RSS

Ewangelia łaski Bożej.


Czy jesteś gotowy znosić cierpienia, hańbę, a nawet umrzeć za ewangelię? Myślę, że każdy szczerze wierzący chrześcijanin powiedziałby, tak. Wszyscy powinniśmy być gotowi znosić wszystko co przyniesie los, a nawet życie oddać za Chrystusa.                                                 Brzmi to bardzo chwalebnie i tak rzeczywiście powinno być. Ale przypuśćmy, że mnie, lub Tobie przyszłoby się teraz cierpieć za naszą wiarę, a być może i umrzeć za nią. Czy jesteś gotów to uczynić? Myślę, że na taki heroiczny czyn niewielu odważyłoby się dziś. Ludzie na przestrzeni wielu wieków szli na śmierć za swoje przekonania i dzisiaj także w wielu krajach cierpią w czasie konfliktów wojennych na tle religijnym, w obozach pracy, więzieniach, w szpitalach dla psychicznie chorych, umierając za swoją wiarę. Co motywuje ich, że tak postępują? Jedno jest pewne, człowiek musi być silnie zmotywowany do takich czynów.

Spójrzmy co pisze apostoł Paweł z rzymskiego więzienia czekając na egzekucję, na swoją męczeńską śmierć. " Dlatego wszystko znoszę przez wzgląd na wybranych, aby i oni dostąpili zbawienia, które jest w Chrystusie Jezusie, wraz z chwałą wiekuistą. " (2Tym. 2:10).                                                                                                                                                           O czym mówi tutaj apostoł Paweł? Mówi, że jest gotów na każde cierpienie, a nawet na śmierć, " … znoszę wszystko "  i wszystko wytrzymam dla ewangelii. W wersecie 8 tego rozdziału on mówi o swojej ewangelii, a w wersecie 10 uściśla, co rozumie przez ewangelię. To " zbawienie, które jest w Chrystusie Jezusie. " Dla tej ewangelii był gotów na wszystko.

Przypomnijmy zdarzenie, gdy starsi bracia ze zboru w Efezie przybyli pożegnać apostoła Pawła. Przez trzy lata był z nimi i mówi im: " Wy wiecie od pierwszego dnia … jak służyłem Panu z całą pokorą wśród łez i doświadczeń ", a teraz, kontynuuje on: "… związany w duchu, idę do Jerozolimy, nie wiedząc, co mnie tam spotka. Prócz tego, o czym mnie Duch Święty w każdym mieście upewnia, że mnie czekają więzy i uciski. " (Dzieje 20:22-23).

Ktoś przyjąłby to jako ostrzeżenie od Boga, które mówi, że nie powinieneś tam iść, jeśli czekają cię tam więzy i uciski, a być może nawet śmierć. Niektórzy ludzie mówią, że apostoł Paweł w tym przypadku postąpił niewłaściwie i nie posłuchał głosu Bożego. On nie powinien iść do Jerozolimy. Ale spójrzmy, co on mówi dalej: " Lecz ja o to nie dbam, a moje życie nie jest mi tak drogie, bylebym tylko z radością dokończył mój bieg i posługę, którą otrzymałem od Pana Jezusa, by dać świadectwo o ewangelii łaski Bożej. " (Dzieje 20:24).

Co było motywacją do takiego głębokiego oddania? Ewangelia łaski Bożej! W trosce o ten wielki cel - dobrą nowinę, Paweł był gotów poświęcić swoje życie. Jestem przekonany, że Paweł wysoko cenił swoje życie, zapewne nie mniej niż inni ludzie, ponieważ jego życie poświęcone było rozprzestrzenianiu ewangelii. Mógł powiedzieć do Filipian, że pozostaje w ciele właśnie ze względu na nich.                                                                                                            Paweł bardzo cenił również dany mu czas, a jest on tym drogocennym darem, który Bóg daje każdemu człowiekowi. Dlatego apostoł mówi: " Wykorzystujcie czas, gdyż dni są złe ", a tym bardziej jeśli dotyczy to dobrej nowiny, a : "… moje życie nie jest mi tak drogie " i wszystko zniosę przez wzgląd na wybranych, aby i oni mogli poznać tę dobrą nowinę.             To i jest to zbawienie, które jest w Chrystusie Jezusie, wraz z chwałą wiekuistą. "… bylebym tylko dokonał biegu mego i służby, którą przyjąłem od Pana Jezusa, żeby składać świadectwo o ewangelii łaski Bożej. "

