W Nim było życie, a życie było światłością ludzi.
W dzisiejszym rozważaniu przyjrzę się trzem wersetom - 4, 5 i 9, 1 rozdziału Ewangelii Jana. Mówią one tak: „W Nim było życie, a życie było światłością ludzi. A światłość świeci w ciemności, lecz ciemność jej nie przemogła. Ten był tą prawdziwą światłością, która oświeca każdego człowieka przychodzącego na świat. „ O kim mówią te słowa, o człowieku czy o Bogu? Czy można o kimś powiedzieć, że w nim było życie? W końcu musimy zgodzić się z tym, że człowiekowi „postanowione jest raz umrzeć, a potem sąd. „ (Hebr. 9:27). Nad każdym człowiekiem, poczynając od Adama do dnia dzisiejszego, panuje prawo śmierci.
Załóżmy, że wraz z rozwojem nauki człowiek żyje dzisiaj średnio trochę dłużej niż żył, powiedzmy sto lat temu, tym niemniej jest on skazany na śmierć. Tak więc w żaden sposób nie można powiedzieć, że słowa „w Nim było życie”, mówią o potomkach Adama. Dalej, czy można powiedzieć o tym samym człowieku, że jest światłością, że jest prawdziwym światłem? Oczywiście , że nie, wiemy bowiem, że cały świat pogrążony jest w ciemności. Nierozumne serce całej ludzkości pozostaje w ciemności. Poznawszy Boga, człowiek „nie uwielbił Go jako Boga, ani Mu nie dziękował, ale znikczemniał w swoich myślach. „ (Rzym. 1:21). Tak, grzech zaciemnił serce człowieka i zaślepił jego umysł, dlatego sam w sobie nie może on mieć światłości i nie może przekazać innym tego, czego sam nie ma.
Ale my nie musimy zgadywać, o Kim mówią te wersety. Takie słowa są charakterystyczne tylko Bogu. Tylko w Nim jest życie, tylko to życie jest w stanie oświecić człowieka. Co więcej, tylko Boża światłość może przemóc ciemność i tylko o Jego światłości możemy powiedzieć, że tylko On jest tym prawdziwym światłem, które oświeca każdego człowieka. Jan mówi, że tą światłością jest Jezus Chrystus. A co to znaczy? To znaczy, że Jezus Chrystus jest Bogiem. Jan już to powiedział w pierwszych trzech wersetach Ewangelii, że Słowo tj. Jezus Chrystus był na początku, że był u Boga i że był Bogiem i że jest Stwórcą wszystkiego, że „Wszystko przez nie powstało, a bez niego nic nie powstało, co powstało. " (Jana 1:3).
Dzisiaj z Bożą pomocą chciałbym zastanowić się nad drugim wielkim tematem wersetu 4 z 1 rozdziału Ewangelii Jana. Pierwszym tematem było życie, a drugim jest światłość. „W Nim było życie, a życie było światłością ludzi. „ Zwróćmy uwagę, jak w tej Ewangelii Jana Chrystus wielokrotnie mówi, że jest światłością świata. Nie oznacza to, że On stał się światłością dopiero wtedy, gdy pojawił się na tym świecie. Czasownik – było, mówi nam, że nie było takiego czasu, w którym by Go nie było lub że nie będzie tą światłością. „Ja jestem światłością świata„ - to znaczy, że On był światłością, On jest światłością i zawsze będzie światłością. Spójrzmy z uwagą na to, co dalej jest powiedziane w tekście: „w Nim, tj. w Jezusie Chrystusie było życie, a życie było światłością ludzi. "
Człowiek w przeciwieństwie do wszystkiego, co zostało stworzone na Ziemi, został oświecony tą światłością. Człowiek – to pierwsza, a zarazem jedyna istota zdolna do myślenia, która jest w stanie zwrócić się do Boga i oddać Mu cześć. Tylko o człowieku jest powiedziane, że „został stworzony na obraz i podobieństwo Boże. „ (1Moj. 1:26). Od samego początku swego istnienia człowiek był oświecony światłością Bożą. W chwili, gdy Bóg tchnął życie w oblicze Adama, to życie stało się jego światłością. Nie tak został stworzony świat zwierząt. Jedynie człowiek otrzymawszy życie został oświecony Bożą światłością. Bóg nie pozostawił człowieka bez tej światłości nawet po jego upadku, ale kontynuował, jak powiedziane jest w wersecie 9: „Ten oświeca każdego człowieka przychodzącego na świat. „
Nie oznacza to jednak, że każdemu człowiekowi dana jest iskierka Bożego życia, jak myślą niektórzy i wystarczy ją tylko rozniecać modlitwą i dobrymi uczynkami, a rozpali się ona w życie wieczne. Słowo Boże wyraźnie naucza, że „człowiek jest umarły przez występki i grzechy swoje” i tylko Bóg przez Jezusa Chrystusa może go ożywić. Niemniej jednak posiada wiedzę o Bogu. Prawdziwa światłość oświeca każdego człowieka.
