RSS

Kuszenie Adama i Ewy.


Poczynając z pierwszych stron Biblii, z pierwszego rozdziału Księgi Rodzaju dowiadujemy się o istnieniu diabła, a w trzecim rozdziale tej Księgi widzimy go już wyraźnie, jako niebezpiecznego i okrutnego wroga. Dlatego 3 rozdział Księgi Rodzaju ma ogromne znaczenie, poznajmy więc jego treść. Tutaj nie tylko wychodzi na jaw, że istnieje podstępny zwodziciel działający przeciw Bogu, ale także poznajemy jego naturę oraz metody działania tego podstępnego stworzenia. Poza tym w tym samym rozdziale z ust Bożych po raz pierwszy możemy usłyszeć jasną i pewną obietnicę przepowiadającą klęskę szatana i zbawienie grzeszników przez Syna Bożego, Jezusa Chrystusa.

Tak więc ze szczególną uwagą, całkowicie ufając Panu podochodzę do rozmyślań na  temat tego rozdziału nie zapominając słów apostoła Piotra, który ostrzega: " Bądźcie trzeźwi, czuwajcie! Przeciwnik wasz, diabeł, chodzi wokoło jak lew ryczący, szukając kogo by pochłonąć. " (1Piotra 5:8). Niech Pan pomoże wniknąć w Pismo i da zrozumienie niebezpieczeństwa tej przebiegłej osoby, zawsze pamiętając, co mówi Słowo Boże: "… Syn Boży na to się objawił, aby zniweczyć dzieła diabelskie. " (1Jana 3:8).

Po pierwsze, chciałbym przypomnieć podstawowe cechy charakteru tego podstępnego stworzenia, pamiętając, że od samego początku Pismo Święte mówi o diable jako osobie. Według swej natury jest on uosobieniem wszelkiego zła, zguby, szkodliwości i fałszu. Najdobitniej z tego wszystkiego można by określić go jako zwodziciela, ponieważ wszystko co czyni, to czyni chytrością, sprytem i oszustwem ukrywając swoje prawdziwe oblicze. W tym właśnie kryje się szczególne niebezpieczeństwo dla nas. Siłę i umiejętności diabła nie należy nie doceniać, wystarczy przypomnieć fakt, że cały świat pogrążony jest w źle, że jest on " księciem tego świata " (Jana 12:31), że zwiódł cały świat, a natychmiast staje się jasne dlaczego nam należy być szczególnie ostrożnym. Jednocześnie nie możemy milczeć i ukrywać fakt istnienia diabła, wręcz przeciwnie, powinniśmy demaskować jego metody i sposób działania.

Tak więc dowiadujemy się o istnieniu diabła już z dwóch pierwszych rozdziałów Księgi Rodzaju, gdzie znajdujemy co najmniej trzy wyraźne ślady obecności zła. W następnym, trzecim rozdziale Księgi Rodzaju jest wyraźnie powiedziane o diable i o tym, jak on kusił w ogrodzie Eden pierwszych ludzi, Adama i Ewę. Pierwsze wskazówki na istnienie diabła znajdujemy w (Księdze Rodzaju 1:2), w słowach: " A ziemia była pustkowiem i chaosem; ciemność była nad otchłanią ..." (Ks.Rodz. 1:2). Dowiadujemy się również o istnieniu zła ze słów które Bóg rzekł do Adama. Osadzając go w ogrodzie Eden, Pan nakazał mu, aby go uprawiał i strzegł, tj. pilnował i ochraniał. Słowo "ochraniać" wskazuje na to, że ​​są wrogie siły, które mogą być przyczyną zła. Następnie, obecność w ogrodzie drzewa poznania dobra i zła, oczywiście mówi o możliwości wyboru między dobrem a złem, tzn. ze zło już istniało.

" Na początku stworzył Bóg niebo i ziemię ... " (Ks.Rodz. 1:1) - tak stwierdzono w Księdze Rodzaju 1:1, w pierwszych słowach Biblii, a następnie w drugim wersecie czytamy: " A ziemia była pustkowiem i chaosem; ciemność była nad otchłanią ... " (Ks.Rodz. 1:2). Oczywistym jest, że między pierwszym a drugim wersetem istnieje ogromna przepaść. Nie możemy jednak z całą pewnością powiedzieć, co się wydarzyło, że: " Ziemia była niekształtowana i próżna; i ciemność była nad przepaścią ... " Zauważmy, że początkowo ziemia nie była " pustkowiem " i " chaosem ", treść pierwszego wersetu wskazuje nam na doskonałość, harmonię i absolutny porządek. Wtedy to musiało się coś wydarzyć między pierwszym a drugim wersetem? Czytając te dwa wersety możemy dojść do wniosku, że wydarzyło się coś niewiarygodnego, coś, co radykalnie zmieniło ziemię, po czym ona stała się pustkowiem i chaosem. Wydaje się, że doszło do katastrofy, jakiś kataklizm spowodował, że Ziemia znalazła się w takim stanie chaosu.                                                         Możliwe, że kataklizm ten był spowodowany upadkiem tego, który do chwili buntu przeciwko Bogu w Piśmie Świętym nazwany został " gwiazdą jasną, synem jutrzenki "  (Iz. 14:12), " cherubem "  (Ez. 28:16), który był " odbiciem doskonałości, pełnym mądrości i doskonałej piękności. "  (Ez. 28:12).                                                                                               Tak powiedziane jest o diable zanim popadł w pychę i upadł. Kiedy wraz z aniołami, którzy poszli w jego ślady został zrzucony w otchłań, mogła wraz z jego upadkiem nastąpić wielka katastrofa na Ziemi. Możliwe jest, że upadek diabła spowodował, że Ziemia stała się wtedy pustkowiem i chaosem.