Co zmotywowało Pawła do takiego bezgranicznego poświęcenia? Ewangelia łaski Bożej! Ale co to za ewangelia, dla której on gotów był umrzeć? Zapewne wyjątkowa ewangelia. W tekście powiedziane jest: " zbawienie które jest w Chrystusie Jezusie. " Paweł mówi o zbawieniu, które jest pewne.                                                                                                                 Dzisiaj niektórzy ludzie proponują nam inną ewangelię, zniekształcają naszą wiarę, tj. oferują nam zbawienie, które jest obce nauczaniu Chrystusowemu. Dla takiej ewangelii nigdy nie odważyłbym się umrzeć. Ona nie jest warta ani grosza.

Mówią, że jest to ewangelia progresywna (liberalna). Ale jak by się ona nie nazywała, jeśli w jej fundamentach nie znajdziemy łaski Bożej, wiedzmy, że nie jest to ewangelia biblijna. Jest to ewangelia zbawienia, wymyślona przez człowieka, która nigdy nie zbawi. Ona nie tylko nie zbawi, ale prowadzi do wiecznego zatracenia. Paweł w pewnej chwili zmuszony był napisać do Galacjan: " Dziwię się, że tak prędko dajecie się odwieść od tego, który was powołał w łasce Chrystusowej do innej ewangelii. " (Gal. 1:6). Tak więc w tej innej ewangelii nie było łaski Bożej.

Co to za ewangelia, że Paweł cenił ją bardziej niż swoje życie? On nazywa ją w różny sposób. W naszym tekście nazywa ją zbawieniem, które jest w Chrystusie Jezusie. W Dziejach Apostolskich - ewangelią łaski Bożej. Gdzie indziej - ewangelią Chrystusową. Następnie – ewangelią Bożą, ewangelią chwały błogosławionego Boga. Ale podsumować możemy trzema słowami: ewangelia łaski Bożej, albo jednym słowem – łaska.

Drodzy przyjaciele, jak by człowiek wspaniale nie głosił Słowo, jakby ono nie było inspirujące i ile nie byłoby w głoszonym słowie zacytowanych miejsc z Biblii, jeśli w nim nie ma łaski Bożej, to nie jest to ewangelia Chrystusowa. Przypomnijmy, co Paweł napisał do Galatów: " Lecz choćbyśmy nawet my albo anioł z nieba głosił wam ewangelię [inną] od tej, którą wam głosiliśmy, niech będzie przeklęty. " (Gal. 1:8). Aby dobitniej podkreślić, jak zgubne jest głoszenie bez łaski Bożej, powtarza jeszcze raz: " Jak powiedzieliśmy przedtem, tak i teraz znowu mówię: Gdyby wam ktoś głosił ewangelię [inną] od tej, którą przyjęliście, niech będzie przeklęty. " (Gal. 1:9).                                                                                                   Innymi słowy Paweł mówi, niech taki człowiek, który głosi taką ewangelię na zawsze będzie odłączony od Boga. Drodzy przyjaciele, to mocne słowa.

Łaska Boża to ta wspaniała nuta, która brzmi na wszystkich stronach naszej Biblii. Łaska jest jedyną nadzieją dla biednego, ginącego świata. Jest jedynym pocieszeniem dla wszelkiej cierpiącej i obciążonej grzechem duszy.                                                                         Można powiedzieć, że zwłaszcza apostoł Paweł był apostołem łaski. Czy to nie dlatego, że miał tak jasne pojęcie o łasce Bożej, Duch Święty wybrał do Nowego Testamentu najwięcej jego Listów. Prawdą jest, że wszyscy apostołowie i autorzy Nowego Testamentu pisali i nauczali o łasce Bożej, ale w szczególności apostoł Paweł. Zawsze podkreślał i objaśniał ją. Módlmy się więc do Boga, byśmy i my mogli do ostatniego tchu głosić i nauczać o łasce i miłosierdziu Bożym w Chrystusie Jezusie.

