Pamiętaj o swoim Stwórcy w kwiecie wieku swojego.
Pamięć - jaki to niesamowity dar. Wiele można by powiedzieć o tej niesamowitej zdolności, którą Bóg obdarzył człowieka. Prawda, że nie każdy ma taką samą pamięć. Niewielu z nas może pochwalić się dobrą pamięcią. Dlatego nie można winić człowieka, że ma krótką pamięć, ważne jest, jak on ją wykorzystuje. Należy zauważyć, że wraz z upadkiem człowieka, jak wszystko w nim, tak i pamięć również została nadszarpnięta. Pomyślmy tylko, jaki wspaniały umysł miał Adam. Księga Rodzaju mówi, że Bóg pozwolił mu nazwać wszystkie zwierzęta polne i wszelkie ptactwo niebieskie i wszelkie żywe stworzenie, aby miało taką nazwę, jaką on jej nada. Tak, jakie zdolności miał Adam do swojego upadku widzimy po tym, że potrafił nie tylko nazwać wszystko, co żywe, ale także zapamiętać ich nazwy. Jasne jest, że nikt z nas nie ma takiej pamięci, gdyż grzech spowodował to uszkodzenie naszej pamięci.
Ale grzech spowodował także kolejny ubytek w ludzkiej pamięci. Zauważmy, że wszystko co złe, niedobre, obrzydliwe, co widzimy i słyszymy, my nie zapominamy, to pozostaje w naszej pamięci. Ktoś powiedział, że ludzka pamięć jest jak bagno, w którym giną wszystkie ryby, a żyją wszystkie żaby, albo jest jak sito, które przepuszcza ciecz i zatrzymuje wszelkiego rodzaju odpady. Dlatego drodzy przyjaciele, tak ważne jest, abyśmy w naszym życiu ciągle myśleli o tym, co jest dobre, miłe i piękne, o Bogu, o Jezusie Chrystusie, o Jego miłosierdziu i miłości. Psalmista Dawid mówi: „Wspominam dni dawne, Rozmyślam o wszystkich dziełach twoich, Rozważam czyny rąk twoich. " (Ps. 143:5). To bardzo ważne, abyśmy właściwie korzystali z naszej pamięci.
Do ludzi młodych skierowane są przede wszystkim słowa wersetu 1, 12 rozdziału Księgi Koheleta: „Pamiętaj o swoim Stwórcy w kwiecie swojego wieku, zanim nadejdą złe dni i zbliżą się lata, o których powiesz: Nie podobają mi się. " Niech więc każdy młody człowiek pielęgnuje swoją młodość. Lata młodości szybko przemijają, pamięć osłabnie i będzie źle, jeśli w młodości nie nasyci się swojego umysłu Słowem Bożym.
„Jak zachowa młodzieniec w czystości życie swoje? - Przestrzegając słów Twoich. " - mówi Dawid. (Ps. 119:9). I dalej mówi: „W sercu moim przechowuję słowo twoje, abym nie zgrzeszył przeciwko Tobie. " (Ps. 119:11). Do swojego młodego współpracownika Tymoteusza Paweł mówi: „Miej w pamięci Jezusa Chrystusa. " (2Tym. 2:8). Ale ktoś zapyta: czy on mógł zapomnieć o Jezusie Chrystusie? Tutaj jesteśmy porównywani z naszą starą, grzeszną naturą, która jest tak skłonna zapominać o Panu. Zwróćmy uwagę, ile razy Mojżesz ostrzegał lud Boży, aby nie zapominał o Panu, swoim Bogu. „Gdy będziesz jadł, a najesz się, będziesz chwalił Pana, Boga twego ... który cię wyprowadził z ziemi egipskiej, z domu niewoli. " (5Mojż. 8:10,2Mojż. 20:2). Ciągle powtarzał te słowa - „Strzeż się, abyś nie zapomniał o Panu. " (5Mojż. 6:12). A jednak oni zapomnieli o Nim. Psalmista Dawid mówi: „Szybko o dziełach Jego zapomnieli, Zapomnieli o Bogu, wybawicielu swoim, Który wielkich dzieł dokonał w Egipcie. " (Ps. 106:13,21).
O, jakże człowiek ma tendencję do zapominania o swoim Stwórcy i Jego dobrodziejstwie wobec niego. A gdy popada w kłopoty i nie widzi wyjścia ze swojej sytuacji, to co on mówi. „Pan mnie opuścił i Wszechmocny zapomniał o mnie. " (Iz. 49:14). I na te słowa Bóg w swoim wielkim miłosierdziu odpowiada przez proroka Izajasza: „Czy kobieta może zapomnieć o swoim niemowlęciu i nie zlitować się nad dziecięciem swojego łona? A choćby nawet one zapomniały, jednak Ja ciebie nie zapomnę. " (Iz. 49:15). To wielkie miłosierdzie i łaska Boża, że On o nas nie zapomina.
