RSS

Anioł - Niszczyciel.


Gdy apostoł Paweł pisał do wiernych w Tesalonikach, mówiąc: „bądźmy trzeźwi, przywdziawszy pancerz wiary i miłości oraz hełm nadziei zbawienia”, to przypomniał im, że są żołnierzami Jezusa Chrystusa, że toczy się zacięta bitwa i dlatego muszą przywdziać zbroję Bożą. Apostoł Jan w Księdze Objawienia w rozdziale 12 mówi: „I zawrzał smok gniewem na niewiastę, i odszedł, aby podjąć walkę z resztą jej potomstwa, które strzeże przykazań Bożych i trwa przy świadectwie o Jezusie. „ (Obj. 12:17).

Tak, w czasach ostatecznych diabeł będzie prowadził walkę ze szczególną furią przeciwko pozostałym z jej potomstwa, tj. z tymi, którzy są omyci krwią Jezusa Chrystusa, którzy dzięki wielkiej Jego łasce dostąpili miłosierdzia, są usprawiedliwieni i wybawieni od wiecznego zatracenia. Szatan prowadzi tę nieprzejednaną walkę z Kościołem Chrystusa. On chodzi wokoło, jak lew ryczący, ale zwycięstwo jest z nami. Nasz Wódz zbawienia, twórca i dokończyciel naszej wiary, pozbawił go przemożnej jego siły i dlatego wróg, diabeł, nie ma już władzy nad odkupionymi dziećmi Bożymi.
Nigdy nie powinniśmy zapominać o tej prawdzie, że w Jezusie Chrystusie my również jesteśmy zwycięzcami. Tak, zwycięstwo Chrystusa jest także naszym. Oto dlaczego On mówi nam: „Oto daję wam moc stąpania po wężach, skorpionach i po wszelkiej mocy nieprzyjaciela, a nic wam nie zaszkodzi. „ (Łuk. 10:19).
Tam na krzyżu Golgoty Chrystus odebrał władzę i rozbroił nadziemskie władze i zwierzchności, tj. diabła, węża i jego demony wystawiwszy je na pokaz, gdy odniósł zwycięstwo triumfując nad nimi. Chwała i dziękczynienie Mu za wszystko.

Przypomnijmy, jak na pustyni diabeł proponował Chrystusowi wszystkie królestwa świata i ich chwałę, jeśli On upadnie i odda mu pokłon. Diabeł oferuje Chrystusowi krótką drogę do osiągnięcia celu, (po co on i przyszedł na tę Ziemię).
Otóż mimowolnie powstaje pytanie: czy kusiciel posiadał to, co proponował Chrystusowi? On powiedział: „Dam ci to wszystko, jeśli upadniesz i oddasz mi pokłon.„ (Mat. 4:9). Tak, on częściowo powiedział prawdę, ale tylko częściowo. Królestwa świata było pod jego władzą. Sam Chrystus nazwał go - władcą tego świata. Ale gdy on mówi, że odda władzę, to on nigdy by tego nie uczynił. On nigdy dobrowolnie nie oddałby swojej władzy. Nigdy nie wypuściłby „berła„, które przez oszustwo przyswoił sobie w ogrodzie Eden.

Otóż, gdyby diabeł nie posiadał tego, co oferował, wówczas nie byłoby żadnego kuszenia. Diabeł trzymał więc w swoich rękach królestwa tego świata i oferował je Chrystusowi za jeden pokłon dla siebie. Wąż starodawny, diabeł przejął podstępem to panowanie w ogrodzie Eden. Bóg dał to władztwo człowiekowi. Powiedziane jest, że: „Stworzył więc Bóg człowieka na swój obraz, na obraz Boży go” i dał mu (człowiekowi) panowanie nad dziełami rąk swoich. Wszystko złożył pod stopy jego. „ (1Moj. 1:27, Ps. 8:7). Po tą władzę przyszedł wąż do ogrodu Eden. On wiedział, że jeśli uda mu się skusić człowieka do nieposłuszeństwa, wtedy Adam straci to władztwo. On chciał przywłaszczyć je sobie. Gdy więc proponował królestwa tego świata, to nie były to puste słowa. Królestwo świata było jego i on był władcą tego świata.

Ale dlaczego oferuje je Chrystusowi? Wiedział bardzo dobrze, że Chrystus przyszedł, aby odebrać mu to władztwo. Wiedział o tym już od czterech tysięcy lat, gdy Bóg powiedział mu, że przyjdzie od nasienia niewiasty inny człowiek - Chrystus i odbierze władztwo od niego. Diabeł ma dobrą pamięć. On nigdy nie zapomniał tych słów powiedzianych przez Boga: „I ustanowię nieprzyjaźń między tobą a kobietą, między twoim potomstwem a jej potomstwem; ono zdepcze ci głowę, a ty ukąsisz je w piętę. „ (1Moj. 3:15). I tak diabeł myśląc, że może odwrócić uwagę Chrystusa, oferuje Mu „wszystkie królestwa świata oraz chwałę ich za jeden pokłon. „

I jak Chrystus odpowiedział kusicielowi na tę propozycję? Spójrzmy na te słowa: „Idź precz, szatanie! Jest bowiem napisane: Panu, swemu Bogu, będziesz oddawał pokłon i tylko jemu będziesz służył. „ (Mat. 4:10). Swoją odpowiedzią Chrystus odsłonił całą przebiegłość diabła. Diabeł nie powiedział, że pokłon wymaga także poddania. Komu oddajesz pokłon, temu będziesz służył. Chociaż diabeł i miał to, co oferował, on nigdy nie wypuściłby z swoich rąk władzy, ponieważ pokłon mu, oznaczałby bycie jego sługą.

Chrystus wiedział, w jaki sposób zatriumfuje nad diabłem, jak zniszczy i odbierze mu władzę. On był Barankiem Bożym zabitym od założenia świata, wiedział, że Swoją śmiercią porazi diabła, zdepcze głowę węża. Diabeł tego nie wiedział, tj. wiedział o tym, że Chrystus przyszedł go pokonać, ale nie wiedział, jak On to uczyni.
Diabeł nie wszystko wie. Mimo doskonałej znajomości Biblii wciąż tego nie znał. Można znać Biblię na pamięć, a jednak nie wiedzieć, co ona mówi. Diabeł jest bardzo zdolny do cytowania Pisma Świętego, ale on je nie zna, nie rozumie, ponieważ tylko czystym sercem można poznać Słowo Boże.

Apostoł Paweł wyraźnie mówi, że szatan i jego demony nie wiedziały w jaki sposób Chrystus zatriumfuje nad księciem tego świata: „głosimy mądrość Bożą tajemną, zakrytą… Której żaden z władców tego świata nie poznał, bo gdyby poznali, nie byliby Pana chwały ukrzyżowali. „ (1Kor. 2:7-8).
Innymi słowy, gdyby diabeł wiedział, że Chrystus przez ukrzyżowanie wypełni Słowo, które Bóg wypowiedział w ogrodzie Eden, tj. że przez śmierć na Golgocie potomstwo niewiasty - Jezus Chrystus porazi węża w głowę, to nie ukrzyżowałby Go. Ale on tego nie wiedział i żaden z jego demonów nie znał Bożego planu.

Tak, Bóg miał plan, który opracował już od założenia świata, że Chrystus, jako Baranek Boży składając Siebie w ofierze, zada śmiertelny cios diabłu. Na stronach Biblii Bóg objawił Swój plan. W Starym Testamencie w praobrazach jasno jest przedstawiony plan odkupienia, który miał wypełnić Chrystus. Bóg objawił swoim ludziom, że „Duch Chrystusowy przepowiadał cierpienia, mające przyjść na Chrystusa, ale też mające potem nastać uwielbienie” - mówi apostoł Piotr, ale dla diabła Biblia jest Księgą zamkniętą. (1Ptr. 1:11).