Ziemia nie było taką, gdy po raz pierwszy Bóg ją stworzył, o czym wyraźnie mówi prorok Izajasz. Ale jak byśmy nie pojmowali te dwa wersety, to nie zmieni faktu, że diabeł istnieje, to nie zmieni jego natury. Mimo swej doskonałości do chwili upadku, mimo niesamowitej władzy i mocy, którą posiadał ten upadły anioł, on jest istotą stworzoną przez Boga, a to znaczy, że ​​musi podporządkować się Swemu Stwórcy. To w chwili pychy szatan zbuntował się przeciwko Bogu. W efekcie czego utracił swoją godność i został zrzucony na ziemię. " O, jakże spadłeś z nieba, ty, gwiazdo jasna, synu jutrzenki! Powalony jesteś na ziemię, pogromco narodów! A przecież to ty mawiałeś w swoim sercu: Wstąpię na niebiosa, swój tron ​​wyniosę ponad gwiazdy Boże i zasiądę na górze narad, na najdalszej północy. Wstąpię na szczyty obłoków, zrównam się z Najwyższym. " (Iz. 14:12-14). Tak Słowo Boże mówi o diable ustami proroka Izajasza.

Dumne "ja" doprowadziło diabła do ​​samowoli,  do próby życia na swój własny sposób, niezależnie od Boga. To nie jest nic innego, jak grzech, grzech zaczął się przeciwstawić woli Boga. " Zrównam się z Najwyższym. " - mówi stworzenie do Stwórcy próbując tym samym zdetronizować Boga. Od tego momentu pretensje diabła są jasne i wyraźne, mówi, że ma prawo do tronu i zaczyna domagać się tego prawa. Teraz czego się nie dotknie to dumne, przebiegłe stworzenie to zamienia się w destrukcję, konsekwencją czego jest zamieszanie i chaos. Nic dziwnego, że po tym, jak diabeł został zrzucony na ziemię, ziemia stała się "pustkowiem ".                                                                                                                      Pamiętajmy, że wszystko co stworzył Bóg jest odbiciem doskonałości. Taka była na początku stworzona przez Niego ziemia, takim był pierwszy człowiek. Bóg stworzył człowieka bezgrzesznym.

Teraz zapewne usłyszę słowa sprzeciwu: Ale jak to, przecież ja jestem grzesznikiem, naruszałem prawo Boże, sprzeciwiałem się Mu, spędziłem najlepsze lata mojego życia w grzechu, poddałem się mocy grzechu. Jestem zdruzgotany, załamany, nie mam szans na zbawienie! Tak, człowiek gubi siebie samego przez grzech - to prawda, ale chwała Bogu pierwszy rozdział Księgi Rodzaju nie kończy się na tych słowach, że Ziemia została pustkowiem i chaosem. Prawda o miłości Bożej i Bożym miłosierdziu jest przedstawiona w następnym wersecie: "... a Duch Boży unosił się nad powierzchnią wód. I rzekł Bóg: Niechaj stanie się światłość. I stała się światłość. " (Ks.Rodz. 1:2-3). Wśród pustkowia i chaosu " Duch Boży unosił się nad wodami ". Pomimo straszliwego chaosu Bóg zaczął przywracać porządek na ziemi.

Jeśli więc teraz mówisz, że Twoja sytuacja jest beznadziejna, pamiętaj, że Twój Stwórca, Odkupiciel może przyjść do Ciebie z uzdrawiającą mocą, tak jak niegdyś w odległej przeszłości przyszedł po buncie diabła na ziemię by stworzyć człowieka na Swój obraz i podobieństwo.
W tym właśnie zawiera się wspaniałe przesłanie Bożej miłości, Bóg znów odnawia wszystko to, co zostało zniszczone przez grzech, co zostało zniszczone przez diabła.

Teraz chciałbym przyjrzeć się temu, co powiedziane jest o kuszeniu naszych prarodziców, Adama i Ewy w ogrodzie edeńskim. Analizując ten fragment Pisma mam na myśli przyczyny upadku diabła, w przeszłości cherubina, jak powiedziane o nim. Przyczyną była jego duma, pycha, wyniosłość, samowola i bunt przeciwko Bogu. Pomoże to nam zrozumieć metody diabła, które zastosował przy kuszeniu Ewy.
Pyszna wyniosłość - to największy błąd szatana, chciał być czczony jak Bóg. Przypomnijmy inne zdarzenie, które miało miejsce kilka tysięcy lat później, gdzie diabeł ukazuje swoje prawdziwe intencje: "… To wszystko dam ci, jeśli upadniesz i złożysz mi pokłon. " (Mat. 4:9) - mówi to ostatniemu Adamowi, Jezusowi Chrystusowi. Tu diabeł zdejmuje swoją maskę, nie może już dłużej ukrywać swej żądzy, która całkowicie nim owładnęła. Diabeł pragnie by go czczono, a Zbawiciel ujawnia i ukazuje, co sobą reprezentuje ta podstępna istota. To uzurpator, oszust i kłamca! Na jego propozycję Jezus odpowiada: "… Idź precz, szatanie! Albowiem napisano: Panu Bogu swemu pokłon oddawać i tylko Jemu służyć będziesz. " (Mat. 4:10). Tak więc celem diabła jest – by oddawano mu cześć, jak Bogu.

