RSS

Pisma Święte świadczą o Nim.


 Jako podstawę dzisiejszego rozważania wezmę wersety 39 i 40 z piątego rozdziału Ewangelii Jana. Te słowa zostały wypowiedziane przez Jezusa Chrystusa do przywódców żydowskich i brzmią one tak:Badacie Pisma; sądzicie bowiem, że w nich macie życie wieczne, a one dają świadectwo o mnie. A jednak nie chcecie przyjść do mnie, aby mieć życie. " W tym rozdziale czytamy o tym, jak Chrystus przywodzi cały rząd świadków potwierdzających Jego boskie pochodzenie. On przypomniał tym, którzy kwestionowali Jego boskość, świadectwo które złożył o Nim Jan Chrzciciel. Następnie wskazał im na świadectwo Ojca Niebieskiego. Dalej wskazał na dzieła dokonane przez Siebie i ostatnim świadectwem, jakie im przywodzi, jest Pismo Święte. Ono składa świadectwo o Mnie - mówi im.

Jako ostatnie świadectwo Chrystus przywiódł Pismo, ponieważ ci ludzie, z którymi miał do czynienie, słynęli ze znajomości Pisma Świętego. Oni w dużej części znali Pismo na pamięć, stale go cytowali oraz regularnie i uważnie studiowali. Dlatego jeśli nie chcieli przyjąć na dowód boskości innych świadków przywiedzionych przez Chrystusa, to tego świadectwa nie mogli odrzucić. W końcu byli największymi znawcami Starego Testamentu. Oni byli dumni z tej wiedzy i byli chwaleni za takie oddanie Pismu Świętemu. Dlatego Chrystus przypomina im, że Pisma Święte, które studiowali i dzięki któremu mieli nadzieję otrzymać życie wieczne, od początku do końca mówiły o Nim.

Niektórzy rozumieją ten fragment Ewangelii w ten sposób, że Chrystus mówi im, aby badali Pismo Święte, a jeśli będą to czynić, to odnajdą Go w nich. Oczywiście z jednej strony tak jest, ale nie o tym mówi im Pan. Jezus po prostu potwierdza fakt, że oni naprawdę studiowali Pisma Święte. Co więcej, Jego słowa wskazują, że czynili to w konkretnym celu - aby znaleźć życie wieczne. A jednak go nie znaleźli. A powód był taki, że nie rozpoznali w Jezusie Chrystusie, Tego, o którym mówi całe Pismo.

Jak to było możliwe, że byli tak ślepi? Co właściwie mówią nam te słowa Chrystusa? One mówią nam prosto i jasno, że samo studiowanie Pisma Świętego nie wystarczy i że ci ludzie byli tego dowodem. Oni szczegółowo badali Pisma Święte i mimo to Chrystusa stojącego pośród nich i przemawiającego do nich nie poznali, nie wiedzieli, że całe Pismo od początku do końca mówi o Nim.

Biblia to niezwykła Księga. Ona od pierwszej do ostatniej stronicy objawia nam Syna Bożego. Jezus Chrystus jest centralną postacią tej Księgi, a mimo to, jak byśmy dokładnie nie studiowali Biblię, nie ujrzymy w niej żywego Chrystusa bez objawienia. Aby odkryć Chrystusa w Piśmie Świętym potrzebne jest szczególne objawienie z góry i tylko Duch Święty może nam je dać. On objawi nam Chrystusa, usunie zasłonę z naszych oczu. A gdy to się stanie, odnajdziemy Go na każdej stronicy Biblii.

I właśnie tego brakowało uczonym w Piśmie. Spójrzmy, co mówi im Chrystus: „A jednak nie chcecie przyjść do mnie, aby mieć życie. " (Jana 5:40). Tak, Chrystus uleczyłby ich ślepotę, gdyby zwrócili się do Niego. Ale oni tego nie chcieli i to był ich błąd.

Drodzy przyjaciele, to odnosi się do każdego z nas. Samo czytanie, a nawet studiowanie Biblii nie gwarantuje, że odnajdziemy Chrystusa. To daje się nam jedynie przez objawienie z góry. Wtedy ta zasłona zostaje zdjęta z naszych oczu. I co zauważymy? Odkryjemy, że Słowo Boże - Biblia pulsuje życiem, że jest Księgą bardzo niezwykłą. Ona jest nie tylko Słowem, ale żywą Osobą - Jezusem Chrystusem. Zbawiciel powiedział: „Słowa, które ja wam mówię, są duchem i są życiem. " (Jana 6:63). Jeśli Biblia jest pozbawiona Osoby Jezusa Chrystusa, jest martwą literą. Wtedy ona staje się zwykła książką. Ale gdy ujrzymy w niej żywego Jezusa, Syna Bożego, wtedy ona staje się Księgą życia. Ona stanie się dla nas żywą Osobą, a to może się stać tylko przez objawienie dane nam przez Ducha Świętego.

Weźmy na przykład Jana Chrzciciela. Został on posłany przez Boga jako zwiastun Mesjasza i mówił: „Idzie za mną mocniejszy niż ja, któremu nie jestem godzien, schyliwszy się, rozwiązać rzemyka u sandałów jego. Ja chrzciłem was wodą, On zaś będzie chrzcił was Duchem Świętym. " (Mar. 1:7-8).                                                                                                      Schylać się i rozwiązywać rzemyki u sandałów było bardzo upokarzającym aktem. W czasach rzymskich czynili to tylko niewolnicy. Gdy pan wracał do domu, pierwszą rzeczą, jaką czynił niewolnik, to schylał się i rozwiązywał rzemyki butów pana. Jan Chrzciciel chciał przez to powiedzieć, że jest zwykłym niewolnikiem w porównaniu z tym, który po nim idzie. Jednocześnie Jan nie wiedział, że jest właśnie zwiastunem Jezusa. Sam Jan mówi: „A ja go nie znałem. " (Jana 1:33). I spójrzmy, co dalej „ale ten, który mnie posłał, abym chrzcił wodą, powiedział do mnie: Na kogo ujrzysz Ducha zstępującego i spoczywającego na nim, to jest ten, który chrzci Duchem Świętym. " I zwróćmy uwagę na to, co mówi zaraz po tym. A ja widziałem to i złożyłem świadectwo, że ten jest Synem Bożym. " (Jana 1:34).

Według ciała Jan był krewnym Jezusa. Znali się od dzieciństwa, a mimo to Jan nie wiedział, kim naprawdę jest Jezus Chrystus. Nie wiedział, że On jest Mesjaszem i Synem Bożym, dopóki Duch Święty nie objawił mu tego faktu. Dopiero wtedy, gdy Duch Święty zstąpił na Jezusa po chrzcie w Jordanie, on wiedział, że to jest Syn Boży, ale nie wcześniej. Tak, ludzie żyli z Jezusem, widywali Go codziennie, słyszeli Jego nauki, byli świadkami Jego cudów, a jednak Go nie poznali.

Drodzy przyjaciele, tylko wtedy, gdy Duch Boży otworzy nasze wewnętrzne oczy, my ujrzymy, że Jezus jest centralną postacią Biblii, że jest Synem Bożym i wtedy Biblia stanie się dla nas żywą Księgą, ponieważ „Duch jest tym, który ożywia, ciało nic nie pomaga. " (Jana 6:63). A apostoł Paweł mówi w swoim 2 Liście do Koryntian: „litera bowiem zabija, Duch zaś ożywia. " (2Kor. 3:6). Tak więc przyjacielu, jeśli Biblia jest dla ciebie zwykłą książka, to Ty nie znasz Chrystusa. Kto nie zna Syna Bożego, nie zna Biblii, choćby znał ją całą na pamięć. Taki człowiek zna tylko literę, a litera zabija.                                                         Oto dlaczego ci Żydzi, studiując Pismo Święte, nie tylko nie znaleźli życia wiecznego, tak jak ono możliwe jest tylko w Jezusie, ale byli także martwi duchowo, tak że Tego, którego szukali, potem ukrzyżowali. Jaką straszną tragedią jest mieć wiedzę, ale nie przez objawienie, studiować Biblię i nie znaleźć w niej życia wiecznego.

