RSS

Otwarte drzwi.




   W Biblii znajdujemy kilkanaście miejsc, gdzie mówi się o " otwartych drzwiach. " Wyrażenie to w języku ewangelicznym oznacza zawsze, że dana jest możliwość do głoszenia Ewangelii w nowych miejscach. Przykładem apostoł Paweł, który po powrocie do Antiochii po swojej pierwszej podróży misyjnej, opowiada zborowi o tym, jak Pan otworzył drzwi wiary dla pogan. Następnie w Liście do Koryntian Paweł pisze te słowa: " Albowiem otwarły się przede mną szeroko wrota dla owocnej działalności mojej, a przeciwników jest wielu." (1Kor. 16:9). A do Kolosan mówi: "A módlcie się zarazem i za nas aby Bóg otworzył nam drzwi dla Słowa w celu głoszenia tajemnicy Chrystusowej… " (Kol. 4:3). Po raz kolejny w drugim Liście do Koryntian apostoł Paweł przypomina wiernym o jednym przypadku, który miał miejsce podczas jego drugiej podróży misyjnej: " Gdy przybyłem do Troady dla zwiastowania ewangelii Chrystusowej, a drzwi zastałem otwarte w Panu." (2Kor. 2:12).

Ale w Ewangelii wspomniane są również przypadki, gdy drzwi były zamknięte, a Pan nie pozwolił wejść w te, lub inne miejsce.                                                                                        Wszystkie te przykłady przypominają mi o słowach wypowiedzianych przez Jezusa Chrystusa w Księdze Objawienia zborowi w Filadelfii: "To mówi Święty, prawdziwy, Ten, który ma klucz Dawida, Ten, który otwiera, a nikt nie zamknie, i Ten, który zamyka, a nikt nie otworzy." (Obj. 3:7). Jak wielkie pocieszenie możemy znaleźć w tych słowach. Jeśli Pan otworzył nam drzwi, aby głosić Ewangelię, to nie ma takiej mocy w niebie, ani na ziemi, ani w piekle, która mogłaby je zamknąć. To oczywiście nie oznacza, że nie będzie przeciwników, wręcz przeciwnie.

Zauważmy co mówi apostoł Paweł: " …otwarły się przede mną szeroko wrota dla owocnej działalności mojej, a przeciwników jest wielu. " (1Kor. 16:9). Ci wrogowie Ewangelii uczynią wszystko co możliwe, aby stawiać opór i przeszkody. Ale wszystkie ich wysiłki pójdą na marne, ponieważ klucz ma w ręku Ten, Który powiedział: " …Dana mi jest wszelka moc na niebie i na ziemi. " (Mat. 28:18): "… oto sprawiłem, że przed tobą otwarte drzwi, których nikt nie może zamknąć … " (Obj. 3:8). Chwała Mu na wieki!

Kochani, żyjemy w doniosłych czasach, gdy, jak nigdy dotąd Kościołowi dana jest możliwość głoszenia Dobrej Nowiny. Dane są nam różne sposoby i metody, aby głosić Ewangelię, o jakich nawet nie marzyli nasi ojcowie. Weźmy dla przykładu radio, tv, internet. Siedząc przy mikrofonie lub komputerze docieramy do dużo większej liczby osób ze Słowem Bożym, niż dawniej głoszący przez całe swoje życie. Bóg daje możliwości do wykorzystania nowoczesnych technologii, aby wypełniły się prorocze słowa wypowiedziane przez Chrystusa, że: " będzie głoszona ta ewangelia o Królestwie po całej ziemi na świadectwo wszystkim narodom, i wtedy nadejdzie koniec. " (Mat. 24:14). Jestem przekonany, że właśnie teraz wypełniają się dosłownie te prorocze słowa Chrystusa. Tak, one muszą się spełnić: " Niebo i ziemia przeminą, ale słowa Chrystusa nie przeminą. "       Przypomniały mi się słowa z Apokalipsy, gdzie apostoł Jan mówi: " I widziałem innego anioła, lecącego przez środek nieba, który miał ewangelię wieczną, aby ją zwiastować mieszkańcom ziemi i wszystkim narodom, i plemionom, i językom, i ludom…" (Obj. 14:6).

