RSS

Łaska Boga kontra gniew Boga - atrybuty Boga


0 komentarze

Posted in

Salmo 121 (Psalm 121 - Joshua Aaron) - Versión JTA


0 komentarze

Posted in

Jedyny Pośrednik - Jezus Chrystus.


 Apostoł Paweł będąc młodym człowiekiem, jeszcze przed swoim nawróceniem był bezlitosnym prześladowcą chrześcijan i toczył zaciekłą walkę ze wszystkimi, którzy wyznawali Jezusa jako swojego Zbawiciela. Ale pewnego dnia nastąpiła w nim radykalna przemiana, po osobistym spotkaniu z Jezusem Chrystusem. Od tego czasu Chrystus stał się jego najważniejszym priorytetem i on mógł powiedzieć, że „dla mnie życie to Chrystus.” (Flp. 1:21).

Przyjacielu, jeśli uważasz się za chrześcijanina, to pozwól, że zapytam: czy doświadczyłeś czegoś podobnego? Pytanie nie dotyczy Twojej religijności, ale tego, na czym opiera się Twoja wiara, jaki jest Twój osobisty stosunek do Jezusa Chrystusa? Jeżeli twoja wiara nie jest niczym więcej, jak tylko słownym stwierdzeniem, to to, mój przyjacielu, nie wystarczy. Jeśli fundamentem Twojej wiary są jedynie tradycje Twojego kościoła i przodków, to jest to bardzo chwiejny fundament. „Albowiem fundamentu innego nikt nie może założyć oprócz tego, który jest założony, a którym jest Jezus Chrystus. ” (1Kor. 3:11). Pytaniem zatem nie jest co, ale Kto jest podstawą Twojej nadziei na zbawienie. Religia, kościół czy Chrystus? Ewangelia mówi, że „nie ma w nikim innym zbawienia; albowiem nie ma żadnego innego imienia pod niebem, danego ludziom, przez które moglibyśmy być zbawieni”,  jak tylko imię Jezusa Chrystusa. (Dzieje 4:12).

Ktoś zapyta: dlaczego tak ważna jest wiara w Jezusa Chrystusa? Dlaczego nie wystarczy poprawić się, zająć się w samodoskonaleniem i starać się wypełniać prawo Boże? Odpowiedź jest bardzo prosta! Człowiek nie jest do tego zdolny.

Religia bez odkupienia jest bezsilna, nie może przemienić człowieka. Bóg ze względu na Swoją świętość i sprawiedliwość nigdy nie zgodzi się na pojednanie z grzesznikiem bez pośrednika, aby nas nie zgubić! Człowiek swoimi grzechami i przestępstwami oddalił się od Boga, jest wrogi wobec Boga i dlatego nie ma do Niego przystępu. Z odległej przeszłości słychać wołanie człowieka: "O, gdybym wiedział, jak go znaleźć, jak dojść do jego trybunału. Jakże człowiek może być sprawiedliwy w obliczu Boga? I jak może ten, kto się urodził z niewiasty, być czysty? ” I w rozpaczy ten sam głos woła: „Nie ma między nami rozjemcy, który mógłby na nas obu położyć swoją rękę. ” (Hioba 23:3,25:4,9:33).

Bóg nie może mieć nic wspólnego z grzechem. On nienawidzi grzech. Jest to obrzydliwość w Jego oczach. Grzech zgubił człowieka, oddzielił go od Stwórcy, dlatego potrzebny jest pośrednik bez grzechu, który mógłby pojednać grzesznika ze Świętym Bogiem. Dlatego Bóg posłał Swojego Syna jako pośrednika na naszą grzeszną Ziemię. Aby to dokonać, Syn Boży musiał przyjąć ludzkie ciało, począć się z Ducha Świętego i narodzić się z dziewicy Maryi. I tak, będąc bez skazy i bez grzechu, umarł na krzyżu. Tylko On był w stanie wziąć na Siebie nasze grzechy i tylko w ten sposób mógł pojednać nas z Bogiem, wybawiając nas od wiecznego potępienia i sądu.

Oto dlaczego Jezus jest jedyną drogą do Boga. „Nikt nie przychodzi do Ojca inaczej, jak tylko przeze mnie. ” (Jana 14:6) - to powiedział sam Zbawiciel. Biblia mówi: „jeśli ktoś jest w Chrystusie, nowym jest stworzeniem; stare przeminęło, oto wszystko stało się nowe. ” (2Kor. 5:17). Czy Ty drogi przyjacielu doświadczyłeś takiej przemiany? Czy możesz powiedzieć: Jestem nowym stworzeniem, Jezus mnie przemienił.

Znać Chrystusa jako swojego osobistego Zbawiciela i nie łączyć Go z krzyżem, Jego śmiercią i zmartwychwstaniem, oznacza nie znać Go w ogóle. Tylko wiarą w Jezusa Bóg może przebaczyć i wybawić grzesznika od wiecznej zagłady, co jest niepojęte dla naszego ludzkiego umysłu. Nasz umysł jest na tyle zaćmiony grzechem, że nie jest w stanie zaakceptować tej prawdy. Tylko wiarą i nadzieją w to, co Jezus dla nas uczynił, możemy otrzymać życie wieczne. Dla człowieka tego świata ewangeliczne przesłanie zbawienia przez wiarę w Chrystusa jest głupstwem. Jest niezrozumiałe dla mądrych tego świata słowo o krzyżu, jak pisze apostoł Paweł, czyli słowo o zastępczej śmierci Chrystusa dla tych, którzy giną jest głupstwem, ale dla tych, którzy wierzą - mocą Bożą. (1Kor. 1:18).

