RSS

Bóg w życiu Józefa.


Apostoł Paweł w Liście do Rzymian napisał wspaniałą prawdę, która zilustrowana jest nie tylko na kartach Pisma Świętego, ale także przejawia się w życiu dzieci Bożych od czasów starożytnych aż po nasze dni: „A wiemy, że wszystko współdziała dla dobra tych, którzy miłują Boga…” (Rzym. 8:28). Jak wiele powiedziane jest w tych słowach, a zwłaszcza w tym jednym, ale tak znaczącym słowie „wszystko”. Aby lepiej docenić znaczenie tej Bożej prawdy chcę prześledzić, jak ona przejawiała się w życiu bohatera Starego Testamentu – Józefa.
Jak dobrze Józef zrozumiał tę prawdę widzimy na podstawie słów wypowiedzianych przez niego do swoich braci: „Wy wprawdzie knuliście zło przeciwko mnie, ale Bóg obrócił to w dobro... ” (1Moj. 50:20). Józef powiedział te słowa, gdy zmarł jego ojciec Jakub, a bracia myśleli, że on teraz rozprawi się nimi za wszystkie spowodowane przez nich zło. Ale Józef mówi: „Nie bójcie się! Czyż ja jestem na miejscu Boga?” (1Moj. 50:19).
Józef miał świadomość, że we wszystkich okolicznościach swojego życia, które było pełne ekscytujących wydarzeń, on był prowadzony niewidzialną ręką Boga. Ta więc świadomość Bożej obecności w życiu Józefa i została streszczona w słowach wypowiedzianych do braci.

Ale ktoś powie: skąd można wiedzieć z taką precyzją i pewnością, że wszystko w naszym życiu będzie współdziałać dla naszego dobra?
Tak, to jest ważne pytanie i aby na nie odpowiedzieć musimy wiedzieć, do kogo odnosi się ta obietnica. Czy do wszystkich bez wyjątku? Nie, nie do wszystkich, ale tylko do tych, którzy miłują Boga, „którzy są powołani według postanowienia Boga. ” Do nich i tylko do nich skierowane są te słowa i tylko im wszystko współdziała dla ich dobra! Jak cudownie jest być dzieckiem Bożym i wiedzieć, że Pan jest zawsze z nami! Jakiekolwiek by nie były nasze doświadczenia, On jest zawsze z nami! Bóg nie dopuści czegoś, co nie przyczyniało by się dla naszego dobra!

To i był powód dla którego Józef mógł powiedzieć swoim braciom z takim zdecydowanym przekonaniem: „Wy wprawdzie knuliście zło przeciwko mnie, ale Bóg obrócił to w dobro...” Wierzył, wiedział i widział, że Bóg jest z nim.
W Księdze Rodzaju, gdzie czytamy całą historię Józefa, spotykamy kilka razy te słowa: „A Pan był z Józefem”. W tym i był cały sekret wielkiej i zwycięskiej mocy Józefa. Dlatego on mógł z miłością w swoim sercu powiedzieć swoim braciom, przebaczając im grzech, który popełnili przeciwko niemu. Ponieważ „Pan był z nim i sprawił, że szczęściło mu się we wszystkim, cokolwiek czynił. ” (1Moj. 39:23).

W życiu Józefa nie zawsze widoczny był ten sukces, wręcz przeciwnie, on wiele wycierpiał, doznał wielkiej porażki, a nawet straty. Czyż w tych krytycznych momentach życia Pan nie był z nim? Nie możemy wyciągać takich wniosków. Pan był zawsze z Józefem. Jeśli weźmiemy pod uwagę całe jego życie, to staje się oczywiste, że tam, gdzie Józef zdawałoby się doznawał porażki, faktycznie następowało przygotowanie do jeszcze większego sukcesu i jeszcze większego błogosławieństwa.

Dzisiaj Pan wzywa każdego z nas! Odpowiedzmy więc na Jego wezwanie! Być może Pan nie przemówi do nas przez sny i wizje, jak w przypadku Józefa, ale mimo to dzisiaj przez Słowo, które słyszymy Pan przemawia do nas i puka do drzwi naszego serca! Kiedy odpowiemy na głos Zbawiciela i damy Mu miejsce w swoim sercu, wtedy poczynając od tego momentu wszystko będzie współdziałać dla naszego dobra!
Możemy być pewni, że od teraz Bóg i nasz Pan będzie zawsze razem z nami. On będzie pasł nas na zielonych pastwiskach i poprowadzi nas nad spokojne wody. On pokrzepi nasze dusze i poprowadzi nas ścieżkami sprawiedliwości, bo On jest teraz naszym Pasterzem!

