RSS

Łaska Boża.




We wszystkich swoich rozważaniach staram się podkreślać fakt łaski Bożej. A czynię to, ponieważ łaska Boża jest jednym z najważniejszych tematów Biblii od jej pierwszej do ostatniej strony. Łaska Boża jest jakby złotą nicią przechodzącą przez stronice całego Pisma. Nie ma miejsca w Biblii, gdzie nie byłaby widoczna łaska Boża.                            Chciałbym więc teraz zastanowić się nad tematem łaski Bożej.                                                      Co to jest łaska Boża? Jak możemy otrzymać łaskę Bożą? Czy łaska Boża dostępna jest dla wszystkich ludzi? To są pytania na które trzeba mieć właściwe odpowiedzi.

Apostoł Paweł w Liście do Efezjan pisze: " Albowiem łaską jesteście zbawieni... " (Ef. 2:8). Jeśli tak, to czy zbawienie naszej nieśmiertelnej duszy zależy od Bożej łaski, a nie od uczynków? Koniecznym jest więc na początek przypomnienie sobie, co to jest łaska.       Łaska – to dar Bożej miłości do nas! To jest niezasłużona i nieskończona miłość Boża! Dlatego nikt na łaskę Bożą nie może zasłużyć lub być nagrodzonym, nie ważne jakby się starał! Ci, którzy mówią, że nie są godni, aby przyjść do Chrystusa, że nie są godni by otrzymać przebaczenie, a tak bardzo chcieliby ... tak i nie rozumieją znaczenia łaski Bożej.


Tylko wtedy, gdy zdamy sobie sprawę i zrozumiemy, że ani dzięki naszym wysiłkom, ani naszym dobrym uczynkom nie możemy otrzymać odpuszczenia grzechów i być zbawionymi, tylko wtedy, gdy zaprzemy się swej własnej sprawiedliwości – Bóg może nam pomóc!                                                                                                                                                     Nie ważne kim jesteś, nieważne do jakiej grupy grzeszników należysz, czy do tych, którzy uważają się za bardzo złych, pogrążonych w swoich grzechach, czy do tych, którzy wierzą, że zbawienie osiągną poprzez swoje wysiłki, zasłużą swoimi dobrymi uczynkami, wiedz, że zbawienie jest możliwe jedynie przez wiarę, gdy wiarą przyjmujemy Boży dar zbawienia, ponieważ zbawienie jest darowane nam dzięki wielkiej łasce Bożej! Nie sądź przyjacielu, że jeśli nie jesteś bandytą lub mordercą to zasługujesz na szczególne pobłażanie u Boga, że możesz otrzymać zbawienie w jakiś inny sposób, a nie jako dar Boży. W oczach Bożych wszyscy zgrzeszyliśmy, wszystkim brak chwały Bożej i dlatego Bóg postępuje z nami według łaski Swojej. "…gdzie zaś grzech się rozmnożył, tam łaska bardziej obfitowała." (Rzym. 5:20).


Ostatnio przeczytałem raz jeszcze historię jednego z bardziej niegodziwych królów judzkich Manassesa. O nim powiedziane jest, że "...wiele złego czynił w oczach Pana, drażniąc go. " (2Krn. 33:6). Co więcej, nie tylko sam pogrążył się w grzechu, ale: " zwiódł Judę i mieszkańców Jeruzalemu, tak iż postępowali gorzej niż narody, które Pan wytępił przed synami izraelskimi. " (2Krn. 33:9). Był bezlitosnym prześladowcą, masowo mordował tych, którzy stali w prawdzie i świętości, a to znaczy, że przelewał niewinną krew. Tradycja żydowska uznaje, że na jego rozkaz męczeńską śmierć poniósł prorok Izajasz (był piłowany na pół drewnianą piłą), a był duchowym przewodnikiem jego zmarłego ojca - Hiskiasza.