Pan w swoim Kazaniu na Górze nie wskazuje w jaki sposób możemy siebie zbawić; ukazuje odrodzonego człowieka, który wiarą w Jezusa Chrystusa stał się nowym stworzeniem, który otrzymał zbawienie dzięki odkupieńczej ofierze Chrystusa, o którym można powiedzieć, że „stare przeminęło, oto wszystko stało się nowe. ” Apostoł Paweł do chwili swojego spotkania z Jezusem Chrystusem także polegał na swoich zasługach, swojej religijności, swoich zdolnościach i wypełnianiu zakonu. On uważał się za żarliwego dla Boga, lecz gdy objawił mu się Chrystus, zdał sobie sprawę, że jest największym grzesznikiem, nie mającym żadnych zasług ani osiągnięć. Chrystus stał się dla niego wszystkim. Dla każdego, kto uwierzył w Jezusa, Chrystus staje się jego sprawiedliwością, zbawieniem, nikt i nic nie jest mu potrzebne, aby otrzymać życie wieczne.

Cóż za miłosierdzie Boże drodzy przyjaciele, że takie zbawienie jest oferowane każdemu za darmo. Czego się od nas wymaga? Przyjść takimi jakimi jesteśmy, ze wszystkimi naszymi wadami i grzechami i powiedzieć: Boże, nie jestem godzien Twojego miłosierdzia. Nie mogę siebie naprawić, nie mogę siebie zbawić. Żałuję i wyznaję wszystkie moje grzechy. Przebacz mi, obmyj mnie Swoją najczystszą krwią i przyjmij mnie jako jedno ze Swoich dzieci. Gdy pomodlisz się tak, wierz, że On Cię wysłuchał i dziękuj Mu, że On teraz wyciąga do Ciebie Swoją zbawienną rękę. Takiej modlitwie On nie może odmówić, sam bowiem powiedział, że „tego, który do mnie przychodzi, nie wyrzucę precz. ” (Jana 6:37). Chrystus mówi do Ciebie osobiście: „Oto stoję u drzwi i kołaczę; jeśli ktoś usłyszy głos mój i otworzy drzwi, wstąpię do niego i będę z nim wieczerzał, a on ze mną. ” (Obj. 3:20). Uczyń to teraz, otwórz drzwi Swojego serca i wpuść do Zbawiciela. Amen.

Jak przemienić nieszczęście w błogosławieństwo.


Wszystko idzie dobrze w porównaniu z życiem wielu naszych przyjaciół i znajomych. Rodzina zdrowa, na stole niczego nie brakuje, dochody są wystarczające, praca jest stabilna. W tak trudnych czasach jak nasze, czego więcej potrzeba? Dzięki Bogu, jesteśmy szczęśliwi! Być może, przyjacielu, tak właśnie toczyło się Twoje życie, ale nagle zaczęły się kłopoty! Wszystko w krótkim czasie się zmieniło, przyszła beznadziejna sytuacja, smutek, a wraz z nią przygnębienie, depresja i brak wyjścia. Dlaczego? Czy to naprawdę kara Boża?! Za co? Wkrada się niechęć do Boga. Zwłaszcza gdy patrzymy na sąsiada, jak spokojnie sobie żyje, cieszy się wszystkimi urokami życia, nie chce nic wiedzieć o Bogu, nawet nie myśli o Nim, oszukuje, przeklina, a mimo to odnosi sukcesy. A ja - wierzę w Boga, chodzę do kościoła, modlę się i nie wyrządzam nikomu krzywdy. Dlaczego na mnie spadły te niespodziewane nieszczęścia? Dlaczego Bóg jest wobec mnie taki niesprawiedliwy?

Czy kiedykolwiek tak bywało w Twoim życiu, przyjacielu? A może taka jest Twoja dzisiejsza sytuacja? Poczekaj, nie obwiniaj Boga, pomyśl! Być może za tym nieszczęściem kryje się miłosierdzie Boże, Jego błogosławieństwo? Czy kiedykolwiek przychodziła Ci do głowy taka myśl? Czy dzieje się tak nie dlatego, że Twoje chrześcijaństwo jest powierzchowne? Tak, nie wyparłeś się Boga, sprawiałeś wrażenie bardzo pobożnego, myśląc, że tak postępując podobasz się Bogu. Ale nie miałeś wewnętrznego życia duchowego. Tam było pusto, jak powiedziano w Ewangelii: „Będą okazywać pozór pobożności, ale wyrzekną się jej mocy. ” (2Tym. 3:5).

I dlatego Bóg w Swoim wielkim miłosierdziu dopuszcza taką próbę. Czy myślisz, że On karze? Ależ nie. On chce, żebyś wewnętrznie doświadczył to, co na zewnątrz udawałeś, że doświadczasz. Gdy przyszedł moment kryzysowy i Twoja powierzchowna religia nic Ci nie dała, bo nie była w stanie Ci pomóc w dniu cierpienia, wtedy nieszczęście skłoniło Cię do prawdziwego przeżycia spotkania z żywym Bogiem. Bóg chce, abyś stał się Jego szczerym czcicielem w Duchu i w prawdzie. Dlatego mówię, że w Twojej porażce skryte jest Boże błogosławieństwo. Widzisz, Bóg szuka w Tobie prawdziwego czciciela. On chce, abyś poznał Go jako żywego, prawdziwego w Twoim życiu.                                                                                 Mój przyjacielu, sam Wszechmogący i miłujący Bóg, który stworzył niebo i ziemię i wszystko, co na nich jest, mówi: „wzywaj Mnie w dniu utrapienia: Ja cię uwolnię, a ty Mnie uwielbisz. ” (Ps. 50:15).

