RSS

Jedność wierzących.



 Dziś Pan pozwolił mi podzielić się ze wszystkimi czytającymi ten blog tematem jedności dzieci Bożych. W chwili obecnej wiele słyszymy i możemy przeczytać o potrzebie jedności wierzących. "…Jak dobrze i miło, gdy bracia w zgodzie mieszkają!...Tam bowiem Pan zsyła błogosławieństwo, Życie na wieki wieczne. " (Ps. 132:1,3) - mówi Psalmista Dawid. Tam tylko, gdzie jest jedność i miłość pomiędzy braćmi Pan wylewa swoje błogosławieństwo. Czytając Ewangelię dowiadujemy się, że Jezus modlił się o nią w Swojej modlitwie: " Aby wszyscy byli jedno, jak Ty, Ojcze, we mnie, a Ja w tobie, aby i oni w nas jedno byli, aby świat uwierzył, że Ty mnie posłałeś. " (Jan. 17: 21). Kochani, nigdy nie przekonamy świat, że Chrystus przyszedł, by zbawić grzeszników, jeśli my Jego dzieci nie przejawiamy jedności i miłości między sobą. Taktyka szatana jest zawsze taka sama - dziel i panuj. On doskonale wie, że tam, gdzie jest niezgoda, spory i kłótnie tam dzieło Boże doznaje szkody.


W oparciu o Słowo Boże napisane w Liście do Filipian chciałbym pokrótce poruszyć niektóre z cech i stron w życiu wierzących mające bezpośredni wpływ na jedność, tzn. cierpienie, wytrwałość, pokorę, gorliwość i poświęcenie. Wierni zboru w Filipii byli poddani ciężkiemu atakowi szatana, prześladowani przez wrogów Ewangelii Chrystusowej, byli więc zakłopotani i nie wiedzieli jak postąpić. Wydaje się, że napisali list do Pawła narzekając na swój los. A w odpowiedzi apostoł Paweł mówi im: " Niech życie wasze będzie godne ewangelii Chrystusowej, abym czy przyjdę i ujrzę was, czy będę nieobecny, słyszał o was, że stoicie w jednym duchu, jednomyślnie walcząc społem za wiarę ewangelii i w niczym nie dając się zastraszyć przeciwnikom, co jest dla nich zapowiedzią zguby, a dla was zbawienia, i to od Boga; gdyż wam dla Chrystusa zostało darowane to, że możecie nie tylko w niego wierzyć, ale i dla niego cierpieć. " (Fil. 1:27-29).


Wierni z Filippi doskonale wiedzieli, że zbawienie jest darem od Boga i tylko poprzez imię Jezusa Chrystusa mogą dostąpić zbawienia. O tym wiedzieli, ale, że mają cierpieć dla Chrystusa - to dla nich najwyraźniej było coś nowego. Nie lękajcie się, nie upadajcie na duchu tylko dlatego, że znaleźliście się w trudnej sytuacji, bądźcie wytrwali, bo to jest od Boga. To nie dzieje się bez woli Boga, Jemu jest wszystko wiadome i On nie pozwoli, abyście  byli doświadczani więcej niż jesteście w stanie wytrzymać. Wróg nic nie może uczynić bez zgody Pana.                                                                                                                      Apostoł Paweł bardziej bał się wroga wewnętrznego, który targał kościołem od wewnątrz, a nie tego, który prześladował. Wróg zewnętrzny, mówi -  jest od "Boga". Dlaczego? Ponieważ dla was – to jest zbawienie, a dla przeciwników zapowiedź zguby.


Historia Kościoła dowodzi, że prześladowania i ucisk zawsze wzmacniały Kościół. Czym więcej był On prześladowany, tym bardziej oczyszczał się i umacniał. Im więcej zakazywano apostołom głoszenia Słowa Bożego, więcej zastraszano, tym bardziej radowali się, że mogą cierpieć i znosić zniewagi za imię Pana, nie przestając codziennie w świątyni i w domach nauczać i głosić Jezusa Chrystusa. Dlatego dalej czytając widzimy, że Słowo Boże, mimo wszystko rozprzestrzeniało się, a liczba uczniów bardzo wzrastała. Tak, prześladowania zawsze oczyszczają Kościół od fałszywców i obłudników i jednoczą prawdziwe dzieci Boże. Dlatego też Paweł pisze do Filipian: w niczym nie dajcie się zastraszyć przeciwnikom, co jest dla nich zapowiedzią zguby, a dla was zbawieniem. W rodzinie mogą pojawiać się różnice zdań, ale jeżeli wróg atakuje ten dom, to wszyscy wierni i prawdziwi członkowie rodziny staną ramię w ramię przeciwko niemu.


