w mgnieniu oka i pozostawał przy życiu. Podobnie każda dusza, która kieruje swój wzrok na Chrystusa, na Golgotę, otrzymuje zbawienie. „I jak Mojżesz wywyższył węża na pustyni, tak musi być wywyższony Syn Człowieczy, aby każdy, kto weń wierzy, nie zginął, ale miał żywot wieczny.” - mówi Słowo Boże (Jana 3:14-15). Tę drogę wyznaczył Bóg jako jedyną drogę zbawienia. A ten, kto z wiarą patrzy na Baranka Bożego, otrzymuje przebaczenie i pokój, a ci, którzy odrzucają Go, muszą zginąć. Niech bezgraniczne miłosierdzie Boże pomoże Ci przyjacielu, abyś gdy usłyszysz te słowa, nie odrzucił Jezusa Chrystusa, ale patrząc na Niego z wiarą, stał się dzieckiem Bożym. Uczyń to teraz, a będziesz miał żywot wieczny! Amen.

Szukaj na tym blogu

Followers

Obsługiwane przez usługę Blogger.