RSS

Kim dla mnie jest Chrystus?


Chciałbym, aby dziś każdy z nas zadał sobie pytanie: Kim dla mnie jest Chrystus? Nie sąsiadowi, nie dla świata, ale dla mnie? Kto On jest? Kim On jest dla mnie? Zadajmy to pytanie Sobie w sercu. Niech ono poruszy każdego z nas. Chciałbym wszystkim powiedzieć Kim stał się dla mnie Chrystus z chwilą gdy Go poznałem. Myślę, że każdy kto chce poznać Chrystusa powinien najpierw poznać Go jako Zbawiciela "… i nadasz mu imię Jezus; albowiem On zbawi lud swój od grzechów jego. " ( Mat.1:21).

To jeden, jedyny Człowiek o którym tak jest powiedziane. Nie można było tego powiedzieć ani o Mojżeszu, ani o Eliaszu, ani o którymkolwiek z proroków, patriarchów lub apostołów - " I nie ma w nikim innym zbawienia; albowiem nie ma żadnego innego imienia pod niebem, danego ludziom, przez które moglibyśmy być zbawieni. " (Dzieje 4:12). Jeśli chcemy poznać Go jako naszego Odkupiciela, poznać Go jako naszego Pasterza, Wielkiego Arcykapłana, Proroka i Króla, to przede wszystkim musimy poznać Go jako naszego Zbawiciela. Musimy najpierw spotkać Go na krzyżu, zobaczyć na Golgocie, gdzie zgładził grzechy nasze, a gdy rozpoznamy Go jako naszego Zbawiciela wtedy pójdziemy dalej, a On odsłoni się nam bardziej i więcej Go poznamy. Chrystus jest więcej niż Wybawiciel. Podam to na przykładzie człowieka który tonie. Jak widzę go tonącego wskakuję do wody i wyciągam. Uratowałem go od śmierci okazując mu pomoc, ale później pozostawiam go i on już bez mojego udziału dalej kontynuuje swoją drogę życiową.

Ale Syn Boży uczynił więcej niż wybawiciel. Po tym jak uratował nas, On nie jest tylko pozostaje z nami, ale także uwalnia nas z niewoli grzechu i mocy śmierci. Myślę, że wielu z nas patrząc na krzyż widzi Chrystusa jako Odkupiciela, ale zapomina, że on jest także Wybawicielem pragnącym wyzwolić także z mocy grzechu. Kiedy synowie izraelscy byli w ziemi Goszen pod osłoną krwi, Bóg powiedział: " A krew ta będzie dla was znakiem … Gdy ujrzę krew, ominę was… ". Krew była ich wybawicielem, krew była ich zbawieniem. Ale Bóg uczynił coś więcej kiedy wyprowadził ich z ziemi Goszen oraz z Egiptu, uwalniając ich od prześladowców, z ziemi gdzie byli niewolnikami. Kiedy dotarli do Morza Czerwonego ujrzeli po obu stronach góry, z tyłu mieli goniącego faraona ze swoimi rydwanami, zaś przed nimi było morze - wtedy potrzebowali Wybawiciela.

Ośmielę się powiedzieć, że wielu chrześcijan doświadczyło i wie co to znaczy: kiedy możesz tylko patrzeć w górę i wołać do Boga o wybawienie. Nie możesz pójść w prawo lub w lewo, nie masz odwagi aby spojrzeć wstecz. I wtedy Wszechmocny Bóg przybywa z pomocą, rozdziela twoje Morze Czerwone i idziesz prostą, suchą drogą.
Kiedy wybawił synów izraelskich z ręki faraona, wybawił z domu niewoli i przeprowadził przez Morze Czerwone stał się dla nich Kimś jeszcze - stał się ich "Drogą ".