Ale ktoś powie: o, gdybym żył 2000 tysięcy lat temu, to pojechałbym do Jerozolimy i gdybym ujrzał Jezusa na własne oczy, to wtedy uwierzyłbym w Niego, bez względu na to, co zrobili by inni. Jeśli ktoś tak myśli, to muszę powiedzieć, że nawet gdyby widział Jezusa, chodził z Nim i trudził się z Nim, to i tak nie rozpoznałby Go bez objawienia z góry. To prawda, poznałby Go według ciała. Bez wątpienia byłby Nim zafascynowany, doszedłby do wniosku, że naprawdę nie ma nikogo takiego jak On, a mimo to nie poznałby Go. Byłby dla niego tylko niezwykłym człowiekiem,  i tylko człowiekiem.

Jak więc Go poznać? Bóg musi Ci to objawić przyjacielu, nie inaczej. Potrzebujesz boskiego objawienia Syna Bożego. Przypomnijmy, co ludzie myśleli o Nim w czasie, gdy przebywał On na Ziemi. Niektórzy mówili, że jest Jeremiaszem, inni Eliaszem lub jednym z innych proroków. Tak więc zdania były różne. Każdy myślał i wyciągał wnioski po swojemu. Co więcej, Jego uczniowie, najbliżsi naśladowcy nie wiedzieli, kim On jest. Pamiętamy, gdy podczas burzy zalewało łódź i uczniowie obudzili Chrystusa, a On zgromił wiatr i morze się uspokoiło, to powiedziane jest, że: „ogarnął ich wielki strach, i mówili jeden do drugiego: Kim on jest, że nawet wiatr i morze są mu posłuszne? " (Mar. 4:41). Kim On jest? Wiele już słyszeli i wiele widzieli i tylko co byli świadkami niesamowitego cudu, widzieli, jak żywioły, zgodnie z Jego słowem zostały przez Niego skarcone, a mimo to zadają pytanie: Kim On jest?

Ale pewnego razu, gdy Jego uczniowie byli na osobności, Chrystus zapytał ich: za kogo ludzie uważają Syna Człowieczego? Powiedzieli Mu: jedni mówią tak, drudzy inaczej. I zwracając się do nich, (nawiasem mówiąc, to zdarzenie miało miejsce trzy lata po tym, jak zaczęli Go naśladować) zapytał ich: A wy za kogo mnie uważacie? „A odpowiadając Szymon Piotr rzekł: Tyś jest Chrystus, Syn Boga żywego. " (Mat. 16:16). Po raz pierwszy takie jasne i zdecydowane stwierdzenie padło z ust uczniów.                                                                               Pojawia się więc pytanie: jak tak nagle po trzech latach podążania za Zbawicielem Piotr zrozumiał, że On, Syn Boży, jest obiecanym Mesjaszem? Tak, w końcu on zrozumiał, doszedł do jedynego i słusznego wniosku, że ten niezwykły Człowiek jest nie kto inny, jak Chrystus, Mesjasz, Syn Boży.

Czy dzięki procesowi myślenia, uważnemu studiowaniu Pisma Świętego, Piotr zdobył to poznanie. Czy tak było? Nie. A jak? Spójrzmy na słowa Chrystusa wypowiedziane do Piotra: „Błogosławiony jesteś, Szymonie, synu Jonasza, bo nie ciało i krew objawiły ci to, lecz Ojciec mój, który jest w niebie. " (Mat. 16:17). On doszedł do takiego wniosku, że ten niezwykły Człowiek, z którym on chodził przez trzy lata, to Syn Boży, przez objawienie. Objawił mu to Bóg Ojciec. On sam nie mógł tego osiągnąć własnym umysłem. Jest to możliwe tylko dzięki objawieniu z nieba, a nie dzięki natchnieniu człowieka. Co więcej, bez takiego objawienia niemożliwe jest istnienie Kościoła. Bo na tej skale, tj. na skale Syna Bożego, mówi Chrystus: zbuduję Kościół mój. I ten Kościół nie zostanie pokonany przez żadnego wroga. Jemu chwała na wieki.

Tak więc drodzy przyjaciele, aby należeć do tego Kościoła, konieczne jest objawienie, które dać nam może jedynie Duch Święty, że Jezus jest Chrystusem, Synem Boga żywego. Tak, Biblia jest cudowną Księgą, ale ona nie przyniesie pożytku, jeśli nie przyjdziemy do Tego, o którym ona świadczy. Poprzez samo studiowanie i czytanie nie poznamy Go, jeśli nie przyjdziemy do Niego osobiście. Ale gdy przyjdziemy do Niego, skłonimy przed Nim swoje kolana, On dokona w nas ten cud, On sam objawi nam tę Księgę, a wtedy stanie się ona dla nas Księgą niezwykłą, nie tylko z cudownymi zwrotami, słowami i naukami, ale żywą Osobą. Tam spotkamy Jezusa Chrystusa.

Przypomnijmy sobie widzenie apostoła Jana na wyspie Patmos. On ujrzał Tego, który siedział na tronie i miał w prawej dłoni Księgę zapieczętowaną siedmioma pieczęciami. I nikt w niebie ani na ziemi, ani pod ziemią nie mógł otworzyć Księgi ani do niej wejrzeć. I jest powiedziane, że Jan bardzo płakał, że nie znalazł się nikt godny otworzyć księgę ani do niej wejrzeć. A potem jeden ze starców powiedział mu, że jest ktoś, kto może ją otworzyć i zerwać siedem jej pieczęci. To jest lew z pokolenia Judy, korzeń Dawidowy, Baranek jakby zabity, tylko On jest godzien otworzyć tę Księgę. Tak, On i tylko On może otworzyć tę Księgę „ponieważ On został zabity i odkupił dla Boga krwią swoją ludzi z każdego plemienia i języka, i ludu, i narodu, i uczynił nas dla naszego Boga królami i kapłanami. " (Obj. 5:9-10).

Mój drogi przyjacielu, czy znasz Syna Bożego. Czy poznałeś Jezusa Chrystusa? Jeśli nie, to Duch Święty dzisiaj chce Ci Go objawić, zdjąć zasłonę z Twoich oczu, abyś Go poznał. A to jest życie wieczne, aby poznali ciebie, jedynego prawdziwego Boga i tego, którego posłałeś, Jezusa Chrystusa. " - mówi Pismo. (Jana 17:3). Badasz Pismo Święte i dobrze czynisz, ale najpierw musisz przyjść do Jezusa Chrystusa. On nie chce martwej litery i pozbawionej życia religii. Tylko On może Ci ją dać i On gotów jest dać Ci już teraz. Przyjdź do Niego z prostą dziecięcą wiarą, a zostaniesz nagrodzony objawieniem Syna Bożego jako Twojego osobistego Zbawiciela. Amen.

Dwa zmartwychwstania.


Słowo Boże nieustannie wzywa nas do słuchania. Synu mój, zwróć uwagę na moje słowa; nakłoń ucha do moich mów! " (Przyp. 4:20). To wezwanie Boże skierowane jest do wszystkich bez wyjątku. Zdolność słuchania dana jest każdemu człowiekowi, dlatego Bóg mówi do każdego: „Słuchajcie mojego głosu, a Ja będę waszym Bogiem, postępujcie całkowicie tą drogą, którą wam nakazuję, aby się wam dobrze działo! " (Jer. 7:23). O tym, jak ważne jest umieć słuchać, dowiadujemy się z Biblii. Ileż to razy Chrystus mówi nam: „Kto ma uszy do słuchania, niechaj słucha. " (Mat. 13:9). To wyrażenie powtarza się co najmniej 8 razy w samej tylko Księdze Objawienia, ostatniej Księdze Biblii.