Cóż za wspaniały praobraz dano nam w Księdze Wyjścia w rozdziale 12. Przypomnijmy to zdarzenie z historii Izraela, gdy w przeddzień wybawienia ludu Izraela z niewoli egipskiej Bóg rozkazał aby został zabity baranek w każdym domu Izraelity. Spójrzmy, co Mojżesz i Aaron powiedzieli ludowi: „Gdyż Pan przechodzić będzie, aby uderzyć Egipcjan. A gdy ujrzy krew na nadprożu i na obu odrzwiach, ominie Pan te drzwi i nie pozwoli Niszczycielowi wejść do domów waszych, aby zadać cios. „ (2Moj. 12:23).

Kim jest ten anioł - Niszczyciel? Odpowiedź znajdziemy w ostatniej Księdze Biblii, w Księdze Objawienia, rozdział 9, werset 11. Tutaj jest powiedziane o aniele otchłani, a teraz spójrzmy na jego imię: „imię brzmi po hebrajsku Abaddon, po grecku zaś imię jego brzmi Apollyon [Niszczyciel]. „ W języku hebrajskim i greckim znaczenie jest takie samo – Niszczyciel.
Mówiąc o diable, Chrystus powiedział: „Złodziej przychodzi tylko po to, by kraść, zarzynać i wytracać. „ (Jana 10:10). Diabeł jest tym Niszczycielem. Od czasu ogrodu Eden do czasu Golgoty diabeł miał moc nad śmiercią, ale na Golgocie Chrystus pozbawił go tej mocy śmierci. I ta Paschalna noc jest praobrazem cierpień naszego Pana i tego, co On dla nas uczynił. Bóg powiedział: „gdy ujrzy krew…, ominie Pan te drzwi. „ Krew będzie dla was schronieniem przed aniołem Niszczycielem. Gdzie ujrzę krew, tam anioł Niszczyciel nie może wam zadać cios. Bóg nie dopuści, aby pierworodni w tym domu zginęli. On sam będzie ich obrońcą.

Mój przyjacielu, czy krew Chrystusa dotknęła odrzwi Twojego serca? Czy jesteś pod tą cudowną ochroną krwi Jezusa Chrystusa? Czy możesz powiedzieć, że Pan jest Twoim wybawieniem i schronieniem?
Jak cudownie jest żyć pod osłoną Wszechmogącego, w cieniu Boga Najwyższego! On wybawi Cię od anioła Niszczyciela, pod skrzydłami Najwyższego będziesz bezpieczny. Nie będziesz bał się ciemnej nocy, ani wirusów, gdyż nie zbliżą się do Twojego mieszkania. Ale cała tajemnica jest w tym - czy odrzwia Twojego serca są oznaczone krwią Zbawiciela?

To tylko jeden praobraz tego, jak Chrystus odkupi Swój lud, jak rozbroi nadziemskie władze i zwierzchności. Jak zatriumfuje nad aniołem Niszczycielem? Jak pozbawi mocy tego, który ma moc nad śmiercią?
Wszystkie te proroctwa wskazywały nie tylko na konieczność śmierci Zbawiciela, ale także na to, jak miał umrzeć. On sam wyraźnie to powiedział, a jednak moce tego świata nie poznały tego, bo gdyby wiedziały, nie ukrzyżowałyby Pana chwały. Jego ukrzyżowanie stało się ich zgubą.

Drodzy przyjaciele, jeśli Pan w tak cudowny sposób dokonał naszego wybawienia, jeśli Swoją śmiercią zapewnił nam pełną ochronę przed aniołem Niszczycielem, jeśli pod Jego osłoną wróg nie może nas dotknąć, to dlaczego my jesteśmy tacy bojaźliwi? Czego się boisz, mój drogi bracie i siostro? Diabeł - wróg Twojej duszy jest bezsilny. Jest związany, nie może Cię dotknąć. Dziecko Boże nie ma się czego bać. Nigdzie w Biblii nie jest powiedziane, byśmy bali się diabła, ale byśmy przeciwstawili się mu naszą wiarą. Nasza wiara przywodzi diabła do strachu i przerażenia. Nie ma powodu byśmy drżeli, to diabeł powinien drżeć. Tak, on wierzy, ale jego wiara prowadzi go tylko do strachu.

Niestety, jak wielu jest bojaźliwych wierzących. Przez całe życie podlegają niewoli strachu. A powód jest taki, że słuchają diabła, a nie Boga. Diabeł podszeptuje im swoje kłamstwa i oni drżą myśląc: a co, jeśli to rzeczywiście jest prawda? Być może Bóg rzeczywiście nie przebaczył mi wszystkich moich grzechów! Co jeśli naprawdę ten grzech, o którym nie mogę zapomnieć, Bóg mi nie przebaczył? A może zgrzeszyłem przeciwko Duchowi Świętemu i nie ma mi przebaczenia?
Mój przyjacielu to jest głos diabła! On jest „oskarżycielem braci naszych, który dniem i nocą oskarżał ich przed naszym Bogiem. „ (Obj. 12:10).

Jest jednak dla Ciebie dobra nowina. To zwycięstwo krwi Jezusa Chrystusa! Biblia mówi: „Ale oni zwyciężyli go (anioła Niszczyciela, oszczercę, lwa ryczącego) przez krew Baranka i przez słowo swego świadectwa i nie umiłowali swojego życia - aż do śmierci. „ (Obj. 12:11).
Mój przyjacielu, musisz przeciwstawić się diabłu w mocy krwi Jezusa Chrystusa. Bądź śmiały, jesteś chroniony przez Wszechmogącego, pod osłoną Najwyższego. Chrystus poraził go na krzyżu Golgoty i on nie ma nad Tobą żadnej mocy. Apostoł Piotr mówi: „Przeciwnik wasz, diabeł, chodzi wokoło jak lew ryczący, szukając kogo by pochłonąć.„ (1Ptr. 5:8).

Przypomnijmy sobie „Wędrówkę Pielgrzyma„ , gdy chrześcijanin zaczął podchodzić do ozdobionego pałacu, to nagle ujrzał przed sobą dwa lwy leżące na jego drodze. On bał się przejść. Nie zauważył, że lwy były przykute łańcuchami, ponieważ były one niewidoczne. On zatrzymał się i nie odważył się iść dalej, gdy nagle usłyszał głos mówiący do niego: czy twoja wiara jest tak słaba. Nie bój się lwów, są przykute łańcuchami. Chrześcijanin przeszedł środkiem drogi, ale nie bez wewnętrznego niepokoju. Lwy zaryczały, ale nie mogły go dosięgnąć.

Drodzy bracia i siostry, Chrystus tak przykuł diabła. On jest na łańcuchu, nie mamy się czego bać. Zauważyliście, co mówi apostoł Piotr: że nasz przeciwnik - diabeł chodzi jak lew ryczący. On nie jest lwem, ale wężem i imitatorem.
Lew z pokolenia Judy to Jezus Chrystus, a diabeł jest tylko naśladowcą. Jest imitatorem, dlatego powiedziane jest, że chodzi jak lew ryczący. Swoim rykiem on chce nas przestraszyć, byśmy się go bali. Ale pamiętajmy - on jest na łańcuchu u Boga.
My, jak chrześcijan z Wędrówki Pielgrzyma, idźmy środkiem drogi i miejmy nasz wzrok skierowany na Chrystusa. Lew z pokolenia Judy zmiażdżył głowę węża i jeśli jesteśmy pod ochroną Jego krwi, wiedzmy, że ten anioł - Niszczyciel nie wyrządzi nam żadnej krzywdy.
Kochani, jeśli jesteśmy omyci krwią Chrystusa, jeśli Jego czysta krew jest na progach odrzwi naszego serca, wówczas diabeł jest bezsilny, nie jest w stanie nas skrzywdzić. On może ryczeć, ale pamiętajmy, że przez śmierć Chrystusa został przykuty łańcuchem i pozbawiony mocy. Gdy diabeł zacznie atakować was, zacznijcie chwalić Pana, dziękować Mu i wielbić Go.