Prawdopodobnie często słyszycie jak ludzie mówią: " Jak być chrześcijaninem, naprawdę nie wiem, do którego kościoła przyłączyć się. Jest wiele kościołów, wiele denominacji, jak zrozumieć, gdzie jest prawda. " Ale Pan nie pozostawił nas w niewiedzy odnośnie tej kwestii. Nie może człowiek stojący u wrót nieba usprawiedliwiać się mówiąc: " Nie stałem się chrześcijaninem, bo nie wiem jaka jest prawdziwa droga." Tak wiele jest podziału w świecie, że nie wiesz gdzie się przyłączyć. Posłuchaj tego co mówi Syn Boży: " Ja Jestem drogą ". Jeśli pójdziesz za Nim, będziesz w prawdziwym Kościele. On nie poprowadzi Ciebie złudną drogą, drogą ciemności. On jest światłością, jest Tym, Który wyprowadza z mroku i niewoli. On jest tym jedynym Synem Człowieczym, za którym można bezpiecznie iść. Chrystus potwierdza to Swoimi słowami: " Ja jestem światłością świata; kto idzie za mną, nie będzie chodził w ciemności, ale będzie miał światłość żywota. " (Jana 8:12).

Mieć pewność zbawienia!




Biblia zawiera dokładny zapis wielu wydarzeń historycznych i jest zasobna w wiele autobiografii. Są one dane nam dla naszego duchowego wzmocnienia, dodają nam otuchy, a także służą do napomnienia, pouczenia i naszej poprawy - jak powiada Pismo - " Aby człowiek Boży był doskonały, do wszelkiego dobrego dzieła przygotowany. " (2Tym. 3:17).
Najlepszym sposobem sprawdzenia czy nasza wiara jest zgodna ze Słowem Bożym oraz, aby pomóc nam w tym nie tylko doktrynalnie, ale i praktycznie, dany jest nam w Biblii cały rząd przykładów przeżyć i doświadczeń dzieci Bożych. W ich autobiografiach znajdujemy cechy ludzi, którzy rzeczywiście stali się dziećmi Bożymi. " Poddawajcie samych siebie próbie, czy trwacie w wierze - mówi Słowo Boże – doświadczajcie siebie; czy nie wiecie o sobie, że Jezus Chrystus jest w was? Chyba żeście próby nie przeszli. " (2Kor. 13:5).


Zauważmy, jak ważne są to słowa. Zostały one napisane zborowi w Koryncie przez apostoła Pawła. Na początku I Listu zwraca się on do nich, jak do "uświęconych w Jezusie Chrystusie", jak do "powołanych świętych" (1Kor. 1:2) i mogłoby wydawać się dziwnym, że tym samym członkom Kościoła w Koryncie apostoł Paweł W II Liście mówi, by doświadczali siebie, czy naprawdę są dziećmi Bożymi, czy też nie. Innymi słowy, apostoł Paweł dopuszcza taką możliwość, że mogą być wśród nich tacy, którzy mogli mieć jakieś poznanie i doświadczenie religijne, ale nie narodzili się na nowo.
Sprawdzić samych siebie możemy poprzez Słowo Boże. I dlatego ważne jest, aby stale pozostawać w prawdzie zawartej w Słowie Bożym, a szczególnie przydatne jest zapoznanie się z biblijnymi autobiografiami dzieci Bożych. W nich ukazane jest wszystko: oni nie ukrywają swoich problemów, swoich przewinień, ani swoich prób, cierpień i doświadczeń.


Spójrzmy na Psalm 73, którego autorem jest Asaf. Jak wiele przydatnych i pożytecznych nauk możemy zaczerpnąć z jego doświadczeń, które on tak otwarcie i jasno przedstawia w tym Psalmie.
Chcę dziś swoje rozważanie poświęcić właśnie autobiografii psalmisty Asafa. Jak wiele wspólnego znajdujemy w jego przeżyciach i naszych. Dlatego modlę się i proszę Pana, abyśmy
to, co odkryjemy i poznamy w tym Psalmie pomogło nam wzmocnić się duchowo, a jeśli to jest konieczne dokonała się w nas niezbędna przemiana.