Drugą rzeczą konieczną dla jedności wiernych - jest wytrwałość. "Jeśli więc w Chrystusie jest jakaś zachęta, jakaś pociecha miłości, jakaś wspólnota Ducha, jakieś współczucie i zmiłowanie, dopełnijcie radości mojej i bądźcie jednej myśli, mając tę samą miłość, zgodni, ożywieni jednomyślnością. " (Fil.2: 1,2). Jedność dzieci Bożych nie zależy od domów modlitwy, stowarzyszeń czy organizacji, tak jak miłość i jedność rodziny nie zależy od struktury i wielkości domu w których żyją. Jedność zależy od wzajemnej miłości i szacunku, od współczucia i wczuwania się w potrzeby współbraci, od posłuszeństwa Słowu Bożemu.


Apostoł Paweł w Liście do Filipian wiele mówi o swojej radości, a jednocześnie napomyka, że tylko jednego mu brakuje, by dopełnić tą czaszę radości. O Filipianie " bądźcie jednej myśli, mając tę samą miłość,zgodni, ożywieni jednomyślnością. " (Fil. 2:2). Drodzy bracia i siostry! Dopełnijmy czaszę radości naszego drogiego Zbawiciela, który przelał za nas Swoją drogocenną krew, abyśmy mogli dostąpić zbawienia.                                                               Słowo "jednomyślni" tłumaczone z języka greckiego - oznacza "duchową harmonię". Wyobraźmy sobie orkiestrę, w której każdy muzyk zacząłby grać w taki sposób, jak mu się podoba, a na dodatek, każdy inną melodię. W rezultacie wyniknąłby zupełny chaos. Ale orkiestra, która gra według nut, patrząc jednocześnie na swojego dyrygenta, daje przyjemność wszystkim słuchaczom.                                                                                                Członkowie Kościoła Chrystusowego, podobnie jak orkiestra powołani są by być w jedności i harmonii, aby prawdziwie chwalić Jezusa Chrystusa.


Zadajmy sobie pytanie: co wskazuje nasze życie otaczającym nas ludziom, którzy nie znają Pana? Czy niewierzący których spotkamy mogą rzeczywiście powiedzieć o nas, że ci ludzie naprawdę sławią Zbawiciela, wzajemnie przebywając w jedności i miłości? Czy też dzielą nas różnice zdań, spory, kłótnie? Pozwólmy naszemu Panu wyregulować nasz duchowy mechanizm, aby naprawdę nasze życie i zachowanie było zgodne z naszym świadectwem, aby modlitwa Chrystusa za nas spełniła się: " Aby wszyscy byli jedno, jak Ty, Ojcze, we mnie, a Ja w tobie, aby i oni w nas jedno byli, aby świat uwierzył, że Ty mnie posłałeś. " (Jan. 17:21).


Widzimy, że jedność wierzących w dużym stopniu zależy od pokory. Różnice zdań i sprzeczności wynikają z faktu, że jeden czuje się lepszym i ważniejszym od drugiego, a tym samym lekceważy swojego brata, a on również jest omyty krwią Jezusa Chrystusa. Ale Słowo Boże uczy inaczej: " I nie czyńcie nic z kłótliwości ani przez wzgląd na próżną chwałę, lecz w pokorze uważajcie jedni drugich za wyższych od siebie. " (Fil. 2:3). Gdybyśmy tak postępowali naprawdę Pan byłby rzeczywiście uwielbiony. Następnie apostoł Paweł pisze: "Niechaj każdy baczy nie tylko na to, co jego, lecz i na to, co cudze. " (Fil. 2:4) i jak Chrystus powiedział: "wszystko, co byście chcieli, aby wam ludzie czynili, to i wy im czyńcie. " (Mat. 7:12).


