Chrystus mówi ...
Jak dwadzieścia wieków temu, tak i dzisiaj do serca każdego wierzącego przemawia objawienie Pana, Jezusa Chrystusa spisane przez sługę Bożego Jana, a skierowane do siedmiu zborów znajdujących się w Azji Mniejszej. Żadna inna Księga Biblii nie ma tak wielu symboli, znaków i alegorii i dlatego tak ważnym jest głębsze wniknięcie w to, co przez nie chce nam powiedzieć Głowa Kościoła - Chrystus.
Wiele symboli i alegorii staje się zrozumiałymi, gdy porównamy je z innymi fragmentami w Biblii. Już na samym początku drugiego rozdziału mogą powodować zakłopotanie słowa: "To mówi Ten, który trzyma siedem gwiazd w prawicy swojej, który się przechadza pośród siedmiu złotych świeczników. " skierowane do anioła zboru w Efezie. Ale wystarczy przeczytać ostatni akapit pierwszego rozdziału i wszystko staje się jasne: siedem gwiazd - to aniołowie siedmiu zborów, a siedem świeczników – to siedem zborów.
Kim są ci aniołowie? Oczywiście, że nie są to aniołowie niebiescy: im nie pisze się przesłań, oni nie mają takich cech jak: ślepota, ubóstwo lub nagość. " Angelos " w języku greckim oznacza " posłaniec ", " zwiastun ". W Księdze Malachiasza (3 rozdział) i Ewangelii Mateusza (11 rozdział) pod postacią anioła jest zapowiedź i przyjście Jana Chrzciciela. Anioł zboru – to starszy zboru i nie bez powodu nazwany jest gwiazdą, ponieważ świeci, jak świecznik - zboru. Alegorycznie i za każdym razem inaczej przedstawia każde posłanie i Autora – Pana Jezusa Chrystusa, Głowę Kościoła; każde z nich odpowiada takiemu stanowi ducha, w jakim znajduje się zbór danego miasta do którego adresowane jest posłanie.
Biblijni badacze przedstawili trzy interpretacje przesłania do zborów i wszystkie trzy są prawdziwe. Po pierwsze, każdy list ukazuje stan duchowy konkretnej społeczności w Azji Mniejszej. Po drugie, każdy ukazuje problemy Kościoła w przeciągu całej Jego historii. Po trzecie, odnosi się to do siedmiu różnych okresów historycznych, od założenia Kościoła w dniu Pięćdziesiątnicy, aż do drugiego przyjścia Jezusa Chrystusa.
Wiernym w Efezie Chrystus przedstawiony jest jako " trzymający siedem gwiazd w prawicy swojej, Ten, który przechadza pośród siedmiu złotych świeczników. " To jest obraz Arcykapłana poprawiającego świeczniki. Nic nie ujdzie uwagi Jego oczu, które są jak płomień ognisty. Wierzący w Efezie byli w uprzywilejowanej pozycji – ich starszymi zboru byli Akwila i Pryscylla, później Apollos, apostoł Paweł (w przeciągu trzech lat, więcej niż w jakimkolwiek innym miejscu), jego duchowy syn - Tymoteusz, a na końcu sam apostoł Jan. Od takiego zboru można oczekiwać wiele i w nim wszystko na zewnątrz wyglądało wzorowo, bez najmniejszych odchyleń od Ewangelii. Przez czterdzieści lat swojego istnienia oni ciężko się trudzili znosząc z wytrwałością hańbę dla imienia Jezusa Chrystusa, pokonując wszystko bez szemrania i znużenia. Nie tylko dobrymi uczynkami był bogaty ten zbór, ich trud wymagał znoszenia wielu niedostatków i cierpień, prześladowań za prawdę. Uczynki, jeśli nie są ofiarą, nic nie są warte. " Znam uczynki twoje i trud, i wytrwałość twoją - mówi Pan - i wiem, że nie możesz ścierpieć złych, i że doświadczyłeś tych, którzy podają się za apostołów, a nimi nie są, i stwierdziłeś, że są kłamcami; Masz też wytrwałość i cierpiałeś dla imienia mego, a nie ustałeś. "
Tak, Efezjanie nie poszli na kompromis z grzechem, oni pilnie i gorliwie zachowywali niesfałszowane nauczanie Ewangelii, dyscyplinując nie tylko siebie, ale również tzw. apostołów i nienawidzili uczynki nikolaitów. O tej herezji powiedziane jest w posłaniu do zboru w Pergamie oraz w Liście do Rzymian (6 rozdział). Nikolaici nauczali, że nieważne jak postępuje człowiek, który otrzymał łaskę Bożą, a jeśli on grzeszy, to tym samym pomnaża się łaska.