Słowa te kieruję szczególnie do tych, którzy nazywając siebie naśladowcami Boga, dostrzegają w sobie rozbieżność między tym, co głoszą, a tym, co jest faktycznie. To są jedynie pozory pobożności - oszukiwanie samego siebie. Powiedz przyjacielu, co Ci dała taka religia? Absolutnie nic! To pusta skorupa, tylko forma. W cierpieniu ona może jedynie wywołać mroczny stan duszy, smutek i przygnębienie. Ale Bóg zlitował się nad Tobą, zesłał Ci ten smutek, abyś mógł poznać Go w swojej duszy i doświadczyć Jego miłosierdzia. Pan mówi do Ciebie: „wzywaj Mnie w dniu utrapienia: Ja cię uwolnię, a ty Mnie uwielbisz. ” Ten „dzień smutku” może być długi lub krótki. Im szybciej zwrócisz się całym sercem do Boga i z głębi duszy będziesz wzywał Jego imienia, tym szybciej nadejdzie pomoc. On powiedział, że wybawi Cię, gdy tylko usłyszy Twoje wołanie. Nie licz na swoje formalne życie kościelne, Bóg tego nie potrzebuje. On chce usłyszeć wołanie z głębi Twojego serca. Tylko taka modlitwa podoba się Bogu. Ludziom, którzy przyoblekli swoją cześć i ofiary przynoszone Bogu w przepych i szczególne piękno świątyni, Bóg mówi: „Ofiaruj Bogu ofiarę chwały a oddaj Najwyższemu śluby twoje! ” (Ps. 50:14).

Zacznij więc przyjacielu wielbić i dziękować Bogu. Będzie to najcenniejsza ofiara, jaką możesz złożyć Bogu w dniu swojej udręki. Co prawda, okoliczności, uczucia, emocje, nastrój - wszystko to mówi, że nienormalne jest dziękować i chwalić Boga w tak przygnębiających okolicznościach. Ale Bóg, który obiecuje wybawić i wyprowadzić Cię z tych dni niedoli, mówi: „Ofiaruj Panu dziękczynienia; Najwyższemu spełnij twe śluby. ” Chwal i dziękuj Bogu z góry, jeszcze przed wybawieniem, taka ofiara jest dla Niego najmilsza. Teraz złóż Bogu ofiarę, która Mu się podoba - Twoją szczerą modlitwę w dniu utrapienia. To wszystko, czego Bóg od Ciebie oczekuje. Obiecuje, że Cię wybawi, a wtedy będziesz Go czcił. Tak naprawdę Bóg zawiera z Tobą umowę. Twoja rola polega na tym, abyś: „Wzywał Go w dniu utrapienia”, a rola Boga: „Wybawić cię” - to jest Jego zobowiązanie. Jest to rodzaj przymierza, jakie Bóg zawiera z tymi, którzy całym sercem zwracają się do Niego. On daje Ci wybawienie, ale musisz Mu za to oddać chwałę. Bóg przez proroka Jeremiasz mówi: „Będziecie mnie szukać i znajdziecie mnie, gdy będziecie szukać całym swym sercem. Albowiem ja wiem, jakie myśli mam o was - mówi Pan - myśli o pokoju, a nie o niedoli, aby zgotować wam przyszłość i natchnąć nadzieją. ” (Jer. 29:11,13).

Mój przyjacielu, jeśli na Twojej duszy ciąży ogromny ciężar lub dopadł Cię, to wiedz, że Pan pozwolił na to, abyś mógł usłyszeć Jego Słowo nadziei. „Wzywaj Mnie w dniu utrapienia: Ja cię uwolnię, a ty Mnie uwielbisz. ” - mówi Pan. Amen.

 

Łaska Boża.


 Tematem dzisiejszego rozważania będzie łaska Boża. Ze słowem łaska spotykamy się nieustannie na stronach Pisma Świętego, ale niestety niewiele o niej wiemy. Wielokrotnie słyszymy, jak ludzie mówią, że nie są godni przyjść do Chrystusa. Chcieliby do Niego przyjść, ale uważają że nie zasługują na Jego łaskę. Ci, którzy tak myślą, nie rozumieją znaczenia łaski Bożej. Łaska - oznacza niezasłużone miłosierdzie i dlatego Bóg postępuje z człowiekiem według łaski, bo człowiek nie może na nią zasłużyć. Tylko wtedy, gdy zrozumiemy tę prawdę i przestaniemy udowadniać, że jesteśmy sprawiedliwi i pokładamy nadzieję w naszych dobrych uczynkach, to Bóg może nam pomóc. Nie znajdziemy ani jednej strony w Biblii, na której nie zajaśniałaby łaska Boża, tzn. że Bóg każdemu człowiekowi pragnie okazać swoją miłość i miłosierdzie. On chce zbawić każdego z nas, ale kłopot w tym, że człowiek ucieka od Boga, nie chce Jego łaski, Jego daru zbawienia.

