Otwarte drzwi.
W Biblii znajdujemy kilkanaście miejsc, gdzie mówi się o " otwartych drzwiach. " Wyrażenie to w języku ewangelicznym oznacza zawsze, że dana jest możliwość do głoszenia Ewangelii w nowych miejscach. Przykładem apostoł Paweł, który po powrocie do Antiochii po swojej pierwszej podróży misyjnej, opowiada zborowi o tym, jak Pan otworzył drzwi wiary dla pogan. Następnie w Liście do Koryntian Paweł pisze te słowa: " Albowiem otwarły się przede mną szeroko wrota dla owocnej działalności mojej, a przeciwników jest wielu." (1Kor. 16:9). A do Kolosan mówi: "A módlcie się zarazem i za nas aby Bóg otworzył nam drzwi dla Słowa w celu głoszenia tajemnicy Chrystusowej… " (Kol. 4:3). Po raz kolejny w drugim Liście do Koryntian apostoł Paweł przypomina wiernym o jednym przypadku, który miał miejsce podczas jego drugiej podróży misyjnej: " Gdy przybyłem do Troady dla zwiastowania ewangelii Chrystusowej, a drzwi zastałem otwarte w Panu." (2Kor. 2:12).
Ale w Ewangelii wspomniane są również przypadki, gdy drzwi były zamknięte, a Pan nie pozwolił wejść w te, lub inne miejsce. Wszystkie te przykłady przypominają mi o słowach wypowiedzianych przez Jezusa Chrystusa w Księdze Objawienia zborowi w Filadelfii: "To mówi Święty, prawdziwy, Ten, który ma klucz Dawida, Ten, który otwiera, a nikt nie zamknie, i Ten, który zamyka, a nikt nie otworzy." (Obj. 3:7). Jak wielkie pocieszenie możemy znaleźć w tych słowach. Jeśli Pan otworzył nam drzwi, aby głosić Ewangelię, to nie ma takiej mocy w niebie, ani na ziemi, ani w piekle, która mogłaby je zamknąć. To oczywiście nie oznacza, że nie będzie przeciwników, wręcz przeciwnie.
Zauważmy co mówi apostoł Paweł: " …otwarły się przede mną szeroko wrota dla owocnej działalności mojej, a przeciwników jest wielu. " (1Kor. 16:9). Ci wrogowie Ewangelii uczynią wszystko co możliwe, aby stawiać opór i przeszkody. Ale wszystkie ich wysiłki pójdą na marne, ponieważ klucz ma w ręku Ten, Który powiedział: " …Dana mi jest wszelka moc na niebie i na ziemi. " (Mat. 28:18): "… oto sprawiłem, że przed tobą otwarte drzwi, których nikt nie może zamknąć … " (Obj. 3:8). Chwała Mu na wieki!
Kochani, żyjemy w doniosłych czasach, gdy, jak nigdy dotąd Kościołowi dana jest możliwość głoszenia Dobrej Nowiny. Dane są nam różne sposoby i metody, aby głosić Ewangelię, o jakich nawet nie marzyli nasi ojcowie. Weźmy dla przykładu radio, tv, internet. Siedząc przy mikrofonie lub komputerze docieramy do dużo większej liczby osób ze Słowem Bożym, niż dawniej głoszący przez całe swoje życie. Bóg daje możliwości do wykorzystania nowoczesnych technologii, aby wypełniły się prorocze słowa wypowiedziane przez Chrystusa, że: " będzie głoszona ta ewangelia o Królestwie po całej ziemi na świadectwo wszystkim narodom, i wtedy nadejdzie koniec. " (Mat. 24:14). Jestem przekonany, że właśnie teraz wypełniają się dosłownie te prorocze słowa Chrystusa. Tak, one muszą się spełnić: " Niebo i ziemia przeminą, ale słowa Chrystusa nie przeminą. " Przypomniały mi się słowa z Apokalipsy, gdzie apostoł Jan mówi: " I widziałem innego anioła, lecącego przez środek nieba, który miał ewangelię wieczną, aby ją zwiastować mieszkańcom ziemi i wszystkim narodom, i plemionom, i językom, i ludom…" (Obj. 14:6).