Chrystus nienawidzi podobne " nauczania ", a Paweł daje im stanowczy odpór: " … uważajcie siebie za umarłych dla grzechu ... uwolnieni od grzechu, staliście się Sługami sprawiedliwości ... oddani w służbę Bogu, macie pożytek w poświęceniu, a za cel żywot wieczny. "
Jak byłoby wspaniale, gdyby to przesłanie kończyło się na tym! Ale nie, Pan widzi to, co jest niewidoczne ludziom. " Ty porzuciłeś swoją pierwszą miłość - mówi. Wspomnij więc, z jakiej wyżyny spadłeś i upamiętaj się, i spełniaj uczynki takie, jak pierwej; a jeżeli nie, to przyjdę do ciebie i ruszę świecznik twój z jego miejsca, jeśli się nie upamiętasz. "
Ale czy to jest przestępstwo - porzucić pierwszą miłość? Efezjanie odwrócili się, czyli świadomie pozostawili Pana, ich serca nie płonęły już wcześniejszym płomieniem i pragnieniem służyć Chrystusowi. Upadkiem nazywa więc takie " ochłodzenie serc. " Tak, wierni znosili agresywne ataki wroga, nie zbaczając z drogi Ewangelii, nie godzili się na grzech, mimo to byli winni tak wielkiego przestępstwa.
Paweł w Liście do Efezjan porównuje relacje między Kościołem a Chrystusem do miłości panny młodej i pana młodego. I w Starym Testamencie mówi się o takiej miłości: " Pomnę na miłość … młodości, na uczucie czasu … narzeczeństwa, gdy chodziłaś za mną na pustyni, w kraju nie obsiewanym. " (Jer. 2:2). Dla takiej miłości nie ma przeszkód, barier, ona z niczym się nie liczy, a jeśli jest konieczne, życie położy za ukochanego. Ona jest czysta, prosta i wierna. I takiej miłości nie znalazł Chrystus w zborze w Efezie.
Porównując Efezjan ze zborem w Tesalonikach możemy stwierdzić, że Efezjanie nie mieli najważniejszego - wiary, miłości i nadziei. Gdy nie ma pierwszej miłości do Zbawiciela, pozostają tylko uczynki bez wiary, trud bez miłości i cierpliwość bez nadziei, a to jest tylko zewnętrzna powłoka, forma, obrzęd bez życia, sensu i celu.
Chrystus mówi krótko: " Wspomnij więc, upamiętaj się i spełniaj uczynki takie, jak pierwej. " Kiedy serce płonie miłością do Pana to i do głowy nie przychodzi mówić o ofierze, że opuścisz matkę i ojca, siostrę i dzieci, że życie oddasz za Niego! A jeśli tego nie ma, to " Wspomnij, upamiętaj się ", to znaczy zwróć swój wzrok na Pana, niech Duch Święty napełni Cię i prowadzi. Nie bój się uczynić ten pierwszy krok, zdecyduj: wstanę i pójdę, a odkryjesz, że Zbawiciel czeka na Ciebie z otwartymi ramionami i wychodzi Ci naprzeciw. Nie ma tu słowa " zaraz ". Pan jest cierpliwy, daje czas na upamiętanie. Ale kto poznał granice Jego cierpliwości? Jak nierozsądnym jest odkładanie tak ważnej decyzji, tak jak uczyniło to pięć głupich panien, które na czas nie oporządziły swoich lamp!
Dziś, tak jak niegdyś Piotrowi Pan zadaje Ci pytanie: " Czy Mnie miłujesz? " Bo dzieła wiary, trud miłości i cierpliwa nadzieja – to to, co jest najcenniejsze w oczach Pana. Niech więc teraz Duch Święty pomoże Ci uczynić ten ważny krok by powrócić na wyżyny, z których być może spadłeś. Teraz, póki Twój świecznik nie został zruszony ze swojego miejsca.
Przesłanie Jezusa Chrystusa do zboru w Smyrnie bibliści odnoszą do tego okresu w dziejach Kościoła w Azji Mniejszej, gdy nastąpiły prześladowania chrześcijan. Sama nazwa odbiorcy - zbór w Smyrnie - ma głębokie znaczenie. Słowo " Smyrna " pochodzi od słowa " mirra " - to wonna żywica, która jest uzyskiwana z krzewów balsamowca, wykorzystywana w medycynie, kosmetyce, jako składnik kadzidła i do balsamowania zmarłych. Jej wartość była porównywalna z perłami, złotem i diamentami. Aby uzyskać tę cenną żywicę należało ranić krzewy, czyniąc głębokie nacięcia na korze, a czym głębsza była rana, tym bardziej obficie wydzielał się z niej sok.
W czasie, gdy Jan otrzymał od Pana to objawienie na czele zboru w Smyrnie stał Polikarp. Wierni mężnie znosili prześladowania i tortury za wiarę. Gdy prokonsul namawiał Polikarpa i proponował mu by wyrzekł się wiary w Chrystusa, a tym samym kupił sobie wolność, starzec odpowiedział: " Służę mu już 86 lat, a nic mi złego nie uczynił, owszem dobrodziejstwami obsypywał, a ty chcesz, abym lżył i znieważał tego Pana i Boga mojego? " Ani groźby, ani napomnienia nie zachwiały wiary Polikarpa, został skazany na spalenie na stosie. Ten okres w historii Kościoła, który obejmuje 2 i 3 wiek naszej ery jest znany jako czas straszliwych prześladowań chrześcijan, gdy domy modlitwy były palone i niszczone, a wierni byli pozbawiani mienia, dobytku, praw obywatelskich, a niektórych z nich skazywano na męczeńską śmierć.