Spójrzmy, co się stało w ogrodzie Eden zaraz po upadku człowieka. Bóg postępuje z Adamem według łaski. Gdy Bóg zaczął wołać Adama po jego upadku, to nie znajdujemy żadnych dowodów skruchy z jego strony. Jeśli on prosił Boga o przebaczenie, to nie jest to wspomniane w Biblii. Nie usłyszymy ani wyznania grzechu, ani modlitwy o przebaczenie, nie zobaczymy w nim poczucia winy, tylko obwinianie drugiego. Mimo to Bóg postępuje z Adamem według miłosierdzia i łaski. O, gdyby nie łaska Boża, Adam wtedy tam by zginął. Ale Bóg lituje się nad nim i nadal go miłuje i chce go przywieść do upamiętania, albowiem dobroć Boża prowadzi człowieka do pokuty.

Łaska Boża jest jak złota nić, która przeplata się przez całe Pismo od Księgi Rodzaju do Objawienia. W całym Starym Testamencie znajdujemy łaskę Bożą. Jednak dopiero wtedy widzimy pełnię łaski Bożej, gdy objawił się Jezus Chrystus. On jest ucieleśnieniem miłości i łaski Bożej. Ewangelia Jana mówi: „A Słowo ciałem się stało i zamieszkało wśród nas, i ujrzeliśmy chwałę jego, chwałę, jaką ma jedyny Syn od Ojca, pełne łaski i prawdy. Zakon bowiem został nadany przez Mojżesza, łaska zaś i prawda stała się przez Jezusa Chrystusa." (Jana 1:14,17). Apostoł Paweł pisze do Rzymian: „Lecz nie tak jak z upadkiem ma się sprawa z łaską, albowiem jeśli przez upadek jednego człowieka umarło wielu, to daleko obfitsza okazała się dla wielu łaska Boża i dar przez łaskę jednego człowieka, Jezusa Chrystusa. " (Rzym. 5:15). Paweł podkreśla tutaj, że łaska jest niezasłużonym darem Bożym. Tak, łaska przyszła przez Jezusa Chrystusa i obfituje dla wielu. Tak jak wszyscy umarliśmy w pierwszym Adamie, tak też otrzymujemy życie w ostatnim Adamie, Jezusie Chrystusie. W pierwszym Adamie straciliśmy absolutnie wszystko, a teraz o wiele więcej otrzymujemy w ostatnim Adamie. On, Jezus Chrystus, pełen łaski, przyszedł, aby zmiłować się i zbawić człowieka. My nie możemy stać się uczestnikami łaski Bożej, inaczej, jak tylko przez Bożego Syna, Jezusa Chrystusa. On jest jedynym pośrednikiem, przez którego spływają wszystkie dary Boże.

Przyjacielu, jeśli myślisz, że możesz ominąć Chrystusa i iść prosto do Ojca, aby On postąpił z tobą według łaski, to Ty oszukujesz samego siebie. Chrystus i tylko On jest pośrednikiem między Bogiem a człowiekiem. „Nikt nie przychodzi do Ojca, tylko przeze Mnie. " - mówi On. (Jana 14:6). Ojciec posłał swojego Syna, aby przywiódł człowieka do Niego. Dlatego aby Bóg łaski przyjął Cię, zmiłował się nad Tobą i błogosławił Ci, to musisz spotkać się z Nim u stóp krzyża. Musisz spotkać Go w Chrystusie Jezusie.

W czasie powszechnego głodu kraje otaczające Egipt przybywały do ​​​​Egiptu po chleb, ponieważ tam był chleb i władca Egiptu odsyłał wszystkich do Józefa, gdyż on wszystko powierzył w jego ręce. Podobnie nasz Władca Niebieski powierzył wszystko w ręce Syna, dlatego jeśli szukasz miłosierdzia przyjacielu, musisz przyjść do Jezusa Chrystusa. On pragnie zmiłować się nad Tobą. Nie ma na świecie człowieka, który pragnie Jego łaski, a który nie znalazłaby jej u Chrystusa. Tak, On jest Bogiem wszelkiej łaski, jak mówi nam apostoł Piotr.

Ludzie mówią o łasce, ale niestety niewiele o niej wiedzą. Dlaczego człowiek nie rozumie łaski Bożej? Ponieważ mierzy Boga według swojej miary. Kochamy osobę, jeśli ona jest godna naszej miłości. Gdy naszym zdaniem przestaje być godna, odsuwamy ją na bok. Bóg tak nie postępuje z grzesznikiem. On chce się zmiłować nad nim.