Tak, okrutnym był król Judy - Manasses, popełnił wiele obrzydliwości, czyniąc to co złe w oczach Pana. Wygląda na to, że ten człowiek był nosicielem wszelkiego zła.
I oto nad tym grzesznikiem, jednym z większych bezbożników zmiłował się Pan! Możemy zapytać: Jak to jest możliwe? Tak, jest to możliwe tylko dzięki łasce Bożej! Tutaj objawia się nam prawda o wielkiej łasce Bożej!
Ta historia króla Manassesa mówi nam, że nie ma tak złego człowieka, tak nędznego grzesznika pogrążonego w głębinach grzechu i wad, którego Bóg nie byłby gotowy zbawić, JEŚLI on nawróci się, będzie szczerze prosił Pana o przebaczenie grzechów i ukorzy się przed Bogiem. Przykład ten mówi nam o tym, że jeśli Bóg zmiłował się nad Manassesem, jeśli okazał łaskę dla tak wielkiego bałwochwalcy i bezbożnika, to Ten sam Bóg gotowy jest zbawić wszelkiego grzesznika. Tak wielka jest łaska Boża!


Dlatego też, jeśli uważasz, że jesteś wielkim grzesznikiem, że twoja sytuacja jest beznadziejna, twoje serce skamieniało, a sumienie stało się głuche i nie słyszysz głosu Bożego, to niech ten przykład będzie iskrą, która zapalali w twoim sercu nową nadzieję. Niech łaska Boża okazana na Manassesie otworzy tobie oczy na wielką miłość Bożą. Niech ta historia przypomina ci, jak bardzo miłosierny i cierpliwy jest nasz Bóg, gotów wybaczyć wszelki grzech każdemu, kto do Niego przyjdzie w uniżeniu!                                                       Cóż innego, jak nie łaska Boża dozwoliła, że Manasses został wzięty do niewoli przez dowódców króla asyryjskiego: " ...i ci pochwycili Manassesa hakami, skuli dwoma spiżowymi łańcuchami i uprowadzili do Babilonu. " (2Krn. 33:11). " A gdy znalazł się w ucisku, błagał Pana, swojego Boga, ukorzył się bardzo przed obliczem Boga swoich ojców i modlił się do niego, a On dał się uprosić i wysłuchał jego błagania, i pozwolił wrócić do Jeruzalemu do swego królestwa. Wtedy Manasses poznał, że Pan jest Bogiem. " (2Krn. 33:12-13).


Któż może pojąć i zrozumieć wielkość miłosierdzia Bożego i Jego bezgraniczną miłość! Ludzki język nie jest w stanie opisać tej radości aniołów, gdy jeden syn marnotrawny powraca do domu! Niech niebiosa się radują, a piekło drży, ponieważ jedna zagubiona owca odnalazła się! Był martwy i ożył! Chwała nich będzie Panu naszemu!


Weźmy drugi przykład, gdzie została okazana łaska Boża. Opisane jest to w Nowym Testamencie, w Ewangelii Mateusza, gdzie przebaczenie uzyskuje złoczyńca ukrzyżowany wraz z Jezusem na krzyżu. Nie biorąc pod uwagę wyjątkowych okoliczności, w których znajdował się złoczyńca i w których okazana została łaska Boża, zastanówmy się tylko nad tym, kim był złoczyńca. Być może on nie był tak wielkim grzesznikiem, być może uczynił coś dobrego, co zasługiwało na łaskę i miłosierdzie Boże? Niestety nie! Słowo Boże mówi, że był złoczyńcą. Ten zabójca został skazany na śmierć za swoje przestępstwa, a Jezus Chrystus mówi mu: " Zaprawdę, powiadam ci: dziś będziesz ze mną w raju. "(Łuk. 23:43).   Jak wielka jest łaska i miłosierdzie Boże! Kto może ją pojąć!


Ale ktoś może zapytać: Jak rozumieć, co to jest łaska Boża?                                              Umiłowani, ona objawiła się w Synu Bożym, w Jezusie Chrystusie. W Ewangelii Jana czytamy: " A Słowo ciałem się stało i zamieszkało wśród nas, pełne łaski i prawdy, i ujrzeliśmy chwałę jego, chwałę, jaką ma Jedyny syn od Ojca. (Jana 1:14). " Zakon bowiem został nadany przez Mojżesza, łaska zaś i prawda stała się przez Jezusa Chrystusa. " (Jana 1:17). A apostoł Paweł pisze w Liście do Rzymian: " Lecz nie tak jak z upadkiem ma się sprawa z łaskę… " Paweł podkreśla, że ten dar łaski - jest darmo, że jest niezasłużonym darem Bożym. "…albowiem jeśli przez upadek jednego człowieka umarło wielu, to daleko obfitsza okazała się łaska Boża i dar przez łaskę jednego człowieka, Jezusa Chrystusa. " (Rzym. 5:15).