Wiedząc o tym, zapoznajmy się z metodami których on używa, aby osiągnąć swój cel. Na przestrzeni wieków wróg nie zmienił swoich metod zwodzenia i kuszenia. W (Księdze Rodzaju 3:1), gdzie po raz pierwszy spotykamy się z diabłem na stronach Biblii, on wcielił się w węża. Powiedziane jest, że: " wąż był chytrzejszy nad wszystkie zwierzęta polne, które uczynił Pan Bóg. " Do chwili, gdy został przeklęty przez Boga, był jednym z piękniejszych stworzeń wśród całego świata zwierzęcego. Jego niesamowita mądrość najprawdopodobniej odpowiadała jego wyglądowi.

Czytając Pismo Święte w oryginale dowiadujemy się, że słowo " wąż - nachasz " oznacza " świetlisty, lśniący ", a więc można przyjąć, że przed klątwą wąż był pięknym mądrym, lśniącym stworzeniem, nie sądzę jednak by on wyglądał tak, jak wygląda dzisiaj.                Ale ten wąż stał się paskudnym, śliskim gadem po tym, jak Pan przeklął go. Diabeł, nazwany w Biblii " wężem starodawnym " nie stracił zdolności do zmiany swojego wizerunku i jak pisze apostoł Paweł może on przybrać postać anioła światłości jeśli dla niego stanie się to koniecznością.

Kontakt diabła z człowiekiem nie odbył się bez chytrości i przebiegłości. Ukrywając swoją prawdziwą naturę szatan pojawia się pod postacią bardzo atrakcyjnego stworzenia. Mało prawdopodobne jest by Ewa chciała rozmawiać z wężem, gdyby wiedziała, że ​​pod tym atrakcyjnym zewnętrznie stworzeniem skrywa się największy wróg Boga. I nie sądzę drodzy przyjaciele by diabeł w naszych czasach zmienił taktykę, on w różny sposób ukrywa swoją prawdziwą twarz.

Zauważmy, że w pierwszej kolejności on chce podważyć wiarygodność Boga, gdy zwraca się do Ewy. Diabeł wiedział, że Adam i Ewa miłowali Boga i ufali swojemu Stwórcy i Ojcu we wszystkim, czując się szczęśliwymi w Jego obecności. A więc pierwszym zadaniem szatana było: zniszczyć relacje miłości między Bogiem i człowiekiem. Aby osiągnąć swój cel kusiciel zaczyna od tego, że wzbudza wątpliwości w człowieku. Spójrzmy, od czego wąż zaczął kuszenie Ewy: " I rzekł do kobiety: Czy rzeczywiście Bóg powiedział: Nie ze wszystkich drzew ogrodu wolno wam jeść. " (Ks.Rodz. 3:1). W jak wyrafinowany sposób działa kusiciel, nie zdecydował się od razu na frontalny atak, działa cichaczem. On wzbudza wątpliwości co do prawdziwości Bożej miłości do Adama i Ewy i wyraziwszy te wątpliwości stawia to pytanie do przemyślenia. Czy rzeczywiście Bóg jest dobry, jeśli coś zabrania, coś zakazuje? Czy może miłujący człowieka Bóg ograniczyć i pozbawić go czegoś? Czy Bóg nie chce, aby człowiek nabył użyteczną wiedzę?

Z tych pierwszych słów diabła widzimy, że diabeł próbuje zasiać ziarno zwątpienia w sercu człowieka, że Bóg jest dobry, że miłuje człowieka. Chrystus powiedział: " Złodziej przychodzi tylko po to, by kraść, zabijać i niszczyć. " (Jana 10:10). Zwróćmy uwagę na kolejność wyrazów: " kraść, zabijać i niszczyć. " Jego pierwszym zadaniem jest ukraść, czyli okraść serce człowieka z wiary, nadziei i miłości do swojego Stwórcy. Osiągnąwszy to, udało mu się zabić duszę, bo w tej samej chwili kiedy Adam i Ewa zjedli zakazany owoc, umarli, oni od razu umarli duchowo, a potem nastąpiła i śmierć fizyczna. Ale ostatecznym celem diabła jest - zniszczyć Boży plan. To mu się jednak nie udało. Bóg miał już przygotowany plan zbawienia człowieka przez zastępczą śmierć Syna Swego Jednorodzonego. Powiedziawszy: " Złodziej przychodzi tylko po, aby kraść, zabijać i niszczyć. " (Jana 10:10), Chrystus dodaje: ". Ja przyszedłem, aby (owce) miały życie i obfitowały. " (Jana 10:10). " Albowiem tak Bóg umiłował świat, że Syna swego jednorodzonego dał, aby każdy, kto weń wierzy, nie zginął, ale miał żywot wieczny. " (Jana 3:16).

