RSS

Sąd Chrystusowy.


 " Albowiem my wszyscy musimy stanąć przed Sądem Chrystusowym, aby każdy odebrał zapłatę za uczynki swoje, dokonane w ciele, dobre czy złe." (2Koryntian 5:10). Opierając się na kolejności wydarzeń czekających Kościół po pochwyceniu z Ziemi, kolejnym wydarzeniem w Bożym planie zbawienia będzie Sąd Chrystusowy. Sąd ten nie będzie określał naszego wiecznego przeznaczenia. Ten fakt, że wierzący w Boga staną przed tym Sądem wskazuje nam, że ich los dotyczący życia wiecznego został już rozstrzygnięty.

Należy zauważyć, że nasze przeznaczenie nie decyduje się w wieczności, to zawsze rozstrzyga się w naszym doczesnym życiu i o tym decydujemy sami, a nie tylko Bóg. Jedynym pragnieniem Bożym i Jego wolą dla wszystkich jest to, aby wszyscy wiecznie żyli z Nim. " który chce, aby wszyscy ludzie byli zbawieni i doszli do poznania prawdy." (1 Tymoteusza 2:4). " Kto wierzy w niego, nie będzie sądzony; kto zaś nie wierzy, już jest osądzony dlatego, że nie uwierzył w imię jednorodzonego Syna Bożego. " (Jana 3:18).

Dwie myśli wynikają z tego wersetu: Po pierwsze, nasz los waży się tu i teraz na Ziemi, po drugie, my sami decydujemy o naszej przyszłości naszą wiarą lub niewiarą w Chrystusa. W związku z tym zacytuję inny fragment Słowa Bożego: " Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam, kto słucha słowa mego i wierzy temu, którym nie posłał, ma żywot wieczny i nie stanie przed sądem, lecz przeszedł ze śmierci do żywota. " (Jana 5:24). Znowu jest wyraźna sugestia, że nasz przyszły los waży się w chwili obecnej zależnie od decyzji, jaką podejmiemy, co jest podkreślone słowami: "...i nie stanie przed sądem. " Dlatego też musimy uznać, że Sąd,  o którym teraz jest mowa nie ma nic wspólnego z naszym przeznaczeniem. Ten Sąd będzie sądem rodzinnym i obejmie tylko dzieci Boże. Bóg usynowił nas i uczynił z nas Jego wielką rodziną. Dlatego staniemy przed tym Sądem, ponieważ nie zawsze postępowaliśmy tak, jak powinniśmy to robić.

Pomiędzy nami czasami pojawiała się zazdrość, nienawiść, chciwość, pycha i wiele innych grzechów. Bóg podczas tego Sądu Swoją rodzinę doprowadzi do idealnego porządku. Na tym Sądzie nie będzie wyjaśniać się kim jesteśmy, jako że to już zostało rozstrzygnięte na Ziemi, ale zadecyduje się, jaką otrzymamy zapłatę za nasze uczynki. Każdy otrzyma zapłatę w zależności od tego, jak postępował w swoim ciele, dobrze czy źle. Ponieważ wiemy, że nie jesteśmy zbawieni poprzez nasze uczynki, możemy stwierdzić, że Sąd ten nie ma nic wspólnego z zbawieniem naszej duszy. Pismo Święte mówi: " Albowiem łaską zbawieni jesteście przez wiarę, i to nie z was: Boży to dar; nie z uczynków, aby się kto nie chlubił. " (Efezjan 2:8-9). Łaska czyni nas dziećmi Bożymi, ale gdy już będziemy z Chrystusem przez łaskę, będziemy sądzeni jako dzieci Boże zgodnie z tym co czyniliśmy.

Zmartwychwstanie świętych Starego Testamentu - ciąg dalszy.


Zmartwychwstanie w Piśmie Świętym jest często porównywane do żniwa. Zwróćmy uwagę na fragment Słowa Bożego, które o tym mówi: " I widziałem, a oto biały obłok, a na obłoku siedział ktoś podobny do Syna Człowieczego, mający na głowie swojej złotą koronę, a w ręku swym ostry. A inny anioł wyszedł ze świątyni, wołając donośnym głosem na tego, który siedział  na obłoku: Zapuść sierp swój i żnij, gdyż nastała pora żniwa i dojrzało żniwo ziemi. I zapuścił Ten, który siedział na obłoku, sierp swój na ziemi, i ziemia została zżęta. " (Objawienie 14:14-16).


Aby zrozumieć porę żniw przypatrzmy się, jaka jest kolejność czynności w czasie żniw w Starym Testamencie, a jest to dobre wytłumaczenie zmartwychwstania. Starotestamentowe żniwa składały się z trzech części: pierwsze zżęcie (zażynki), główny zbiór i podbieranie kłosów. Pierwszy snop (owoce) przedstawia zmartwychwstanie Chrystusa i tych, którzy zmartwychwstali zaraz po Jego zmartwychwstaniu.


Główny zbiór porównany jest z ogólnym zmartwychwstaniem, które będzie, gdy zabrzmi ostateczna trąba. Podbieranie kłosów nastąpi w okresie wielkiego ucisku, w momencie, kiedy Zbawiciel powróci z nieba po raz drugi, by panować na Ziemi. " I dam dwom moim świadkom moc, i będą, odziani w wory, prorokowali przez tysiąc dwieście sześćdziesiąt dni ... A gdy już złożą swoje świadectwo, zwierzę wychodzące z otchłani stoczy z nimi bój i zwycięży, i zabije ich....Lecz po upływie trzech i pół dnia wstąpił w nich duch żywota z Boga i stanęli na nogi swoje, i strach wielki padł na tych, którzy na nich patrzyli. I usłyszeli głos donośny z nieba, mówiący do nich: Wstąpcie tutaj! I wstąpili do nieba w obłoku, nieprzyjaciele zaś ich patrzyli na nich. " (Objawienie 11:3,7,11,12).


To jest właśnie przykład podbierania kłosów. Pismo Święte nie podaje wiele szczegółów odnośnie tej części żniw, ale mówi: " A każdy w swoim porządku: jako pierwszy Chrystus, potem ci, którzy są Chrystusowi w czasie jego przyjścia, potem nastanie koniec, gdy odda władzę królewską Bogu Ojcu, gdy zniszczy wszelką zwierzchność oraz wszelką władzę i moc. " (1Koryntian 15:23-24). Ostatni werset bez wątpienia dotyczy zmartwychwstania pod koniec Tysiącletniego Królestwa (Millenium).


Podsumowując, chciałbym powiedzieć, że niektórzy starotestamentowi święci zmartwychwstali po zmartwychwstaniu Chrystusa, podczas gdy inni zmartwychwstaną podczas ogólnego zmartwychwstania po ostatecznej trąbie. Święci Starego Testamentu nie tworzą Oblubienicy Chrystusa, ponieważ Jego Oblubienica składa się z świętych Nowego Testamentu. Oni będą przyjaciółmi Baranka na przyjęciu weselnym. " Kto ma oblubienicę, ten jest oblubieńcem; a przyjaciel oblubieńca, który stoi i słucha go, raduje się niezmiernie, słysząc głos oblubieńca. Tej właśnie radości doznaję w całej pełni. " (Jana 3:29).


Tutaj znajdujemy dwie kategorie ludzi. Przede wszystkim zwróćmy uwagę na oblubieńca, którym jest Jezus Chrystus. Potem widzimy oblubienicę, składającą się z świętych Nowego Testamentu. Ponadto, widzimy przyjaciela oblubieńca: Jana Chrzciciel reprezentuje tutaj cały naród Izraela.
Tak więc, gdy zabrzmi ostateczna trąba, podczas zmartwychwstania będą dwie kategorie ludzi, którzy zmartwychwstaną: tych, którzy tworzą Oblubienicę Chrystusa i tych, którzy są przyjaciółmi Oblubieńca i będą uczestniczyli na przyjęciu weselnym.

Zmartwychwstanie świętych Starego Testamentu.


   Teraz chciałbym rozważyć pytanie: kiedy nastąpi zmartwychwstanie świętych starego testamentu? Zwróćmy  uwagę, że zmartwychwstanie Chrystusa ma wpływ na wszystkich ludzi wszystkich czasów; na tych, którzy wierzyli w Boga i na niewierzących w Niego, na tych, którzy słyszeli o zmartwychwstaniu Chrystusa i na tych, którzy żyli w dżungli i nigdy nie słyszeli ani jednego słowa Ewangelii. Oni wszyscy zmartwychwstaną, ponieważ zmartwychwstał Chrystus, jedni do życia wiecznego, inni na wieczne potępienie. Zmartwychwstanie Chrystusa dotyka jednakowo wszystkich żyjących kiedykolwiek na Ziemi.

" Jeszcze tylko krótki czas i świat mnie oglądać nie będzie; lecz wy oglądać mnie będziecie, bo Ja żyję i wyżyć będziecie." (Jana 14:19). Słowa te były skierowane do wierzących w Chrystusa,  ale dotyczą  również niewierzących, ponieważ wszyscy zostaną wskrzeszeni. Wyobraźmy sobie bezbożnego człowieka, który odrzucił wszystkie możliwości aby być zbawionym i umarł. Jest oczywiste, że taka osoba powinna na zawsze w stanie śmierci i nigdy nie ożyć, ale potężna moc Chrystusowego zmartwychwstania zapewnia zmartwychwstanie wszystkich ludzi, a zatem i bezbożnika.

Ponieważ Jezus Chrystus jest źródłem mocy zmartwychwstania, to wymaga, aby jako pierwszy powstał z martwych. Pismo Święte mówi o tym: " Albowiem jak w Adamie wszyscy umierają, tak też w Chrystusie wszyscy zostaną ożywieni. A każdy w swoim porządku: jako pierwszy Chrystus, potem ci, którzy są Chrystusowi w czasie jego przyjścia. " (1Koryntian 15:22-23). Jezus Chrystus jest nazywany pierworodnym z umarłych. " On także jest Głową Ciała, Kościoła; On jest początkiem, pierworodnym z umarłych, aby we wszystkim był pierwszy. " (Kolosan 1:18).


Powstaje pytanie: jak rozumieć fakt wskrzeszenia martwego dokonany przez proroka, opisany w Starym Testamencie? Jak rozpatrywać tych, których wskrzesił z martwych Chrystus do Swojej śmierci, jak np. Łazarza? Czy więc Chrystus jest tym Pierworodnym z umarłych? Odpowiedź na te pozornie trudne pytania jest bardzo prosta. Żaden z tych, którzy zostali wskrzeszeni do zmartwychwstania Chrystusa, nie zmartwychwstał do życia wiecznego. Oni ożyli tylko w tym fizycznym, czasowym ciele, które mieli przed śmiercią i umarli ponownie. Chrystus zmartwychwstał jako pierwszy do życia wiecznego, aby znów nie umierać. On mówi: "... i żyjący. Byłem umarły, lecz oto żyję na wieki wieków i mam klucze śmierci i piekła. " (Objawienie 1:18). Ani Łazarz, ani żaden z tych, którzy zostali wskrzeszeni do zmartwychwstania Chrystusa, nie może powiedzieć: " Oto Ja żyję na wieki ". Bo choć ożyli na pewien okres czasu, śmierci nie pokonali. Tylko Chrystus Swoim zmartwychwstaniem odniósł zwycięstwo nad śmiercią.