Tak, łaska objawiła się przez Jezusa Chrystusa i obfituje w wielu nas. Tak jak wszyscy umarliśmy w pierwszym Adamie, tak możemy otrzymać życie w ostatnim Adamie - Jezusie Chrystusie. Tak mówi Słowo Boże. W pierwszym wszystko utraciliśmy, a teraz wszystko, i jeszcze więcej otrzymujemy w ostatnim Adamie. On, Jezus Chrystus pełen łaski Bożej przyszedł zmiłować się i zbawić grzeszników.
Nikt nie może stać się uczestnikiem łaski Bożej, jak tylko przez Syna Bożego, Jezusa Chrystusa! On tylko jest tym Pośrednikiem, poprzez którego ta łaska Boża rozlewa się obficie. I Bóg objawił to nam, " aby okazać w przyszłych wiekach nadzwyczajne bogactwo łaski swojej w dobroci wobec nas w Chrystusie Jezusie. " (Ef. 2:7), ponieważ " w nim mamy odkupienie przez krew jego, odpuszczenie grzechów, według bogactwa łaski jego. " (Ef. 1:7).


Ale jak możemy otrzymać tę łaskę Bożą? W Liście do Efezjan powiedziane jest: " Albowiem łaską zbawieni jesteście przez wiarę, i to nie z was, Boży to dar; nie z uczynków, aby się kto nie chlubił. " (Ef. 2:8-9).
Jeśli ktoś uważa siebie za godnego łaski Bożej i uważa, że swoimi dobrymi uczynkami zasługuje na nią, to Bóg nie może obdarzyć go łaską. Łaskę możemy przyjąć tylko jako dar! " Gdy kto spełnia uczynki, zapłaty za nie, nie uważa się za łaskę, lecz za należność, gdy zaś kto nie spełnia uczynków, ale wierzy w tego, który usprawiedliwia bezbożnego, wiarę jego poczytuje się mu za sprawiedliwość. " - powiedziane jest w (Liście do Rzymian 4:4-5). Ani dzięki naszym staraniom, ani uczynkom czy godności, lecz wyłącznie dzięki łasce Bożej przez wiarę w Syna Bożego, Jezusa Chrystusa otrzymujemy zbawienie i usprawiedliwienie.


W 7 rozdziale Ewangelii Łukasza mamy pokazany wyraźny przykład tego, jak obfituje w nas łaska Boża. Tutaj mówi się o człowieku, który otrzymał ją w pełni, gdyż uwierzył słowom Chrystusa.


Wydarzyło się to w Kafarnaum. Sługa szczególnie ceniony przez pewnego setnika, chorował i był bliski śmierci. " Usłyszawszy o Jezusie, posłał do niego starszych żydowskich, prosząc go, aby przyszedł i uzdrowił jego sługę. A oni przyszedłszy do Jezusa prosili go usilnie, mówiąc: Godzien jest, abyś mu to uczynił. " (Łuk. 7:3-4). Zauważmy, co oni mówią? On jest godzien! Prosili Jezusa, by uzdrowił sługę człowieka, ponieważ on na to zasługuje! Cóż takiego uczynił setnik, że był godzien tak wielkiej łaski Chrystusa? On zbudował synagogę Żydom. Właśnie dlatego oni przyszli do Jezusa i prosili Go usilnie o uzdrowienie sługi setnika. Chcą przez to dać do zrozumienia – on zasłużył na miłosierdzie Boże swoimi dobrymi uczynkami, przecież zbudował nam dom modlitwy!