Ale zauważmy, że sama myśl, że Pan nas zostawił, że Bóg rzekomo o nas zapomniał, nie jest bez Jego woli. Gdy zapominamy o Nim i wydaje się nam, że Bóg się przed nami skrywa i przechodzimy całe mnóstwo prób i trudnych doświadczeń, to dopuścił to Pan, aby o Nim pamiętać. Przecież to Bóg w swoim wielkim miłosierdziu i miłości pobudza pamięć w grzeszniku. Pamiętamy, jak syn marnotrawny dopiero wtedy przypomniał sobie o domu ojca, gdy roztrwonił cały swój majątek i stracił przyjaciół, musiał na polu paść świnie i karmić się z nimi omłotem. Dopiero wtedy przypomniał sobie „iluż to najemników mego ojca ma pod dostatkiem chleba, a ja z głodu ginę. " (Łuk. 15:17).
Kościołowi w Efezie, który porzucił swoją pierwszą miłość Pan przez Jana posyła słowo i co do nich mówi, od czego zaczyna. Był to bardzo aktywny kościół, ortodoksyjny, trzymający się Słowa, trudzący się na niwie Bożej. A pierwszą rzeczą, jaką Pan mówi do tego kościoła, jest: „Pamiętaj więc, skąd spadłeś. ” (Obj. 2:5). A gdy wspomnisz sobie i zobaczysz, z jakiej wysokości upadłeś, pokutuj i czyń pierwsze uczynki. Pamiętaj, pokutuj i czyń pierwsze uczynki.
A kościołowi w Sardes, który był bliski śmierci, co Pan mówi przez Jana. Również „Pamiętaj zatem, jak otrzymałeś i usłyszałeś, i strzeż tego i pokutuj. Jeśli więc czuwać nie będziesz, przyjdę do ciebie jak złodziej, a nie będziesz wiedział, o której godzinie przyjdę do ciebie. ” (Obj. 3:3).
Tak, Bóg nie zapomni o swoim dziecku, a gdy ono zapomni o Bogu, Bóg posyła do niego swoich posłańców, aby mu o tym przypomnieli. A ci posłańcy mogą być różni, choroba, wypadek, utrata bliskiej osoby, przeciwności losu. Czasami Bóg musi przypominać przez sen, głód, biedę, upokorzenie, tęsknotę, tak jak przypominał synowi marnotrawnemu dom ojca.
Jak ogromną rolę odgrywa pamięć w życiu człowieka. A to prowadzi nas do tekstu, który co najmniej 3 razy mówi o pamięci. Znajduje się on w rozdziale 1 z 2 Listu Pawła do Tymoteusza od wersetu 3 do 7. „Dziękuję Bogu, któremu z czystym sumieniem służę, tak jak przodkowie moi, gdy nieustannie ciebie wspominam w modlitwach moich, we dnie i w nocy; Wspominając twoje łzy, pragnę cię zobaczyć, aby napełnić się radością; Pamiętając nieobłudną wiarę, która jest w tobie, a która najpierw mieszkała w twojej babce Loidzie i w twojej matce Eunice, jestem też pewien, że i w tobie mieszka. Z tego powodu przypominam ci, abyś rozniecił dar Boży, który jest w tobie przez nałożenie moich rąk. Nie dał nam bowiem Bóg ducha bojaźni, lecz mocy i miłości, i zdrowego umysłu. "
Gdy apostoł Paweł pisał ten List, to był w rzymskim więzieniu. Pozostał z nim tam tylko Łukasz. Ale nieustannie, jak mówi, dniem i nocą, przypomina mu się młody przyjaciel i syn w duchu, robotnik na niwie Bożej - Tymoteusz. Paweł pomimo tego, że był apostołem obciążonym troską o kościoły, zakuty w kajdany, skazany na śmierć, on jednak nie zapomina o tym młodym bracie - Tymoteuszu. Tak, on był naprawdę ojcem w wierze, bratem a jednocześnie i przyjacielem. Serce Pawła było młode i młodzieniec to poczuł i dlatego lgnął do niego.