Na tych pierwszych stronach Pisma Świętego, tam, gdzie jest powiedziane o pojawieniu się grzechu spowodowanego nieposłuszeństwem człowieka Bogu, Bóg jednocześnie mówi o swoim zamiarze zbawienia człowieka. Bóg nie zostawił człowieka w niewiedzy na temat jego przyszłości. Ale zanim objawił o Swoim zamiarze zbawienia człowieka podjął się natychmiast ratowania Adama, szukając swoją zaginioną owcę. Mówi: " Adamie, gdzie jesteś " i znalazłszy go ukrywającego się wraz żoną wśród drzew ogrodu, Bóg mówi do węża - diabła " I ustanowię nieprzyjaźń między tobą a kobietą, między twoim potomstwem a jej potomstwem; ono zdepcze ci głowę, a ty ukąsisz je w piętę. " (Rodz. 3:15). Bóg mówi tu, że pośle swego Jednorodzonego Syna. Narodzi się On z nasienia kobiety. To poczęcie nie z nasienia mężczyzny ale Ducha Świętego i że na krzyżu Golgoty zmiażdży głowę węża zadając mu tym śmiertelny cios.                                                                                            Dokonało się to dla zbawienia Twojej i mojej duszy. Niewinny, pokorny Baranek wziął na Siebie grzech świata - grzech Twój i mój.

Tak, grzesznikowi pozostało tylko jedno: wiarą przyjąć zbawienie dokonane przez Jezusa Chrystusa na krzyżu Golgoty. Mój przyjacielu pomyśl tylko jak drogo kosztowało Twoje i moje zbawienie. Dla naszego zbawienia Bóg musiał posłać na śmierć Swego Jednorodzonego Syna, dlatego też żadną inna ceną nie można uzyskać zbawienia. I nie można zasłużyć na nie, trzeba przyjąć je jako dar Boży. Przyjdź więc teraz do Pana w modlitwie i przyjmij ten Boży dar wyznając świadomie przed Nim swój grzech, a będziesz zbawiony. Niech Bóg pomoże Ci uczynić to teraz.

Co to za nadzieja, w której pokładasz ufność?


Za podstawą mojego dzisiejszego rozważania chciałbym wziąć dwa miejsca z Biblii. Pierwsze jest z Listu do Hebrajczyków 10:35, gdzie czytamy: " Nie porzucajcie więc ufności waszej, która ma wielką zapłatę. " Drugie, na które chcę zwrócić uwagę to bardzo emocjonująca, a ponadto pouczająca historia ze Starego Testamentu zapisana w II Księdze Królewskiej. Opisany został tu przypadek z smutnego okresu w historii narodu Bożego. Czytamy tu o tym, jak Sargon, król asyryjski podbił dziesięć plemion Izraela i wziął je do niewoli, a następnie, jak Sancheryb zostawszy królem asyryjskim postawił sobie za cel dokończyć podbój wszystkich krajów położonych nad Morzem Śródziemnym. Jak już wspomniałem dziesięć plemion Izraela było już w niewoli, pozostało tylko zdobyć plemię Judy, nad którym w tym czasie panował król Ezechiasz.

Najpierw Sancheryb zdobył ufortyfikowany gród Lakisz, upadek którego mocno zdezorientował Ezechiasza, ale zasmuciła króla nie tyle utrata tej twierdzy, jak fakt, że nie miał już żadnej możliwości odwrotu. Teraz nie pozostawało mu nic innego, jak tylko spotkać się twarzą w twarz z wrogiem, odwrót był niemożliwy, był otoczony ze wszystkich stron przez wojska Asyryjczyków. Wysłany przez Sancheryba na negocjacje z Ezechiaszem Rabszake mówi do negocjatorów Ezechiasza: " Tak mówi wielki król, król asyryjski: Na czym opierasz swoją ufność? Czy mniemasz, że samo słowo warg już starczy za radę i pomoc w walce? Na kimże to teraz polegasz, że zbuntowałeś się przeciwko mnie? " (IIKs.Król. 18:19-20).                                                                                                                         Tak, to był ciężki czas próby w życiu Ezechiasza. Król Ezechiasz znalazł się w takiej sytuacji, że pozostało mu uczynić tylko jedną z dwóch rzeczy: albo jawnie wyrzec się swojej nadziei pokładanej w Bogu i poddać się wrogowi, albo całkowicie zaufać Panu, aby On wyratował go z tych kłopotów.

Wierzę, że Bóg dopuszcza czasami, że znajdziemy się w całkowicie beznadziejnej sytuacji, po pierwsze, aby nas doświadczyć, ale w tym samym czasie, aby pokazać Swoją moc i Swoja chwałę. Niekiedy znajdziemy się w takich okolicznościach, że przed nami jak gdyby rozpościera się Morze Czerwone, z tyłu ścigają Egipcjanie, a z lewa i prawa przeszkodą są dla nas wysokie góry. Gdy znajdziemy się w takiej sytuacji, to posłuchajmy co mówi apostoł Jakub: " Poczytujcie to sobie za najwyższą radość, bracia moi, gdy rozmaite próby przechodzicie. " (Jak. 1:2). To właśnie jest ufanie Bogu.