Pragnę dzisiaj zwrócić uwagę na pewne wydarzenie z życia Jezusa Chrystusa. Ujrzymy w nim, jak łaska Chrystusowa, podobnie jak potężna rzeka, pokonuje wszelkie przeszkody, które stoją na jej drodze. Przypomnijmy to wydarzenie, gdy pewnego dnia pewna kobieta - Kananejka przyszła do Chrystusa, ponieważ miała córkę która była okrutnie dręczona przez demona. Nie była ona Izraelitką i Chrystus odpowiedział jej: „Jestem posłany tylko do owiec zaginionych z domu Izraela. " (Mat. 15:24). Tak, Jezus przyszedł w pierwszej kolejności do swojego ludu - do Żydów. Ale tutaj należy zauważyć, że łaska Boża nie zna granic. Ona płynie jak rzeka, a jeśli na drodze są przeszkody, pokonuje wszystko i odrzuca na bok. Uczniowie próbowali powstrzymać kobietę, ale ona czując miłość Chrystusa nadal wołając, złożyła mu pokłon i rzekła: „ Panie, pomóż mi. " (Mat. 15:25). Ona miała wiarę, wiarę w Boże miłosierdzie i łaskę. Pan wszystko wiedział o tej kobiecie, ale chciał, aby Żydzi otrzymali doskonałą lekcję Jego łaski i miłości, a jednocześnie wystawił na próbę wiarę tej kobiety. Żydzi nie rozumieli łaski Bożej, nawet uczniowie Chrystusa nie mogli jej sobie wyobrazić. Oni nieustannie przypominali i wskazywali na własną sprawiedliwość, mówiąc: jesteśmy potomstwem Jakuba, jesteśmy spadkobiercami Mojżesza i Abrahama. Oni sądzili, że są lepsi od otaczających ich pogańskich narodów. Cudzoziemców nazywali psami i uważając siebie za potomstwo Abrahama, na tej podstawie domagali się szczególnego pierwszeństwa u Boga. I właśnie tutaj Chrystus udziela im wspaniałej lekcji łaski Bożej. Kobieta nadal wołała do i Chrystus, aby wystawić jej wiarę na najwyższą próbę, mówi jej: „Niedobrze jest brać chleb dzieci i rzucać szczeniętom. " (Mat. 15:26). I co ona Mu odpowiedziała? Spójrzmy na jej słowa, gdy Jezus nazwał ją psem: „Tak, Panie, ale i szczenięta jedzą okruchy, które spadają ze stołu panów ich. " (Mat. 15:27). O, jak miło było Panu usłyszeć taką odpowiedź, odpowiedź nasyconą wiarą, wiarą w Jego miłosierdzie i łaskę. Jezus nie odesłał jej, ale powiedział: „Niewiasto, wielka jest wiara twoja. " (Mat. 15:28). Ona przyszła by otrzymać pomoc. U niej nie było żadnych dobrych uczynków, ani innych zasług, ona przyszła jak grzesznica z jedną modlitwą, pokładając nadzieję tylko w Jego miłosierdziu. I tej modlitwie Pan nie mógł odmówić.

Ludzie mówią, że nie wiedzą, jak się modlić. Drodzy przyjaciele, oto jedna z najwspanialszych modlitw, która składa się z trzech słów - Panie, pomóż mi. Mój przyjacielu, gdy przychodzisz do Chrystusa, pamiętaj, że nie przychodzisz do człowieka, ale do Boga. Tak, do Boga, który może współczuć w twoich potrzebach. „Nie mamy bowiem arcykapłana, który by nie mógł współczuć ze słabościami naszymi, lecz doświadczonego we wszystkim, podobnie jak my, z wyjątkiem grzechu. " - mówi Pismo Święte. „Przystąpmy tedy z ufną odwagą do tronu łaski, abyśmy dostąpili miłosierdzia i znaleźli łaskę ku pomocy w stosownej porze. " - (Hebr. 4:15-16).

W rozdziale 7 Ewangelii Łukasza mamy kolejny przykład, w którym łaska Boża znów obfituje i jak rzeka przelewa się przez wszelkie ludzkie przeszkody. Mowa jest tu o słudze pewnego setnika, bardzo przez niego cenionego, który zachorował i był bliski śmierci. Gdy setnik usłyszał o Jezusie, posłał do Niego starszych żydowskich, prosząc Go, aby przyszedł i uzdrowił jego sługę. Ci Żydzi gdy przyszli powiedzieli Jezusowi: Panie, gorąco prosimy, abyś pospieszył mu z pomocą, bo jest godzien. Oni prosili o pomoc dla setnika ze względu na jego godność. A co uczynił setnik, że zasłużył na miłosierdzie Chrystusa. On zbudował im synagogę, dlatego Chrystus musi natychmiast udać się do setnika i uzdrowić jego sługę, bo on jest tego godzien. Żydzi prosili Go o miłosierdzie na podstawie jego dobrych uczynków. Zbudował im synagogę.

Drodzy bracia i siostry, jak wielu jest ludzi takich, jak ci Żydzi, którzy myślą, że Bóg jest im coś winien, że oni zasłużyli na coś u Boga.

Zauważmy jednak, że Jezus poszedł z nimi do setnika, jakby potwierdzając to, że setnik zasłużył na Jego uwagę, zasłużył na łaskę Bożą swoimi dobrymi uczynkami. Ale spójrzmy, co się dzieje dalej. A gdy już był niedaleko domu, setnik posłał przyjaciół i kazał mu powiedzieć: Panie, nie trudź się, nie jestem bowiem godzien, abyś wszedł pod dach mój. Dlatego i samego siebie nie uważałem za godnego, by przyjść do ciebie; lecz powiedz słowo, a będzie uzdrowiony sługa mój. " (Łuk. 7:6-7). Setnik traktował innych lepiej niż siebie samego. Takiemu człowiekowi Bóg może pomóc, może postąpić z nim według łaski. On jest niedaleko od Królestwa Bożego. Setnik nie uważał siebie za godnego, by przyjść do Chrystusa i prosić Go o uzdrowienie jego sługi.