Prawdą jest, że żyjemy w znamiennych czasach, które wyróżniają się niezwykłymi możliwościami głoszenia Ewangelii. Niektórzy widzą tylko zamknięte drzwi, ale, ja muszę powiedzieć, widzę coraz bardziej szeroko otwarte drzwi dla Ewangelii Chrystusowej. To jest wspaniały czas na ewangelizację, niezależnie od tego, jak wielu jest przeciwników. Taki czas jest wyraźnie pokazany w 16 rozdziale Dziejów Apostolskich. Tutaj widzimy, jak Paweł i Sylas wchodzą do Macedonii, do miasta Filippia przez drzwi, które Pan otworzył dla Słowa. Pan przygotował dla nich szerokie pole do działania, szeroko otwarte drzwi. Ale przeciwnik nie śpi i nie zamierza oddawać swojego królestwa bez walki, wręcz przeciwnie, znajdujemy tu jeden ważny fakt, o którym nie wolno nam zapomnieć, że on chociaż wie, że został pokonany przez Chrystusa na Krzyżu Golgoty, tym nie mniej jednak bez oporu nie odda swoich pozycji. I w tym 16-cie rozdziale Dziejów Apostolskich znajdujemy metody walki stosowane przez diabła przeciw Ewangelii, ale zobaczymy także, jak człowiek pełen Ducha Świętego i wiary zadaje mu śmiertelny cios.

Zauważmy, że w pierwszych wersetach (6 i 7) 16 rozdziału powiedziane jest, że drzwi do głoszenia Słowa Bożego w Azji i Bitynii są zamknięte dla Pawła. Pan okrężną drogą przyprowadził go do portowego miasta - Troada, gdzie tej samej nocy miał widzenie: Jakiś Macedończyk stał i prosił go, mówiąc: Przepraw się do Macedonii i pomóż nam. " (Dzieje 16:9). I tak, gdy tylko ujrzał to widzenie, (powiedziane w wersecie 10), zaraz wyruszył do Macedonii, a werset 11 mówi: " Odpłynąwszy z Troady, zdążaliśmy wprost do Samotraki, a nazajutrz do Neapolu. " (Dzieje 16:11). Duch Święty dał ostateczny znak, tak więc natychmiast udają się tam, gdzie Pan ich posyła.

Zastanówmy się nad tym, jak istotny był to moment nie tylko dla Kościoła Chrystusowego, ale także dla historii Europy i świata, gdy Paweł i Sylas wyruszyli z Troady do Macedonii. Kapitan, który przewoził ich na swoim statku, nie miał pojęcia, jak niezwykły ładunek znajduje się na jego pokładzie. Wiózł najcenniejszy skarb - ludzi, w sercach których płonęła miłość Boża, którzy nieśli dobrą nowinę - Ewangelię Jezusa Chrystusa. Ci skromni pasażerowie zostali powołani i przeznaczeni do przemian cywilizacyjnych poprzez wieść o Bożej miłości. Czy kiedykolwiek zastanawialiście się nad tym, jak różnie potoczyłaby się opisana historia, jeśliby Paweł sprzeciwił się temu widzeniu? Jego posłuszeństwo uczyniło Europę źródłem cywilizacji, nie wspominając już o tym, jak wielkie znaczenie odegrała Europa w szerzeniu Ewangelii na całym świecie.