Należy jednak zauważyć jeszcze jeden bardzo ważny fakt, o którym nigdy nie należy zapominać. Wszystko, co współdziała dla dobra dzieci Bożych obejmuje nie tylko zielone pastwiska i spokojne wody, ale także dolinę cienia śmierci. Ten fakt, że teraz Pan jest z nami wcale nie oznacza, że nie będziemy doświadczać prób, cierpień, prześladowań i pokus. O nie!
Tak, niedługo sądzone było dla Józefa ogrzać się w rodzinnym domu.
Ale widzimy jedną rzecz: tak jak Pan był z Józefem w jego rodzinnym domu, tak był z nim, gdy z nienawiści i zazdrości przez swoich braci został on sprzedany do niewoli. Ukochany syn, nadzieja na starość Jakuba, został sprzedany na rynku jak zwierzę. Ale Pan był i tam z Józefem. Józef mógł śmiało powiedzieć: „Choćbym nawet szedł ciemną doliną, zła się nie ulęknę, boś Ty ze mną...” (Ps. 23:4).

Nie przypadkiem Józef został sprzedany do domu Putyfara. Jaki może być przypadek dla dziecka Bożego, jeśli sam Bóg był z Józefem ?! To On dopuścił by Józef został sprzedany właśnie Putyfarowi. Tu nie mogło być pomyłki. Wszystko to było zgodne z Bożym przeznaczeniem. W końcu Józef miał być wybawicielem nie tylko dla braci, ale aby i wielu ludzi przetrwało czas głodu. Bóg prowadził go ścieżką, którą mu wyznaczył. Później Józef powie swoim braciom: „Bóg posłał mnie przed wami, aby zapewnić wam przetrwanie na ziemi i aby wielu zostało zachowanych przy życiu. ” (1Moj. 45:7).
Tak, Pan był z Józefem w domu Putyfara, o czym sam Putyfar szybko się przekonał. Co by Józef nie czynił, Pan błogosławił mu we wszystkim, a ponadto mówi się również, że ze względu na Józefa Pan błogosławił domowi Egipcjanina: „błogosławił Pan domowi Egipcjanina przez wzgląd na Józefa. I spoczęło błogosławieństwo Pana na wszystkim, cokolwiek miał w domu i na polu. ” (1Moj. 39:5). Tak więc wszystko było w rękach Józefa, był odpowiedzialny za wszystkie sprawy swojego pana.
Jednak w tym luksusie, obfitości i sukcesach skrywała się pokusa. Kiedy wszystko szło dobrze i wydawało się, że Józef osiągnął sukces, oczekiwała go pokusa ze strony pozbawionej skrupułów, lubieżnej kobiety.
Niech nikt nie umniejsza siły tej pokusy, myśląc, że Józef był ponad takimi pokusami. On był młodym, przystojnym mężczyzną i gdyby nie był z nim Bóg, to Józef padłby ofiarą tej podstępnej kobiety. Ale Pan był z nim! Józef wierzył w Boga i w tej próbie Pan pomógł mu osiągnąć cudowne zwycięstwo. On sam, upadłby, ale z Bogiem zwyciężył! „Jakże miałbym więc popełnić tak wielką niegodziwość i zgrzeszyć przeciwko Bogu? ” (1Moj. 39:9) - mówi on żonie Putyfara.