Psalmista Dawid zrozumiał tę prawdę. Spójrzmy, jak on mówi do swojej duszy: „Czemu rozpaczasz, duszo moja, I czemu drżysz we mnie? Ufaj Bogu, gdyż jeszcze sławić go będę: On jest zbawieniem moim i Bogiem moim! „ (Ps. 42:6).
Nie mamy powodu, aby się trwożyć i upadać na duchu, mamy powody, by wychwalać i dziękować naszego Pana. Nie patrzmy na swoje uczucia, ale patrzmy tylko na Jezusa Chrystusa.

Ale jeśli przyjacielu nie możesz powiedzieć: Panie „Ucieczko moja i twierdzo moja, Boże mój, któremu ufam. ” wtedy przyjdź do tego cudownego źródła omycia z grzechu i nieczystości. Bo tylko krew Jezusa Chrystusa może nie tylko omyć z wszelkiego grzechu, ale jest jedyną ochroną przed aniołem - Niszczycielem. Dlaczego nie przyjąć teraz tego wspaniałego daru zbawienia.
Niech Pan pomoże Ci uczynić to teraz. Amen.

Wojna duchowa.


Podstawą dzisiejszego rozważania jest 5 rozdział 1 Listu do Tesaloniczan, wersety od 6 do 8. Mówią one: „Nie śpijmy więc jak inni, ale czuwajmy i bądźmy trzeźwi. Ci bowiem, którzy śpią, w nocy śpią, a ci, którzy się upijają, w nocy się upijają. My zaś, którzy należymy do dnia, bądźmy trzeźwi, przywdziawszy pancerz wiary i miłości oraz hełm nadziei zbawienia. „
W tekście jest wzmianka o pancerzu i hełmie, a to mówi nam o walce.
Bracia i siostry nie śpijmy jak inni, ale czuwajmy i bądźmy trzeźwi, przywdziejmy pancerz wiary i miłości oraz przyłbicę nadziei zbawienia. Paweł tymi słowami przypomina nam, że każde dziecko Boże jest żołnierzem Chrystusa i dlatego musi „przywdziać całą zbroję Bożą, aby mógł ostać się przed zasadzkami diabelskimi. „ (Ef. 6:11).

W kontekście tekstu apostoł Paweł mówi o powtórnym przyjściu Jezusa Chrystusa, przypominając nam, że diabeł w szczególnej mierze w dniach ostatecznych będzie zwodził ludzi. On przez swoich fałszywych Chrystusów i fałszywych proroków „będzie czynił wielkie znaki i cuda, żeby zwieść, o ile można, nawet i wybranych”, jak mówi Chrystus. (Mat. 24:24).

Zwróćmy uwagę, jak apostoł Paweł pisze na początku tego rozdziału, że w czasach ostatecznych będą mówić o „pokoju i bezpieczeństwie. „ Kto będzie mówił? Ci którzy będą propagandzistami diabła. On poprzez swoich agentów będzie wpajał to kłamstwo ludziom.
A jaki jest jego cel? Uśpić czujność ludzi, aby oni nie myśleli o stanie swoich bezśmiertnych dusz. „Jesteśmy synami dnia” - mówi apostoł Paweł, „będąc synami światłości nie śpijmy jak inni, ale czuwajmy i bądźmy trzeźwi. „
Nie będziemy zasypiać jak uczniowie, gdy Chrystus powiedział im w Ogrodzie Getsemane: „czuwajcie i módlcie się, abyście nie ulegli pokusie. „ (Mat. 26:41). Nie będziemy spać jak Samson, który podczas snu stracił siłę, którą dał mu Bóg, wolność, oczy i na końcu życie.
Nie będziemy spać jak te dziesięć panien z przypowieści Chrystusa, z których pięć nie było gotowych na spotkanie oblubieńca.

Co jeśli Pan przyszedłby dzisiaj? Czy jesteś gotowy przyjacielu, aby go powitać? Czy Twoje biodra są przepasane? Czy Twoja lampa się świeci? Czy masz oliwę w swoich naczyniach? Nie będziemy spać jak Jonasz, który zasnął głębokim snem w ładowni statku w czasie, gdy panowała potężna burza na morzu.
Nie będziemy spać jak młodzieniec, który spadł z trzeciego piętra podczas mowy apostoła Pawła. Jednak w tym przypadku po modlitwie Pawła Bóg przywrócił mu życie.
A ilu zasnęło martwym snem w czasie gdy głoszono Słowo Boże.

Nie zapominajmy, że jesteśmy żołnierzami Chrystusa.
I tak pierwszą rzeczą dla każdego żołnierza jest wiedzieć, z kim on walczy. On musi znać swojego wroga. Tak i my powinniśmy kierować się wyłącznie faktami i prawdą o naszym przeciwniku. Oszukiwanie siebie przez fałszywe informacje o naszym wrogu może dać tymczasowy efekt, ale ostatecznie konsekwencje będą fatalne. Powinniśmy znać całą prawdę o tym, kto i kim jest nasz nieprzyjaciel, a będzie to pierwszym etapem naszego zwycięstwa. Aby odnieść całkowite zwycięstwo w naszym życiu duchowym nam potrzebna jest wiedza.

A gdzie my ją znajdziemy? Czy istnieje pewne źródło takiej wiedzy o naszym przeciwniku? Spójrzmy do jakiego stopnia walczące między sobą strony są gotowe pójść, aby uzyskać informacje na temat zamiarów, strategii i zdolności przeciwnika. A bywa czasem tak, że myślą, że osiągnęli cel, a okazuje się, że wróg sprytnie podał fałszywe informacje.
Ale my mamy pełne, dokładne i zgodne z prawdą źródło faktów na temat naszego wroga. Dlatego wróg tak go nienawidzi. Czego by on nie poświęcił by zniszczyć to źródło.

Dlaczego Szatan tak bardzo boi się Biblii? Dlaczego on nie chce, aby ludzie ją czytali? Z zasadniczego powodu, Biblia, jak żadna inna Księga, całkowicie go demaskuje i ukazuje jego prawdziwe intencje. O jak bardzo on boi się tego miecza - Słowa Bożego. Zauważmy, że cały oręż chrześcijanina ukazany jest w rozdziale 6 Listu do Efezjan i ma on charakter obronny, za wyjątkiem jednego - miecza. To jedyna broń ofensywna – miecz - Słowo Boże. Tym mieczem Chrystus pokonał diabła na pustyni, gdy był przez niego kuszony. Na każdą pokusę diabła Chrystus zadawał mu śmiertelny cios tym mieczem i diabeł musiał Go opuścić. Słowo Boże mówi: „przeciwstawcie się diabłu, a ucieknie od was. „ (Jak. 4:7). Ale jak? Pewną wiarą w Słowo Boże. On najbardziej boi się tego oręża.

Co Słowo Boże mówi o diable? Pierwszą rzeczą, którą musimy wiedzieć, co mówi Biblia, jest to, że na krzyżu Golgoty odniesione zostało całkowite, doskonałe i ostateczne zwycięstwo na diabłem. W Liście do Hebrajczyków w rozdziale 2, w wersecie 14 czytamy: „Ponieważ dzieci są uczestnikami ciała i krwi, i On także stał się ich uczestnikiem, aby przez śmierć zniszczyć tego, który miał władzę nad śmiercią, to jest diabła. „
Kim jest ten, który stał się uczestnikiem ciała i krwi? To nikt inny, jak sam Jezus Chrystus. On wcielił się, tj. przyjął ciało i krew, stał się Człowiekiem i przez swoją śmierć pozbawił siły, tj. neutralizował tego, który miał moc śmierci, tj. diabła. Znaczy to, że diabeł został pokonany przez Chrystusa na krzyżu Golgoty.
Świadomość, że nasz wróg jest pozbawiony siły przez śmierć Chrystusa jest pierwszym i podstawowym elementem życia i zwycięstwa wierzącego.