Należy tu jednak zwrócić uwagę na coś bardzo ważnego. Są ludzie, którzy posuwają się do takiej skrajności, mówiąc: jestem niegodzien, nikomu nie jestem potrzebny, więc Bóg nie może mi pomóc, dlatego nie ma sensu przeszkadzać Bogu. To są ludzie, którzy zwykle chcą, aby ktoś im powiedział, że nie, nie jesteś taki zły, masz dużo dobrych cech, itp. To nic innego jak pycha skrywająca się pod maską fałszywej pokory.                                                       Setnik choć uważał siebie za niegodnego i jego szczere poczucie pokory nie pozwalało mu przyjść bezpośrednio do Chrystusa, to jednak miał wiarę, i to niezwykłą wiarę. Spójrzmy, co on mówi Chrystusowi przez swoich posłańców: „lecz powiedz słowo, a będzie uzdrowiony sługa mój. " (Łuk. 7:7). Chrystus był tak poruszony tą wiarą, że powiedziane jest: „A gdy to Jezus usłyszał, zdziwił się i zwróciwszy się do towarzyszącego mu ludu, rzekł: Powiadam wam, nawet w Izraelu tak wielkiej wiary nie znalazłem. " (Łuk. 7:9). Pan wypowiedział słowo, setnik uwierzył temu słowu i sługa wyzdrowiał w tej samej chwili. Cóż to za wspaniała lekcja dla nas wszystkich. Wierzmy w łaskę Bożą, a nie w godność naszych dobrych uczynków, w Jego miłosierdzie, bo On jest Bogiem, który chce się zmiłować nad nami.

Mój przyjacielu, to wszystko, co człowiek musi wiedzieć. Nie wielka, długa modlitwa, ale wielka wiara. A Pan wszelkiej łaski nie może jej odmówić. Jeśli przyjdziesz dzisiaj przyjacielu ze swoją potrzebą do Chrystusa, to On Ci pomoże. Pamiętaj, Bóg jest miłosierny, pełen łaski i miłości i uczyni wszystko byś był zbawiony. Amen.

Za krótkie łoże i za wąskie przykrycie.


 W Księdze Izajasza czytamy następujące słowa: „Gdyż za krótkie jest łoże, aby się można wyciągnąć, a za wąskie przykrycie, aby się można otulić. ” (Iz. 28:20). Na pierwszy rzut oka te słowa wydają się dziwne i nie do końca jasne, dlatego aby zrozumieć tę przypowieść zacytowaną przez proroka, musimy najpierw wziąć pod uwagę, do kogo i w jakich okolicznościach została wypowiedziana, bo tylko tak możemy zrozumieć jej prawdziwe znaczenie.

Przypowieść ta została powiedziana narodowi wychowanemu w zakonie Bożym, narodowi, który od samego początku miał bezpośrednie relacje z Bogiem. Bóg zawarł z nimi przymierze, dał im Swoje przykazania i posyłał Swoich proroków, którzy głosili słowa Boże i prorokowali im w imieniu Pana. Pod każdym względem naród ten był niezwykle uprzywilejowany, lecz niestety na kartach jego historii co jakiś czas czytamy o ich wiarołomstwie, odstępstwie i nieprawości. Tragiczny był jego stan w latach, gdy prorokował Izajasz. Wargami wyznawali, że wierzą w Boga, lecz w rzeczywistości ich życie było bezbożne. Ich przywódcy pokładali nadzieję w Egipcie, z którym zawarli traktat pokojowy, i w ten sposób postąpili wbrew woli Boga. Zwracając się do Egiptu Izraelici pokazali swój brak wiary w Boga. Kontynuując stale taką drogą życia ze światem, z wrogiem i ciałem, oni pokazali, że nie ufają Bogu ponad wszystko. Takie postępowanie było już wyraźnym buntem przeciwko Bogu. Nie wierzyli ostrzeżeniom proroka, że ​​pomoc Egiptu będzie marna i daremna i że ich siła jest w tym, że czekają spokojnie i ufają Bogu. Ale oni powiedzieli „Nie! Na koniach umkniemy! Na wierzchowcach pojedziemy! ” (Iz. 30:16). Oni pokładali nadzieję w egipskich rydwanach i sile ich koni, ale niestety wszystkie ich ludzkie wysiłki mające na celu uspokojenie wroga okazały się bezskuteczne. Polegali na swojej taktyce dyplomatycznej wobec Egiptu, nie biorąc pod uwagę najważniejszej rzeczy, że w odpowiednim czasie „gdy Pan wyciągnie swą rękę, potknie się obrońca i upadnie broniony, i wszyscy razem zginą. ” (Iz. 31:3). Tragedia tych ludzi polegała na tym, że oszukiwali samych siebie, sądząc, że postępują mądrze, zawierając porozumienie z wrogiem. Polegali na swoich układach, nie biorąc pod uwagę Boga. Ich śmierć była nieunikniona.

Prorok Izajasz ostrzegał lud jasnym i prostym językiem, aby każdy mógł zrozumieć, że jeśli nie upamiętają się i nie nawrócą, to sąd Boży będzie nieunikniony. I w tym przypadku widzimy, że zamiast przyznać się do odstępstwa, ludzie ci odpowiedzieli prorokowi obraźliwymi słowami. Spójrzmy z jaką pogardą mu odpowiedzieli: „Kogóż to chce uczyć poznania i komu tłumaczyć objawienie? Czy odwykłym od mleka, odstawionym od piersi? Bo paple przepis za przepisem, przepis za przepisem, nakaz za nakazem, nakaz za nakazem, trochę tu, trochę tam. ” (Iz. 28:9-10). Mówiąc współczesnym językiem ich słowa brzmiałyby mniej więcej tak: Takie głoszenie nie jest zgodne z duchem czasu. To wszystko jest dawne, przestarzałe! Kogo właściwie chce on uczyć? Niech mówi tak do dzieci!

