Moc modlitwy.
Jak w Biblii, tak i w historii Kościoła można znaleźć czas, gdy Bóg w szczególny sposób nawiedzał Swój lud. Ten "czas ochłody " (Dzieje 3:20) możemy nazwać przebudzeniem lub wylaniem Ducha Świętego. Jestem pewien, że każde szczerze wierzące dziecko Boże oczekuje takiego dnia nawiedzenia Pana. Ale czy tylko samo pragnienie może doprowadzić do realizacji tego marzenia, z możliwością przeżycia tego błogosławieństwa? Czy mamy cierpliwie oczekiwać i mieć nadzieję, czy też powinniśmy uczynić coś ze swojej strony? Jeśli wola Boża będzie taka, że mamy doświadczyć przebudzenia, to ono tak, czy inaczej będzie i my nic nie możemy uczynić. Czy właściwe jest takie myślenie?
Badając Pismo Święte i historię Kościoła możemy zauważyć, że każde nawiedzenie Ducha poprzedzone jest modlitwą. Innymi słowy, modlitwa torowała drogę, otwierała drzwi w tych szczególnych czasach łaski Bożej. Modlitwa tworzyła sprzyjające warunki dla działań Bożych. Och, gdyby Kościół Chrystusowy zrozumiał prawdę, że jego modlitwy dają Bogu możliwość objawienia bogactwa chwały Swojej!
Przytoczmy jeden przykład. Jeśli otworzymy strony Starego Testamentu, a mam tu na myśli Księgi Prorockie, usłyszymy wołanie o przyjście obiecanego Mesjasza. Na stronach Nowego Testamentu również zauważymy tych, którzy bez przerwy dzień i noc wołają do Boga o obiecanego Mesjasza.
Na pierwszych stronach Nowego Testamentu spotykamy się z Symeonem "mężem sprawiedliwym i bogobojnym" (Łuk. 2:25), jak mówi Pismo Święte. " Temu Duch Święty objawił, iż nie ujrzy śmierci, zanim by nie oglądał Chrystusa Pana. " (Łuk. 2:26). I o nim także jest powiedziane, że " oczekiwał pociechy Izraela, a Duch Święty był na nim. " (Łuk. 2:25). Tutaj też, w świątyni była prorokini Anna " wdowa do osiemdziesiątego czwartego roku życia, która nie opuszczała świątyni, służąc Bogu w postach i modlitwach dniem i nocą. " (Łuk. 2:37).
Zauważmy, że modlitwa - to jej wierna służba. Tak, modlitwa otwiera drogę Panu. Tak było w czasie oczekiwania na pierwsze przyjście Chrystusa i najwierniejszym znakiem Jego powtórnego przyjścia będzie modlitwa - wołanie całego Kościoła: "…Przyjdź, Panie Jezu. " (Obj. 22:20). Modlitwa ta jest zapisana na ostatnich stronicach Biblii. A gdy z głębi tęskniących serc Oblubienicy Chrystusa wzniesie się ta modlitwa, to możemy być pewni, że Chrystus jest u drzwi.
Jakże wspaniałym przykładem posługi dla każdego z nas jest Jezus Chrystus! Spójrzmy, dlaczego On nie idzie czynić posługę natychmiast po Swoim chrzcie w Jordanie, gdy Duch Święty zszedł na Niego w postaci gołębicy? Przecież było to Jego namaszczenie do służby! Zamiast skierować się do ludzi, zostaje przez " Ducha zaprowadzony na pustynię, aby go kusił diabeł. " (Mat. 4:1). I spędził tam 40 dni i nocy w poście i modlitwie. Po tym czasie spędzonym w żarliwej modlitwie powrócił do Galilei, gdzie w mocy Ducha rozpoczął służbę Bożą. A w drugim rozdziale Ewangelii Mateusza Jezus daje pouczenie o modlitwie: " A wy tak się módlcie: ... Przyjdź Królestwo twoje ..." (Mat. 6:9).
