Co to za nadzieja, w której pokładasz ufność?
Najpierw Sancheryb zdobył ufortyfikowany gród Lakisz, upadek którego mocno zdezorientował Ezechiasza, ale zasmuciła króla nie tyle utrata tej twierdzy, jak fakt, że nie miał już żadnej możliwości odwrotu. Teraz nie pozostawało mu nic innego, jak tylko spotkać się twarzą w twarz z wrogiem, odwrót był niemożliwy, był otoczony ze wszystkich stron przez wojska Asyryjczyków. Wysłany przez Sancheryba na negocjacje z Ezechiaszem Rabszake mówi do negocjatorów Ezechiasza: " Tak mówi wielki król, król asyryjski: Na czym opierasz swoją ufność? Czy mniemasz, że samo słowo warg już starczy za radę i pomoc w walce? Na kimże to teraz polegasz, że zbuntowałeś się przeciwko mnie? " (IIKs.Król. 18:19-20). Tak, to był ciężki czas próby w życiu Ezechiasza. Król Ezechiasz znalazł się w takiej sytuacji, że pozostało mu uczynić tylko jedną z dwóch rzeczy: albo jawnie wyrzec się swojej nadziei pokładanej w Bogu i poddać się wrogowi, albo całkowicie zaufać Panu, aby On wyratował go z tych kłopotów.
Wierzę, że Bóg dopuszcza czasami, że znajdziemy się w całkowicie beznadziejnej sytuacji, po pierwsze, aby nas doświadczyć, ale w tym samym czasie, aby pokazać Swoją moc i Swoja chwałę. Niekiedy znajdziemy się w takich okolicznościach, że przed nami jak gdyby rozpościera się Morze Czerwone, z tyłu ścigają Egipcjanie, a z lewa i prawa przeszkodą są dla nas wysokie góry. Gdy znajdziemy się w takiej sytuacji, to posłuchajmy co mówi apostoł Jakub: " Poczytujcie to sobie za najwyższą radość, bracia moi, gdy rozmaite próby przechodzicie. " (Jak. 1:2). To właśnie jest ufanie Bogu.
Gdybyśmy we wszystkim widzieli Bożą rękę, dziękując za wszystko, chwaląc i sławiąc Boga, nie zwracając uwagi na okoliczności, jak beznadziejne by się one nam nie wydawały, to wtedy rzeczywiście byśmy mieli ciągłe zwycięstwa w naszym życiu duchowym. Jak trudno jest dla ciała dziękować Bogu, gdy wszystko jak gdyby idzie przeciwko nam, ponieważ ciało i wiara jak wiemy, nie zawsze są zgodne. I tu kryje się dla nas niebezpieczeństwo, gdyż, aby znaleźć wyjście z tej sytuacji my jesteśmy skłonni w tych momentach rozpaczy słuchać propozycji wroga i stajemy po stronie ciała.
Ezechiasz był jednym z najbardziej wiernych Bogu następców króla Dawida, najbardziej pozytywną postacią pośród wszystkich królów judzkich. O nim powiedziane jest, że " Czynił on to, co prawe w oczach Pana, wszystko tak, jak czynił Dawid, jego praojciec. " (IIKs.Król. 18:3). Udowodnił swoją wiarę w Boga tym, że zniszczył ołtarze i posągi stojące na wzgórzach, gdzie lud modlił się i służył bożkom. " Na Panu, Bogu Izraela polegał ... Był przywiązany do Pana, nie odstępował od niego, przestrzegając przykazań, jakie Pan nadał Mojżeszowi. " (IIKs.Król. 18:5-6) – tak przedstawiony jest on w Piśmie Świętym.
I oto ten człowiek Boży, bohater wiary, dopuścił się tego, co wielu czyni, gdy znajdzie się w sytuacji bez wyjścia. Widząc swoje beznadziejne położenie, będąc otoczony ze wszystkich stron przez wrogów, król Ezechiasz składa propozycję swojemu przeciwnikowi, proponuje wykup za swoją wolność: " Wtedy król judzki Hiskiasz (Ezechiasz), wysłał do króla asyryjskiego do Lakisz takie oświadczenie: Zgrzeszyłem, lecz odstąp ode mnie - mówi -, a ja przyjmę na siebie wszystko, co na mnie nałożysz … " (IIKs.Król. 18:14). Krótko i prosto - podaj cenę, a ja zapłacę. Kto to mówi? Dziecko Boże. Kochani, jaką hańbą i poniżeniem dla człowieka Bożego jest targować się z wrogiem o swoją wolność.
Zauważmy, że nałożony przez Sancheryba haracz okazał się znaczny " … trzysta talentów srebra i trzydzieści talentów złota. " (IIKs.Król. 18:14). Gdy Ezechiasz wszedł do świątyni przekonał się, że w skarbcu nie ma takich pieniędzy, on był prawie pusty. A co wtedy ów sługa Boży czyni? Zdejmuje złote obicia z drzwi świątyni i z kolumn wspierających bramę domu Bożego, które kiedyś sam pozłocił i teraz oddaje to złoto wrogowi. Ezechiasz myślał, że tą transakcją z Sancherybem kupi sobie wolność, że przebłaga wroga. Czy to mu się udało?