Prawdą jest, że żyjemy w znamiennych czasach, które wyróżniają się niezwykłymi możliwościami głoszenia Ewangelii. Niektórzy widzą tylko zamknięte drzwi, ale, ja muszę powiedzieć, widzę coraz bardziej szeroko otwarte drzwi dla Ewangelii Chrystusowej. To jest wspaniały czas na ewangelizację, niezależnie od tego, jak wielu jest przeciwników. Taki czas jest wyraźnie pokazany w 16 rozdziale Dziejów Apostolskich. Tutaj widzimy, jak Paweł i Sylas wchodzą do Macedonii, do miasta Filippia przez drzwi, które Pan otworzył dla Słowa. Pan przygotował dla nich szerokie pole do działania, szeroko otwarte drzwi. Ale przeciwnik nie śpi i nie zamierza oddawać swojego królestwa bez walki, wręcz przeciwnie, znajdujemy tu jeden ważny fakt, o którym nie wolno nam zapomnieć, że on chociaż wie, że został pokonany przez Chrystusa na Krzyżu Golgoty, tym nie mniej jednak bez oporu nie odda swoich pozycji. I w tym 16-cie rozdziale Dziejów Apostolskich znajdujemy metody walki stosowane przez diabła przeciw Ewangelii, ale zobaczymy także, jak człowiek pełen Ducha Świętego i wiary zadaje mu śmiertelny cios.
Zauważmy, że w pierwszych wersetach (6 i 7) 16 rozdziału powiedziane jest, że drzwi do głoszenia Słowa Bożego w Azji i Bitynii są zamknięte dla Pawła. Pan okrężną drogą przyprowadził go do portowego miasta - Troada, gdzie tej samej nocy miał widzenie: Jakiś Macedończyk stał i prosił go, mówiąc: Przepraw się do Macedonii i pomóż nam. " (Dzieje 16:9). I tak, gdy tylko ujrzał to widzenie, (powiedziane w wersecie 10), zaraz wyruszył do Macedonii, a werset 11 mówi: " Odpłynąwszy z Troady, zdążaliśmy wprost do Samotraki, a nazajutrz do Neapolu. " (Dzieje 16:11). Duch Święty dał ostateczny znak, tak więc natychmiast udają się tam, gdzie Pan ich posyła.
Zastanówmy się nad tym, jak istotny był to moment nie tylko dla Kościoła Chrystusowego, ale także dla historii Europy i świata, gdy Paweł i Sylas wyruszyli z Troady do Macedonii. Kapitan, który przewoził ich na swoim statku, nie miał pojęcia, jak niezwykły ładunek znajduje się na jego pokładzie. Wiózł najcenniejszy skarb - ludzi, w sercach których płonęła miłość Boża, którzy nieśli dobrą nowinę - Ewangelię Jezusa Chrystusa. Ci skromni pasażerowie zostali powołani i przeznaczeni do przemian cywilizacyjnych poprzez wieść o Bożej miłości. Czy kiedykolwiek zastanawialiście się nad tym, jak różnie potoczyłaby się opisana historia, jeśliby Paweł sprzeciwił się temu widzeniu? Jego posłuszeństwo uczyniło Europę źródłem cywilizacji, nie wspominając już o tym, jak wielkie znaczenie odegrała Europa w szerzeniu Ewangelii na całym świecie.
Należałoby tutaj odnotować jeden fakt historyczny, że Paweł szedł niemal śladami zdobywcy - Aleksandra Wielkiego. Zauważmy jednak, że szli oni jednak w przeciwnych kierunkach. Aleksander szedł na wschód, aby podbić nowe królestwa, Paweł udał się na zachód, aby zdobywać dusze dla Chrystusa. Jeden kroczył z wielką pompą i w zbroi, zdobywając mieczem, drugi - z dobrą nowiną o Bożej miłości, niósł pokój ludzkości. Tutaj widzimy z jednej strony – moc "księcia tego świata", z drugiej strony – moc Bożą - i siły te są diametralnie różne. Aleksander i apostoł Paweł byli członkami dwóch królestw. Jeden z nich był przedstawicielem królestwa ciemności, fałszu, kłamstwa i zła, a drugi Królestwa światłości, pokoju i miłości. Pierwszy zakończył karierę całkowitym niepowodzeniem, drugi – tak, że jego dzieła idą w ślad za nim aż do dnia dzisiejszego.
A teraz przypatrzmy się, jak Duch Święty prowadził Swojego sługę. Prosto na terytorium Cesarstwa Rzymskiego, do głównego miasta Macedonii - Filippi – do kolonii rzymskiej. Jednak ta "inwazja" dobrej nowiny nie kończy się na Macedonii, ale idzie stopniowo do centrum ówczesnego mocarstwa, do stolicy świata – Rzymu, z którego rozchodziły się drogi aż po krańce świata. Bóg w swoim czasie przywiedzie Pawła i do Rzymu, aby tam zasiał ziarno Słowa Bożego, tam gdzie znajdował się tron szatana. Minie jeszcze kilka lat zanim apostoł Paweł trafi do Rzymu, aby utworzyć tam przyczółek do dalszej ewangelizacji. Do Rzymu wchodzi nie jako wolny obywatel, ale w więzach.