Aby zobaczyć różnicę między zmartwychwstaniem Chrystusa a wszystkimi innymi ludźmi wskrzeszonymi przed Nim, należy podkreślić, że tylko Chrystus zmartwychwstał w nowym ciele. Oni byli przywróceni do życia na Ziemi, w ziemskim ciele, w którym żyli przed śmiercią (można tutaj podać przykład śmierci syna wdowy, który został wskrzeszony przez proroka Eliasza). Ponieważ Jezus Chrystus nazywany jest Pierworodnym z umarłych, możemy stwierdzić, że żaden z starotestamentowych świętych nie zmartwychwstał do zmartwychwstania Chrystusa.


Teraz chciałbym zwrócić uwagę na zdarzenie opisane w Ewangelii Mateusza: " Ale Jezus znowu zawołał donośnym głosem i oddał ducha. I oto zasłona świątyni rozdarła się na dwoje, od góry do dołu, i ziemia się zatrząsła, i skały popękały, i groby się otworzyły, i wiele ciał świętych, którzy zasnęli, zostało wzbudzonych; i wyszli z grobów po jego zmartwychwstaniu, i weszli do świętego miasta, i ukazali się wielu " (Mateusza 27:50-53).

Aby właściwie zrozumieć ten fragment musimy zwrócić uwagę na dwie rzeczy: po pierwsze - groby otworzyły się, gdy Jezus umarł, po drugie - umarli nie wyszli z grobów w tym samym czasie, ale trzy dni później, gdy Chrystus zmartwychwstał. To wyraźnie pokazuje 53 werset: " i wyszli z grobów po Jego zmartwychwstaniu. " Przede wszystkim ważny jest fakt, że zmartwychwstania do życia wiecznego nie było, dopóki Chrystus nie zmartwychwstał i nie urzeczywistnił je.

Nie twierdzę, że wszyscy wskrzeszeni po Jego zmartwychwstaniu, zmartwychwstali w nowych ciałach, aby nie umrzeć ponownie. Wierzę, że ludzie, których wskrzesili apostołowie, jak odnotowano w Dziejach Apostolskich nie zmartwychwstali w nowym ciele, tak więc zmarli ponownie. Jednak w przypadku świętych, o których czytamy w Ewangelii Mateusza (w związku z zmartwychwstaniem Chrystusa), ci, jak sądzę zmartwychwstali do życia wiecznego i już nie umrą.
Musimy pamiętać jednak, że nie dotyczy to wszystkich świętych Starego Testamentu, ponieważ Pismo mówi nam, że wiele ciał świętych, którzy zasnęli powstało. Nie mówi, że wszystkie ciała świętych zostały wskrzeszone. Uważam, że wyrażenie w Piśmie Świętym jest w pełni dokładne  i "wiele" nie oznacza "wszyscy".
Dlatego możemy stwierdzić, że wielu starotestamentowych świętych zostało wskrzeszonych po zmartwychwstaniu Chrystusa, ale, że inni zmartwychwstaną w ogólnym zmartwychwstaniu, kiedy zabrzmi ostatnia trąba.

Pochwycenie Kościoła w połowie okresu ucisku - ciąg dalszy


Teraz zwróćmy uwagę na kolejność wydarzeń, które następują po zstąpieniu Pana z nieba.


Przede wszystkim należy wskazać, że Pan zstępując z nieba na Ziemię pozostanie na obłokach, skąd zapuści sierp i zbierze Swój drogocenny plon. Powodem, dla którego nie zejdzie na Ziemię jest to, że natychmiast powróci na niebo ze Swoimi odkupionymi, aby przygotować ich do Swojego powrotu, by królować wraz z nimi na Ziemi. W pierwszej części Swojego przyjścia, przyjdzie jak złodziej nocą, aby pochwycić z Ziemi drogocenne perły. " I widziałem, a oto biały obłok, a na obłoku siedział ktoś podobny do Syna Człowieczego, mający na głowie swojej złotą koronę, a w ręku swym ostry sierp. A inny anioł wyszedł ze świątyni, wołając donośnym głosem na tego, który siedział na obłoku: Zapuść sierp swój i żnij, gdyż nastała pora żniwa i dojrzało żniwo ziemi. I zapuścił Ten, który siedział na obłoku, sierp swój na ziemi, i ziemia została zżęta. " (Objawienie 14:14-16).


Powiedziane jest, że siedzący na obłokach był podobny do Syna Człowieczego, a to wyrażenie jest zawsze używane w odniesieniu do Chrystusa. Miał złotą koroną na głowie, bo to Król Królów i Pan panujący. Kiedy czytamy, że Ten, który siedzi na obłokach zapuszcza Swój sierp na Ziemię i Ziemia zostaje zżęta, to wyraźnie wskazuje nam, że nie schodzi z obłoków, ale dokonuje wszystkiego przebywając na nich. Dlatego też Paweł pisze, że będziemy pochwyceni w obłokach na spotkanie Pana w powietrzu.

Tak, żniwo nadchodzi i musimy więcej pracować wykorzystując wszystkie dane nam środki,żeby zebrać drogocenne snopy przed przyjściem Pana."Przeto bądźcie cierpliwi, bracia, aż do przyjścia Pana. Oto rolnik cierpliwie oczekuje cennego owocu ziemi, aż spadnie wczesny i późniejszy deszcz. Bądźcie i wy cierpliwi,umocnijcie serca swoje, bo przyjście Pana jest bliskie. " (Jak. 5:7-8).

Teraz przychodzą mi na myśl słowa wypowiedziane przez proroka Jeremiasza: "Przeminęło żniwo, skończyło się lato, a nie jesteśmy wybawieni! " (Jer. 8:20). Wiele osób zakrzyknie tymi słowami, ponieważ teraz nie są wierni Chrystusowi i nie niosą Słowa Bożego innym ludziom. Czy nie będzie krew wielu ludzi na naszych rękach, ponieważ nie trudziliśmy się dla zbawienia zagubionych dusz? Postępujmy za przykładem naszego Pana i Zbawiciela, który powiedział: " Musimy wykonywać dzieła tego, który mnie posłał, póki dzień jest;nadchodzi noc, gdy nikt nie będzie mógł działać. " (Jana 9:4).  Oczekując na Oblubieńca bądźmy wierni tej pracy, do której On nas wszystkich zobowiązał.


Apostoł Paweł w swoim liście do Tesaloniczan mówi nam, że umarli powstaną pierwsi, gdy Pan zstąpi z nieba. Czy jest jakieś specjalne znaczenie wyrażenia, że umarli zmartwychwstaną w pierwszej kolejności? Możemy zapytać, dlaczego umarli nie zmartwychwstaną w tym samym momencie, co pozostali przy życiu, gdy zostaną przemienieni? Dlaczego nie zmartwychwstaną później? Czy martwym będą okazane szczególne względy, ponieważ doświadczyli śmierci? Wiedząc, że Bóg jest Bogiem idealnego porządku, jak naucza Biblia i jak wynika z natury, możemy śmiało powiedzieć, że ten fragment Pisma Świętego ma wielkie znaczenie i że ten porządek istnieje z określonego powodu. Aby zrozumieć kolejność zmartwychwstania musimy najpierw zbadać, co dzieje się z człowiekiem w chwili śmierci.


Medycyna poczyniła niesamowite odkrycia w ciągu ostatnich lat dotyczące ludzkiego ciała i jego funkcji. Długość życia ludzi zwiększa się z każdym dziesięcioleciem i człowiek więcej rozumie nawet śmierć. Jednakże, "nauka medyczna" nie może zajrzeć za tę zasłonę. Ona jak wszystkie współczesne nauki może nam powiedzieć tylko o obecnym życiu, ale nie może nam powiedzieć o przyszłym życiu. Wieczność pozostaje nadal  za trwale zamkniętymi drzwiami, nawet przy najbardziej gorliwych próbach by odkryć ją. Wielokrotnie słyszałem, jak mówiono, że nie możemy wiedzieć nic o życiu pozagrobowym. To oczywiście nie jest zgodne z prawdą. Chrystus zmartwychwstał i fakt Jego zmartwychwstania jest tym kamieniem węgielnym całego planu zbawienia. Chrystus wielokrotnie mówił o śmierci przed Swoją śmiercią, a po zmartwychwstaniu nie potrzebował korygować Swojej nauki o życiu pozagrobowym.

Biblia nie jest ograniczona czasem, to księga czasu i wieczności i dlatego z jej stron możemy zaczerpnąć wiedzę o śmierci i życiu pozagrobowym. Każdy, kto wkracza poza zasłonę śmierci podlega określonemu procesowi. Ten proces nazywamy oddzieleniem. " A gdy uchodziła z niej dusza, bo umierała, nazwała go: Ben-Oni, lecz ojciec nazwał go Beniamin." (Rodzaju 35:18). Widzimy więc, że w chwili śmierci dusza opuszcza ciało. Tak jak duch jest życiem duszy, a dusza jest życiem ciała, możemy stwierdzić, że zarówno duch, jak i dusza opuszczają ciało w momencie śmierci. Mówiąc inaczej, w chwili śmierci duchowe oddziela się od materialnego, lub inaczej wieczne oddziela się od czasowego. Śmierć następuje, gdy duch opuszcza ciało, czyli oddziela się od materialnego.

W innym miejscu Biblia opisany jest proces odwrotny: " Następnie zawołał do Pana tak: Panie, Boże mój! Czy także na tę wdowę, u której jestem gościem, chcesz sprowadzić nieszczęście, pozbawiając życia jej syna? Potem wyciągnął się trzy razy nad dzieckiem i zawołał do Pana tak: Panie, Boże mój, przywróć, proszę, życie temu dziecku. I wysłuchał Pan prośby Eliasza, i wróciła dusza tego dziecka do niego, i ożyło." (1Księga Królewska 17:20-22). W tym przypadku, człowiek umarł i nastąpiło rozdzielenie ducha i duszy od ciała. Potem, kiedy Prorok pomodlił się, Pan przywrócił ducha i duszę ciału i chłopiec ożył. Temu procesowi oddzielenia podlegają w chwili śmierci wszyscy,  zarówno wierzący, jak i niewierzący.


Jest faktem, że życie może trwać poza ciałem i nie powinno to nas dziwić. Bóg przecież jest Duch. On nie ma ciała. Czytamy, że aniołowie są duchami służebnymi i nie mają ciała, chyba że Pan dał im je czasowo, by wykonać specjalne poruczenie. Diabeł i jego demony też są bezcielesne. Pismo Święte opisuje wiele przypadków, gdy one pragnęły wejść w ludzi. Z tego wynika, że życie nie zależy całkowicie od ciała. Życie na Ziemi zależy od ciała, ponieważ ciało jest aparatem wiążącym w obecnym życiu. Gdy ten aparat rozbija się, nasz związek ze światem materialnym jest zakłócony, ale to nie znaczy, że nasze życie ustało w świecie duchowym.

Według wielu miejsc Pisma Świętego widzimy bardzo wyraźnie, że dusza ludzka nadal żyje po jej oddzieleniu od ciała. "A gdy zdjął piątą pieczęć, widziałem poniżej ołtarza dusze zabitych dla Słowa Bożego i dla świadectwa, które złożyli. I wołały donośnym głosem: Kiedyż, Panie święty i prawdziwy, rozpoczniesz sąd i pomścisz krew naszą na mieszkańcach ziemi? " (Objawienie 6:9-10). Te osoby zostały zabite na Ziemi za Ewangelię, którą głosili, ale unicestwienie ich ciała nie zgasiło całego życia. Umarło tylko materialne ciało a dusza została przeniesiona do nieba, gdzie nadal żyje. Ci ludzie stracili kontakt wyłącznie z materialnym światem, ze względu na zniszczenie fizycznego aparatu.