Zbawiciel przedstawia Siebie zborowi jako: " … pierwszy i ostatni, który był umarły, a ożył. " On jest ich jednym Panem, wszystko jest pod Jego kontrolą. On ich spotka na końcu ich drogi. Ani jeden włos nie spadnie z ich głowy bez Jego woli. Przypomina tym, którym groziła śmierć, że Jego również prześladowali, drwili, bluźnili i przybili do krzyża. Jego, gdy był niemowlęciem próbował zabić Herod, wróg Go nieustannie prześladował, ale On żyje. Kościół miał więc Arcykapłana, Który mógł współczuć ich słabościom, jak wielkim pocieszeniem były te słowa dla prześladowanych!
To przesłanie jest najkrótszym z siedmiu, ale jego lakoniczność mówi o tym, jak wielką wiarę mieli wierni w Smyrnie. W nim nie ma słowa o wytrwałości, nie wspomina się o uczynkach. Dla tego zboru słowa pochwały nie były potrzebne, dla nich wystarczała miłość Zbawiciela. W czasie próby ważne były nie dary, ale sam Dawca. Oni służyli Mu i pozostali wierni aż do śmierci, ponieważ wszystko inne dla nich było drugorzędne. Po tych próbach mogli powiedzieć to, co cierpliwy Hiob: " Tylko ze słyszenia wiedziałem o tobie, lecz teraz moje oko ujrzało cię. " Właśnie przez cierpienia otwierają się nam oczy, abyśmy ujrzeli chwałę Zbawiciela.
" Znam ucisk twój " - mówi Głowa Kościoła. Jak wspaniale jest wiedzieć, że On wie i wszystko widzi! Wróg depcze wierzących, jak winogrona w tłoczni i miele ich, jak ziarno w młynie. Pan wie, że synagoga szatana obrzuca Jego Kościół przekleństwami, oszczerstwami, że ubóstwo ich znane jest wielu. Ale " nie lękaj się – mówi Chrystus – będziesz w udręce przez dziesięć dni. "
Prześladowania wiernych zaczął cesarz Neron i trwały 200 lat do 312 roku. W tym czasie cesarze rzymscy wydali 10 dekretów. Ostatnim był Dioklecjan i chrześcijanie wiedzieli, że czas cierpienia dobiega końca. I tak było. Zarówno cierpienia, jak i czas próby był pod nadzorem Boga.
Wierzącym w Filadelfii Chrystus powiedział: " … Ja zachowam cię w godzinie próby… ", zborowi zaś w Smyrnie przeznaczone było cierpieć. Bóg ma konkretny plan dla każdego i nie pozwoli cierpieć ani jednego dnia dłużej niż czas naznaczony przez Niego. Nie bój się więc, jeśliś dziecko Boże!
Świadectwo umierających uczniów doprowadziło do tego, że wielu z prześladowców poznało Jezusa Chrystusa. Zabiegi diabła by zniszczyć Kościół zakończyły się całkowitą porażką. Wypełniły się słowa św. Augustyna: " Krew męczenników - nasieniem Kościoła. " Gdy lud Boży był tak uciskany, cóż za miłą Bogu woń wydzielał on, dając światu świadectwo o Zbawicielu!
Najważniejsze słowa przesłania wypowiedziane są jednak między wierszami: "… lecz tyś bogaty… " Prawdziwe bogactwo wierzących póki co jest ukryte przed nimi. Widoczne będzie w wieczności. Ten skarb zdobyć można tylko przez głębokie próby. Chrystus dopuszcza więc prześladowania, aby wypełnić Swoją świętą wolę. " Bądź wierny aż do śmierci, a dam ci koronę żywota. " - obiecuje. Wierność wobec Chrystusa opiera się na ufności w Niego, w Jego miłość i dobrą wolę, że ci "… którzy Boga miłują ... tym Bóg współdziała we wszystkim ku dobremu. " (Rzym. 8:28).
Bóg pragnie by w każdym Jego dziecku była taka ufność w Jego miłość i wierność, by nawet pod groźbą śmierci mógł powiedzieć: " Dla mnie życiem jest Chrystus, a śmierć zyskim. " Przeszkodą może być tylko nasze serce, gdzie spalamy kadzidła ukrytym bałwanom. Odrzućmy je, by do końca być wiernymi naszemu jedynemu Panu!
Po długim okresie ciężkich prześladowań w historii Kościoła nadszedł czas długiej odwilży, gdy na rzymskim tronie zasiadł cesarz Konstantyn Wielki. Ten sprzyjający okres w dziejach Kościoła okazał się jednak jednym z najbardziej niebezpiecznych dla wiernych. Kiedy byli pod " ciągłym obstrzałem " ich wiara pozostawała czysta. Poddawany próbie i będący w udręce zbór w Smyrnie nie słyszy od Pana ani jednego napomnienia, ale inaczej brzmi Jego przesłanie dostatniemu zborowi w Pergamonie. Zwróćmy uwagę na obraz przedstawiony przez Jezusa Chrystusa, ponieważ ma on bezpośrednie odniesienie do sytuacji związanej ze zborem. " To mówi Ten, który ma ostry miecz obosieczny. " Miecz obosieczny – to Słowo Boże i sąd Boży. Apostoł Paweł pisze: "Słowo Boże jest żywe i skuteczne, ostrzejsze niż wszelki miecz obosieczny, przenikające aż do rozdzielenia duszy i ducha, stawów i szpiku, zdolne osądzać zamiary i myśli serca. " (Hebr. 4:12). Oczywiście w zborze pergamońskim, choć trzymał się mocno imienia Pana, nie został dany ostry odpór fałszywym nauczycielom, którzy do niego przeniknęli, nie potępiono kłamstw, tolerowano zwolenników Balaama i nikolaitów. Oni nie użyli miecza - Słowa Bożego i nie potępili tych odstępców, którzy jak żmije wygrzewali się na ich piersi.
