Słowo Boże nie jest związane …
Ostatni rozdział Dziejów Apostolskich można byłoby zatytułować słowami apostoła Pawła, które napisał w rzymskim więzieniu do Tymoteusza: " ale Słowo Boże nie jest związane." (2Tym. 2:9). Fakt ten jest wyraźnie zilustrowany w ostatnich rozdziałach Księgi Dziejów Apostolskich, począwszy z 22 rozdziału aż do 28 rozdziału, a szczególnie to podkreślono w rozdziale 28. Więzienny loch dla Pawła stał się jak najbardziej efektywnym miejscem z którego on mógł głosić Ewangelię Jezusa Chrystusa. Tak, żadne łańcuchy, żadne więzy lub kajdany nie mogły związać Ewangelii Jezusa Chrystusa. Obraz, który widzimy na ostatnich stronach tej Księgi, to Paweł głoszący o Królestwie Bożym i nauczający o Panu Jezusie Chrystusie z wielką odwagą, śmiało, bez przeszkód. (Dzieje 28:31).
Jak znaczące jest to ostatnie słowo: bez przeszkód. Tak, to jest ostatnie słowo pierwszego tomu historii Kościoła. Paweł zakuty w kajdany, związany łańcuchami, a Słowo Boże jest głoszone i rozprzestrzenia się bez przeszkód. Rzeczą jasną jest, że interesuje nas los Pawła. Chcielibyśmy na przykład dowiedzieć się o jego procesie sądowym, jak postąpił z nim cesarz Neron, etc., ale Duch Boży ukrył to przed nami, pozostawiając nam coś znacznie ważniejszego. Skrył to wszystko od nas, przekazując jednak do naszej wiadomości, że Paweł był wierny do końca, że " dobry bój bojował, biegu dokonał, wiarę zachował ", a Księgę tę postanowił zakończyć triumfalnie: " Słowo Boże nie jest związane " i że nic i nikt nie może przeszkodzić jego rozprzestrzenianiu.
Księga Dziejów zaczyna się od głoszenia dobrej nowiny w Jeruzalem, następnie w całej Judei, dalej w Samarii i aż po krańce ziemi. Zakuty łańcuchami Paweł zakłada przyczółek w samym centrum ówczesnego świata, tj. w Rzymie, gdyż z Rzymu wszystkie drogi wiodły do krańców ziemi. Tak, nawet w pałacu cesarskim Słowo głoszone było bez przeszkód. Spójrzmy, gdy coraz większe wznoszono przeszkody dla głoszenia Ewangelii, m.in. przez uwięzienie Pawła, to w rzeczywistości głoszenie coraz bardziej nabierało większego rozmachu i miało coraz szerszy zasięg.
O tym Paweł pisze tak: " A chcę, bracia, abyście wiedzieli, że to, co mnie spotkało, posłużyło raczej ku rozkrzewieniu ewangelii ..." (Fil. 1:12). Tak napisał do Filipian z rzymskiego więzienia. Z tej więziennej celi on sięgnął aż po krańce ziemi. Miał swoich wiernych kurierów, którzy nosili jego Listy do zborów w Kolosach, Filippi, w Efezie, do Filemona i oczywiście do innych.
W ten sposób umacniał, dodawał otuchy, zachęcał i budował swoimi Listami mające już fundament zbory. Listy te wzmacniają i budują zbory już dwadzieścia wieków. To mówi nam, że powodzenie w głoszeniu Ewangelii nie zależy od wolności, czy nawet życia najbardziej żarliwego współbojownika. Nie, ono nie zależało ani od Pawła, ani też od Piotra. Prawdopodobnie Piotr również zginął w czasie tych prześladowań w Rzymie. Ewangelia nadal żyje i rozprzestrzenia się po całym świecie, mimo tych, którzy padli ofiarą miecza prześladowcy.