Apostoł Paweł wyraźnie mówi o tym w Liście do Rzymian: „Ponieważ to, co można wiedzieć o Bogu, jest dla nich(on mówi o poganach jawne, gdyż Bóg im to objawił. Bo niewidzialna jego istota, to jest wiekuista jego moc i bóstwo, mogą być od stworzenia świata oglądane w dziełach i poznane umysłem, tak iż nic nie mają na swoją obronę. „ (Rzym. 1:19-20). Jak może człowiek patrząc na ten cudownie stworzony świat odrzucać swojego Stwórcę? Człowiek tym różni się od zwierząt, że swoim umysłem może logicznie wywnioskować, że musi istnieć Stwórca i że ten Stwórca żyje, w przeciwnym razie jak cały wszechświat, który On stworzył może nadal istnieć. Ten sam, Który to wszystko stworzył, On i kieruje swoim stworzeniem.
Ale ta światłość, która oświeca człowieka, nie tylko daje mu zdolność myślenia, ale daje mu zdolność rozróżniania tego, co jest dobre, a co złe. W tym że Liście do Rzymian w rozdziale 2 jest powiedziane: „Gdy bowiem poganie, którzy nie mają prawa, z natury czynią to, co jest w prawie, oni, nie mając prawa, sami dla siebie są prawem. ” I spójrzmy co dalej mówi się: „Oni to ukazują działanie prawa wpisanego w ich serca, za poświadczeniem ich sumienia i myśli wzajemnie się oskarżających lub też usprawiedliwiających. „ (Rzym. 2:14-15). I tak światłość, która oświeca człowieka czyni go zdolnym myśleć o Bogu i wiedzieć, co jest złe, a co dobre.
Ale czyni go także zdolnym do szukania Boga. Bóg nigdy nie przestawał świadczyć o Sobie Samym. „Gniew Boży z nieba objawia się przeciwko wszelkiej bezbożności i nieprawości ludzi, którzy przez nieprawość tłumią prawdę. „ (Rzym. 1:18). Poznawszy Boga przez to, co widzialne jest od stworzenia świata, oglądane w dziełach i poznane umysłem i przez świadectwo sumienia, człowiek wciąż nie uwielbił Go jako Boga i nie dziękował Mu, dlatego nierozumne jego serce pogrążyło się w ciemności i „dlatego wydał ich Bóg na łup pożądliwości ich serc ku nieczystości” i na pastwę niecnych zmysłów, aby czynili to, co nie przystoi. W rezultacie zamienili prawdę Bożą na kłamstwo i stali się czcicielami bożków. Taka jest pozycja człowieka, który nie skorzystał z światłości, którą daje mu Bóg.
Ale z drugiej strony widzimy, że od samego początku historii ludzkości w każdym narodzie, który bał się Boga i postępował sprawiedliwie, człowiek nie został pozostawiony przez Boga w niewiedzy, ale otrzymywał od Niego więcej światłości. Jedną z najstarszych ksiąg w historii ludzkości jest Księga Hioba. W tej księdze spotykamy człowieka, którego świadectwo mówi nam, że on rozniecał ogień, który otrzymał od Boga. Spójrzmy co on mówi: „ jego(tj. Boża) pochodnia jaśniała mi nad głową, gdy w jego świetle chodziłem w ciemności. „ (Joba 29:3). To jest świadectwo człowieka, który nie tłumi prawdy nieprawością. Bóg nie pozostawił go bez dalszego światła, ale okazał się mu, tak że on po wszystkich swoich doświadczeniach zmuszony był powiedzieć: „Tylko ze słyszenia wiedziałem o tobie, lecz teraz moje oko ujrzało cię. Przeto odwołuję moje słowa i kajam się w prochu i popiele. " (Joba 42:5-6). Zaprawdę, w każdym narodzie miły jest Mu ten, kto się boi Boga i postępuje sprawiedliwie.
Ale zauważmy, że w tej samej Księdze Hioba przedstawieni są inni ludzie, którzy błądzili po omacku w ciemności, bez światłości. Dlaczego? Ponieważ zbuntowali się przeciwko tej światłości, stali się jej wrogami, nie poznali Jego dróg i nie chodzili Jego ścieżkami. Tak, cała historia świadczy o tym, że ci którzy mówili: będziemy chodzić w światłości Pana, dla nich w ciemności wzeszła światłość. Ich Bóg prowadził w Swojej światłości, tak że noc stała się dla nich światłem, jak w dzień i objawił im Swoją sprawiedliwość. Tak, objawił Siebie i oni mogli powiedzieć, jak psalmista Dawid: „Pan światłością moją i zbawieniem moim. „ (Ps. 27:1).