Dla Józefa najwyższym autorytetem był Bóg, jak on mógł Go zasmucić, sprawić Mu takie zło, jak mógł zgrzeszyć przeciwko Niemu! Inaczej on nie mógł postąpić, gdyż Pan był z nim, a Józef ufał Bogu we wszystkim i postępował zgodnie ze swoją wiarą. Jak dramatycznie po tym zdarzeniu zmieniły się warunki życia Józefa! Ten młody człowiek, któremu Bóg dał sukcesy we wszystkich jego dziełach, idzie do więzienia i Bóg nie ratuje go przed tym więzieniem.
W ten sposób Bóg nagradza mnie za wierność wobec Niego - tak Józef mógł pomyśleć, ale tak nie pomyślał. On z pokorą przyjął od Boga i tę próbę! Spędził długi czas w więzieniu, ale i tu Pan był z nim. Pan sprawił, że zjednał sobie przychylność i zapewnił sobie życzliwość przełożonego więzienia. „Przełożony więzienia powierzył Józefowi nadzór nad wszystkimi więźniami, którzy byli w więzieniu. ” (1Moj. 39:22). Józef nigdy nie stracił wiary w Boga. W samych najtrudniejszych momentach swojego życia on widział Boga i wykorzystywał każdą okazję, aby świadczyć o swojej nadziei, którą pokładał w Nim.
W tym i jest cała tajemnica. Bóg w jakiś cudowny sposób, niezrozumiały dla człowieka, sprawia, że wszystko w jego życiu, nawet najmniejsze wydawałoby się zmiany, przyczyniają się dla jego dobra. To jest Boże przewodnictwo!

Zwróćmy jednak uwagę na to, komu współdziała wszystko dla jego dobra. Powtarzam raz jeszcze: „tym, którzy miłują Boga, którzy są powołani według Jego postanowienia.”
Tu powstaje pytanie: jakie są oznaki, po których można rozpoznać człowieka, który miłuje Boga i został powołany według Jego postanowienia? Czy są jakieś oznaki lub symptomy, dzięki którym można rozpoznać taką osobę? Tak, są! Zauważyliśmy już te oznaki w Józefie.
W Księdze Przysłów te oznaki są przedstawione: „Zaufaj Panu z całego swojego serca i nie polegaj na własnym rozumie! Pamiętaj o nim na wszystkich swoich drogach, a On prostować będzie twoje ścieżki! ” (Przyp.Sal. 3:5-6). Są to charakterystyczne cechy dziecka Bożego: ono ufa Panu, nie polega na swoim rozumie i na wszystkich swoich drogach poznaje Boga. Ono świadczy o tym, że Bóg je prowadzi, czy to w zdrowiu czy radości - wszędzie widzi i rozpoznaje Boga. Dla takiego człowieka nie ma przypadkowości. Są to oznaki dziecka Bożego miłującego Boga i Bóg kieruje jego drogami, a wszystko w jego życiu współdziała dla jego dobra. Ono może, podobnie jak Józef, zaświadczyć swoim prześladowcom: knuliście zło przeciwko mnie, ale Bóg obrócił to w dobro.

„Podczaszy i piekarz króla egipskiego mieli obaj jednej i tej samej nocy sen, a sen każdego z nich co innego oznaczał. A gdy przyszedł do nich Józef rano, spostrzegł, że byli zmartwieni. Zapytał więc dworzan faraona: Dlaczego to macie dziś twarze ponure? Odpowiedzieli mu: Mieliśmy sen, a nie ma nikogo, kto by nam go wyłożył. Rzekł do nich Józef: Czy nie do Boga należy wykład? ” (1Moj. 40:5-8).
Zauważmy, że Józef wywyższa Boga, twierdząc, że tylko On może zinterpretować sny. Józef nigdy nie chwalił się swoimi zdolnościami i sukcesami. On mówi, że wszystko co ma, otrzymał od Boga.
Czas mija i oto po długich, ciężkich latach więzienia, Józef staje przed faraonem! Tak się złożyło, że faraon, słysząc o zdolnościach Józefa do interpretowania snów, śpiesznie wezwał go by zinterpretował niesamowity sen, który mu się przyśnił. I znowu Józef odpowiada: „Nie w mojej to mocy, lecz Bóg udzieli faraonowi pomyślnej odpowiedzi. ” (1Moj. 41:16). Stojąc przed władcą Egiptu Józef w ogóle nie zmienił swoich przekonań, wywyższa Boga i świadczy o Nim.
Później widzimy Józefa twarzą w twarz ze swoimi braćmi, którzy tak niegodziwie i zdradziecko z nim postąpili. Okoliczności się zmieniły. Teraz Józef ma władzę, a bracia są zakłopotani. Ale nawet teraz on przypisuje Bogu wydarzenia ze swojego życia: „Rozmnożył mnie Bóg w ziemi niedoli mojej. ” (1Moj. 41:52) i „teraz nie trapcie się ani nie róbcie sobie wyrzutów, żeście mnie tu sprzedali, gdyż Bóg wysłał mnie przed wami, aby was zachować przy życiu. ” - mówi do nich. (1Moj. 45:5).
Cóż za wspaniała wiara w zamysł Boży! Bracia sprzedali Józefa, byli winni przed nim, sprawili mu gorycz i cierpienie, a on mówi do nich: Ten, który ponad wszystkie ludzkie intrygi, machinacje i sztuczki, Który przewidział głód w waszej ziemi, wysłał mnie przed wami, aby zachować was przy życiu. Nawet w momencie największego sukcesu, gdy był władcą najpotężniejszego kraju, Józef powiedział: „Bóg ustanowił mnie panem całej ziemi egipskiej...” (1Moj. 45:9). Takie było świadectwo Józefa. Od najmłodszych lat zawsze i we wszystkim chwalił i poznawał Boga! Naprawdę był błogosławionym człowiekiem! Jak powiedział Chrystus: „Błogosławieni czystego serca, albowiem oni Boga oglądać będą. ” (Mat. 5:8). Józef miał czyste serce i dlatego we wszystkich wydarzeniach i okolicznościach swojego życia widział Boga.