Czy kiedykolwiek czytaliście o tym, jak w rzymskim Koloseum kończyły się krwawe walki gladiatorów? Choć Rzym był w dużej części schrystianizowany, mimo to okrutny pogański sport, choć rzadko, ale jeszcze był praktykowany. Po jednym wielkim zwycięstwie cesarz, którym był młodzieniec i cała jego wysoko postawiona świta w Rzymie udali się do zapełnionego amfiteatru by uczcić zabawą wielki triumf. Gdy zakończyła się już zwykła sportowa rywalizacja na arenę wkroczyli z mieczami gladiatorzy. Naród krzyczał z zachwytu. Ich stara pogańska zabawa została przewrócona. Oto nagle na arenę wszedł starzec ubrany jak pustelnik. Był on znany wszystkim obecnym. Patrząc śmiało na podekscytowany tłum, powiedział głośno, że chrześcijanie nie powinni zabijać się nawzajem. W odpowiedzi usłyszał wściekły krzyk wzburzonego tłumu. Gladiatorzy także krzyczeli: Precz ze starcem, uciekaj! Ale człowiek ten stał nieruchomo i bez lęku przed tym wzburzonym tłumem. On ani miecza, ani gladiatorów, ani krzyczącego tłumu nie bał się, stał zdecydowanie przeciwko tej nieprawości. Szybciej niż uderzenie pioruna starzec padł od miecza kilka razy ugodzony przez gladiatorów, którzy przebili ciało głosiciela sprawiedliwości. Kiedy ludzie ujrzeli odwagę bezsilnego pustelnika wstyd napełnił ich serca. Zawody zostały przerwane i nigdy już okrutne walki gladiatorów nie zostały powtórzone w Koloseum.
Starzec zginał, ale jego słowa nadal żyją. Tak, ludzie umierają, bohaterowie wiary odchodzą do wieczności, ale Słowo Boże żyje i nadal skutecznie działa w sercach ludzi. Chwała za to naszemu Panu!
W ostatnim swoim Liście apostoł Paweł pisze, że: " … niebawem będzie złożony w ofierze, a czas rozstania jego z życiem nadszedł. " Sam będąc związany łańcuchami przypomina swojemu współpracownikowi Tymoteuszowi, że Słowo Boże nie jest związane.
Czy można związać Słowo Boże, uwięziwszy tego, który głosi?
Dumny faraon próbował. On myślał, że wyganiając Mojżesza i nakazując mu, by więcej nie pojawiał się przed jego obliczem, uwolni się od słów powiedzianych przez Mojżesza. Odrzucenie słowa nie może zagłuszyć jednak jego przesłania. Właśnie ono, to słowo stało się przyczyną haniebnej śmierci wyniosłego władcy, ponieważ je odrzucił.
Achab również próbował uwięzić proroka Eliasza i stłumić jego słowa. Ale wtedy, gdy psy lizały jego krew, on poznał, że Słowo Boże nie jest związane, ponieważ on był tam, gdzie wszystkie swoje ziemskie bogactwa on oddałby za jedną kroplę wody, aby ochłodzić nią swój język. Cierpiący wieczne męki, gdzie robak ich nie umiera i ogień nie gaśnie.
Nabuchodonozor próbował także zmusić męża Bożego by milczał. Ale czy mu się to powiodło? " Wypędzony został spośród ludzi, mieszkał ze zwierzętami polnymi przez siedem lat jedząc trawę jak bydło, a ciało jego zraszała rosa niebieska, jak mówi Słowo Boże, aż włosy jego urosły niby pióra orła, paznokcie zaś jego jak pazury ptaka. " (Dan. 4:30). I to trwało właśnie z nim, do chwili, aż zrozumiał i poznał, że Najwyższy króluje nad królami ziemskimi i według woli Swojej On postępuje z mieszkańcami ziemi.
Pamiętamy, gdy Jeremiaszowi Pan nakazał, aby napisał na zwoju słowa Pana, które zostały odczytane królowi Jojakimowi. Król siedział i odcinał to, co mu się nie podobało i wrzucał w ogień płonący na palenisku. Wyszło tak, że wszystko co było napisane na tym zwoju nie spodobało się mu i cały zwój spalił. On, król myślał, że związał słowo Boże. Och, biedny człowiek. Im bardziej on starał się zniszczyć Słowo Boże, tym bardziej ono umacniało się. Ledwie zwój został spalony, jak Pan nakazał Jeremiaszowi napisać kolejny zwój z tymi samymi słowami.