Należałoby tutaj odnotować jeden fakt historyczny, że Paweł szedł niemal śladami zdobywcy - Aleksandra Wielkiego. Zauważmy jednak, że szli oni jednak w przeciwnych kierunkach. Aleksander szedł na wschód, aby podbić nowe królestwa, Paweł udał się na zachód, aby zdobywać dusze dla Chrystusa. Jeden kroczył z wielką pompą i w zbroi, zdobywając mieczem, drugi - z dobrą nowiną o Bożej miłości, niósł pokój ludzkości. Tutaj widzimy z jednej strony – moc "księcia tego świata", z drugiej strony – moc Bożą - i siły te są diametralnie różne. Aleksander i apostoł Paweł byli członkami dwóch królestw. Jeden z nich był przedstawicielem królestwa ciemności, fałszu, kłamstwa i zła, a drugi Królestwa światłości, pokoju i miłości. Pierwszy zakończył karierę całkowitym niepowodzeniem, drugi – tak, że jego dzieła idą w ślad za nim aż do dnia dzisiejszego.

A teraz przypatrzmy się, jak Duch Święty prowadził Swojego sługę. Prosto na terytorium Cesarstwa Rzymskiego, do głównego miasta Macedonii - Filippi – do kolonii rzymskiej. Jednak ta "inwazja" dobrej nowiny nie kończy się na Macedonii, ale idzie stopniowo do centrum ówczesnego mocarstwa, do stolicy świata – Rzymu, z którego rozchodziły się drogi aż po krańce świata. Bóg w swoim czasie przywiedzie Pawła i do Rzymu, aby tam zasiał ziarno Słowa Bożego, tam gdzie znajdował się tron szatana. Minie jeszcze kilka lat zanim apostoł Paweł trafi do Rzymu, aby utworzyć tam przyczółek do dalszej ewangelizacji. Do Rzymu wchodzi nie jako wolny obywatel, ale w więzach.

Zastanówmy się: Czy jakaś siła zdolna jest zatrzymać proces ewangelizacji? Jak wielu było przeciwników, ale chwała Bogu, z Pawłem był Ten, Który powiedział: " Ja pójdę przed tobą i wyrównam drogi, wysadzę spiżowe wrota i rozbiję żelazne zawory. " (Iz. 45:2). Im bardziej wróg gnębi i uciska, tym więcej i szerzej zasiewana jest dobra nowina. Dziękujmy zawsze za to Panu!   To co jest opisane w 16 rozdziale Dziejów Apostolskich wskazuje nam przede wszystkim na trzy osoby: Lidię - sprzedawczynię purpury, dziewczynę opętaną przez złego ducha i stróża więziennego. Te trzy dusze były pierwszymi owocami świadectwa apostoła Pawła, zalążkiem Kościoła Chrystusowego w Europie. I od tego, jak gdyby mało znaczącego początku, widzimy, jak chrześcijaństwo przeniknęło niemal do wszystkich zakątków świata. Bóg zazwyczaj w sposób prosty, mało zauważalny dokonuje Swoje wielkie dzieła, a czyni to, ponieważ " Bogu upodobało się zbawić wierzących przez głupie zwiastowanie. "

Posługa apostoła Pawła w Filippi zaczęła się nie w jakiejś dużej sali publicznej z tłumem ludzi. Jego pierwsze słowa dobrej nowiny usłyszało kilka kobiet, które przyszły na modlitwę za bramę miasta, nad rzekę. Oto jak mówi: " A w dzień sabatu wyszliśmy za bramę nad rzekę, gdzie, jak sądziliśmy,  odbywały się modlitwy, i usiadłszy, rozmawiali z niewiastami, które się zeszły. " (Dzieje 16:13). Niewielkie spotkanie modlitewne, w którym uczestniczyły tylko kobiety. " Przysłuchiwała się też pewna bogobojna niewiasta, imieniem Lidia, z miasta Tiatyry, sprzedawczyni purpury, której Pan otworzył serce, tak iż się skłaniała do tego, co Paweł mówił. " (Dzieje 16:14). Powiedziane jest, że Lidia modliła się, była bogobojną kobietą, ale to jeszcze nie znaczy, że była dzieckiem Bożym. Wszystko to oczywiście jest pożądane, gdyż świadczy to o pragnieniu poznania Boga. Ale swoją drogą samo pragnienie nie znaczy, że człowiek jest zbawiony. To pragnienie poznania Boga może zaspokoić tylko Chrystus, który otworzył serce Lidii, tak, iż skłaniała się do tego, co mówił Paweł. Lidia sercem wsłuchała się w słowa Pawła, wzięła do serca jego słowa - bo tylko tak można być zbawionym " Albowiem sercem wierzy się ku usprawiedliwieniu…" (Rzym. 10:10). Ale widzimy, że Lidia nie tylko otworzyła swoje serce i uszy dla dobrej nowiny, ale otworzyła także drzwi swojego domu, który stał się szeroko otwarty dla Pana i Jego dzieci. Jak miło być w domu, gdzie gości Jezus Chrystus.  Tam zawsze znajdziemy szczerą gościnność, miłość i łagodność. Tam panuje pokój Boży i zawsze będzie schronienie dla potrzebujących.                                                                                                                                      Ale otwarte szeroko drzwi domu Lidii mówią nam nie tylko o gościnności i całkowitym oddaniu Panu, ale także o tym, że pragnęła jeszcze bardziej poznać swojego Zbawiciela. Czytamy o tym w wersecie 15: " A gdy została ochrzczona, także i dom jej, prosiła, mówiąc: Skoroście mnie uznali za wierną Panu, wstąpcie do domu mego, i zamieszkajcie.I wymogła to na nas. "