Dlaczego Słowo Boże tak mocno podkreśla potrzebę słuchania? Dlatego, że od naszej umiejętności słuchania zależy każde błogosławieństwo Boże. Dlatego Bóg tak ustanowił, że jedyną rzeczą, którą każdy człowiek jest w stanie czynić, to słuchać. Ale to nie wszystko. Na przykład grzesznik nie jest w stanie wierzyć, on nie wie, jak się nawrócić lub oddać swoje serce Bogu dlatego, ponieważ wszystko to nie jest możliwe bez słuchania. Dlaczego? Aby wszystko było przypisane Bogu. Bóg jest inicjatorem naszego zbawienia. On musi najpierw powiedzieć Słowo, On tworzy plan Twojego i mojego błogosławieństwa, a naszą rolą jest słuchać. Otóż, słuchanie rodzi wiarę, a wiara, to działanie naszego serca, które jedynie może podobać się Bogu. Słowo Boże mówi: „Bez wiary nie można podobać się Bogu; kto bowiem przystępuje do Boga, musi uwierzyć, że On istnieje i że nagradza tych, którzy go szukają. " (Hebr. 11:6). Z tego jasno wynika, że ​​możemy podobać się Bogu tylko przez wiarę, a wiarę możemy otrzymać tylko słuchając. W Liście do Rzymian czytamy: „Wiara więc jest ze słuchania, a słuchanie - przez słowo Boże. " (Rzym. 10:17).

Oto drodzy przyjaciele, dlaczego tak ważne jest umieć słuchać. Od tej umiejętności zależy wszystko, nasze zbawienie i wszelkie błogosławieństwo, jakie Bóg chce nam dać. Synu człowieczy! Wszystkie moje słowa, które będę mówił do ciebie, przyjmij do serca i słuchaj uszami! " - mówi Pan. (Ez. 3:10). Jest jednak wielkie niebezpieczeństwo stać się głuchym na głos Boga. Mój przyjacielu, jeśli zauważasz, że zaczynasz z trudem słuchać, to sprawdź siebie, bo jesteś na niebezpiecznej ścieżce.

Oto prorok Izajasz otrzymał od Boga zadanie. Idź, mówi do niego Pan, i powiedz temu ludowi: Słuchajcie bacznie, lecz nie rozumiejcie, i patrzcie uważanie, lecz nie poznawajcie! Albowiem otępiało serce tego ludu, uszy ich dotknęła głuchota. " (Iz. 6:9,Mat. 13:15). I dalej jest napisane: „żeby oczami nie widzieli ani uszami nie słyszeli, i sercem nie rozumieli, i nie nawrócili się, a Ja żebym ich nie uleczył. " (Mat. 13:15). Byli to ludzie, którzy latami słuchali, ale nie przynosiło im to korzyści, ponieważ słowo, które słyszeli, nie było potwierdzone wiarą tych, którzy je słyszeli. Słowo padło w zatwardziałe serca. Dlatego Duch Święty dzisiaj mówi: „Dziś, jeśli głos jego usłyszycie, nie zatwardzajcie serc waszych. " (Hebr. 3:15).

Tak, drodzy przyjaciele, wszystko zależy od tego, jak słuchamy Słowo Boże. Chrystus powiedział: „Zaprawdę, zaprawdę powiadam wam: Kto słucha mego słowa i wierzy temu, który mnie posłał, ma życie wieczne i nie pójdzie na sąd, ale przeszedł ze śmierci do życia. " (Jana 5:24). Do kogo Chrystus skierował te słowa? Wypowiedział je do Swoich najzagorzalszych przeciwników. A to znaczy, że i oni również byli w stanie słuchać, jeśli tylko chcieli. Lecz oni nie czuli takiej potrzeby, zamiast tego chcieli Go zabić.

Zwróćmy teraz uwagę na słowa Chrystusa: „Zaprawdę, zaprawdę powiadam wam: Kto słucha mego słowa. " Czy zauważyliście, słowa - słucha jest na pierwszym miejscu, a potem kto „wierzy temu, który mnie posłał, ma życie wieczne. " Tylko słuchający jest w stanie uwierzyć, a słuchać jest w stanie każdy.

W rozdziale 10, Listu do Rzymian apostoł Paweł po zacytowaniu z Księgi proroka Joela słów „każdy, kto będzie wzywał imienia Pana, będzie wybawiony”, zadaje cztery pytania, z których każde zaczyna się od słowo „jak”. (Joela 3:5). Jakie wspaniałe obietnice daje nam Bóg przez swojego starotestamentowego proroka. Każdy, kto wezwie imię Pana, będzie zbawiony. Słowo każdy, to takie słowo, które nie dopuszcza wyjątków. „Tak bowiem Bóg umiłował świat, że dał swego jednorodzonego Syna, aby każdy, kto w niego wierzy, nie zginął, ale miał życie wieczne. " (Jana 3:16).

W dniu Pięćdziesiątnicy, w swoim pierwszym kazaniu po zesłaniu Ducha Świętego, apostoł Piotr przytacza także te słowa proroka Joela: „każdy, kto wezwie imienia Pana, będzie zbawiony. " (Dzieje 2:21). I wiemy, że tego niezapomnianego dnia trzy tysiące dusz wezwało imię Pana i zostało zbawionych. Ale przecież ta obietnica dotyczyła nie tylko ich i nie tylko nas, ale całego rodzaju ludzkiego.

Dlatego apostoł Paweł zadaje cztery pytania, które zaczynają się od słowa „jak„. „Jak mają wzywać tego, w którego nie uwierzyli? " Jak mają uwierzyć w tego, o którym nie słyszeli? " jak usłyszeć, jeśli nie ma tego, który zwiastuje? „jak mają zwiastować, jeżeli nie zostali posłani? " (Rzym. 10:14-15). Dlatego ostatnią rzeczą, jaką Chrystus czyni przed opuszczeniem tej Ziemi, On posyła nas wszystkich, każdego członka Swojej odkupionej rodziny, byśmy szli i głosili Ewangelię wszystkim narodom. A ta Ewangelia streszcza się w tych kilku słowach proroka Joela: „każdy, kto będzie wzywał imienia Pana, będzie wybawiony. "

Jak wzywać bez wiary? Jak wierzyć bez słuchania? Odpowiedź jest bardzo prosta - to niemożliwe. Oni nie mogą wzywać bez wiary. Nie mogą uwierzyć, nie słysząc Słowa. Nie mogą usłyszeć bez głosiciela, a głoszenie bez głoszącego jest niemożliwe. Dlatego musimy nieść tę dobrą nowinę ginącemu światu.

Mój drogi niewierzący przyjacielu, jesteś jedną z tych uprzywilejowanych dusz, do której doszła dobra nowina. Dzisiaj usłyszałeś ją i teraz musisz po prostu przyjąć to Słowo wiarą, a będziesz zbawiony. „Każdy bowiem, kto wezwie imienia Pana, będzie zbawiony. " (Rzym. 10:13). Chrystus powiedział: „Kto słucha mego słowa i wierzy temu, który mnie posłał, ma życie wieczne i nie pójdzie na sąd, ale przeszedł ze śmierci do życia. " (Jana 5:24). I zaraz po tych słowach Pan mówi: „Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam. " A to znaczy, że teraz powie kolejną bardzo ważną prawdę.