Przed tym, zanim posłał Swoich uczniów by głosili Słowo, Jezus wzywa ich do modlitwy. W czasie, gdy Chrystus chodził z uczniami do miast i wsi nauczając i głosząc upamiętanie, uzdrawiając chorych, mówi się, że "…widząc lud, użalił się nad nimi, gdyż był utrudzony i opuszczony jak owce, które nie mają pasterza. Wtedy rzekł uczniom swoim: Żniwo wprawdzie wielkie, ale robotników mało. Proście więc Pana żniwa, aby wyprawił robotników na żniwo swoje. " (Mat. 9:36-38).
Z tych słów wynika rzecz pierwsza i podstawowa, przede wszystkim nie "idźcie" a "proście - tj. módlcie się"! Tutaj widzimy potwierdzenie prawdy, że modlitwa przygotowuje glebę do zasiania ziarna Bożego. Potrzebni są więc robotnicy i o to musimy się modlić. Nie należy się dziwić, że posłani zostali tylko ci żniwiarze, którzy modlili się o te żniwo. I o to modlił się także Chrystus. W Ewangelii Łukasza, w rozdziale drugim, czytamy: " I stało się w tych dniach, że wszedł na górę, aby się modlić, i spędził noc na modlitwie do Boga. " (Łuk. 6:12). Jak myślicie, o co się Pan modlił? Modlił się o robotników, ponieważ w następnym wersecie czytamy: " A gdy nastał dzień, przywołał uczniów swoich i wybrał z nich dwunastu, których też nazwał apostołami. " (Łuk. 6:13). Możemy zapytać: Czy Chrystus nie wiedział z góry, kogo wybiera? Bez wątpienia wiedział, tym niemniej uznał za konieczne modlić się o to całą noc.
Inny przykład ilustrujący tę prawdę możemy znaleźć w księdze Dziejów Apostolskich. W 13 rozdziale mówi się o tym, jak pierwsi misjonarze zostali posłani do pogan. A stało się to w czasie odprawiania postu i modlitwy: " W Antiochii, w tamtejszym zborze ... niektórzy prorocy i nauczyciele ... odprawiali służbę Pańską i pościli ..." (Dzieje 13:1-2). Jaka to była służba? Oni modlili się. I tak, gdy modlili się Duch Święty zszedł i powiedział: " Odłączcie mi Barnabę i Saula do tego dzieła, do którego ich powołałem. " (Dzieje 13:2).
Zauważmy, że na tym nie skończyła się ich służba. W następnym wersecie czytamy: "Wtedy [czyli po tym, jak Duch Święty powiedział im, aby oddzielili Barnabę i Szawła] po odprawieniu postów i modlitwy, nałożyli na nich ręce i wyprawili ich. " (Dzieje 13:3). Tak więc, słudzy Boży modlili się przed i po tym, jak Duch Święty objawił im Swój plan. I to była zapewne modlitwa: " Przyjdź Królestwo twoje. " (Mat. 6:9). Sam Pan żniwa posłał robotników na Swoje żniwo, ale modlitwa Jego dzieci utorowała drogę dla działań Boga. Bóg nie czyni nic bez modlitwy Swoich dzieci. Jak wielka odpowiedzialność spoczywa więc na nas!
Tę prawdę możemy odkryć patrząc także na życie proroka Eliasza. Modlitwa proroka przygotowywała grunt dla wielkiego wylania Ducha Świętego, gdy na Górze Karmel z nieba zstąpił ogień Boży. Ale zanim nastąpiły wydarzenia na Górze Karmel, na początku 18 rozdziału I Księgi Królewskiej czytamy: "Po upływie długiego czasu, w trzecim roku, doszło Eliasza słowo Pana tej treści: Idź, pokaż się Achabowi, gdyż chcę spuścić na ziemię deszcz. " (IKs.Król. 18:1). Prorok otrzymał polecenie przekazać konkretne słowo królowi Achabowi. I Eliasz poszedł wykonać to. Co spowodowało, że Eliasz był w stanie dokładnie znać słowa, które miał przekazać królowi? Modlitwa. Słowo Boże mówi: "... ci, którzy szukają Pana, rozumieją wszystko. " (Przyp. 28:5). Tym, którzy w modlitwie i jedności znajdują się z Panem, którzy Go szukają, tym Pan objawia Swoje tajemnice i posyła do nich Swoje słowo.
