Przykłady z życia apostoła Pawła.
Czytając Biblię możemy zauważyć, że Bóg przekazuje nam prawdę o Swoim Słowie za pomocą "obrazów". Dlatego znaczna część biblijnej narracji składa się z szkiców historycznych. Taka jest Księga Dziejów Apostolskich, która opisuje powstanie Kościoła. W Dziejach Apostolskich nie znajdziemy wiele z nauk doktrynalnych, ale za to jest bardzo bogata w lekcje praktycznego codziennego życia chrześcijańskiego. Z niej możemy dowiedzieć się, jak stosować biblijną naukę w praktyce. Te nauki zilustrowane są nie tylko historią Kościoła, ale także zdarzeniami z życia jej poszczególnych członków. W drugiej połowie Księgi Dziejów Apostolskich wyłania się postać apostoła Pawła jako głównego bohatera.
Chciałbym więc przyjrzeć się dokładniej Dziejom Apostolskim, a szczególnie epizodom z życia i posługi apostoła Pawła. 22 rozdział Dziejów Apostolskich zaczyna mową apostoła Pawła przed ogromnym napierającym tłumem. W rozdziale 21 czytamy, że wzburzyli się oni z powodu apostoła Pawła. " Zabij go! " – krzyczeli i jeśliby nie interwencja dowódcy kohorty rzymskiej, według wszelkiego prawdopodobieństwa doszłoby do tego.
Ale co stało się powodem zamieszek? Co tak bardzo wzburzyło tych ludzi, że byli gotowi zabić apostoła Pawła? Gdy Paweł przybył do Jerozolimy został radośnie przyjęty przez starszych braci oraz apostoła Jakuba. W tym czasie kościół w Jerozolimie liczył tysiące członków i wszyscy oni z pochodzenia byli Żydami.
Wśród tych judeochrześcijan większość nadal przestrzegała zakon Mojżeszowy, oraz wszystkie obrzędy i nakazy prawa żydowskiego. Żydzi ci byli przekonani, że prawdziwymi chrześcijanami mogą być tylko ci, którzy wypełniają całkowicie zakon Mojżeszowy. Oznaczało to, że jeśli poganin chciał zostać chrześcijaninem i przyłączyć się do kościoła, musiał zacząć wypełniać zakon. Jednak nie wszyscy Żydzi mieli taki pogląd. W zasadzie nalegali na to Żydzi, którzy wywodzili się z faryzeuszy, twierdząc, że poganie muszą przestrzegać obrzezania i zakonu Mojżeszowego, jak również wszystkich obrzędów związanych z wypełnianiem prawa. Podczas pierwszego soboru starszych i apostołów w Jerozolimie wnioski ich jednak nie zostały przyjęte. Ostatecznie przeszła propozycja apostoła Jakuba, a brzmiała ona następująco: " Postanowiliśmy bowiem, Duch Święty i my, by nie nakładać na was ( tzn. na tych co przyjęli Chrystusa, a pochodzili z pogan) żadnego innego ciężaru oprócz następujących rzeczy niezbędnych: Wstrzymywać się od mięsa ofiarowanego bałwanom, od krwi; od tego, co zdławione, i od nierządu, i nie czynić drugiemu, co nam niemiłe ... " (Dzieje 15:28-29) z Kodeksu Bezy.
Innymi słowy od pogan nie wymaga się wypełnienia zakonu i zwyczajów żydowskich. Jednak daje się zauważyć, że w miarę upływu czasu kościół w Jerozolimie coraz bardziej ulegał wpływom legalizmu żydowskiego. Znamienne tego przykłady znajdujemy w 21 i 22 rozdziale Dziejów Apostolskich.
Jakub i starsi kościoła w Jerozolimie przedłożyli apostołowi Pawłowi dokonanie obrzędu oczyszczenia, aby w ten sposób uspokoić oburzonych Żydów. " …wtedy wszyscy poznają, że to, co im o tobie powiedziano, nie odpowiada prawdzie, lecz że ty i sam przestrzegasz zakonu! " (Dzieje 21:24). I Paweł poszedł na proponowany kompromis. Ale zamiast spokoju, wrzawa tłumu wzmogła się jeszcze bardziej. I w rezultacie wybuchł bunt Żydów, którego starsi kościoła w Jerozolimie tak bardzo chcieli uniknąć. Wszystko to mogło zakończyć się śmiercią Pawła, jeśliby na pomoc nie przyszedł dowódca rzymskiej kohorty.