Mój przyjacielu, czy widzisz Boga w swoim życiu? Czy możesz powiedzieć, że Pan jest z tobą, że kieruje twoimi ścieżkami? Czy masz pewność, że wszystkie twoje doświadczenia przyczyniają się dla Twojego dobra?
Jeśli nie, to nawróć się całym swoim sercem do Pana, oddaj Mu swoje życie i przyjmij dar Jego zbawienia. Niech Chrystus wejdzie do Twojego serca, a wtedy wszystko w Twoim życiu będzie współdziałać dla Twojego dobra. Całe Twoje życie będzie pod kontrolą Bożą, nabędzie Bożego znaczenia! Znajdziesz szczęście i pokój, których nie może zapewnić Ci światowe życie. Chwała Bogu za to!

Ale drogi przyjacielu, jeśli nie przyjmiesz Boga, będziesz potępiony! Jaka jest korzyść z bycia chrześcijaninem! Ty nie tylko otrzymujesz życie wieczne z Chrystusem, ale już tutaj, w tym życiu śmiertelnym będziesz szczęśliwym człowiekiem! Nie będziesz bezsensownie wędrować po bezdrożach tego świata, ale wszystko w Twoim życiu nabierze nowego znaczenia. Będziesz chodził po wyznaczonej przez Boga ścieżce.
Przyjmij dzisiaj Chrystusa! Nie odrzucaj Jego wezwania!
Niech Pan dopomoże Ci przyjąć Jego wspaniały dar! Amen.

Czy to jest wolą Bożą? - Paul Washer


0 komentarze

Posted in

Mądrość grzesznika.


Największym pocieszeniem dla człowieka, który znalazł się w niebezpieczeństwie jest to, że ma dostęp do miłosiernego Boga. Nie takiego, Który go będzie ciągle winił, ale takiego, Który jest nieskory do gniewu i szybko wybacza. Jego imię - Miłosierny, Jego naturą jest miłosierdzie, On jest Ojcem miłosierdzia. El Rachum (Słowo hebr. „Rachum” zawsze odnosi się do Boga) (2Mojż. 34:6). 

Weźmy za przykład to małe i niepozorne miłosierdzie, które znajdujemy w człowieku. Najczęściej ono nie spełnia swojego celu. Nieraz słyszymy: dobrze, wybaczam ci, ale wciąż nie mogę zapomnieć. W okazywanym nam ludzkim miłosierdziu odczuwamy pewną szorstkość i oczywistą bezduszność, a czasami nie ma absolutnie żadnego uczucia miłości ani łagodności ... Ale gdy Bóg przebacza, czyni to z taką czułością i tak bezstronnie traktuje każdego pokutującego grzesznika! Gdy przebacza, nie robi wyrzutów, ale wymazuje nasze winy i już o nich nie wspomina.
Biblia mówi: „Miłosierny i łaskawy jest Pan, Cierpliwy i pełen dobroci. Nie prawuje się ustawicznie, Nie gniewa się na wieki. Nie postępuje z nami według grzechów naszych Ani nie odpłaca nam według win naszych. Lecz jak wysoko jest niebo nad ziemią, Tak wielka jest dobroć jego dla tych, którzy się go boją. Jak daleko jest wschód od zachodu, Tak oddalił od nas występki nasze. Jak się lituje ojciec nad dziećmi, Tak się lituje Pan nad tymi, którzy się go boją, Bo On wie, jakim tworem jesteśmy, Pamięta, żeśmy prochem.” (Ps. 102:8-14).
W tym Psalmie słowa „tych, którzy się Go boją ” powtarzają się dwa razy.