Sama nazwa " Pergamon " ma też znaczenie symboliczne. Przetłumaczone z greckiego "Pergamos " to połączenie dwóch słów: " Per " co oznacza mieszany lub deprawować, wypaczać oraz " gamos " oznacza małżeństwo. Podobnie, jak w zborze w Pergamonie w pierwszym wieku tak i w historii Kościoła analogicznego okresu wierni dopuścili do mieszanego " małżeństwa " chrześcijańskiego Kościoła ze światem, z władzą. To niebezpieczeństwo czyha i dzisiaj na nas wszystkich. Co więcej, jeśli nadzieją prześladowanego zboru Smyrny było powtórne przyjście Pana, to w zborze w Pergamonie ta prawda była przemilczana, a niektórzy starsi posunęli się tak daleko, że ogłaszali panowanie Konstantyna jako obiecane Tysiącletnie Królestwo Chrystusa. Niegdyś byli to prości, nic nie znaczący bracia, którzy zbierali się w katakumbach. Teraz na czele wiernych stali wyuczeni duchowni, a posługa odbywała się w złoconych pałacach cesarskich. Ziemskie zaszczyty oślepiły wielu i oni już nie mogli utrzymać w czystości całą prawdę Ewangelii.
Co to jest nauka Balaama? W Księdze Liczb opisane jest, jak po 40 latach chodzenia po pustyni lud Izraela stał się liczniejszy i silniejszy, tak, że wrogowie drżeli na odgłos ich nadejścia. Balak, król Moabu wezwał więc proroka Balaama by przeklął Żydów, zwodząc go darami. Trzy razy próbował wypowiedzieć przekleństwo prorok Balaam i nie mógł. " Jak mam przeklinać, kogo Bóg nie przelkina? - mówi on Balakowi - Jak mam złorzeczyć, komu Pan nie złorzeczy? " (Ks.Liczb 23:8). Kogo Bóg pobłogosławił, tego żaden człowiek nie może przekląć. Ale podstępny prorok wymyślił przebiegły plan, by stopniowo osłabić Izraelitów przyprowadzając ich do grzechu. Moabitki uwiodły lud Izraela i oni odstąpili od Boga wywołując Jego gniew. (Ks.Liczb 25:1-3).
W Pergamskim zborze znaleźli się tacy fałszywi nauczyciele. Mówili, że Bóg nie przeklina tego, kogo obdarzył łaską i dlatego wierni mogą żyć jak chcą: jeść, pić, weselić się, aby pomnażała się łaska. Tak, jesteśmy powołani do wolności, ale swobodne życie oznacza "małżeństwo " ze światem. Oni zapomnieli o głównym wymogu Boga: " Uświęcajcie się i bądźcie świętymi, gdyż Ja, Pan, jestem Bogiem waszym. " (Ks.Kpł. 20:7). Ale Głowa Kościoła przypomina zborowi w Pergamonie o ich tolerancji dla grzechu i ostrzega: " Upamiętaj się więc; a jeżeli nie, przyjdę do ciebie wkrótce i będę z nimi walczył mieczem ust moich. "
Zbór w Pergamonie zamiast świadczyć i znosić hańbę w imię Chrystusa od tego świata, dopuścił, że świat wszedł do nich i wypaczył Ewangelię. Choć nie cały zbór zgrzeszył tym, to wina ich w tym, że dopuścili między siebie takich fałszywych nauczycieli zamiast dać im odpór.
Każdy wierzący, który naprawdę narodził się na nowo zapieczętowany jest dwustronną pieczęcią. Po jednej stronie jest napisane: " Zna Pan tych, którzy są jego ", a po drugiej " Niech odstąpi od niesprawiedliwości każdy, kto wzywa imienia Pańskiego. " (2Tym. 2:19). To jest Boża pieczęć aprobaty, Jego mocny, niewzruszony fundament. Fałszywi nauczyciele w Pergamonie podkreślając Bożą łaskę i błogosławieństwo, tym samym odrzucili drugą stronę pieczęci. A Pan mówi: Wszelkie odstępstwo od prawdy Ja nienawidzę. Nikt nie może dwom panom służyć, gdyż albo jednego nienawidzić będzie, a drugiego miłować, albo jednego trzymać się będzie, a drugim pogardzi.