Jak wielu jest takich ludzi, którzy, jak ci Żydzi myślą: zasłużyliśmy, jesteśmy godni tego, by Bóg zmiłował się nad nami. Moi drodzy, Słowo Boże mówi: " nie ten, co spełnia uczynki, ale wierzący w tego, który usprawiedliwia… " obdarzony jest łaską Bożą! Chwała Panu za to na wieki.
Czytając werset dalej zauważmy, że Jezus poszedł z nimi, jakby zgadzając się z ich argumentami mówiącymi o tym, że setnik rzeczywiście zasługuje na uwagę, że swoimi dobrymi uczynkami zasługuje na miłosierdzie Boże. I gdy Jezus był już niedaleko od domu " ...setnik posłał przyjaciół i kazał mu powiedzieć: Panie, nie trudź się, nie jestem bowiem godzien, abyś wszedł pod dach mój. Dlatego i samego siebie nie uważałem za godnego, by przyjść do ciebie, lecz powiedz słowo, a będzie uzdrowiony sługa mój. " (Łuk. 7:6-7).
Takiego człowieka Bóg obdarza łaskę Swoją. Setnik uważa, że nie jest godzien by pójść i prosić Chrystusa by wszedł pod jego dach, uważa, że starszyzna żydowska jest bardziej godna by rozmawiać z Chrystusem.


Ale są ludzie, którzy popadają w skrajności, twierdząc, że oni nie są godni miłosierdzia Bożego, że oni nic nie znaczą. Tacy zazwyczaj oczekują współczucia i dlatego często chcą usłyszeć: Ty nie jesteś taki zły, ty masz dobre cechy charakteru, kiedyś uczyniłeś dobry uczynek, tak więc zasługujesz na łaskę Bożą. Moi drodzy, to nic innego, jak pycha, która jest skryta pod maską fałszywej pokory.                                                                                           Setnik jednak taki nie był. Samego siebie uważał za niegodnego, a szczere uczucie pokory nie pozwoliło mu osobiście prosić Jezusa. Okazał niezwykłą wiarę w łaskę Bożą. Zauważmy, co powiedział przez przyjaciół, którzy wyszli do Jezusa : " Lecz powiedz słowo, a mój sługa będzie uzdrowiony . "
Jezus był zdziwiony tak prostą i niezwykłą wiarą setnika. " A gdy to usłyszał, zdziwił się i zwróciwszy się do towarzyszącego mu ludu rzekł: Powiadam wam, nawet w Izraelu tak wielkiej wiary nie znalazłem. " (Łuk. 7:9). I w tej samej chwili, gdy setnik uwierzył słowom Chrystusa jego sługa został uzdrowiony.


Umiłowani, wierzmy w łaskę Bożą! Bóg i teraz ze względu na zasługi Swego Syna Jezusa Chrystusa gotów jest wybaczyć każdemu, kto chce przyjść i przyjmie go do Swojej rodziny, ale nie za zasługi, lecz tylko według łaski Swojej. Jedną z największych przeszkód na naszej drodze do Boga jest nasza nierealna, złudna sprawiedliwość, nasze dobre uczynki, na których my się opieramy i na których polegamy. Nie zastępuj Chrystusa swoimi dobrymi uczynkami i zasługami, przyjdź do Niego, takim, jak jesteś i przyjmij dar Jego łaski.


W pierwszym Liście apostoła Pawła do Tymoteusza w rozdziale 1, werset 15 czytamy: "Prawdziwa to mowa i w całej pełni przyjęcia godna, że Chrystus Jezus przyszedł na świat, aby zbawić grzeszników, z których ja jestem pierwszy. " W tym wersecie zawarta jest cała Ewangelia, cała dobra nowina i odpowiada on na najważniejsze pytanie, jakie człowiek może zadać. Mianowicie: Dla kogo jest zbawienie? Duch Święty daje odpowiedź na to pytanie w tych natchnionych słowach apostoła Pawła: " Chrystus Jezus przyszedł na świat, aby zbawić grzeszników. "


Tak, Jezus Chrystus przyszedł, aby zbawić grzeszników - wszystkich bez wyjątku. Czy są oni tak bezbożni, jak Manasses, jak ukrzyżowany na krzyżu złoczyńca, albo jak setnik. Przed Bogiem wszyscy jesteśmy jednakowo winni, bo wszyscy jesteśmy jak owce, które zbłądziły i każdy z nas na własną drogę zboczył. I takich właśnie Chrystus przyszedł zbawić. Przyszedł zbawić pijaków i złodziei, kłamców i cudzołożników, morderców i złoczyńców, ale i takich grzeszników, którzy uważają się za " sprawiedliwych ", za prawych i dobrych, ponieważ oni nie są mniej winni przed Bogiem. Bo nie ma ani jednego sprawiedliwego, wszyscy zgrzeszyli.