Istnieje wiele tematów biblijnych, na które można byłoby nauczać, ale jaki by temat nie był, jeśli on nie jest oparty na łasce Bożej, to niczego nie będzie uczył. Jestem głęboko przekonany, że bez względu na to, jak człowiek nie głosiłby Słowo, jeśli on będzie podkreślać łaskę Bożą, ludzie będą go słuchać.                                                                               Kto chce słuchać uczonych zakonoznawców? Oni nie dają żadnej nadziei, oni tylko osądzają, a ewangelia mówi nam, że Bóg jest gotów przyjąć każdego grzesznika na podstawie łaski i miłosierdzia, a nie na podstawie Prawa.

Powiedzcie mi, jaka to radość dla grzesznego człowieka w nowinie, w której mówi się jedynie o sprawiedliwości i świętości Bożej. To nie jest dobra nowina. Tak, prawda, Bóg jest Święty, On jest Sprawiedliwy, ale jeśli to wszystko i nic więcej, to lepiej, gdybym się skrył od takiego Boga. To, że Bóg musi ukarać każdy grzech i przestępstwo, o tym wszyscy wiemy. Wymaga tego Jego świętość. Ale o takiej nowinie, ​​nie można powiedzieć, że jest to dobra nowina. I tak jest rzeczywiście. Każdy z nas zgrzeszył i dlatego zasługuje na odpowiednią karę.

Ale nowina, a przy tym wspaniała nowina jest w tym, że Bóg w Swej wielkiej łasce gotów jest wybaczyć największy grzech i usprawiedliwić najbardziej nędznego grzesznika. Jaka wspaniała to nowina, że Święty i Sprawiedliwy Bóg jest gotów postąpić z każdym z nas według Swojej łaski. On gotów jest przyjąć każdego grzesznika, dać mu całkowite przebaczenie i pełne usprawiedliwienie i błogosławić mu. Szczęśliwy jest ten, kto przyjął łaskę Bożą. Paweł cytując słowa Dawida mówi: " Błogosławieni, którym odpuszczone są nieprawości i których grzechy są zakryte; Błogosławiony człowiek, któremu Pan nie poczyta grzechu. " (Rzym. 4:7-8). Dla takiej nowiny Paweł był gotów umrzeć.

Nic więc dziwnego, że on mówi: " Dlatego wszystko znoszę przez wzgląd na wybranych, aby i oni dostąpili zbawienia, które jest w Chrystusie Jezusie … ", tj. tę cudowną łaskę. To że Bóg jest miłosierny i pełen łaski i jest gotów błogosławić najbardziej niegodnego, to naprawdę wspaniała nowina. Dlatego tak wielu poświęca życie swoje by głosić tę wspaniałą nowinę, gdyż wielka jest nadzieja dla każdego w tej dobrej nowinie.

Spójrzmy co mówi Słowo Boże: " A zatem (zmiłowanie) nie zależy od woli człowieka ani od jego zabiegów, lecz od zmiłowania Bożego. " (Rzym. 9:16). Dla wszystkich drzwi są otwarte, każdy, kto pragnie może wejść, a kto wejdzie, zbawiony będzie. Chwała Bogu za ten dar łaski!                                                                                                                                                       Mój przyjacielu, wiedz, że i Tobie proponowany jest ten wspaniały dar życia wiecznego, ale nie dlatego, że jesteś dobry i tego godny. Nie. Dlatego, ponieważ jesteś grzesznikiem. Nie dlatego, że u Ciebie jest jeszcze nadzieja na poprawę, wręcz przeciwnie, bez łaski Bożej Twoja sytuacja jest absolutnie beznadziejna. Zbawienie, które jest w Chrystusie Jezusie, jest przeznaczone tylko dla tych, którzy Go potrzebują.

Spójrzmy jak cudownie Bóg przygotował zbawienie. Chociaż ono kosztowało Go męki i śmierci umiłowanego Syna, jest ono dostępne każdemu bez wyjątku. Należy je przyjąć tylko wiarą: " Uwierz w Pana Jezusa Chrystusa, a będziesz zbawiony. " (Dzieje 16:31).                    Bóg nie wymaga od nas dobrych uczynków, szczególnego nastroju lub uczuć, lecz tylko gotowości z naszej strony przyjąć Go. Pan zbawia nas tylko przez wiarę, a tym, którzy przyjęli Go, wierzącym w imię Jego, dał moc być dziećmi Bożymi. Dlatego, jeśli uwierzysz, zbawiony będziesz. Chrystus mówi: " Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam, kto słucha słowa mego i wierzy temu, który mnie posłał, ma (teraz) żywot wieczny ...", zaczyna się z chwilą uwierzenia " i nie stanie przed sądem, lecz przeszedł z śmierci do żywota. " (Jana 5:14). To są słowa Jezusa Chrystusa.