Gdybyśmy we wszystkim widzieli Bożą rękę, dziękując za wszystko, chwaląc i sławiąc Boga, nie zwracając uwagi na okoliczności, jak beznadziejne by się one nam nie wydawały, to wtedy rzeczywiście byśmy mieli ciągłe zwycięstwa w naszym życiu duchowym. Jak trudno jest dla ciała dziękować Bogu, gdy wszystko jak gdyby idzie przeciwko nam, ponieważ ciało i wiara jak wiemy, nie zawsze są zgodne. I tu kryje się dla nas niebezpieczeństwo, gdyż, aby znaleźć wyjście z tej sytuacji my jesteśmy skłonni w tych momentach rozpaczy słuchać propozycji wroga i stajemy po stronie ciała.

Ezechiasz był jednym z najbardziej wiernych Bogu następców króla Dawida, najbardziej pozytywną postacią pośród wszystkich królów judzkich. O nim powiedziane jest, że " Czynił on to, co prawe w oczach Pana, wszystko tak, jak czynił Dawid, jego praojciec. " (IIKs.Król. 18:3). Udowodnił swoją wiarę w Boga tym, że zniszczył ołtarze i posągi stojące na wzgórzach, gdzie lud modlił się i służył bożkom. " Na Panu, Bogu Izraela polegał ... Był przywiązany do Pana, nie odstępował od niego, przestrzegając przykazań, jakie Pan nadał Mojżeszowi. " (IIKs.Król. 18:5-6) – tak przedstawiony jest on w Piśmie Świętym.

I oto ten człowiek Boży, bohater wiary, dopuścił się tego, co wielu czyni, gdy znajdzie się w sytuacji bez wyjścia. Widząc swoje beznadziejne położenie, będąc otoczony ze wszystkich stron przez wrogów, król Ezechiasz składa propozycję swojemu przeciwnikowi, proponuje wykup za swoją wolność: " Wtedy król judzki Hiskiasz (Ezechiasz), wysłał do króla asyryjskiego do Lakisz takie oświadczenie: Zgrzeszyłem, lecz odstąp ode mnie - mówi -, a ja przyjmę na siebie wszystko, co na mnie nałożysz … " (IIKs.Król. 18:14). Krótko i prosto - podaj cenę, a ja zapłacę. Kto to mówi? Dziecko Boże. Kochani, jaką hańbą i poniżeniem dla człowieka Bożego jest targować się z wrogiem o swoją wolność.

Zauważmy, że nałożony przez Sancheryba haracz okazał się znaczny " … trzysta talentów srebra i trzydzieści talentów złota. " (IIKs.Król. 18:14). Gdy Ezechiasz wszedł do świątyni przekonał się, że w skarbcu nie ma takich pieniędzy, on był prawie pusty. A co wtedy ów sługa Boży czyni? Zdejmuje złote obicia z drzwi świątyni i z kolumn wspierających bramę domu Bożego, które ​​kiedyś sam pozłocił i teraz oddaje to złoto wrogowi. Ezechiasz myślał, że tą transakcją z Sancherybem kupi sobie wolność, że przebłaga wroga. Czy to mu się udało?

Ktoś może powiedzieć: jak człowiek Boży mógł tak postąpić? Kochani, czy nie czyni się tego dzisiaj, aby odnieść sukcesy w dziele Bożym? Spójrzmy, jak zubożeliśmy przez te nasze kompromisy, usuwając z naszej posługi tę prostotę posługi ewangelicznej i wnosząc zwyczaje i obrzędy wymyślone przez ludzi, które nie mają nic wspólnego z prawdziwym wielbieniem Boga w duchu i w prawdzie. Zamiast głosić Ewangelię, głosimy tę lub inną prawdę, by pozyskać jak najwięcej osób dla naszych społeczności. Kochani, czy nie czas, aby z Bożą pomocą powiedzieć kategorycznie "Nie!" Miejmy nadzieję w Panu, Który jedynie może nam pomóc. Lepiej już modlić się w biedzie, w starych chatach, mając Chrystusa w sercu swoim i Jego wolność, niż być chrześcijaninem tylko z nazwy, bez Bożego błogosławieństwa. Jezus powiedział: " Biada wam, gdy wszyscy ludzie dobrze o was mówić będą; tak samo bowiem czynili fałszywym prorokom ojcowie ich. " (Łuk. 6:26). Powiedzcie mi, jaki będzie pożytek, jeśli wszyscy będą nas chwalić, zaakceptują nas i przyjmą jak swoich, jeśli przez to utracimy to co najcenniejsze - Bożą obecność i Bożą akceptację.

Tak, Ezechiasz zapłacił wysoką cenę za to by Sancheryb odstąpił od niego. Ale czy on to uczynił? On nawet nie zamierzał tego uczynić! Jego jedynym celem było: pokonać Ezechiasza, zdobyć Jerozolimę i raz na zawsze ją zniszczyć, mniej go nic nie zadowoliło. Zauważmy, że jak tylko Ezechiasz przysłał mu skarby, tj. uiścił okup, Sancheryb sarkastycznie mówi w obecności wszystkich: " Niech was nie zwodzi Hiskiasz (Ezechiasz), gdyż nie zdoła wyrwać was z mojej ręki. " (IIKs.Król. 18:29).