Jak słusznie stwierdzono, czas prześladowań zawsze był dobrym czasem do pisania. Jakie wspaniałe Listy apostołów zostały napisane, gdy byli uwięzieni. Książka Johna Bunyana " Wędrówka Pielgrzyma " została uwieczniona, gdy był osadzony w bedfordzkim więzieniu. Marcin Luter uwięziony w zamku w Wartburgu przetłumaczył Biblię na język niemiecki. Słowo Boże nigdy nie jest związane.
Biblię palono, niszczono, odbierano, zakazywano czytać. Pomimo tych wszystkich prób wroga wymazania Słowa Bożego z powierzchni ziemi, dzisiaj Biblia pozostaje najpopularniejszą Księgą na świecie. Ani więzienia, ani łagry, ani śmierć, nikt ani nic nie jest w stanie Słowa Bożego zagłuszyć. To i jest to przesłanie ostatnich słów Dziejów Apostolskich mówiące, że głosiciel jest uwięziony, ale Słowo Boże rozprzestrzenia się bez przeszkód. Chwała i dziękczynienie Panu naszemu.
Kończąc, chciałbym zadać dwa pytania. Jedno odnosi się do wierzących, drugie do niewierzących. Jeśli jesteś dzieckiem Bożym, to jak odnosisz się do Słowa Bożego i co Ty z nim czynisz dalej? Ty mówisz: jestem dzieckiem Bożym, przyjąłem dobrą nowinę, słowo pojednania, zostały mi odpuszczone grzechy i wiarą w Ewangelię stałem się nowym człowiekiem w Chrystusie Jezusie. Ale co dalej uczyniłeś z tą dobrą nowiną?
Tak, Słowo Boże nie jest związane. Nic nie może je związać. Ale co z Tobą? Czy Twoje usta są zamknięte? Czy nogi są związane? Ty mówisz - czym. Ja nie wiem czym. Jeśli twoje usta nie świadczą o Bożej miłości, to pozwoliłeś wrogowi je zamknąć. Być może strach nie pozwala Ci otworzyć usta dla Chrystusa, być może Twoje ręce związane są złymi nawykami i stałeś się bezsilny, by uczynić coś dla Pana. Być może oczekujesz na lepsze możliwości by świadczyć o Chrystusie.
Spójrz na Pawła. Gorliwość dla Chrystusa nie pozwoliła mu na tracenie czasu. Zaczął pracować dla swojego Pana. Nie minęło trzy dni i Paweł miał już plan do pracy na niwie Bożej. Tam w więzieniu będąc związany świadczył obecnym o Mesjaszu. Później został jeszcze bardziej ograniczony. Tak, że widział tylko tych, którzy go pilnowali. Jego nogi były przykute do żołnierzy po lewej i prawej stronie. Ale on i tu wykorzystał możliwość, aby mówić o Chrystusie. W ten sposób wielu z cesarskiego domu uwierzyło w Jezusa Chrystusa. Paweł zazwyczaj szedł tam, gdzie mógł głosić ludziom o Chrystusie. Teraz zaś ludzie przychodzili do niego, a on im mówił o Jezusie Chrystusie. Kontynuował więc swoją misjonarską pracę mimo iż znajdował się w więzieniu, zakuty w łańcuchach.
Kochani, jeśli nawet już jest czas ostateczny, jeśli nawet czujemy, że nasze życie na ziemi zbliża się ku końcowi i nie mamy zbyt wiele czasu, pracujmy dla Pana dziś na tym miejscu, gdzie jesteśmy. Świadczmy, głośmy Ewangelię Jezusa Chrystusa umierającemu światu.