Być może telewizor posłuży w tym przypadku dobrym przykładem, by wyjaśnić o czym mówię. Telewizor jest niezbędny, aby oglądać programy nadawane ze studia na falach telewizyjnych. Jeżeli rozbijemy aparat telewizyjny, to nie znaczy, że skończyło się przesyłanie programu na falach tv. Absolutnie, program przesyłany jest jak dawniej, tylko aparat odbiorczy jest uszkodzony. Być może, ten przykład nie jest doskonały, ale pomaga uzmysłowić obraz świata duchowego.


Tak więc, jeszcze raz chciałbym podkreślić: śmierć jest to oddzielenie tego, co duchowe od materialnego. Jak już zauważyłem, dzieje się to ze zbawionymi i niezbawionymi i w obu przypadkach jest to stan śmierci. Nie ma różnicy między zmarłymi. Różnica jest widoczna, gdy przyjrzymy się, co dzieje się z duszą zbawionego i niezbawionego, ponieważ dusza zbawiona idzie w jedno miejsce, a dusza niezbawiona w inne miejsce. Tutaj można wskazać konkretne przykłady. " I stało się, że umarł żebrak, i zanieśli go aniołowie na łono Abrahamowe; umarł też bogacz i został pochowany. A gdy w krainie umarłych cierpiał męki i podniósł oczy swoje, ujrzał z daleka Abrahama i Łazarza na jego łonie." (Łukasza 16:22-23).

Przede wszystkim chciałbym powiedzieć, że ja osobiście nie sądzę, że jest to przypowieść. Zauważmy, że jedna z dwóch wyżej wymienionych osób jest nazwana po imieniu - Łazarz. W przypowieści nie ma potrzeby korzystać z imion, ponieważ przypowieść ma znaczenie alegoryczne lub symboliczne. Wystarczałoby powiedzieć, że jest bogacz i biedak. Stwierdzić możemy również na podstawie Pisma Świętego, że w większości przypadków nasz Zbawiciel mówiąc przypowieść nazywa ją przypowieścią. Jednak jeśli ktoś chce twierdzić, że jest to tylko przypowieść, zadam pytanie: przypowieści Jezusa uczą kłamstwa czy prawdy?

W powyższym przykładzie nie widzę żadnej różnicy w odniesieniu do śmierci ciała. Oba ciała umarły. Pogrzeb bogacza wspomniany jest tylko dlatego, że był niezwykle wspaniały, ale w tym co dotyczyło losu ich ciał, nie było różnicy. W obu przypadkach ciało przechodziło w stan śmierci, czyli oddzielenia ciała od duszy. Możemy przyjąć, że z ziemskiego punktu widzenia w śmierci tych dwóch mężczyzn nie było różnicy: oni umarli jednakowo. Dlatego też Kaznodzieja zawołał: " Wszystko idzie na jedno miejsce; wszystko powstało z prochu i wszystko znowu w proch się obraca. Bo któż wie, czy dech synów ludzkich wznosi się ku górze, a dech zwierząt schodzi w dół na ziemię?" (Koheleta 3:20-21). I znowu mówi: " Bo wszystkich spotyka ten sam los: Sprawiedliwego i bezbożnego, czystego i nieczystego, ofiarującego i tego, który nie ofiaruje, dobrego i grzesznika, tego, który przysięga, i tego, który się wstrzymuje od przysięgi." (Koheleta 9:2). Kaznodzieja,  jak każdy mędrzec ówczesnego czasu czynił rozważania nad sensem życia ludzkiego, ale jego pracy była ograniczona do życia na Ziemi. On sam mówi: "Postanowiłem szczerze mądrością zgłębić i zbadać wszystko, co się działo pod niebem: Jest to żmudne zadanie, jakie zadał Bóg synom ludzkim, aby się nim trudzili." (Koheleta 1:13).

Z pewnością możemy zgodzić się z nim, że w tym wszystkim pod niebem co możemy zauważyć wzrokiem i zbadać mądrością, tj. w życiu doczesnym, nie ma różnicy między prawym a grzesznikiem, mówiąc oczywiście o ciele, ale jest bardzo wielka różnica w życiu po śmierci i zbadanie tego jest tylko możliwe poprzez Słowo Boże. Różnica pomiędzy bogaczem i biedakiem po śmierci polega na tym, że „ życie złe” poszło do piekła, a „życie dobre” poszło do Pana. Należy podkreślić myśl, że żadne życie nie poszło do grobu. Dusza nigdy nie jest pogrzebana z ciałem po śmierci, ponieważ w momencie śmierci dusza opuszcza ciało i zawsze idzie w miejsce zgodne z Bożym przeznaczeniem.


Apostoł Paweł jasno mówi odnośnie ducha ludzi wierzących. "Więc też zawsze jesteśmy pełni ufności i wiemy, że dopóki przebywamy w ciele,jesteśmy oddaleni od Pana; ... Jesteśmy więc pełni ufności i wolelibyśmy raczej wyjść z ciała i zamieszkać u Pana." (2Koryntian 5:6-8). Przede wszystkim należy zauważyć, w jaki sposób Paweł odnosi się do swego ciała. On powiedział, że tylko przebywa w ciele. Oznacza to, że prawdziwy Paweł – jest istotą duchową, która czasowo przebywa w ciele fizycznym. A to co odnosi się do Pawła, odnosi się do wszystkich wierzących w Chrystusa. Słowo Boże dowodzi, że w dwóch trzecich człowiek jest duchowy, a jedynie jedna trzecia część jest materialna. Dowodzi to, że Bóg stawia duchowe na pierwszym miejscu a materialne na drugim. " A sam Bóg pokoju niechaj was w zupełności poświęci, a cały duch wasz i dusza, i ciało niech będą zachowane bez nagany na przyjście Pana naszego, Jezusa Chrystusa." (1Tesaloniczan 5:23).

Według słów apostoła Pawła duchowe przebywa w materialnym. Kiedy przychodzi śmierć, dusza i duch opuszczają ciało, by być z Panem. Zauważmy, że dziecię Boże nie idzie do grobu, aby tam leżeć nieprzerwanie, aż do zmartwychwstania; ono nie przestaje istnieć po śmierci, ale pozostawia tylko swą ziemską powłokę, by być z Panem. Aby upewnić się, że ta duchowa prawda jest zrozumiała dla wszystkich czytelników Biblii, Duch Święty powtarza tą ważną naukę w innym liście apostoła Pawła. " Albowiem dla mnie życiem jest Chrystus, a śmierć zyskiem. A jeśli życie w ciele umożliwi mi owocną pracę, to nie wiem, co wybrać. Albowiem jedno i drugie mnie pociąga: pragnę rozstać się z życiem i być z Chrystusem, bo to daleko lepiej."(Filipian 1:21-23).

Tu znowu okazuje się, że rozstanie się z ciałem oznacza bycie z Panem i Paweł mówi, że jest nieporównywalnie lepsze niż życie w ciele. Oczywiście, nie powiedziałby tak, gdyby śmierć oznaczała długie oczekiwanie w zimnej mogile. Ale ponieważ śmierć oznacza uwolnienie do lepszego życia, apostoł Paweł mówi, że dla niego życie to Chrystus, a śmierć to zysk.

Szczepan – pierwszy męczennik, który został ukamienowany za Ewangelię Chrystusa, przed tym, jak zamknął oczy w tym ziemskim życiu widział stojącego Chrystusa, który czekał na niego w chwale. "I rzekł:Oto widzę niebiosa otwarte i Syna Człowieczego stojącego po prawicy Bożej ... I kamienowali Szczepana, który się modlił tymi słowy: Panie Jezu, przyjmij ducha mego." (Dzieje Apostolskie7:56,59). On umarł, aby być z Chrystusem i dlatego możemy z pewnością powiedzieć, że wszyscy wierzący, którzy umarli w Chrystusie, czyli rozstali się z ciałem, są teraz z Panem.

Teraz chciałbym rozpatrzyć znaczenie słów mówiących o tym, dlaczego umarli zmartwychwstaną pierwsi. Mówiąc o wskrzeszeniu musimy pamiętać, że dotyczy to tylko ciała, ponieważ prawdziwe życie nie umarło, ale tylko oddzieliło się, aby być z Panem. Martwi zostaną wskrzeszeni wcześniej, bo nie mają ciała, które jest niezbędne do spotkania z Panem. Pamiętajmy, że ciało jest tym aparatem, który łączy nas z światem materialnym.


Kiedy przyjdzie Chrystus, żywi wierzący nadal będą w swoich ciałach. Dlatego też wierzącym umarłym, którzy opuścili swoje ciało, w chwili zmartwychwstania będzie potrzebne nowe ciało do spotkania na obłokach z tymi, którzy mają ciało i dlatego zmartwychwstaną pierwsi. " Albowiem jak wierzymy, że Jezus umarł i zmartwychwstał, tak też wierzymy, że Bóg przez Jezusa przywiedzie z nim tych, którzy zasnęli. " (1Tesaloniczan 4:14). Umarłych w Chrystusie Bóg przywiedzie z Jezusem Chrystusem. Możemy zapytać: skąd ich przywiedzie? Oczywiście, że nie z grobu. Nasz żywy, zmartwychwstały Zbawiciel znajduje się w chwale i ci święci, którzy odeszli znajdują się razem z Nim. Gdy przyjdzie na obłokach, przyjdą wraz z Nim, a pierwszą rzeczą, którą Pan uczyni: jest wskrzeszenie ich martwych ciał. Gdy znowu będą mieli ciało, będą gotowi do spotkania z żywymi na obłokach.


Jak cudowny będzie ten dzień zmartwychwstania! Ludzki umysł nie jest w stanie pojąć i opisać tej przemiany z ciała czasowego w ciało wiecznej chwały. Tylko wtedy zrozumiemy pełny sens słów: " A gdy to, co skażone, przyoblecze się w to, co nieskażone, i to, co śmiertelne, przyoblecze się w nieśmiertelność, wtedy wypełni się słowo napisane: Pochłonięta jest śmierć w zwycięstwie! Gdzież jest, o śmierci, zwycięstwo twoje? Gdzież jest, o śmierci, żądło twoje? " (1Koryntian 15:54-55).


Również  prorok Izajasz w Starym Testamencie opisuje tą przemianę ciał człowieczych, która będzie miała miejsce na początku tysiącletniego królestwa. " Wtedy otworzą się oczy ślepych, otworzą się też uszy głuchych. Wtedy chromy będzie skakał jak jeleń i radośnie odezwie się język niemych, gdyż wody wytrysną na pustyni i potoki na stepie. " (Izajasza 35:5-6). W naszym nowym uwielbionym ciele nie będzie niedoskonałości i wszelkie mankamenty naszych teraźniejszych ciał znikną na zawsze. Apostoł Jan mówi nam, że będziemy podobni do Chrystusa, a wiemy, że jest On jest w pełni doskonały. Już nie będzie smutku, chorób, płaczu, ani śmierci. I kto wie, czy ten dzień nie nastąpi w najbliższej przyszłości.