Przyjrzyjmy się więc bliżej temu Psalmowi. Psalmista mówi w nim, że " omal nie potknęły się nogi jego i omal nie pośliznęły się kroki jego. " Oczywiście ma na myśli tutaj swoje doświadczenia duchowe, a powodem było to, co on przyznaje własnymi słowami: " Bo zazdrościłem zuchwałym, Widząc pomyślność bezbożnych. " (Ps. 73:3). Tutaj za kulisami spotykamy się z wrogiem naszej duszy, ze zwodzicielem, wężem starodawnym - diabłem. Najwyraźniej Psalmista przeżywał chwile ciężkich prób, tak w sferze fizycznej, jak i duchowej. Być może, ktoś fizycznie cierpiał z jego rodziny i nie wykluczone, że przeżywał też ciężkie próby materialne. I właśnie w tym momencie wróg zaczyna podsuwać nam swoje insynuacje i Asaf wsłuchał się w nie. I przyznaje - " zazdrościłem niegodziwym, widząc pomyślność grzeszników. " (Ps. 73:3). To diabeł -  kusiciel zwrócił jego uwagę na jego niewierzących sąsiadów. Spójrz na nich, oni nie wierzą w Boga, " nie mają żadnych utrapień, zdrowe i krzepkie jest ich ciało. Nie doznają ludzkich utrapień ani z innymi ludźmi nie cierpią. " Oto ci bezbożni " zawsze są szczęśliwi " i " gromadzą bogactwa " (Ps. 73:4,5,12), a ty?

Jeśli Bóg naprawdę cię kocha i ty jesteś Jego dzieckiem, więc dlaczego poddawany jesteś takim próbom - choroby i ledwo wiążesz koniec z końcem? To jest głos diabła, oszczerstwo Boga: Bóg jest niesprawiedliwy, ty tak szczerze Mu służyłeś i służysz i spójrz, jaką nagrodę za to otrzymałeś. Jeśliby On rzeczywiście cię kochał, nie dopuściłby do tego wszystkiego. Taka jest logika diabła. Jego jedynym celem jest to - abyś wyrzekł się Boga.

I nie myślcie, że te oszczerstwa nie wpłynęły na Asafa. Przyjrzyjmy się, jak on zaczyna mówić: " Czy więc na próżno w czystości zachowywałem serce moje. I w niewinności umywałem ręce moje? Albowiem co dzień znoszę ciosy. I jestem smagany każdego rana. " (Ps. 73:13-14). Póki co, on na razie rozważa, jeszcze nie wypowiedział swojego żalu, że Bóg tak niesprawiedliwie z nim postępuje. A kuszenie jest silne – by wyrazić i dać upust swojej goryczy.
Ale naraz coś go zastanowiło - myśl. Jeśliby wypowiedział wszystkie swoje rozważania, to on byłby winny przed Bogiem i Jego ludem. Te rozmyślania byłyby oczernianiem Boga i jakże straszną przeszkodą dla dzieci Bożych! I ta myśl go powstrzymała. To Bóg okazał miłość dla Swojego dziecka, On posłał mu tą wstrzymującą myśl. Jakże wielkiego grzechu dopuściłby się Asaf,  jeśliby wyraził swoją niewiarę, swoją gorycz, swój żal! Byłby po prostu oszczercą Boga, przyznałby tym samym, że
On jest niewierny i niesprawiedliwy dla Swoich dzieci.

I z tego momentu zaczyna się jego skrucha. Gdy w swoich rozmyślaniach dotarł do "tajemnic Bożych" on zrozumiał kres bezbożnych. Tak, uświadomił sobie, jak zwodniczy i ulotny jest ich doczesny dobrobyt, jaki jest ich koniec - oto, co jest ważne - wieczność. On został oświecony, zrozumiał, że nie jest ważne, to co tymczasowe, ale to, co wieczne, to, gdzie człowiek będzie spędzał wieczność.
Ale także pojął, jak łaskawy i dobry jest Bóg. On dopuszcza próby, ale to wszystko dla jego dobra. Jak mówi apostoł Piotr w swoim Liście: " Weselcie się z tego, mimo że teraz na krótko, gdy trzeba, zasmuceni bywacie różnorodnymi doświadczeniami. Ażeby wypróbowana wiara wasza okazała się cenniejsza niż znikome złoto, w ogniu wypróbowane, ku chwale i czci i sławie, gdy się objawi Jezus Chrystus. " (1Piot. 1:6-7).
Asaf pojął także, kim on jest i mówi: " Gdy rozgoryczone było serce moje, A w nerkach czułem kłucie, Byłem głupi i nierozumny, Byłem jak zwierzę przed tobą. " (Ps. 73:21-22). Asaf ujrzał siebie w świetle Bożym, tak, jak Bóg widzi człowieka w jego rzeczywistym, grzesznym stanie.