Ważne jest to, aby sługa Boży mógł dokładnie i jasno przekazać słowo Boże. Przez proroka Izajasza Bóg mówi: " Tak jest z moim słowem, które wychodzi z moich ust: Nie wraca do mnie puste, lecz wykonuje moją wolę i spełnia pomyślnie to, z czym je wysłałem. " (Iz. 55:11). O jakim słowie tutaj mówi Bóg? Często myślimy, że głosząc wystarczy tylko zacytować fragment z Biblii. Ale apostoł Paweł mówi: "... litera zabija, duch zaś ożywia. " (2Kor. 3:6). Głoszone słowo musi być powiedziane w mocy Ducha Świętego. To słowo musimy otrzymać od Boga - tylko wtedy to słowo nie wróci puste, a wykona to, do czego zostało przeznaczone. Jako wierni słudzy Boży musimy dokładnie wiedzieć, co Bóg chce powiedzieć przez nas.
Apostoł Paweł zwraca się do wierzących w Kolosach: " A módlcie się zarazem i za nas, aby Bóg otworzył nam drzwi dla Słowa w celu głoszenia tajemnicy Chrystusowej, z powodu której też jestem więźniem, Abym ją obwieścił, jak powinienem. " (Kol. 4:3-4). W Liście do Efezjan Paweł pisze: " W każdej modlitwie i prośbie zanoście o każdym czasie modły w Duchu… I za mnie, aby mi, kiedy otworzę usta moje, dana była mowa do śmiałego zwiastowania ewangelii. Dla której poselstwo sprawuję w więzach, abym ją mógł z odwagą zwiastować, jak to czynić winienem. " (Ef. 6:18-20). W drugim Liście do Tesaloniczan apostoł Paweł pisze: "… bracia módlcie się za nas, aby Słowo Pańskie krzewiło się i rozsławiało wszędzie, podobnie jak u was. " (2Tes. 3:1).
Czy nie wydaje się dziwne, że apostoł Paweł prosi wiernych, aby się za niego modlili? Paweł - mający głębokie poznanie Słowa Bożego, wspaniałe objawienia, prosi, aby modlono się o właściwe słowo dla niego. Przecież on napisał cały rząd Listów, które objawiały tajemnicę Ewangelii. Niemniej jednak prosi, aby modlono się o to, aby on swoimi ustami nie mówił tylko słowa, ale mówił słowo dane mu przez Boga. I oto, co on napisał do wierzących w Koryncie: " Głosimy to nie w uczonych słowach ludzkiej mądrości, lecz w słowach, których naucza Duch… " (1Kor. 2:13). Apostoł Paweł troszczy się o to, by głoszone przez niego słowo było od Boga, a to znaczy, że ma je dać Duch Święty, po to by mógł " ... śmiało głosić tajemnicę Ewangelii. " (Ef. 6:19). Wierzącym w Koryncie mówi: "... gdy przyszedłem do was, bracia, nie przyszedłem z wyniosłością mowy lub mądrości … przybyłem do was w słabości i w lęku, i w wielkiej trwodze. A mowa moja i zwiastowanie moje nie były głoszone w przekonujących słowach (ludzkiej) mądrości, lecz objawiły się w nich Duch i moc. " (1Kor. 2:1,3,4).
Każdy, kto zwiastował Ewangelię doświadczył uczucia bezsilności. Czyż nie? Ale to uczucie bezsilności daje nam Duch Święty. On przypomina nam, jak bardzo jesteśmy zależni od Boga. I tutaj możemy zauważyć dziwny paradoks w życiu sługi Bożego: gdy jesteśmy słabi, to zarazem jesteśmy silni. I to uczucie bezsilności sprawia, że zwracamy się w modlitwie o to, by Pan posłał nam Swoje słowo i dał nam pewność w głoszeniu słowa tak, jak powinniśmy.