Bóg objawił nam wiele tajemnic dotyczących naszego wskrzeszonego ciała i dlatego zadajemy sobie pytanie: dlaczego wskrzesi to samo ciało, które zostało złożone w grobie? Nie byłby dla Niego łatwiej stworzyć nam nowe ciało? Tak, wierzę, że nie trudno byłoby stworzyć nowe ciała dla wszystkich świętych, którzy pozostawili swoje ciała na Ziemi i którzy są z Chrystusem. Ale, jak było z Jezusem, tak też będzie z nami. To samo ciało, które zostało przygwożdżone do krzyża na Golgocie, które przez trzy dni leżało w grobie, zmartwychwstało. Tak będzie ze wszystkimi świętymi w dniu zmartwychwstania.


Hiob znał tę prawdę wiele lat temu, gdy zawołał: " Lecz ja wiem, że Odkupiciel mój żyje i że jako ostatni nad prochem stanie! Że potem, chociaż moja skóra jest tak poszarpana, uwolniony od swego ciała będę oglądał Boga. Tak! Ja sam ujrzę go i moje oczy zobaczą go, nie kto inny…" (Hioba 19:25-27). Jakże cenna jest ta prawda, pokazująca nam, że nawet jeśli ciało zostanie całkowicie zniszczone w procesie rozłożenia, my znowu w tym ciele ujrzymy Zbawiciela! Bóg jeden wie, jak odbudować z prochu to samo ciało nawet, jak prochy są rozsiane po całej Ziemi.


To nowe cudowne ciało będzie również ciałem przystosowanym do życia we wszechświecie, pokona siły grawitacji. Nasze obecne ciało nie jest przystosowane do życia w Królestwie Bożym, zarówno pod względem fizycznym, jaki duchowym. Jest to ciało czasowe, a nie wieczne. Bóg przeznaczył je nam na określony przez Siebie czas. " A powiadam, bracia, że ciało i krew nie mogą odziedziczyć Królestwa Bożego ani to, co skażone, nie odziedziczy tego, co nieskażone." (1Koryntian 15:50).
" I są ciała niebieskie i ciała ziemskie, lecz inny jest blask niebieskich, a inny ziemskich. ...Przeto jak nosiliśmy obraz ziemskiego człowieka, tak będziemy też nosili obraz niebieskiego człowieka. " (1Kor. 15:40,49).


Obraz niebieski - to obraz, który nosi Chrystus po zmartwychwstaniu i my będziemy podobni do Niego. W chwili obecnej nie możemy w pełni zrozumieć wszystkich własności ciała Chrystusa, ale nie jest trudno zrozumieć, że to ciało nie jest tylko ciałem duchowym. "Wtedy zatrwożyli się i pełni lęku mniemali, że widzą ducha. Lecz On rzekł im: Czemu jesteście zatrwożeni i czemu wątpliwości budzą się w waszych sercach? Spójrzcie na ręce moje i nogi moje, że to Ja jestem. Dotknijcie mnie i popatrzcie: Wszak duch nie ma ciała ani kości, jak widzicie, że Ja mam. " (Łukasza 24:37-39).


Mogło by się wydawać, że Pan w tym miejscu zaprzecza, że On - duch, ale On im udowadnia, że nie jest tylko duch. Jego ciało jest namacalne. Aby jeszcze bardziej uspokoić i rozwiać ich obawy, powiedział: "... Macie tu co do jedzenia? A oni podali mu kawałek ryby pieczonej i plaster miodu. A On wziął i jadł przy nich. " (Łukasza 24:41-43).


Z powyższego możemy wyciągnąć wniosek, że nasze przyszłe ciało nie będzie tylko duchowe, ale także materialne. Ono będzie tak samo namacalne, jak ciało zmartwychwstałego Zbawiciela. Dopuszczam, że u niektórych z nas pojawia się pytanie: jak wytłumaczyć fakt, że nasz Zbawiciel w nowym uwielbionym ciele mógł tak łatwo pojawiać się i znikać? " Wtedy otworzyły się ich oczy i poznali go. Lecz On znikł sprzed ich oczu." (Łukasza 24:31).


To nie jest problem, ponieważ mamy tego przykłady, gdy Chrystus czynił to jeszcze nie będąc uwielbiony. Działo się to również z uczniami: " Gdy zaś wyszli z wody, Duch Pański porwał Filipa i eunuch nie ujrzał go więcej, lecz radując się jechał dalej swoją drogą. Filip zaś znalazł się w Azocie i obchodząc wszystkie miasta, zwiastował dobrą nowinę, aż przyszedł do Cezarei. " (Dzieje Apostolskie 8:39-40). Jeśli wierzymy w cudowną moc naszego Zbawiciela to wszystkie nadprzyrodzone zjawiska, które nie mogą być wyjaśnione ziemską nauką, stają się nam jasne i zrozumiałe.


Widzimy więc, jak cudowne ciało otrzymamy podczas przyjścia Jezusa Chrystusa: " który przemieni znikome ciało nasze w postać, podobną do uwielbionego ciała swego, tą mocą, którą też wszystko poddać sobie może." (Filipian 3:21).

Pochwycenie Kościoła w połowie okresu ucisku - ciąg dalszy


Ponieważ istnieje wiele różnych teorii odnośnie tajemnicy Kościoła Jezusa Chrystusa, pragnę wyjaśnić tą kwestię. Poznanie tajemnicy zostało dane apostołowi Pawłowi, ale nie tylko jemu, jak sam mówi: "...która nie była znana synom ludzkim w dawnych pokoleniach, a teraz została przez Ducha objawiona jego świętym apostołom i prorokom. "

Więc ta tajemnica została objawiona nie tylko Pawłowi, ale także innym apostołom i prorokom. Często słyszę pytanie: jeśli poznanie tajemnicy apostoł Paweł otrzymał wiele lat po Pięćdziesiątnicy, to w jaki sposób Kościół mógł mieć swój początek w dniu Pięćdziesiątnicy? Odpowiedź na to pytanie jest prosta. Początek tworzenia Kościoła nie zależał od apostoła Pawła i jego nauczania o tajemnicy, którą otrzymał znacznie później, ale zależy wyłącznie od działania Ducha Świętego. Kościół – nie jest Kościołem apostoła Pawła, ale Kościołem Ducha Świętego, który jest na Ziemi od dnia Pięćdziesiątnicy i przygotowuje Go Chrystusowi.

Doprecyzowując, jako przykład przedstawię noworodka. Kiedy rodzi się dziecko, ono nic nie wie o sobie i o czasie swoich narodzin. Dopiero po wielu latach, kiedy dorośnie, zaczyna rozumieć swoje narodziny i życie. Jego narodziny w żadnym wypadku nie zależały od jego wiedzy na temat czasu narodzin: to zależało od Boga. Tak było też z Kościołem. Kościół zaczął istnieć w dniu zesłania Ducha Świętego, chociaż całkowicie nie rozumiał tajemnicy odnoszącej się do Niego, która została objawiona Pawłowi wiele lat później.

Początek Kościoła był dziełem Ducha Świętego i to dzieło dokona się, gdy zabrzmi ostateczna trąba. Jak już zauważyłem, ta trąba będzie ostatnią z siedmiu wymienionych w Apokalipsie. Chciałbym także zwrócić uwagę na słowa apostoła Pawła: " Oto tajemnicę wam objawiam: Nie wszyscy zaśniemy, ale wszyscy będziemy przemienieni w jednej chwili, w oka mgnieniu, na odgłos trąby ostatecznej; bo trąba zabrzmi i umarli wzbudzeni zostaną jako nie skażeni, a my zostaniemy przemienieni." (1Koryntian 15:51-52). Trąba ta zabrzmi w połowie okresu siedmioletniego ucisku, ponieważ wtedy będzie pochwycony Kościół.

Jest także inne miejsce w Piśmie Świętym potwierdzające, że pochwycenie nastąpi, gdy zabrzmi siódma trąba. " I zatrąbił siódmy anioł; i odezwały się w niebie potężne głosy mówiące: Panowanie nadświatem przypadło w udziale Panu naszemu i Pomazańcowi jego i królować będzie na wieki wieków… i popadły w gniew narody, lecz i twój gniew rozgorzał, i nastał czas sądu nad umarłymi, i oddawanie zapłaty sługom twoim prorokom i świętym, i tym, którzy się boją imienia twego, małym i wielkim, oraz wytracenia tych, którzy niszczą ziemię. " (Objawienie 11:15-18).

Tak więc widzimy, że czas sądu nad umarłymi i nagradzania sług Bożych proroków i świętych nastąpi, gdy zabrzmi siódma trąba. Oczywiście, " czas sądu nad umarłymi " oznacza zmartwychwstanie umarłych, o którym mówi apostoł Paweł mówiąc o trąbie ostatecznej. Również, gdy zabrzmi siódma trąba nastąpi czas zapłaty świętym, który będzie miał miejsce na sądzie Chrystusowym zaraz po pochwyceniu Kościoła na obłoki.
Jakże szczęśliwy jest ten, kto przyjął Jezusa Chrystusa swoim Zbawicielem i wierzy, że On przygotowuje nas do tego wielkiego dnia. Pismo Święte mówi nam: " Ale wy dzięki niemu jesteście w Chrystusie Jezusie, który stał się dla nas mądrością od Boga i sprawiedliwością, i poświęceniem, i odkupieniem... " (1 Koryntian 1:30).


Możliwe, że nawet teraz Archanioł podnosi złotą trąbę, aby zatrąbić. Czy jesteśmy gotowi na to wielkie wydarzenie? Dlaczego odkładać swoje zbawienie? Teraz prośmy Jezusa Chrystusa, aby wszedł w nasze serce i życie. Nie odkładajmy naszego zbawienia na inny dzień, bo może być za późno.

Możemy powiedzieć z przekonaniem, że żadna z trąb w przeszłości nie miała takiego znaczenia, jak ta, o której mówi apostoł Paweł w swoim liście do Tesaloniczan: " Gdyż sam Pan na dany rozkaz, nagłos archanioła i trąby Bożej zstąpi z nieba; wtedy najpierw powstaną ci,którzy umarli w Chrystusie, potem my, którzy pozostaniemy przy życiu, razem z nimi porwani będziemy w obłokach w powietrze, na spotkanie Pana; i tak zawsze będziemy z Panem." (1Tesaloniczan 4:16-17).

W tym fragmencie widzimy, że inne głosy będą towarzyszyć dźwiękowi trąby. Po pierwsze, zauważamy głos naszego Zbawiciela. Ponadto, jest mowa o głosie Archanioła, który będzie towarzyszył trąbie Bożej. Jakże wielkim wydarzeniem będzie dla mieszkańców Ziemi ponowne usłyszenie głosu Bożego! Teraz Pan mówi do nas poprzez Swoje Słowo, poprzez modlitwę, przez nasze sumienie i przez wiele zdarzeń, które napotykamy w naszym życiu.

Jakże cudowna będzie chwila, kiedy przemówi ponownie do swoich dzieci twarzą w twarz! Co powie po tak długim okresie milczenia? Jakie będą Jego pierwsze słowa? Prawdopodobnie pierwsze słowa będą podobne do tych, które powiedział przy grobie Łazarza, gdy zawołał: " Łazarzu, wyjdź ". Czytamy bowiem, że przy Jego przyjściu martwi zmartwychwstaną. Nie ma wątpliwości, że pierwsze słowa będą sygnałem do zmartwychwstania, które  wstrząśnie wszystkimi cmentarzami na całym świecie, gdzie są ciała dzieci Bożych.