Rodzi się więc pytanie: Gdzie w tym czasie był kościół jerozolimski ? Nie widać go i nie słychać. Paweł pozostał sam przed rozwścieczonym tłumem.
Od momentu narodzin Kościoła minęło 20 lat, ale jego oddziaływanie w Jerozolimie było bardzo mało widoczne. W ciągu pierwszych 10 lat Kościół doświadczał silnego przebudzenia. Większość mieszkańców Jerozolimy uwierzyło w Chrystusa. Ale nieszczęście polegało na tym, że Kościół przyrósł do jednego miejsca. On nie rozszerzał się poza granice Jerozolimy. Od pierwszych dni powstania Kościoła Chrystus polecił im iść i głosić o Nim: "… I będziecie mi świadkami w Jerozolimie i w całej Judei, i w Samarii, i aż po krańce ziemi. " (Dzieje 1:8).
Tylko poprzez prześladowania pierwsi wierni kościoła zostali oderwani od jego centrum i przesiedlili się w inne miejsca. Od tego momentu kościół jerozolimski zaczął tracić swoje wpływy. Oni posiadali imię, byli niby żywi, ale rozpoczął się proces martwicy. Myśleli, że drogą kompromisu i oportunizmu wzmocnią swoje oddziaływanie. Członkami kościoła było coraz więcej nie zwolenników Ewangelii, lecz zwolenników zakonu i judaizmu. Idąc na kompromis, kościół trwonił swoją moc i tracił wpływy. Prawdą jest jednak, że mógł pochwalić się liczebnością. Spójrzmy, co powiedzieli apostołowi Pawłowi starsi kościoła w Jerozolimie: " Widzisz, bracie, ile to jest tysięcy Żydów, którzy uwierzyli, a wszyscy gorliwie trzymają się zakonu. " (Dzieje 21:20). I cóż z tego? Czy wywarli przynajmniej jakiś pozytywny wpływ na wzburzony tłum? Nie, podczas buntu Paweł pozostał sam, jak palec. Czy chociaż jeden ze starszych wystąpił i wsparł Pawła. Nie, żadnego z nich nie widać. Dlaczego nie słychać ich głosu? Żaden z tysięcy judeochrześcijan nie powiedział ani jednego słowa w obronie apostoła Pawła. Z pomocą Pawłowi przyszedł rzymski dowódca! Jakie możemy z tego wyciągnąć wnioski?
Po pierwsze, jeśli cokolwiek dodajemy do odkupieńczej ofiary Jezusa Chrystusa, to tym przynosimy jeszcze większą szkodę dziełu Bożemu. Jeśli obstajemy przy tym, że dla naszego zbawienia oprócz ofiary Jezusa Chrystusa na krzyżu Golgoty konieczne jest uczynienie przez nas czegoś dodatkowo, to tym samym oświadczamy, że Chrystus nie wypełnił wszystkiego, co jest konieczne dla naszego zbawienia. Właśnie tak postępowali ci judeochrześcijanie. Uznawali to, że Chrystus umarł za nich, ale jednocześnie uważali, że konieczne jest obrzezanie, tj. przestrzeganie zakonu Mojżeszowego i obrzędów związanych z prawem.
Czy możemy zaprzeczyć, że dziś postępujemy podobnie, chociaż nie jesteśmy pod prawem zakonu! Wierzymy w zbawienie przez ofiarę Jezusa Chrystusa. Jeśli to jest prawdą, to dlaczego niektórzy bracia mówią: Ale przyjrzyjmy się temu, jak należy rozumieć chrzest wodny, obmywanie stóp, dar mówienia innymi językami, przestrzeganie sabatu? A co z udzielaniem komunii? itd. itd.
Kochani, jeśli choć jedno z wyżej wymienionych lub cokolwiek innego stawiacie jako warunek zbawienia - to tym samym stwierdzacie, że ofiara Jezusa Chrystusa jest niewystarczająca. I w oparciu o Słowo Boże chcę powiedzieć, że każdy, kto tak postępuje, grzechy przeciwko krwi przelanej przez Jezusa Chrystusa. Wysuwając swoje zastrzeżenia, mówicie, że krew przelana przez Jezusa Chrystusa nie wystarczy, aby zbawić grzesznika i nie gładzi grzechów waszych. Okazuje się, że Bóg wymaga od nas czegoś dodatkowo, bo inaczej nie będzie mógł nas zbawić. " Nie posłał mnie bowiem Chrystus, abym chrzcił - mówi apostoł Paweł – lecz abym zwiastował dobrą nowinę, i to nie w mądrości mowy, aby krzyż Chrystusowy nie utracił mocy. " (Kor. 1:17).