Jak je rozumieć? W Biblii trzykrotnie powiedziane jest, że „Początkiem mądrości jest bojaźń Pana ...” (Ps. 111:10; Prz. 1:7;9:10). „Bojaźń” ta nie jest rodzajem jakiegoś niewolniczego strachu ani lęku przed karą. Nie, to jest uczucie szacunku dla Boga, bogobojności, świadomość Jego panowania i świętości. To pragnienie wielbienia Go, bycia Mu pokornym i działanie zgodne z Jego słowem. To i jest ta mądrość, którą posiadał król Dawid przed upadkiem, ale zgrzeszywszy, utracił ją. Dawid nie wytrzymał nacisku grzechu i ciężko zgrzeszył. Ale w swoim upadłym stanie on wspomniał na miłosierdzie Boże i z głębin otchłani grzechu zawołał do Boga: „Zmiłuj się nade mną, Boże ...” (Ps. 51:3).

Tutaj Dawid pokazuje mądrość grzesznika, gdy zamiast ukrywać swój grzech i usprawiedliwiać się, on go przyznaje i wyznaje. Co skłoniło króla do przyznania swojego grzechu po długim milczeniu? W tym miejscu należy zauważyć wielkość miłosierdzia Bożego, które przejawiało się w tym, że nie Dawid podejmuje inicjatywę szukania Boga, ale Bóg posyła proroka Natana, aby przekonał Dawida o jego grzechu.
Tak, Bóg zawsze przejmuje inicjatywę na Siebie, zbawiając grzesznika. Nie myśmy umiłowali Boga, ale On umiłował nas! Gdy przyszedł prorok Natan i wskazał Dawidowi jego grzech, Dawid nie usprawiedliwił się, ale bezpośrednio powiedział: „Zgrzeszyłem wobec Pana.” (2Sam. 12:13). To była szczera spowiedź człowieka złamanego serca. „Natan zaś rzekł do Dawida: Pan również odpuścił twój grzech, nie umrzesz. ” (2Sam. 12:13).
Spójrzmy, Bóg natychmiast przebaczył Dawidowi widząc jego szczerą skruchę. Mądrość Dawida przejawiła się właśnie w tym, że usłyszawszy głos Boga powiedziany przez proroka, natychmiast uświadomił sobie, że jest winny. Że on zgrzeszył nie tylko przeciwko człowiekowi (Uriaszowi, mężowi Batszeby), ale przede wszystkim przeciwko Bogu, ponieważ naruszył prawo Boże. „Przeciwko tobie samemu zgrzeszyłem I uczyniłem to, co złe w oczach twoich. ” (Ps. 51:6).

Drogi przyjacielu, dziś Bóg poprzez Swoje Słowo chce Ci powiedzieć coś bardzo ważnego. On przejmuje inicjatywę na Siebie, a Ty postąpisz rozsądnie jeśli przyjmiesz Jego wezwanie i otworzysz przed Nim swoje serce.
A zatem pierwszą rzeczą, którą musisz zrobić, to przyjść do Boga ze wszystkimi swoimi grzechami i zwrócić się do Niego ze skruchą, tak jak Dawid, mówiąc: „Zmiłuj się nade mną, Boże ...” (Ps. 51:3). Dawid nie obwinia ani okoliczności, ani kobiety, która stała się powodem pokusy. Nie, on bierze na siebie całą winę.
W swojej modlitwie o zmiłowanie zapisanej w 51 Psalmie pokuty on ponad trzydzieści razy używa zaimka „ja” w różnych formach: mój, mnie, mną, mi, moje. Nie zaprzecza o swojej winie przed Bogiem i zdaje pełną relację ze swoich grzechów. Mądrość Dawida polegała na tym, że on zrozumiał, że zgrzeszył.
Dalej on prosi Boga miłosierdzia o zmiłowanie. Następnie prosi Pana, aby oddalił wyrok, na który zasłużył. Mądrość podpowiada mu, że nawet wtedy gdy zostanie mu przebaczone i wina grzechu zostanie z niego zdjęta, jeśli Pan nie dokona w nim radykalnej, wewnętrznej zmiany, on będzie dalej grzeszyć, dlatego prosi: „Serce czyste stwórz we mnie, o Boże, A ducha prawego odnów we mnie!... Przywróć mi radość z wybawienia twego I wesprzyj mnie duchem ochoczym! ” (Ps. 51:12,14).