Ta prawda tyczy się każdego dziecka Bożego. Słowo Boże mówi: "...Chrystusa Pana poświęcajcie w sercach waszych, zawsze gotowi do obrony przed każdym, domagającym się od was wytłumaczenia się z nadziei waszej, Lecz czyńcie to z łagodnością i szacunkiem..." (1Piot. 3:15-16). Jak wiele szans stracił każdy z nas, by świadczyć o Panu, dlatego, że nie byliśmy gotowi mówić o Nim w danej chwili. Czasami po prostu usta nie otwierały się, by zwiastować słowo o Chrystusie. Oto modlitwa otwiera drogę dla Ducha, aby włożył właściwe słowa w usta nasze, aby dał siłę wypowiedzieć je. Torujmy drogę modlitwą, aby Duch Święty przez nas dokonywał dzieło Boże. Tak więc niech nasze modlitwy będą stałe i konkretne. Pamiętajmy, że na konkretną modlitwę otrzymamy odpowiedź.
Jakie smutne słowa zostały wypowiedziane przez Pana poprzez usta proroka Izajasza: "Gdy tedy widział, że nie masz żadnego męża, aż się zdumiał, że nie masz żadnego..." (Iz. 59:16). Ale co następuje, gdy Bóg znajduje odpowiedniego człowieka? Oto jeden z przykładów.
W dziewiątym rozdziale Księgi proroka Daniela powiedziane jest: " W pierwszym roku Dariusza ... ja, Daniel zwróciłem uwagę w księgach na liczbę lat, które miały upłynąć według słowa Pana do proroka Jeremiasza, nad ruinami Jeruzalemu, to jest siedemdziesiąt lat. " (Dan. 9:1-2). Daniel zrozumiał, że wyzwolenie jego narodu jest bardzo bliskie. W tej sytuacji niejeden by pomyślał: Poczekajmy. A kiedy to się stanie, to zobaczymy. Przecież Bóg obiecał. Ale Daniel nie tak to rozumiał. Zaczął się modlić. " … błagał w poście, we włosiennicy i popiele. " , "... modliłem się do Pana, mojego Boga, wyznawałem i mówiłem…" (Dan. 9:3-4). Dwadzieścia jeden dni przebywał w modlitwie, zanim otrzymał odpowiedź. " Danielu - mówi do niego Anioł Pański - oto wyszedłem, aby dać ci jasne zrozumienie. Gdy zacząłeś zanosić błaganie, wyszło słowo, a ja przyszedłem, aby ci je oznajmić, bo jesteś bardzo miły; uważaj więc na słowo i zrozum widzenia! " (Dan. 9:22-23).
Rezultatem tej modlitwy był cały ciąg zdarzeń. Modlitwa Daniela wprawiła w ruch moce, które wpływały nie tylko na lud Boży, lecz także na pogańskich królów i ich państwa, włączając w to najpotężniejsze imperium w owym czasie. Daniel nie mógł sam zmienić losów swego narodu, ale wiedział, Kto mógł to uczynić i zwracał się do Niego w modlitwie. Z jednej strony zupełna bezsilność człowieka by zmienić coś; z drugiej strony – jaka wielka siła! Daniel miał do czynienie z Tym, w rękach Którego życie i tchnienie każdego człowieka, w rękach Którego " Serce króla ... jest jak strumienie wód; on je kieruje dokąd chce. " (Przyp. 21:1).
Teraz powiedzmy sobie: czy to jest bezsilność, gdy człowiek ma do czynienie z Panem nieba i ziemi! W odpowiedzi na modlitwę Daniela wyjdzie dekret z tronu Najwyższego i historia po raz kolejny pokaże, że serce króla jest w rękach Wszechmogącego " On jak strumienie wody, skieruje je dokąd chce. " Rezultatem modlitwy Daniela 50 000 jeńców zrzucając swoje okowy z powrotem powróciło do domu! Modlitwa Daniela utorowała drogę i pozwoliła wypełnić się Słowu Boga wypowiedzianemu przez proroka Jeremiasza.