Mój przyjacielu, gdziekolwiek jesteś, dzisiaj Pan puka do twojego serca. On czeka, aż otworzysz mu drzwi i pozwolisz wejść, tak jak Lidia i jej cały dom. Chrystus mówi do ciebie: " Oto stoję u drzwi i kołaczę; jeśli ktoś usłyszy głos mój i otworzy drzwi, wstąpię do niego i będę z nim wieczerzał, a on ze mną. " (Obj. 3:20). Lidia, jej dom, strażnik i jego domownicy uczynili to. Uczyń i ty, a będziesz zbawiony.                                                                                        Niech Bóg ci w tym dopomoże.

Ewangelia łaski Bożej.



Każdy z nas ma swoich bohaterów, których wyidealizowane cechy chcemy widzieć u siebie. I w tym nie ma niczego dziwnego. Wręcz przeciwnie, jest to zupełnie naturalne i całkowicie normalne. Zależy to oczywiście od tego, kogo chcemy naśladować. Dlatego tak ważne jest, aby ten wybrany wzór był właściwym przykładem.


Kogo możemy uważać za wzór do naśladowania? Dzisiaj  rozpatrując 20 rozdział Dziejów Apostolskich chciałbym zwrócić uwagę na człowieka, który może być takim wzorem. Mam na myśli apostoła Pawła, który w jednym z Listów powiedział: " Bądźcie naśladowcami moimi, jak i ja jestem naśladowcą Chrystusa ." (1Kor.11:1). Żegnając się ze starszymi zboru w Efezie, on przypomina Efezjanom o swoim trzyletnim pobycie wśród nich. Słuchając go, można by pomyśleć, że apostoł Paweł jak gdyby chlubi się, przypominając im, jak to on zwiastował i nauczał ich i to z sukcesem. Jednak to nie chełpliwość pobudziła go do wypowiedzenia tych słów. A dowodem są jego słowa: " Lecz o życiu moim mówić nie warto i nie przywiązuję do niego wagi, bylebym tylko dokonał biegu mego i służby, którą przyjąłem od Pana Jezusa ... " (Dzieje 20:24).


Tym samym Paweł chciał przypomnieć braciom, z którymi teraz musiał pożegnać się, jak wielka odpowiedzialność spoczywa na nich, jako sługach Bożych. On mówi im: " Miejcie pieczę o samych siebie i o całą trzodę, wśród której was Duch Święty ustanowił biskupami, abyście paśli zbór Pański nabyty własną jego krwią." (Dzieje 20:28). Innymi słowy, on mówi: bieżcie przykład ze mnie! A to, że on rzeczywiście był dobrym przykładem do naśladowania uświadamiamy z faktu, że w przeddzień swojej męczeńskiej śmierci powiedział: " Dobry bój bojowałem, biegu dokonałem, wiarę zachowałem. " (2Tym. 4:7).


