Gdy mówić będą: Pokój i bezpieczeństwo!
" Gdy mówić będą: Pokój i bezpieczeństwo, wtedy przyjdzie na nich nagła zagłada, jak bóle na kobietę brzemienną, i nie umkną. Wy zaś, bracia, nie jesteście w ciemności, aby was dzień ten jak złodziej zaskoczył. " (1Tes. 5:3-4).
Teraz tak na świecie, jak i w życiu wielu z nas panuje taki chaos, że ludzie zadają pytanie: Czy jesteśmy już przy końcu historii człowieczeństwa? Czy zmierzamy w kierunku zagłady nuklearnej? Czy sytuacje światowe wymykają się spod kontroli? W głosie niektórych przywódców państw teraz można wyczuć nawet nutkę strachu. Niektórzy z nich mówią: Teraz jesteśmy świadkami śmierci dyplomacji. Bezefektywne negocjacje między walczącymi krajami, szaleni dyktatorzy ignorujący ostrzeżenia ONZ świadczą o tym, że stoimy przed koniecznością uznania tego, że konflikty między narodami nie udaje się rozwiązać pokojowo. Wygląda na to, że we współczesnym świecie nie ma już miejsca na rozwiązania dyplomatyczne.
Teraz możemy zrozumieć, co Jezus miał na myśli, gdy ostrzegał nas mówiąc: " i będzie... na ziemi lęk bezradnych narodów, gdy zahuczy morze i fale; Ludzie omdlewać będą z trwogi w oczekiwaniu tych rzeczy, które przyjdą na świat, bo moce niebios poruszą się. " (Łuk. 21:25-26). I dodał te słowa: " I wówczas ujrzą Syna Człowieczego, przychodzącego w obłoku z mocą i wielką chwałą. A gdy się to zacznie dziać, wyprostujcie się i podnieście głowy swoje, gdyż zbliża się odkupienie wasze. " (Łuk. 21:27-28). Jestem przekonany, że te wszystkie straszne rzeczy, które zdarzają się na ziemi na naszych oczach - huragany, tsunami, trzęsienia ziemi, gwałtowne zmiany pogody, terroryzm, zagrożenie jądrowe, wojny i wieści o wojnie - wszystkie one świadczą o bliskim przyjściu Jezusa Chrystusa. "…gdy ujrzycie, że to się dzieje, wiedzcie, iż blisko jest Królestwo Boże. " (Łuk. 21:31).
Pierwsze zbory chrześcijan prosiły apostoła Pawła, aby napisał więcej o czasach ostatecznych. Ci chrześcijanie w czasach Pawła czuli, że zniszczenie Jerozolimy jest bliskie, chcieli usłyszeć więcej o proroczych wydarzeniach. Ich przerażały wieści o okrucieństwach zdobywczej armii, którzy brali do niewoli ogromne rzesze ludzi. Być może mieli odczucie, że te straszne ostatnie czasy oto właśnie następują. Dlatego właśnie prosili apostoła Pawła, aby powiedział im więcej o tym, co ma nastąpić. " Napisz nam o tym, jak rozpoznać ten ostateczny czas. "
Paweł odpowiedział im tymi słowami pociechy: " A o czasach i porach, bracia, nie ma potrzeby do was pisać. Sami bowiem dokładnie wiecie, iż dzień Pański przyjdzie jak złodziej w nocy. " (1Tes. 5:1-2). Paweł napisał o tym, co będzie się działo podczas powtórnego przyjścia Chrystusa: " Gdyż sam Pan na dany rozkaz, na głos archanioła i trąby Bożej zstąpi z nieba; wtedy najpierw powstaną ci, którzy umarli w Chrystusie. Potem my, którzy pozostaniemy przy życiu, razem z nimi porwani będziemy w obłokach w powietrze, na spotkanie Pana, i tak zawsze będziemy z Panem. Przeto pocieszajcie się nawzajem tymi słowy. " (1Tes. 4:16-18). Paweł poprzez to pouczenie chciał dodać im otuchy. Mówi im, że w istocie: " Oni nie muszą niepokoić się z powodu tego wszystkiego, co czeka ziemię. Oni nie powinni tak bardzo bać się z powodu tych wszystkich strasznych oznak i nieszczęść, które nastąpią. Wiedzą bowiem doskonale, że są to sygnały o tym, że idzie Pan by wziąć swoich do Siebie." Prawda jest taka, że nie znamy dnia, kiedy to nastąpi.