Nie oczekujmy od świata spełnienia tego przykazania, Bóg natomiast oczekuje tego od Swoich odkupionych dzieci: " Takiego bądźcie względem siebie usposobienia, jakie było w Chrystusie Jezusie. " (Fil. 2:5). Paweł nie potępia Filipian surowymi i ostrymi słowami, ale aby ich zachęcić do poprawy z miłością przedstawia im w formie kontrastu żywy, najwyższy przykład pokory - Jezusa Chrystusa. Oto najlepszy przykład silniejszy od słów! Przykład Chrystusa demaskuje naszą pychę i wyniosłość, która jest główną przyczyną braku jedności w naszych środowiskach.


Myślę, że najlepiej o pokorze Jezusa Chrystusa mówi to miejsce ze Słowa Bożego: " który (tj. Jezus Chrystus) chociaż był w postaci Bożej, nie upierał się zachłannie przy tym, aby być równym Bogu, lecz wyparł się samego siebie, przyjął postać sługi i stał się podobny ludziom; a okazawszy się z postawy człowiekiem, uniżył samego siebie i był posłuszny aż do śmierci, i to do śmierci krzyżowej. Dlatego też Bóg wielce go wywyższył i obdarzył go imieniem, które jest ponad wszelkie imię, aby na imię Jezusa zginało się wszelkie kolano na niebie i na ziemi, i pod ziemią i aby wszelki język wyznawał, że Jezus Chrystus jest Panem, ku chwale Boga Ojca. " (Fil. 2:6-11). Dla nas, dla naszego zbawienia Syn Boży przyjął postać sługi i stał się człowiekiem, uniżył samego siebie, był posłusznym aż do śmierci i to śmierci na krzyżu. Czy my nie możemy uniżyć się zarówno przed Bogiem, jak i przed człowiekiem, tak, by nie bluźnić przeciwko  imieniu Bożemu. Niech Pan pomoże nam w tym!


Ale niewystarczająco jest mówić o jedności, a nawet mieć świadomość, że my jej potrzebujemy, musimy popracować nad tym, jednocześnie wiedząc, że sami nie jesteśmy w stanie tego dokonać. Dzięki Bogu, dzięki Jego mocy w nas, On może uczynić o wiele więcej nam niż my prosimy w naszych modlitwach. " Przeto, umiłowani moi, - apostoł Paweł mówi do Filipian -  jak zawsze, nie tylko w mojej obecności, ale jeszcze bardziej teraz pod moją nieobecność byliście posłuszni; z bojaźnią i ze drżeniem zbawienie swoje sprawujcie. Albowiem Bóg to według upodobania [Swego] sprawia w was i chcenie i wykonanie." (Fil. 2:12,13).


A jeśli jeszcze nie poznałeś Jezusa Chrystusa, który umarł za Ciebie krzyżu wziąwszy na Siebie twoje grzechy i nie przyjąłeś Go jako osobistego Zbawiciela, to przyjdź teraz do Niego z modlitwą, a On da Ci nowe serce, nowe pragnienia, nowe życie. " I dam wam serce nowe, i ducha nowego dam do waszego wnętrza, i usunę z waszego ciała serce kamienne, a dam wam serce mięsiste. Mojego ducha dam do waszego wnętrza i uczynię, że będziecie postępować według moich przykazań, moich praw będziecie przestrzegać i wykonywać je. " (Ez. 36:26,27).                                                                                                                                      Niech Pan Ci w tym dopomoże. Amen.



"Słowo Boże nie jest związane."


  Czy chrześcijanin może przejść swoje ziemskie życie bez cierpienia, mam na myśli cierpienia za wiarę w Chrystusa? Czy to możliwe?                                                                        Drodzy przyjaciele, zarówno na podstawie Biblii jak i z doświadczeń prawdziwych dzieci Bożych wszystkich wieków musimy stwierdzić, że jest to niemożliwe, ponieważ "... wszyscy, którzy chcą żyć pobożnie w Chrystusie Jezusie, prześladowanie znosić będą. " - mówi Słowo Boże (2Tym. 3:12). Widzimy, że żyjemy w świecie, którego księciem jest sam diabeł. Świat znajduje się pod jego wpływem, " Bo wszystko, co jest na świecie, - mówi apostoł Jan -  pożądliwość ciała i pożądliwość oczu, i pycha życia, nie jest z Ojca, ale ze świata. " (1Jan. 2:16). Jasne jest, że świat nie chce znać tych, którzy nie są tacy jak oni. Dlatego Jan mówi: "Nie dziwcie się, bracia, jeżeli was świat nienawidzi. " (1Jan. 3:13). Obecność dzieci światłości przeszkadza światu czynić swoje ciemne czyny. Dlatego świat ten ma tylko jedno wyjście – zlikwidować to światło.Wiemy, że to się nie uda, ale mimo to świat będzie się starał eliminować prześladując dzieci Boże.