Ale ktoś może mieć wątpliwości jeżeli chodzi o taką interpretację wersetu? Czyż apostoł Paweł nie mówi w tekście z Tym. 2:10 o wybranych? Jak wyjaśnić to słowo? Odsyłam do rozważania – " Wybrani ". Tam szczegółowo to opisałem.                                                      Niestety, są ludzie, którzy używają słowa "wybrani" jako wymówki, aby nie przyjąć Chrystusa, a to największa głupota. I wtedy pytania: a co, jeśli ja nie jestem wybrany, co mam czynić? A kto ci powiedział, że Ty nie jesteś wśród wybranych? Dlaczego nie zapytać siebie: a co, jeśli jestem wśród wybranych? I postąpić tak, jak mówi Słowo Boże - przyjść do Jezusa Chrystusa. I kwestia wybrania zostanie rozwiązana. Wsłuchaj się w słowa Chrystusa: " tego, który do mnie przychodzi, nie wyrzucę precz. " (Jana 6:37).

Kochani, nie było jeszcze takiej duszy, która przyszłaby do Chrystusa i nie została przyjęta. Jeśliby choć jedno słowo Chrystusa zostało naruszone, że " przychodzącego do Niego, On nie wyrzuci precz ", to wraz z niewypełnieniem się tego słowa, wszystko w Biblii mogłoby być poddawane w wątpliwość. Jeśli więc przyjdziesz do Jezusa, to i Ty możesz powiedzieć: i ja dzięki łasce Bożej i miłosierdziu Jego jestem wśród wybranych dzieci Bożych. Czyż nie warto głosić takiej ewangelii? I zapewne wielu odda nawet życie za wybranych, aby otrzymali to wspaniałe zbawienie, które jest w Chrystusie Jezusie.

Jakie znaczenie mają te słowa dla nas, którzy już jesteśmy dziećmi Bożymi? One oznaczają, że zbawienie nasze jest wieczne. Jeśli Jezus Chrystus jest wieczny, a On jest wieczny, ponieważ On jest Synem Bożym, zbawienie nasze również jest wieczne, ponieważ życie nasze jest ukryte wraz z Chrystusem w Bogu. W tym właśnie zawiera się cud ewangelii łaski Bożej. Zbawienie które On daje nam łaską, jest wieczne. Wieczny Bóg zachowa nas dla Królestwa Swego niebieskiego. Chrystus powiedział: " Ja daję im życie wieczne … ", a nie czasowe. A jeśli to jest życie wieczne, to nie zginiemy na wieki.
Dalej Chrystus mówi: " i nikt nie wydrze ich z ręki mojej. " (Jana 10:28). To jest łaska Boża. Żeby dać nam większą pewność Chrystus dodaje jeszcze takie słowa: " Ojciec mój, który mi je dał, jest większy nad wszystkich i nikt nie może wydrzeć ich z ręki Ojca. Ja i Ojciec jedno jesteśmy. " (Jana 10:29-30). Chwała i dziękczynienie Bogu za ten wspaniały dar zbawienia. Za taką ewangelię Paweł był gotów oddać swoje życie.

Jeśli nam nie sądzone umrzeć za ewangelię, jak to było przeznaczone dla Pawła i innych, to jak nam z nią żyć? Jak ważne jest, aby nasze życie było zgodne z ewangelią, aby zostało napisane w sercach naszych i w ten sposób było znane i czytane przez wszystkich ludzi. To łaska Boża uczyniła nas listami Chrystusowymi i napisane są one nie atramentem, lecz Duchem Boga żywego. I to dane jest nam według łaski Bożej.