Pochwycenie Kościoła w połowie okresu ucisku


Inne dowody na poparcie poglądu, że pochwycenie Kościoła nastąpi w połowie siedmioletniego okresu ucisku.


" Oto tajemnicę wam objawiam: Nie wszyscy zaśniemy, ale wszyscy będziemy przemienieni w jednej chwili, w oka mgnieniu, na odgłos trąby ostatecznej; bo trąba zabrzmi i umarli wzbudzeni zostaną jako nie skażeni, a my zostaniemy przemienieni. " (1Koryntian 15:51-52).

Często zadajemy pytanie: co oznacza "ostateczna trąba"? Przede wszystkim chciałbym powiedzieć, że ta trąba nie będzie ostatnią w tym sensie, że nie będzie innej po niej. Z Pisma Świętego wyraźnie wynika, że trąba zatrąbi, kiedy Jezus Chrystus będzie zstępował z nieba widzialnie po wielkim ucisku panującym na Ziemi. " I wtedy ukaże się na niebie znak Syna Człowieczego, i wtedy biadać będą wszystkie plemiona ziemi, i ujrzą Syna Człowieczego, przychodzącego na obłokach nieba z wielką mocą i chwałą, i pośle aniołów swoich z wielką trąbą, i zgromadzą wybranych jego z czterech stron świata z jednego krańca nieba aż po drugi. " (Mateusza 24:30-31). Tutaj mówi się też o trąbie, ale nawet ta trąba nie będzie ostatnią w tym znaczeniu, że po niej nie będzie innej. Ta trąba nie jest tą o której pisze apostoł Paweł, który nazywa ją ostateczną trąbą.

Z Pisma Świętego wynika, że w okresie panowania Jezusa Chrystusa na Ziemi zostanie przywróconych wiele świąt Starego Testamentu na które lud Izraela będzie wzywany dźwiękiem trąby. " Wszyscy pozostali ze wszystkich narodów, które wystąpiły zbrojnie przeciwko Jeruzalemowi, będą corocznie pielgrzymowali, aby oddać pokłon królowi, Panu Zastępów, i obchodzić Święto Szałasów." (Zachariasza14:16). " Spraw sobie dwie srebrne trąby, kute. Będziesz nimi zwoływał zbór i dawał znak do zwijania obozów ... Gdy będzie się zwoływać zgromadzenie, zatrąbicie zwyczajnie, ale nie dźwiękiem urywanym. W trąby dąć będą synowie Aarona, kapłani. Używanie ich będzie dla was ustawą wieczystą dla waszych pokoleń. " (Liczb 10:2,7-8).

Zauważmy, że ten nakaz – to postanowienie wieczyste dla wszystkich pokoleń Izraelitów. Z tego możemy wyciągnąć wniosek, że wszystkie trąby w okresie tysiąclecia będą służyły do zbierania narodu izraelskiego na święta, jak to miało miejsce w przeszłości, ponieważ jest to ustawa wieczysta. Jest możliwe, że w wieku informatyzacji będą wykorzystywane stacje radiowe i telewizyjne do komunikacji masowej, trąby jednak będą trąbiły.

Tak więc możemy stwierdzić, że trąba o której mowa w Ewangelii Mateusza,  która zatrąbi wraz z pojawieniem się Jezusa Chrystusa na niebie, na początku nowego Tysiącletniego Królestwa, nie będzie ostatnią trąbą. W porządku chronologicznym nie możemy nazwać ostatnią trąbą, ani tą o której mówi apostoł Paweł, ani też tą o której jest mowa w Ewangelii Mateusza, gdyż po nich będą brzmiały trąby w ciągu całego tysiąclecia. Dlaczego zatem apostoł Paweł w (1 Koryntian 15:51) nazywa ją " ostateczną trąbą "?

W odpowiedzi na to pytanie chciałbym zwrócić uwagę na (Księgę Objawienia 8:2): " I widziałem siedmiu aniołów, którzy stoją przed Bogiem, i dano im siedem trąb." Nie będę rozważał znaczenia wszystkich tych siedmiu trąb, lecz tylko siódmą trąbę. To właśnie jest ta ostatnia trąba. Spójrzmy, co się dzieje podczas brzmienia dźwięku siódmej trąby. " Lecz w dniach, kiedy siódmy anioł się odezwie i zacznie trąbić, dokona się tajemnica Boża, jak to zwiastował sługom swoim, prorokom." (Objawienie 10:7).

Po przeczytaniu tego wiersza nasuwa się pytanie: co oznacza tajemnica Boża, która dokona się na dźwięk siódmej trąby? W listach apostoł Paweł mówi o tajemnicy, którą chcę teraz rozważyć. " bo zapewne słyszeliście o darze łaski Bożej, która mi została dana dla waszego dobra, że przez objawienie została mi odsłonięta tajemnica, jak to powyżej krótko opisałem. Czytając to, możecie zrozumieć moje pojmowanie tajemnicy Chrystusowej, która nie była znana synom ludzkim w dawnych pokoleniach, a teraz została przez Ducha objawiona jego świętym apostołom i prorokom, mianowicie, że poganie są współdziedzicami i członkami jednego ciała i współuczestnikami obietnicy w Chrystusie Jezusie przez ewangelię, ... i abym na światło wywiódł  tajemny plan, ukryty od wieków w Bogu, który wszystko stworzył, " (Efezjan 3:2-6, 9).

To jest właśnie ta tajemnica, która była ukryta od Starotestamentowych dzieci Bożych. Ta tajemnica to Kościół Jezusa Chrystusa składający się zarówno z Żydów jak i pogan. Tajemnica ta ma swój początek w dniu Pięćdziesiątnicy, kiedy zstąpił Duch Święty i ta tajemnica dopełni się, gdy zabrzmi siódma trąba. Jest to jeden z wielu powodów na potwierdzenie, że pochwycenie Kościoła dokona się w połowie siedmioletniego okresu ucisku.

Pochwycenie Kościoła w połowie okresu ucisku.


   Popieram właśnie ten pogląd, który mówi o pochwyceniu Kościoła na początku okresu wielkiego ucisku. Kiedy wnikniemy w historię Kościoła w pełni utwierdzimy się, że Kościół na Ziemi zawsze był prześladowany i przeszedł przez wiele cierpień.

Czytając Dzieje Apostolskie zwróćmy uwagę na początki Kościoła i okoliczności w jakich powstawał, a odkryjemy, że pierwsi chrześcijanie przeszli przez wielkie prześladowania i cierpienia i że, wielu z nich zginęło śmiercią męczeńską. Apostoł Paweł stanowczo stwierdza: " Gdyż wam dla Chrystusa zostało darowane to, że możecie nie tylko w niego wierzyć, ale i dla niego cierpieć," (Filipian 1:29). Możemy również przeczytać w Dziejach Apostolskich: " Utwierdzając dusze uczniów i zachęcając, aby trwali w wierze, i mówiąc, że musimy przejść przez wiele ucisków, aby wejść do Królestwa Bożego." (Dzieje Apostolskie 14:22).

Nie da się udowodnić, że Kościół będzie oszczędzony od cierpienia w przyszłości, tak jak On nie był zachowany od cierpienia w przeszłości. Jeśli tak, to co sądzić o tych miejscach Pisma Świętego, które już cytowałem wcześniej? Musimy zrozumieć, że Kościół może być chroniony od boleści nawet w momencie, gdy przechodzi przez męki, (jak to było również w przypadku trzech żydowskich młodzieńców, którzy byli wybawieni od ognia, gdy zostali wyrzuceni w rozpalony do czerwoności piec). W przeszłości Kościół nie był wolny od ucisków,ale Jezus Chrystus strzegł Go i dawał Mu zwycięstwo w czasie wielkich cierpień.


Pragnę teraz zwrócić uwagę na bardzo ważny fakt: należy dostrzec, że tylko ostatnie trzy i pół roku z okresu siedmiu lat nazywa się okresem wielkiego ucisku i tylko o tym okresie powiedziano, że będzie najstraszniejszym okresem w historii ludzkości. "Wtedy bowiem nastanie wielki ucisk, jakiego nie było od początku świata aż dotąd, i nie będzie." (Mateusza 24:21). Jak widać, Pismo Święte wyróżnia tylko ostatnie trzy i pół roku z wszystkich okresów na Ziemi z powodu ich okropieństw i potworności, tak jak pierwsze trzy i pół roku nie różniły się od poprzednich okresów ucisku. W tym samym rozdziale czytamy o antychryście: " Gdy więc ujrzycie na miejscu świętym ohydę spustoszenia, którą przepowiedział prorok Daniel - kto czyta, niech uważa " (Mateusza 24:15). Zauważyliśmy już w Księdze Daniela, że to miało miejsce w połowie tego siedmioletniego okresu.


Ponownie powtórzę, że tylko druga część tego okresu, począwszy od pojawienia się antychrysta, nazywa się okresem wielkiego ucisku. Tak jak Pismo Święte nie wyróżnia tego trzyipółletniego okresu ucisku od innych przez które przeszedł Kościół na Ziemi, możliwe jest, że my teraz właśnie znajdujemy się w tej pierwszej części czasu ucisku. Tego oczywiście nie możemy udowodnić, ponieważ okres ten nie będzie się różnił od innych okresów w historii ludzkości. Zgodzę się z tym, że Kościół będzie oszczędzony od ostatnich trzech i pół roku, ale przez pierwszy okres ucisku jednak przejdzie. W każdym bądź razie codziennie powinniśmy oczekiwać nadejścia Zbawiciela.


Pragnę zwrócić uwagę na słabość argumentów tych, którzy twierdzą, że pochwycenie Kościoła nastąpi przed okresem ucisku, a dotyczy to pojawienia się antychrysta. Pismo Święte mówi nam, że duch antychrysta już działa na tym świecie, ale jest coś, co powstrzymuje jego widoczne pojawienie. " A wiecie, co go teraz powstrzymuje, tak iż się objawi dopiero we właściwym czasie. Albowiem tajemna moc nieprawości już działa, tajemna dopóty, dopóki ten, który teraz powstrzymuje, nie zejdzie z pola. A wtedy objawi się ów niegodziwiec, którego Pan Jezus zabije tchnieniem ust swoich i zniweczy blaskiem przyjścia swego. A ów niegodziwiec przyjdzie za sprawą szatana z wszelką mocą, wśród znaków i rzekomych cudów. " (2Tesaloniczan 2:6-9).

Z tego fragmentu wynika, że ten, którego przyjście będzie  w sile szatana, bardzo chętnie pojawiłby się natychmiast, ale jest ktoś, kto powstrzymuje jego pojawienie. Ten, który powstrzymuje i jest wystarczająco mocny, aby przeciwstawić się duchowi szatana, to Duch Święty działający w Kościele dzisiaj. Nie mogę sobie wyobrazić, że istnieje jakakolwiek inna siła, która mogłaby przeciwstawić się szatanowi.
" Archanioł Michał, gdy z diabłem wiódł spór i układał się o ciało Mojżesza, nie ośmielił się wypowiedzieć bluźnierczego sądu, lecz rzekł: Niech cię Pan potępi." (Judy 1:9). Z tego wynika, że nawet najpotężniejszy z aniołów nie mógł się przeciwstawić szantanowi własną siłą, ale tylko mógł mu zabronić mocą Pana. Tylko jedna z Osób Trójcy może przeciwstawić się szatanowi, starającemu się pojawić na Ziemi jako antychryst i jestem pewien, że Ten, który powstrzymuje to Duch Święty, który znajduje się teraz na Ziemi i tworzy Kościół Jezusa Chrystusa.                                                  


Gdy skończy Swoje dzieło, Chrystus przyjdzie po Oblubienicę i Duch Święty, który zstąpił na Kościół w dniu Pięćdziesiątnicy " zejdzie z pola ", a ujawni się antychryst. Duch Święty ustąpi z pola w sensie " militarnym ", a nie " ontologicznym ". Dlatego zło wyleje się bez przeszkód po całej Ziemi. Duch Święty był obecny zawsze na Ziemi, tylko działał w różny sposób, zanim został wylany na wszelkie ciało. Zostanie zabrany, czyli okres powszechnej Jego dostępności skończy się, ale będzie nadal działał - tyle, że " punktowo ", a nie powszechnie.