Chrzest powinien być poprzedzony wiarą w Jezusa, jako Zbawiciela. Woda nie jest w stanie oczyścić żadnego grzechu. Chrzest – to szczere, publiczne świadectwo, że odkupieni jesteśmy krwią Jezusa Chrystusa, że jesteśmy zbawieni tylko łaską Bożą, przez wiarę w Jezusa Chrystusa. Słowo Boże przypomina nam, że zbawienie nie zależy od nas, ani od naszych dobrych uczynków, aby się nikt z nas nie chlubił, ale jest to Boży dar.
Jak bardzo człowiek lubi chwalić się jednym lub drugim "dodatkiem", który ciągnie za sobą: " Ja przestrzegam zasad i przepisów mojego kościoła! "
Mój przyjacielu, to zbyteczny balast, które obciąża i hamuje Twój rozwój duchowy, który odwraca też uwagę od krzyża Chrystusowego. Z tego też względu nie widzisz potrzeby i konieczności ewangelizacji grzeszników. Niektórzy wierzący nie tyle zabiegają o zbawienie grzeszników, lecz o to, by, jak najwięcej dusz przyłączyło się do ich denominacji, nie do Chrystusa, ale do ich grupy współwyznawców.
W rozdziale 21 Dziejów Apostolskich widzimy, że Paweł wpadł właśnie w taką pułapkę. Niektórzy powiedzą: Czy to możliwe, że tacy wielcy i odpowiedzialni mężowie Boży skłonni są pójść na taki kompromis? Jak widać, jest to możliwe. W Liście do Galacjan apostoł Paweł wzmiankuje o takim przypadku. Pisze o tym, jak to musiał przeciwstawić się otwarcie Kefasowi w jego nieszczerości (hipokryzji). Wydarzyło się to w pogańskim mieście Antiochia, gdzie uwierzyło i nawróciło się do Pana wielu pogan. Piotr zazwyczaj jadł z poganami, ale jak tylko pojawili się w mieście Żydzi z kościoła jerozolimskiego, Piotr usunął się i odłączył od pogan, obawiając się tego, co powiedzą o nim obrzezani. W następnym wersecie tego Listu apostoł Paweł zaznacza, że: " wraz z nim ( tj. Piotrem ) postąpili obłudnie również pozostali Żydzi ... "
Nawiązując do tego epizodu apostoł Paweł tym samym stwierdza, że: " człowiek zostaje usprawiedliwiony nie z uczynków zakonu, lecz tylko przez wiarę w Jezusa Chrystusa, i myśmy w Jezusa Chrystusa uwierzyli, abyśmy zostali usprawiedliwieni z wiary w Chrystusa, a nie z uczynków zakonu, ponieważ z uczynków zakonu nie będzie usprawiedliwiony żaden człowiek. " (Gal. 2:16).
Wsłuchajmy się w to, co mówi dalej apostoł Paweł: " A jeśli szukając usprawiedliwienia w Chrystusie i my sami okazaliśmy się grzesznikami – to czy Chrystus jest sługą grzechu? Z pewnością nie. " Jak rozumieć znaczenie tych słów? Inaczej mówiąc, jeśli nasza nadzieja w Chrystusie byłaby błędem, a sama wiara w odkupieńczą ofiarę Chrystusa byłaby niewystarczająca, tj. przez wiarę, nie moglibyśmy stać się nowonarodzonymi ludźmi i nadal pozostawalibyśmy grzesznikami - oznaczałoby to, że Chrystus jest - kłamcą, ponieważ jest współuczestnikiem naszego grzechu. A to jest niemożliwe.
Wiara w Jezusa Chrystusa całkowicie wystarcza, by człowiek przemienił się i stał się nową istotą duchową, która odniosła zwycięstwo nad grzechem.