Musimy uświadomić sobie, że kompromis z wrogiem nigdy się nie opłaca?                          Zapewne niejeden z nas pamięta, jak próbował przywieść do Chrystusa swojego przyjaciela. Na początku on był czujny, ale potem proponuje nam kompromis: Pójdę z tobą na modlitwę - mówi – jak ty pójdziesz ze mną do klubu gou-gou. Czy wyszło coś z tego? Powiem wam, do czego taki kompromis prowadzi: przez ten kompromis sami stajemy się obumarli duchowo, a przyjaciel być może jest przekonany, że wiara nasza nie jest warta grosza, jeśli tak tanio sprzedajemy się. Jak wiele można podać takich smutnych przykładów, gdzie ludzie pozbawiają się " Bożego złota" za jeden kompromis.                            I szatan mówił Jezusowi, że ​​odda Mu wszystkie królestwa, jeśli On pokłoni się mu. Jak kłamał Ezechiaszowi, tak też łgał i Jezusowi Chrystusowi. Jak wielu młodych ludzi zostało oszukanych przez taką błyskotliwą propozycję wroga, by z czasem odkryć, że zamiast oferowanego chleba otrzymali kamień. Moi drodzy " Nie dawajmy diabłu przystępu. " (Ef. 4:27) - mówi Słowo Boże.

Zauważmy, że wróg wzbudził wątpliwości w Ezechiaszu po tym, jak dokonało się największe w historii Judei oczyszczanie od bałwochwalstwa. Wydać się może dziwnym, że po takiej wierności Bogu, Pan dopuścił tak ciężką próbę. Ale Bóg dopuścił to, by doświadczyć Ezechiasza i ukazać wszystko, co było w jego sercu. Jak Ezechiasz teraz postąpi?

Łatwo jest być chrześcijaninem, kiedy zawsze towarzyszy nam sukces i chwalą nas. Jakie to jest złudne. Jak my postępujemy, gdy uciska nas wróg, czy my ufamy Bogu, gdy wróg z widocznym triumfem i szyderstwem rzuca nam wyzwanie? Co to za nadzieja, na kim polegamy i komu ufamy? Czy Bóg teraz wybawi nas, czy teraz ochroni?

Punktem zwrotnym w tej historii stała się modlitwa Ezechiasza, gdy wszedł on do świątyni Pana i ukorzył się przed obliczem Bożym. W swoim utrapieniu wołał do Boga i Pan go usłyszał, zmiłował się nad nim i posłał mu wspaniałe słowo obietnicy: " Tak mówi Pan: Nie bój się tych słów, które słyszałeś, a którymi lżyli mnie pachołcy króla asyryjskiego. Oto Ja natchnę go takim duchem, że gdy usłyszy pewną wieść, powróci do swojej ziemi, a Ja sprawię, że padnie od miecza we własnej ziemi. " (IIKs.Król. 19:6-7).

Z historycznego punktu widzenia Asyria była dużo silniejsza od Judei. Porażka dziesięciu plemion Izraela była wyraźnym dowodem na to. Ale Bóg powiedział Ezechiaszowi, że go wybawi: " Tak mówi Pan o królu asyryjskim: Nie wkroczy on do tego miasta, ani nie wypuści na nie strzały, ani nie wystąpi przeciwko niemu z tarczą, ani nie usypie przeciwko niemu szańca. " (IIKs.Król. 19:32). W tak cudowny sposób Pan spełnił Swoje słowo i odpowiedział na modlitwę Ezechiasza: " I stało się tej samej nocy, że wyszedł anioł Pański i pozbawił życia w obozie asyryjskim sto osiemdziesiąt pięć tysięcy… " (IIKs.Król. 19:35).

Umiłowani, nie złotem i srebrem, ani też kompromisem zwyciężymy wroga, ale tylko wtedy, gdy ukorzymy się przed Bogiem, wyznamy naszą niewiarę i złożymy całą naszą nadzieję w Panu, wtedy odniesiemy zwycięstwo.

Ezechiasz znalazł wyjście z tej beznadziejnej sytuacji, ukorzył się przed Bogiem i wezwał na pomoc Pana. Jego modlitwa z wiarą w Boga poraziła większą ilość nieprzyjaciół, niż mógłby on sam stając do boju z wielką ilością wojska.

" Co to za nadzieja, w której ty pokładasz ufność? " - mówi wróg naszej duszy - lepiej poddaj się. Ale Bóg mówi: " Nie porzucajcie ufności waszej, która ma wielką zapłatę. " (Hebr. 10:35). Tak, jedni z nas polegają na rydwanach, inni na koniach, ale my pokładamy nadzieję i ufamy Panu, naszemu Bogu.

Tę nadzieję widzimy u Dawida, gdy stoi gotów do walki z Goliatem i mówi: " Ty wyszedłeś do mnie z mieczem, z oszczepem i z włócznią, a ja wyszedłem do ciebie w imieniu Pana Zastępów… " (IIKs.Król. 17:45).

Zauważmy, jak Sancheryb przypomina Ezechiaszowi to, co stało się z innymi miastami, które, jak on mówi, podobno pokładały nadzieję w Bogu. A gdzie są one teraz? Zapewne niejeden z nas widział dusze pokonane przez wroga, złamane przez pokusy szatana. Ale któż z nas może znać wszystkie okoliczności, które doprowadziły je do ​​upadku? Czy to oznacza, że ​​powinniśmy poddawać się? Wręcz przeciwnie, tak, jak apostoł Paweł z głębokim przekonaniem powiedzmy: " … wiem, komu zawierzyłem i pewien jestem tego, że On mocen jest zachować to, co mi powierzono, do owego dnia. " (2Tym. 1:12).