Jakże często wierzący służą Bogu i mamonie! Bracia i siostry! Sprawdźmy siebie w świetle Słowa Bożego, czy my nie odstępujemy od przykazań Bożych, czy nasze serca wypełnia miłość do Pana i pragnienie by być dobrym, złotym naczyniem, które Duch Święty może wykorzystać na chwałę naszego wielkiego Zbawiciela!
Wiele symboli i alegorii staje się zrozumiałymi, gdy porównamy je z innymi fragmentami w Biblii. Już na samym początku drugiego rozdziału mogą powodować zakłopotanie słowa: "To mówi Ten, który trzyma siedem gwiazd w prawicy swojej, który się przechadza pośród siedmiu złotych świeczników. " skierowane do anioła zboru w Efezie. Ale wystarczy przeczytać ostatni akapit pierwszego rozdziału i wszystko staje się jasne: siedem gwiazd - to aniołowie siedmiu zborów, a siedem świeczników – to siedem zborów.
Kim są ci aniołowie? Oczywiście, że nie są to aniołowie niebiescy: im nie pisze się przesłań, oni nie mają takich cech jak: ślepota, ubóstwo lub nagość. " Angelos " w języku greckim oznacza " posłaniec ", " zwiastun ". W Księdze Malachiasza (3 rozdział) i Ewangelii Mateusza (11 rozdział) pod postacią anioła jest zapowiedź i przyjście Jana Chrzciciela. Anioł zboru – to starszy zboru i nie bez powodu nazwany jest gwiazdą, ponieważ świeci, jak świecznik - zboru. Alegorycznie i za każdym razem inaczej przedstawia każde posłanie i Autora – Pana Jezusa Chrystusa, Głowę Kościoła; każde z nich odpowiada takiemu stanowi ducha, w jakim znajduje się zbór danego miasta do którego adresowane jest posłanie.
Biblijni badacze przedstawili trzy interpretacje przesłania do zborów i wszystkie trzy są prawdziwe. Po pierwsze, każdy list ukazuje stan duchowy konkretnej społeczności w Azji Mniejszej. Po drugie, każdy ukazuje problemy Kościoła w przeciągu całej Jego historii. Po trzecie, odnosi się to do siedmiu różnych okresów historycznych, od założenia Kościoła w dniu Pięćdziesiątnicy, aż do drugiego przyjścia Jezusa Chrystusa.
Wiernym w Efezie Chrystus przedstawiony jest jako " trzymający siedem gwiazd w prawicy swojej, Ten, który przechadza pośród siedmiu złotych świeczników. " To jest obraz Arcykapłana poprawiającego świeczniki. Nic nie ujdzie uwagi Jego oczu, które są jak płomień ognisty. Wierzący w Efezie byli w uprzywilejowanej pozycji – ich starszymi zboru byli Akwila i Pryscylla, później Apollos, apostoł Paweł (w przeciągu trzech lat, więcej niż w jakimkolwiek innym miejscu), jego duchowy syn - Tymoteusz, a na końcu sam apostoł Jan. Od takiego zboru można oczekiwać wiele i w nim wszystko na zewnątrz wyglądało wzorowo, bez najmniejszych odchyleń od Ewangelii. Przez czterdzieści lat swojego istnienia oni ciężko się trudzili znosząc z wytrwałością hańbę dla imienia Jezusa Chrystusa, pokonując wszystko bez szemrania i znużenia. Nie tylko dobrymi uczynkami był bogaty ten zbór, ich trud wymagał znoszenia wielu niedostatków i cierpień, prześladowań za prawdę. Uczynki, jeśli nie są ofiarą, nic nie są warte. " Znam uczynki twoje i trud, i wytrwałość twoją - mówi Pan - i wiem, że nie możesz ścierpieć złych, i że doświadczyłeś tych, którzy podają się za apostołów, a nimi nie są, i stwierdziłeś, że są kłamcami; Masz też wytrwałość i cierpiałeś dla imienia mego, a nie ustałeś. "
Tak, Efezjanie nie poszli na kompromis z grzechem, oni pilnie i gorliwie zachowywali niesfałszowane nauczanie Ewangelii, dyscyplinując nie tylko siebie, ale również tzw. apostołów i nienawidzili uczynki nikolaitów. O tej herezji powiedziane jest w posłaniu do zboru w Pergamie oraz w Liście do Rzymian (6 rozdział). Nikolaici nauczali, że nieważne jak postępuje człowiek, który otrzymał łaskę Bożą, a jeśli on grzeszy, to tym samym pomnaża się łaska.
Chrystus nienawidzi podobne " nauczania ", a Paweł daje im stanowczy odpór: " … uważajcie siebie za umarłych dla grzechu ... uwolnieni od grzechu, staliście się Sługami sprawiedliwości ... oddani w służbę Bogu, macie pożytek w poświęceniu, a za cel żywot wieczny. "
Jak byłoby wspaniale, gdyby to przesłanie kończyło się na tym! Ale nie, Pan widzi to, co jest niewidoczne ludziom. " Ty porzuciłeś swoją pierwszą miłość - mówi. Wspomnij więc, z jakiej wyżyny spadłeś i upamiętaj się, i spełniaj uczynki takie, jak pierwej; a jeżeli nie, to przyjdę do ciebie i ruszę świecznik twój z jego miejsca, jeśli się nie upamiętasz. "
Ale czy to jest przestępstwo - porzucić pierwszą miłość? Efezjanie odwrócili się, czyli świadomie pozostawili Pana, ich serca nie płonęły już wcześniejszym płomieniem i pragnieniem służyć Chrystusowi. Upadkiem nazywa więc takie " ochłodzenie serc. " Tak, wierni znosili agresywne ataki wroga, nie zbaczając z drogi Ewangelii, nie godzili się na grzech, mimo to byli winni tak wielkiego przestępstwa.