My musimy zacząć od tego, że mamy zwycięstwo nad wrogiem. To zostało dokonane przez Chrystusa dwa tysiące lat temu na krzyżu Golgoty. Powinniśmy być pewni, że diabeł, nasz wróg, został pokonany.
Aby zrozumieć, co wydarzyło się na krzyżu Golgoty, gdy Chrystus umarł, a następnie zmartwychwstał dnia trzeciego, musimy zwrócić się do samego początku, do pierwszej Księgi Biblii. Księga Rodzaju mówi, jak to się wszystko zaczęło.
W rozdziale 1, werset 26 czytamy: „Potem rzekł Bóg: Uczyńmy człowieka na obraz nasz, podobnego do nas i niech panuje nad rybami morskimi i nad ptactwem niebios, i nad bydłem, i nad całą ziemią, i nad wszelkim płazem pełzającym po ziemi. ” Człowiek został stworzony na obraz i podobieństwo Boże. Ale to nie wszystko. Bóg stworzył człowieka, aby nad wszystkim panował.
Spójrzmy, jak psalmista Dawid mówi o tym w Psalmie 8: „Albowiem mało mniejszym uczyniłeś go (człowieka) od Aniołów, chwałą i czcią ukoronowałeś go. Dałeś mu panowanie nad dziełami rąk swoich, wszystkoś poddał pod nogi jego. „ (Ps. 8:6-7). „Uczyniłeś go niewiele mniejszym od aniołów (Chrystusa), chwałą i czcią ukoronowałeś go i ustanowiłeś go nad uczynkami twoich rąk. Wszystko poddałeś pod stopy jego. „ (Hebr. 2:7-8).

I tak na początku, gdy Bóg stworzył człowieka, stworzył go na obraz Swój i umieścił go w raju by panował nad wszelkim stworzeniem i nad ziemią. Ogród Eden był naprawdę rajem. Wszystko w nim było harmonijne, spokojne i dobre, ale przez długi czas nie pozostało w tym stanie.
Wąż wszedł do raju. A kim był ten wąż? To nie kto inny, jak sam diabeł. Czego potrzebował on w ogrodzie Eden? Czego tam szukał?
Tak, on przyszedł w określonym celu. On potrzebował czegoś. Gdy ustalimy przyczynę jego pojawienia się w ogrodzie Eden i to, czego tam szukał, wtedy zrozumiemy z kim mamy do czynienia.
Krótko przypomnijmy sobie jego początek. Kiedyś był jednym z głównych cherubinów, ale wzbił się w pychę i chciał wywyższyć samego siebie, by stać się równym Bogu. Jego nieposłuszeństwo i duma przywiodły go do upadku. Został wydalony z przed oblicza Boga. Przypomnijmy co Chrystus powiedział: „Widziałem szatana spadającego z nieba jak błyskawica. „ (Łuk. 10:18).
Mam na myśli to, że gdy szatan upadł, on jednocześnie utracił swoją moc i dlatego gdy przyszedł do ogrodu Eden nie miał tej mocy, którą posiadał będąc cherubinem. On miał jedną umiejętność - miał siłę wpływu i nic poza tym. Na przykład, on nie mógł zmusić Adama i Ewy do grzechu. Zasadniczo nie miał nad nimi żadnej władzy, mógł jedynie wpływać na ich postępowanie.

I tu mimowolnie pojawia się pytanie: czego diabeł potrzebował w ogrodzie Eden? A to czego on szukał i co chciał, mieli Adam i Ewa. Pragnął władzy, która została im dana, gdy Bóg stworzył ich na obraz Swój.
Jak on odbierze władzę od Adama jaką on posiadał? Tylko w jeden sposób. Jeśli on wpłynie na ich nieposłuszeństwo Bogu, wtedy wie, że utracą nad wszystkim panowanie i on przywiąże ich do siebie.
Człowiekowi w raju Bóg dając dar wolności wyboru przedstawił dwie możliwości - drzewo poznania dobra i zła oraz drzewo życia. Zgodnie z sugestią węża człowiek wybrał drzewo poznania dobra i zła. A wybrawszy drzewo poznania dobra i zła, człowiek upadł i w tym momencie utracił nad wszystkim panowanie.
Teraz doświadczył tego, czego wcześniej nie znał. Ukrywa się więc przed Stwórcą z Którym do tej pory miał nieprzerwaną więź. On teraz wstydzi się swojej nagości, właśnie ten, który został ustanowiony panującym nad dziełem rąk Bożych. Utracił moc, władzę i panowanie, a diabeł był tam, aby to wszystko przejąć.
I tutaj właśnie diabeł wszedł w swoje panowanie, ale jak złodziej. Przyszedł, jak mówi Chrystus, „tylko po to, by kraść, zabijać i niszczyć. „ (Jana 10:10). W ten podstępny sposób on stał się księciem tego świata. To, co przynależało do człowieka on podstępem przywłaszczył sobie.

Ale Bóg nie pozostawił człowieka na łaskę losu tego nowego władcy. Ale tutaj, w ogrodzie Eden wypowiada walkę diabłu słowami: „I ustanowię nieprzyjaźń między tobą a kobietą, między twoim potomstwem a jej potomstwem; ono zdepcze ci głowę, a ty ukąsisz je w piętę. „ (1Moj. 1:15).
To było prorocze słowo samego Boga, że przyjdzie ktoś inny i porazi potomstwo węża, tj. zdepcze głowę diabła, ale nie bez tego by być ukąszonym w piętę, co mówi o śmierci Jezusa Chrystusa.
Głowa mówi nam o wyższości, dominacji, panowaniu i w tym proroczym słowie Bóg mówi, że to potomstwo kobiety, tj. Jezus Chrystus, który narodził się z kobiety, On porazi potomstwo węża, tj. zdepcze głowę diabła. Przez Swoją śmierć pozbawi go panowania, które on skradł człowiekowi i ta władza zostanie dana Jezusowi Chrystusowi. Cztery tysiące lat po tym, jak Bóg wypowiedział te słowa nadeszło wypełnienie czasu i Bóg posłał Swego Syna Jednorodzonego, który narodził się z kobiety, tzn. stał się uczestnikiem ciała i krwi, poszedł na śmierć na krzyżu, „aby przez śmierć zniszczyć tego, który miał władzę nad śmiercią, to jest diabła. „ (Hebr. 2:14).

Bracia i siostry, śmierć Jezusa Chrystusa pozbawiła władzy tego, który miał władzę nad śmiercią – tj. diabła. Ale nie tylko pozbawiła go panowania, ale przez Swoją śmierć On nabył tę władzę dla Siebie. Bóg 4000 lat wcześniej powiedział diabłu, że tak będzie i diabeł nigdy tego nie zapomniał. On na wszelkie możliwe sposoby próbuje zniszczyć potomstwo kobiety (Chrystusa). Kiedy Pan się narodził, Herod owładnięty obsesją (duchem węża), starał się zgładzić dziecko i za wszelką cenę widząc zagrożenie dla swojej władzy wąż próbuje zniszczyć potomstwo kobiety. On o tym wiedział, ponieważ Bóg powiedział mu w Ogrodzie Eden, że Jezus przejmie od niego tę władzę i dlatego starał się na wszelkie sposoby zapobiec jej utracie.
Bogu niech będą dzięki, że Chrystus wypełnił obietnicę Bożą. Pan poraził (zdeptał) Swoją śmiercią głowę węża, odebrał mu bezprawne panowanie, które on skradł człowiekowi i przez Swoje zmartwychwstanie zatryumfował nad wszystkimi mocami piekielnymi.

Spójrzmy, co mówi zmartwychwstały Chrystus: „Dana mi jest wszelka władza na niebie i na ziemi. ” (Mat. 28:18). „Idźcie więc” - to On mówi nam. Idźcie, głoście dobrą nowinę, czyńcie wszystkich Moimi uczniami, podbijajcie terytoria dla Mojego Królestwa, nie bójcie się wroga, Ja odniosłem nad nim całkowite zwycięstwo. Nie bójcie się bram piekielnych, w Mej mocy przemożecie je. Jestem Lwem z plemienia Judy, Który pokonał diabła. Ze Mną pokonacie wszystkie bramy i ściany wroga. Dla Mnie nie ma zamkniętych drzwi, zamkniętych bram, które piekło wzniosło przeciwko Mojemu Królestwu. Ja je wszystkie zniszczyłem i w imię Moje pokonacie ich. To jest słowo zmartwychwstałego, uwielbionego Chrystusa, który pozbawił diabła mocy śmierci i piekła. O, chwała naszemu drogiemu Zbawicielowi, On to wszystko uczynił dla nas.