To dwukrotne „zaprawdę, zaprawdę” znajdziemy tylko w Ewangelii Jana, a powiedziane było przez Jezusa 25 razy. „Zaprawdę, zaprawdę powiadam wam: Nadchodzi godzina, i teraz jest, gdy umarli usłyszą głos Syna Bożego, a ci, którzy usłyszą, będą żyć. " (Jana 5:25). O jakich umarłych mówi tutaj Chrystus? Kim oni są? Kilka wersów dalej, tj. w wersecie 28 tego piątego rozdziału Ewangelii Jana Chrystus mówi także o zmarłych w grobach. Oni także usłyszą głos Syna Bożego. „Bo nadchodzi godzina, w której wszyscy, którzy są w grobach, usłyszą jego głos. ”

Jasne jest więc, że Chrystus mówi o dwóch rodzajach śmierci - o śmierci duchowej i śmierci fizycznej. Oznacza to, że człowiek może być fizycznie żywy, a duchowo w całkowicie martwy. Oni nie słyszeli głosu Syna Bożego i dlatego są martwi. Są „umarli w swoich grzechach i upadkach. " (Ef. 2:1). Spójrzmy, jak apostoł Paweł pisze do wierzących w Kolosach: „I was, gdy byliście umarłymi w grzechach i w nieobrzezaniu waszego ciała, razem z nim ożywił, przebaczając wam wszystkie grzechy. " (Kol. 2:13). A to znaczy, że każdy grzesznik, któremu nie przebaczono, jest martwy. Jest bez życia Bożego. A jeśli usłyszy głos Syna Bożego i nie ożyje, to jest skazany na wieczne zatracenie.

Co ojciec powiedział do swojego najstarszego syna w przypowieści Chrystusa o synu marnotrawnym? Lecz trzeba weselić się i radować, że ten twój brat był martwy, a znowu żyje, zaginął, a odnalazł się. " (Łuk. 15:32). Tylko dający życie głos Syna Bożego może przeniknąć w miejsce śmierci. Umarli w swoich grzechach i występkach, usłyszawszy Jego głos - ożywają. Oni przeszli ze śmierci do życia i nie idą na sąd. Dla nich nie ma żadnego potępienia. Oni zostali uwolnieni od zakonu grzechu i śmierci. Tę pewność może mieć każde dziecko Boże. Ona nie zależy od naszych uczuć, ani od naszego nastroju, ale od tego, co powiedział sam Chrystus, Ten, który dał nam to życie.                                                            W innym miejscu Chrystus mówi: „Ja daję im żywot wieczny, i nie zginą na wieki, i nikt nie wydrze ich z ręki mojej. ” (Jana 10:28). Ale spójrzmy, co On mówi dalej: „Ojciec mój, który mi je dał, jest większy nad wszystkich i nikt nie może wydrzeć ich z ręki Ojca. Ja i Ojciec jedno jesteśmy. ” (Jana 10:29-30). Gdzie może być bardziej bezpieczne miejsce dla duszy niż bycie jednocześnie w rękach Syna Bożego i wszechmocnej ręce Ojca Niebieskiego. Takiego zbawienia nikt i nic nie może wydrzeć.

Ale jest tu bardzo ważne ostrzeżenie. Chrystus przypomina nam o drugim zmartwychwstaniu, zmartwychwstaniu, które jeszcze nastąpi i w którym wszyscy bez wyjątku będą uczestniczyć. Po tym zmartwychwstaniu nastąpi Wielki Sąd. I widziałem, wielki biały tron i tego, który na nim siedzi, przed którego obliczem pierzchła ziemia i niebo, i miejsca dla nich nie było. I widziałem umarłych, wielkich i małych, stojących przed tronem; i księgi zostały otwarte; również inna księga, księga żywota została otwarta; i osądzeni zostali umarli na podstawie tego, co zgodnie z ich uczynkami było napisane w księgach. I wydało morze umarłych, którzy w nim się znajdowali, również śmierć i piekło wydały umarłych, którzy w nich się znajdowali, i byli osądzeni, każdy według uczynków swoich. I śmierć, i piekło zostały wrzucone do jeziora ognistego; owo jezioro ogniste, to druga śmierć. I jeżeli ktoś nie był zapisany w księdze żywota, został wrzucony do jeziora ognistego. " - mówi apostoł Jan. (Obj. 20:11-15).

Właśnie o tym drugim zmartwychwstaniu Chrystus mówi w piątym rozdziale Ewangelii Jana. Nie dziwcie się temu, bo nadchodzi godzina, w której wszyscy, którzy są w grobach, usłyszą jego głos; I ci, którzy dobrze czynili, wyjdą na zmartwychwstanie do życia, ale ci, którzy źle czynili, na zmartwychwstanie na sąd. " (Jana 5:28-29). Wszystko to nie wydarzy się w jednym czasie. Apostoł Paweł mówi nam w Liście do Tesaloniczan, że gdy Jezus powróci, „wtedy najpierw powstaną ci, którzy umarli w Chrystusie, potem my, którzy pozostaniemy żywi, razem z nimi będziemy porwani w obłoki, w powietrze, na spotkanie Pana, i tak zawsze będziemy z Panem. " (1Tes. 4:16-17).                                                          Następne będzie zmartwychwstanie zgubionych, tych, którzy czynili zło. Będzie to straszne zmartwychwstanie, które Chrystus nazywa - zmartwychwstaniem potępienia.

Słowa Chrystusa obalają kłamstwa tych, którzy twierdzą, że życie ludzkie kończy się tu na Ziemi. Nie moi drodzy, mogiła to nie koniec. Dlatego Słowo Boże napomina nas, abyśmy uciekali przed przyszłym gniewem Bożym. Chrystus mówi, że nastąpi zmartwychwstanie wszystkich, zarówno tych, którzy czynią dobro, jak i tych, którzy czynią zło. Wszyscy usłyszą głos Syna Bożego i ożyją.

Są też ludzie, którzy twierdzą, że nie ma przyszłego wiecznego zatracenia od oblicza Pana i od chwały jego mocy. " Wskazują na miłosierdzie Boga, że On jest zbyt miłujący i dlatego nie dopuści wiecznego zatracenia. Że On jest miłosierny i pełen łaskawości, udowodnił to, oddając Swojego Jednorodzonego Syna, aby umarł za nas. Jest to miłość, której nikt nie jest w stanie pojąć. Ale jeśli ktoś depcze taką miłość stopami, pozostaje mu tylko kara. W ten sposób wybiera własny los. Dlatego dzisiaj Duch Boży mówi: „Dzisiaj, jeśli usłyszycie Jego głos, nie zatwardzajcie waszych serc. " (Hebr. 3:15).

Tak więc mój przyjacielu, sam możesz zdecydować, w którym zmartwychwstaniu się znajdziesz, ale czy wtedy nie będzie za późno. Nigdzie Biblia nie obiecuje drugiej okazji do upamiętania po śmierci. Dlaczego nie rozwiązać tego problemu teraz? Przyjdź dzisiaj do Jezusa i przyjmij Go jako swojego osobistego Zbawiciela. On czeka na Ciebie. Nie odrzucaj Jego wezwania. Amen.

 

Boskość Jezusa Chrystusa - część 2.


Nikt z nas nie jest w stanie w pełni zrozumieć tajemnicy osoby Jezusa Chrystusa. Ale ten, kto narodził się z Ducha, uwierzył w Jezusa, ma stałe pragnienie, by coraz bardziej poznawać swojego Zbawiciela. Taka jest potrzeba nowonarodzonego człowieka i tym różni się od nieodrodzonego. Człowiek, który nie przeżył narodzenia ot Ducha, nie ma tego pragnienia, ale dziecko Boże całym sercem stara się jak najlepiej poznać tę cudowną Osobę, swojego Odkupiciela. Tak, Jezus był Człowiekiem, ale człowiekiem bezgrzesznym. Jego święta czystość wywiera tak silne wrażenie, któremu nikt z rodzaju ludzkiego nie jest w stanie dorównać.

Przypomnijmy na początek to stwierdzenie Jezusa Chrystusa skierowane do Jego przeciwników: „Któż z was może mi dowieść grzechu? ” (Jana 8:46 ). I to pytanie cały czas pozostaje bez odpowiedzi. Tym nie mniej On był Człowiekiem i Biblia to potwierdza. Ona mówi, że Jezus Chrystus był „kuszonego we wszystkim podobnie jak my”, ale. Ale w przeciwieństwie do wszystkich innych ludzi, był bez grzechu. (Hebr. 4:15).

