Bóg w życiu Józefa.
Apostoł Paweł w Liście do Rzymian napisał wspaniałą prawdę, która zilustrowana jest nie tylko na kartach Pisma Świętego, ale także przejawia się w życiu dzieci Bożych od czasów starożytnych aż po nasze dni: „A wiemy, że wszystko współdziała dla dobra tych, którzy miłują Boga…” (Rzym. 8:28). Jak wiele powiedziane jest w tych słowach, a zwłaszcza w tym jednym, ale tak znaczącym słowie „wszystko”. Aby lepiej docenić znaczenie tej Bożej prawdy chcę prześledzić, jak ona przejawiała się w życiu bohatera Starego Testamentu – Józefa.
Jak dobrze Józef zrozumiał tę prawdę widzimy na podstawie słów wypowiedzianych przez niego do swoich braci: „Wy wprawdzie knuliście zło przeciwko mnie, ale Bóg obrócił to w dobro... ” (1Moj. 50:20). Józef powiedział te słowa, gdy zmarł jego ojciec Jakub, a bracia myśleli, że on teraz rozprawi się nimi za wszystkie spowodowane przez nich zło. Ale Józef mówi: „Nie bójcie się! Czyż ja jestem na miejscu Boga?” (1Moj. 50:19).
Józef miał świadomość, że we wszystkich okolicznościach swojego życia, które było pełne ekscytujących wydarzeń, on był prowadzony niewidzialną ręką Boga. Ta więc świadomość Bożej obecności w życiu Józefa i została streszczona w słowach wypowiedzianych do braci.
Ale ktoś powie: skąd można wiedzieć z taką precyzją i pewnością, że wszystko w naszym życiu będzie współdziałać dla naszego dobra?
Tak, to jest ważne pytanie i aby na nie odpowiedzieć musimy wiedzieć, do kogo odnosi się ta obietnica. Czy do wszystkich bez wyjątku? Nie, nie do wszystkich, ale tylko do tych, którzy miłują Boga, „którzy są powołani według postanowienia Boga. ” Do nich i tylko do nich skierowane są te słowa i tylko im wszystko współdziała dla ich dobra! Jak cudownie jest być dzieckiem Bożym i wiedzieć, że Pan jest zawsze z nami! Jakiekolwiek by nie były nasze doświadczenia, On jest zawsze z nami! Bóg nie dopuści czegoś, co nie przyczyniało by się dla naszego dobra!
To i był powód dla którego Józef mógł powiedzieć swoim braciom z takim zdecydowanym przekonaniem: „Wy wprawdzie knuliście zło przeciwko mnie, ale Bóg obrócił to w dobro...” Wierzył, wiedział i widział, że Bóg jest z nim.
W Księdze Rodzaju, gdzie czytamy całą historię Józefa, spotykamy kilka razy te słowa: „A Pan był z Józefem”. W tym i był cały sekret wielkiej i zwycięskiej mocy Józefa. Dlatego on mógł z miłością w swoim sercu powiedzieć swoim braciom, przebaczając im grzech, który popełnili przeciwko niemu. Ponieważ „Pan był z nim i sprawił, że szczęściło mu się we wszystkim, cokolwiek czynił. ” (1Moj. 39:23).
W życiu Józefa nie zawsze widoczny był ten sukces, wręcz przeciwnie, on wiele wycierpiał, doznał wielkiej porażki, a nawet straty. Czyż w tych krytycznych momentach życia Pan nie był z nim? Nie możemy wyciągać takich wniosków. Pan był zawsze z Józefem. Jeśli weźmiemy pod uwagę całe jego życie, to staje się oczywiste, że tam, gdzie Józef zdawałoby się doznawał porażki, faktycznie następowało przygotowanie do jeszcze większego sukcesu i jeszcze większego błogosławieństwa.
Dzisiaj Pan wzywa każdego z nas! Odpowiedzmy więc na Jego wezwanie! Być może Pan nie przemówi do nas przez sny i wizje, jak w przypadku Józefa, ale mimo to dzisiaj przez Słowo, które słyszymy Pan przemawia do nas i puka do drzwi naszego serca! Kiedy odpowiemy na głos Zbawiciela i damy Mu miejsce w swoim sercu, wtedy poczynając od tego momentu wszystko będzie współdziałać dla naszego dobra!