My nie na ludzi powinniśmy patrzeć, ale na Sprawcę i Dokończyciela naszej wiary – Jezusa Chrystusa. Oceniać ludzi po ich wyglądzie, czy są duchowi, czy też nie, nie nasza to rzecz, ponieważ to Pan zna serce każdego, który w Nim pokłada nadzieję i ufa Mu. Słowo Boże mówi: " … kto ufa Panu, ten jest bezpieczny. " (Przyp. 29:25) i " … kto w Niego uwierzy, nie będzie zawstydzony. " (1Piot. 2:6). Nie liczmy na swoje siły, lecz całkowicie polegajmy na Jego prawicy, która jest silna i jest w stanie nas wybawić. Chwała Mu za to na wieki!

Czy byliście kiedyś w sytuacji, gdy wszelka wasza pomoc okazywała się bezowocna, że ci, za których się modliliście, o zbawienie ich dusz, jeszcze głębiej i bardziej pogrążali się w grzechu? Wszystko wskazywało na to, że modlitwa wasza tylko komplikowała sytuację. Moi drodzy, Bóg dopuszcza to, po to, aby nadzieja nasza była tylko w Nim i mówi: " Nie bój się, bom Ja z tobą, nie lękaj się, bom Ja Bogiem twoim! Wzmocnię cię, a dam ci pomoc, podeprę cię prawicą sprawiedliwości Swojej. " - tylko wierz. (Iz. 41:10).

Jeśli jesteś dzieckiem Bożym, proszę cię, miej nadzieję tylko w Panu. W jak skomplikowanej sytuacji byś się nie znalazł, wezwij imię Pańskie.                                                Jeśli zaś jeszcze nie poznałeś Boga, to przyjdź do Niego teraz przez Syna Jego, Jezusa Chrystusa, bo i Ty masz dostęp do Niego przez wiarę. Wezwij imię Pańskie, bo krew Jezusa Chrystusa ma moc zwyciężać tę wrogą moc nad Tobą. Po to i Chrystus przyszedł, aby "… zbawić to, co zginęło. " (Mat. 18:11). On Jeden może Cię wybawić z niewoli grzechu.

Naśladowcy Chrystusa.


Czasami wrogowie Ewangelii oskarżając chrześcijan niechcący powiedzą prawdę. Tak zdarzyło się w Tesalonikach, kiedy wróg nazwał sług Bożych tymi, którzy " uczynili zamęt w całym świecie. "                                                                                                                                       To, co się wydarzyło w tym mieście nie było jakimś wybuchem entuzjazmu lub krótkotrwałym pobudzeniem. Tu zaszła rewolucja, jeśli tak można powiedzieć. W rzeczywistości prawdziwe chrześcijaństwo jest rewolucją.                                                      Drodzy bracia i siostry, prawdziwy naśladowca Chrystusa nigdy nie musi przepraszać za swoją wiarę. Nie jesteśmy powołani, aby być apologetykami chrześcijaństwa, jej obrońcami, jaka tu może być apologetyka? Ewangelia jest mocą Bożą ku zbawieniu każdego wierzącego. Mamy głosić, Ewangelia nie potrzebuje naszej obrony. Rewolucyjny charakter Ewangelii możemy zauważyć wszędzie tam, gdzie ona przenika. W ciągu zaledwie trzech tygodni przebywania Pawła w Tesalonikach jego przeciwnicy musieli uznać tę niesamowitą moc Ewangelii. " Ci ludzie czynią zamęt w całym świecie! " - krzyczeli.

Chrześcijaństwo jest fałszywie przedstawiane przez wielu tych, którzy mienią się nazywać chrześcijanami. Sądząc według nich chrześcijaństwo powinno funkcjonować jako pewnego rodzaju środek uspokajający układ nerwowy, a myśląc tak, jak ci tak zwani chrześcijanie rzeczywiście można twierdzić, że religia to opium dla ludu.                                                           Ale Biblia nie tak przedstawia chrześcijaństwo, lecz jako moc, która dokonuje całkowitego przewrotu, burząca to, co świat nazywa normalnym biegiem życia.                                            Ale ktoś powie: " Myślałem, że chrześcijaństwo powinno dać światu pokój. " Tak, ale jest to rezultat końcowy. Ten pokój nie jest możliwy dopóki w sercach ludzi króluje bezprawny władca. Tak więc niech nikt się nie oszukuje, religia Biblii dokonuje rewolucji. Ewangelia miłości Bożej powinna wywołać i dokonać całkowity przewrót w życiu człowieka, przed tym, jak nastanie prawdziwy pokój.

Ale zauważmy, że ta rewolucja zaczyna się zawsze od pojedynczych dusz. Ona nigdy nie zaczyna się masowo, ale od pojedyńczych osób. Zbawienie - to cud, który powinien przeżyć każdy z nas oddzielnie, jeśli chce odziedziczyć Królestwo Boże. W każdym z nas musi zajść całkowita przemiana wewnętrzna, każdy "musi odrodzić się w Bogu" - jak powiedział Chrystus, musi się narodzić na nowo. A kiedy ten ogień Boży zapali się w sercu człowieka, któż może powiedzieć, jaki będzie skutek? Tak, " Królestwo niebieskie gwałt cierpi, a gwałtownicy porywają je. " (Mat. 11:12) – jak mówi Słowo Boże.