Pamiętajmy, że odwaga jest zaraźliwa. Ona pobudzi do odwagi innych ludzi. Apostoł Paweł w jednym z Listów, które napisał podczas uwięzienia w Rzymie mówi, że: "większość braci w Panu nabrała otuchy z powodu więzów moich i zaczęła z większą śmiałością, bez bojaźni, głosić Słowo Boże. " (Fil. 1:14). Gdy zobaczyli, że ani Neron, ani jego żołnierze nie mogli zastraszyć Pawła, to stali się bardziej odważni w głoszeniu Ewangelii Jezusa Chrystusa. Piotr i Jan dodali otuchy innym uczniom, gdy powiedzieli do swoich prześladowców: " Czy słuszna to rzecz w obliczu Boga raczej was słuchać aniżeli Boga, sami osądźcie? " (Dzieje 4:19).
Podsumowując, chciałbym zadać i to drugie pytanie. Ono dotyczy tych, którzy nie przyjęli Jezusa Chrystusa jako osobistego Zbawiciela. W Dziejach powiedziane jest, że: "Jedni dali się przekonać jego słowom, drudzy natomiast nie uwierzyli." Ewangelia zawsze dzieli ludzi. Przypomnijmy, co Jezus Chrystus powiedział: " Czy myślicie, że przyszedłem, by dać ziemi pokój? Bynajmniej, powiadam wam, raczej rozdwojenie. " (Łuk. 12:51). To rozdwojenie dzieje się do tej pory, teraz. Niektórzy uwierzą, inni nie. Z jednej strony są uczniowie Jezusa Chrystusa, z drugiej mrok i synowie ciemności.
Moje pytanie do Ciebie drogi przyjacielu: do której kategorii Ty przynależysz? Neutralnym być nie możesz. Albo jesteś po stronie Chrystusa, albo jesteś po stronie księcia tego świata. Jedno z dwóch. Jaka więc będzie Twoja odpowiedź? Nie zwlekaj z decyzją i odpowiedz teraz na to najważniejsze ze wszystkich pytań. Zwlekając narażasz siebie na wieczne męki. Chrystus powiedział: " … bądźcie gotowi, bo Syn Człowieczy przyjdzie o godzinie, której się nie spodziewacie. " (Mat. 24:44). Przyjmij więc dzisiaj Jego miłość, dzisiaj jeszcze nie jest za późno, a jutro któż to może wiedzieć. Słowo Boże mówi: " Dziś, jeśli głos jego usłyszycie, Nie zatwardzajcie serc waszych... " (Hebr.3:7-8). Niech Pan pomoże Ci podjąć decyzję dzisiaj, teraz, nie jutro. Chwała i dziękczynienie Mu za Jego wspaniały dar zbawienia.
Jak znaczące jest to ostatnie słowo: bez przeszkód. Tak, to jest ostatnie słowo pierwszego tomu historii Kościoła. Paweł zakuty w kajdany, związany łańcuchami, a Słowo Boże jest głoszone i rozprzestrzenia się bez przeszkód. Rzeczą jasną jest, że interesuje nas los Pawła. Chcielibyśmy na przykład dowiedzieć się o jego procesie sądowym, jak postąpił z nim cesarz Neron, etc., ale Duch Boży ukrył to przed nami, pozostawiając nam coś znacznie ważniejszego. Skrył to wszystko od nas, przekazując jednak do naszej wiadomości, że Paweł był wierny do końca, że " dobry bój bojował, biegu dokonał, wiarę zachował ", a Księgę tę postanowił zakończyć triumfalnie: " Słowo Boże nie jest związane " i że nic i nikt nie może przeszkodzić jego rozprzestrzenianiu.
Księga Dziejów zaczyna się od głoszenia dobrej nowiny w Jeruzalem, następnie w całej Judei, dalej w Samarii i aż po krańce ziemi. Zakuty łańcuchami Paweł zakłada przyczółek w samym centrum ówczesnego świata, tj. w Rzymie, gdyż z Rzymu wszystkie drogi wiodły do krańców ziemi. Tak, nawet w pałacu cesarskim Słowo głoszone było bez przeszkód. Spójrzmy, gdy coraz większe wznoszono przeszkody dla głoszenia Ewangelii, m.in. przez uwięzienie Pawła, to w rzeczywistości głoszenie coraz bardziej nabierało większego rozmachu i miało coraz szerszy zasięg.