Możemy być pewni, że od teraz Bóg i nasz Pan będzie zawsze razem z nami. On będzie pasł nas na zielonych pastwiskach i poprowadzi nas nad spokojne wody. On pokrzepi nasze dusze i poprowadzi nas ścieżkami sprawiedliwości, bo On jest teraz naszym Pasterzem!
Należy jednak zauważyć jeszcze jeden bardzo ważny fakt, o którym nigdy nie należy zapominać. Wszystko, co współdziała dla dobra dzieci Bożych obejmuje nie tylko zielone pastwiska i spokojne wody, ale także dolinę cienia śmierci. Ten fakt, że teraz Pan jest z nami wcale nie oznacza, że nie będziemy doświadczać prób, cierpień, prześladowań i pokus. O nie!
Tak, niedługo sądzone było dla Józefa ogrzać się w rodzinnym domu.
Ale widzimy jedną rzecz: tak jak Pan był z Józefem w jego rodzinnym domu, tak był z nim, gdy z nienawiści i zazdrości przez swoich braci został on sprzedany do niewoli. Ukochany syn, nadzieja na starość Jakuba, został sprzedany na rynku jak zwierzę. Ale Pan był i tam z Józefem. Józef mógł śmiało powiedzieć: „Choćbym nawet szedł ciemną doliną, zła się nie ulęknę, boś Ty ze mną...” (Ps. 23:4).
Nie przypadkiem Józef został sprzedany do domu Putyfara. Jaki może być przypadek dla dziecka Bożego, jeśli sam Bóg był z Józefem ?! To On dopuścił by Józef został sprzedany właśnie Putyfarowi. Tu nie mogło być pomyłki. Wszystko to było zgodne z Bożym przeznaczeniem. W końcu Józef miał być wybawicielem nie tylko dla braci, ale aby i wielu ludzi przetrwało czas głodu. Bóg prowadził go ścieżką, którą mu wyznaczył. Później Józef powie swoim braciom: „Bóg posłał mnie przed wami, aby zapewnić wam przetrwanie na ziemi i aby wielu zostało zachowanych przy życiu. ” (1Moj. 45:7).
Tak, Pan był z Józefem w domu Putyfara, o czym sam Putyfar szybko się przekonał. Co by Józef nie czynił, Pan błogosławił mu we wszystkim, a ponadto mówi się również, że ze względu na Józefa Pan błogosławił domowi Egipcjanina: „błogosławił Pan domowi Egipcjanina przez wzgląd na Józefa. I spoczęło błogosławieństwo Pana na wszystkim, cokolwiek miał w domu i na polu. ” (1Moj. 39:5). Tak więc wszystko było w rękach Józefa, był odpowiedzialny za wszystkie sprawy swojego pana.
Jednak w tym luksusie, obfitości i sukcesach skrywała się pokusa. Kiedy wszystko szło dobrze i wydawało się, że Józef osiągnął sukces, oczekiwała go pokusa ze strony pozbawionej skrupułów, lubieżnej kobiety.
Niech nikt nie umniejsza siły tej pokusy, myśląc, że Józef był ponad takimi pokusami. On był młodym, przystojnym mężczyzną i gdyby nie był z nim Bóg, to Józef padłby ofiarą tej podstępnej kobiety. Ale Pan był z nim! Józef wierzył w Boga i w tej próbie Pan pomógł mu osiągnąć cudowne zwycięstwo. On sam, upadłby, ale z Bogiem zwyciężył! „Jakże miałbym więc popełnić tak wielką niegodziwość i zgrzeszyć przeciwko Bogu? ” (1Moj. 39:9) - mówi on żonie Putyfara.
Dla Józefa najwyższym autorytetem był Bóg, jak on mógł Go zasmucić, sprawić Mu takie zło, jak mógł zgrzeszyć przeciwko Niemu! Inaczej on nie mógł postąpić, gdyż Pan był z nim, a Józef ufał Bogu we wszystkim i postępował zgodnie ze swoją wiarą. Jak dramatycznie po tym zdarzeniu zmieniły się warunki życia Józefa! Ten młody człowiek, któremu Bóg dał sukcesy we wszystkich jego dziełach, idzie do więzienia i Bóg nie ratuje go przed tym więzieniem.