Pojawia się kolejne pytanie: jeżeli Kościół zostanie pochwycony przed siedmioletnim uciskiem, to dlaczego antychryst nie pojawia się wcześniej, a pojawia się w połowie siedmioletniego okresu? Z Pisma Świętego jasno wynika, że duch antychrysta, który działa w dzisiejszym świecie z niecierpliwością oczekuje ukazania się. Jeśli ma tak silną chęć pojawienia na Ziemi, to dlaczego nie pojawia się na początku okresu ucisku? Uważam, że odpowiedzią na to jest fakt, że Kościół nie zostanie wzięty z Ziemi do połowy czasu ucisku i dlatego antychryst pojawi się później.


Chciałbym powiedzieć także o nieścisłości w poglądzie tych, którzy twierdzą, że pochwycenie Kościoła nastąpi w końcu siedmioletniego czasu ucisku i ponownie odnosi się do czasu pojawienia się antychrysta. Jeśli Kościół pozostanie na Ziemi, aż do końca siedmiu lat, to w jaki sposób antychryst  może pojawiać się w połowie tego okresu? W tym przypadku musiałaby znaleźć się inna siła, która mogłaby przeciwstawić się antychrystowi w ciągu trzech i pół roku, a następnie zniknąć w połowie tego okresu. Czy możemy sobie wyobrazić inną tak potężną siłą?
Jeżeli my znajdujemy Tę siłę w Duchu Świętym i zgadzamy się z tym, że pojawienie się antychrysta jest bezpośrednio związane z pochwyceniem Kościoła z Ziemi, to musimy uznać, że Kościół będzie pochwycony w połowie okresu ucisku, bo właśnie wtedy pojawia się antychryst.Według mnie, to jest klucz do określenia czasu porwania Kościoła w czasie z siedmioletniego okresu ucisku.


Chcę rozważyć dwie inne rzeczy związane z punktem widzenia, że Kościół będzie wzięty z Ziemi przy końcu siedmioletniego okresu wielkiego ucisku. Należy pamiętać, że zgodnie z tym poglądem Kościół będzie pochwycony z Ziemi by spotkać się z Panem na obłokach i natychmiast wrócić z Nim na Ziemię. Teraz trzeba zadać sobie pytanie: jeśli pochwycenie Kościoła będzie tylko chwilowym spotkaniem z Panem na obłokach i natychmiastowym zejściem z Nim ponownie na Ziemię, to jak mogą spełnić się słowa? "Powiadam wam: Tej nocy dwaj będą na jednym łożu, jeden będzie zabrany, a drugi pozostawiony. Dwie mleć będą na jednym miejscu, jedna będzie zabrana, a druga pozostawiona. Dwóch będzie na roli; jeden będzie zabrany, a drugi pozostawiony. " (Łukasza 17:34-36).

Interpretacja tych znaków w świetle pochwycenia Kościoła po siedmiu latach staje się niemożliwa. Uważam, że słowa te są bezpośrednio związane z pochwyceniem Kościoła i stają się znaczące, gdy zakładamy, że nastąpi to wcześniej.


Kolejny problem związany z tym poglądem odnosi się do sądu Chrystusowego i zaślubin Baranka. Jeśli pochwycenie Kościoła nastąpi pod koniec czasu wielkiego ucisku, to pojawia się pytanie: kiedy będzie sąd (trybunał)Chrystusa i zaślubiny Baranka? W Księdze Objawienia oba wydarzenia znajdują się bezpośrednio przed zstąpieniem Chrystusa na Ziemię, by panować z końcem okresu wielkiego ucisku. W związku z tym porządek wydarzeń dotyczący Kościoła wymaga, aby Kościół był pochwycony z Ziemi przynajmniej na krótki czas przed zstąpieniem Pana na Ziemię. Ten czas niezbędny jest, aby przygotować Kościół Chrystusa do panowania wraz z Nim.


Zauważmy porządek rzeczy, który opisany jest w Objawieniu. A więc, znajdujemy Kościół w niebie, ubrany w szaty weselne, które zostały Mu dane dopiero po sądzie Chrystusowym, podczas którego wszystko zostało wybielone i wygładzone. Widzimy Kościół - Oblubienicę Chrystusa gotową do zaślubin. " Weselmy się i radujmy się, i oddajmy mu chwałę, gdyż nastało wesele Baranka, i oblubienica jego przygotowała się; i dano jej przyoblec się w czysty, lśniący bisior, a bisior oznacza sprawiedliwe uczynki świętych. I rzecze do mnie: Napisz: Błogosławieni, którzy są zaproszeni na weselną ucztę Baranka. I rzecze do mnie: To są prawdziwe Słowa Boże." (Objawienie 19:7-9).

Jest to wyraźny obraz Kościoła w niebie z Jezusem Chrystusem, Chrystus znajduje się z Oblubienicą na uczcie weselnej. Uczta kończy i dalej czytamy: " I widziałem niebo otwarte, a oto biały koń, a Ten, który na nim siedział,nazywa się Wierny i Prawdziwy, gdyż sprawiedliwie sądzi i sprawiedliwie walczy. Oczy zaś jego jak płomień ognia, a na głowie jego liczne diademy. Imię swoje miał wypisane, lecz nie znał go nikt, tylko on sam. A przyodziany był w szatę zmoczoną we krwi, imię zaś jego brzmi: Słowo Boże. I szły za nim wojska niebieskie na białych koniach, przyobleczone w czysty, biały bisior. A z ust jego wychodzi ostry miecz, którym miał pobić narody, i będzie nimi rządził laską żelazną, On sam też tłoczy kadź wina zapalczywego gniewu Boga,Wszechmogącego. " (Objawienie 19:11-15).

Teraz pokrótce przyjrzyjmy się tym wersetom. Po pierwsze, zstępujący z nieba nazywa się Słowo Boże – tak nazwany jest Jezus Chrystus w Ewangelii Jana w pierwszych wersetach pierwszego rozdziału. Wojska niebieskie idące za Nim, odziane w czysty, lśniący bisior utożsamiają Kościół Chrystusowy.
Teraz zwróćmy uwagę, gdzie znajdują się wojska: " I szły za nim wojska niebieskie na białych koniach, przyobleczone w czysty, biały bisior.
" Widzimy, że są w niebie, a więc świadczy to o tym, że pochwycenie Kościoła było znacznie wcześniej. Czytając dalej widzimy zejście Jezusa Chrystusa na Ziemię, by walczyć w bitwie Armageddońskiej, która zdarzy się w końcu okresu wielkiego ucisku.

Pochwycenie Kościoła po okresie wielkiego ucisku


 Zgodnie z tym punktem widzenia, pochwycenie Kościoła nie jest podzielone na dwa etapy, tj. na skryte przyjście Jezusa Chrystusa po Kościół, a następnie jawne przyjście - Jego zejście na Ziemię z Kościołem.


Zgodnie z tą interpretacją, Jezus Chrystus przyjdzie po okresie wielkiego ucisku, zmarli w Chrystusie zmartwychwstaną do spotkania z Nim na obłokach, żywi wierzący zostaną pochwyceni razem z nimi na obłoki, na spotkanie Pana w powietrzu, po czym cały Kościół zejdzie z Panem na Ziemię.


Ponadto, należy podkreślić, że zgodnie z tym poglądem, Kościół będzie przechodził przez cały siedmioletni okres ucisku i w tej samej chwili zejdzie na Ziemię z Panem, na początku nowego tysiącletniego Królestwa.  


Jest to, jak sądzę trochę skomplikowane tłumaczenie.

 

Pochwycenie Kościoła przed okresem ucisku.


    Najsilniejszy argument na rzecz tego poglądu opiera się na fakcie, że są miejsca w Piśmie Świętym które mówią, że Kościół będzie oszczędzony od wielkiego ucisku. Spójrzmy na niektóre z tych miejsc: " Niby sidło; przyjdzie bowiem znienacka na wszystkich, którzy mieszkają na całej ziemi. Czuwajcie więc, modląc się cały czas, abyście mogli ujść przed tym wszystkim, co nastanie, i stanąć przed Synem Człowieczym." (Łukasza 21:35-36). "Ponieważ zachowałeś nakaz mój, by przy mnie wytrwać, przeto i Ja zachowam cię w godzinie próby, jaka przyjdzie na cały świat, by doświadczyć mieszkańców ziemi." (Objawienie 3:10).


Ci, którzy mają takie stanowisko w tej kwestii, wskazują na fakt, że w Księdze Objawienia po tym, jak Pan zakończył Swoje pouczenia siedmiu zborom, rzekomo na początku następnego rozdziału Jan opisuje pochwycenie Kościoła. Spójrzmy teraz na to miejsce: "Potem widziałem, a oto drzwi były otwarte w niebie, i głos poprzedni, który słyszałem, jakby głos trąby rozmawiającej ze mną, rzekł: Wstąp tutaj, a pokażę ci, co się ma stać potem. I zaraz popadłem w zachwycenie. A oto tron stał w niebie, na tronie zaś siedział ktoś; " (Objawienie 4:1-2).

W tych wersetach widzimy otwarte niebo, możemy usłyszeć głos, jakby trąby i słowa: "wstąp tutaj ". Zgodnie z tym poglądem Jan jest tutaj symbolem Kościoła, który wstępuje poprzez otwarte drzwi do nieba.
Jeżeli  chodzi o inne argumenty dotyczące pochwycenia Kościoła przed okresem ucisku, to przedstawię je później wraz z wyjaśnieniami innych kwestii.
 

Trzy poglądy odnośnie pochwycenia Kościoła.


  Teraz chciałbym rozważyć trzy poglądy, które są przedstawiane przez biblistów odnośnie pochwycenia Kościoła. Wśród nich wskażę swój pogląd, który rozpatrzę bardziej szczegółowo. Nie będę brał pod uwagę innych interpretacji i nauczań oprócz tych trzech, choć istnieją, bo nie sądzę, by były one fundamentalne,  uważam zaś, że niektóre wypaczają Pismo Święte.


Z Księgi Daniela możemy wywnioskować, że okres wielkiego ucisku, lub inaczej " tydzień " antychrysta, to okres siedmiu lat. Mówią o tym słowa: " I zawrze ścisłe przymierze z wieloma na jeden tydzień, w połowie tygodnia zniesie ofiary krwawe i z pokarmów. A w świątyni stanie obraz obrzydliwości, który sprawi spustoszenie, dopóki nie nadejdzie wyznaczony kres spustoszenia. " (Daniela 9:27).