Jeśli jeszcze nie doznałeś wspaniałej łaski Bożej to przyjdź teraz do Chrystusa. Otwórz serce swoje i wyznaj grzech swój przed Bogiem, a staniesz się uczestnikiem Królestwa Niebieskiego. Uczyń to, a radość twoja będzie bezgraniczna.                                                        Nie mów, że twoja wiara jest niewystarczająca. Nawet jeśli twoja wiara jest tak mała, jak ziarnko gorczycy, Bóg będzie z niej zadowolony. Bez wiary nie można podobać się Bogu. Tak więc, oddaj się teraz w ręce łaski Bożej, a Pan cię zbawi!                                                     Amen.

Członkowie rady Pana.




W rozdziale 23 Księgi proroka Jeremiasza czytamy o dwóch kategoriach ludzi, o członkach dwóch całkowicie różnych rad. Jedni są członkami rady Pana, drudzy - rady swoich serc.Dziś głównie chciałbym przyjrzeć się pierwszej grupie osób należących do rady Pana. Pisze o nich prorok Jeremiasz w ten sposób: " Gdyż kto uczestniczył w radzie Pana, by widzieć i słyszeć jego słowo? Kto przyjął jego słowo, by móc zwiastować ? " (Jer. 23:18).

Jednak na początek, przynajmniej na chwilę spójrzmy na drugą grupę ludzi, o których mówi prorok Jeremiasz, tj. na ludzi, którzy nie należą do rady Pana, nie słuchają i nie liczą się z Jego Słowem, mówią oszukańczo według upodobania serca własnego. I niestety mówi się tu o prorokach, którzy zamiast być głosicielami słowa Pańskiego, kłamliwie mamią ludzi i widzenia  serca swego zwiastują. Oni z tego wielkiego powołania i funkcji proroka uczynili zawód i stali się politykami. I dlatego Pan mówi o nich: " Tak, zarówno prorok jak kapłan są niegodziwi… " (Jer. 23:11). Nie radzą się już Pana, bo " jeżeliby uczestniczyli w mojej radzie – mówi Pan – to wtedy zwiastowaliby mojemu ludowi moje słowa i odwracaliby ich od ich złej drogi i ich złych uczynków. " (Jer. 23:22). " Ustawicznie mówią do tych, którzy gardzą słowem Pana: Pokój mieć będziecie. A do tych wszystkich, którzy kierują się uporem swojego serca, mówią: Nie przyjdzie na was nic złego. " (Jer. 23:17). Oszukują naród, wprowadzając w błąd, ponieważ prorokują nie to, co Bóg im polecił, ale to, co podpowiadało im ich serce.

Widzimy więc, że prorocy w czasach Jeremiasza stali się profesjonalistami, którzy sterowali ludzkimi umysłami, zawsze jednak obserwując, w którym kierunku wieje wiatr polityki i zgodnie z tym kierunkiem prorokowali. I cóż lepszego można oczekiwać od ludzkiego serca?, które jak Słowo Boże mówi nam: " podstępne jest, bardziej niż wszystko inne i zepsute…" (Jer. 17:9). Salomon mówi: " Ten, kto ufa własnemu sercu – jest głupcem. "

Zostawmy więc teraz tych fałszywych proroków i zwróćmy uwagę na tych, którzy zgodnie z radą Pana widzą i słyszą Jego słowo i wiernie prawdę przekazują innym. Na stronach Pisma Świętego jest wiele przykładów ukazujących takich ludzi. Prorok Jeremiasz jest jednym z nich. Zauważmy, że wszyscy oni zasadniczo głoszą to samo świadectwo.                                    Ja jednak jako podstawę mojego rozważania chciałbym wziąć świadectwo innego człowieka - starotestamentowego proroka Eliasza, o którym można powiedzieć, że należy do członków rady Pana. Posłuchajmy jego słów: " Jako żyje Pan, Bóg Izraela, przed którego obliczem stoję…" (1Ks.Król. 17:1).