Tak, koniec życia apostoła Pawła jest dowodem tego, że wszystko, co powiedział do nich – to nie puste słowa, ale słowa człowieka owładniętego jednym pragnieniem: z całą pokorą wykonać swoją posługę, którą przyjął od Pana Jezusa. Mówiąc to, on mógł spojrzeć im prosto w oczy, wiedząc, że żaden z nich nie może zaprzeczyć mu. I miał pełne prawo powiedzieć: "…Wy wiecie od pierwszego dnia, gdy stanąłem w Azji, jak byłem przez cały czas z wami, I jak służyłem Panu z całą pokorą wśród łez i doświadczeń, które na mnie przychodziły z powodu zamieszek Żydów, Jak nie uchylałem się od zwiastowania wam wszystkiego, co pożyteczne, od nauczania was publicznie i po domach." ( Dzieje 20:18-20).


Dalej Apostoł Paweł przypomina Efezjanom, co im głosił. Dlatego też mógł powiedzieć, że on nie jest winien niczyjej krwi, "... bo nie uchylał się od zwiastowania im całej woli Bożej ". I dalej zaznacza, że: " Srebra ani złota, ani szaty niczyjej nie pożądałem. Sami wiecie, że te oto ręce służyły zaspokojeniu potrzeb moich … " I tutaj Paweł wyjaśnia, dlaczego mówi im o tym wszystkim. On przypomina im, jakimi sługami Bożymi powinni być: " W tym wszystkim pokazałem wam, że tak pracując, należy wspierać słabych i pamiętać na słowa Pana Jezusa, który sam powiedział: Bardziej błogosławioną rzeczą jest dawać aniżeli brać. A to powiedziawszy, padł na kolana swoje wraz z nimi wszystkimi i modlił się. "(Dzieje 20:35-36).


Tak więc drodzy bracia i siostry bierzmy przykład z apostoła Pawła, a zwłaszcza przykład z tego, jak głosił i o czym głosił. Mówiąc o tym, jak głosił, to należy powiedzieć, że Paweł głosił służąc Bogu, a nie ludziom. W swoim Liście do Tesaloniczan on przypomina i pisze do nich: "… w Bogu naszym nabraliśmy odwagi, by w ciężkim boju głosić wam ewangelię Bożą. Albowiem kazanie nasze nie wywodzi się z błędu ani nieczystych pobudek i nie kryje w sobie podstępu. Lecz jak zostaliśmy przez Boga uznani za godnych, aby nam została powierzona ewangelia, tak mówimy, nie aby podobać się ludziom, lecz Bogu, który bada nasze serca. Albowiem nigdy nie posługiwaliśmy się pochlebstwami, jak wiecie, ani też nie kierowaliśmy się pod jakimkolwiek pozorem chciwością; Bóg tego świadkiem; Nie szukaliśmy też chwały u ludzi, ani u was, ani u innych. " (1Tes. 2:2-6).


Tak głosił Paweł. Czy starał się dostosować swoje słowa tak, by przypodobać się tym, którzy go słuchali? Nie! W przeciwnym razie szukałby chwały u ludzi, służyłby ludziom, a nie Bogu! Jeśli chce się przypodobać ludziom to z pewnością trzeba coś dodać lub ująć ze Słowa Bożego. Bóg w swoim Słowie ostrzega nas przed tym: " Jeżeli ktoś dołoży do nich (tj. Słowa Bożego), dołoży mu Bóg plag opisanych w tej księdze; A jeśli ktoś ujmie coś ze słów tej księgi proroctwa, ujmie Bóg z działu jego z drzewa żywota i ze świętego miasta, opisanych w tej księdze. " (Obj. 22:18-19). A ilu jest tak zwanych sług Bożych, którzy naruszają to wyraźne ostrzeżenie Boże, aby zadowolić ludzi! Apostoł Paweł również ostrzega, że będzie to jedna z oznak czasów ostatnich, kiedy ludzie "…zdrowej nauki nie ścierpią, ale według swoich upodobań nazbierają sobie nauczycieli, żądni tego, co ucho łechce, I odwrócą ucho od prawdy, a zwrócą się ku baśniom. " O tym pisał do współpracownika i młodszego brata w wierze - Tymoteusza: " Ale ty bądź czujny we wszystkim, cierp, wykonuj pracę ewangelisty, pełnij rzetelnie służbę swoją. " (2Tym. 4:3-5).