„Droga sprawiedliwych jest jak blask zorzy porannej, która coraz jaśniej świeci aż do białego dnia. „ (Przy.Salom. 4:18). Ona prowadzi go do zbawienia. Korneliusz – setnik kohorty zwanej italską jest tego doskonałym przykładem. Był poganinem, ale powiedziane jest o nim, że „był pobożny i bojący się Boga wraz z całym swoim domem„ , pomimo tego, że nie znał Go w Osobie Jezusa Chrystusa i „dawał wielkie jałmużny ludowi i zawsze modlił się do Boga. „ (Dzieje 10:2). Tak, pomimo tych wszystkich dobrych cech, które posiadał, on nadal nie był zbawiony. Jednak Bóg nie pozostawił go w ciemności, ale posyła swojego sługę, który powie mu całą prawdę i ukaże mu więcej światła. Dalej widzimy, jak Korneliusz chętnie przyjmuje tę dobrą nowinę i staje się dzieckiem Bożym.
A teraz, Bóg, Który wielokrotnie i na różne sposoby przez proroków mówił o tej Światłości w dniach ostatecznych, objawił nam ją w Jezusie Chrystusie. „Bóg, który rzekł: Z ciemności niech światłość zaświeci, rozświecił serca nasze, aby zajaśniało poznanie chwały Bożej, która jest na obliczu Chrystusowym. „ (2Kor. 4:6). Przez cały ten okres starotestamentowy Bóg przez swoich proroków przepowiedział, że ta światłość będzie świecić w całej swojej pełni. Pan mówi przez proroka Izajasza: „ciemność przed nimi obrócę w jasność. „ (Iz. 42:16). I przez tego samego proroka powiedział: „Lud, który chodzi w ciemności, ujrzy światło wielkie, nad mieszkańcami krainy mroków zabłyśnie światłość. " (Iz. 9:1).
Tym światłem jest sam Pan nasz Jezus Chrystus. On, będąc wieczną światłością zabłysnął nad wszystkimi narodami. Gdy narodził się Chrystus i spełniły się te proroctwa, to Symeon wziąwszy dziecko na swoje ręce, błogosławił Boga i powiedział: „Teraz pozwalasz odejść twemu słudze, Panie, w pokoju, według twego słowa, Gdyż moje oczy ujrzały twoje zbawienie, Które przygotowałeś wobec wszystkich ludzi; Światłość na oświecenie pogan i chwałę twego ludu, Izraela. „ (Łuk. 2:29-32). Tak, dla wszystkich narodów Chrystus jest tą wielką, prawdziwą i wieczną światłością. W Nim spełniły się słowa proroka: „Lud, który siedział w ciemności, ujrzał światłość wielką, a siedzącym w krainie i cieniu śmierci wzeszła światłość. ” (Mat. 4:16). „Bóg, który rzekł: Z ciemności niech światłość zaświeci, rozświecił serca nasze, aby zajaśniało poznanie chwały Bożej, która jest na obliczu Chrystusowym. „ (2Kor. 4:6). Zatem Słowo Boże jasno mówi, że każdego człowieka Bóg nie pozostawi bez światłości. Jestem głęboko przekonany, że Bóg widzący nasze serca, w taki czy inny sposób objawi Swoją prawdę każdej duszy, która chodzi zgodnie z tą światłością którą ma. I tutaj potwierdzeniem są słowa Zbawiciela: „Każdemu bowiem, kto ma, będzie dane i obfitować będzie, a temu, kto nie ma, zostanie zabrane i to, co ma. " (Mat. 25:29).
Wracając do przykładu Korneliusza, zwróćmy uwagę na to, jak on wykorzystał światłość, która została mu dana i w rezultacie otrzymał więcej. Korneliusz jest wspaniałym przykładem prawdy, o której Jan mówi w tekście, że każdego człowieka oświeca światłość Boża.
Być może przyjacielu jesteś w podobnej sytuacji, jak Korneliusz. Zaświeciła Ci światłość Boża, Ty wierzysz w Boga, starasz się Mu służyć i podobać się Mu. Twoje modlitwy są szczere i płynące z głębi serca. Może wydawało Ci się, że to wszystko, czego Bóg od Ciebie wymaga. Najważniejsze, że jestem szczery - pomyślałeś. Czego jeszcze potrzebuję? Drogi przyjacielu, nie chcę Cię zniechęcić. Wręcz przeciwnie, dziękuj Bogu, że skłonił Twoje serce do tego byś szukał Pana. Raduj się tym. To jest rezultat światłości posłanej do Ciebie. Niech nikt Cię w tym nie niepokoi. Uważaj to jako szczególną łaskę od Pana. Tę światłość przyjacielu, On dał do Twojego serca, a teraz chce Cię wprowadzić w pełną światłość, aby dać Ci najwspanialszy dar, dar życia wiecznego w Chrystusie Jezusie. Ta światłość - to Jezus Chrystus. On jest Twoim nowym życiem. „W Nim było życie, a życie było światłością ludzi. „ Raduj się przyjacielu, bo nie jesteś daleko od Królestwa Bożego. Światłość nad Tobą zaświeciła. Uczyń teraz to, co uczynił Korneliusz z całym swoim domem. Przyjmij Jezusa Chrystusa jako swojego osobistego Zbawiciela, a zostaniesz zbawiony i znajdziesz Tego, za którym tęskniła Twoja dusza. Niech Pan pomoże Ci uczynić to teraz. Amen.