Zobaczmy, jak Biblia opisuje człowieka: " Jak napisano: Nie ma ani jednego sprawiedliwego, Nie masz, kto by rozumiał, nie masz, kto by szukał Boga; Wszyscy zboczyli (z drogi), razem stali się nieużytecznymi, nie masz, kto by czynił dobrze, nie masz ani jednego. " I jaki jest dalszy obraz, portret człowieka bez retuszu. Następne wersety Słowa Bożego mówią w jaki sposób Bóg widzi człowieka, jaki on jest w rzeczywistości: " Grobem otwartym jest ich gardło, językami swoimi knują zdradę, jad żmij pod ich wargami. Usta ich są pełne przekleństwa i gorzkości; Nogi ich są skore do rozlewu krwi. Spustoszenie i nędza są na ich drogach, A drogi pokoju nie poznali. Nie ma bojaźni Bożej przed ich oczami. " (Rzym. 3:10-18). Tak właśnie wyglądamy, gdy stajemy przed obliczem Bożym, bez usprawiedliwienia w Chrystusie, bez Jego odpuszczenia.

Psalmista Asaf ujrzał siebie, takim, jak on jest, stając "nagim" przed obliczem Bożym. Oto jest obraz jego grzesznej natury: Boże, jeśli Ty mnie pozostawisz, to oto, kim ja jestem. Nie ma we mnie nic dobrego, jestem zepsuty grzechem od czubka głowy do podeszwy stóp. Ale! Jak cudowne jest to "ale"! To "ale" to łaska Boża. Bez tego "ale" można by wyciągnąć wniosek, że Asaf nie był dzieckiem Bożym. Tak, człowiek może dojść do pewnego punktu i może nie być dzieckiem Bożym. On może być religijny, może żyć według ściśle określonych zasad, np.: modlić się, czytać Pismo Święte, słuchać kazań, regularnie uczestniczyć w nabożeństwach, a nawet uznawać siebie za grzesznika, być bogobojnym człowiekiem, a mimo to nie być dzieckiem Bożym. Ludzie należący do tej kategorii wiernych z pewnością nie mogą powiedzieć, że ich grzechy są odpuszczone, pomimo faktu, że oni stale okazują skruchę. Oni są zawsze w zakłopotaniu i rozterce: czy są dziećmi Bożymi, czy też nie? Problem ich jest w tym, że doszli do połowy drogi, myśląc, że osiągnęli cel. To nie jest zbawienie.
W dobrej nowinie są dwa aspekty, które stanowią całą Ewangelię. Taką Ewangelię głosili apostołowie. A mianowicie: Upamiętanie się przed Bogiem i wiara w Pana Jezusa Chrystusa. (Dzieje 20:21).


Dlaczego nie wystarczy tylko wyznanie grzechów? Bóg wymaga upamiętania, ono zaczyna się od Boga. On w Swojej łasce i miłosierdziu daje nam i wolę i możliwość do upamiętania. Upamiętanie - to radykalna zmiana w człowieku, jego sposobie postepowania i myślenia, to przyznanie się do tego, co Bóg mówi o mnie, a mianowicie: że jestem marnym grzesznikiem. To jest początek działania Ducha Świętego. Zaznaczam – początek!
Ale wszystko to bez drugiego aspektu jest nie wystarczające. Człowiek, który upamiętał się przed Bogiem, ale więcej nic w nim nie zaszło, nie jest jeszcze zbawiony. Tak, można wyspowiadać się z grzechów i nawrócić się do Boga całkowicie szczerze, tymczasem nie być zbawionym. Zmiana postawy człowieka w odniesieniu do grzechu, a nawet do Boga, nie rozwiązuje ani problemów z przeszłości, ani jego grzesznej natury. I to i drugie pozostaje bez zmian, jeśli na tym poprzestaniemy. Konieczne jest coś jeszcze.
Podam przykład. Powiedzmy, że zadłużyłem się u sklepikarza, u którego robię moje codzienne zakupy na kredyt. Minął miesiąc, a ja nie mam pieniędzy, ja nie mogę spłacić swojego długu. Z początkiem nowego miesiąca mówię mu, że
począwszy od dzisiaj będę płacił gotówką. Oczywiście, sprzedawca zgadza się, ale pyta: A co ty zamierzasz uczynić, by spłacić dług z zeszłego miesiąca? Zapomnijmy o przeszłości, od dnia dzisiejszego nie będę zadłużać się  - mówię sklepikarzowi. Ale ten argument jest oczywiście nie do przyjęcia dla sprzedawcy, jego oczywistym prawem jest żądać, aby dług został spłacony.