Mój przyjacielu, jeśli jeszcze nie poznałeś tego cudownego Zbawiciela, klęknij teraz u Jego stóp i przyjmij to cudowne zbawienie, które On tak drogo odkupił dla Ciebie na krzyżu Golgoty. Uczyń to teraz. On czeka na Twoją odpowiedź. On zlituje się nad Tobą, gdy usłyszy Twoje wołanie. Amen.

Dzieci światłości i dzieci ciemności.


Na początku w pierwszy dzień stwarzając świat Bóg oddzielił światłość od ciemności i powiedziane jest, że „nazwał Bóg światłość dniem, a ciemność nazwał nocą. I widział Bóg, że światłość była dobra. ” (1Moj. 1:4-5). W Księdze Rodzaju w 1 rozdziale 2 wersecie powiedziane jest że: „Ziemia była pustkowiem i chaosem; ciemność była nad otchłanią, a Duch Boży unosił się nad powierzchnią wód. „
Ciemność, chaos i nieporządek nie mogą trwać tam, gdzie jest Bóg, ponieważ Bóg jest Bogiem światłości i porządku i nie ma w Nim żadnej ciemności.
Dlatego pierwszą rzeczą którą Bóg czyni, to tworzy światłość „I rzekł Bóg: Niech stanie się światłość. I stała się światłość. „ (1Moj. 1:3).

Od samego początku światłość w Biblii stała się symbolem prawdy, świętości i dobra. Z drugiej strony ciemność stała się symbolem chaosu, zła, kłamstwa i grzechu.
Światłość i ciemność są przeciwstawne sobie, jak dobro i zło, prawda i kłamstwo, Bóg i diabeł. Współistnienie między nimi jest niemożliwe.
I tak jak Bóg oddzielił światłość od ciemności i nazwał światłość dniem, a noc ciemnością, tak też oddzielił Swoje odkupione dzieci nazywając ich synami światłości i dnia, a tych, którzy nie są Jego dziećmi, nazywając ich synami ciemności i nocy. (1Tes. 5:5).
Tak więc drodzy bracia i siostry każdy z nas należy do jednej z tych dwóch kategorii ludzi. Albo ktoś jest dzieckiem światłości, albo dzieckiem ciemności, dzieckiem Boga lub dzieckiem gniewu.

Zwracając się do wiernych w Tesalonikach apostoł Paweł pisze: „Wy zaś, bracia, nie jesteście w ciemności, aby was dzień ten jak złodziej zaskoczył. „ (1Tes. 5:4).
Wcześniej mówił im o powtórnym przyjściu Jezusa Chrystusa, przypominając, że „dzień Pański przyjdzie jak złodziej w nocy. Gdy mówić będą: Pokój i bezpieczeństwo, wtedy przyjdzie na nich nagła zagłada, jak bóle na kobietę brzemienną, i nie umkną. „ (1Tes. 5:3). Tutaj Paweł ma na myśli synów ciemności i ostrzega, jaki los czeka tych, którzy nie narodzą się na nowo. Ich nadzieja na pokój i bezpieczeństwo okaże się fałszywa, zwiedzie ich, ponieważ nagle ujrzą swoją zgubę i nie będą w stanie jej zapobiec. Powiedziawszy to Paweł zwraca się teraz do wierzących dokonując wyraźnego rozróżnienia między nimi a tymi, którzy skazani są na zatracenie. „Wy zaś, bracia, nie jesteście w ciemności, aby was dzień ten jak złodziej zaskoczył. Wy wszyscy jesteście synami światłości i synami dnia. Nie jesteśmy synami nocy ani ciemności. „ (1Tes. 5:4-5).

Zauważmy, że słowem „wszyscy„ Paweł obejmuje wszystkich wierzących w Tesalonikach. Jeśli były jakieś podziały, to on je odrzucał, mówiąc: wszyscy jesteście synami światłości i synami dnia.
Jakże często słyszymy o podziałach między dziećmi Bożymi. To jest takie przygnębiające. Czy światłość może dzielić, czy Duch Boży może podzielić Ciało Chrystusowe? Jedyną rzeczą, którą Bóg oddziela od światłości, jest ciemność, ale On nie dzieli światłości.

A dla niektórych okazuje się, że Chrystus został podzielony. Jest wstydem i hańbą, że dzieci światłości i dnia dokonują podziałów między sobą. Tak oto jeden brat osądza drugiego brata, mówiąc, że on nie może wziąć udziału w Wieczerzy Pańskiej ze mną, ponieważ nie został ochrzczony w moim zborze. 
Mój przyjacielu, któż uczynił nas gospodarzami stołu Pańskiego? To przynależy do Pana, a nie do nas. Słowo Boże mówi: „Biada tym, którzy zło nazywają dobrem, a dobro złem, którzy zamieniają ciemność w światłość, a światłość w ciemność. „ (Iz. 5:20). I ze smutkiem trzeba powiedzieć, że są tacy słudzy kościoła, którzy bardziej skłonni są w swojej wspólnocie zaakceptować niegodziwca i dopuszczą go do łamania chleba, niż brata szczerego i bojącego się Boga, ale który nie idzie pod imieniem ich kościoła. To nic innego jak zakwas faryzeuszy, a Pan mówi: Biada temu, kto tak postępuje.

Zwracając się do wszystkich wierzących w Tesalonikach Paweł udziela im pewnych wskazówek związanych z nadejściem dnia Pańskiego. „Lecz wy, bracia, nie jesteście w ciemności, aby ten dzień zaskoczył was jak złodziej. Wy wszyscy bowiem synami światłości jesteście i synami dnia. Nie należymy do nocy ani do ciemności. „ (1Tes. 5:4-5).
Po pierwsze, co konieczne jest by dzień ten nie zaskoczył nas jak złodziej, to mieć pewność, że jesteśmy synami i córkami światłości. Niestety są tacy, którzy myślą, że są synami i córkami światłości i dnia, ale w rzeczywistości wcale nimi nie są.
Pamiętamy przypowieść o 10 pannach. Było ich pięć mądrych i pięć głupich. Przypowieść ta była powiedziana w świetle powtórnego przyjścia Chrystusa. Dlaczego niektóre były głupie? Dlatego, że nie zaopatrzyły się w to, co najważniejsze – oliwę do lamp.
Jeśli byśmy je zapytali: czy należą one do grona osób zaproszonych na ucztę weselną, to odpowiedziałyby bez wahania: oczywiście, że tak, i tym niemniej one okazały się bez tego co najważniejsze - nie miały oliwy do swoich lamp. One uważały się za zaproszone, co widzimy po ich słowach do oblubieńca: „Panie, Panie, otwórz nam! „ A co im Pan odpowiedział? „Zaprawdę powiadam wam, nie znam was. ” (Mat. 25:11-12).
I tak drodzy bracia i siostry można zgubić się w tym co najważniejsze - w zbawieniu swojej nieśmiertelnej duszy.
Nie było w nich Ducha Świętego, a Słowo Boże mówi: „kto nie ma Ducha Chrystusowego, ten nie jest jego. „ (Rzym. 8:9).

Ale ktoś zapyta: skąd mam wiedzieć, że Duch Boży żyje we mnie? To takie proste. Jeśli przyszedłem do Chrystusa ze szczerym upamiętaniem, nie licząc na jakiekolwiek swoje zasługi, ale jako grzesznik zasługujący na wieczne zatracenie i wiarą przyjąłem zbawienie, które Chrystus tak drogo odkupił, to na podstawie Słowa Bożego wiem, że przeszedłem ze śmierci do życia. Tak, Słowo Boże zaświadcza o tym, że jestem dzieckiem Bożym „Tym zaś, którzy go przyjęli, dał prawo stać się dziećmi Bożymi, tym, którzy wierzą w imię jego. „ (Jana 1:12).

