Ewangelia łaski Bożej.
Każdy z nas ma swoich bohaterów, których wyidealizowane cechy chcemy widzieć u siebie. I w tym nie ma niczego dziwnego. Wręcz przeciwnie, jest to zupełnie naturalne i całkowicie normalne. Zależy to oczywiście od tego, kogo chcemy naśladować. Dlatego tak ważne jest, aby ten wybrany wzór był właściwym przykładem.
Kogo możemy uważać za wzór do naśladowania? Dzisiaj rozpatrując 20 rozdział Dziejów Apostolskich chciałbym zwrócić uwagę na człowieka, który może być takim wzorem. Mam na myśli apostoła Pawła, który w jednym z Listów powiedział: " Bądźcie naśladowcami moimi, jak i ja jestem naśladowcą Chrystusa ." (1Kor.11:1). Żegnając się ze starszymi zboru w Efezie, on przypomina Efezjanom o swoim trzyletnim pobycie wśród nich. Słuchając go, można by pomyśleć, że apostoł Paweł jak gdyby chlubi się, przypominając im, jak to on zwiastował i nauczał ich i to z sukcesem. Jednak to nie chełpliwość pobudziła go do wypowiedzenia tych słów. A dowodem są jego słowa: " Lecz o życiu moim mówić nie warto i nie przywiązuję do niego wagi, bylebym tylko dokonał biegu mego i służby, którą przyjąłem od Pana Jezusa ... " (Dzieje 20:24).
Tym samym Paweł chciał przypomnieć braciom, z którymi teraz musiał pożegnać się, jak wielka odpowiedzialność spoczywa na nich, jako sługach Bożych. On mówi im: " Miejcie pieczę o samych siebie i o całą trzodę, wśród której was Duch Święty ustanowił biskupami, abyście paśli zbór Pański nabyty własną jego krwią." (Dzieje 20:28). Innymi słowy, on mówi: bieżcie przykład ze mnie! A to, że on rzeczywiście był dobrym przykładem do naśladowania uświadamiamy z faktu, że w przeddzień swojej męczeńskiej śmierci powiedział: " Dobry bój bojowałem, biegu dokonałem, wiarę zachowałem. " (2Tym. 4:7).
Tak, koniec życia apostoła Pawła jest dowodem tego, że wszystko, co powiedział do nich – to nie puste słowa, ale słowa człowieka owładniętego jednym pragnieniem: z całą pokorą wykonać swoją posługę, którą przyjął od Pana Jezusa. Mówiąc to, on mógł spojrzeć im prosto w oczy, wiedząc, że żaden z nich nie może zaprzeczyć mu. I miał pełne prawo powiedzieć: "…Wy wiecie od pierwszego dnia, gdy stanąłem w Azji, jak byłem przez cały czas z wami, I jak służyłem Panu z całą pokorą wśród łez i doświadczeń, które na mnie przychodziły z powodu zamieszek Żydów, Jak nie uchylałem się od zwiastowania wam wszystkiego, co pożyteczne, od nauczania was publicznie i po domach." ( Dzieje 20:18-20).
Dalej Apostoł Paweł przypomina Efezjanom, co im głosił. Dlatego też mógł powiedzieć, że on nie jest winien niczyjej krwi, "... bo nie uchylał się od zwiastowania im całej woli Bożej ". I dalej zaznacza, że: " Srebra ani złota, ani szaty niczyjej nie pożądałem. Sami wiecie, że te oto ręce służyły zaspokojeniu potrzeb moich … " I tutaj Paweł wyjaśnia, dlaczego mówi im o tym wszystkim. On przypomina im, jakimi sługami Bożymi powinni być: " W tym wszystkim pokazałem wam, że tak pracując, należy wspierać słabych i pamiętać na słowa Pana Jezusa, który sam powiedział: Bardziej błogosławioną rzeczą jest dawać aniżeli brać. A to powiedziawszy, padł na kolana swoje wraz z nimi wszystkimi i modlił się. "(Dzieje 20:35-36).