Moi drodzy, właśnie takich przewodników teraz potrzebuje młodzież. My mamy tendencję do krytykowania, niedoceniania, zaniedbywania młodych ludzi, zapominając, że kiedyś też byliśmy młodzi. Ale z jaką wdzięcznością wspominamy tych starszych braci, którzy w naszej młodości zwracali na nas uwagę, wspierali nas, pouczali nas z cierpliwością i miłością. Oni wierzyli w nas. I pamiętamy, jak staraliśmy się ich nie zawieść. Nie ma większej inspiracji niż świadomość, że ktoś nam zaufał, pomimo wszystkich naszych niedociągnięć. A ile błędów popełnialiśmy. „Niechaj cię nikt nie lekceważy z powodu młodego wieku. ” - pisze apostoł Paweł do Tymoteusza. (1Tym. 4:12). Tak więc starsi bracia w wierze nie lękajcie się pozwolić młodym braciom rozwijać swoje talenty, które dał im Bóg, podbudowujcie ich, zachęcajcie, pomagajcie i pouczajcie z miłością i cierpliwością. Dajcie im poczuć, że im ufacie.
Zauważmy, jaką uwagę apostoł Paweł przywiązuje do Tymoteusza. Pisze do niego dwa Listy, które Duch Święty włączył do kanonu Pisma Świętego. Tytus był także młodym bratem i Paweł również pisze do niego z więzienia List. „Do Tytusa, prawowitego syna według wspólnej wiary. " (Tyt. 1:4). Bracia i siostry, szanujmy naszą młodzież, miłujmy ich, wierzmy w nich, wspierajmy i módlmy się za nich. W końcu to nowe pokolenie będzie niosło dobrą nowinę ginącemu światu. Oczywiście będą popełniać błędy, będą rozczarowania i porażki, ale któż z nas jest doskonały. Czy my nigdy nie myliliśmy się? Niech starzec Paweł będzie dla nas przykładem naszego stosunku do młodszych od nas braci. Siedząc za kratami rzymskiego lochu, Paweł wspomina swojego młodego przyjaciela Tymoteusza i pierwszą rzeczą, jaką robi, to dziękuje za niego Bogu. I zauważmy, że on daje do zrozumienia Tymoteuszowi, że jest wdzięczny Bogu za niego.
Nie bądźmy skąpi bracia w naszych pochwałach i naszej wdzięczności. Ale najpierw podziękujmy Panu, aby nasza wdzięczność była oświecona modlitwą. Jeśli Pan przywiedzie nas by wspomnieć jakiegoś brata lub siostrę, którzy właśnie rozpoczęli pracę dla Pana, podziękujmy Panu za tego pracownika, powiedzmy, że jesteśmy Bogu wdzięczny za niego.
Ale Paweł nie tylko dziękował Bogu za Tymoteusza, ale także modlił się za niego. Właśnie w tej nieustannej modlitwie wstawienniczej objawia się Jego miłość do tego młodego współpracownika. O, gdybyśmy my więcej modlili się za młodych ludzi, zamiast ich krytykować, to jakie chwalebne rezultaty przyniosłoby to w ich duchowym wzroście i posłudze. „nieustannie ciebie wspominam w swoich modlitwach, w nocy i we dnie. " - pisze apostoł Paweł do Tymoteusza.
Paweł pamiętał także łzy Tymoteusza. A to wzbudziło tak silne pragnienie zobaczenia go, że prosi go: „Postaraj się przybyć do mnie szybko…abym doznał pełnej radości. " (2Tym. 4:9,1:4). Może Paweł dopiero wtedy zdał sobie sprawę, jak bardzo Tymoteusz go miłował, gdy został aresztowany i pożegnał się z nim. Podczas tego pożegnania Tymoteusz nie wytrzymał i zawisł na szyi Pawła, gorzko płacząc. Młodzi ludzie pod tym względem są zwykle powściągliwi. Być może ktoś pomyśli, że łzy mówią o słabości, a przecież on jest mężczyzną. Ale łzy nie zawsze są widoczne. Czasami je czujemy. One są tam w środku, wewnątrz nas. A ile one mówią.
Apostoł Paweł wspomina jeszcze inny czynnik, który odegrał ogromną rolę w życiu duchowym i rozwoju Tymoteusza. Były to jego babcia i mama. Jakie bogate dziedziczenie. Nie tylko wiara rodzica, ale także babci. Tymoteusz był trzecim pokoleniem w tej linii wierzących. Nie oznacza to jednak, że on odziedziczył ich wiarę. Apostoł Paweł mówi, że ta sama „nieobłudna wiara, która wcześniej mieszkała w jego babci Loidzie i matce Eunice; jest pewny że mieszka też w nim. " (2Tym. 1:5). Ta wiara była jego wiarą. On sam ją przeżył. To apostoł Paweł przyprowadził go do Pana, ale jego babcia i matka odegrały nie mniejszą rolę w jego nawróceniu. Te dwie kobiety dały mu najcenniejszą rzecz, jaką człowiek może dać swojemu dziecku. Nie zaniedbywały go, ale w tym małym człowieku widziały przede wszystkim nieśmiertelną duszę. Ale nie tylko duszę, która musi być zbawiona, ale także przyszłego człowieka Bożego.