Możemy być pewni, że szybki tok zdarzeń rozgrywających się dziś, przybliżył nas do wiecznego Bożego celu. Ten świat nie dryfuje po oceanie czasu, jak statek bez steru, Pan nie pozostawił ziemię bez nadzoru, bez względu na to, jak grzeszna i bezbożna stała się ludzkość. Przeciwnie, Bóg jeszcze bardziej przyspieszył. I to, co dzieje się na naszych oczach teraz – to przyspieszony bieg wydarzeń w kierunku " wielkiego boskiego wydarzenia ", które ma nastąpić: do stworzenia nowego nieba i nowej ziemi, gdzie Chrystus będzie królował całą wieczność.
Apostoł Piotr mówi nam, że zgodnie z obietnicą Bożą, chrześcijanie "… oczekują, nowych niebios, i nowej ziemi, w których mieszka sprawiedliwość. " (2Piotra 3:13). Ponadto dodaje, że jeśli wierzymy Słowu Bożemu, to wiemy, że świat przybliża się do dnia przyjścia Pańskiego, gdy " niebiosa w ogniu stopnieją i rozpalone żywioły rozpłyną się. " (2Piotra 3:12).
" A dzień Pański nadejdzie jak złodziej, wtedy niebiosa z trzaskiem przeminą, a żywioły rozpalone stopnieją, ziemia i dzieła ludzkie na niej spłoną. Skoro to wszystko ma ulec zagładzie, jakimż powinniście być wy w świętym postępowaniu i w pobożności. Jeżeli oczekujecie i pragniecie gorąco nastania dnia Bożego… " (2Piotra 3:10-12).
Jezus powiedział: " wyprostujcie się i podnieście głowy swoje " (Łuk. 21:28), tym samym wskazując nam na co powinna być skierowana nasza uwaga.
My, jako naśladowcy Chrystusa uwagę powinniśmy mieć skierowaną bynajmniej nie na najnowsze wiadomości radiowe, telewizyjne czy internetowe. Nie musimy wyostrzać swoją uwagę na wojnach i pogłoskach wojennych, na możliwości wystąpienia konfliktu jądrowego, lub innych rzeczach, które zachodzą na świecie. Nasza uwaga powinna skupiać się wyłącznie na Chrystusie, na drodze, która jest zgodna z wolą Bożą.
Apostoł Paweł pisząc do Tesaloniczan słowa: " Gdy mówić będą: Pokój i bezpieczeństwo, wtedy przyjdzie na nich nagła zagłada jak bóle na kobietę brzemienną, i nie umkną… ", chciał, aby poznali jedną sprawdzoną prawdę, która jest dla kościoła w każdym okresie czasu kluczem do zrozumienia. Wskazuje na szczegół, który jest charakterystyczny dla każdej epoki, pokolenia i społeczeństwa, który poprzedza zawsze nagłą zagładę i Sąd Boży: "ludzkość zaczyna bezgranicznie wierzyć w swoje bezpieczeństwo, dobrobyt i rozkwit ". To - najpewniejsza oznaka nadchodzącej zagłady i Paweł wskazał ją opierając się na przykładach z przeszłości.
W Piśmie Świętym podane są przykłady, gdy Bóg z konieczności sprowadzał na lud nieszczęście jako owoc ich zamysłów, powodując zagładę społeczności, która była pewna swojego bezpieczeństwa i pyszniła się swoim rozkwitem. (Jer. 6:19). Tak więc Paweł mówi: " Oto prawda udokumentowana historią. Zagłada przychodzi wtedy, gdy ludzie skupiają się na miłości do bogactwa i własnym bezpieczeństwie, a oziębła jest ich miłość do Boga. "
Spójrzmy teraz na słowa Jezusa, Który przyrównał czasy Noego i Lota do dnia Swojego przyjścia. Powiedział, że w obu przypadkach ludzie jedli, pili, żenili się, wydawano za mąż, kupowali i sprzedawali. Innymi słowy, głównym zajęciem i sensem życia było zaspokajanie własnych przyjemności i pragnień zmysłowych, koncentrowanie się wyłącznie na sprawach ziemskich, nie dostrzegając widocznych znaków Bożych.
Według słów Jezusa to samo będzie dziać się w czasach ostatnich, tuż przed nagłą zagładą. Cały świat będzie zafascynowany pogonią za dobrobytem i bezpieczeństwem – zaabsorbowany tak działaniami, że nawet wielu z dzieci Bożych da się zwieść. Cały sens życia chrześcijan będzie skupiał się na rzeczach tego świata i zejdą z drogi wiary.