Ważną rzeczą jest jednak nie tylko to, jak głosimy i świadczymy, ale także to, co głosimy, tzn. jaka jest treść naszego duchowego przesłania. W wyżej wymienionym rozdziale apostoł Paweł rozpoczyna swoje wezwanie do Tymoteusza tymi słowami: " Głoś Słowo! " I w tym właśnie naśladujmy Pawła. On głosił Słowo na wiele sposobów, o czym przypomina starszym z Efezu. Przywiązywał wielką wagę do treści nauczania, biorąc pod uwagę to, aby było ono pożyteczne " wzywając publicznie i po domach do upamiętania się przed Bogiem i do wiary w Pana naszego, Jezusa. "


Przyjrzyjmy się wersetom od 21 do 27, 20 rozdziału Dziejów Apostolskich. Paweł wymienia tu kilkukrotnie słowo " głosić ", mówiąc: wzywałem do upamiętania, składałem świadectwo o ewangelii łaski Bożej, głosiłem Królestwo Boże, zwiastowałem całą wolę Bożą. Słowa te wyrażają najgłębszą, a jednocześnie jedyną nadzieją dla człowieka.


Ewangelia łaski Bożej! W tych trzech słowach powiedziane jest wszystko: Ewangelia, łaska, Bóg! Co oznacza słowo " ewangelia "? W języku greckim - "euangelion" - oznacza "dobrą nowinę ". Bóg obwieścił radosną nowinę grzesznym ludziom, dając znać, że jest nadzieja, że jest wyjście z tego upadłego stanu, że ludzkość może uwolnić się od władzy grzechu, od winy grzechu i jego następstw. W tym jest zawarta treść chrześcijańskiego głoszenia. Najpierw sam Bóg ogłosił tę dobrą nowinę w ogrodzie Eden. Natychmiast po tym, jak Adam i Ewa zgrzeszyli, Bóg przejawia inicjatywę, aby odszukać ukrywających się przed Jego obliczem w wyniku nieposłuszeństwa . "Gdzie jesteś? " – mówi Pan do Adama. I tam oznajmia im dobrą nowinę o przyszłym Zbawicielu, który Swoją męczeńską śmiercią porazi diabła, a tym samym dokona okupienia i odpuszczenia grzechów przez krew Swoją.


Tą dobrą nowinę Paweł otrzymał od Samego Pana podczas pierwszego spotkania na drodze do Damaszku, gdy ukazał się mu zmartwychwstały Chrystus. On pyta: " Kto jesteś, Panie? " A Pan rzekł: " Ja jestem Jezus, którego ty prześladujesz. Ale powstań i stań na nogach swoich, albowiem po to ci się ukazałem, aby cię ustanowić sługą i świadkiem tych rzeczy, w których mnie widziałeś, jak również tych, w których ci się pokażę. Wybawię cię od ludu tego i od pogan do których cię posyłam. Aby otworzyć ich oczy, odwrócić od ciemności do światłości i od władzy szatana do Boga, aby dostąpili odpuszczenia grzechów i przez wiarę we mnie współudziału z uświęconymi. " (Dzieje 26:15-18). Zgodnie ze świadectwem Pawła właśnie w ten sposób on otrzymał od Zbawiciela polecenie głoszenia ewangelii łaski Bożej. Od tej chwili on nic nie dodając, ani ujmując wiernie głosił to Słowo.