Paweł w Liście do Efezjan porównuje relacje między Kościołem a Chrystusem do miłości panny młodej i pana młodego. I w Starym Testamencie mówi się o takiej miłości: " Pomnę na miłość … młodości, na uczucie czasu … narzeczeństwa, gdy chodziłaś za mną na pustyni, w kraju nie obsiewanym. " (Jer. 2:2). Dla takiej miłości nie ma przeszkód, barier, ona z niczym się nie liczy, a jeśli jest konieczne, życie położy za ukochanego. Ona jest czysta, prosta i wierna. I takiej miłości nie znalazł Chrystus w zborze w Efezie.
Porównując Efezjan ze zborem w Tesalonikach możemy stwierdzić, że Efezjanie nie mieli najważniejszego - wiary, miłości i nadziei. Gdy nie ma pierwszej miłości do Zbawiciela, pozostają tylko uczynki bez wiary, trud bez miłości i cierpliwość bez nadziei, a to jest tylko zewnętrzna powłoka, forma, obrzęd bez życia, sensu i celu.
Chrystus mówi krótko: " Wspomnij więc, upamiętaj się i spełniaj uczynki takie, jak pierwej. " Kiedy serce płonie miłością do Pana to i do głowy nie przychodzi mówić o ofierze, że opuścisz matkę i ojca, siostrę i dzieci, że życie oddasz za Niego! A jeśli tego nie ma, to " Wspomnij, upamiętaj się ", to znaczy zwróć swój wzrok na Pana, niech Duch Święty napełni Cię i prowadzi. Nie bój się uczynić ten pierwszy krok, zdecyduj: wstanę i pójdę, a odkryjesz, że Zbawiciel czeka na Ciebie z otwartymi ramionami i wychodzi Ci naprzeciw. Nie ma tu słowa " zaraz ". Pan jest cierpliwy, daje czas na upamiętanie. Ale kto poznał granice Jego cierpliwości? Jak nierozsądnym jest odkładanie tak ważnej decyzji, tak jak uczyniło to pięć głupich panien, które na czas nie oporządziły swoich lamp!
Dziś, tak jak niegdyś Piotrowi Pan zadaje Ci pytanie: " Czy Mnie miłujesz? " Bo dzieła wiary, trud miłości i cierpliwa nadzieja – to to, co jest najcenniejsze w oczach Pana. Niech więc teraz Duch Święty pomoże Ci uczynić ten ważny krok by powrócić na wyżyny, z których być może spadłeś. Teraz, póki Twój świecznik nie został zruszony ze swojego miejsca.
Przesłanie Jezusa Chrystusa do zboru w Smyrnie bibliści odnoszą do tego okresu w dziejach Kościoła w Azji Mniejszej, gdy nastąpiły prześladowania chrześcijan. Sama nazwa odbiorcy - zbór w Smyrnie - ma głębokie znaczenie. Słowo " Smyrna " pochodzi od słowa " mirra " - to wonna żywica, która jest uzyskiwana z krzewów balsamowca, wykorzystywana w medycynie, kosmetyce, jako składnik kadzidła i do balsamowania zmarłych. Jej wartość była porównywalna z perłami, złotem i diamentami. Aby uzyskać tę cenną żywicę należało ranić krzewy, czyniąc głębokie nacięcia na korze, a czym głębsza była rana, tym bardziej obficie wydzielał się z niej sok.
W czasie, gdy Jan otrzymał od Pana to objawienie na czele zboru w Smyrnie stał Polikarp. Wierni mężnie znosili prześladowania i tortury za wiarę. Gdy prokonsul namawiał Polikarpa i proponował mu by wyrzekł się wiary w Chrystusa, a tym samym kupił sobie wolność, starzec odpowiedział: " Służę mu już 86 lat, a nic mi złego nie uczynił, owszem dobrodziejstwami obsypywał, a ty chcesz, abym lżył i znieważał tego Pana i Boga mojego? " Ani groźby, ani napomnienia nie zachwiały wiary Polikarpa, został skazany na spalenie na stosie. Ten okres w historii Kościoła, który obejmuje 2 i 3 wiek naszej ery jest znany jako czas straszliwych prześladowań chrześcijan, gdy domy modlitwy były palone i niszczone, a wierni byli pozbawiani mienia, dobytku, praw obywatelskich, a niektórych z nich skazywano na męczeńską śmierć.