Właśnie w takim położeniu znajduje się grzesznik, który zatrzymał się na wyznaniu grzechu. Oprócz upamiętania konieczna jest wiara w Pana Jezusa Chrystusa.
Dlaczego wiara w Jezusa Chrystusa jest konieczna? Ponieważ jest to jedyny warunek przebaczenia i usprawiedliwienia grzesznika przed Bogiem. Jezus wziął na Siebie karę za mój grzech. On zapłacił za to największą cenę - Swoją Krew przelaną na krzyżu Golgoty. Jego drogocenna Krew gładzi wszystkie moje grzechy, oczyszcza mnie od wszelkiego grzechu i czyni mnie sprawiedliwym przed obliczem Boga. Śmierć Jezusa Chrystusa jest gwarancją, że przez wiarę w Niego, otrzymam pełne przebaczenie wszystkich moich grzechów i otrzymam
życie wieczne. Dla Asafa ta prawda stała się realna, gdy "dotarł do tajemnic Bożych". Spójrzmy, jak mówi: " Bo przecież jam zawsze z tobą; Tyś ujął prawą ręką moją. " (Ps. 73:23). A prawie nie upadł: "…omal nie potknęły się nogi moje. " (Ps. 73:2). On był bliski upadku, ale Pan nie pozwolił mu ostatecznie upaść, ujął za rękę dziecko Swoje.

Kiedy pytamy człowieka: Czy jesteś pewien tego, że masz życie wieczne?, wielokrotnie możemy usłyszeć: Mam nadzieję, że tak, ale zależy to od tego czy poradzę. Mój drogi przyjacielu, jeśliby to zależało od ciebie, czy poradzisz, to mogę powiedzieć już teraz, że nie. Twoje i moje zbawienie nie zależy od naszej woli, ani od naszych zabiegów, to całkowicie zależy od naszego Zbawiciela, Jezusa Chrystusa. Każdy, kto naprawdę jest zbawiony, kto narodził się na nowo, wie, że otrzymał zbawienie tylko poprzez łaskę i ofiarę Jezusa Chrystusa. Dlatego pewną oznaką, że jest się dzieckiem Bożym, że narodziło się na nowo i odnowiło przez Ducha Świętego, jest to, że nie pokłada się nadziei w swoich zdolnościach, nie chwali się swoimi dobrymi uczynkami, poprzez które mogłoby się uzyskać szczególną łaskę. Osoba, która naprawdę narodziła się na nowo sławi jedynie Jezusa Chrystusa i Jego męczeńską śmierć na Krzyżu. I może powiedzieć tak, jak powiedział psalmista Asaf: " Bo przecież jam zawsze z tobą; Tyś ujął prawą ręką moją. Prowadzisz mnie według rady swojej, A potem przyjmiesz mnie do chwały. "(Ps. 73:23-24). Dzięki niech będą Panu!