Interpretując ten werset chciałbym podkreślić to, że antychryst zawrze sojusz z narodem Izraela (i nie tylko) na okres " jednego tygodnia ", czyli siedmiu lat, a w połowie tego okresu naruszy i zerwie to przymierze; jednocześnie ustanowi obraz obrzydliwości, co sprawi, że świątynia zostanie spustoszona. W ostatnim rozdziale Księgi Daniela czytamy: "Od czasu zniesienia stałej ofiary codziennej i postawienia obrzydliwości spustoszenia upłynie tysiąc dwieście dziewięćdziesiąt dni. " (Daniela 12:11). Jednym słowem, od połowy siedmioletniego okresu, kiedy przymierze zostanie zerwane, do jego końca minie tysiąc dwieście dziewięćdziesiąt dni, to jest trzy i pół roku. Tak więc, jeśli połowa tego okresu będzie trwać trzy i pół roku, więc cały " tydzień " to siedem lat. 


Jest także inny werset, który potwierdza powyższe: " I będzie mówił zuchwałe słowa przeciwko Najwyższemu, będzie męczył Świętych Najwyższego, będzie zamyślał odmienić czasy i zakon; i będą wydani w jego moc aż do czasu i dwóch czasów i pół czasu." (Daniela 7:25). Tutaj widzimy, że antychryst działając przeciwko Bogu, próbuje zmienić czas i zasady obchodzenia świąt, a także prawo, że czyni to z sukcesem, aż do czasu i dwóch czasów i pół czasu.


Zauważmy ponownie, że od czasu naruszenia sojuszu i naruszenia prawa minie trzy i pół roku. W tym wersecie ten okres jest liczony w następujący sposób: " czas " - jeden rok ", " czasy " - dwa lata ", " pół czasu " - czyli pół roku, w sumie mamy trzy i pół roku. Z tego wynika, że " jeden tydzień " jest siedmioletnim okresem ucisku na Ziemi. Z teologicznego punktu widzenia okres ten jest podzielony na dwie części: część pierwsza, czyli pierwsze trzy i pół roku to okres ucisku, a druga część, czyli ostatnie trzy i pół roku, zwany jest Okresem Wielkiego Ucisku.


Są trzy punkty widzenia (lub nauki), które odnoszą się do momentu pochwycenia Kościoła. I tak, są ludzie:


- którzy uważają, że pochwycenie Kościoła nastąpi przed okresem siedmioletniego ucisku.


-  którzy sądzą, że pochwycenie Kościoła nastąpi w połowie tego siedmioletniego okresu.


- którzy są przekonani, że pochwycenie Kościoła nastąpi przy końcu siedmioletniego okresu ucisku.


Innymi słowy, zakładają, że przyjście Jezusa Chrystusa po Oblubienicę nastąpi zarówno na początku okresu siedmiu lat ucisku, lub w środku, lub na końcu w zależności od przekonań, które posiadają.

Myślę, że te trzy punkty widzenia nie naruszają podstawowych doktryn biblijnych i różnica w spojrzeniu jest inna tylko dlatego, że Pismo Święte nie do końca jasno i wyraźnie odsłania, kiedy nastąpi pochwycenie Kościoła w przeciągu tych siedmiu lat.

Powtórne przyjście Chrystusa - ciąg dalszy.


W tej atmosferze słabości duchowej kościoła znajdujemy znak dni ostatecznych, jak również możemy zauważyć w jaki sposób „ zjednoczony – kościół globalny ”, który jest przeznaczony dla antychrysta, szybko rośnie w siłę i powiększa się. Codziennie nowi członkowie wstępują w szeregi tego ruchu ekumenicznego. Jedność, którą głosi ta organizacja, nie jest oparta na solidnych i zdrowych naukach Pisma Świętego, choć niektóre fragmenty z Biblii są cytowane na ich konferencjach. Oni szukają jedności, aby się zjednoczyć, ale nie po to by chwalić Pana. To jest jedność w ciemności, a nie w świetle Ewangelii. Dzieci Boże powinny być z dala od tej jedności, nie powinni mieć kontaktu z siłami ciemności. Bracia i siostry, strzeżcie się światowego ruchu na rzecz zjednoczenia kościoła.

A dlaczego?                                                                                                                                              Po pierwsze ekumenizm przez swe twierdzenie o możliwości zbawienia w innych religiach poddaje w wątpliwość fakt, że Chrystus jest jedynym Zbawicielem wszystkich ludzi. Nauka Chrystusa zostaje zmieniona w naukę teologów, którzy stracili wiarę w Chrystusa.               Po drugie, nie można zjednoczyć tego, co nigdy nie zostało rozdzielone.                                  Po trzecie, nie można połączyć martwego z żywym.


W liście do Efezjan czytamy: " I wszystko poddał pod nogi jego, a jego samego ustanowił ponad wszystkim Głową Kościoła, który jest ciałem jego, pełnią tego, który sam wszystko we wszystkim wypełnia." (Efezjan 1:22-23). Należy pamiętać, że Kościół Jezusa Chrystusa jest Jego Ciałem, a On jest jego Głową. Ta bardzo ważna prawda jest kluczem do tego, co chciał powiedzieć apostoł Paweł w swoim liście do Efezjan. Z powyższego fragmentu widać, że Kościół Jezusa Chrystusa - Jego Ciało jest żywym organizmem, a nie organizacją.

Pomiędzy tymi dwoma pojęciami istnieje duża różnica. My nie możemy rozdzielić ciała na części. Jeśli podzielimy, to w skrajnym przypadku umrze odcięta, oddzielona część ciała. Ponadto, nie możemy przyłączyć do żywego organizmu cokolwiek, co nie narodziło się, jako część tego ciała. Jednym słowem to co nie jest częścią ciała, nie może być przyłączone do niego, by stać się jednym ciałem z Nim. Ta prawda jest istotna w odniesieniu do osób indywidualnych, jak i do Kościoła. To, co nie jest częścią organizmu w chwili narodzenia, nie może być przyłączone do niego, " Musicie się narodzić na nowo. "


Wiemy, że Chrystus ma tylko jedną Oblubienicę – Kościół, czyli Ciało, a nie dwa, trzy lub cztery, itd., dlatego Jego Ciało to niepodzielny organizm. Apostoł Paweł pyta: " Czy rozdzielony jest Chrystus? " (1Koryntian 1:13).

Jak już mówiłem, Chrystus jest Głową Ciała. Czy możemy sobie wyobrazić, aby żywa Głowa została przyłączona do podzielonego, martwego ciała? Chrystus - Głowa życia, karmi Swoje Ciało. To jest ten chleb, który zstąpił z nieba, aby żywić i wzmacniać Kościół i tym różni się od znanego nam naszego chleba ziemskiego. Chleb nasz powszedni ma swoje korzenie w ziemi i rośnie w górę. Chrystus, nasz duchowy chleb, który żywi Kościół ma swoje korzenie w niebie i rośnie w dół, dla błogosławieństwa Swojego Kościoła na Ziemi.

Możemy zapytać, jak i apostoł Paweł, czy można sobie wyobrazić, że Chrystus – żywa Głowa, ma rozdzielone ciało? Oczywiście że nie! Dlatego, że nie można połączyć Tego, co nigdy nie zostało rozdzielone. Ponadto, nie można przyłączyć do Ciała czegoś, co kiedykolwiek nie należało do niego. Nasz Zbawiciel nawet nie życzy Sobie przyłączenia martwych części, do Jego żywego Ciała.

Z organizacją sprawa wygląda inaczej: organizację można podzielić, ponieważ nie posiada centrum życia, jak Ciało Chrystusa. Organizacja nie musi mieć jednej głowy, jak Kościół Chrystusa. Organizację można podzielić na części i podzielona będzie nadal działać. Za każdym razem kiedy dochodzi do podziału organizacji, powstaje nowa głowa nad każdym jej działem i każdy element może funkcjonować nadal oddzielnie. Wszystkie te elementy można połączyć ponownie i otrzymamy coś co jest podobne do ekumenizmu, mającego na celu zjednoczenie wszystkich religii na świecie. Jeśli te oddzielne części nie miały w sobie życia, kiedy istniały osobno, nie będą miały życia, jeśli się zjednoczą, bo nie są one częścią Ciała żywego Jezusa Chrystusa.

Pamiętajmy, że Chrystus ma tylko jedno Ciało i to Ciało nigdy nie było rozdzielone. Jeśli my będziemy mówić o zjednoczeniu w tym sensie, jak to mówi ekumenizm, tym samym przyznamy, że nie należymy do prawdziwego Kościoła Chrystusa i że jesteśmy martwi duchowo.


Teraz chciałbym zadać pytanie, które jak sądzę wielokrotnie pojawiło się: jeśli powyższe jest prawdą, to dlaczego ci, którzy wchodzą w skład Tego jednego Ciała, nie należą wszyscy do jednego kościoła? Dlaczego w świecie, w którym żyjemy jest tak wiele różnych kościelnych denominacji? Uważam, że Biblia ma prostą odpowiedź na to pytanie. " Albowiem jak ciało jest jedno, a członków ma wiele, ale wszystkie członki ciała, chociaż ich jest wiele, tworzą jedno ciało, tak i Chrystus. " (1Koryntian 12:12). Fragment ten odnosi się nie tylko do pojedynczych osób, ale dotyczy także poszczególnych grup ludzi,którzy także tworzą Kościół Chrystusa. Chociaż jest ich wiele, stanowią jedno Ciało, jeśli narodzili się powtórnie w Chrystusie.

Zauważmy, co apostoł Paweł mówi dalej: " Jeśliby całe ciało było okiem, gdzież byłby słuch? A jeśliby całe ciało było słuchem, gdzież byłoby powonienie? Tymczasem Bóg umieścił członki w ciele, każdy z nich tak, jak chciał. A jeśliby wszystkie były jednym członkiem, gdzież byłoby ciało? A tak członków jest wiele, ale ciało jedno. " (1Koryntian 12:17-20).

Po pierwsze, wszystko to odnosi się do osób, jak i grup, które tworzą to Ciało. Bóg nie oczekuje od nas, abyśmy wszyscy byli identyczni. Ponieważ, jak ludzie są różni w swoich poglądach, tak też powstają różne grupy, które tworzą to jedno Ciało. Dla niektórych przynależność do kościoła Baptystów jest ważna, inni wybierają kościół Ewangeliczny, a jeszcze inni uważają, że kościół Adwentystów wypełnia ich wszystkie potrzeby duchowe. Jeśli te grupy składają się naprawdę z narodzonych na nowo ludzi, to stanowią oni Kościół Chrystusa, tak że podział na różne grupy sam w sobie nie jest szkodliwy. Szkodę dziełu Bożemu wyrządzają waśnie, niezgoda i spory pomiędzy członkami kościołów; gdy zęby zaczynają gryźć rękę, gdy ręka zaczyna bić oko, a jedna noga jest w stanie wojny z drugą i gdy istnieją różnice zdań między członkami Ciała Chrystusa.


To samo tyczy się denominacji. Istnienie różnych grup samo w sobie nie jest szkodliwe, ale gdy te grupy zaczynają się kłócić i odnosić wrogo między sobą na gruncie różnic narodowościowych, lub małych różnic dotyczących odprawiania nabożeństw - to wszystko przynosi szkodę Ciału Chrystusa. Bracia, te rzeczy nie powinny istnieć, zwłaszcza teraz, gdy widzimy zbliżające się przyjście Pana.