Ale aby potwierdzone zostało jakieś dzieło potrzeba co najmniej dwóch świadków i Bóg nie pozostawił Swoich prawdziwych dzieci bez drugiego świadka. A to nie kto inny, tylko sam Duch Święty.
Jak Słowo Boże mówi o tym Świadku? Spójrzmy: „Ten to Duch świadczy wespół z duchem naszym, że dziećmi Bożymi jesteśmy. ” (Rzym. 8:16). Słowo Boże i Duch Święty żyjący w nas są dwoma wiernymi świadkami, że człowiek narodził się na nowo. Głupie panny nie miały tego drugiego świadka - Ducha Świętego. One nie miały oliwy w naczyniach swoich .
Jeśli jesteś dzieckiem Bożym, to jesteś świątynią Boga, w której mieszka Duch Święty.

My nie możemy zbyt mocno podkreślać tę konieczność wiedzy i pewność, że jesteśmy dziećmi Bożymi. Chrystus powiedział: „Nie każdy, kto mi mówi: Panie, Panie, wejdzie do królestwa niebieskiego...” A potem dodaje te smutne słowa: „Wielu powie mi tego dnia: Panie, Panie, czyż nie prorokowaliśmy w twoim imieniu i w twoim imieniu nie wypędzaliśmy demonów, i w twoim imieniu nie czyniliśmy wielu cudów? ” (Mat. 7:21-22). Spójrzmy dalej na to, co odpowiada im Zbawiciel: „A wtedy im oświadczę: Nigdy was nie znałem. Odstąpcie ode mnie wy, którzy czynicie nieprawość. „ (Mat. 7:23). Jaka tragedia kochani być zwiedzonym, myśląc, że dary Boże mogą zastąpić najważniejsze - miłość do Pana.

Sprawdźmy więc siebie bracia i siostry czy my miłujemy Jezusa Chrystusa, czy też używamy Jego imienia tylko do wyganiania demonów, prorokowania, dokonując te cuda nie dla chwały Bożej, ale dla naszej chwały.
Co mówi Pismo Święte? Można mieć wiarę przenoszącą góry, a jednak nie przynoszącą żadnego pożytku. Jeśli we mnie nie ma miłości, to jestem niczym. Tak więc pierwsze co musimy zrobić – to być pewnymi, że jesteśmy synami światłości i synami dnia.

Ale jest jeszcze świadectwo, które musi towarzyszyć dziecku światłości. W Liście do Efezjan Paweł pisze: „Byliście bowiem niegdyś ciemnością, a teraz jesteście światłością w Panu. Postępujcie jako dzieci światłości.„ (Ef. 5:8).
Jeśli Duch Święty żyje w nas, wówczas wyda owoc we wszelkiej dobroci, sprawiedliwości i prawdzie. W mocy Ducha Świętego, który mieszka w nas, będziemy mogli doświadczyć tego, co podoba się Bogu i nie będziemy uczestniczyć w bezecnych uczynkach ciemności, lecz będziemy je potępiać.
Tak, dziecko światłości będzie chodzić w światłości Pana. Jest to naturalna cecha jego nowej natury, którą otrzymał od Boga. „Droga sprawiedliwych jest jak blask zorzy porannej, która coraz jaśniej świeci aż do białego dnia. „ - mówi Słowo Boże. (Przyp. 4:18).

Tak, ten dzień Pański jest bliski i my, jak nigdy dotąd jesteśmy powołani, aby głosić doskonałość tego, który powołał nas z ciemności do cudownej swojej światłości. Jaki to będzie radosny dzień, gdy Pan będzie dla nas wieczną światłością. (Iz. 60:19).
Apostołowi Janowi na wyspie Patmos dane było widzieć to wspaniałe miasto - nowe Jeruzalem i tak on mówi: „I nocy tam nie będzie, i nie będzie im potrzeba lampy ani światła słońca, bo Pan Bóg będzie im świecił i będą królować na wieki wieków. „ (Obj. 22:5). Zbawione narody będą chodzić w Jego świetle. Chwała i dziękczynienie Mu za wszystko!

Ale bracia i siostry, dopóki jesteśmy tutaj na Ziemi i oczekujemy tego chwalebnego dnia, Pan powierzył nam, byśmy byli Jego światłością. „Wy jesteście światłością świata”. (Mat. 5:14). Niech więc światłość nasza „świeci przed ludźmi, aby widzieli nasze dobre uczynki i chwalili naszego Ojca, który jest w niebie. „ (Mat.5:16). Po to jesteśmy powołani, aby nasze światło było widoczne, bo jak mówi Chrystus „Nikt, zapaliwszy świecę, nie nakrywa jej naczyniem i nie stawia pod łóżkiem, ale na świeczniku, aby ci, którzy wchodzą, widzieli światło. „ (Łuk. 8:16).

Taką lampą był Jan Chrzciciel. O nim Chrystus powiedział: „On był płonącą i świecącą lampą. „ (Jana 5:35). Spójrzmy co dalej jest powiedziane na temat Jana Chrzciciela. A to można powiedzieć o każdym dziecku Bożym. „Nie był on tą światłością, ale przyszedł, aby świadczyć o tej światłości. „ (Jana 1:8).
Zauważyliście, że „on nie był światłością. „ W nas samych nie ma światłości, jesteśmy wezwani odzwierciedlać inną światłość, a ta inna światłość jest niczym innym jak samym Jezusem Chrystusem, Który mógł powiedzieć: „Ja jestem światłością świata. „ (Jana 8:12).
Prawdą jest, że Jezus powiedział o nas: Wy jesteście światłością świata, ale tylko dlatego, że jesteśmy odbiciem Jego światłości. On i tylko On jest jedyną prawdziwą światłością. Chwała Mu za to!
Tak jak księżyc pozbawiony jest własnego światła, tak i my nie możemy oświecać świat naszą chwałą, ale jesteśmy wezwani odzwierciedlać chwałę i światłość, którą otrzymujemy od Jezusa Chrystusa.

Cóż za cudowny przykład widzimy u proroka Malachiasza. Słońce mówi nam o Chrystusie, tak jak prorok Malachiasz mówiąc o Chrystusie nazwał Go - Słońcem sprawiedliwości i „jego skrzydła przyniosą nam wybawienie. „ (Mal. 4:2). Psalmista Dawid również symbolicznie mówi: „Albowiem słońcem i tarczą jest Pan… „ (Ps. 84:12).

Słońce jest centrum naszego światła i ciepła, a jednocześnie życiodajnym centrum całego naszego Układu Słonecznego. Wokół Słońca krążą mniejsze ciała niebieskie które otrzymują od niego światło. Tak można przyrównać Księżyc do Kościoła, tj. do nas wierzących. Jest on sam w sobie ciemny, pozbawiony życia. Otrzymuje całe swoje światło od Słońca i w ten sposób odbija jego światło na Ziemię.
Dlatego drodzy bracia świat może poznać i ujrzeć chwałę i światłość Zbawiciela Chrystusa na tyle, na ile my jesteśmy Jego odzwierciedleniem. Chrystus powiedział: „przyjmiecie moc Ducha Świętego i będziecie mi świadkami…” Można powiedzieć: otrzymacie światło i będziecie Moim odbiciem. Jesteśmy całkowicie od Niego zależni i w tym sensie stajemy się światłością dla świata i tylko w tym sensie. Apostoł Paweł mówi, że jesteśmy listem Chrystusowym napisanym w sercach naszych, znanym i czytanym przez wszystkich ludzi.