 

I tu pojawia się pytanie: jak On, będąc człowiekiem, mógł być bez grzechu? Czy to jest możliwe? Tak, Jezus Chrystus był tym wyjątkowym Człowiekiem. On mówił i działał z takim autorytetem, jaki mógł mieć tylko człowiek bezgrzeszny. On przebaczał grzechy innym, ale sam nigdy nie potrzebował przebaczenia. Nauczył nas modlić się: przebacz nam nasze winy, ale sam nigdy nie modlił się o przebaczenie. W ten sposób Jezus Chrystus wszedł w historię rodzaju ludzkiego.                                                                                                  Tak możemy dojść do jednego wniosku, że narodziny takiego Człowieka musiały być niezwykłe. I rzeczywiście, Słowo Boże mówi, że chociaż narodził się z kobiety, nie został poczęty z woli mężczyzny. Narodziny takiego Człowieka musiały być nadprzyrodzone.          Tak, On narodził się z kobiety, ale poczęty został z Ducha Świętego.

I to prowadzi nas do podstawowej prawdy o Osobie Chrystusa, a mianowicie, że jest On Człowiekiem, ale jednocześnie Bogiem. Innymi słowy, On jest Bogiem i Człowiekiem, tj. Synem Człowieczym i Synem Bożym. Nasze zbawienie opiera się na tym fakcie. Na tym kamieniu węgielnym Chrystus zbudował swój Kościół. Dlatego drodzy przyjaciele, nasza wiara musi opierać się tylko na Jezusie Chrystusie, na tym, co mówił o sobie.

Jako podstawę rozważania wezmę słowa wypowiedziane przez Chrystusa o sobie w 5 rozdziale Ewangelii Jana. Tutaj, podobnie jak w wielu innych częściach Ewangelii, Jezus Chrystus przypisuje sobie bezpośrednią jedność z Bogiem. Nazywać siebie - Synem Bożym to bardzo poważne stwierdzenie. Oznacza to, że On pochodzi od samego Boga, od wiecznie istniejącego Boga. Od Niego wyszedł i przyszedł na świat. Oznacza to, że jest On w całkowitej jedności z Ojcem. Tak też rozumieli to Żydzi i dlatego oskarżali Go o to, że czyni siebie równym Bogu. Jeśli On nim nie był, to zgodnie z zakonem Żydzi mieli prawo ukamienować Go za bluźnierstwo.

Pamiętamy, jak Chrystus powiedział: „Zaprawdę, zaprawdę powiadam wam, pierwej niż Abraham był, Jam jest. ” A następny werset mówi: „Wtedy porwali kamienie, aby w niego rzucać. ” (Jana 8:58-59). Nieco dalej w rozdziale 10, Chrystus powiedział: „Ja i Ojciec jedno jesteśmy”, to „wtedy Żydzi znowu porwali kamienie, aby go ukamienować. ” (Jana 10:30-31).

I tak, wracając do tekstu, do wersetu 19 z 5 rozdziału Ewangelii Jana, czytamy o tym, co Chrystus odpowiedział Żydom, którzy chcieli Go zabić. Tutaj Chrystus mówi: „Zaprawdę, zaprawdę powiadam wam: Syn nie może nic czynić sam od siebie, tylko to, co widzi, że czyni Ojciec. (Jana 5:19).                                                                                                                      Na pierwszy rzut oka wydaje się, że Chrystus mówi tutaj coś przeciwnego, ale jeśli zagłębimy się w te słowa, pokażą one nam coś wręcz przeciwnego. Chrystus mówi, że jest w pełnej harmonii ze swoim Ojcem. Innymi słowy, jeśli On ma Bożą naturą, to jaka dysharmonia może istnieć między Synem a Ojcem. Tymi słowami On potwierdza jedynie Swoje boskie pochodzenie. W Bogu nie może być żadnego podziału. Nieco dalej, tj. w wersecie 30 Chrystus powtarza te same słowa, ale dodaje znamienne zdanie: „Ja sam od siebie nie mogę nic czynić. Jak słyszę, tak sądzę, a mój sąd jest sprawiedliwy, bo nie szukam swojej woli, ale woli tego, który mnie posłał, Ojca. ” (Jana 5:30). On czyni wszystko, co czyni Ojciec. Jego wola i wola Ojca są jednakowe. Jest to niezaprzeczalny dowód na to, że Chrystus miał bezpośrednią jedność z Bogiem, tj. On jest jedno z Ojcem. To uzasadnia Jego stwierdzenie: „Ja i Ojciec jedno jesteśmy. Dlatego, gdyby mógł czynić choćby najmniejszą rzecz od siebie, nie byłby jedno z Ojcem. Ale On mówi, że nie może sam od siebie nic czynić. Jak Bóg może być podzielony. Niemożliwe jest, aby istniało więcej niż jedna Wszechmogąca Istota. Bóg jest jeden - Ja i Ojciec jedno jesteśmy - mówi Chrystus.

Wskazując na twórczą jedność z Ojcem w wersecie 19 Co bowiem On czyni, to i Syn czyni tak samo”, Chrystus w następnym wersecie mówi o jedności w miłości między Nim a Ojcem. Bo Ojciec miłuje Syna i ukazuje mu wszystko, co sam czyni. I pokaże mu większe dzieła niż te, abyście się dziwili. ” (Jana 5:20). Jak Syn i Ojciec są jedno we wszystkim, co czynią, tak też są jedno w miłości. I ta miłość przejawia się w tym, że Ojciec ukazuje Synowi wszystko, co sam czyni. Taka miłość jest dla człowieka niezrozumiała, ponieważ nie można powiedzieć ani o jednej osobie, że otrzymała Boże poznanie we wszystkim, tj. że wie wszystko, co wie Bóg. Gdyby tak było, to on musiałby być Bogiem, ale Swemu Jednorodzonemu Synowi Bóg objawił wszystko.

Powiedziawszy to, Chrystus jeszcze raz potwierdził Swoje boskie pochodzenie. Tak, trzy razy podczas ziemskiego życia Zbawiciela niebo otwiera się nad Nim i słychać głos Ojca mówiący: „To jest mój umiłowany Syn, w którym mam upodobanie. ” (Mat. 3:17). O nikim innym Bóg Ojciec tak nie powiedział, tylko o Synu.                                                                      Ale Chrystus jeszcze więcej przytacza dowodów swojej boskości. W wersecie 21 i 26 Ewangelii Jana w rozdziale 5 czytamy: „Jak bowiem Ojciec wskrzesza umarłych i ożywia, tak i Syn ożywia tych, których chce. Jak bowiem Ojciec ma życie sam w sobie, tak dał i Synowi, aby miał życie w samym sobie. ” Tutaj Jezus Chrystus przypisuje Sobie bezpośrednią jedność z Bogiem w odniesieniu do życia. On ma je w Sobie jak i Ojciec, a także daje je (życie) jak Ojciec, komu chce. On wskazuje tu na prawdziwą równość z Ojcem. Tą prawdą apostoł Jan rozpoczyna swoją Ewangelię: „ Na początku było Słowo, a Słowo było u Boga i Bogiem było Słowo. Ono było na początku u Boga. Wszystko przez nie powstało, a bez niego nic nie powstało, co powstało. W nim było życie. (Jana 1:1-4).