Zauważmy, że jest powód do istnienia różnych grup. " Nie może więc oko powiedzieć ręce: Nie potrzebuję ciebie; albo głowa nogom: Nie potrzebuję was. Wprost przeciwnie: Te członki ciała, które zdają się być słabszymi, są potrzebniejsze. " (1Koryntian 12:21-22). Najważniejsze dla nas, jako członków Kościoła Chrystusa -  nauczyć się współpracować zgodnie razem, jako członkowie jednego Ciała. W Kościele Jezusa Chrystusa jest miejsce dla każdej grupy, składającej się z naprawdę narodzonych na nowo ludzi. I nie ma potrzeby, abyśmy jednoczyli się w jedną grupę dla skutecznej pracy na niwie Pana. " Aby nie było w ciele rozdwojenia, lecz aby członki miały nawzajem o sobie jednakie staranie. " (1Koryntian 12:25).


Tak więc widzimy, że ekumenizm - globalny ruch, aby zjednoczyć wszystkie kościoły w jeden, nie jest planem Chrystusa, ale księcia tego świata - szatana, który przygotowuje sobie wielki Babilon – matkę wszetecznic, o czym napisano w Księdze Objawienia: " I widziałem tę kobietę pijaną krwią świętych i krwią męczenników Jezusowych. A ujrzawszy ją, zdumiałem się bardzo. " (Objawienie 17:6).

Możemy zauważyć również, że niektórzy z dzieci Bożych zostaną oszukani i wejdą w szeregi tego zjednoczonego kościoła, o czym mówi Pan: " I usłyszałem inny głos z nieba mówiący: Wyjdźcie z niego, ludu mój, abyście niebyli uczestnikami jego grzechów i aby was nie dotknęły plagi na niego spadające. " (Objawienie 18:4).

Te oznaki dni ostatecznych zauważamy w kościele obecnie: duże odstępstwo od prawdziwej wiary, u wielu oziębła miłość do Boga, dążenie do utworzenia jednego światowego kościoła składającego się z wszystkich religii, ukształtuje w końcu wielką obłudnicę antychrysta, a ta zostanie zniszczona przez gniew Boży.


Obserwując te wszystkie znaki, widzimy, jak wyraźnie wskazują one bliskość najważniejszego wydarzenia, jakie nas oczekuje, to znaczy, przyjście Jezusa Chrystusa w mocy i chwale. Pojawia się pytanie: jaki powinien być nasz stosunek do tego wszystkiego co widzimy? Pismo Święte daje nam wyraźne wskazanie: " A teraz, dzieci, trwajcie w nim, abyśmy, gdy się objawi, mogli śmiało stanąć przed nim i nie zostali zawstydzeni przy przyjściu jego. " (1Jana 2:28).

Powtórne przyjście Chrystusa - ciąg dalszy


W przeciągu wszystkich minionych wieków lud Izraela zawsze był najwierniejszym znakiem zbywających się proroctw. Także wszystko to, co działo się z Izraelem miało bezpośredni lub pośredni wpływ na wszystkie narody i jest to szczególnie ważne w odniesieniu do dni ostatecznych. W Piśmie Świętym Bóg często porównuje naród Izraela do winorośli i drzewa figowego. " Znalazłem Izraela jak winne grona na pustyni, widziałem waszych ojców jak wczesną figę na drzewie figowym." (Ozeasza 9:10).


W Ewangelii Mateusza, mówiąc o dniach ostatecznych Zbawiciel nasz powiedział: " A od figowego drzewa uczcie się podobieństwa: Gdy gałąź jego już mięknie i wypuszcza liście, poznajecie, że blisko jest lato. Tak i wy, gdy ujrzycie to wszystko, wiedzcie, że blisko jest, tuż u drzwi." (Mateusza 24:32-33). W tym przypadku Izrael jest znakiem.


Wiele lat temu Bóg uprzedził Izraela przez proroków, oświadczając, że ich ciągłe odrzucenie Jego zakonu i Jego Samego spowoduje rozproszenie ich pośród wszystkich narodów. " Mój Bóg odrzuci ich, gdyż go nie słuchali; tułać się będą wśród ludów." (Ozeasza 9:17). Proroctwo to wypełniło się względem Izraela krótko po tym, jak odrzucili Syna Bożego i ściągnęło na nich straszny gniew Boży. Prawie dwa tysiące lat Izrael tułał się między narodami, od których cierpiał ciągłe prześladowania i nienawiść, a w pewnym okresie nawet częściową zagładę. Przez długi czas Izrael, jak suche drzewo figowe nie przynosił żadnych owoców swemu Bogu. Jednak prorocy widzieli nie tylko upadek narodu izraelskiego, ale także ich powrót spośród narodów do swojej ziemi w dniach ostatecznych. Czytamy: " Gdyż synowie Izraela będą przez dłuższy czas bez króla i bez księcia, bez ofiary i bez posągu, bez efodu i bez terafów. Potem synowie Izraela się nawrócą i znów będą szukać Pana, swojego Boga, i Dawida, swojego króla, i w dniach ostatecznych z bojaźnią zwrócą się do Pana i jego dobroci." (Ozeasza 3:4-5).
Ten fragment mówi nam o Izraelu i o jego powrocie do swojej ziemi, a także konkretnie wskazuje nam, kiedy to się stanie. W prostych słowach  prorok mówi: jak Izrael zaczynie wracać do ziemi obiecanej, będzie to znak, że przyszły dni ostateczne.


W maju 1948 roku lud Izraela w Palestynie ogłosił niepodległość i drzewo figowe, które było tak długo suche i bezowocne, zaczęło okazywać oznaki życia. W momencie ogłoszenia niepodległości państwa izraelskiego w Palestynie żyło tylko 650.000 Żydów. W ciągu sześciu lat do kraju powróciło około 750.000 nowych żydowskich emigrantów. W 1960 roku liczba emigrantów osiągnęła dwa miliony, a w chwili obecnej jest około 6 milionów. Drzewo figowe wypuszcza liście i wkrótce przemieni się w piękne, płodorodne drzewo przed Bogiem. Pismo nie ujawnia nam, jak długo będzie trwał okres dni ostatecznych, ale na podstawie powyższego i po przyjrzeniu się, jakie ma znaczenie powrót Izraela do Ziemi Obiecanej, możemy być pewni, że żyjemy w okresie dni ostatecznych.


Wszystkie te oznaki można nazwać zewnętrznymi, ale powinniśmy także zwrócić uwagę na oznaki wewnętrzne, odnoszące się do Kościoła, które jednoznacznie wskazują, że zbliża się przyjście Chrystusa. Nasz Pan wymienił je. Powiedział:" A ponieważ bezprawie się rozmnoży, przeto miłość wielu oziębnie."(Mateusza 24:12). Ludzkie serce, od czasu stworzenia go przez Boga pragnie kochać i być kochanym. Sam Bóg - Stwórca włożył to pragnienie w naszą naturę.

Gdy nasz Zbawiciel powiedział, że u wielu oziębnie miłość, to nie chciał nam dać do zrozumienia, że ludzie po prostu przestaną kochać, ale, że u wielu oziębnie miłość do Boga, ponieważ ta miłość będzie skierowana w innym kierunku. Chciałbym powtórzyć: trzeba zawsze kochać kogoś lub coś, a jeśli w dniach ostatecznych będziemy mniej kochać Pana, to dlatego, że skierujemy uwagę  na coś innego. Zauważymy, jak serce nowo narodzonego człowieka płonie miłością do Boga i wszystko inne traci sens. On na tyle kocha Pana, że świat go „nie pociąga.”

W dniach ostatecznych w ludziach będzie coraz mniej miłości do Pana, ponieważ będą bardziej kochali ten świat. Innymi słowy, Kościół w dniach ostatecznych będzie wypełniony „cielesnymi” wierzącymi, którzy coraz mniej będą wykazywać zainteresowanie czytaniem Pisma Świętego, a czas będą poświęcać na czytanie innych broszur. Modlić się dla wierzących będzie coraz trudniej, ponieważ utracą bliski kontakt z Panem i dla nich rozmowa z Bogiem w modlitwie, będzie jak rozmowa z nieznajomym. Chodzenie do kościoła lub na zebrania stanie się coraz rzadsze, a cały czas będzie poświęcony sprawom życia codziennego, zabawom i przyjemnościom tego świata.

Wiele kościołów na zachodzie Europy ma  już zamknięte drzwi, ponieważ członkowie nie chcą uczestniczyć w nabożeństwach. Brak tych niezbędnych elementów w życiu chrześcijanina, zmieni chrześcijaństwo w płytkie, małostkowe i bezsilne i grzech będzie górował w nim. Chrześcijańskie „świadectwo” pogaśnie w wielu domach i kościołach. Katedra przestanie być miejscem, gdzie są głoszone nauki Boże, a stanie się źródłem emitującym „gorzkie wody.” " Albowiem przyjdzie czas, że zdrowej nauki nie ścierpią, ale według swoich upodobań nazbierają sobie nauczycieli, żądni tego, co ucho łechce, i odwrócą ucho od prawdy, a zwrócą się ku baśniom." (2 Tymoteusza 4:3-4). W wielu przypadkach nawet ci, którzy będą trzymać się prawdziwych nauk, utracą siłę Bożą w głoszeniu Ewangelii, wskutek wielu mankamentów w swoim życiu duchowym. Nabożeństwa w kościołach będą miałkie i nieciekawe, a w wielu miejscach miesiąc po miesiącu, ani jedna dusza nie nawróci się do Boga i nikt nie będzie zwracać uwagi na tą rozpaczliwą sytuację.


W Apokalipsie widzimy dokładny obraz kościoła w dniach ostatecznych: "Znam uczynki twoje, żeś ani zimny, ani gorący. Obyś był zimny albo gorący! Atak, żeś letni, a nie gorący ani zimny, wypluję cię z ust moich. Ponieważ mówisz: Bogaty jestem i wzbogaciłem się, i niczego nie potrzebuję, a nie wiesz,żeś pożałowania godzien nędzarz i biedak, ślepy i goły," (Objawienie 3:15-17).

Zadajmy sobie pytanie: Czy stan duchowy opisany wyżej to przyszłość, czy też jest obecnie? Rozejrzyjmy się co dzieje się w życiu duchowym członków naszego kościoła. Spójrzmy na „chłód” posługi w domach modlitwy, czy zjawisko to nie jest znakiem czasów ostatecznych? Czy nie są one straszną rzeczywistością w sferze życia duchowego współczesnego kościoła?

Spójrzmy wewnątrz siebie, w swoje własne serce. Czy nasze serce płonie szczerą miłością do Boga do tego stopnia, że usta są pełne uwielbienia dla Pana, gdy wstajemy rano i gdy idziemy spać wieczorem? Czy jest ta nieopisana radość wewnętrzna, która wypełniała naszą duszę w dniu nawrócenia, gdy nie mogliśmy znaleźć wystarczająco dużo słów, aby Mu oddać cześć i chwałę? Gdzie są łzy w modlitwie za nasze grzechy i grzechy innych ludzi? Wszystko przeszło, jak piękny sen, zostaliśmy przy chrześcijaństwie, które nie zna ani radości, ani zwycięstwa. Najwierniejszy sposób zbadania i sprawdzenia stanu duchowego własnego serca to: czy spodziewamy się z dnia na dzień powtórnego przyjścia Pana? A może ta myśl przeraża nas, gdy przenika w nasze serce?

Szukaj na tym blogu

Followers

Obsługiwane przez usługę Blogger.