Już teraz możemy dostrzec, jak wielu z nas wpadło w sieci takiego myślenia. Uważają, że dobrobyt - to jedyna droga, którą zapewnić mogą sobie bezpieczeństwo. I dlatego teraz widzimy taki dziki pęd za bogactwem, gdy jedni poprzez spekulacje na giełdzie popadają w długi, inni gorączkowo gromadzą bogactwa i bogacą się na plecach biednych. Kochani, to jest czas, gdy możemy spodziewać się nagłej zagłady.
Gdy nastąpi ta chwila nagłego Sądu, w jakim stanie Pan zastanie Swój Kościół? Czy będą mieli żywą wiarę? Czy będą szukać Go i gorliwie oczekiwać Jego przyjścia? Być może będą zajęci sprawami tego świata?
Gdy przyjdzie Chrystus, to czy znajdzie Swój Kościół opanowany przez fałszywych proroków, którzy głoszą fałszywy pokój, bogactwo i dobrobyt? Prorok Jeremiasz opisuje taki czas, który wydarzył się w historii Izraela: " Albowiem od najmniejszego do największego wszystkich ogarnęła żądza zysku; od proroka do kapłana - wszyscy popełniają oszustwa. I leczą rany swojego ludu powierzchownie, mówiąc: Pokój, pokój! Choć nie ma pokoju. " (Jer. 6:13-14).
Chciałbym teraz wyjaśnić jedną rzecz dotyczącą dobrobytu, a mianowicie: Nie ma nic złego w tym, że pracując, zarobione pieniądze przeznaczymy na kupno ładnego domu, czy samochodu. O utrzymanie siebie i swojej rodziny musimy troszczyć się, a tym samym budować domy, kupować, sprzedawać, siać i zbierać. Ale nie może to być chęć bogacenia się. Pismo Święte wyraźnie mówi, że Bóg miłuje Swoje dzieci i błogosławi im.
Gdy tylko rozpalamy nasze namiętności i pożądanie, aby posiadać jak najwięcej dóbr doczesnych, gdy zaczyna to zajmować cały nasz czas do tego stopnia, że przestajemy dbać o kontakt z Bogiem – wtedy nasze serce staje się oziębłe na Słowo Pana. Gdy wszystkie te dobra, które pozwalają nam wygodnie żyć są już niewystarczające - gdy sprzedawanie, kupno i " robienie kasy " zajmują wszystkie nasze myśli i serce - wtedy " stajemy się letni. " I w tej pogoni za bezpieczeństwem i dobrobytem w końcu zaczynamy lekceważyć Boże upomnienia i przestrogi.
" Tak mówi Pan Zastępów: Do kogo mam przemówić, kogo mam przestrzec, aby słuchali? Oto ich ucho jest nieobrzezane, więc nie mogą słyszeć. Oto słowo Pana stało się przedmiotem drwiny, nie mają w nim upodobania... Postawiłem też nad wami stróżów, aby wołali: Uważajcie na głos trąby! Lecz oni odpowiedzieli: Nie będziemy uważali. " (Jer. 6:9-10,17).
Gdy Noe prorokował o nadchodzącej wkrótce wielkiej katastrofie, sądzę, że szydzono z jego przestróg i wyśmiewano go.
W całej biblijnej historii prorocy ostrzegali o nadchodzącym Sądzie, ale lud Boży często przymykał uszy i oddawał się swoim przyjemnościom, jedzeniu i piciu.
Szczerze mówiąc, czasami poraża ta bezduszność, jaką widać teraz u wielu chrześcijan, ludzi, u których to serce kiedyś płonęło gorącą miłością Boga i żarliwym oddaniem. Oni słuchali Bożych napomnień i wsłuchiwali się we wszystkie prorocze słowa, które słyszeli. Teraz są zbyt zajęci, by szukać Boga. A ich miłość do Chrystusa jest z dnia na dzień coraz chłodniejsza.
Tak było za dni proroka Jeremiasza, gdy Bóg rozkazał mu, by ostrzegł swój lud: " Gdy będziesz mówił do nich wszystkie te słowa, oni cię nie usłuchają, gdy będziesz do nich wołał, oni ci nie odpowiedzą. Mów więc do nich: To jest ten naród, który nie usłuchał głosu Pana, swojego Boga, i nie przyjął przestrogi; zaginęła prawda, starta została z ich ust!" (Jer. 7:27-28).