Tak więc drodzy bracia i siostry bierzmy przykład z apostoła Pawła, a zwłaszcza przykład z tego, jak głosił i o czym głosił. Mówiąc o tym, jak głosił, to należy powiedzieć, że Paweł głosił służąc Bogu, a nie ludziom. W swoim Liście do Tesaloniczan on przypomina i pisze do nich: "… w Bogu naszym nabraliśmy odwagi, by w ciężkim boju głosić wam ewangelię Bożą. Albowiem kazanie nasze nie wywodzi się z błędu ani nieczystych pobudek i nie kryje w sobie podstępu. Lecz jak zostaliśmy przez Boga uznani za godnych, aby nam została powierzona ewangelia, tak mówimy, nie aby podobać się ludziom, lecz Bogu, który bada nasze serca. Albowiem nigdy nie posługiwaliśmy się pochlebstwami, jak wiecie, ani też nie kierowaliśmy się pod jakimkolwiek pozorem chciwością; Bóg tego świadkiem; Nie szukaliśmy też chwały u ludzi, ani u was, ani u innych. " (1Tes. 2:2-6).
Tak głosił Paweł. Czy starał się dostosować swoje słowa tak, by przypodobać się tym, którzy go słuchali? Nie! W przeciwnym razie szukałby chwały u ludzi, służyłby ludziom, a nie Bogu! Jeśli chce się przypodobać ludziom to z pewnością trzeba coś dodać lub ująć ze Słowa Bożego. Bóg w swoim Słowie ostrzega nas przed tym: " Jeżeli ktoś dołoży do nich (tj. Słowa Bożego), dołoży mu Bóg plag opisanych w tej księdze; A jeśli ktoś ujmie coś ze słów tej księgi proroctwa, ujmie Bóg z działu jego z drzewa żywota i ze świętego miasta, opisanych w tej księdze. " (Obj. 22:18-19). A ilu jest tak zwanych sług Bożych, którzy naruszają to wyraźne ostrzeżenie Boże, aby zadowolić ludzi! Apostoł Paweł również ostrzega, że będzie to jedna z oznak czasów ostatnich, kiedy ludzie "…zdrowej nauki nie ścierpią, ale według swoich upodobań nazbierają sobie nauczycieli, żądni tego, co ucho łechce, I odwrócą ucho od prawdy, a zwrócą się ku baśniom. " O tym pisał do współpracownika i młodszego brata w wierze - Tymoteusza: " Ale ty bądź czujny we wszystkim, cierp, wykonuj pracę ewangelisty, pełnij rzetelnie służbę swoją. " (2Tym. 4:3-5).
Ważną rzeczą jest jednak nie tylko to, jak głosimy i świadczymy, ale także to, co głosimy, tzn. jaka jest treść naszego duchowego przesłania. W wyżej wymienionym rozdziale apostoł Paweł rozpoczyna swoje wezwanie do Tymoteusza tymi słowami: " Głoś Słowo! " I w tym właśnie naśladujmy Pawła. On głosił Słowo na wiele sposobów, o czym przypomina starszym z Efezu. Przywiązywał wielką wagę do treści nauczania, biorąc pod uwagę to, aby było ono pożyteczne " wzywając publicznie i po domach do upamiętania się przed Bogiem i do wiary w Pana naszego, Jezusa. "
Przyjrzyjmy się wersetom od 21 do 27, 20 rozdziału Dziejów Apostolskich. Paweł wymienia tu kilkukrotnie słowo " głosić ", mówiąc: wzywałem do upamiętania, składałem świadectwo o ewangelii łaski Bożej, głosiłem Królestwo Boże, zwiastowałem całą wolę Bożą. Słowa te wyrażają najgłębszą, a jednocześnie jedyną nadzieją dla człowieka.
Ewangelia łaski Bożej! W tych trzech słowach powiedziane jest wszystko: Ewangelia, łaska, Bóg! Co oznacza słowo " ewangelia "? W języku greckim - "euangelion" - oznacza "dobrą nowinę ". Bóg obwieścił radosną nowinę grzesznym ludziom, dając znać, że jest nadzieja, że jest wyjście z tego upadłego stanu, że ludzkość może uwolnić się od władzy grzechu, od winy grzechu i jego następstw. W tym jest zawarta treść chrześcijańskiego głoszenia. Najpierw sam Bóg ogłosił tę dobrą nowinę w ogrodzie Eden. Natychmiast po tym, jak Adam i Ewa zgrzeszyli, Bóg przejawia inicjatywę, aby odszukać ukrywających się przed Jego obliczem w wyniku nieposłuszeństwa . "Gdzie jesteś? " – mówi Pan do Adama. I tam oznajmia im dobrą nowinę o przyszłym Zbawicielu, który Swoją męczeńską śmiercią porazi diabła, a tym samym dokona okupienia i odpuszczenia grzechów przez krew Swoją.