Zobaczmy teraz, jak działa ta moc, która dokonuje tak wielkiej przemiany. To nie jest ta sama moc, którą świat nazywa mocą. Moc Boża jest całkowitym przeciwieństwem mocy księcia tego świata. " Ale to, co u świata głupiego, wybrał Bóg, aby zawstydził mądrych, i to, co u świata słabego, wybrał Bóg, aby zawstydzić to, co mocne; i to, co jest niskiego rodu u świata i wzgardzone, wybrał Bóg, w ogóle to, co jest niczym, aby to, co jest czymś, unicestwić. " (1Kor. 1:27-28).

Jak Chrystus rozpoczął swoją posługę? Czy On stworzył armię i wezwał ludzi by obalić cesarza i ustanowić nowe królestwo? Przyjrzyjmy się pierwszym słowom Zbawiciela, gdy przyszedł do narodu: " Błogosławieni ubodzy w duchu, albowiem ich jest królestwo niebieskie. " (Mat. 5:3). Tymi słowami zaczyna się powszechny przewrót, najpotężniejsza rewolucja, która objęła wszystkie zakątki naszego globu.

Tak, my liczymy się z człowiekiem o silnych ambicjach, polegającym na sobie i przekonanym o swoich zdolnościach. Chrystus tą ideę odrzucił i mówi, że Jego Królestwo posiądą nie wielcy, potężni i bogaci świata tego, ale ludzie ubodzy w duchu, ci, którzy nie polegają na sobie, ale mający nadzieję tylko w Nim i Jego łasce - takich jest królestwo niebieskie. I co dalej mówi Chrystus: " Błogosławieni, którzy się smucą, albowiem oni będą pocieszeni. " (Mat. 5:4). Oto ci  "rewolucjoniści"  - ubodzy, ci, którzy się smucą. Ale Chrystus jeszcze nie zakończył i mówi dalej: " Błogosławieni cisi, albowiem oni posiądą ziemię. " (Mat. 5:5). Tak więc Pan stwierdza, że światową przemianę dokonają nie ci, którzy używają przemocy, ale ci, którzy w pokorze mają nadzieję w Bogu.

Czytając dalej to pierwsze kazanie Zbawiciela na Górze, w którym ogłosił Swój manifest, zauważymy że: "Błogosławieni są pokój czyniący, albowiem oni synami Bożymi będą nazwani." (Mat. 5:9). Potężni świata tego krzyczą o pokoju, wszyscy są za pokojem, ale w ich sercach czai się nienawiść, nieufność, kłamstwo, oszustwo i mord. Chrystus mówi, że: "Błogosławieni są pokój czyniący", a nie ci, którzy językiem mówią o pokoju, a w rzeczywistości przygotowują się do wojny.

Ci, którzy " czynią zamęt w całym świecie ", jak nazwano tych głosicieli, którzy naprawdę szukają pokoju, tych świat zawsze nienawidził i nie znajdował innego sposobu rozprawienia się z nimi, jak tylko poprzez oczernianie, szkalowanie, prześladowania i przemoc. " Błogosławieni jesteście - mówi Chrystus do nich - gdy wam złorzeczyć i prześladować was będą i kłamliwie mówić na was wszelkie zło ze względu na mnie! Radujcie i weselcie się, albowiem zapłata wasza obfita jest w niebie; tak bowiem prześladowali, [i] proroków, którzy byli przed wami. " (Mat. 5:11-12). To jest umiłowani, ta moc, która ogarnęła cały świat i nikt nie może jej powstrzymać, ponieważ sam Bóg jest jej źródłem. Chwała Mu za to na wieki!

Mój przyjacielu! Czy Ty przynależysz do tej społeczności naśladowców Chrystusa? Czy zaszła w Tobie ta przemiana, ta rewolucja? Czy przeżyłeś w swoim sercu tą duchową przemianę? Czy możesz powiedzieć, że dawne przeminęło, a teraz wszystko stało się nowe? Ten cud musi wydarzyć się w Twoim sercu, jeśli chcesz wejść do Królestwa Bożego.

Pytasz, jak to może się stać? Bardzo prosto: " Uwierz w Pana Jezusa, a będziesz zbawiony." (Dzieje 16:31). Chrystus wejdzie do Twojego serca, On uczyni tak, jak to uczynił, gdy wszedł do świątyni i oczyścił ją wyganiając z niej tych, którzy w niej handlowali. On musi Cię oczyścić, w przeciwnym razie nie może stać się Królem w Twoim życiu. Gdzie króluje gniew i niesprawiedliwość Chrystus nie może królować, musi najpierw usunąć wszelką nieprawość i tylko wtedy może stać się Twoim Zbawicielem i Królem.                                       Nie zwlekaj więc mój przyjacielu, otwórz drzwi swojego serca, jeśli jeszcze tego nie uczyniłeś. A On wejdzie i będzie z Tobą i Ty z Nim. Niech Pan Ci dopomoże uczynić to teraz, bez zbędnej zwłoki.

Szukaj na tym blogu

Followers

Obsługiwane przez usługę Blogger.