Zastanówmy się: Czy jakaś siła zdolna jest zatrzymać proces ewangelizacji? Jak wielu było przeciwników, ale chwała Bogu, z Pawłem był Ten, Który powiedział: " Ja pójdę przed tobą i wyrównam drogi, wysadzę spiżowe wrota i rozbiję żelazne zawory. " (Iz. 45:2). Im bardziej wróg gnębi i uciska, tym więcej i szerzej zasiewana jest dobra nowina. Dziękujmy zawsze za to Panu! To co jest opisane w 16 rozdziale Dziejów Apostolskich wskazuje nam przede wszystkim na trzy osoby: Lidię - sprzedawczynię purpury, dziewczynę opętaną przez złego ducha i stróża więziennego. Te trzy dusze były pierwszymi owocami świadectwa apostoła Pawła, zalążkiem Kościoła Chrystusowego w Europie. I od tego, jak gdyby mało znaczącego początku, widzimy, jak chrześcijaństwo przeniknęło niemal do wszystkich zakątków świata. Bóg zazwyczaj w sposób prosty, mało zauważalny dokonuje Swoje wielkie dzieła, a czyni to, ponieważ " Bogu upodobało się zbawić wierzących przez głupie zwiastowanie. "
Posługa apostoła Pawła w Filippi zaczęła się nie w jakiejś dużej sali publicznej z tłumem ludzi. Jego pierwsze słowa dobrej nowiny usłyszało kilka kobiet, które przyszły na modlitwę za bramę miasta, nad rzekę. Oto jak mówi: " A w dzień sabatu wyszliśmy za bramę nad rzekę, gdzie, jak sądziliśmy, odbywały się modlitwy, i usiadłszy, rozmawiali z niewiastami, które się zeszły. " (Dzieje 16:13). Niewielkie spotkanie modlitewne, w którym uczestniczyły tylko kobiety. " Przysłuchiwała się też pewna bogobojna niewiasta, imieniem Lidia, z miasta Tiatyry, sprzedawczyni purpury, której Pan otworzył serce, tak iż się skłaniała do tego, co Paweł mówił. " (Dzieje 16:14). Powiedziane jest, że Lidia modliła się, była bogobojną kobietą, ale to jeszcze nie znaczy, że była dzieckiem Bożym. Wszystko to oczywiście jest pożądane, gdyż świadczy to o pragnieniu poznania Boga. Ale swoją drogą samo pragnienie nie znaczy, że człowiek jest zbawiony. To pragnienie poznania Boga może zaspokoić tylko Chrystus, który otworzył serce Lidii, tak, iż skłaniała się do tego, co mówił Paweł. Lidia sercem wsłuchała się w słowa Pawła, wzięła do serca jego słowa - bo tylko tak można być zbawionym " Albowiem sercem wierzy się ku usprawiedliwieniu…" (Rzym. 10:10). Ale widzimy, że Lidia nie tylko otworzyła swoje serce i uszy dla dobrej nowiny, ale otworzyła także drzwi swojego domu, który stał się szeroko otwarty dla Pana i Jego dzieci. Jak miło być w domu, gdzie gości Jezus Chrystus. Tam zawsze znajdziemy szczerą gościnność, miłość i łagodność. Tam panuje pokój Boży i zawsze będzie schronienie dla potrzebujących. Ale otwarte szeroko drzwi domu Lidii mówią nam nie tylko o gościnności i całkowitym oddaniu Panu, ale także o tym, że pragnęła jeszcze bardziej poznać swojego Zbawiciela. Czytamy o tym w wersecie 15: " A gdy została ochrzczona, także i dom jej, prosiła, mówiąc: Skoroście mnie uznali za wierną Panu, wstąpcie do domu mego, i zamieszkajcie.I wymogła to na nas. "
Mój przyjacielu, gdziekolwiek jesteś, dzisiaj Pan puka do twojego serca. On czeka, aż otworzysz mu drzwi i pozwolisz wejść, tak jak Lidia i jej cały dom. Chrystus mówi do ciebie: " Oto stoję u drzwi i kołaczę; jeśli ktoś usłyszy głos mój i otworzy drzwi, wstąpię do niego i będę z nim wieczerzał, a on ze mną. " (Obj. 3:20). Lidia, jej dom, strażnik i jego domownicy uczynili to. Uczyń i ty, a będziesz zbawiony. Niech Bóg ci w tym dopomoże.