Drogi przyjacielu: Czy modlisz się nieustannie? Dołącz ze swoją modlitwa do tych, którzy wołają do Pana dzień i noc prosząc o przebudzenie. Nie zwracaj uwagi na swoją bezsilność, oczekuj działań od Tego, Który powiedział: "…Dana mi jest wszelka moc na niebie i na ziemi." (Mat. 28:18). Drzwi, które są teraz zamknięte, On może otworzyć. Zaufaj Mu – i módl się!
Badając Pismo Święte i historię Kościoła możemy zauważyć, że każde nawiedzenie Ducha poprzedzone jest modlitwą. Innymi słowy, modlitwa torowała drogę, otwierała drzwi w tych szczególnych czasach łaski Bożej. Modlitwa tworzyła sprzyjające warunki dla działań Bożych. Och, gdyby Kościół Chrystusowy zrozumiał prawdę, że jego modlitwy dają Bogu możliwość objawienia bogactwa chwały Swojej!
Przytoczmy jeden przykład. Jeśli otworzymy strony Starego Testamentu, a mam tu na myśli Księgi Prorockie, usłyszymy wołanie o przyjście obiecanego Mesjasza. Na stronach Nowego Testamentu również zauważymy tych, którzy bez przerwy dzień i noc wołają do Boga o obiecanego Mesjasza.
Na pierwszych stronach Nowego Testamentu spotykamy się z Symeonem "mężem sprawiedliwym i bogobojnym" (Łuk. 2:25), jak mówi Pismo Święte. " Temu Duch Święty objawił, iż nie ujrzy śmierci, zanim by nie oglądał Chrystusa Pana. " (Łuk. 2:26). I o nim także jest powiedziane, że " oczekiwał pociechy Izraela, a Duch Święty był na nim. " (Łuk. 2:25). Tutaj też, w świątyni była prorokini Anna " wdowa do osiemdziesiątego czwartego roku życia, która nie opuszczała świątyni, służąc Bogu w postach i modlitwach dniem i nocą. " (Łuk. 2:37).
Zauważmy, że modlitwa - to jej wierna służba. Tak, modlitwa otwiera drogę Panu. Tak było w czasie oczekiwania na pierwsze przyjście Chrystusa i najwierniejszym znakiem Jego powtórnego przyjścia będzie modlitwa - wołanie całego Kościoła: "…Przyjdź, Panie Jezu. " (Obj. 22:20). Modlitwa ta jest zapisana na ostatnich stronicach Biblii. A gdy z głębi tęskniących serc Oblubienicy Chrystusa wzniesie się ta modlitwa, to możemy być pewni, że Chrystus jest u drzwi.
Jakże wspaniałym przykładem posługi dla każdego z nas jest Jezus Chrystus! Spójrzmy, dlaczego On nie idzie czynić posługę natychmiast po Swoim chrzcie w Jordanie, gdy Duch Święty zszedł na Niego w postaci gołębicy? Przecież było to Jego namaszczenie do służby! Zamiast skierować się do ludzi, zostaje przez " Ducha zaprowadzony na pustynię, aby go kusił diabeł. " (Mat. 4:1). I spędził tam 40 dni i nocy w poście i modlitwie. Po tym czasie spędzonym w żarliwej modlitwie powrócił do Galilei, gdzie w mocy Ducha rozpoczął służbę Bożą. A w drugim rozdziale Ewangelii Mateusza Jezus daje pouczenie o modlitwie: " A wy tak się módlcie: ... Przyjdź Królestwo twoje ..." (Mat. 6:9).
Przed tym, zanim posłał Swoich uczniów by głosili Słowo, Jezus wzywa ich do modlitwy. W czasie, gdy Chrystus chodził z uczniami do miast i wsi nauczając i głosząc upamiętanie, uzdrawiając chorych, mówi się, że "…widząc lud, użalił się nad nimi, gdyż był utrudzony i opuszczony jak owce, które nie mają pasterza. Wtedy rzekł uczniom swoim: Żniwo wprawdzie wielkie, ale robotników mało. Proście więc Pana żniwa, aby wyprawił robotników na żniwo swoje. " (Mat. 9:36-38).