W ten sposób Bóg nagradza mnie za wierność wobec Niego - tak Józef mógł pomyśleć, ale tak nie pomyślał. On z pokorą przyjął od Boga i tę próbę! Spędził długi czas w więzieniu, ale i tu Pan był z nim. Pan sprawił, że zjednał sobie przychylność i zapewnił sobie życzliwość przełożonego więzienia. „Przełożony więzienia powierzył Józefowi nadzór nad wszystkimi więźniami, którzy byli w więzieniu. ” (1Moj. 39:22). Józef nigdy nie stracił wiary w Boga. W samych najtrudniejszych momentach swojego życia on widział Boga i wykorzystywał każdą okazję, aby świadczyć o swojej nadziei, którą pokładał w Nim.
W tym i jest cała tajemnica. Bóg w jakiś cudowny sposób, niezrozumiały dla człowieka, sprawia, że wszystko w jego życiu, nawet najmniejsze wydawałoby się zmiany, przyczyniają się dla jego dobra. To jest Boże przewodnictwo!
Zwróćmy jednak uwagę na to, komu współdziała wszystko dla jego dobra. Powtarzam raz jeszcze: „tym, którzy miłują Boga, którzy są powołani według Jego postanowienia.”
Tu powstaje pytanie: jakie są oznaki, po których można rozpoznać człowieka, który miłuje Boga i został powołany według Jego postanowienia? Czy są jakieś oznaki lub symptomy, dzięki którym można rozpoznać taką osobę? Tak, są! Zauważyliśmy już te oznaki w Józefie.
W Księdze Przysłów te oznaki są przedstawione: „Zaufaj Panu z całego swojego serca i nie polegaj na własnym rozumie! Pamiętaj o nim na wszystkich swoich drogach, a On prostować będzie twoje ścieżki! ” (Przyp.Sal. 3:5-6). Są to charakterystyczne cechy dziecka Bożego: ono ufa Panu, nie polega na swoim rozumie i na wszystkich swoich drogach poznaje Boga. Ono świadczy o tym, że Bóg je prowadzi, czy to w zdrowiu czy radości - wszędzie widzi i rozpoznaje Boga. Dla takiego człowieka nie ma przypadkowości. Są to oznaki dziecka Bożego miłującego Boga i Bóg kieruje jego drogami, a wszystko w jego życiu współdziała dla jego dobra. Ono może, podobnie jak Józef, zaświadczyć swoim prześladowcom: knuliście zło przeciwko mnie, ale Bóg obrócił to w dobro.
„Podczaszy i piekarz króla egipskiego mieli obaj jednej i tej samej nocy sen, a sen każdego z nich co innego oznaczał. A gdy przyszedł do nich Józef rano, spostrzegł, że byli zmartwieni. Zapytał więc dworzan faraona: Dlaczego to macie dziś twarze ponure? Odpowiedzieli mu: Mieliśmy sen, a nie ma nikogo, kto by nam go wyłożył. Rzekł do nich Józef: Czy nie do Boga należy wykład? ” (1Moj. 40:5-8).
Zauważmy, że Józef wywyższa Boga, twierdząc, że tylko On może zinterpretować sny. Józef nigdy nie chwalił się swoimi zdolnościami i sukcesami. On mówi, że wszystko co ma, otrzymał od Boga.
Czas mija i oto po długich, ciężkich latach więzienia, Józef staje przed faraonem! Tak się złożyło, że faraon, słysząc o zdolnościach Józefa do interpretowania snów, śpiesznie wezwał go by zinterpretował niesamowity sen, który mu się przyśnił. I znowu Józef odpowiada: „Nie w mojej to mocy, lecz Bóg udzieli faraonowi pomyślnej odpowiedzi. ” (1Moj. 41:16). Stojąc przed władcą Egiptu Józef w ogóle nie zmienił swoich przekonań, wywyższa Boga i świadczy o Nim.
Później widzimy Józefa twarzą w twarz ze swoimi braćmi, którzy tak niegodziwie i zdradziecko z nim postąpili. Okoliczności się zmieniły. Teraz Józef ma władzę, a bracia są zakłopotani. Ale nawet teraz on przypisuje Bogu wydarzenia ze swojego życia: „Rozmnożył mnie Bóg w ziemi niedoli mojej. ” (1Moj. 41:52) i „teraz nie trapcie się ani nie róbcie sobie wyrzutów, żeście mnie tu sprzedali, gdyż Bóg wysłał mnie przed wami, aby was zachować przy życiu. ” - mówi do nich. (1Moj. 45:5).