Te kobiety wychowywały to dziecko nie bez trudności. Zauważmy, że Paweł nie wspomina nic o ojcu Tymoteusza. Z Księgi Dziejów Apostolskich dowiadujemy się, że on był poganinem. Tak więc bez ojcowskiego wsparcia i jego pomocy, te dwie kobiety wychowywały go w bojaźni Pańskiej. A jak to robiły? Karmiły go „słownym mlekiem„ - Słowem Bożym od początku dzieciństwa. Paweł przypomina Tymoteuszowi, że od dziecka zna Pisma Święte, które, jak mówi, „mogą cię uczynić mądrym ku zbawieniu przez wiarę, która jest w Chrystusie Jezusie. " (2Tym. 3:15).Wiemy, że posługiwały się tylko Starym Testamentem i na podstawie Starego Testamentu zaszczepiły w nim wiarę w Jezusa Chrystusa.
Mój bracie i siostro, jak bardzo cenisz swoje dzieci? Na te pytanie możesz odpowiedzieć tylko ty. Ile czasu spędzasz z nimi na czytaniu Słowa Bożego, na modlitwie i społeczności z Jezusem Chrystusem. Dzieci to najcenniejszy dar w naszym domu. Czy masz ustanowioną godzinę modlitwy rodzinnej? Jeśli nie, to nie dziw się, że dzieci ciągnie do tego świata. One będą szukać tych, którzy ich doceniają. Spójrz, jak świat docenia każdą duszę, jak diabeł próbuje przyciągnąć ich do siebie.
Przypominam ci Tymoteuszu - pisze apostoł Paweł, jak bardzo jesteś uprzywilejowany, że miałeś taką babcię i mamę, bo dzięki ich wytrwałej trosce o Ciebie doszedłeś do poznania Jezusa Chrystusa. I mówiąc to, dodaje: „Z tego powodu przypominam ci, abyś rozniecił dar Boży, który jest w tobie przez nałożenie moich rąk. ” (2Tym. 1:6). Nie zapominam o tobie, modlę się za ciebie, dziękuję Bogu za ciebie, pamiętam twoją miłość i łzy i pamiętam, jak bogate dziedzictwo otrzymałeś i dlatego przypominam ci, abyś rozniecił ten dar łaski Bożej, który mieszka w tobie. Już w swoim 1 Liście Paweł pisał mu o tym darze, który otrzymał, a teraz ponownie przypomina mu, by rozniecał ten dar Boży. Nie oznacza to, że ogień w Tymoteuszu zgasł, ale apostoł Paweł uznał za konieczne przypomnienie mu, by rozniecał swój dar, który otrzymał od Boga. To prawda, że Słowo Boże mówi, że dary i powołanie Boże są nieodwołalne, a sługa, który je zaniedbuje, gardzi nimi. Bóg daje nam dary, byśmy je używali. „Bacz, abyś wypełnił posługiwanie, które otrzymałeś w Panu. ” - Paweł pisze do Archipa. (Kol. 4:17).
Drodzy przyjaciele, pielęgnujmy ten dar, którym Bóg obdarował nas. Pamiętajmy, że każdy ma swój dar od Boga, jeden taki, drugi inny - jak mówi Słowo Boże. Ale jak wiele dzieci Bożych jest dzisiaj, którzy upadli w wierze, ponieważ zaniedbali swój dar. Oni zakopali go w ziemi. Pamiętajmy, co otrzymaliśmy i usłyszeliśmy, strzeżmy to i pokutujmy i spełniajmy pierwsze uczynki. Z tego powodu przypominam, abyśmy rozniecili na nowo dar łaski, który jest w nas.
A jeśli jeszcze nie przyjąłeś tego daru zbawienia, nie doświadczyłeś nowonarodzenia, to ten dar należy do Ciebie za jedno spojrzenie okiem wiary na Jezusa ukrzyżowanego za Ciebie. Spójrz na rany Chrystusa, na Jego koronę cierniową i dowiedz się, jaka wielka jest Jego miłość. Amen.