Z tych słów wynika rzecz pierwsza i podstawowa, przede wszystkim nie "idźcie" a "proście - tj. módlcie się"! Tutaj widzimy potwierdzenie prawdy, że modlitwa przygotowuje glebę do zasiania ziarna Bożego. Potrzebni są więc robotnicy i o to musimy się modlić. Nie należy się dziwić, że posłani zostali tylko ci żniwiarze, którzy modlili się o te żniwo. I o to modlił się także Chrystus. W Ewangelii Łukasza, w rozdziale drugim, czytamy: " I stało się w tych dniach, że wszedł na górę, aby się modlić, i spędził noc na modlitwie do Boga. " (Łuk. 6:12). Jak myślicie, o co się Pan modlił? Modlił się o robotników, ponieważ w następnym wersecie czytamy: " A gdy nastał dzień, przywołał uczniów swoich i wybrał z nich dwunastu, których też nazwał apostołami. " (Łuk. 6:13). Możemy zapytać: Czy Chrystus nie wiedział z góry, kogo wybiera? Bez wątpienia wiedział, tym niemniej uznał za konieczne modlić się o to całą noc.
Inny przykład ilustrujący tę prawdę możemy znaleźć w księdze Dziejów Apostolskich. W 13 rozdziale mówi się o tym, jak pierwsi misjonarze zostali posłani do pogan. A stało się to w czasie odprawiania postu i modlitwy: " W Antiochii, w tamtejszym zborze ... niektórzy prorocy i nauczyciele ... odprawiali służbę Pańską i pościli ..." (Dzieje 13:1-2). Jaka to była służba? Oni modlili się. I tak, gdy modlili się Duch Święty zszedł i powiedział: " Odłączcie mi Barnabę i Saula do tego dzieła, do którego ich powołałem. " (Dzieje 13:2).
Zauważmy, że na tym nie skończyła się ich służba. W następnym wersecie czytamy: "Wtedy [czyli po tym, jak Duch Święty powiedział im, aby oddzielili Barnabę i Szawła] po odprawieniu postów i modlitwy, nałożyli na nich ręce i wyprawili ich. " (Dzieje 13:3). Tak więc, słudzy Boży modlili się przed i po tym, jak Duch Święty objawił im Swój plan. I to była zapewne modlitwa: " Przyjdź Królestwo twoje. " (Mat. 6:9). Sam Pan żniwa posłał robotników na Swoje żniwo, ale modlitwa Jego dzieci utorowała drogę dla działań Boga. Bóg nie czyni nic bez modlitwy Swoich dzieci. Jak wielka odpowiedzialność spoczywa więc na nas!
Tę prawdę możemy odkryć patrząc także na życie proroka Eliasza. Modlitwa proroka przygotowywała grunt dla wielkiego wylania Ducha Świętego, gdy na Górze Karmel z nieba zstąpił ogień Boży. Ale zanim nastąpiły wydarzenia na Górze Karmel, na początku 18 rozdziału I Księgi Królewskiej czytamy: "Po upływie długiego czasu, w trzecim roku, doszło Eliasza słowo Pana tej treści: Idź, pokaż się Achabowi, gdyż chcę spuścić na ziemię deszcz. " (IKs.Król. 18:1). Prorok otrzymał polecenie przekazać konkretne słowo królowi Achabowi. I Eliasz poszedł wykonać to. Co spowodowało, że Eliasz był w stanie dokładnie znać słowa, które miał przekazać królowi? Modlitwa. Słowo Boże mówi: "... ci, którzy szukają Pana, rozumieją wszystko. " (Przyp. 28:5). Tym, którzy w modlitwie i jedności znajdują się z Panem, którzy Go szukają, tym Pan objawia Swoje tajemnice i posyła do nich Swoje słowo.