Cóż za wspaniała wiara w zamysł Boży! Bracia sprzedali Józefa, byli winni przed nim, sprawili mu gorycz i cierpienie, a on mówi do nich: Ten, który ponad wszystkie ludzkie intrygi, machinacje i sztuczki, Który przewidział głód w waszej ziemi, wysłał mnie przed wami, aby zachować was przy życiu. Nawet w momencie największego sukcesu, gdy był władcą najpotężniejszego kraju, Józef powiedział: „Bóg ustanowił mnie panem całej ziemi egipskiej...” (1Moj. 45:9). Takie było świadectwo Józefa. Od najmłodszych lat zawsze i we wszystkim chwalił i poznawał Boga! Naprawdę był błogosławionym człowiekiem! Jak powiedział Chrystus: „Błogosławieni czystego serca, albowiem oni Boga oglądać będą. ” (Mat. 5:8). Józef miał czyste serce i dlatego we wszystkich wydarzeniach i okolicznościach swojego życia widział Boga.
Mój przyjacielu, czy widzisz Boga w swoim życiu? Czy możesz powiedzieć, że Pan jest z tobą, że kieruje twoimi ścieżkami? Czy masz pewność, że wszystkie twoje doświadczenia przyczyniają się dla Twojego dobra?
Jeśli nie, to nawróć się całym swoim sercem do Pana, oddaj Mu swoje życie i przyjmij dar Jego zbawienia. Niech Chrystus wejdzie do Twojego serca, a wtedy wszystko w Twoim życiu będzie współdziałać dla Twojego dobra. Całe Twoje życie będzie pod kontrolą Bożą, nabędzie Bożego znaczenia! Znajdziesz szczęście i pokój, których nie może zapewnić Ci światowe życie. Chwała Bogu za to!
Ale drogi przyjacielu, jeśli nie przyjmiesz Boga, będziesz potępiony! Jaka jest korzyść z bycia chrześcijaninem! Ty nie tylko otrzymujesz życie wieczne z Chrystusem, ale już tutaj, w tym życiu śmiertelnym będziesz szczęśliwym człowiekiem! Nie będziesz bezsensownie wędrować po bezdrożach tego świata, ale wszystko w Twoim życiu nabierze nowego znaczenia. Będziesz chodził po wyznaczonej przez Boga ścieżce.
Przyjmij dzisiaj Chrystusa! Nie odrzucaj Jego wezwania!
Niech Pan dopomoże Ci przyjąć Jego wspaniały dar! Amen.
Jak dobrze Józef zrozumiał tę prawdę widzimy na podstawie słów wypowiedzianych przez niego do swoich braci: „Wy wprawdzie knuliście zło przeciwko mnie, ale Bóg obrócił to w dobro... ” (1Moj. 50:20). Józef powiedział te słowa, gdy zmarł jego ojciec Jakub, a bracia myśleli, że on teraz rozprawi się nimi za wszystkie spowodowane przez nich zło. Ale Józef mówi: „Nie bójcie się! Czyż ja jestem na miejscu Boga?” (1Moj. 50:19).
Józef miał świadomość, że we wszystkich okolicznościach swojego życia, które było pełne ekscytujących wydarzeń, on był prowadzony niewidzialną ręką Boga. Ta więc świadomość Bożej obecności w życiu Józefa i została streszczona w słowach wypowiedzianych do braci.
Ale ktoś powie: skąd można wiedzieć z taką precyzją i pewnością, że wszystko w naszym życiu będzie współdziałać dla naszego dobra?
Tak, to jest ważne pytanie i aby na nie odpowiedzieć musimy wiedzieć, do kogo odnosi się ta obietnica. Czy do wszystkich bez wyjątku? Nie, nie do wszystkich, ale tylko do tych, którzy miłują Boga, „którzy są powołani według postanowienia Boga. ” Do nich i tylko do nich skierowane są te słowa i tylko im wszystko współdziała dla ich dobra! Jak cudownie jest być dzieckiem Bożym i wiedzieć, że Pan jest zawsze z nami! Jakiekolwiek by nie były nasze doświadczenia, On jest zawsze z nami! Bóg nie dopuści czegoś, co nie przyczyniało by się dla naszego dobra!