Ktoś może powiedzieć: jak człowiek Boży mógł tak postąpić? Kochani, czy nie czyni się tego dzisiaj, aby odnieść sukcesy w dziele Bożym? Spójrzmy, jak zubożeliśmy przez te nasze kompromisy, usuwając z naszej posługi tę prostotę posługi ewangelicznej i wnosząc zwyczaje i obrzędy wymyślone przez ludzi, które nie mają nic wspólnego z prawdziwym wielbieniem Boga w duchu i w prawdzie. Zamiast głosić Ewangelię, głosimy tę lub inną prawdę, by pozyskać jak najwięcej osób dla naszych społeczności. Kochani, czy nie czas, aby z Bożą pomocą powiedzieć kategorycznie "Nie!" Miejmy nadzieję w Panu, Który jedynie może nam pomóc. Lepiej już modlić się w biedzie, w starych chatach, mając Chrystusa w sercu swoim i Jego wolność, niż być chrześcijaninem tylko z nazwy, bez Bożego błogosławieństwa. Jezus powiedział: " Biada wam, gdy wszyscy ludzie dobrze o was mówić będą; tak samo bowiem czynili fałszywym prorokom ojcowie ich. " (Łuk. 6:26). Powiedzcie mi, jaki będzie pożytek, jeśli wszyscy będą nas chwalić, zaakceptują nas i przyjmą jak swoich, jeśli przez to utracimy to co najcenniejsze - Bożą obecność i Bożą akceptację.
Tak, Ezechiasz zapłacił wysoką cenę za to by Sancheryb odstąpił od niego. Ale czy on to uczynił? On nawet nie zamierzał tego uczynić! Jego jedynym celem było: pokonać Ezechiasza, zdobyć Jerozolimę i raz na zawsze ją zniszczyć, mniej go nic nie zadowoliło. Zauważmy, że jak tylko Ezechiasz przysłał mu skarby, tj. uiścił okup, Sancheryb sarkastycznie mówi w obecności wszystkich: " Niech was nie zwodzi Hiskiasz (Ezechiasz), gdyż nie zdoła wyrwać was z mojej ręki. " (IIKs.Król. 18:29).
Musimy uświadomić sobie, że kompromis z wrogiem nigdy się nie opłaca? Zapewne niejeden z nas pamięta, jak próbował przywieść do Chrystusa swojego przyjaciela. Na początku on był czujny, ale potem proponuje nam kompromis: Pójdę z tobą na modlitwę - mówi – jak ty pójdziesz ze mną do klubu gou-gou. Czy wyszło coś z tego? Powiem wam, do czego taki kompromis prowadzi: przez ten kompromis sami stajemy się obumarli duchowo, a przyjaciel być może jest przekonany, że wiara nasza nie jest warta grosza, jeśli tak tanio sprzedajemy się. Jak wiele można podać takich smutnych przykładów, gdzie ludzie pozbawiają się " Bożego złota" za jeden kompromis. I szatan mówił Jezusowi, że odda Mu wszystkie królestwa, jeśli On pokłoni się mu. Jak kłamał Ezechiaszowi, tak też łgał i Jezusowi Chrystusowi. Jak wielu młodych ludzi zostało oszukanych przez taką błyskotliwą propozycję wroga, by z czasem odkryć, że zamiast oferowanego chleba otrzymali kamień. Moi drodzy " Nie dawajmy diabłu przystępu. " (Ef. 4:27) - mówi Słowo Boże.
Zauważmy, że wróg wzbudził wątpliwości w Ezechiaszu po tym, jak dokonało się największe w historii Judei oczyszczanie od bałwochwalstwa. Wydać się może dziwnym, że po takiej wierności Bogu, Pan dopuścił tak ciężką próbę. Ale Bóg dopuścił to, by doświadczyć Ezechiasza i ukazać wszystko, co było w jego sercu. Jak Ezechiasz teraz postąpi?
Łatwo jest być chrześcijaninem, kiedy zawsze towarzyszy nam sukces i chwalą nas. Jakie to jest złudne. Jak my postępujemy, gdy uciska nas wróg, czy my ufamy Bogu, gdy wróg z widocznym triumfem i szyderstwem rzuca nam wyzwanie? Co to za nadzieja, na kim polegamy i komu ufamy? Czy Bóg teraz wybawi nas, czy teraz ochroni?
Punktem zwrotnym w tej historii stała się modlitwa Ezechiasza, gdy wszedł on do świątyni Pana i ukorzył się przed obliczem Bożym. W swoim utrapieniu wołał do Boga i Pan go usłyszał, zmiłował się nad nim i posłał mu wspaniałe słowo obietnicy: " Tak mówi Pan: Nie bój się tych słów, które słyszałeś, a którymi lżyli mnie pachołcy króla asyryjskiego. Oto Ja natchnę go takim duchem, że gdy usłyszy pewną wieść, powróci do swojej ziemi, a Ja sprawię, że padnie od miecza we własnej ziemi. " (IIKs.Król. 19:6-7).