Ważne jest to, aby sługa Boży mógł dokładnie i jasno przekazać słowo Boże. Przez proroka Izajasza Bóg mówi: " Tak jest z moim słowem, które wychodzi z moich ust: Nie wraca do mnie puste, lecz wykonuje moją wolę i spełnia pomyślnie to, z czym je wysłałem. " (Iz. 55:11). O jakim słowie tutaj mówi Bóg? Często myślimy, że głosząc wystarczy tylko zacytować fragment z Biblii. Ale apostoł Paweł mówi: "... litera zabija, duch zaś ożywia. " (2Kor. 3:6). Głoszone słowo musi być powiedziane w mocy Ducha Świętego. To słowo musimy otrzymać od Boga - tylko wtedy to słowo nie wróci puste, a wykona to, do czego zostało przeznaczone. Jako wierni słudzy Boży musimy dokładnie wiedzieć, co Bóg chce powiedzieć przez nas.
Apostoł Paweł zwraca się do wierzących w Kolosach: " A módlcie się zarazem i za nas, aby Bóg otworzył nam drzwi dla Słowa w celu głoszenia tajemnicy Chrystusowej, z powodu której też jestem więźniem, Abym ją obwieścił, jak powinienem. " (Kol. 4:3-4). W Liście do Efezjan Paweł pisze: " W każdej modlitwie i prośbie zanoście o każdym czasie modły w Duchu… I za mnie, aby mi, kiedy otworzę usta moje, dana była mowa do śmiałego zwiastowania ewangelii. Dla której poselstwo sprawuję w więzach, abym ją mógł z odwagą zwiastować, jak to czynić winienem. " (Ef. 6:18-20). W drugim Liście do Tesaloniczan apostoł Paweł pisze: "… bracia módlcie się za nas, aby Słowo Pańskie krzewiło się i rozsławiało wszędzie, podobnie jak u was. " (2Tes. 3:1).
Czy nie wydaje się dziwne, że apostoł Paweł prosi wiernych, aby się za niego modlili? Paweł - mający głębokie poznanie Słowa Bożego, wspaniałe objawienia, prosi, aby modlono się o właściwe słowo dla niego. Przecież on napisał cały rząd Listów, które objawiały tajemnicę Ewangelii. Niemniej jednak prosi, aby modlono się o to, aby on swoimi ustami nie mówił tylko słowa, ale mówił słowo dane mu przez Boga. I oto, co on napisał do wierzących w Koryncie: " Głosimy to nie w uczonych słowach ludzkiej mądrości, lecz w słowach, których naucza Duch… " (1Kor. 2:13). Apostoł Paweł troszczy się o to, by głoszone przez niego słowo było od Boga, a to znaczy, że ma je dać Duch Święty, po to by mógł " ... śmiało głosić tajemnicę Ewangelii. " (Ef. 6:19). Wierzącym w Koryncie mówi: "... gdy przyszedłem do was, bracia, nie przyszedłem z wyniosłością mowy lub mądrości … przybyłem do was w słabości i w lęku, i w wielkiej trwodze. A mowa moja i zwiastowanie moje nie były głoszone w przekonujących słowach (ludzkiej) mądrości, lecz objawiły się w nich Duch i moc. " (1Kor. 2:1,3,4).
Każdy, kto zwiastował Ewangelię doświadczył uczucia bezsilności. Czyż nie? Ale to uczucie bezsilności daje nam Duch Święty. On przypomina nam, jak bardzo jesteśmy zależni od Boga. I tutaj możemy zauważyć dziwny paradoks w życiu sługi Bożego: gdy jesteśmy słabi, to zarazem jesteśmy silni. I to uczucie bezsilności sprawia, że zwracamy się w modlitwie o to, by Pan posłał nam Swoje słowo i dał nam pewność w głoszeniu słowa tak, jak powinniśmy.