To i był powód dla którego Józef mógł powiedzieć swoim braciom z takim zdecydowanym przekonaniem: „Wy wprawdzie knuliście zło przeciwko mnie, ale Bóg obrócił to w dobro...” Wierzył, wiedział i widział, że Bóg jest z nim.
W Księdze Rodzaju, gdzie czytamy całą historię Józefa, spotykamy kilka razy te słowa: „A Pan był z Józefem”. W tym i był cały sekret wielkiej i zwycięskiej mocy Józefa. Dlatego on mógł z miłością w swoim sercu powiedzieć swoim braciom, przebaczając im grzech, który popełnili przeciwko niemu. Ponieważ „Pan był z nim i sprawił, że szczęściło mu się we wszystkim, cokolwiek czynił. ” (1Moj. 39:23).
W życiu Józefa nie zawsze widoczny był ten sukces, wręcz przeciwnie, on wiele wycierpiał, doznał wielkiej porażki, a nawet straty. Czyż w tych krytycznych momentach życia Pan nie był z nim? Nie możemy wyciągać takich wniosków. Pan był zawsze z Józefem. Jeśli weźmiemy pod uwagę całe jego życie, to staje się oczywiste, że tam, gdzie Józef zdawałoby się doznawał porażki, faktycznie następowało przygotowanie do jeszcze większego sukcesu i jeszcze większego błogosławieństwa.
Dzisiaj Pan wzywa każdego z nas! Odpowiedzmy więc na Jego wezwanie! Być może Pan nie przemówi do nas przez sny i wizje, jak w przypadku Józefa, ale mimo to dzisiaj przez Słowo, które słyszymy Pan przemawia do nas i puka do drzwi naszego serca! Kiedy odpowiemy na głos Zbawiciela i damy Mu miejsce w swoim sercu, wtedy poczynając od tego momentu wszystko będzie współdziałać dla naszego dobra!
Możemy być pewni, że od teraz Bóg i nasz Pan będzie zawsze razem z nami. On będzie pasł nas na zielonych pastwiskach i poprowadzi nas nad spokojne wody. On pokrzepi nasze dusze i poprowadzi nas ścieżkami sprawiedliwości, bo On jest teraz naszym Pasterzem!
Należy jednak zauważyć jeszcze jeden bardzo ważny fakt, o którym nigdy nie należy zapominać. Wszystko, co współdziała dla dobra dzieci Bożych obejmuje nie tylko zielone pastwiska i spokojne wody, ale także dolinę cienia śmierci. Ten fakt, że teraz Pan jest z nami wcale nie oznacza, że nie będziemy doświadczać prób, cierpień, prześladowań i pokus. O nie!
Tak, niedługo sądzone było dla Józefa ogrzać się w rodzinnym domu.
Ale widzimy jedną rzecz: tak jak Pan był z Józefem w jego rodzinnym domu, tak był z nim, gdy z nienawiści i zazdrości przez swoich braci został on sprzedany do niewoli. Ukochany syn, nadzieja na starość Jakuba, został sprzedany na rynku jak zwierzę. Ale Pan był i tam z Józefem. Józef mógł śmiało powiedzieć: „Choćbym nawet szedł ciemną doliną, zła się nie ulęknę, boś Ty ze mną...” (Ps. 23:4).
Nie przypadkiem Józef został sprzedany do domu Putyfara. Jaki może być przypadek dla dziecka Bożego, jeśli sam Bóg był z Józefem ?! To On dopuścił by Józef został sprzedany właśnie Putyfarowi. Tu nie mogło być pomyłki. Wszystko to było zgodne z Bożym przeznaczeniem. W końcu Józef miał być wybawicielem nie tylko dla braci, ale aby i wielu ludzi przetrwało czas głodu. Bóg prowadził go ścieżką, którą mu wyznaczył. Później Józef powie swoim braciom: „Bóg posłał mnie przed wami, aby zapewnić wam przetrwanie na ziemi i aby wielu zostało zachowanych przy życiu. ” (1Moj. 45:7).
Tak, Pan był z Józefem w domu Putyfara, o czym sam Putyfar szybko się przekonał. Co by Józef nie czynił, Pan błogosławił mu we wszystkim, a ponadto mówi się również, że ze względu na Józefa Pan błogosławił domowi Egipcjanina: „błogosławił Pan domowi Egipcjanina przez wzgląd na Józefa. I spoczęło błogosławieństwo Pana na wszystkim, cokolwiek miał w domu i na polu. ” (1Moj. 39:5). Tak więc wszystko było w rękach Józefa, był odpowiedzialny za wszystkie sprawy swojego pana.