Czy nie tak reagują ludzie w naszym nowoczesnym społeczeństwie? Jesteśmy ludźmi, mówią, XXI wieku, byliśmy na Księżycu, i on chce nas uczyć! Jest to tak zwana inteligencja, która tym nie mniej może być trędowata moralnie.

Z taką pogardą odnosili się ci ludzie do słów proroka, a on mimo to nadal ostrzegał ich przed nadchodzącym gniewem Bożym. Ale my się nie boimy - odpowiedzieli mu - „zawarliśmy przymierze ze śmiercią i z krainą umarłych mamy umowę, więc gdy nadejdzie klęska potopu, nie dosięgnie nas, gdyż kłamstwo uczyniliśmy naszym schronieniem i ukryliśmy się pod fałszem. ” (Iz. 28:15). Wtedy prorok wypowiedział te cudowne prorocze słowa: „Oto Ja kładę na Syjonie kamień, kamień wypróbowany, kosztowny kamień węgielny, mocno ugruntowany: Kto wierzy, ten się nie zachwieje. ” (Iz. 28: 16). Ten kto pokłada nadzieję w Panu, znajdzie schronienie w tej cudownej skale i nie będzie zawstydzony. Ale ci, którzy liczą na swoje fałszywe przymierze ze śmiercią i umowy ze światem podziemnym - wszyscy upadną i nie ustaną. „I wasze przymierze ze śmiercią zostanie zerwane, a wasza umowa z krainą umarłych nie ostoi się. Gdy nadejdzie klęska potopu, zostaniecie zdeptani. ” (Iz. 28:18). To będzie to ku waszej zagładzie. I wtedy właśnie prorok powiedział swoją przypowieść: „Gdyż za krótkie jest łoże, aby się można wyciągnąć, a za wąskie przykrycie, aby się można otulić. ” (Iz. 28:20). Innymi słowy prorok mówi: „ostrzegałem was przed żądaniami Boga, przed zbliżającym się Jego nieuniknionym sądem, ale wy szukacie usprawiedliwienia dla swego sumienia w tym, że rzekomo zawarliście przymierze ze śmiercią i umowę z krainą umarłych. Te wasze łoże jest dla was za krótkie, ono do teraz nie dawało wam pokoju, a gdy na was nadciągnie zimna i ostra zamieć, wtedy wasze przykrycie będzie za wąskie, aby można było się nim otulić. Wy nie zaznacie pokoju na łożu swoim. ”

Jak widać, nie jest to przestarzała przypowieść, dotyczy ona także naszych czasów. Nasz wiek nie różni się od tamtych czasów i dlatego możemy wyciągnąć przydatne wnioski z tej przypowieści o krótkim łożu i wąskim przykryciu.

Drodzy przyjaciele, jeśli nie pokładamy ufności na Skale, o której prorokował Izajasz, na Kamieniu wypróbowanym i mocno ugruntowanym, to w ogóle nie odpoczniemy. To właśnie ten Kamień jest dla niewierzących Kamieniem obrazy i Skałą zgorszenia, o którą potykają się, gdyż nie słuchają Słowa. Sam Chrystus powiedział: „A kto upadnie na ten kamień, rozbije się, na kogo zaś on upadnie, zmiażdży go. ” (Mat. 21:44).

To wspaniałe proroctwo Izajasza stało się historycznym faktem pojawienia się Jezusa Chrystusa. A teraz każdy, kto jest zmęczony grzechem i swoją tułaczką, może znaleźć w tej cudownej Skale nie tylko pokój na dzień dzisiejszy, ale także ochronę na dzień sądu Bożego. Chwała Mu za to na wieki!

Przyjacielu, nie musisz nawet czekać, aby znaleźć ten cudowny pokój. Uwierz Słowu Bożemu, które głosi, że jeśli upadnie ten Kamień, to On rozbije Cię, ale rozbije, aby przekształcić i uczynić z Ciebie nowe stworzenie! A gdy zagrzmią wyroki Boże, nie będziesz już mówił górom i kamieniom: Padnijcie na mnie i zakryjcie przed obliczem zasiadającego na tronie i przed gniewem Baranka; Bo nadszedł wielki dzień jego gniewu. I któż może się ostać? ” (Obj. 6:16-17).

Jeśli jednak nie pokładasz ufności w tej Skale, to w czym będziesz miał oparcie? Jeśli nie znalazłeś pokoju dla swojej duszy w Panu naszym Jezusie Chrystusie, to nie masz pokoju wcale. A jeśli nie skryjesz się w Nim, to nie masz osłony, pod którą mógłbyś przebywać. Nie ma bowiem innego pokoju ani ukrycia dla duszy, jak tylko ta, która jest zbudowana na Kamieniu węgielnym położonym na Syjonie.                                                                                   Na czym budujesz swoje życie, na jakim fundamencie? Można budować dom na piasku i dom będzie stał, może nawet długo. Ale spójrzmy, co mówi Słowo Boże: I spadł ulewny deszcz, i wezbrały rzeki, i powiały wiatry, i uderzyły na ów dom, i runął, a upadek jego był wielki. ” (Mat. 7:27). To będzie nieuniknione, ponieważ postanowiono ludziom „raz umrzeć, a potem sąd. ” (Hbr. 9:27). Powiedz mi: kto uniknie spotkania z Jeźdźcem na białym koniu, kto uniknie spotkania ze śmiercią? Gdzie więc odpoczniesz, jeśli swój dom zbudujesz na piasku? Nie bądź niemądry, ale bądź roztropny jak ten, który zbudował swój dom na Skale.