I powyższe prowadzi nas do tekstu: "Miej w pamięci Jezusa Chrystusa, który został wskrzeszony z martwych, jest z rodu Dawidowego, według mojej ewangelii, dla której cierpię niczym złoczyńca aż do więzów, ale Słowo Boże nie jest związane... " (2Tym. 2:8,9). Jaką zdumiewającą prawdę przedstawia tutaj apostoł Paweł! On zakuty w więzieniu, nie mając już możliwości swobodnego głoszenia Ewangelii, nie uznaje to za porażkę. Tak - mówi - mogą mnie uwięzić, ale Słowo Boże nie może być związane, któż mógłby Je związać."


Jeśli przeczytamy tekst dalej, zauważymy, że uwięzienie Pawła przysłużyło się do rozprzestrzenienia Ewangelii. " Dlatego wszystko znoszę przez wzgląd na wybranych, aby i oni dostąpili zbawienia, które jest w Chrystusie Jezusie, wraz z chwałą wiekuistą." (2Tym. 2:10). Widział wartość swojego cierpienia dla dobra Ciała Chrystusa, ponieważ dzięki więzom w szeregi Kościoła Chrystusowego weszli ci, którzy zostali przeznaczeni do zbawienia. Gdy Paweł po raz drugi był uwięziony w rzymskim więzieniu pisał do wierzących w Filippi: "A chcę, bracia, abyście wiedzieli, że to, co mnie spotkało, posłużyło raczej ku rozkrzewieniu ewangelii..." (Fil. 1:12).


Następnie przytacza kilka przykładów mówiących o tym, jak jego więzy przyczyniły się do rozgłoszenia Słowa Bożego. Apostoł Paweł mówi, że w wyniku jego uwięzienia Chrystus stał się znany w całym zamku, to znaczy straży cesarskiej jak i wszystkim innym, którzy służyli na dworze cesarskim. W dodatku wiemy, że niektórzy z nich stali się chrześcijanami. Ponadto większość braci w Panu nabrała otuchy z powodu więzów Pawła i zaczęła z większą śmiałością, bez bojaźni, głosić Słowo Boże. Wreszcie Paweł mówi, że więzy przyczyniły się do jego osobistego duchowego wzrostu i rozwoju. Ważne jest również, aby pamiętać, że Paweł nie został skazany na więzienie jako świadek Boży, ale jako złoczyńca i przestępca.


Słowo "złoczyńca" znajdujemy oprócz powyższego tekstu, jeszcze w jednym miejscu w Biblii w Ewangelii Łukasza, która mówi o dwóch złoczyńcach, którzy byli ukrzyżowani z Jezusem. Oni byli rzeczywiście złoczyńcami. I do tej kategorii ludzi został zaliczony również apostoł Paweł. Wiemy, że Imperium Rzymskie - to dyktatura Cezara. Dyktatury zawsze tłumiły organizacje, grupy, osoby fizyczne których nie mogły kontrolować. Dlatego wszelka działalność takich grup bez zgody dyktatora była zabroniona. I do tej kategorii zostali zaliczeni chrześcijanie. Oni mieli swoje własne prawa, którym się podporządkowali. Te zasady i normy były dla nich najwyższym prawem, ponieważ pochodziły od Boga - Oddawajcie, co jest cesarskiego, cesarzowi, a co jest Bożego, Bogu. Główną zasadą Piotra i apostołów było to, by słuchać Boga bardziej niż ludzi. Dlatego chrześcijanie byli uważani za politycznych przestępców. W taki sam sposób i dzisiaj są traktowani w wielu krajach, gdzie ludzie są pozbawieni praw człowieka. 


Wiadome jest z historii, że Neron sam kazał podpalić Rzym. Jednakże obwinił o to chrześcijan. Jest możliwe, że Paweł, jako przywódca chrześcijan, został uznany i oskarżony jako główny inicjator przestępstwa. Po tym wszystkim został uwięziony i skazany na śmierć jako przestępca. Pod koniec swojego listu wyraźnie mówi: " Albowiem już niebawem będę złożony w ofierze, a czas rozstania mego z życiem nadszedł. " (2Tym. 4:6).