Tak, na taką modlitwę Bóg z pewnością odpowie i nigdy nie odrzuci takiej prośby. I dziś mój przyjacielu, to jest Słowo do Ciebie. Dlatego bądź mądry - przyjdź do miłującego Cię Pana, Który jak Dawidowi da Ci radość zbawienia. Radość, której nie może dać Ci żaden człowiek, tę prawdziwą radość ze znalezienia Boga, radość z przebaczenia, zmiłowania i przyjęcia przez Boga do rodziny Bożej.
Zacznij od tej prostej modlitwy, ale niech wypływa ona z głębi Twojego serca: „Zmiłuj się nade mną, Boże, według łaski swojej...” (Ps. 51:3).

Nie zasmucajcie Boga swoją niewiarą!


Pewien wierzący brat rozmawiając z człowiekiem szukającym zbawienia, powiedział mu, że musi przyjąć Chrystusa jako swojego osobistego Zbawiciela i wierzyć w obietnice Boże. Ale grzesznik twierdził: „Ja nie mogę wierzyć, nie mogę!” A komu ty nie możesz wierzyć – zapytał go? Dlaczego mówisz: nie mogę wierzyć? Czy nie możesz wierzyć Bogu – mówi brat? On przecież kłamać nie może, prawda? Tak, Bogu mogę wierzyć – potwierdza, ale uważam, że powinienem mieć jakieś szczególne uczucie, zanim zacznę wierzyć. Otóż wielu wierzących przechodzi całe swoje ziemskie życie bez żadnej pewności zbawienia. Niektórzy nawet twierdzą, że człowiek żyjąc na ziemi nie może być pewien zbawienia.

Inni, chociaż nie wątpią, że są teraz zbawieni, nie są jednak przekonani, czy Bóg zachowa ich do końca, czy też nie. Bogu niech będą dzięki, że On nie pozostawił nas w nieświadomości w kwestii naszego zbawienia, ale pragnie, aby każde Jego dziecko miało całkowitą pewność, że ma życie wieczne. Ewangelista Jan ujawnia nam powód, który skłonił go do napisania Ewangelii: „Te zaś są spisane, abyście wierzyli, że Jezus jest Chrystusem, Synem Boga, i abyście wierząc mieli żywot w imieniu jego. ” (Jana 20:31). Później, gdy napisał List do tych, którzy już uwierzyli, powiedział: „To napisałem wam, którzy wierzycie w imię Syna Bożego, abyście wiedzieli, że macie życie wieczne i abyście wierzyli w imię Syna Bożego. ” (1Jana 5:13).

Czy zauważyliście różnicę między dwoma zdaniami? I tak przywilejem każdego dziecka Bożego, bez wyjątku, jest to, że ono wie, że jest zbawione i ma życie wieczne. Zaprzeczanie temu oznaczałoby, że Jan nadaremnie napisał swoje Listy. Byłby to grzech przeciwko Duchowi Świętemu, który jest rzeczywistym autorem Ewangelii.
Opierając się na Biblii i świadectwie samego Boga, nie mamy najmniejszych wątpliwości, że mamy życie wieczne. Ważne jest, aby wiedzieć, co Bóg mówi o naszym zbawieniu, a nie na przykład to, co mówią nam uczucia. Nasze uczucia są zawodne. Zmieniają się jak pogoda. A Słowo Boże jest niezmienne! Jeśli jesteśmy gotowi uwierzyć człowiekowi, że spełni obietnicę, to dlaczego nie możemy zaufać Temu, Który nie może kłamać? „Bóg nie jest człowiekiem, aby nie dotrzymał słowa. Ani synem człowieczym, aby żałował. Czy On powiada, a nie czyni, I mówi, a nie spełnia? ” (4Mojż. 23:19).

Niepodważalne Słowo samego Boga jest podstawą pewności naszego zbawienia. Nie nasze uczucie, nie nasza zdolność rozumienia wszystkich tajemnic tego cudownego zbawienia, ale to, co mówi Bóg. Ludzie szukający zbawienia próbują wzbudzić w sobie uczucie wiary, zamiast polegać całkowicie na pewnej i wiernej obietnicy Boga. Wiele emocji i niepewności wynika z faktu, że ludzie, którzy prawdziwie i szczerze szukają Boga, są zaniepokojeni tą myślą, że muszą być w jakimś szczególnym, podekscytowanym stanie, zanim będą mogli przeżyć nawrócenie. Nie myślcie, że odrzucam uczucia. Nie. One będą we właściwym czasie.