Przyjrzyjmy się pokrótce rodzajom łoży, na których odpoczywają ludzie i okryciom, którymi się okrywają. Dziś wspomnę tylko o dwóch takich łożach, które są za krótkie, i przykryciach, które są za wąskie.

Jako pierwszy przykład weźmy ludzi, którym prorokował Izajasz i spójrzmy, na jakim łożu odpoczywali. Odpoczywali na łożu swojej religii i owinęli się przykryciem - tj. swoją sprawiedliwością. O, ilu jest ludzi, którzy myślą, że wszystko jest z nimi w porządku, ponieważ przestrzegają obrzędów swojej religii i trzymają się swojego kościoła. Czyż nie narodziliśmy się w rodzinie wierzących i nie zostaliśmy ochrzczeni? Czego nam jeszcze brakuje? - mówią. Tak, to są ludzie religijni, oni zadowalają się i pocieszają tym, co ma pozory pobożności, ale cały czas zaprzeczają jej mocy. Jeśli nie będziemy opierać się na usprawiedliwieniu Chrystusa, to muszę powiedzieć, że to łoże będzie za krótkie, aby się w nim rozciągnąć, a przykrycie za wąskie, aby się nim okryć. Jak wiele dusz idzie na wieczną zagładę, oszukując się fałszywą nadzieją, że religia im wystarczy bez osobistego doświadczenia z Bogiem.

Ale zdarza się też spotkać człowieka, który powie, że nie ma teraz czasu dla Boga, że ​​sprawę wieczności załatwi w dogodniejszym dla siebie terminie. Teraz jestem zbyt zajęty - mówi - jestem jeszcze młody, mam przed sobą mnóstwo czasu! Jest to bardzo poważna kwestia, którą należy dokładnie przemyśleć, dokładnie przedyskutować i rozważyć, a następnie podjąć decyzję. Porozmawiamy o tym w dogodniejszym czasie - mówi - ale nie dzisiaj. Ileż razy spotykamy takich ludzi i obawiam się, że ci młodzi ludzie na tej podstawie najczęściej mylą się.

I tutaj wróg - diabeł, wskaże nawet takiemu młodemu człowiekowi przykład, np. złodzieja na krzyżu i powie: widzisz, możesz nawrócić się w ostatniej godzinie, złoczyńca tak uczynił. Ale czy kiedykolwiek pomyślałeś, że jest to jedyny przypadek nawrócenia w godzinie śmierci odnotowany w Biblii? To zostało nam dane nie po to, abyśmy odsuwali nasze nawrócenie na bliżej nieokreśloną przyszłość, ale po to, aby grzesznik nie tracił nadziei, ale wiedział, że Pan jest zawsze gotów go zbawić. Ci, którzy odkładają z dnia na dzień swoje zbawienie, przekonają się, że to łoże będzie za krótkie, aby się na nim rozciągnąć, a przykrycie za wąskie, aby się nim przykryć. Mam jednak pełną świadomość, że dusza, która w ostatniej chwili oddała się Bogu, zawsze znajdzie miłosierdzie i zbawienie w Chrystusie.

Ale drogi przyjacielu, czy Ty znasz czas tej nieuniknionej godziny? Co więcej, skąd możesz mieć pewność, że gdy nadejdzie ta ostatnia chwila, Ty nie zostaniesz pozbawiony pragnienia zbawienia? Człowiek, który opiera się na tym, że swoje zbawienie może odłożyć na jutro, wcale nie zaznaje spokoju. Jego łoże jest zbyt krótkie, aby się rozciągnąć i odpocząć. O, niech będą dzięki Bogu za te cudowne prorocze słowo Izajasza, które spełniło się 2000 lat temu w naszym Panu Jezusie Chrystusie: „Oto Ja kładę na Syjonie kamień, kamień wypróbowany, kosztowny kamień węgielny, mocno ugruntowany: Kto wierzy, ten się nie zachwieje. ” (Iz. 28:16). Każdy, kto pokłada nadzieję w tym Kamieniu, odnalazł nie tylko prawdziwy spokój, ale także schronienie przed nadchodzącą burzą.                                    Gdzie odpoczniesz, jeśli nie na tym wiecznym Kamieniu? Jeśli nie masz na sobie szaty usprawiedliwienia Chrystusowego, moim obowiązkiem jest jeszcze raz Cię ostrzec, że Twoja nadzieja jest fałszywa. Ten fundament, na którym stroisz przyszłość nie jest solidny. Porzuć swój zwodniczy pokój i przyjmij ten prawdziwy, wierny pokój Boży. W Chrystusie znajdziesz wszystko, czego teraz potrzebuje Twoja dusza i wszystko, czego będzie jej potrzebowała w dniu nieuniknionego sądu Bożego. Nie odkładaj dnia zbawienia Twojej nieśmiertelnej duszy. Jutro może być za późno. Dziś jest Twój dzień, dzień Twojego zbawienia. Amen.

Szukaj na tym blogu

Followers

Obsługiwane przez usługę Blogger.