Bracia i siostry, my jesteśmy w stanie odzwierciedlać Jego światło tylko na tyle, jak bardzo sami Go przyswajamy. Nic nie może wpłynąć na Słońce, ale Ziemia ma wpływ na Księżyc i może zacienić jego odblask. Kiedy między nami a naszym Panem wkrada się coś ziemskiego, nie jesteśmy już w stanie odzwierciedlać Jego cudownego blasku. Kochani „Noc przeminęła, a dzień się przybliżył. Odrzućmy więc uczynki ciemności, a obleczmy się w zbroję światłości ”, byśmy byli nienaganni w dniu przyjścia naszego Pana Jezusa Chrystusa. (Rzym 13:12).

A Ty mój przyjacielu, który jeszcze znajdujesz się w ciemności, zwróć się do Tego, Który jako jedyny może dać Ci światłość życia. Upamiętaj się i uwierz w Jezusa Chrystusa, a będziesz zbawiony.
Jeśli tego nie uczynisz, to gdy nadejdzie dzień Pański, jak złodziej w nocy, wtedy nagle spotka Cię zguba i będzie za późno. „Bóg nie przeznaczył nas na gniew, lecz na osiągnięcie zbawienia przez Pana naszego Jezusa Chrystusa. „ (1Tes. 5:9). Ty musisz przyjąć Go tylko wiarą.
Niech Duch Boży pomoże Ci uczynić to teraz. Amen.

Ostatnie wylanie Ducha Świętego.


Jedną z oznak powtórnego przyjścia Chrystusa jest światowa ewangelizacja. Nie oznacza to jednak, że cały świat musi upamiętać się zanim przyjdzie Pan. Słowo Boże tak nie uczy. Chrystus wyraźnie powiedział, że zanim przyjdzie koniec, Ewangelia będzie głoszona po całej Ziemi. „I będzie głoszona ta ewangelia o Królestwie po całej ziemi na świadectwo wszystkim narodom, i wtedy nadejdzie koniec. „ (Mat. 24:14). Będzie głoszona na świadectwo i ci, którzy ją przyjmą i nawrócą się, będą zbawieni, a ci, którzy nie przyjmą, zginą. Jednak nie będą mieli wymówki dla swojego grzechu, ponieważ słyszeli dobrą nowinę, ale odmówili jej przyjęcia.
Aby więc ewangelizować cały świat, potrzebni będą świadkowie Chrystusa. A kto może być prawdziwym Jego świadkiem. Tylko ci, którzy przebudzili się i zostali napełnieni mocą Ducha Świętego. Dlatego tak znaczące są ostatnie słowa Zbawiciela. Zanim wstąpił do nieba, powiedział: „Ale weźmiecie moc Ducha Świętego, kiedy zstąpi na was, i będziecie mi świadkami... ” (Dzieje 1:8). Do tego czasu uczniowie nie byli w stanie świadczyć, ale gdy Duch Święty zstąpił na nich, to w mocy Ducha Świętego, pomimo prześladowań i ucisku wiernie głosili ludziom o Jezusie Chrystusie. A zatem świat będzie ewangelizowany na tyle, na ile świadkowie Chrystusa będą napełnieni mocą Ducha Świętego. A to oznacza, że przed przyjściem Chrystusa konieczne jest nowe, świeże wylanie Ducha Świętego.

Powstaje więc pytanie: czy nastąpi takie wylanie Ducha Świętego przed przyjściem Chrystusa? Czy istnieją biblijne podstawy, by wierzyć, że tak będzie? Tak, są. Dlatego w dzisiejszym rozważaniu chciałbym zacytować niektóre miejsca z Pisma Świętego, które bez wątpienia mówią nam, że jesteśmy w przededniu największego przebudzenia, jakiego świat kiedykolwiek doświadczył. Prawdą jest, że „teraz widzimy jakby przez zwierciadło i niby w zagadce...” (1Kor. 13:12). Szczegóły tego przebudzenia nie są wyraźnie czytelne, ale jedno jest jasne, że Słowo Boże naucza, że przebudzenie nastąpi przed przyjściem Jezusa Chrystusa.

Pierwszą rzeczą, jaką widzę z Pisma Świętego jest to, że to ostatnie przebudzenie nie będzie ograniczone, ale globalne, uniwersalne. Kościół we wszystkich częściach świata odczuje to cudowne wylanie łaski Bożej. „A potem wyleję mojego Ducha na wszelkie ciało, i wasi synowie i wasze córki prorokować będą, wasi starcy będą śnili, a wasi młodzieńcy będą mieli widzenia. Także na sługi i służebnice wyleję w owych dniach mojego Ducha.„ - mówi Pan przez swojego proroka - Joela. (Joela 3:1-2). Ta obietnica - „na wszelkie ciało„ , jeszcze się nie spełniła.

Apostoł Piotr cytuje te słowa w Dniu Pięćdziesiątnicy i rzeczywiście tego dnia te słowa zaczęły się spełniać, ale zauważmy, że ograniczały się one tylko do miasta Jeruzalem. Kiedy Kościół stopniowo zaczął rozrastać się w mocy Ducha Świętego, ogień ten ogarnął Judeę, Samarię i na koniec odległe części cywilizowanego świata.
Jednak pełne spełnienie się tego proroctwa spodziewane jest w innym błogosławionym dniu w przyszłości. Takie przebudzenie byłoby zgodne z wszechogarniającą miłością Bożą. Narodziny Kościoła zaczęły się wylaniem Ducha Świętego i jego końcowi musi towarzyszyć taki sam potężny chrzest duchowy. To, co wydarzyło się w dniu Pięćdziesiątnicy, to - jesienny deszcz z nieba, ale musi przyjść jeszcze – obfity wiosenny deszcz, jak mówi Słowo Boże. Tak mówi prorok Joel: „gdyż da wam obfity deszcz jesienny i ześle wam, jak dawniej deszcz, deszcz jesienny i wiosenny. „ (Joela 2:23).

Wczesny deszcz w Palestynie pada jesienią i przygotowuje glebę pod nową uprawę, a późny deszcz przychodzi wiosną, przed zbiorami. Późny deszcz jest niezbędny, aby doprowadzić do pełnej dojrzałości plon. Dlatego czytamy w Księdze Ozeasza: On, tj. Duch Święty „przyjdzie do nas jak deszcz, jak późny deszcz, który zrasza ziemię! „ (Oz. 6:3). A w Księdze proroka Zachariasza powiedziane jest: „Proście Pana o deszcz późnej pory deszczowej! Pan stwarza chmury burzowe i zsyła deszcz. „ (Zach. 10:1). A apostoł Jakub pisze: „Bądźcie więc cierpliwi, bracia, aż do przyjścia Pana. Oto rolnik cierpliwie czeka na cenny plon ziemi, dopóki nie spadnie deszcz wczesny i późny. „ (Jak. 5:7). Jak wiemy, woda i deszcz w Piśmie Świętym symbolizują Ducha Świętego.

Ponadto widzimy w Biblii, że takiemu przebudzeniu towarzyszy nawrócenie wielu dusz. Przebudzenie a nawrócenie duszy to nie to samo. Przebudzenie zawsze odnosi się do Kościoła, do wierzących. Grzesznik nie potrzebuje przebudzenia, lecz ożywienia. On jest martwy duchowo. Przebudzić można tylko człowieka żywego, ale śpiącego. Takiego przebudzenia potrzebuje śpiący Kościół. Prawdziwemu przebudzeniu zawsze towarzyszy zbawienie dusz. A to dokonuje sam Duch Święty. Widzimy to w dniu Pięćdziesiątnicy, gdzie chociaż Duch Boży zstąpił na zgromadzonych 120 uczniów, w tym dniu zgodnie ze świadectwem napełnionego Duchem Świętym Piotra uwierzyło około 3000 dusz.