Zbawiciel przedstawia Siebie zborowi jako: " … pierwszy i ostatni, który był umarły, a ożył. " On jest ich jednym Panem, wszystko jest pod Jego kontrolą. On ich spotka na końcu ich drogi. Ani jeden włos nie spadnie z ich głowy bez Jego woli. Przypomina tym, którym groziła śmierć, że Jego również prześladowali, drwili, bluźnili i przybili do krzyża. Jego, gdy był niemowlęciem próbował zabić Herod, wróg Go nieustannie prześladował, ale On żyje. Kościół miał więc Arcykapłana, Który mógł współczuć ich słabościom, jak wielkim pocieszeniem były te słowa dla prześladowanych!
To przesłanie jest najkrótszym z siedmiu, ale jego lakoniczność mówi o tym, jak wielką wiarę mieli wierni w Smyrnie. W nim nie ma słowa o wytrwałości, nie wspomina się o uczynkach. Dla tego zboru słowa pochwały nie były potrzebne, dla nich wystarczała miłość Zbawiciela. W czasie próby ważne były nie dary, ale sam Dawca. Oni służyli Mu i pozostali wierni aż do śmierci, ponieważ wszystko inne dla nich było drugorzędne. Po tych próbach mogli powiedzieć to, co cierpliwy Hiob: " Tylko ze słyszenia wiedziałem o tobie, lecz teraz moje oko ujrzało cię. " Właśnie przez cierpienia otwierają się nam oczy, abyśmy ujrzeli chwałę Zbawiciela.
" Znam ucisk twój " - mówi Głowa Kościoła. Jak wspaniale jest wiedzieć, że On wie i wszystko widzi! Wróg depcze wierzących, jak winogrona w tłoczni i miele ich, jak ziarno w młynie. Pan wie, że synagoga szatana obrzuca Jego Kościół przekleństwami, oszczerstwami, że ubóstwo ich znane jest wielu. Ale " nie lękaj się – mówi Chrystus – będziesz w udręce przez dziesięć dni. "
Prześladowania wiernych zaczął cesarz Neron i trwały 200 lat do 312 roku. W tym czasie cesarze rzymscy wydali 10 dekretów. Ostatnim był Dioklecjan i chrześcijanie wiedzieli, że czas cierpienia dobiega końca. I tak było. Zarówno cierpienia, jak i czas próby był pod nadzorem Boga.
Wierzącym w Filadelfii Chrystus powiedział: " … Ja zachowam cię w godzinie próby… ", zborowi zaś w Smyrnie przeznaczone było cierpieć. Bóg ma konkretny plan dla każdego i nie pozwoli cierpieć ani jednego dnia dłużej niż czas naznaczony przez Niego. Nie bój się więc, jeśliś dziecko Boże!
Świadectwo umierających uczniów doprowadziło do tego, że wielu z prześladowców poznało Jezusa Chrystusa. Zabiegi diabła by zniszczyć Kościół zakończyły się całkowitą porażką. Wypełniły się słowa św. Augustyna: " Krew męczenników - nasieniem Kościoła. " Gdy lud Boży był tak uciskany, cóż za miłą Bogu woń wydzielał on, dając światu świadectwo o Zbawicielu!
Najważniejsze słowa przesłania wypowiedziane są jednak między wierszami: "… lecz tyś bogaty… " Prawdziwe bogactwo wierzących póki co jest ukryte przed nimi. Widoczne będzie w wieczności. Ten skarb zdobyć można tylko przez głębokie próby. Chrystus dopuszcza więc prześladowania, aby wypełnić Swoją świętą wolę. " Bądź wierny aż do śmierci, a dam ci koronę żywota. " - obiecuje. Wierność wobec Chrystusa opiera się na ufności w Niego, w Jego miłość i dobrą wolę, że ci "… którzy Boga miłują ... tym Bóg współdziała we wszystkim ku dobremu. " (Rzym. 8:28).
Bóg pragnie by w każdym Jego dziecku była taka ufność w Jego miłość i wierność, by nawet pod groźbą śmierci mógł powiedzieć: " Dla mnie życiem jest Chrystus, a śmierć zyskim. " Przeszkodą może być tylko nasze serce, gdzie spalamy kadzidła ukrytym bałwanom. Odrzućmy je, by do końca być wiernymi naszemu jedynemu Panu!
Po długim okresie ciężkich prześladowań w historii Kościoła nadszedł czas długiej odwilży, gdy na rzymskim tronie zasiadł cesarz Konstantyn Wielki. Ten sprzyjający okres w dziejach Kościoła okazał się jednak jednym z najbardziej niebezpiecznych dla wiernych. Kiedy byli pod " ciągłym obstrzałem " ich wiara pozostawała czysta. Poddawany próbie i będący w udręce zbór w Smyrnie nie słyszy od Pana ani jednego napomnienia, ale inaczej brzmi Jego przesłanie dostatniemu zborowi w Pergamonie. Zwróćmy uwagę na obraz przedstawiony przez Jezusa Chrystusa, ponieważ ma on bezpośrednie odniesienie do sytuacji związanej ze zborem. " To mówi Ten, który ma ostry miecz obosieczny. " Miecz obosieczny – to Słowo Boże i sąd Boży. Apostoł Paweł pisze: "Słowo Boże jest żywe i skuteczne, ostrzejsze niż wszelki miecz obosieczny, przenikające aż do rozdzielenia duszy i ducha, stawów i szpiku, zdolne osądzać zamiary i myśli serca. " (Hebr. 4:12). Oczywiście w zborze pergamońskim, choć trzymał się mocno imienia Pana, nie został dany ostry odpór fałszywym nauczycielom, którzy do niego przeniknęli, nie potępiono kłamstw, tolerowano zwolenników Balaama i nikolaitów. Oni nie użyli miecza - Słowa Bożego i nie potępili tych odstępców, którzy jak żmije wygrzewali się na ich piersi.