Aby nastąpiła ta przemiana nie jest potrzebne ani obrzezanie, ani prawo Mojżeszowe, ani chrzest wodny, ani obrzędy, ani nic innego, jak napisał Paweł w Liście do Galacjan: "Albowiem (w Chrystusie Jezusie) ani obrzezanie, ani nieobrzezanie nic nie znaczy, lecz nowe stworzenie. " (Gal. 6:15). Człowiek przebywający w Chrystusie, usprawiedliwiony jest Nim, omyty Jego drogocenną krwią staje się nowym stworzeniem. Jak jest napisane: "… stare przeminęło, oto wszystko stało się nowe. " (2Kor. 5:17).
Tak więc nie odrzucajmy łaski Bożej i Bożych możliwości zbawienia grzesznika, zbawienia bez jakiejkolwiek pomocy z naszej strony. Nasze próby pomocy Bogu tylko przeszkadzają i utrudniają nasze zbawienie. Jeśli człowiek chce zbawić się przez wypełnienie zakonu, dobre uczynki, obrzędy czy cokolwiek innego, to Chrystus umarł na próżno. Tylko przez śmierć Swojego Syna - Jezusa Chrystusa, Święty i Sprawiedliwy Bóg mógł przyjąć grzesznika i pojednać go z Sobą, albowiem nie ma żadnego innego imienia pod niebem z wyjątkiem imienia Jezusa Chrystusa Nazareńskiego, przez które moglibyśmy być zbawieni.
Dlatego tylko Jezus, tylko On może zawsze zbawić każdego grzesznika, który przez Niego przystępuje do Boga, " bo żyje zawsze, aby się wstawiać za nimi. " (Hebr. 7:25). Bogu niech będą dzięki za niewysłowiony dar Jego!
Mój przyjacielu, jeśli nie przyjąłeś jeszcze Jezusa Chrystusa, przyjdź do Niego teraz. Sam nie możesz udoskonalić siebie, oddaj siebie w ręce Zbawiciela, zaufaj Mu. Żadne obrzędy, przynależność do jakiegokolwiek kościoła, żadna woda ( jaka by nie była ona święta), ani relikwie, ani obrazy, ani pielgrzymki - nic i nikt, oprócz Jezusa - nie mogą ci pomóc. Chrystus mówi nam: " Ja jestem droga i prawda i żywot, nikt nie przychodzi do Ojca, tylko przeze Mnie. " (Jana 14:6).
Tak, Paweł zrozumiał, że postąpił niezgodnie z wolą Bożą dokonując Mojżeszowego obrzędu oczyszczenia. Obrzęd ten przeczył temu wszystkiemu, co głosił i czego nauczał. I wspaniałomyślny Pan daje Pawłowi nową okazję do głoszenia dobrej nowiny o Bogu. Oto rzymski dowódca pozwala mu przemówić do ludu ze schodów twierdzy, gdzie zaniesiono go wskutek natarczywości tłumu. I apostoł Paweł skorzystał z tej możliwości. Przecież o tym właśnie marzył, gdy postanowił przybyć do Jerozolimy. Serce bolało z powodu braci Żydów: " Prawdę mówię w Chrystusie, nie kłamię, a poświadcza mi to sumienie moje w Duchu Świętym, że mam wielki smutek i nieustanny ból w sercu swoim. Albowiem ja sam byłem gotów modlić się o to, by być odłączony od Chrystusa za braci moich, krewnych moich według ciała, Izraelitów... " Jakże gorąco pragnął Paweł zbawienia swoich rodaków. Dla ich dobra ustąpił pod naciskami starszych braci z Jerozolimy i zgodził się na dokonanie obrzędu oczyszczenia w nadziei, że zyska przez to zaufanie tych, którzy trzymali się zakonu, że oni posłuchają go. Tym zabiegiem jednak Paweł nie osiągnął pożądanego celu.
Oto tak Bóg wskazał Pawłowi, że powierzając mu Swoje dzieło, może dokonać to w sposób, jaki człowiek nie może sobie nawet wyobrazić. Dla urzeczywistnienia Swoich celów Bóg używa rzymskiego dowódcę, który stwarza Pawłowi możliwość wygłoszenia przemowy. I teraz na jedno skinienie ręki Pawła głęboko wzburzony tłum milknie.
Gdy człowiek stara się pomóc Bogu swoimi ludzkimi manipulacjami, rezultatem zawsze jest chaos. A " gdy drogi człowieka podobają się Panu, wtedy godzi On z nim nawet jego nieprzyjaciół ", jak powiedziano w Księdze Przysłów (16:7 ).