O tym Paweł pisze tak: " A chcę, bracia, abyście wiedzieli, że to, co mnie spotkało, posłużyło raczej ku rozkrzewieniu ewangelii ..." (Fil. 1:12). Tak napisał do Filipian z rzymskiego więzienia. Z tej więziennej celi on sięgnął aż po krańce ziemi. Miał swoich wiernych kurierów, którzy nosili jego Listy do zborów w Kolosach, Filippi, w Efezie, do Filemona i oczywiście do innych.
W ten sposób umacniał, dodawał otuchy, zachęcał i budował swoimi Listami mające już fundament zbory. Listy te wzmacniają i budują zbory już dwadzieścia wieków. To mówi nam, że powodzenie w głoszeniu Ewangelii nie zależy od wolności, czy nawet życia najbardziej żarliwego współbojownika. Nie, ono nie zależało ani od Pawła, ani też od Piotra. Prawdopodobnie Piotr również zginął w czasie tych prześladowań w Rzymie. Ewangelia nadal żyje i rozprzestrzenia się po całym świecie, mimo tych, którzy padli ofiarą miecza prześladowcy.
Czy kiedykolwiek czytaliście o tym, jak w rzymskim Koloseum kończyły się krwawe walki gladiatorów? Choć Rzym był w dużej części schrystianizowany, mimo to okrutny pogański sport, choć rzadko, ale jeszcze był praktykowany. Po jednym wielkim zwycięstwie cesarz, którym był młodzieniec i cała jego wysoko postawiona świta w Rzymie udali się do zapełnionego amfiteatru by uczcić zabawą wielki triumf. Gdy zakończyła się już zwykła sportowa rywalizacja na arenę wkroczyli z mieczami gladiatorzy. Naród krzyczał z zachwytu. Ich stara pogańska zabawa została przewrócona. Oto nagle na arenę wszedł starzec ubrany jak pustelnik. Był on znany wszystkim obecnym. Patrząc śmiało na podekscytowany tłum, powiedział głośno, że chrześcijanie nie powinni zabijać się nawzajem. W odpowiedzi usłyszał wściekły krzyk wzburzonego tłumu. Gladiatorzy także krzyczeli: Precz ze starcem, uciekaj! Ale człowiek ten stał nieruchomo i bez lęku przed tym wzburzonym tłumem. On ani miecza, ani gladiatorów, ani krzyczącego tłumu nie bał się, stał zdecydowanie przeciwko tej nieprawości. Szybciej niż uderzenie pioruna starzec padł od miecza kilka razy ugodzony przez gladiatorów, którzy przebili ciało głosiciela sprawiedliwości. Kiedy ludzie ujrzeli odwagę bezsilnego pustelnika wstyd napełnił ich serca. Zawody zostały przerwane i nigdy już okrutne walki gladiatorów nie zostały powtórzone w Koloseum.
Starzec zginał, ale jego słowa nadal żyją. Tak, ludzie umierają, bohaterowie wiary odchodzą do wieczności, ale Słowo Boże żyje i nadal skutecznie działa w sercach ludzi. Chwała za to naszemu Panu!
W ostatnim swoim Liście apostoł Paweł pisze, że: " … niebawem będzie złożony w ofierze, a czas rozstania jego z życiem nadszedł. " Sam będąc związany łańcuchami przypomina swojemu współpracownikowi Tymoteuszowi, że Słowo Boże nie jest związane.
Czy można związać Słowo Boże, uwięziwszy tego, który głosi?
Dumny faraon próbował. On myślał, że wyganiając Mojżesza i nakazując mu, by więcej nie pojawiał się przed jego obliczem, uwolni się od słów powiedzianych przez Mojżesza. Odrzucenie słowa nie może zagłuszyć jednak jego przesłania. Właśnie ono, to słowo stało się przyczyną haniebnej śmierci wyniosłego władcy, ponieważ je odrzucił.