Niech nikt nie lekceważy danej mu łaski, ale niech ona całkowicie panuje nad nami. Głoście drodzy przyjaciele tę dobrą nowinę zarówno w słowie, jak i w czynie. Niech ludzie widząc nas, widzą w nas łaskę Bożą. W ten sposób my naszym życiem uwielbimy naszego Pana nie mniej niż śmiercią. "Przez miłosierdzie Boże złóżmy ciała swoje jako ofiarę żywą, świętą, miłą Bogu, bo taka winna być duchowa służba nasza. " (Rzym. 12:1). To i jest wola dobra, miła i doskonała. Niech Bóg nam w tym dopomoże.
A jeśli jeszcze nie przyjąłeś tej wspaniałej łaski Bożej, to przyjmij ją teraz, póki jeszcze masz możliwość.

Ewangelia w jednym wersecie.


W Biblii znajdujemy fragmenty, odrębne wiersze, które w krótkiej, zwięzłej formie, zaledwie w kilku słowach zawierają całą Ewangelię. Myślę, że dla większości z nas są znane słowa z wersetu 16 rozdziału 3 Ewangelii Jana. Ten werset, można by powiedzieć odzwierciedla całą Ewangelię, w krótki i jasny sposób: „Albowiem tak Bóg umiłował świat, że Syna swego jednorodzonego dał, aby każdy, kto weń wierzy, nie zginął, ale miał żywot wieczny.”
Jeśli weźmiemy te wspaniałe słowa i po kolei wnikniemy w ich znaczenie, w każde z osobna, wtedy będziemy zaskoczeni, jak wiele w nich jest powiedziane.                                                 Jest wiele takich miejsc w Słowie Bożym i celem mojego dzisiejszego rozważania jest to, aby w najprostszy sposób przedstawić istotę Ewangelii, biorąc za podstawę tylko jeden taki werset. Jest to 1 List Pawła do Tymoteusza, rozdział 1, werset 15 i mówi on: „Wiarygodne to słowa i godne całkowitego przyjęcia, że Chrystus Jezus przyszedł na świat, aby zbawić grzeszników, z których ja jestem pierwszy. ”

Po pierwsze my znajdujemy w powyższym tekście odpowiedź na jedno z najważniejszych pytań, które człowiek może zadać, a mianowicie: czy jestem przeznaczony do zbawienia? Duch Święty daje odpowiedź na to pytanie w tych natchnionych słowach apostoła Pawła. Spójrzmy na nie: „Chrystus Jezus przyszedł na świat, aby zbawić grzeszników ...”              Jezus Chrystus przyszedł, aby zbawić wszelkiego rodzaju grzeszników, jaki by nie był stopień ich grzeszności. Zwykliśmy dzielić i klasyfikować ludzi na różne kategorie i grupy. Niektórych uważamy za przyzwoitych grzeszników, innych za bezbożnych, nieczystych, beznadziejnych i tak dalej. Ale bez względu na to, jak my byśmy nie klasyfikowali, przed Bogiem wszyscy jesteśmy jednakowo winni, bo „wszyscy jak owce zbłądziliśmy, każdy z nas na własną drogę zboczył… ” (Iz. 53:6). Takich ludzi Jezus Chrystus przyszedł zbawić. On przyszedł na ten świat, aby zbawić i pijaków i złodziei i kłamców i cudzołożników i morderców, ale jednocześnie przyszedł zbawić i tzw. przyzwoitych grzeszników.

Przyjacielu, jaki by nie był twój grzech, słowa tekstu obejmują każdego i wszelkiego grzesznika. Bóg nie uznaje ludzkich podziałów i klasyfikacji, bo „wszyscy staliśmy się podobni do tego, co nieczyste, a wszystkie nasze cnoty są jak szata splugawiona… ” (Iz. 64:6). Tak widzi nas Bóg i całą naszą sprawiedliwość bez naszego Zbawiciela - Jezusa Chrystusa.