Tak, dziecko Boże może czasem zbłądzić, ale następuje to wtedy, kiedy nasz wzrok umyka i nie jest skierowany na drogę Pana. Ale łaska i miłosierdzie Boże nie opuszcza i nie porzuca nas. Chwała Mu za to! Czasami Bóg musi użyć surowej dyscypliny w stosunku do Swojego dziecka, aby przemówić do rozsądku Swojemu krnąbrnemu synowi lub córce. Lecz czyni to, ponieważ kocha go Swoją niezmierzoną miłością: " Bo kogo Pan miłuje, tego karze, I chłoszcze każdego syna, którego przyjmuje. " (Hebr. 12:6). Nie odda go diabłu, ponieważ zbyt wielka jest cena odkupienia – to krew Jego Syna, Jezusa Chrystusa.
I tu jest różnica między człowiekiem religijnym a dzieckiem Bożym. Wsłuchajmy się w słowa naszego Zbawiciela, Jezusa Chrystusa, słowa, które były skierowane w szczególności do ludzi religijnych: " Lecz wy nie wierzycie, bo nie jesteście z owiec moich. Owce moje głosu mojego słuchają i Ja znam je, a one idą za mną. I Ja daję im żywot wieczny, i nie giną na wieki, i nikt nie wydrze ich z ręki mojej. Ojciec mój, który mi je dał, jest większy nad wszystkich i nikt nie może wydrzeć ich z ręki Ojca. Ja i Ojciec jedno jesteśmy. " (Jan. 10:26-30).


Co daje pewność dziecku Bożemu? Jego lojalność, jego uczynki? Nie. Moje oparcie w tym, że Bóg daje mi Swoje Słowo, Swoją obietnicę, że zawsze będzie mnie trzymał za prawą rękę moją. Dlatego mogę powiedzieć: " … jam zawsze z tobą… " (Ps. 73:23). " Kogóż innego mam w niebie, jeśli nie ciebie? I na ziemi w nikim innym nie mam upodobania! " (Ps. 73:25). Jeśli patrzę na siebie i polegam tylko na sobie, to, jak mówi Asaf "ciało i serce moje zamiera." Ale jeśli patrzę na Boga, na mojego Zbawiciela, to mogę powiedzieć: " Bóg jest opoką serca mego i działem moim na wieki. " (Ps. 73:26).

Czy ty możesz powiedzieć słowami psalmisty Asafa: " Lecz moim szczęściem być blisko Boga, pokładam w Panu, w Bogu nadzieję moją, Aby opowiadać o wszystkich dziełach twoich. " (Ps. 73:28)? Jeśli tak, to jest to prawdziwa oznaka tego, że jesteś dzieckiem Bożym, które w sercu swoim ma Boga, a Duch Chrystusowy w nim przebywa. Dla dziecka Bożego najważniejsze jest coraz bliższe przebywanie z Bogiem. Jego jedyna nadzieja jest tylko w Bogu i pragnienie zawsze chwalić Go.

Jeśli należysz do ludzi, którzy oddalili się od Boga, dzisiaj mam dla Ciebie dobrą nowinę. Przystań i spójrz na Chrystusa, który przyszedł właśnie zbawić takie owce, które oddaliły się od Boga. " Przyszedł bowiem Syn Człowieczy, aby zbawić to, co zginęło. " (Mat. 18:11). Dzisiaj On wyciąga zbawienną rękę do Ciebie. Nawróć się i przyjdź do Niego. To jest upamiętanie. Zaufaj Mu i złóż wszelką nadzieje w Jezusie Chrystusie. To jest drugi aspekt zbawienia - wiara w Pana Jezusa Chrystusa. On Jeden może cię zbawić, przebaczyć i usprawiedliwić przed Bogiem. Powiedz tylko: " Jestem grzesznikiem, przebacz mi Boże " , a On uczyni to teraz.

"…Odpuszczajcie, a będzie wam odpuszczone. "




Powyższy fragment cytatu pochodzi z Ewangelii Łukasza rozdziału 6 werset 37. Wybaczanie jest jedną z bardziej godnych podziwu cnót chrześcijanina. Trudno sobie wyobrazić, co by było, gdyby ludzie w ogóle, a wierzący w szczególności nie wybaczyli sobie wzajemnie krzywd i urazów .
Pismo Święte wielokrotnie wzywa wiernych, aby przebaczali sobie wzajemne urazy. W Ewangelii Mateusza czytamy: " Wtedy przystąpił Piotr do Niego i rzekł mu: " Panie, ile razy mam odpuścić bratu memu, jeżeli przeciwko mnie zgrzeszy? Czy aż do siedmiu razy? Mówi mu Jezus: Nie, powiadam ci: Do siedmiu razy, lecz do siedemdziesięciu siedmiu razy. " (Mat. 18:21-22).