Pojawienie się Eliasza na scenie historii Izraela stało się tak nagłe, jak błysk błyskawicy lub trzask gromu. I tak, pierwsze słowa o nim, to jego wypowiedź do króla Achaba: " Jako żyje Pan, Bóg Izraela, przed którego obliczem stoję…" Te słowa Eliasza wskazują mi na dwa elementy, które świadczą, że był on prorokiem Słowa Bożego. Po pierwsze, był on człowiekiem wiary. Widzimy to po jego pierwszych słowach: " Jako żyje Pan, Bóg Izraela… " A po drugie, był to człowiek posłuszeństwa, o czym świadczą słowa: "...przed którego obliczem stoję… " Ważną rzeczą na którą chciałbym zwrócić uwagę, to to, że wierzył on w Boga żywego.

Aby lepiej ocenić moc świadectwa tego człowieka wiary należy wziąć pod uwagę stan ludu Izraela w owym czasie. Po okresie panowania Salomona nastały czasy rozlewu krwi i stałego buntu w kraju. Według wszystkich widocznych znaków można powiedzieć, że świecznik Izraela całkowicie zgasł. Królowało całkowite odstępstwo, bałwochwalstwo i oddawanie czci Baalowi, zamiast żywemu, prawdziwemu Bogu. I oto na areną tej bezbożności i zła wchodzi jeden człowiek, który jasno, wyraźnie i głośno wszystkim świadczy: " Jako żyje Pan, Bóg Izraela… " Jeden, jedyny człowiek, który miał żywą, niezachwianą wiarę w Boga.

Ale ktoś może mi zarzucić: Zapomniałeś o tych " siedmiu tysiącach, którzy nie skłonili kolan przed Baalem i usta ich go nie całowały? " Tak, to prawda, ale cóż o nich można powiedzieć? To byli tacy " skryci " wierzący, o których istnieniu nawet nie wiedział sam Eliasz. Ich religijność można podsumować w trzech słowach: nic nie czynić.                         Ale chwała Bogu, że w tych ciemnych i niespokojnych czasach w historii ludzkości, gdy czarne chmury bezbożności wisiały groźnie nad naszą grzeszną ziemią, Pan miał Swoich wiernych sług, którzy bez bojaźni głosili o wierze w Boga żywego. Oni to byli członkami rady Pana, to ludzie, którzy mieli nieustanny kontakt z Bogiem Wszechmogącym.             Jeśli zapytalibyśmy takiego człowieka: Skąd on wie, że Bóg jest, że istnieje, że jest Bogiem żywym i prawdziwym? On dałby bardzo prostą odpowiedź: Dzisiaj z nim przebywałem, czułem Jego obecność i rozmawiałem z Nim. To umiłowani, pierwsza oznaka kogoś, kto jest członkiem rady Pana i że jest człowiekiem wiary. On może zaświadczyć całym swoim sercem: " żyje Pan, Bóg Izraela. "

Ale zwróćmy uwagę na to, co jest charakterystyczne dla ludzi stojących w radzie Pana. Czy zauważyliście – oni stoją. Ta poza mówi nam, że są pokorni Bogu we wszystkim, że są Mu posłuszni. To poza sługi, niewolnika. Psalmista Dawid mówi: "…jak oczy sług na rękę swych panów, Tak oczy nasze patrzą na Pana, Boga naszego… " (Ps. 123:2), " Gdyż kto (stał) uczestniczył w radzie Pana, widział i słyszał Jego słowo ? " Eliasz był takim człowiekiem, który jak sługa stojąc przed Panem, oczekuje, by usłyszeć najmniejsze Jego polecenie. To jest nie tylko pragnienie, by usłyszeć Słowo od Boga, ale więcej - być zawsze gotowym wypełnić je. Nie wystarczy być tylko słuchaczem, który jest zachwycony Słowem Pana, Bóg potrzebuje takich ludzi, którzy gotowi są je wypełnić.