Tak, z jednej strony stał się ofiarą Nerona, z drugiej - oddał siebie w ofierze Chrystusowi. On jest jak ziarno pszenicy, które upadło na ziemię i obumarło, ale przyniosło obfity plon. Dokładnie to samo stało się, kiedy zginął męczennik Szczepan: jego śmierć nie pozostała bezowocna, dzięki jego cierpieniu doszło do nawrócenia najgorliwszego prześladowcy Kościoła - Saula. Saul z Tarsu był świadkiem jego męczeńskiej śmierci i bez wątpienia słyszał modlitwę Stefana, jego ostatnie wołanie do Pana: "Panie, nie policz im grzechu tego." (Dzieje 7:60). I w miejsce tego ziarna, które upadło i obumarło w ziemi wyrósł nowy kiełek - apostoł Paweł. Dlatego, gdy przyszła kolej apostoła Pawła by paść w ziemię jak ziarno i umrzeć mógł z przekonaniem powiedzieć: " dlatego wszystko znoszę przez wzgląd na wybranych, aby i oni dostąpili zbawienia, które jest w Chrystusie Jezusie, wraz z chwałą wiekuistą. " (2Tym. 2:10). Tymi słowy chce nam powiedzieć, że jego śmierć nie jest daremna, jego cierpienie przyniesie plon i posłuży do większego szerzenia ewangelii Chrystusowej.


Tak, Słowo Boże nie jest związane! Dziewiętnaście wieków minęło od śmierci Pawła a Biblia jest nadal z nami. Paweł był tylko jednym z ogniw w tym złotym łańcuchu głosicieli prawdy. Wcześniej czy później i tak by musiał umrzeć. Zwykle myślimy, że gdy umiera tak wielki i znamienity Boży człowiek, to królestwo Boże ponosi uszczerbek. Ale tak myśląc głęboko się mylimy. Kto my jesteśmy? Człowiek – to tylko czasowe narzędzie w wielkim planie Bożym. Ja umrę, a praca, którą Pan mi zlecił będzie kontynuowana. Inni wezmą to światło Ewangelii i poniosą go dalej. Tak, nie ma takiego człowieka, który by był niezastąpiony. Nadszedł czas i Mojżesz wielki wódz i zakonodawca Izraela musiał złożyć swoją broń. Jak czterdzieści lat posługi Mojżesza tak i jego śmierć była w Bożym planie. Bóg od dawna przygotowywał inną osobę na miejsce Mojżesza – po jego śmierci ustanowił następcę - Jozuego syna Nuna. On wziął tą pochodnię Słowa Bożego i poniósł ją dalej. I Bóg zapewnił go: "... jak byłem z Mojżeszem, tak będę z tobą, nie odstąpię cię ani cię nie opuszczę." (Joz. 1:5).


Przyjrzyjmy się, jak na przestrzeni wieków Słowo Boże nie tylko przetrwało, ale i dziś coraz bardziej jest głoszone niż powiedzmy kilkanaście lat temu. Ograniczenia językowe także przestały być problemem. Biblia obecnie jest przetłumaczona na język ojczysty prawie 90% populacji naszego globu. Historia udowodniła, że prześladowania nie mogą zniszczyć Słowa Bożego. Wrogowie na wszelkie sposoby starali się Je zniszczyć, ale czym większe wkładali wysiłki, tym bardziej Biblia rozprzestrzeniała się. 


Zauważmy również, że mimo wszelkich ułomności i słabości człowieka, Biblia została zachowana w całości jako Księga całkowicie natchniona przez Boga. Na przestrzeni kilku tysięcy lat nie została utracona ani jedna fraza, werset lub słowo, ani nawet jedna litera. Chrystus powiedział: " Niebo i ziemia przeminą, ale słowa moje nie przeminą. " (Mat. 24:35) W Liście do Hebrajczyków powiedziane jest: " Bo Słowo Boże jest żywe i skuteczne, ostrzejsze niż wszelki miecz obosieczny, przenikające aż do rozdzielenia duszy i ducha, stawów i szpiku, zdolne osądzić zamiary i myśli serca; " (Hebr. 4:12).