Te słowa naszego Zbawiciela są radością dla naszych serc i poprzez nie Pan postawił nam na nieznanym dotąd poziomie zasadę przebaczania, która wynika z Jego nauk, oraz z nowego przykazania o miłości. Ale zastanówmy się, dlaczego Apostoł Piotr zadał to pytanie o przebaczaniu w takiej formie: " Czy aż do siedmiu razy? " Prawdopodobnie uzmysławiał sobie liczbę "siedem" – która wyraża pełnię boskości. Bądź co bądź Apostoł Piotr wiedział, że w Starym Testamencie według zakonu Mojżeszowego należało ukarać sprawcę taką samą szkodą, jaką on spowodował pokrzywdzonemu - " Oko za oko, ząb za ząb… "

Apostoł Piotr chciał znać zdanie Jezusa tyczące się kwestii przebaczania. I Pan dał mu wyczerpującą odpowiedź popartą przypowieścią o niemiłosiernym słudze, któremu król darował jego wielki dług, a który, nie darował niewielkiego długu swojemu współsłudze - dłużnikowi . " Wtedy przywołał go pan jego i rzekł mu: " Sługo zły ! Wszystek tamten dług darowałem ci, boś mnie prosił. Czy i ty nie powinieneś był zlitować się nad współsługą swoim, jak i ja zlitowałem się nad tobą? I rozgniewał się pan jego i wydał go katom, żeby mu oddał cały dług. Tak i Ojciec mój niebieski uczyni wam, jeśli każdy nie odpuści z serca swego bratu swemu. (jego przewinień). " (Mat. 18:23-35).

Gdy czytamy lub słyszymy tę przypowieść, nieświadomie odczuwamy uczucie oburzenia na "złego sługę". Ale zapominamy, że wszyscy jesteśmy tak bardzo podobni do tego sługi: Pan przebaczył nam całą naszą przeszłość. On i teraz przebacza nam tak wiele, a my tak i nie jesteśmy w stanie wybaczyć grzechów innym: osądzamy innych, podczas, gdy powinniśmy przebaczać z miłością. A przy tym sądzimy, że my czynimy mniej złego niż inni, jednocześnie bezlitośnie osądzając innych. Nasze serce przepełnione jest zimnymi wymaganiami i w nim nie ma już miejsca na przebaczenie. Zauważmy, że w tej przypowieści Jezus mówi, że Ojciec Niebieski postąpi z nami surowo, jeśli nie przebaczymy bliźniemu. Stąd wypływa wniosek, że niewystarczająco jest nie czynić zła, nie wyrządzać nikomu szkody, ale ważne jest, aby przebaczyć innym, jak Bóg nam przebaczył. O Bogu powiedziane jest, że On kocha wybaczyć " … Ale Ty jesteś Bogiem odpuszczenia, Miłosiernym i litościwym, Cierpliwym i wielce łaskawym…" (Neh. 9:17).

Ale o kim z nas można podobnie powiedzieć, choć każdy z nas powinien okazywać te same cechy, które są właściwe Ojcu Niebieskiemu. Nasz Pan jest wielce miłosierny, tak i Jego dzieci muszą być również miłosierne. Krótko mówiąc, u nas muszą być takie same uczucia, jak u Jezusa Chrystusa. Ten sam duch Chrystusowy powinien napełnić nas wszystkich, bo " kto nie ma Ducha Chrystusowego, ten nie jest Jego. " Tak, to jest bardzo istotne.
Ale co to znaczy wybaczyć ? Wybaczać - to znaczy, nie pamiętać krzywd, urazów, zakrywać wszystko miłością, czynić dobro, a w żadnym wypadku nie mścić się. " A Ja wam powiadam: Miłujcie nieprzyjaciół waszych i módlcie się za tych, którzy was prześladują. Abyście byli synami Ojca waszego, który jest w niebie …" (Mat. 5:44-45). Zauważmy, że postępując tak, odbieramy pragnienie u naszych sprawców postępowania z nami niesprawiedliwie. Apostoł Piotr mówi, że czyniąc dobro, my zamykamy usta niewiedzy ludzi głupich. (1Piot. 2:15).