Ale powiedzcie mi: jak mogę się cieszyć radością zbawienia, jeśli nie w pełni zaufałem temu, co Bóg powiedział o moim zbawieniu? My najpierw musimy wierzyć w to, co mówi Słowo Boże, a potem przyjdą uczucia, jak dzień przychodzi po nocy. Zatem w zbawieniu jest pewne miejsce dla uczuć, ale nie przez nie jesteśmy zbawieni. Jakie by nie były uczucia, których doświadczamy, są one tylko następstwem naszej wiary, ale same w sobie nie zbawiają. Dlatego nie polegajmy na uczuciach, ale na Słowie Bożym. Ważne jest to, co mówi Słowo Boże.

Spójrzmy na te słowa: „Kto wierzy w Syna, ma życie wieczne. ” (Jana 3:36). Chrystus powiedział: „Zaprawdę, zaprawdę powiadam wam: Kto słucha mego słowa i wierzy temu, który mnie posłał, ma życie wieczne i nie pójdzie na sąd, ale przeszedł ze śmierci do życia. ” (Jana 5:24). W innym miejscu, w Ewangelii Jana czytamy: „Tym zaś, którzy go przyjęli, dał prawo stać się dziećmi Bożymi, tym, którzy wierzą w imię jego. ” (Jana 1:12).

Wiara jest niemożliwa tam, gdzie nie ma w co wierzyć. Wiara potrzebuje czegoś określonego, w co można wierzyć. Chrystus i to, co On uczynił, jest właśnie tym.
Zatem na podstawie Słowa Bożego mówiącego o tym fakcie możemy bez najmniejszej wątpliwości powiedzieć, że jesteśmy zbawieni. Gdy uwierzymy w to, co powiedział Bóg, Duch Święty zaświadczy naszemu duchowi, że jesteśmy Jego dziećmi.
Spójrzmy na te słowa: „Jeżeli świadectwo ludzkie przyjmujemy, to tym bardziej świadectwo Boże, które jest wiarogodniejsze; a to jest świadectwo Boga, że złożył świadectwo o swoim Synu. A takie jest to świadectwo, że żywot wieczny dał nam Bóg, a żywot ten jest w Synu jego. Kto ma Syna, ma żywot; kto nie ma Syna Bożego, nie ma żywota. To napisałem wam, którzy wierzycie w imię Syna Bożego, abyście wiedzieli, że macie życie wieczne i abyście wierzyli w imię Syna Bożego. ” (1Jana 5:9,11-13).

Mój bracie i siostro, czy masz tą pewność? Jeśli nie, to możesz ją mieć. Bóg chce, żebyś ją miał. Nie zasmucaj Boga swoją niewiarą, ponieważ Twoja niewiara czyni Boga kłamcą, ale wierz w obietnicę Jego, którą nam dał, to jest życie wieczne.
Mówisz: „co mam czynić? Od dawna jestem udręczony z powodu wątpliwości, walcząc z myślami niewiary. Próbowałem już wszystkiego. Ja chcę i staram się wierzyć w Pismo Święte, ale muszę przyznać, że nie mam ani radości zbawienia, ani spokoju duszy. Zatem mój przyjacielu, od tej chwili przestań lamentować, ale otwórz usta i zacznij wielbić i dziękować Panu za swoje zbawienie. „Kto ofiaruje dziękczynienie, czci Mnie…” - mówi Pan. Czy nie nadszedł czas, aby czcić Boga naszą wiarą, dziękczynieniem i wysławianiem naszymi ustami, zamiast obrażać Go naszą niewiarą? Będziemy chwalić i dziękować Bogu za nasze cudowne zbawienie, które mamy w Chrystusie Jezusie!
A jeśli jeszcze nie przyjąłeś Chrystusa jako swojego osobistego Zbawiciela, to przyjdźcie do Niego teraz, a znajdziesz w Nim wszystko, czego szuka Twoja dusza. Niech Pan Ci w tym dopomoże. Amen.

Szukaj na tym blogu

Followers

Obsługiwane przez usługę Blogger.