Drodzy przyjaciele, Ten, Który jest źródłem życia, może dać życie, może wskrzesić z martwych, a tym źródłem jest tylko Bóg. Ale Chrystus przypisuje sobie nie tylko zdolność obdarowywania życiem fizycznym i wskrzeszeniem cielesnym, ale także ożywianiem swoim słowem tych, którzy byli umarli w upadkach i w grzechach swoich. Pamiętamy, gdy przyprowadzili sparaliżowanego do Jezusa Chrystusa, to jak On z nim postąpił. Pierwsze, co do niego mówi, to: „Ufaj, synu! odpuszczone są tobie grzechy twoje. ” (Mat. 9:2). Uczeni w Piśmie i faryzeusze mówili w swoich sercach, że On bluźni. Któż może grzechy odpuszczać oprócz jednego, Boga? ” (Mar. 2:7). I w tym mieli rację, że tylko Bóg może odpuszczać grzechy. Jezus, poznawszy w swym duchu, że tak myśleli, powiedział do nich: Czemuż tak myślicie w swoich sercach? Cóż jest łatwiej - powiedzieć sparaliżowanemu: Przebaczone są ci grzechy, czy powiedzieć: Wstań, weź swoje posłanie i chodź? (Mar. 2:8-9).

Cóż jest łatwiej - czy zauważyliście, że to pytanie również pozostało bez odpowiedzi. Czy dla Boga jest coś niemożliwego? Jeśli Chrystus jest Bogiem, to może wszystko, a zatem ma tę samą moc i władzę zarówno odpuszczania grzechów, jak i uzdrawiania, dawania życia wiecznego i życia fizycznego. Człowiekowi wydaje się, że cud fizyczny to coś więcej niż cud duchowy, ale czy słuszne jest tak sądzić? Aby dać człowiekowi życie wieczne, Boga kosztowało to o wiele więcej niż wtedy, gdy dawał życie fizyczne. Dlatego Chrystus musiał oddać Swoje życie.

Ale co do pytania: co jest łatwiej dla Boga, to nie ma odpowiedzi na to pytanie. Lecz abyście wiedzieli, że Syn Człowieczy ma moc na ziemi odpuszczać grzechy, rzekł do sparaliżowanego: Powiadam ci: Wstań, podnieś łoże swoje i idź do domu swego. Zaraz po tym jest powiedziane: „A on natychmiast wstał na ich oczach, wziął to, na czym leżał, i poszedł do domu, wielbiąc Boga. I zdumienie ogarnęło wszystkich, i chwalili Boga, i byli pełni lęku, mówiąc: Niezwykłe rzeczy oglądaliśmy dzisiaj. ” (Łuk. 5:24-26).

Tylko Bóg może dać człowiekowi życie. Gdy umarli usłyszą głos Syna Bożego, a ci, którzy usłyszą, będą żyć. ” - mówi Chrystus. (Jana 5:25). „Jak bowiem Ojciec wskrzesza umarłych i ożywia, tak i Syn ożywia tych, których chce. ” (Jana 5:21). Te słowa Zbawiciela mogą oznaczać tylko jedno - On jasno i konkretnie oświadcza, że ​​jest Tym, Który nie ma ani początku dni, ani końca życia i jak przy innej okazji, gdy Go zapytano: Kim ty jesteś? On odpowiada: Tym, kim wam od początku mówię.                                                                                I na podstawie tych świadectw Jezusa Chrystusa apostoł Jan w całej swojej Ewangelii wskazuje, że On - Jezus Chrystus jest prawdziwie odwiecznym Synem Bożym. To jest napisane, mówi, kończąc swoją Ewangelię „abyście wierzyli, że Jezus jest Chrystusem, Synem Bożym, i abyście wierząc, mieli życie w jego imieniu. ” (Jana 20:31).

Drodzy przyjaciele, jak bardzo ważna jest ta prawda o boskości Jezusa Chrystusa. Nasze zbawienie opiera się na tym fakcie. Gdyby On nie był Bogiem, daremna byłaby nasza wiara. Nadal tkwilibyśmy w grzechach naszych, ale On będąc Synem Bożym, mógł poświęcić siebie jako ofiarę i wziąć nasze grzechy na krzyż Golgoty.                                                                   Otóż, gdyby On był zwykłym człowiekiem, to Jego ofiara nie byłaby nic warta, ponieważ byłby grzesznikiem. Ale mocą swojej czystej krwi On raz i na zawsze zniszczył grzech tych, którzy wierzą w Niego.

Jak wielkie jest dla nas pocieszenie, że mamy takiego Arcykapłana, który przyszedł z nieba, Jezusa, Syna Bożego, Boga i Człowieka. Dlatego trzymajmy się mocno naszej wiary. Wiara w Niego gwarantuje nam życie wieczne. Tutaj w tym 5 rozdziale Ewangelii Jana Chrystus wypowiedział te cudowne słowa. Każdy z nas powinien znać te słowa na pamięć, gdyż jest to jeden z tak ważnych dla nas wersetów. „Zaprawdę, zaprawdę powiadam wam: Kto słucha mego słowa i wierzy temu, który mnie posłał, ma życie wieczne i nie pójdzie na sąd, ale przeszedł ze śmierci do życia. ” (Jana 5:24). Czy zauważyliście, że Chrystus nie powiedział: wierzcie we Mnie, ale wierzcie Temu, który Mnie posłał. A dlaczego? Ponieważ jeśli naprawdę wierzymy w Boga, musimy także wierzyć w Jezusa Chrystusa. Jeśli mówimy, że wierzymy w Boga, ale nie wierzymy w Chrystusa, to wiara nasza jest daremna. Nie jest lepsza od wiary pogan. Powiedziawszy „Kto słucha mego słowa i wierzy temu, który mnie posłał”, Chrystus po raz kolejny potwierdza, że On i Ojciec są jedno.

Jeśli chcesz poznać Boga przyjacielu, nie możesz pominąć Jezusa Chrystusa. A znać i wierzyć w Jezusa Chrystusa oznacza naprawdę znać i wierzyć w Boga. Jeśli tak wierzysz, to Chrystus mówi - masz życie wieczne. Nie będziesz je miał kiedyś, ale masz je teraz. A ten, kto tak wierzy, nie pójdzie na sąd, ale już przeszedł ze śmierci do żywota. O, jakie to cudowne, przekonujące słowa. Wielkim cudem, jaki może stać się z człowiekiem, jest jego odrodzenie do życia wiecznego i przejście ze śmierci do życia. Tylko Chrystus może to dokonać.

Mój przyjacielu, jeśli chcesz mieć życie wieczne, to dzisiaj Chrystus, Syn Boży jest gotów Ci je dać. Jeśli Go nie przyjmiesz jako swojego osobistego Zbawiciela, jeśli nie uwierzysz Jego słowom, to pozostaje Ci tylko jedno - wieczne męki, gdzie będzie płacz i zgrzytanie zębów. Czy możesz sobie wyobrazić gniew Baranka? Wtedy Ci, co Go nie przyjęli będą wołać i mówić: „Padnijcie na nas i zakryjcie nas przed obliczem zasiadającego na tronie i przed gniewem Baranka; Bo nadszedł wielki dzień jego gniewu. I któż może się ostać? ” (Obj. 6:16-17). Ale drogi przyjacielu, teraz nie jest czas Jego gniewu, ale czas łaski. Teraz jest czas pomyślny, teraz jest dzień zbawienia. Dzisiaj możesz przyjąć Baranka Bożego, Który zgładził Twoje grzechy. On umarł po to, abyś Ty mógł żyć wiecznie. Uwierz więc, a będziesz zbawiony. Amen.

 

Boskość Jezusa Chrystusa.


 Wkrótce po swoim nawróceniu rozmawiałem z moim przyjacielem o Chrystusie. On niespodziewanie powiedział do mnie: wiesz oczywiście, że Chrystus nigdzie nie powiedział, że jest Bogiem. Wskaż przynajmniej jedno miejsce w Ewangelii, w którym to powiedział. Jego stwierdzenie uderzyło we mnie jak piorun. Nie spodziewałem się tego i nie wiedziałem, co odpowiedzieć. Byłem po prostu oszołomiony i w tym momencie odebrało mi mowę. Nie znałem dobrze Biblii i nie mogłem sobie przypomnieć ani jednego miejsca, w którym Chrystus wyraźnie mówi, że jest nie tylko człowiekiem, ale i Bogiem. Jednak w głębi serca wierzyłem, że Jezus o tym mówił, ale nie mogłem tego udowodnić Pismem Świętym. Co więcej, przyszła chwila zwątpienia. A co jeśli on ma rację. Co jeśli Chrystus naprawdę nigdy sam tego nie powiedział. Być może jest to tylko wymysł jego naśladowców i oni po prostu przypisali Mu boskie pochodzenie. Moje serce było w rozterce.