Przypuśćmy, że na świecie są ludzie, którzy nie są grzesznikami. W tym przypadku Jezus nie przyszedł ich zbawić, ponieważ oni nie potrzebują zbawienia. Jeśli są wśród nas tacy, którzy twierdzą, że nigdy nie zgrzeszyli, to nie muszą czytać, nie muszą słuchać ani przyjmować do siebie tego co mówi Księga Boża. Oni są pogrążeni w głębokim i niebezpiecznym złudzeniu, będąc zaślepionymi przez ducha kłamstwa.                         Powiedzcie mi, jaka łaska może być okazana człowiekowi, który w niczym nie jest winny. Przebaczenie i zmiłowanie nie jest dla niewinnych ludzi, a dla winnych. I dlatego Jezus Chrystus nie przyszedł, aby zbawić sprawiedliwych i dobrych, ale grzeszników. Rad jestem że słowo - grzeszników podane jest bez żadnych określających przymiotników, bez klasyfikacji, po prostu grzeszników.

Dlaczego ludzie dzielą grzech na różne kategorie? Dlatego że nie znają jego prawdziwego znaczenia. Grzech jest bezprawiem, przeciwstawieniem się prawu Bożemu, a całą okropność grzechu uświadomimy sobie tylko wtedy, gdy spojrzymy na Golgotę, gdzie Jezus Chrystus przelał Swoją świętą krew, aby przebłagać gniew Boży skierowany przeciwko grzechowi. Na tym krzyżu 2000 lat temu Bóg objawił ludziom, co On myśli o grzechu. Nikt i nic, oprócz Syna Bożego nie mogło w pełni zaspokoić karę należną każdemu z nas za nasze przestępstwa popełnione przeciwko Bogu. Gdy tak zrozumiemy grzech wtedy i my wraz z apostołem Pawłem powiemy: z grzeszników, ja jestem pierwszy.

Tak, gdy Duch Święty budzi nasze sumienie i przekonuje nas o grzechu, wtedy grzech staje się nadzwyczaj wyraźny. Mało prawdopodobne by ktoś z nas mógł sobie wyobrazić to uczucie wstrętu i obrzydzenia, którego doświadczył Jezus Chrystus w obecności grzechu, tym nie mniej On zszedł z świętych niebios na ten pełen grzechu świat, aby zbawić grzeszników. Siadał z grzesznikami, jadał z nimi, żył z nimi i z nimi umarł. „Wśród bezbożnych wyznaczono Mu grób ", wraz ze złoczyńcą wszedł do raju, a ci, którzy dzisiaj śpiewają nową pieśń w niebie, przyznają, że byli grzesznikami, ponieważ mówią: „zostałeś zabity i odkupiłeś dla Boga krwią swoją ludzi z każdego plemienia i języka, i ludu, i narodu... " (Obj. 5:9).

Tak, mimo całej ohydności grzechu Chrystus przyszedł na ten grzeszny świat, aby zbawić grzeszników. Chrystus przyszedł, aby zbawić nas ponieważ sami nie mamy sił, nie jesteśmy w stanie to uczynić. Grzech pociąga za sobą śmierć: „Albowiem zapłatą za grzech jest śmierć” i wszędzie tam, gdzie króluje grzech, siła by czynić dobro z nim umiera. (Rzym. 6:23). „Czy Murzyn może odmienić swoją skórę a pantera swoje pręgi? Tak i wy przywykli do złego, możecie dobrze czynić?„ - pyta prorok Jeremiasz. (Jer. 13:23).                                 Mój przyjacielu, gdy byłeś słaby, więcej, nawet bez siły by wierzyć w Niego, bez siły by poczuć swój grzech, bez siły by pragnąć być dobrym, to i wtedy wierne jest Słowo i w całej pełni godne przyjęcia, że ​​Chrystus Jezus przyszedł na świat, aby zbawić grzeszników. Chrystus, gdy byliśmy jeszcze bezsilni w wyznaczonym czasie umarł za bezbożnych, za tych, w których nie było najmniejszych oznak dobra, za tych, którzy są bez Boga i bez nadziei na tym świecie. Nie wiem, jak jeszcze można szerszej otworzyć dla człowieka drzwi łaski. Bóg według Swojej wielkiej miłości każdemu grzesznikowi otworzył je w całej szerokości przyjściem Chrystusa na ten świat, a nam trzeba tylko wejść w nie wiarą.

Dalej werset z Listu do Tymoteusza wskazuje nam naszą potrzebę. Wszyscy my biedni, bezsilni grzesznicy, pragnący zbawienia. Syn Człowieczy nie przyszedł, aby nas sądzić, nie przyszedł, aby gubić dusze ludzkie, lecz je zbawić. „Bo nie posłał Bóg Syna na świat, aby sądził świat, lecz aby świat był przez niego zbawiony.” (Jana 3:17).                                              Jeśli ktoś w Ewangelii znajduje osądzenie, to czyni błąd. Nie Ewangelia osądza nas, ale nasza odmowa przyjęcia jej.