Również w Nowym Testamencie apostoł Paweł pisze: " Jak napisano: Zesłał Bóg na nich ducha znieczulenia, dał im oczy, które nie widzą, i uszy, które nie słyszą, aż do dnia dzisiejszego. " (Rzym. 11:8).
Dlaczego lekceważymy Boże prorocze ostrzeżenia?
Dlaczego tak wielu żarliwych kiedyś chrześcijan teraz odwraca się od napomnień Bożych? Skąd taka zgubna ślepota? I dlaczego egocentryczna, nacelowana na chciwość i bogactwo " ewangelia " łapie w swoje sieci tak wiele kościołów i wierzących?
Jednym z powodów jest to, że coraz więcej pasterzy - nauczycieli odchodzi dziś od głoszenia Krzyża. Kazania o ubogim, cierpiącym, ociekającym krwią Chrystusie stały się obrazą. Wezwania do poświęcenia, ofiary – do tego, aby wziąć swój krzyż, przyjąć odtrącenie za imię Jezusa, by umrzeć dla siebie, okazać szczerą skruchę, by stać się pokornym, ukrzyżować własne JA, - wszystkie te tematy starannie pomijane są przez głosicieli ewangelii szczęścia i bogactwa. I wszystkie ostrzeżenia apostołów o tym, aby być gotowym na przyjście Chrystusa - aby naprawić i oporządzić swoje lampy, przygotować się na spotkanie Oblubieńca, aby przebudzić się i nie tracić czasu, bo godzina jest późna, a Pan przyjdzie tylko po tych, którzy czekają na Jego przyjście - wszystko to jest w dużej mierze pomijane milczeniem.
Jak to wszystko się skończy?
Słyszy się nieraz o głosicielach świętego Słowa Bożego, którzy mówią: "Biblia – to przewodnik do bogactwa. " Inni obiecują: " Wystarczy wstąpić do naszego kościoła, a na pewno staniecie się bogaci. "
Świecki świat śmieje się z takich " głosicieli ewangelii ". Niektórzy z nich twierdzą nawet, że Jezus był bogatym człowiekiem, ponieważ musiał utrzymać dwunastu uczniów. Głoszą również, że szaty Chrystusa musiały być bardzo kosztowne, ponieważ rzymscy żołnierze rzucali o nie losy. A sam Jezus musiał być majętny, gdyż jego świta potrzebowała księgowego. (Judasz odpowiadał za sprawy finanse uczniów). Co więcej, Jezus musiał być bogaty, ponieważ powierzył opiekę po swojej śmierci nad matką swojemu uczniowi, co oznacza, że posiadał jakieś fundusze którymi należałoby się zająć. On również nie mógł być bezdomnym, ponieważ nikt nigdy nie słyszał o synu cieśli, który nie zbudowałby sobie domu.
Wszystkie te stwierdzenia przyprawiają mnie o dreszcz! i prowadzą do słów Jeremiasza: "Gdyż od najmłodszego do najstarszego wszyscy oni myślą o wyzysku, zarówno prorok jak i kapłan - wszyscy popełniają oszustwo." (Jer. 6:13).
Gdy faryzeusze prosili Jezusa, aby dał im znak z nieba, Chrystus powiedział: " Obłudnicy! Zjawiska nieba i ziemi umiecie rozpoznać, a jakże więc nie umiecie rozpoznać obecnego czasu. Ród zły i cudzołożny domaga się znaku, ale znak nie będzie mu dany, chyba tylko znak Jonasza… " (Łuk. 12:56, Mat. 16:4). A w Ewangelii Łukasza Jezus dodał te słowa: " Jak bowiem Jonasz stał się znakiem dla Niniwczyków, tak będzie i Syn Człowieczy dla tego pokolenia. " (Łuk. 11:30) .
Chrystus - Jego krzyż, Jego przelana krew, Jego zmartwychwstanie – to jedyny znak, którego nam potrzeba.
Dzień przyjścia Zbawiciela nastąpi nagle. W jednej chwili wszystkie materialne rzeczy tego świata stracą wszelką wartość, staną się całkowicie bezużyteczne. I pozostaniemy bez niczego, oprócz Chrystusa. On jest tym żywym Słowem, którego my potrzebujemy.
Biblia – to drzwi do objawienia Chrystusa, Który jest naszym pokojem i bezpieczeństwem. On jest naszym skarbem, naszym bogactwem, naszym złotem. To jest ta Ewangelia, którą głosimy. I Chrystus, Któremu służymy. Amen!