Jednak ta rozmowa nie była przypadkowa. Teraz dziękuję Bogu za tę strzałę zwątpienia, która o mało nie przebiła mojej cienkiej tarczy wiary. Postanowiłem poważnie wziąć się za Biblią i znaleźć odpowiedź na to nurtujące mnie pytanie. I cóż ja znalazłem?                              Że Jezus Chrystus sam nieustannie potwierdzał swoje boskie pochodzenie i mówił, że jest Bogiem. Przy tym odkryłem, że ta prawda - boskość Jezusa Chrystusa jest kluczem do poznania całego Pisma Świętego i teraz z każdym czytaniem Biblii widzę Chrystusa na wszystkich jej stronach. On jest centralną Postacią, wokół której obraca się całe Pismo Święte i świadczy o tej cudownej prawdzie, że On naprawdę jest Bogiem.

Weźmy dla przykładu jedno miejsce z Ewangelii Jana w rozdziale 5 i spójrzmy, jak Chrystus kilkakrotnie potwierdza swoją boskość w tym małym fragmencie. Widzimy tu, że Żydzi doskonale Go zrozumieli i właśnie za to chcieli Go zabić, że ich zdaniem nie tylko złamał zakon, uzdrawiając chorego w dzień sabatu, ale także nazwał Boga swoim Ojcem, czyniąc siebie równym Bogu. Czytamy o tym w wersecie 18. Gdy Chrystus uzdrowił chorego, w wersecie 16 jest powiedziane, że „Żydzi prześladowali Jezusa i szukali sposobności, aby go zabić, bo uczynił to w sabat. Wtedy Jezus rzekł do nich: Mój Ojciec aż dotąd działa i Ja działam. ” (Jana 5:17). Dla Żydów te słowa mogły mieć tylko jedno znaczenie, a mianowicie, że Chrystus czynił siebie równym Bogu. Dlatego jeszcze bardziej szukali sposobności by Go zabić.

Zauważmy, że Chrystus nie zaprzeczył ich oskarżeniom, że rzekomo czynił siebie równym Bogu. Wręcz przeciwnie, dalej potwierdzał swoją boskość. Ale dlaczego oni doszli do takiego wniosku z tych wypowiedzianych słów Chrystusa, że ​​czynił siebie równym Bogu? Zagłębmy się w słowa Chrystusa: „Mój Ojciec aż dotąd działa i Ja działam.

Po pierwsze, żaden Żyd nie odważyłby się nazywać Boga swoim Ojcem. Zwracając się do Boga, oni mówili - nasz Ojciec, ale nigdy mój Ojciec. Dlatego, gdy Chrystus nazwał Boga swoim osobistym Ojcem, oskarżyli Go o bluźnierstwo, ponieważ przez to czynił siebie równym Bogu. Nazywając siebie Synem Bożym, Chrystus wskazał na wieczność swego istnienia. Wyrażenie „Syn Boży” nie określa po prostu Jego jako Mesjasza, ale wskazuje na szczególne znaczenie Jego Osoby. Tak właśnie Żydzi rozumieli te słowa Chrystusa. Mówiąc, że jest Synem Bożym, powiedział, że pochodzi od samego Boga, od wiecznego Boga. On od Niego wyszedł i przyszedł na świat, dlatego jest w absolutnej i bezpośredniej jedności z Ojcem. I podobnie jak Ojciec nosi w sobie pełnię Bożego życia.

Spójrzmy, jak w tym rozdziale 5 Ewangelii Jana Chrystus mówi: „Jak bowiem Ojciec ma życie sam w sobie, tak dał i Synowi, aby miał życie w samym sobie. ” (Jana 5:26). A w Ewangelii Mateusza Chrystus mówi: „Wszystko zostało mi przekazane przez Ojca mego i nikt nie zna Syna tylko Ojciec, i nikt nie zna Ojca, tylko Syn i ten, komu Syn zechce objawić.” (Mat. 11:27). Gdy więc Tomasz pozdrawiał zmartwychwstałego Chrystusa słowami „Pan mój i Bóg mój”, to Chrystus nie ganił go za to. (Jana 20:28). Wręcz przeciwnie, uznał jego wyznanie za właściwy wyraz wiary w Niego. W innym miejscu Chrystus mówi: „Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam, zanim Abraham był, Ja jestem. ” (Jana 8:58). Kto mógł tak powiedzieć, jak nie Bóg. „Kto mnie widział, widział Ojca. ” – mówi Pan. (Jana 14:9). Chrystus nieustannie potwierdzał swoją boskość.

Wróćmy jednak do tekstu i ograniczymy się do jednego wyrażenia: „Mój Ojciec aż dotąd działa i Ja działam. ” I tak nazywając Boga swoim Ojcem, Chrystus całkowicie utożsamiał się z Nim, czyniąc się równym Bogu. Ale zwróćmy uwagę na te Jego słowa: „Mój Ojciec aż dotąd działa i Ja działam. ” Mój Ojciec i Ja. Nie ma najmniejszej wątpliwości, co Chrystus chciał przez to powiedzieć. Te słowa prowadzą nas do początku czasów. Mój Ojciec i Ja. Gdzie indziej Chrystus prosto i jasno mówi: „Ja i Ojciec jedno jesteśmy. ” (Jana 10:30). Jeśli Chrystus i Ojciec są jedno, to nigdy nie było takiej chwili, w której Oni nie byliby jedno. Ojciec i Syn są nierozłączni. „Co On czyni, tj. Ojciec, mówi Jezus Chrystus, to samo i Syn czyni. ” (Jana 5:19).

Żydzi oskarżali Jezusa o naruszenie sabatu, a On im odpowiedział: „Mój Ojciec aż dotąd działa i Ja działam. ” Gdyby oni uznali boskie pochodzenie Jezusa, nigdy nie oskarżyliby Go o naruszenie sabatu, gdyż dzień odpoczynku został dany człowiekowi, a nie Bogu. O Bogu mówi się, że „odpoczął dnia siódmego od wszelkiego dzieła, które uczynił”, ale nigdy później nie jest powiedziane, że Bóg odpoczął. Bóg nie potrzebował odpoczynku od swoich trudów, gdyż wieczny Bóg, mówi Słowo Boże, „który jest Stwórcą krańców ziemi, On się nie męczy i nie ustaje. ” - mówi prorok Izajasz. (Iz. 40:28).

Bóg ustanowił dzień odpoczynku dla człowieka, a nie dla Siebie. Dlatego, jeśli Chrystus jest Bogiem, to czyniąc dobro w sabat, uzdrawiając i wybawiając, uczynił to, co Bóg czyni do dziś. Zauważmy, że zaraz po stworzeniu świata człowiek upadł i od tego czasu, gdy człowiek popadł w grzech, nigdzie w Biblii nie jest powiedziane, że Bóg odpoczął. Dzieło odkupienia rozpoczęło się natychmiast i trwa, i dopóki na świecie jest grzech, choroby, cierpienie i potrzeby, Bóg będzie się trudził. Jak Bóg może odpoczywać, gdy istnieje grzech, a człowiek potrzebuje wybawienia.