Ta prawda tyczy się każdego dziecka Bożego. Słowo Boże mówi: "...Chrystusa Pana poświęcajcie w sercach waszych, zawsze gotowi do obrony przed każdym, domagającym się od was wytłumaczenia się z nadziei waszej, Lecz czyńcie to z łagodnością i szacunkiem..." (1Piot. 3:15-16). Jak wiele szans stracił każdy z nas, by świadczyć o Panu, dlatego, że nie byliśmy gotowi mówić o Nim w danej chwili. Czasami po prostu usta nie otwierały się, by zwiastować słowo o Chrystusie. Oto modlitwa otwiera drogę dla Ducha, aby włożył właściwe słowa w usta nasze, aby dał siłę wypowiedzieć je. Torujmy drogę modlitwą, aby Duch Święty przez nas dokonywał dzieło Boże. Tak więc niech nasze modlitwy będą stałe i konkretne. Pamiętajmy, że na konkretną modlitwę otrzymamy odpowiedź.
Jakie smutne słowa zostały wypowiedziane przez Pana poprzez usta proroka Izajasza: "Gdy tedy widział, że nie masz żadnego męża, aż się zdumiał, że nie masz żadnego..." (Iz. 59:16). Ale co następuje, gdy Bóg znajduje odpowiedniego człowieka? Oto jeden z przykładów.
W dziewiątym rozdziale Księgi proroka Daniela powiedziane jest: " W pierwszym roku Dariusza ... ja, Daniel zwróciłem uwagę w księgach na liczbę lat, które miały upłynąć według słowa Pana do proroka Jeremiasza, nad ruinami Jeruzalemu, to jest siedemdziesiąt lat. " (Dan. 9:1-2). Daniel zrozumiał, że wyzwolenie jego narodu jest bardzo bliskie. W tej sytuacji niejeden by pomyślał: Poczekajmy. A kiedy to się stanie, to zobaczymy. Przecież Bóg obiecał. Ale Daniel nie tak to rozumiał. Zaczął się modlić. " … błagał w poście, we włosiennicy i popiele. " , "... modliłem się do Pana, mojego Boga, wyznawałem i mówiłem…" (Dan. 9:3-4). Dwadzieścia jeden dni przebywał w modlitwie, zanim otrzymał odpowiedź. " Danielu - mówi do niego Anioł Pański - oto wyszedłem, aby dać ci jasne zrozumienie. Gdy zacząłeś zanosić błaganie, wyszło słowo, a ja przyszedłem, aby ci je oznajmić, bo jesteś bardzo miły; uważaj więc na słowo i zrozum widzenia! " (Dan. 9:22-23).
Rezultatem tej modlitwy był cały ciąg zdarzeń. Modlitwa Daniela wprawiła w ruch moce, które wpływały nie tylko na lud Boży, lecz także na pogańskich królów i ich państwa, włączając w to najpotężniejsze imperium w owym czasie. Daniel nie mógł sam zmienić losów swego narodu, ale wiedział, Kto mógł to uczynić i zwracał się do Niego w modlitwie. Z jednej strony zupełna bezsilność człowieka by zmienić coś; z drugiej strony – jaka wielka siła! Daniel miał do czynienie z Tym, w rękach Którego życie i tchnienie każdego człowieka, w rękach Którego " Serce króla ... jest jak strumienie wód; on je kieruje dokąd chce. " (Przyp. 21:1).
Teraz powiedzmy sobie: czy to jest bezsilność, gdy człowiek ma do czynienie z Panem nieba i ziemi! W odpowiedzi na modlitwę Daniela wyjdzie dekret z tronu Najwyższego i historia po raz kolejny pokaże, że serce króla jest w rękach Wszechmogącego " On jak strumienie wody, skieruje je dokąd chce. " Rezultatem modlitwy Daniela 50 000 jeńców zrzucając swoje okowy z powrotem powróciło do domu! Modlitwa Daniela utorowała drogę i pozwoliła wypełnić się Słowu Boga wypowiedzianemu przez proroka Jeremiasza.
Drogi przyjacielu: Czy modlisz się nieustannie? Dołącz ze swoją modlitwa do tych, którzy wołają do Pana dzień i noc prosząc o przebudzenie. Nie zwracaj uwagi na swoją bezsilność, oczekuj działań od Tego, Który powiedział: "…Dana mi jest wszelka moc na niebie i na ziemi." (Mat. 28:18). Drzwi, które są teraz zamknięte, On może otworzyć. Zaufaj Mu – i módl się!