Zauważmy, że członek rady Pana, to więcej niż sługa. On jest nie tylko sługą Boga, ale także i Jego przyjacielem. Niektórzy stwierdzą: To jest bluźnierstwo. Jak można sobie pozwolić na taką myśl, że człowiek może być przyjacielem Boga? Jak można nazywać Boga swoim przyjacielem?  Przeczytajmy te słowa: " Jesteście przyjaciółmi moimi… - mówi Chrystus - Już was nie nazywam sługami, bo sługa nie wie, co czyni pan jego; lecz nazwałem was przyjaciółmi, bo wszystko, co słyszałem od Ojca mojego, oznajmiłem wam." (Jana 15:14-15). Tak więc widzimy, że Sam Pan nazywa Swoich posłusznych sług, którzy wykonują słowo, które im nakazał, Swoimi przyjaciółmi.                                                                                     Pomyślmy,  jak wielki to zaszczyt być przyjacielem Boga! Swoim przyjaciołom Pan ufa i otwiera przed nimi Swoje tajemnice!

Ale nie zapominajmy, że ten szczególny przywilej Pana pociąga za sobą stosowną odpowiedzialność. Czy kiedykolwiek zastanawialiście się nad tym: Co to znaczy być przyjacielem? Niewielu ludzi ma prawdziwych przyjaciół, mam na myśli przyjaciół w najprawdziwszym tego słowa znaczeniu. Nie można nazwać przyjacielem kogoś, tylko dlatego, że go lubimy, że postępuje tak, aby było nam przyjemnie i mówi to, co chcemy usłyszeć. To nie jest jeszcze wystarczający dowód na to, że jest prawdziwym przyjacielem. Przyjaciel, to jest ten, kto jest gotów z nami nieść nasze ciężkie brzemię. Będzie z nami nie tylko w słoneczne dni naszego życia, ale także wtedy, gdy jesteśmy w niedoli. W takich chwilach on jest z nami, gotowy pomóc nieść nasz ciężar i dzielić nasz smutek. 

Spójrzmy jeszcze raz na tekst z (Jer. 23:18): " Gdyż kto uczestniczył w radzie Pana, by widzieć i słyszeć jego słowo?... " Czy zauważyliście co jest powiedziane: " widzieć " Jego słowo. Powiecie: Jak można widzieć słowo Boga? Słowo słyszymy, ale czy możemy je widzieć? W Księdze proroka Habakuka w wersecie 1 czytamy: " Brzemię, które widział prorok Abakuk. " (Hab. 1:1) - Biblia Gdańska. Tak też ten werset brzmi w oryginale hebrajskim, czyli słowo " prorocze widzenie " w orginale znaczy -" brzemię ". To samo słowo znajdujemy w innych miejscach Słowa Bożego. Pan więc pokazuje Swoje brzemię członkom Swojej rady. I to brzemię On pragnie nam odsłonić, abyśmy przejęli i wzięli je na siebie.

Ale czym jest to brzemię Pańskie, którym nasz Pan, Jezus Chrystus pragnie się z nami podzielić? W Ewangelii Mateusza w rozdziale 9 poczynając od wersetu 35 czytamy o tym, jak Jezus obchodził wszystkie miasta i wsie nauczając i głosząc Ewangelię i uzdrawiając wszelką chorobę i wszelką niemoc. (Mat. 9:35). Dalej powiedziane jest: " A widząc lud, użalił się nad nim, gdyż był utrudzony i opuszczony, jak owce, które nie mają pasterza. " (Mat. 9:36). Pan widział stan duchowy ludu. Uczniowie zaś nie widzieli, ponieważ szukali czegoś zupełnie innego, ich interesowało ziemskie królestwo, Jezus rzekł więc do nich: " Żniwo wprawdzie wielkie, ale robotników mało; Proście więc Pana żniwa, aby wyprawił robotników na żniwo swoje. " (Mat. 9:37-38).