Żadna siła nie może związać Słowa Bożego i jego zdolności oddziaływania i wpływania na ludzkie serca. Bóg ma swoje sposoby, by wpływać i kruszyć najbardziej twarde i zacięte serca przez Swoje Słowo. "  ? " (Jer. 23:29). Tak, Bóg może skruszyć serce kamienne kiedy zechce i nikt nie może Go powstrzymać, aby tego nie czynił. Co czasami wydaje się niemożliwe dla człowieka, możliwe jest u Boga, gdyż dla Słowa Bożego nie ma barier. Można podać wiele przykładów, gdy ludzki język nie mógł przekonać grzesznika, że on potrzebuje zbawienia, ale Duch Święty poprzez Słowo Boże przenikał do tego zatwardziałego serca - i grzesznik okazywał skruchę. Jak ogromna moc tkwi w Słowie Bożym!


Czytając historię Kościoła możemy przekonać się, że każde przebudzenie zaczynało się od głoszenia i czytania Słowa Bożego. Każdy z nas może zaświadczyć o takich chwilach w naszym życiu, gdy jakieś słowo, wyrażenie lub werset z Biblii olśniły nas nagle i  w jednej chwili rozwiązywały się nasze problemy, przynosiły pocieszenie i dawały pewność w wierze.


Słowo Boże nie jest związane tym, że zostanie spełnione. To, co Bóg powiedział w Swoim Słowie spełnione zostanie w określonym przez Boga czasie. Wiemy, że jak spełniły się prorocze słowa o pierwszym przyjściu Chrystusa na ziemię, tak muszą spełnić się wszystkie proroctwa dotyczące Jego powtórnego przyjścia. Ani Herod, ani Piłat, ani faryzeusze, nikt nie może pokrzyżować tego, co Bóg powiedział. Słowo Boga, które wyszło z Jego ust nie wraca do Niego próżnym, ale wypełni to, do czego Pan  je posłał.


Gdy Johnowi Bunyanowi, autorowi "Wędrówki Pielgrzyma" , gdy został uwięziony a jego rodzina cierpiała głód, powiedziano: " John, dzisiaj możesz wyjść z więzienia, jeśli przestaniesz głosić Ewangelię ". I jak odpowiedział Bunyan? " Tego ja nie mogę obiecać. Jeśli wypuścicie mnie dzisiaj, to ja nie mogę postąpić inaczej, jak jutro zacząć głosić. Wolę tu leżeć, aż moje brwi obrosną mchem, ale dać słowo, że nie będę głosić, nie mogę ".


Bóg zawsze miał i ma swoich wiernych świadków, którzy chronią w swoich sercach Słowo Boże i dlatego jest Ono głoszone do dnia dzisiejszego i będzie głoszone do momentu przyjścia Jezusa Chrystusa. Słowa Bożego nie tylko nie można związać, ale jest Ono w stanie zburzyć różnorakie więzi wroga.Przykładem może być zdarzenie, gdy kobieta cierpiąca od ducha niemocy,który wiązał ją przez 18 lat została uwolniona po słowach Jezusa: "Kobieto,uwolniona jesteś od choroby swojej. " (Łuk. 13:12). Słowo Chrystusa uwolniło ją z więzów szatana.


Chrystus Swoim Słowem uwalniał ludzi spod władzy szatana, uleczał z różnych chorób, wskrzeszał umarłych i przebaczał grzechy. I może uczynić to samo dzisiaj. Dla Jego ożywiającego Słowa nie ma więzów z których nie mógłby uwolnić duszę człowieka. On przyszedł właśnie po to by "głosić ewangelię ubogim ...  głosić wyzwolenie jeńcom, ślepym przejrzenie, uciśnionych wypuścić na wolność. " (Łuk. 4:18). Chrystus jest ten sam i dzisiaj. Jego Słowo ani trochę nie straciło swojej mocy. On dzisiaj mówi do nas " Twoje grzechy są odpuszczone ... Tyś jest uwolniony od choroby swojej ". Wierz Jego Słowu. Ono ma moc i pomoże w jakiejkolwiek sytuacji nie znajdował byś się, jakimi więzami nie był byś związany. Tak, Chrystusa przygwożdżono do krzyża. W tym czasie On był więźniem, ale dla Jego Słów nie było więzów. Z krzyża słychać było tylko Jego wspaniałe, odpuszczające słowa: " Ojcze! Przebacz im, bo nie wiedzą, co czynią " (Łuk. 23:34).                                                               Wierz przyjacielu w Jego słowa przebaczenia, a odpuszczone ci będzie wszystko.

Szukaj na tym blogu

Followers

Obsługiwane przez usługę Blogger.