Ale zauważmy, że Chrystus nie przyszedł na ten świat, aby nam tylko pomóc w zbawieniu. On przyszedł, aby zbawić nas całkowicie, a nie tylko postawić nas na nogi. Od początku do końca zbawienie jest dziełem Chrystusa, jest łaską, darem Bożej miłości. Tak, zbawienie jest całkowicie dziełem Bożym.                                                                                                           Wielu, nawet szczerych dzieci Bożych tego nie rozumie. Ilu jest takich, którzy stoją jedną nogą na skale, a drugą na ruchomych piaskach swoich żałosnych wysiłków.                              Nie możemy powiedzieć, że człowiek jest zbawiony tu i teraz, twierdzą. Tylko wtedy, gdy wytrzyma do końca, nie zboczy z prostej drogi, tylko wtedy, gdy zaczyna przechodzić zimne wody śmierci, może mieć nadzieję, że zostanie zbawiony, ale i to nie do końca, ponieważ jeszcze nie zakończył się ziemski bój. Taka Ewangelia jest złudna. My potrzebujemy zbawienia, które nie jest częściowe, ale które daje się nam całkowicie, na zawsze, na wieczność. I to właśnie Chrystus daje nam, gdy wiarą przychodzimy do Niego. „Kto wierzy w Syna, ma żywot wieczny. ” Chwała Mu za to na wieki!                                                     Zbawienie jest Bożym aktem łaski, a nie żałosnymi wysiłkami, by wytrzymać do końca, a to moglibyśmy zapytać: za co, lub kogo mamy się trzymać. Chrystus trzyma mnie i dlatego nikt nie może wyrwać mnie z Jego ręki. A to jest dla mnie wystarczające.

Ale jest i druga skrajność. Można niekiedy usłyszeć, jak ludziom niewierzącym mówią: musicie spokojnie siedzieć i oczekiwać do czasu, zanim coś się stanie, coś się wydarzy, sami nie jesteście w stanie nic uczynić. To również nie jest Ewangelia. Moi drodzy, Ewangelia mówi: „Uwierz w Pana Jezusa, a będziesz zbawiony… ” (Dzieje 16:31). Czytajcie Biblię, a dowiecie się, co Bóg mówi o zbawieniu. Odłóżcie na bok wszelkie swoje systemy i opinie. Co Jezus powiedział do chromego przy sadzawce Betesda. Leż zanim anioł Pański nie poruszy wody. Nie. Jezus powiedział: „Wstań, weź łoże swoje i chodź. „ (Jana 5:8). Gdy Jezus tak mówi grzesznikowi, on wstaje, bierze swoje łoże i idzie. Dlaczego? Ponieważ samo Słowo powiedziane przez Pana jest żywe i działa, dając nie tylko impuls, pomoc i wsparcie, ale także siłę by czynić to, co On nakazuje. Wiara w Jego Słowo, wiara w Ewangelię dokonuje największego cudu - stworzenia nowego człowieka.

Ale to nie wszystko. Pan nie tak zbawia, że wstałeś i poszedłeś drogą prawdy, reszta zależy od Ciebie. Postawić człowieka na drogę prawdy, to bardzo dobrze, ale utrzymać go na drodze do uświęcenia nie jeden dzień, nie dwa, nie rok, nie dwadzieścia lat, ale aż do samego końca życia, to zwycięstwo wszechmocnej łaski Bożej. Chrystus nie przyszedł, aby zbawić nas częściowo, nie tylko skierować nas na drogę prawdy, ale dowieść nas zbawionych do końca. Chwała Mu za to na wieki!