My powinniśmy nieustannie wybaczyć dlatego, ponieważ przebaczenie rozładowuje napięcie i zmniejsza zło. Pan przypomina nam o potrzebie przebaczania, mówiąc: " A gdy stoicie i zanosicie modlitwy, odpuszczajcie, jeśli macie coś przeciwko komu, aby i Ojciec wasz, który jest w niebie, odpuścił wam wasze przewinienia. Bo jeśli wy nie odpuścicie, i Ojciec wasz, który jest w niebie, nie odpuści  przewinień waszych. " (Mar. 11:25- 26). A w modlitwie " Ojcze nasz ", Jezus Chrystus uczy nas modlić się : " I odpuść nam nasze winy, jak i my odpuszczamy naszym winowajcom. " Często zapominamy o tych słowach Pana i prosimy Go o przebaczenie, nie odpuszczając bliźnim ich przewinień. Pamiętajmy, że Bóg chce nas nauczyć najwyższego dobra, a droga do tego, prowadzi przez przebaczenie z naszej strony. " Zapamiętajmy te słowa: " Miłosierdzia chcę, a nie ofiary… " - mówi Pan w (Mat. 9:13).

Aby łatwiej było wybaczyć musimy uświadomić sobie, że zło weszło w człowieka z zewnątrz, że człowiek jest niewolnikiem grzechu. Każdy niewolnik jest jak więzień, jest człowiekiem cierpiącym, a dla strapionego musi być współczucie (Job. 6:14). Przebaczenie jest więc balsamem dla cierpiącej duszy .
Musimy wybaczać, ponieważ dopuszczamy się wszyscy wielu uchybień (Jak. 3:2) i dlatego potrzebujemy przebaczenia; przebaczajmy więc sobie wzajemnie.
Niektórzy mówią, że jeśli cały czas będziemy wybaczać, to niektórzy ludzie będą wykorzystywać to, a nawet nadużywać naszego przebaczenia i jeszcze bardziej będą gardzić nami. Sądząc po ludzku jest to prawda. Ale u Pana, nie. U Niego są tysiące sposobów, by bronić i chronić ludzi prostodusznych i umiejących wybaczyć. Apostoł Paweł mówi: "Najmilsi! Nie mścijcie się sami, ale pozostawcie to gniewowi Bożemu ... Pomsta do mnie należy, Ja odpłacę, mówi Pan. " (Rzym. 12:19 ).
Ci, którzy żyją według tej zasady: " jak ty mnie, tak ja tobie " - być może coś i osiągną, ale sami siebie pozbawiają łaski i opieki Bożej. Pan mówi, że " błogosławieni są miłosierni, albowiem oni miłosierdzia dostąpią. " ( Mat. 5:7). Bądźmy więc niewinni jak gołębice, prostoduszni, jak dzieci, a Pan, będzie chronić i bronić nas.
Pismo Święte mówi: " Jeśliby zgrzeszył twój brat, strofuj go, a jeśli się upamięta, odpuść mu. " (Łuk. 17:3 ).


Podsumowując, trzeba przyznać, że my mało wybaczamy i czasami nie umiemy przebaczać, jak należy. Wydaje się nam, że odpuściliśmy, a nawet mówimy " wybaczam ci ", ale przy następnej okazji przypominamy krzywdy i urazy ponownie - to nie jest przebaczenie. Pan wybaczył niewierność Swoim uczniom bez słów o przebaczeniu. On po prostu powiedział: "Pokój wam! " - i ani słowa o ich zdradzie.
Muszę powiedzieć, że nie jest łatwo wybaczyć. Wiele osób mówi, że nie może wybaczyć bratu bezpodstawnej urazy. Tym niemniej wybaczyć trzeba, bo inaczej Bóg nie odpuści nam przewinień naszych. Tak więc módlmy się i prośmy miłosiernego Pana, by dał nam siłę, byśmy mogli nieustannie przebaczać bliźniemu, a to dlatego, ponieważ wybaczanie jest podstawową nauką praktycznego chrześcijaństwa.

Szukaj na tym blogu

Followers

Obsługiwane przez usługę Blogger.