Jednym z widocznych rezultatów prawdziwego przebudzenia jest to, że ono przygotowuje świadków, robotników do pracy na niwie Bożej. Ci wierzący napełnieni Duchem Świętym zawsze będą oddani dziełu Bożemu. Oni będą płonąć pragnieniem przyprowadzania ludzkich dusz do Chrystusa. Po to „Syn Człowieczy przyszedł, aby szukać i zbawić to, co zginęło. „ (Łuk. 19:10). A teraz On mówi nam: „Idźcie na cały świat i głoście ewangelię wszelkiemu stworzeniu. „ (Mar. 16:15).
Zauważmy, że Jezus wyraźnie mówi, że wypełnienie tej misji, tj. ewangelizacji świata, musi poprzedzić Jego przyjście. Spójrzmy na te słowa: „I będzie głoszona ta ewangelia o Królestwie po całej ziemi na świadectwo wszystkim narodom, i wtedy nadejdzie koniec. „ (Mat. 24:14). Ta Ewangelia przeniknie wszystkie ludy, narody i języki, a widzimy to wyraźnie z opisu nieba danego nam w Księdze Objawienia. Jak inaczej może się to wypełnić, jak nie przez ogólnoświatowe przebudzenie.

Tak, przed nami największe dni ewangelizacji świata. Zbieranie tego błogosławionego plonu może potrwać bardzo krótko, a jednocześnie towarzyszyć mu będą prześladowania i wielkie cierpienia. Tym niemniej będzie to wielkie przyjęcie Ewangelii, jakie kiedykolwiek widział świat.
Słowo Boże mówi również, że temu ostatniemu i wielkiemu wylaniu Ducha Świętego towarzyszyć będą znaki i moce w przyrodzie. Opisując to przebudzenie Joel przedstawia to następującymi słowami: „I ukażę znaki na niebie i na ziemi, krew, ogień i słupy dymu. Słońce przemieni się w ciemność, a księżyc w krew, zanim przyjdzie ów wielki, straszny dzień Pana. „ (Joela 3:3-4).
Zauważmy, że te zjawiska nie pojawiły się w dniu wczesnego deszczu, tj. w dzień Pięćdziesiątnicy. Dlatego muszą one spełnić się w przyszłości, tj. podczas późnego deszczu.

Ale Słowo Boże mówi nam również, że temu przebudzeniu towarzyszyć będzie wielki ucisk i cierpienie. „I będą miejscami wielkie trzęsienia ziemi oraz głód i zaraza, będą także straszne zjawiska i wielkie znaki z nieba. „ (Łuk. 21:11). Wojny i zamęt napełnią całą Ziemię. „ Apostoł Paweł mówi, że „ludzie źli i zwodziciele coraz bardziej będą brnąć w zło, błądząc i innych wprowadzając w błąd. „ (2Tym. 3:13). Nastąpi wielkie odstępstwo przed pojawieniem się człowieka grzechu, tj. antychrysta.

Widzimy już te oznaki, ale Pismo Święte wskazuje, że wśród tych strasznych nieszczęść i cierpień będzie przebudzenie, które obejmie wszystkich, którzy żyją na Ziemi. Prorok Izajasz mówi: „bo gdy twoje sądy docierają do ziemi, mieszkańcy jej okręgu uczą się sprawiedliwości. „ (Iz. 26:9). Okropne katastrofy nastąpią na Ziemi w czasie, gdy Bóg przejawi Swoją zbawczą łaskę, tzn. wraz z pomnożeniem grzechu i zła obfitować będzie łaska Boża. Te okropności zmuszą wielu szukać Boga i Jego zbawienia. Nie wszyscy jednak nawrócą się do Boga. Ci, którzy odrzucą zbawienie staną się jeszcze bardziej wyzywającymi w swojej nieprawości, a świat, jak nigdy dotąd w swojej historii będzie przeciwstawiał się mocy Boga i krzyża. Jak to przebudzenie zakończy się Słowo Boże jasno nie wskazuje. Najprawdopodobniej będzie tak, jak mówi apostoł Paweł w swoim Liście do Tesaloniczan: „dopóki najpierw nie przyjdzie odstępstwo…„ przed przyjściem Pana. (2Tes. 2:3).
Jedno jest pewne, że Słowo Boże uczy, że to ostatnie przebudzenie będzie wiązało się z wieloma cierpieniami i prześladowaniami.

Ponadto zauważmy, że to przebudzenie wraz z doświadczeniami służy oczyszczeniu Kościoła Bożego. Oczywistym jest, że Pan zamierza stawić przed Sobą Swoją Oblubienicę, tj. „Kościół pełen chwały, bez zmazy lub skazy lub czegoś w tym rodzaju, ale święty i niepokalany. „ (Ef. 5:27). Próby dni ostatecznych posłużą jako ogień do oczyszczenia. Jak mówi prorok Daniel „Wielu będzie oczyszczonych, wybielonych i wypławionych. „ (Dan. 12:10).
Ten późny deszcz Ducha Świętego przeznaczony jest po to, by dojrzał drogocenny plon Kościoła, aby On osiągnął swoją pełną dojrzałość duchową. Dlatego Kościół nie powinien bać się prześladowań i cierpień, nawet do śmierci. Cierpienie przypomina nam, że „Nie samym chlebem będzie żył człowiek, ale każdym słowem pochodzącym z ust Bożych. „ (Mat. 4:4). 

A wszystko to prowadzi nas do tego wielkiego dnia przyjścia naszego Pana. Widzimy więc, że przyjście Pana związane jest z wylaniem Ducha ogólnoświatowego przebudzenia. Dlatego apostoł Jakub mówi: „Bądźcie więc cierpliwi, bracia, aż do przyjścia Pana. Oto rolnik cierpliwie czeka na cenny plon ziemi, dopóki nie spadnie deszcz wczesny i późny. Bądźcie i wy cierpliwi, umocnijcie serca swoje, bo przyjście Pana jest bliskie. „ (Jak. 5:7-8).

Oczekiwanie na ten cudowny dzień jest wezwaniem do czuwania i pracy. Musimy odrzucić wszystko, co powstrzymywałoby Ducha Świętego od działania w nas. A to oznacza upamiętanie się przed Bogiem. On może użyć tylko „czyste naczynia.„ Ponadto musimy wzywać do Pana o takie przebudzenie. Prorok Zachariasz mówi: „Proście Pana o deszcz późnej pory deszczowej! ”
Tak, kiedy tak będziemy wzywać do Boga, wtedy wytrysną rzeki na nieznanych miejscach i krynice wśród dolin. On „obróci pustynie w kałuże wód, a ziemię suchą w źródła. „ (Iz. 41:18). On wyleje swego Ducha na swój lud.

Wielu wierzących w swoich sercach czuje, że jesteśmy w przededniu wielkich i znaczących wydarzeń. Świat szybkimi krokami zbliża się do jakiegoś katastrofalnego, kulminacyjnego punktu w historii ludzkości. Siły zła stają się coraz bardziej odważne i złowrogie, a jednocześnie jest coraz więcej oznak duchowego przebudzenia. Nigdy ludzie tak bardzo nie pragnęli duchowej realności, a jednocześnie Kościół nigdy nie miał lepszych możliwości, by głosić dzisiaj dobrą nowinę aż po krańce Ziemi, tak jak nakazał to Chrystus.

Czy jesteśmy gotowi na takie przebudzenie? Czy znajdzie Pan nas wzywających Go o oczyszczenie, o świętość, o napełnienie Duchem, czy też zastanie śpiącymi?
Prośmy więc Pana, aby sam włożył w nas pragnienie i zdolność modlić się tak, aby niebo się nad nami rozwarło i abyśmy doświadczyli tego, czego doświadczyli apostołowie w dniu Pięćdziesiątnicy.

A Tobie mój przyjacielu, który jeszcze nie przyjąłeś Jezusa Chrystusa jako swego osobistego Zbawiciela chcę przypomnieć, że dzisiaj droga do Boga jest wciąż otwarta dla Ciebie. Chrystus powiedział: „Ja jestem drogą, prawdą i życiem… tego, który do mnie przychodzi, nie wyrzucę precz. „ (Jana 6:37). 
Przyjdź więc teraz, upamiętaj się i uwierz w Jezusa Chrystusa, a On przyjmie Cię, przebaczy i Ty otrzymasz dar życia wiecznego. Amen.

Szukaj na tym blogu

Followers

Obsługiwane przez usługę Blogger.