Achab również próbował uwięzić proroka Eliasza i stłumić jego słowa. Ale wtedy, gdy psy lizały jego krew, on poznał, że Słowo Boże nie jest związane, ponieważ on był tam, gdzie wszystkie swoje ziemskie bogactwa on oddałby za jedną kroplę wody, aby ochłodzić nią swój język. Cierpiący wieczne męki, gdzie robak ich nie umiera i ogień nie gaśnie.
Nabuchodonozor próbował także zmusić męża Bożego by milczał. Ale czy mu się to powiodło? " Wypędzony został spośród ludzi, mieszkał ze zwierzętami polnymi przez siedem lat jedząc trawę jak bydło, a ciało jego zraszała rosa niebieska, jak mówi Słowo Boże, aż włosy jego urosły niby pióra orła, paznokcie zaś jego jak pazury ptaka. " (Dan. 4:30). I to trwało właśnie z nim, do chwili, aż zrozumiał i poznał, że Najwyższy króluje nad królami ziemskimi i według woli Swojej On postępuje z mieszkańcami ziemi.
Pamiętamy, gdy Jeremiaszowi Pan nakazał, aby napisał na zwoju słowa Pana, które zostały odczytane królowi Jojakimowi. Król siedział i odcinał to, co mu się nie podobało i wrzucał w ogień płonący na palenisku. Wyszło tak, że wszystko co było napisane na tym zwoju nie spodobało się mu i cały zwój spalił. On, król myślał, że związał słowo Boże. Och, biedny człowiek. Im bardziej on starał się zniszczyć Słowo Boże, tym bardziej ono umacniało się. Ledwie zwój został spalony, jak Pan nakazał Jeremiaszowi napisać kolejny zwój z tymi samymi słowami.
Jak słusznie stwierdzono, czas prześladowań zawsze był dobrym czasem do pisania. Jakie wspaniałe Listy apostołów zostały napisane, gdy byli uwięzieni. Książka Johna Bunyana " Wędrówka Pielgrzyma " została uwieczniona, gdy był osadzony w bedfordzkim więzieniu. Marcin Luter uwięziony w zamku w Wartburgu przetłumaczył Biblię na język niemiecki. Słowo Boże nigdy nie jest związane.
Biblię palono, niszczono, odbierano, zakazywano czytać. Pomimo tych wszystkich prób wroga wymazania Słowa Bożego z powierzchni ziemi, dzisiaj Biblia pozostaje najpopularniejszą Księgą na świecie. Ani więzienia, ani łagry, ani śmierć, nikt ani nic nie jest w stanie Słowa Bożego zagłuszyć. To i jest to przesłanie ostatnich słów Dziejów Apostolskich mówiące, że głosiciel jest uwięziony, ale Słowo Boże rozprzestrzenia się bez przeszkód. Chwała i dziękczynienie Panu naszemu.
Kończąc, chciałbym zadać dwa pytania. Jedno odnosi się do wierzących, drugie do niewierzących. Jeśli jesteś dzieckiem Bożym, to jak odnosisz się do Słowa Bożego i co Ty z nim czynisz dalej? Ty mówisz: jestem dzieckiem Bożym, przyjąłem dobrą nowinę, słowo pojednania, zostały mi odpuszczone grzechy i wiarą w Ewangelię stałem się nowym człowiekiem w Chrystusie Jezusie. Ale co dalej uczyniłeś z tą dobrą nowiną?
Tak, Słowo Boże nie jest związane. Nic nie może je związać. Ale co z Tobą? Czy Twoje usta są zamknięte? Czy nogi są związane? Ty mówisz - czym. Ja nie wiem czym. Jeśli twoje usta nie świadczą o Bożej miłości, to pozwoliłeś wrogowi je zamknąć. Być może strach nie pozwala Ci otworzyć usta dla Chrystusa, być może Twoje ręce związane są złymi nawykami i stałeś się bezsilny, by uczynić coś dla Pana. Być może oczekujesz na lepsze możliwości by świadczyć o Chrystusie.