Tak więc Bóg uczynił wszystko, aby uwaga uczestników skupiła się na przemawiającym. Pierwsza część 22 rozdziału Dziejów Apostolskich – to mowa obronna apostoła Pawła. " … przemówił do nich w języku hebrajskim ... " A to znaczy, że mówił do nich w ich języku ojczystym, czyli aramejskim. Mówił dialektem, który był rozumiany przez zebrany lud. Czy my, gdy głosimy o Chrystusie mówimy w sposób zrozumiały dla ludzi? Chrystus zawsze głosił dobrą nowinę w najprostszy i najbardziej przystępny sposób. Dlatego ludzie byli zawsze gotowi słuchać Go. Tak więc my chcąc zwrócić uwagę naszych słuchaczy głośmy nie wyrafinowanym językiem kościoła, ale w sposób zrozumiały dla wszystkich. Pamiętajmy: im prościej mówimy o Zbawicielu, tym lepiej.
Zauważmy, jak apostoł Paweł zwraca się do swoich słuchaczy: " Mężowie bracia i ojcowie, posłuchajcie mojej obrony, jaką teraz podejmuję przed wami." Tak mówi do tych, którzy godzinę temu chcieli go zabić. Z jaką uprzejmością i szacunkiem odnosi się do słuchaczy Paweł. Gdy Paweł mówi: " posłuchajcie mojej obrony... " to nie znaczy, że zamierza usprawiedliwić się ze swojego postępku, z tego, że poszedł na kompromis i dokonał obrzędu oczyszczenia. On chce opowiedzieć swoim rodakom o tym, co się z nim stało i co uczynił z nim Pan. Jego usprawiedliwieniem było spełnienie Bożego planu zbawienia nie przez wypełnienie zakonu, ale przez wiarę w Pana Jezusa Chrystusa.
W swojej mowie Paweł wskazuje na zbawienie z łaski przez wiarę w imię Jezusa Chrystusa. Podkreśla, że tylko tą Bożą metodą zbawienia można dokonać całkowitej przemiany człowieka, tj. uczynić go nowym stworzeniem.
Paweł zaznacza, że jeśli ktoś mógłby polegać na swoich uczynkach i zakonie, to on byłby jednym z pierwszych kandydatów do zbawienia, bo był obrzezany dnia ósmego, z pokolenia Beniaminowego, Hebrajczyk z Hebrajczyków, co do zakonu faryzeusz, u Gamaliela otrzymał staranne wykształcenie teologiczne, w swej żarliwości prześladowca Kościoła, co do sprawiedliwości opartej na zakonie, człowiek bez nagany, a na dodatek pełen gorliwości dla Boga. Ale jak pisze w Liście do Rzymian: " ... mam bowiem zawsze dobrą wolę, ale wykonania tego, co dobre, brak; Albowiem nie czynię dobrego, które chcę, tylko złe, którego nie chcę, to czynię...Nędzny ja człowiek! Któż mnie wybawi z tego ciała śmierci? " (Rzym. 7:18,19,24).
Swoim świadectwem Paweł wykazuje, że jak on, tak i zgromadzeni Żydzi, chociaż pełni gorliwości dla Boga i Jego zakonu, nie są jednak w stanie wypełnić go.
Ale na drodze do Damaszku stał się cud. Po spotkaniu z Jezusem jego życie całkowicie zmieniło się. On w jak najbardziej widoczny sposób przemienił się i stał się całkowicie innym człowiekiem, stał się nowym stworzeniem w Jezusie Chrystusie. Tej przemiany dokonał w nim zmartwychwstały Chrystus.
Drodzy przyjaciele Bóg pragnie waszego zbawienia! On nie tylko pragnie, ale On jest w stanie zbawić każdego, który przychodzi do Niego przez Jego Syna, Jezusa Chrystusa. Bóg jest wierny swoim obietnicom i nie może się zaprzeć się Samego Siebie. Chrystus powiedział: "… tego, który do mnie przychodzi, nie odrzucę precz ..." Dlatego Słowo Boże mówi: " Przystąpmy tedy z ufną odwagą do tronu łaski, abyśmy dostąpili miłosierdzia i znaleźli łaskę ku pomocy w stosownej porze. " (Hebr. 4:16).