Przypomnijmy sobie, jak Jezus Chrystus chodząc tu na Ziemi przez trzy i pół roku, nie odpoczął nawet ani w jeden dzień sabatu. On stale trudził się, nieustannie pomagał, uleczał, wybawiał, zawsze czyniąc dobro. Gdy ujrzał chorego człowieka leżącego od 38 lat i błagającego o pomoc, uzdrowił go. Dlaczego? Bo wieczny Bóg, który stworzył krańce ziemi, nie męczy się i nie ustaje. Mój Ojciec aż dotąd działa i Ja działam. ” Przez to Chrystus utożsamiał siebie z Bogiem. Na początku było Słowo i Bogiem było Słowo.                           Bóg stworzył niebo i ziemię na początku i Syn był tam w czasie stwarzania. Bóg nadal czyni, to i Syn także. To co Jezus Chrystus powiedział Żydom, mogło mieć tylko jedno znaczenie: „Ja i Ojciec jedno jesteśmy. Ja jestem Bogiem. ” On potwierdził to, co było niemożliwe dla Abrahama, Mojżesza, Dawida, Daniela i żadnej innej osobie. Postawił Siebie na równi z Bogiem Ojcem. Dlatego Żydzi mieli absolutną rację mówiąc, że czyni siebie równym Bogu.

Drodzy bracia i siostry, człowiek usłyszawszy takie słowa mógł dojść tylko do jednego z dwóch wniosków, musiał albo przyjąć Jezusa Chrystusa jako Syna Bożego, tj. jako Boga lub nienawidzić Go za bluźnierstwo. Jedno z dwóch.                                                                            O, jak diabeł nienawidzi prawdy o boskości Jezusa Chrystusa. Jeśli Chrystus nie jest Bogiem, to Jego śmierć na krzyżu nie jest ważniejsza niż śmierć jakiegokolwiek człowieka. Jeśli On nie jest wiecznym Bogiem, to krew, którą przelał na Golgocie, jest zwykłą krwią. Ale kochani, krew, którą On przelał, jest najczystszą krwią Baranka Bożego, która jako jedyna może omyć grzechy grzesznika. Tylko jako Syn Boży mógł dokonać odkupienia i zadośćuczynienia, które mogłoby zaspokoić sprawiedliwość i praworządność Boga. Nie jesteśmy odkupieni ani złotem, ani srebrem, ale drogocenną krwią Syna Bożego. Chwała Mu za to na wieki.

Drodzy przyjaciele, przywiodłem tylko jedno miejsce, w którym Chrystus potwierdza swoje boskie pochodzenie i które właściwie zrozumieli Jego przeciwnicy. Ale ta najcenniejsza prawda nie przyniosła tym Żydom najmniejszej korzyści, wręcz przeciwnie, osądziła ich. Jak wyraźnie Chrystus powiedział to o nich: „Gdybym nie przyszedł i nie mówił im, nie mieliby grzechu. Teraz jednak nie mają wytłumaczenia dla swego grzechu. Kto mnie nienawidzi i Ojca mego nienawidzi. ” (Jana 15:22-23). Chrystus stał się dla nich kamieniem potknięcia i skałą zgorszenia. Oni wiedzieli, kim On jest, ale nie chcieli to przyznać. Gdy później zapytali Go, kim On jest, Jezus powiedział im wprost: „Tym, kim wam od początku mówię. Wiele mógłbym o was mówić i sądzić, lecz Ten, który mnie posłał, jest wiarogodny, a Ja to, co usłyszałem od niego, mówię do świata. ” (Jana 8:25-26). I spójrzmy, co jest dalej powiedziane: „Nie zrozumieli jednak tego, że im o Ojcu mówił. ” (Jana 8:27). Oni tak zatwardzili swoje serca, że to co było dla nich całkiem niedawno jasne, teraz tego nie rozumieli. Straszne jest, gdy człowiek zatwardza ​​swoje serce na światłość, którą daje mu Bóg.

Drodzy przyjaciele, jesteśmy odpowiedzialni za tę prawdę, którą objawił nam Pan. Komu wiele dano, od tego wiele się wymaga. Ci Żydzi odrzucili światłość, która przebywała wśród nich. O nich Chrystus powiedział, że oni patrząc, nie widzą, i słuchając, nie słyszą ani nie rozumieją i spełnia się nad nimi proroctwo Izajasza, które mówi: „Słuchajcie bacznie, lecz nie rozumiejcie, i patrzcie uważanie, lecz nie poznawajcie! Znieczulił serce tego ludu i dotknął jego uszy głuchotą, a jego oczy ślepotą, aby nie widział swoimi oczyma i nie słyszał swoimi uszyma i nie rozumiał swoim sercem, żeby się nie nawrócił i nie ozdrowiał! ” (Iz. 6:9-10).

Jeśli Chrystus jest naprawdę Synem Bożym, a całe Pismo Święte o tym świadczy i On sam wielokrotnie i na wiele sposobów o tym świadczył, to pozostaje nam tylko jedno - podporządkować się Mu. Uważajcie, abyście nie odtrącili tego, który przemawia ” - mówi Słowo Boże. (Hebr. 12:25). Jeśli ci, którzy nie słuchali Tego, który mówił na Ziemi, nie uniknęli kary, to tym bardziej nie unikniemy my, jeśli odwrócimy się od Tego, który mówi z nieba. To jest poważne ostrzeżenie. Jeśli bowiem dobrowolnie grzeszymy po otrzymaniu poznania prawdy, to nie pozostaje już ofiara za grzechy; Lecz tylko straszliwe oczekiwanie sądu i żar ognia, który strawi przeciwników. ” (Hebr. 10:26-27). I dalej czytamy: „Kto gardził Prawem Mojżesza, ponosił śmierć bez miłosierdzia na podstawie zeznania dwóch albo trzech świadków. O ile sroższej kary, sądzicie, godzien będzie ten, kto Syna Bożego podeptał i zbestrześcił krew przymierza, przez którą został uświęcony, i znieważył Ducha łaski! ” (Hebr. 10:28-29).

O, jak ważne jest teraz odpowiedzieć na wezwanie Ducha Świętego. To On świadczy nam o Chrystusie, to On mówi: „Dziś, jeśli głos jego usłyszycie, nie zatwardzajcie serc waszych. ” (Hebr. 3:7-8). To Pan mówi do Ciebie dzisiaj, mój przyjacielu, który jeszcze nie zostałeś zbawiony. Wzywa Cię, napomina, abyś przyjął Tego, którego imię brzmi Cudowny Doradca, Bóg Mocny, Ojciec Odwieczny, Książę Pokoju. W ten sposób prorocy świadczą o Nim. Dzisiaj Chrystus proponuje Ci zbawienie przez wiarę w Niego. On chce być Twoim Zbawicielem, teraz jest czas łaski, teraz jest dzień zbawienia.

Ale jeśli Go odrzucisz, to On będzie Twoim Sędzią, wtedy nie będzie miłosierdzia, bo sąd nie będzie według łaski, ale według prawa. Jak strasznie będzie wtedy stanąć nie przed miłosiernym Zbawicielem, ale przed sprawiedliwym Sędzią. Dlatego Dawid mówiąc proroczo o Chrystusie, wypowiada te poważne słowa w Psalmie 2: „Służcie Panu z bojaźnią, Aby się nie rozgniewał i abyście nie zgubili drogi, Bo łatwo płonie gniewem. Szczęśliwi wszyscy, którzy mu ufają! (Ps. 2:11-12). Słowo Boże mówi: „postanowione jest ludziom raz umrzeć, a potem sąd. ” (Hebr. 9:27). To sąd nad tymi, którzy nie przyjęli Chrystusa jako swojego Zbawiciela. Jak go spotkasz przyjacielu - czy jak Zbawiciela, czy jak Sędzię. Wszystko zależy od tego, jak postąpisz z Jezusem Chrystusem tu na Ziemi. Przyjmij Go, póki jest jeszcze czas, gdy jeszcze słyszysz Jego cichy głos, który Cię woła. Niech sam Duch Boży pomoże Ci teraz podjąć tę najważniejszą ze wszystkich decyzji. Amen.

Szukaj na tym blogu

Followers

Obsługiwane przez usługę Blogger.