Pan mówiąc te słowa chciał wskazać im to, co Go martwi i boli, co jest Mu ciężarem? Stan duchowy ludzi. Nie patrzył na wygląd zewnętrzny ludu, patrzył głębiej i to co ujrzał zasmuciło Go. I cóż widział? Widział utrudzone i rozproszone owce, bez pasterza. Widząc to, powiedziane jest, że " użalił się nad nimi ", tzn. w pełnym znaczeniu tego słowa poczuł silny ból wewnętrzny i dlatego zwrócił się do Swoich uczniów, mówiąc: " Żniwo wprawdzie wielkie, ale robotników mało; Proście więc Pana żniwa , żeby wyprawił robotników na żniwo swoje. " Kochani, to jest Jego brzemię. Stan nieśmiertelnych dusz, obarczonych ciężarem grzechu.  Żniwo wprawdzie wielkie, ale niewielu jest tych, którzy są gotowi wziąć na siebie brzemię. Pan szuka robotników, prawdziwych przyjaciół, którzy są gotowi przyjąć brzemię Pańskie. 

Weźmy na przykład Nehemiasza. W ciągu jednego dnia, stojąc w radzie Pana on ujrzał to brzemię Pana. Jak je ujrzał? Pewnego dnia jeden z jego braci i niektórzy Żydzi przychodzą z Jerozolimy i opowiadają mu o sytuacji miasta i ludu Bożego. Obraz wydaje się pełen tragedii, jak czytamy: " Ci pozostali, którzy przeżyli niewolę, znajdują się w wielkiej biedzie i pohańbieniu, wszak mur Jeruzalemu jest zwalony, a jego bramy spalone ogniem. " (Neh. 1:3). Słysząc te słowa Nehemiaszowi stało się jasne, w jak opłakanym stanie żyją jego bracia. On ujrzał to brzemię i poczuł go w swoim sercu. Ciężar tego brzemienia skruszył serce tego przyjaciela Boga. Ujrzał ten naród wyczerpanym, będącym w potrzebie, który jest, jak rozproszone owce bez pasterza, bez ochrony przed atakami wroga. I powiedziane jest: "…gdy usłyszałem te słowa, usiadłem i zacząłem płakać, i smuciłem się przez szereg dni, poszcząc i modląc się przed Bogiem niebios. " (Neh. 1:4).

Umiłowani, możemy śmiało powiedzieć, że nasz trud dla Pana zacznie się tylko wtedy, gdy ujrzawszy brzemię Pana weźmiemy je na siebie. Pan nie może uczynić nas błogosławieństwem dla dusz wokół nas, dopóki nie poczujemy ciężaru ich potrzeb w naszym sercu.                                                                                                                                   Spójrzmy wokoło! Czy widzimy rzeczywistą sytuację wokół nas tak, jak widzi to Bóg? Dzieło Boże, żniwa Pana wymagają właśnie takich robotników, przyjaciół Chrystusa, którzy są gotowi wziąć na siebie to brzemię.

Drogi bracie i siostro: Czy jesteś członkiem rady Pana? Czy jesteś przyjacielem Chrystusa, czy tylko obserwatorem z zewnątrz? Czy wziąłeś na siebie brzemię Pańskie? Czy widziałeś Jego brzemię, czyli to, co teraz rozdziera Jego kochające serce? Czy czujesz ból, gdy patrzysz na ludzi bez Boga i bez nadziei? Módl się o to, by Pan użalił się nad tymi ginącymi i cierpiącymi duszami. Kończąc chciałbym zwrócić się jeszcze do tych, którzy nie niosą brzemię Pana, bo ono rzeczywiście jest błogosławieństwem, ale brzemię grzechu.   Próbujesz się pozbyć tego ciężaru poprzez dobre uczynki, pokazaniem jaki jesteś religijny, spełnianiem obrzędów, ale brzemię twoje nie tylko nie zmniejsza się, ale wzrasta i coraz bardziej staje się nie do zniesienia. Bóg nie chce, abyś niósł to brzemię grzechu, występku i wyrzutów sumienia. Chrystus zwraca się do ciebie tymi słowami: " Pójdźcie do mnie wszyscy, którzy utrudzeni i obciążeni jesteście, a Ja was pokrzepię. Weźcie moje jarzmo na siebie i uczcie się ode Mnie, bo jestem cichy i pokornego serca, a znajdziecie ukojenie dla dusz waszych. " (Mat. 11:28-29). Gdy to uczynisz, doświadczysz, że jarzmo Jego miłe jest, a brzemię lekkie. (Mat. 11:30).                                                                                                               Chwała Mu na wieki! Amen.

Szukaj na tym blogu

Followers

Obsługiwane przez usługę Blogger.