Sama nazwa " Pergamon " ma też znaczenie symboliczne. Przetłumaczone z greckiego "Pergamos " to połączenie dwóch słów: " Per " co oznacza mieszany lub deprawować, wypaczać oraz " gamos " oznacza małżeństwo. Podobnie, jak w zborze w Pergamonie w pierwszym wieku tak i w historii Kościoła analogicznego okresu wierni dopuścili do mieszanego " małżeństwa " chrześcijańskiego Kościoła ze światem, z władzą. To niebezpieczeństwo czyha i dzisiaj na nas wszystkich. Co więcej, jeśli nadzieją prześladowanego zboru Smyrny było powtórne przyjście Pana, to w zborze w Pergamonie ta prawda była przemilczana, a niektórzy starsi posunęli się tak daleko, że ogłaszali panowanie Konstantyna jako obiecane Tysiącletnie Królestwo Chrystusa. Niegdyś byli to prości, nic nie znaczący bracia, którzy zbierali się w katakumbach. Teraz na czele wiernych stali wyuczeni duchowni, a posługa odbywała się w złoconych pałacach cesarskich. Ziemskie zaszczyty oślepiły wielu i oni już nie mogli utrzymać w czystości całą prawdę Ewangelii.
Co to jest nauka Balaama? W Księdze Liczb opisane jest, jak po 40 latach chodzenia po pustyni lud Izraela stał się liczniejszy i silniejszy, tak, że wrogowie drżeli na odgłos ich nadejścia. Balak, król Moabu wezwał więc proroka Balaama by przeklął Żydów, zwodząc go darami. Trzy razy próbował wypowiedzieć przekleństwo prorok Balaam i nie mógł. " Jak mam przeklinać, kogo Bóg nie przelkina? - mówi on Balakowi - Jak mam złorzeczyć, komu Pan nie złorzeczy? " (Ks.Liczb 23:8). Kogo Bóg pobłogosławił, tego żaden człowiek nie może przekląć. Ale podstępny prorok wymyślił przebiegły plan, by stopniowo osłabić Izraelitów przyprowadzając ich do grzechu. Moabitki uwiodły lud Izraela i oni odstąpili od Boga wywołując Jego gniew. (Ks.Liczb 25:1-3).
W Pergamskim zborze znaleźli się tacy fałszywi nauczyciele. Mówili, że Bóg nie przeklina tego, kogo obdarzył łaską i dlatego wierni mogą żyć jak chcą: jeść, pić, weselić się, aby pomnażała się łaska. Tak, jesteśmy powołani do wolności, ale swobodne życie oznacza "małżeństwo " ze światem. Oni zapomnieli o głównym wymogu Boga: " Uświęcajcie się i bądźcie świętymi, gdyż Ja, Pan, jestem Bogiem waszym. " (Ks.Kpł. 20:7). Ale Głowa Kościoła przypomina zborowi w Pergamonie o ich tolerancji dla grzechu i ostrzega: " Upamiętaj się więc; a jeżeli nie, przyjdę do ciebie wkrótce i będę z nimi walczył mieczem ust moich. "
Zbór w Pergamonie zamiast świadczyć i znosić hańbę w imię Chrystusa od tego świata, dopuścił, że świat wszedł do nich i wypaczył Ewangelię. Choć nie cały zbór zgrzeszył tym, to wina ich w tym, że dopuścili między siebie takich fałszywych nauczycieli zamiast dać im odpór.
Każdy wierzący, który naprawdę narodził się na nowo zapieczętowany jest dwustronną pieczęcią. Po jednej stronie jest napisane: " Zna Pan tych, którzy są jego ", a po drugiej " Niech odstąpi od niesprawiedliwości każdy, kto wzywa imienia Pańskiego. " (2Tym. 2:19). To jest Boża pieczęć aprobaty, Jego mocny, niewzruszony fundament. Fałszywi nauczyciele w Pergamonie podkreślając Bożą łaskę i błogosławieństwo, tym samym odrzucili drugą stronę pieczęci. A Pan mówi: Wszelkie odstępstwo od prawdy Ja nienawidzę. Nikt nie może dwom panom służyć, gdyż albo jednego nienawidzić będzie, a drugiego miłować, albo jednego trzymać się będzie, a drugim pogardzi.
Jakże często wierzący służą Bogu i mamonie! Bracia i siostry! Sprawdźmy siebie w świetle Słowa Bożego, czy my nie odstępujemy od przykazań Bożych, czy nasze serca wypełnia miłość do Pana i pragnienie by być dobrym, złotym naczyniem, które Duch Święty może wykorzystać na chwałę naszego wielkiego Zbawiciela!