Tą dobrą nowinę Paweł otrzymał od Samego Pana podczas pierwszego spotkania na drodze do Damaszku, gdy ukazał się mu zmartwychwstały Chrystus. On pyta: " Kto jesteś, Panie? " A Pan rzekł: " Ja jestem Jezus, którego ty prześladujesz. Ale powstań i stań na nogach swoich, albowiem po to ci się ukazałem, aby cię ustanowić sługą i świadkiem tych rzeczy, w których mnie widziałeś, jak również tych, w których ci się pokażę. Wybawię cię od ludu tego i od pogan do których cię posyłam. Aby otworzyć ich oczy, odwrócić od ciemności do światłości i od władzy szatana do Boga, aby dostąpili odpuszczenia grzechów i przez wiarę we mnie współudziału z uświęconymi. " (Dzieje 26:15-18). Zgodnie ze świadectwem Pawła właśnie w ten sposób on otrzymał od Zbawiciela polecenie głoszenia ewangelii łaski Bożej. Od tej chwili on nic nie dodając, ani ujmując wiernie głosił to Słowo.
Tak, ewangelia - to jest dobra nowina. W niej nie ma gniewu, potępienia, a jedynie radość i nadzieja! Tylko ewangelia oferuje nam drogę wyjścia z tego beznadziejnego położenia. Ta ewangelia jest pełna miłości i miłosierdzia Bożego. Należy również zwrócić uwagę na to, że ewangelia – to dobra wieść o łasce Bożej. Znaczenie słowa " łaska " jest trudne do wytłumaczenia w uczonych słowach ludzkiej mądrości. Aby uniknąć skomplikowanych wyjaśnień w skrócie powiem, że łaska – to jest niezasłużona miłość. Łaska była zawsze w sercu Boga.
Ale człowiek tylko wtedy może poznać łaskę Bożą, kiedy osobiście doświadczy jej uzdrawiającego i zbawiennego wpływu na sobie. Poznałem ją i ja, gdy Pan okazał mi łaskę, gdy znalazł mnie – jako grzesznika. Jego łaskę poznałem w tym, że nie ja umiłowałem Pana pierwszy, lecz On mnie. On przejawił inicjatywę i zbawił mnie. Gdy ukrywałem się przed Nim, uciekałem od Jego obecności, On przez cały ten czas nie pozostawił mnie. Chwała Mu za to. On odszukał mnie i doprowadził do tego, że uświadomiłem sobie, jak wielkim jestem grzesznikiem. W ten sposób okazał mi Swoją miłość, a ja poznałem Jego łaskę.
Ale któż może wiedzieć wszystko o łasce Pana? Jego łaska jest nieograniczona i nieustannie nas obdarowuje ją, jak mówi ewangelista Jan w pierwszym rozdziale, 16 wersecie: " A z Jego pełni myśmy wszyscy wzięli, i to łaskę za łaską. " Łaska Boża jest widoczna nie tylko w stosunku do nas, ale przejawia się ona wszędzie. Spójrzmy na otaczającą nas przyrodę. Przypomnijmy słowa psalmisty Dawida? " Gdy oglądam niebo twoje, dzieło palców twoich, Księżyc i gwiazdy, które ty ustanowiłeś: Czymże jest człowiek, że o nim pamiętasz, Lub syn człowieczy, że go nawiedzasz? " (Ps. 4:5).
Umiłowani, stworzony przez Boga świat mówi nam o Jego mądrości, o Jego wszechmocy, ale należy odnaleźć w nim dobrą nowinę. Jeśli pragniemy poznać ewangelię, to musimy przyjść do Syna Bożego, osobiście do Jezusa Chrystusa, ponieważ tylko w Nim możemy otrzymać zbawienie i odpuszczenie grzechów. Ewangelia łaski Bożej oznajmia nam, że bez względu na to, jak byśmy nie byli pogrążeni w grzechu i występkach, przez śmierć Swego Syna, Bóg zawsze jest gotowy wybaczyć nam, oczyścić i uczynić zupełnie nowymi ludźmi. Chwała Mu za to!
Tak więc, jeśli chcemy odczuć wpływ ewangelii łaski Bożej w naszym życiu, musimy przyjść do Boga poprzez Syna - Jezusa Chrystusa. Zwróćmy uwagę, że ewangelia łaski Bożej od samego początku była w zamysłach Bożych, była w Jego sercu. Ona mówi człowiekowi o Bożym odniesieniu do Niego. W tym celu Chrystus przyszedł na ziemię, aby objawić ludziom łaskę Bożą. Niektórzy sądzą, że Chrystus przyszedł na ziemię, aby przekonać Boga by zmiłował się nad upadłą ludzkością. To jest fałszywe myślenie.