Tak, ewangelia - to jest dobra nowina. W niej nie ma gniewu, potępienia, a jedynie radość i nadzieja! Tylko ewangelia oferuje nam drogę wyjścia z tego beznadziejnego położenia. Ta ewangelia jest pełna miłości i miłosierdzia Bożego. Należy również zwrócić uwagę na to, że ewangelia – to dobra wieść o łasce Bożej. Znaczenie słowa " łaska " jest trudne do wytłumaczenia w uczonych słowach ludzkiej mądrości. Aby uniknąć skomplikowanych wyjaśnień w skrócie powiem, że łaska – to jest niezasłużona miłość. Łaska była zawsze w sercu Boga.


Ale człowiek tylko wtedy może poznać łaskę Bożą, kiedy osobiście doświadczy jej uzdrawiającego i zbawiennego wpływu na sobie. Poznałem ją i ja, gdy Pan okazał mi łaskę, gdy znalazł mnie – jako grzesznika. Jego łaskę poznałem w tym, że nie ja umiłowałem Pana pierwszy, lecz On mnie. On przejawił inicjatywę i zbawił mnie. Gdy ukrywałem się przed Nim, uciekałem od Jego obecności, On przez cały ten czas nie pozostawił mnie. Chwała Mu za to. On odszukał mnie i doprowadził do tego, że uświadomiłem sobie, jak wielkim jestem grzesznikiem. W ten sposób okazał mi Swoją miłość, a ja poznałem Jego łaskę.


Ale któż może wiedzieć wszystko o łasce Pana? Jego łaska jest nieograniczona i nieustannie nas obdarowuje ją, jak mówi ewangelista Jan w pierwszym rozdziale, 16 wersecie: " A z Jego pełni myśmy wszyscy wzięli, i to łaskę za łaską. " Łaska Boża jest widoczna nie tylko w stosunku do nas, ale przejawia się ona wszędzie. Spójrzmy na otaczającą nas przyrodę. Przypomnijmy słowa psalmisty Dawida? " Gdy oglądam niebo twoje, dzieło palców twoich, Księżyc i gwiazdy, które ty ustanowiłeś: Czymże jest człowiek, że o nim pamiętasz, Lub syn człowieczy, że go nawiedzasz? " (Ps. 4:5).


Umiłowani, stworzony przez Boga świat mówi nam o Jego mądrości, o Jego wszechmocy, ale należy odnaleźć w nim dobrą nowinę. Jeśli pragniemy poznać ewangelię, to musimy przyjść do Syna Bożego, osobiście do Jezusa Chrystusa, ponieważ tylko w Nim możemy otrzymać zbawienie i odpuszczenie grzechów. Ewangelia łaski Bożej oznajmia nam, że bez względu na to, jak byśmy nie byli pogrążeni w grzechu i występkach, przez śmierć Swego Syna, Bóg zawsze jest gotowy wybaczyć nam, oczyścić i uczynić zupełnie nowymi ludźmi. Chwała Mu za to!
Tak więc, jeśli chcemy odczuć wpływ ewangelii łaski Bożej w naszym życiu, musimy przyjść do Boga poprzez Syna - Jezusa Chrystusa. Zwróćmy uwagę, że ewangelia łaski Bożej od samego początku była w zamysłach Bożych, była w Jego sercu. Ona mówi człowiekowi o Bożym odniesieniu do Niego. W tym celu Chrystus przyszedł na ziemię, aby objawić ludziom łaskę Bożą. Niektórzy sądzą, że Chrystus przyszedł na ziemię, aby przekonać Boga by zmiłował się nad upadłą ludzkością. To jest fałszywe myślenie.


Syn Boży objawił się w ludzkiej postaci, aby objawić Boga, aby ludzie zrozumieli Boże relacje w stosunku do nich. Chrystus powiedział: " Kto wierzy we mnie, nie we mnie wierzy, ale w tego, który mnie posłał. Kto mnie widział, widział Ojca... Bo Ja nie z siebie samego mówiłem, ale Ojciec, który mnie posłał, On mi rozkazał, co mam powiedzieć i co mam mówić. Ja i Ojciec jedno jesteśmy ".