Spójrzmy co dalej tekst mówi o Ewangelii, Dobrej Nowinie. Zwróćmy uwagę na imię w naszym tekście. Nasze imię już odkryliśmy - grzesznik. Ale tutaj jest Jego imię. Cudowne, wspaniałe imię - Jezus Chrystus. To Chrystus przyszedł na świat zbawić grzeszników, nie archanioł, nie anioł, nie najlepszy z ludzi, ale Jezus Chrystus, Syn Boży.                              Chrystus znaczy - Namaszczony. Mesjasz i Chrystus znaczą to samo - "Namaszczony". "Mesjasz" jest słowem hebrajskim, a "Chrystus" jego greckim odpowiednikiem, znaczy: posłany przez Boga, namaszczony Duchem Świętym, przygotowany do dzieła zbawienia ludzkiej duszy. Jezus nie przyszedł bez Bożego mianowania i autorytetu, nie. To Bóg namaścił Go, aby On mógł zbawić grzeszników.                                                                  Pamiętamy, jak wszedł do synagogi jednego sabatu i podano Mu Księgę proroka Izajasza. Otworzył ją i przeczytał: „Duch Pański nade mną, przeto namaścił mnie, abym zwiastował ubogim dobrą nowinę, posłał mnie, abym ogłosił jeńcom wyzwolenie, a ślepym przejrzenie, abym uciśnionych wypuścił na wolność, Abym zwiastował miłościwy rok Pana." (Łuk. 4:18-19).

Druga część Jego imienia – Jeszua - Jezus, znaczy - Zbawiciel. On przyszedł po to, aby być namaszczonym Zbawicielem, upoważnionym, aby być Twoim i moim Odkupicielem. Opuścił chwałę jaką miał w niebie, aby przyjąć jeszcze większą chwałę, stać się Zbawicielem grzeszników. Jemu to aniołowie śpiewali: „Chwała na wysokościach Bogu, a na ziemi pokój ludziom, w których ma upodobanie.” (Łuk. 2:14). Józefowi anioł Pański rzekł: „ … nadasz mu imię Jezus; albowiem On zbawi lud swój od grzechów jego.” (Mat. 1:21).                             Zbawiciel świata, nie kto inny jak Chrystus Jezus, w którym mamy odkupienie przez krew Jego i odpuszczenie grzechów. „ On jest obrazem Boga niewidzialnego, pierworodnym wszelkiego stworzenia, Przez niego bowiem wszystko zostało stworzone … On podtrzymuje wszystko słowem swojej mocy…” (Kol. 1:15-16, Hebr. 1:3).                                                        Czy taki Zbawiciel nie może zbawić? Czy On nie jest tym, Którego my potrzebujemy, Bóg i Człowiek, jednocześnie w jednej Osobie. Będąc Człowiekiem może współczuć naszym słabościom, jako Bóg ma moc nas zbawić.

Zauważmy, co jeszcze mówi tekst, a mianowicie, że nasze zbawienie to dzieło dokonane, wypełnione. Nam nie należy oczekiwać, że Pan uczyni coś jeszcze, aby zbawić grzeszników. On już wszystko dokonał.                                                                                                                   Tak, On przyszedł na świat. Ale wiemy, że istniał przed Swoim przyjściem na Ziemię. On był na początku u Boga. Był od samego początku, w chwale Ojca. Ale, jak mówi apostoł Paweł: „Lecz gdy nadeszło wypełnienie czasu, zesłał Bóg Syna swego [Jednorodzonego], … Aby wykupił tych, którzy byli pod zakonem, abyśmy usynowienia dostąpili.” (Gal. 4:4-5). Chrystus przyszedł dobrowolnie, z własnej woli, jak stwierdzono w naszym tekście: „Chrystus przyszedł na świat… „ Jego przyjście było tak cudowne, że przebywał tu 33 lata. Cały ten czas On szukał grzeszników, aby ich zbawić. Na koniec został ukrzyżowany, przygwoździli Jego ręce i nogi i tak umarł haniebną śmiercią za zbawienie grzeszników.

Dlatego teraz przyjacielu możesz przyjść z całym ciężarem i brzemieniem grzechu i przyjąć jako swojego Zbawiciela, tego Jezusa Chrystusa, Który przyszedł na świat, aby zbawić właśnie takich grzeszników. Tylko uwierz, a gdy złożysz całą swoją nadzieję w Nim, to uczynisz pierwszy krok wiary. Oddaj się w Jego ręce, a On zbawi Cię.                                    Chwała Mu za Jego niewysławiony dar łaski.

Szukaj na tym blogu

Followers

Obsługiwane przez usługę Blogger.