Syn Boży objawił się w ludzkiej postaci, aby objawić Boga, aby ludzie zrozumieli Boże relacje w stosunku do nich. Chrystus powiedział: " Kto wierzy we mnie, nie we mnie wierzy, ale w tego, który mnie posłał. Kto mnie widział, widział Ojca... Bo Ja nie z siebie samego mówiłem, ale Ojciec, który mnie posłał, On mi rozkazał, co mam powiedzieć i co mam mówić. Ja i Ojciec jedno jesteśmy ".
Jezus przyszedł, aby objawić Boże serce, aby pokazać ludziom, że "…tak Bóg umiłował świat, że Syna swego jednorodzonego dał, aby każdy, kto weń wierzy, nie zginął, ale miał żywot wieczny. " (Jana 3:16). Więc po pierwsze, ewangelia łaski Bożej głosi, że Bóg kocha człowieka. Tak, Bóg nienawidzi grzech, gubiący człowieka, ale Bóg kocha grzesznika i pragnie go ratować. Bóg kocha człowieka takim, jakim on jest, ze wszystkimi swoimi grzechami i przewinieniami. Ale grzech - to jad, który zatruwa człowieka umiłowanego przez Boga. A zniszczyć grzech Bóg mógł tylko w jedyny sposób. Musiał znaleźć niewinną istotę, która wzięłaby na Siebie grzechy świata. Tylko w ten sposób Bóg mógł zdjąć winę z grzesznika, jednocześnie nie naruszając Swojej świętości i sprawiedliwości. Mógł tego dokonać tylko przez Swojego Syna Jezusa Chrystusa.
Tak więc Jezus Chrystus przyszedł nie tylko by objawić Boga i Jego miłość do człowieka, ale przyszedł, aby urzeczywistnić Bożą miłość. Uczynił to, umierając męczeńską śmiercią na Krzyżu Golgoty. Oto co mówi prorok Izajasz o Jezusie Chrystusie: " Lecz on zraniony jest za występki nasze, starty za winy nasze. Ukarany został dla naszego zbawienia, a jego ranami jesteśmy uleczeni. Wszyscy jak owce zbłądziliśmy, każdy z nas na własną drogę zboczył, a Pan jego dotknął karą za winę nas wszystkich. " (Iz. 53:5-6). I dalej Izajasz prorokuje o Zbawicielu: " Ale to Panu upodobało się utrapić go cierpieniem. Gdy złoży swoje życie w ofierze, ujrzy potomstwo, będzie żył długo i przez niego wola Pana się spełni. Za mękę swojej duszy ujrzy światło i jego poznaniem się nasyci. Sprawiedliwy mój sługa wielu usprawiedliwi i sam ich winy poniesie." (Iz. 53:10-11).
Ten sam Bóg, który nas umiłował i ofiarował Swojego Syna nie pozostawił nas na łaskę losu. Jedna rzecz - to dostąpić zmiłowania i przebaczenia, druga zaś – żyć tak, by sławić Boga, który pojednał nas z Sobą. " Ja prosić będę Ojca - mówi Jezus do swoich uczniów w przeddzień rozstania – i da wam innego Pocieszyciela, aby był z wami na wieki - Ducha prawdy, którego świat przyjąć nie może, bo go nie widzi i nie zna; wy go znacie, bo przebywa wśród i w was będzie. Nie zostawię was sierotami, przyjdę do was. " (Jana 14:16-18). Tak Chrystus powiedział o Duchu Świętym. Bez Ducha Świętego ewangelia łaski Bożej jest niemożliwa. Bóg ofiarował Swojego Syna, aby nas wykupić, dlatego też daje Ducha Świętego każdemu wierzącemu w Jego Syna. Jak wyraźnie o tym powiedział Chrystus po zmartwychwstaniu, na krótko przed tym, zanim wstąpił do nieba: " A oto Ja zsyłam na was obietnicę mojego Ojca. Wy zaś pozostańcie w mieście (Jerozolimie ), aż zostaniecie przyobleczeni mocą z wysokości. " (Łuk. 24:49). Tutaj Zbawiciel mówi o Duchu Świętym nazywając Go obietnicą Ojca.
Jeśli jeszcze nie doznałeś wspaniałej łaski Bożej, to przyjdź teraz do Chrystusa. Otwórz serce swoje i wyznaj grzech swój przed Bogiem, a staniesz się uczestnikiem Królestwa Niebieskiego. Uczyń to, a radość twoja będzie bezgraniczna.