Jednak w tym luksusie, obfitości i sukcesach skrywała się pokusa. Kiedy wszystko szło dobrze i wydawało się, że Józef osiągnął sukces, oczekiwała go pokusa ze strony pozbawionej skrupułów, lubieżnej kobiety.
Niech nikt nie umniejsza siły tej pokusy, myśląc, że Józef był ponad takimi pokusami. On był młodym, przystojnym mężczyzną i gdyby nie był z nim Bóg, to Józef padłby ofiarą tej podstępnej kobiety. Ale Pan był z nim! Józef wierzył w Boga i w tej próbie Pan pomógł mu osiągnąć cudowne zwycięstwo. On sam, upadłby, ale z Bogiem zwyciężył! „Jakże miałbym więc popełnić tak wielką niegodziwość i zgrzeszyć przeciwko Bogu? ” (1Moj. 39:9) - mówi on żonie Putyfara.
Dla Józefa najwyższym autorytetem był Bóg, jak on mógł Go zasmucić, sprawić Mu takie zło, jak mógł zgrzeszyć przeciwko Niemu! Inaczej on nie mógł postąpić, gdyż Pan był z nim, a Józef ufał Bogu we wszystkim i postępował zgodnie ze swoją wiarą. Jak dramatycznie po tym zdarzeniu zmieniły się warunki życia Józefa! Ten młody człowiek, któremu Bóg dał sukcesy we wszystkich jego dziełach, idzie do więzienia i Bóg nie ratuje go przed tym więzieniem.
W ten sposób Bóg nagradza mnie za wierność wobec Niego - tak Józef mógł pomyśleć, ale tak nie pomyślał. On z pokorą przyjął od Boga i tę próbę! Spędził długi czas w więzieniu, ale i tu Pan był z nim. Pan sprawił, że zjednał sobie przychylność i zapewnił sobie życzliwość przełożonego więzienia. „Przełożony więzienia powierzył Józefowi nadzór nad wszystkimi więźniami, którzy byli w więzieniu. ” (1Moj. 39:22). Józef nigdy nie stracił wiary w Boga. W samych najtrudniejszych momentach swojego życia on widział Boga i wykorzystywał każdą okazję, aby świadczyć o swojej nadziei, którą pokładał w Nim.
W tym i jest cała tajemnica. Bóg w jakiś cudowny sposób, niezrozumiały dla człowieka, sprawia, że wszystko w jego życiu, nawet najmniejsze wydawałoby się zmiany, przyczyniają się dla jego dobra. To jest Boże przewodnictwo!
Zwróćmy jednak uwagę na to, komu współdziała wszystko dla jego dobra. Powtarzam raz jeszcze: „tym, którzy miłują Boga, którzy są powołani według Jego postanowienia.”
Tu powstaje pytanie: jakie są oznaki, po których można rozpoznać człowieka, który miłuje Boga i został powołany według Jego postanowienia? Czy są jakieś oznaki lub symptomy, dzięki którym można rozpoznać taką osobę? Tak, są! Zauważyliśmy już te oznaki w Józefie.
W Księdze Przysłów te oznaki są przedstawione: „Zaufaj Panu z całego swojego serca i nie polegaj na własnym rozumie! Pamiętaj o nim na wszystkich swoich drogach, a On prostować będzie twoje ścieżki! ” (Przyp.Sal. 3:5-6). Są to charakterystyczne cechy dziecka Bożego: ono ufa Panu, nie polega na swoim rozumie i na wszystkich swoich drogach poznaje Boga. Ono świadczy o tym, że Bóg je prowadzi, czy to w zdrowiu czy radości - wszędzie widzi i rozpoznaje Boga. Dla takiego człowieka nie ma przypadkowości. Są to oznaki dziecka Bożego miłującego Boga i Bóg kieruje jego drogami, a wszystko w jego życiu współdziała dla jego dobra. Ono może, podobnie jak Józef, zaświadczyć swoim prześladowcom: knuliście zło przeciwko mnie, ale Bóg obrócił to w dobro.