Spójrz na Pawła. Gorliwość dla Chrystusa nie pozwoliła mu na tracenie czasu. Zaczął pracować dla swojego Pana. Nie minęło trzy dni i Paweł miał już plan do pracy na niwie Bożej. Tam w więzieniu będąc związany świadczył obecnym o Mesjaszu. Później został jeszcze bardziej ograniczony. Tak, że widział tylko tych, którzy go pilnowali. Jego nogi były przykute do żołnierzy po lewej i prawej stronie. Ale on i tu wykorzystał możliwość, aby mówić o Chrystusie. W ten sposób wielu z cesarskiego domu uwierzyło w Jezusa Chrystusa. Paweł zazwyczaj szedł tam, gdzie mógł głosić ludziom o Chrystusie. Teraz zaś ludzie przychodzili do niego, a on im mówił o Jezusie Chrystusie. Kontynuował więc swoją misjonarską pracę mimo iż znajdował się w więzieniu, zakuty w łańcuchach.
Kochani, jeśli nawet już jest czas ostateczny, jeśli nawet czujemy, że nasze życie na ziemi zbliża się ku końcowi i nie mamy zbyt wiele czasu, pracujmy dla Pana dziś na tym miejscu, gdzie jesteśmy. Świadczmy, głośmy Ewangelię Jezusa Chrystusa umierającemu światu.
Pamiętajmy, że odwaga jest zaraźliwa. Ona pobudzi do odwagi innych ludzi. Apostoł Paweł w jednym z Listów, które napisał podczas uwięzienia w Rzymie mówi, że: "większość braci w Panu nabrała otuchy z powodu więzów moich i zaczęła z większą śmiałością, bez bojaźni, głosić Słowo Boże. " (Fil. 1:14). Gdy zobaczyli, że ani Neron, ani jego żołnierze nie mogli zastraszyć Pawła, to stali się bardziej odważni w głoszeniu Ewangelii Jezusa Chrystusa. Piotr i Jan dodali otuchy innym uczniom, gdy powiedzieli do swoich prześladowców: " Czy słuszna to rzecz w obliczu Boga raczej was słuchać aniżeli Boga, sami osądźcie? " (Dzieje 4:19).
Podsumowując, chciałbym zadać i to drugie pytanie. Ono dotyczy tych, którzy nie przyjęli Jezusa Chrystusa jako osobistego Zbawiciela. W Dziejach powiedziane jest, że: "Jedni dali się przekonać jego słowom, drudzy natomiast nie uwierzyli." Ewangelia zawsze dzieli ludzi. Przypomnijmy, co Jezus Chrystus powiedział: " Czy myślicie, że przyszedłem, by dać ziemi pokój? Bynajmniej, powiadam wam, raczej rozdwojenie. " (Łuk. 12:51). To rozdwojenie dzieje się do tej pory, teraz. Niektórzy uwierzą, inni nie. Z jednej strony są uczniowie Jezusa Chrystusa, z drugiej mrok i synowie ciemności.
Moje pytanie do Ciebie drogi przyjacielu: do której kategorii Ty przynależysz? Neutralnym być nie możesz. Albo jesteś po stronie Chrystusa, albo jesteś po stronie księcia tego świata. Jedno z dwóch. Jaka więc będzie Twoja odpowiedź? Nie zwlekaj z decyzją i odpowiedz teraz na to najważniejsze ze wszystkich pytań. Zwlekając narażasz siebie na wieczne męki. Chrystus powiedział: " … bądźcie gotowi, bo Syn Człowieczy przyjdzie o godzinie, której się nie spodziewacie. " (Mat. 24:44). Przyjmij więc dzisiaj Jego miłość, dzisiaj jeszcze nie jest za późno, a jutro któż to może wiedzieć. Słowo Boże mówi: " Dziś, jeśli głos jego usłyszycie, Nie zatwardzajcie serc waszych... " (Hebr.3:7-8). Niech Pan pomoże Ci podjąć decyzję dzisiaj, teraz, nie jutro. Chwała i dziękczynienie Mu za Jego wspaniały dar zbawienia.