Jezus przyszedł, aby objawić Boże serce, aby pokazać ludziom, że "…tak Bóg umiłował świat, że Syna swego jednorodzonego dał, aby każdy, kto weń wierzy, nie zginął, ale miał żywot wieczny. " (Jana 3:16). Więc po pierwsze, ewangelia łaski Bożej głosi, że Bóg kocha człowieka. Tak, Bóg nienawidzi grzech, gubiący człowieka, ale Bóg kocha grzesznika i pragnie go ratować. Bóg kocha człowieka takim, jakim on jest, ze wszystkimi swoimi grzechami i przewinieniami. Ale grzech - to jad, który zatruwa człowieka umiłowanego przez Boga. A zniszczyć grzech Bóg mógł tylko w jedyny sposób. Musiał znaleźć niewinną istotę, która wzięłaby na Siebie grzechy świata. Tylko w ten sposób Bóg mógł zdjąć winę z grzesznika, jednocześnie nie naruszając Swojej świętości i sprawiedliwości. Mógł tego dokonać tylko przez Swojego Syna Jezusa Chrystusa.


Tak więc Jezus Chrystus przyszedł nie tylko by objawić Boga i Jego miłość do człowieka, ale przyszedł, aby urzeczywistnić Bożą miłość. Uczynił to, umierając męczeńską śmiercią na Krzyżu Golgoty. Oto co mówi prorok Izajasz o Jezusie Chrystusie: " Lecz on zraniony jest za występki nasze, starty za winy nasze. Ukarany został dla naszego zbawienia, a jego ranami jesteśmy uleczeni. Wszyscy jak owce zbłądziliśmy, każdy z nas na własną drogę zboczył, a Pan jego dotknął karą za winę nas wszystkich. " (Iz. 53:5-6). I dalej Izajasz prorokuje o Zbawicielu: " Ale to Panu upodobało się utrapić go cierpieniem. Gdy złoży swoje życie w ofierze, ujrzy potomstwo, będzie żył długo i przez niego wola Pana się spełni. Za mękę swojej duszy ujrzy światło i jego poznaniem się nasyci. Sprawiedliwy mój sługa wielu usprawiedliwi i sam ich winy poniesie." (Iz. 53:10-11).


Ten sam Bóg, który nas umiłował i ofiarował Swojego Syna nie pozostawił nas na łaskę losu. Jedna rzecz - to dostąpić zmiłowania i przebaczenia, druga zaś – żyć tak, by sławić Boga, który pojednał nas z Sobą. " Ja prosić będę Ojca - mówi Jezus do swoich uczniów w przeddzień rozstania – i da wam innego Pocieszyciela,  aby był z wami na wieki - Ducha prawdy, którego świat przyjąć nie może, bo go nie widzi  i nie zna; wy go znacie, bo przebywa wśród i w was będzie. Nie zostawię was sierotami, przyjdę do was. "  (Jana 14:16-18). Tak Chrystus powiedział o Duchu Świętym. Bez Ducha Świętego ewangelia łaski Bożej jest niemożliwa. Bóg ofiarował Swojego Syna, aby nas wykupić, dlatego też daje Ducha Świętego każdemu wierzącemu w Jego Syna. Jak wyraźnie o tym powiedział Chrystus po zmartwychwstaniu, na krótko przed tym, zanim wstąpił do nieba: " A oto Ja zsyłam na was obietnicę mojego Ojca. Wy zaś pozostańcie w mieście (Jerozolimie ), aż zostaniecie przyobleczeni mocą z wysokości. " (Łuk. 24:49). Tutaj Zbawiciel mówi o Duchu Świętym nazywając Go obietnicą Ojca.


Jeśli jeszcze nie doznałeś wspaniałej łaski Bożej, to przyjdź teraz do Chrystusa. Otwórz serce swoje i wyznaj grzech swój przed Bogiem, a staniesz się uczestnikiem Królestwa Niebieskiego. Uczyń to, a radość twoja będzie bezgraniczna.

Szukaj na tym blogu

Followers

Obsługiwane przez usługę Blogger.