„Podczaszy i piekarz króla egipskiego mieli obaj jednej i tej samej nocy sen, a sen każdego z nich co innego oznaczał. A gdy przyszedł do nich Józef rano, spostrzegł, że byli zmartwieni. Zapytał więc dworzan faraona: Dlaczego to macie dziś twarze ponure? Odpowiedzieli mu: Mieliśmy sen, a nie ma nikogo, kto by nam go wyłożył. Rzekł do nich Józef: Czy nie do Boga należy wykład? ” (1Moj. 40:5-8).
Zauważmy, że Józef wywyższa Boga, twierdząc, że tylko On może zinterpretować sny. Józef nigdy nie chwalił się swoimi zdolnościami i sukcesami. On mówi, że wszystko co ma, otrzymał od Boga.
Czas mija i oto po długich, ciężkich latach więzienia, Józef staje przed faraonem! Tak się złożyło, że faraon, słysząc o zdolnościach Józefa do interpretowania snów, śpiesznie wezwał go by zinterpretował niesamowity sen, który mu się przyśnił. I znowu Józef odpowiada: „Nie w mojej to mocy, lecz Bóg udzieli faraonowi pomyślnej odpowiedzi. ” (1Moj. 41:16). Stojąc przed władcą Egiptu Józef w ogóle nie zmienił swoich przekonań, wywyższa Boga i świadczy o Nim.
Później widzimy Józefa twarzą w twarz ze swoimi braćmi, którzy tak niegodziwie i zdradziecko z nim postąpili. Okoliczności się zmieniły. Teraz Józef ma władzę, a bracia są zakłopotani. Ale nawet teraz on przypisuje Bogu wydarzenia ze swojego życia: „Rozmnożył mnie Bóg w ziemi niedoli mojej. ” (1Moj. 41:52) i „teraz nie trapcie się ani nie róbcie sobie wyrzutów, żeście mnie tu sprzedali, gdyż Bóg wysłał mnie przed wami, aby was zachować przy życiu. ” - mówi do nich. (1Moj. 45:5).
Cóż za wspaniała wiara w zamysł Boży! Bracia sprzedali Józefa, byli winni przed nim, sprawili mu gorycz i cierpienie, a on mówi do nich: Ten, który ponad wszystkie ludzkie intrygi, machinacje i sztuczki, Który przewidział głód w waszej ziemi, wysłał mnie przed wami, aby zachować was przy życiu. Nawet w momencie największego sukcesu, gdy był władcą najpotężniejszego kraju, Józef powiedział: „Bóg ustanowił mnie panem całej ziemi egipskiej...” (1Moj. 45:9). Takie było świadectwo Józefa. Od najmłodszych lat zawsze i we wszystkim chwalił i poznawał Boga! Naprawdę był błogosławionym człowiekiem! Jak powiedział Chrystus: „Błogosławieni czystego serca, albowiem oni Boga oglądać będą. ” (Mat. 5:8). Józef miał czyste serce i dlatego we wszystkich wydarzeniach i okolicznościach swojego życia widział Boga.
Mój przyjacielu, czy widzisz Boga w swoim życiu? Czy możesz powiedzieć, że Pan jest z tobą, że kieruje twoimi ścieżkami? Czy masz pewność, że wszystkie twoje doświadczenia przyczyniają się dla Twojego dobra?
Jeśli nie, to nawróć się całym swoim sercem do Pana, oddaj Mu swoje życie i przyjmij dar Jego zbawienia. Niech Chrystus wejdzie do Twojego serca, a wtedy wszystko w Twoim życiu będzie współdziałać dla Twojego dobra. Całe Twoje życie będzie pod kontrolą Bożą, nabędzie Bożego znaczenia! Znajdziesz szczęście i pokój, których nie może zapewnić Ci światowe życie. Chwała Bogu za to!
Ale drogi przyjacielu, jeśli nie przyjmiesz Boga, będziesz potępiony! Jaka jest korzyść z bycia chrześcijaninem! Ty nie tylko otrzymujesz życie wieczne z Chrystusem, ale już tutaj, w tym życiu śmiertelnym będziesz szczęśliwym człowiekiem! Nie będziesz bezsensownie wędrować po bezdrożach tego świata, ale wszystko w Twoim życiu nabierze nowego znaczenia. Będziesz chodził po wyznaczonej przez Boga ścieżce.
Przyjmij dzisiaj Chrystusa! Nie odrzucaj Jego wezwania!
Niech Pan dopomoże Ci przyjąć Jego wspaniały dar! Amen.