Z historycznego punktu widzenia Asyria była dużo silniejsza od Judei. Porażka dziesięciu plemion Izraela była wyraźnym dowodem na to. Ale Bóg powiedział Ezechiaszowi, że go wybawi: " Tak mówi Pan o królu asyryjskim: Nie wkroczy on do tego miasta, ani nie wypuści na nie strzały, ani nie wystąpi przeciwko niemu z tarczą, ani nie usypie przeciwko niemu szańca. " (IIKs.Król. 19:32). W tak cudowny sposób Pan spełnił Swoje słowo i odpowiedział na modlitwę Ezechiasza: " I stało się tej samej nocy, że wyszedł anioł Pański i pozbawił życia w obozie asyryjskim sto osiemdziesiąt pięć tysięcy… " (IIKs.Król. 19:35).
Umiłowani, nie złotem i srebrem, ani też kompromisem zwyciężymy wroga, ale tylko wtedy, gdy ukorzymy się przed Bogiem, wyznamy naszą niewiarę i złożymy całą naszą nadzieję w Panu, wtedy odniesiemy zwycięstwo.
Ezechiasz znalazł wyjście z tej beznadziejnej sytuacji, ukorzył się przed Bogiem i wezwał na pomoc Pana. Jego modlitwa z wiarą w Boga poraziła większą ilość nieprzyjaciół, niż mógłby on sam stając do boju z wielką ilością wojska.
" Co to za nadzieja, w której ty pokładasz ufność? " - mówi wróg naszej duszy - lepiej poddaj się. Ale Bóg mówi: " Nie porzucajcie ufności waszej, która ma wielką zapłatę. " (Hebr. 10:35). Tak, jedni z nas polegają na rydwanach, inni na koniach, ale my pokładamy nadzieję i ufamy Panu, naszemu Bogu.
Tę nadzieję widzimy u Dawida, gdy stoi gotów do walki z Goliatem i mówi: " Ty wyszedłeś do mnie z mieczem, z oszczepem i z włócznią, a ja wyszedłem do ciebie w imieniu Pana Zastępów… " (IIKs.Król. 17:45).
Zauważmy, jak Sancheryb przypomina Ezechiaszowi to, co stało się z innymi miastami, które, jak on mówi, podobno pokładały nadzieję w Bogu. A gdzie są one teraz? Zapewne niejeden z nas widział dusze pokonane przez wroga, złamane przez pokusy szatana. Ale któż z nas może znać wszystkie okoliczności, które doprowadziły je do upadku? Czy to oznacza, że powinniśmy poddawać się? Wręcz przeciwnie, tak, jak apostoł Paweł z głębokim przekonaniem powiedzmy: " … wiem, komu zawierzyłem i pewien jestem tego, że On mocen jest zachować to, co mi powierzono, do owego dnia. " (2Tym. 1:12).
My nie na ludzi powinniśmy patrzeć, ale na Sprawcę i Dokończyciela naszej wiary – Jezusa Chrystusa. Oceniać ludzi po ich wyglądzie, czy są duchowi, czy też nie, nie nasza to rzecz, ponieważ to Pan zna serce każdego, który w Nim pokłada nadzieję i ufa Mu. Słowo Boże mówi: " … kto ufa Panu, ten jest bezpieczny. " (Przyp. 29:25) i " … kto w Niego uwierzy, nie będzie zawstydzony. " (1Piot. 2:6). Nie liczmy na swoje siły, lecz całkowicie polegajmy na Jego prawicy, która jest silna i jest w stanie nas wybawić. Chwała Mu za to na wieki!
Czy byliście kiedyś w sytuacji, gdy wszelka wasza pomoc okazywała się bezowocna, że ci, za których się modliliście, o zbawienie ich dusz, jeszcze głębiej i bardziej pogrążali się w grzechu? Wszystko wskazywało na to, że modlitwa wasza tylko komplikowała sytuację. Moi drodzy, Bóg dopuszcza to, po to, aby nadzieja nasza była tylko w Nim i mówi: " Nie bój się, bom Ja z tobą, nie lękaj się, bom Ja Bogiem twoim! Wzmocnię cię, a dam ci pomoc, podeprę cię prawicą sprawiedliwości Swojej. " - tylko wierz. (Iz. 41:10).
Jeśli jesteś dzieckiem Bożym, proszę cię, miej nadzieję tylko w Panu. W jak skomplikowanej sytuacji byś się nie znalazł, wezwij imię Pańskie. Jeśli zaś jeszcze nie poznałeś Boga, to przyjdź do Niego teraz przez Syna Jego, Jezusa Chrystusa, bo i Ty masz dostęp do Niego przez wiarę. Wezwij imię Pańskie, bo krew Jezusa Chrystusa ma moc zwyciężać tę wrogą moc nad Tobą. Po to i Chrystus przyszedł, aby "… zbawić to, co zginęło. " (Mat. 18:11). On Jeden może Cię wybawić z niewoli grzechu.
~Elżbieta
21 lipca 2015 19:40
https://www.youtube.com/watch?v=E9SOz145aFE
Pozdrawiam w Panu