Boskość Jezusa Chrystusa.
Wkrótce po swoim nawróceniu rozmawiałem z moim przyjacielem o Chrystusie. On niespodziewanie powiedział do mnie: wiesz oczywiście, że Chrystus nigdzie nie powiedział, że jest Bogiem. Wskaż przynajmniej jedno miejsce w Ewangelii, w którym to powiedział. Jego stwierdzenie uderzyło we mnie jak piorun. Nie spodziewałem się tego i nie wiedziałem, co odpowiedzieć. Byłem po prostu oszołomiony i w tym momencie odebrało mi mowę. Nie znałem dobrze Biblii i nie mogłem sobie przypomnieć ani jednego miejsca, w którym Chrystus wyraźnie mówi, że jest nie tylko człowiekiem, ale i Bogiem. Jednak w głębi serca wierzyłem, że Jezus o tym mówił, ale nie mogłem tego udowodnić Pismem Świętym. Co więcej, przyszła chwila zwątpienia. A co jeśli on ma rację. Co jeśli Chrystus naprawdę nigdy sam tego nie powiedział. Być może jest to tylko wymysł jego naśladowców i oni po prostu przypisali Mu boskie pochodzenie. Moje serce było w rozterce.
Jednak ta rozmowa nie była przypadkowa. Teraz dziękuję Bogu za tę strzałę zwątpienia, która o mało nie przebiła mojej cienkiej tarczy wiary. Postanowiłem poważnie wziąć się za Biblią i znaleźć odpowiedź na to nurtujące mnie pytanie. I cóż ja znalazłem? Że Jezus Chrystus sam nieustannie potwierdzał swoje boskie pochodzenie i mówił, że jest Bogiem. Przy tym odkryłem, że ta prawda - boskość Jezusa Chrystusa jest kluczem do poznania całego Pisma Świętego i teraz z każdym czytaniem Biblii widzę Chrystusa na wszystkich jej stronach. On jest centralną Postacią, wokół której obraca się całe Pismo Święte i świadczy o tej cudownej prawdzie, że On naprawdę jest Bogiem.
Weźmy dla przykładu jedno miejsce z Ewangelii Jana w rozdziale 5 i spójrzmy, jak Chrystus kilkakrotnie potwierdza swoją boskość w tym małym fragmencie. Widzimy tu, że Żydzi doskonale Go zrozumieli i właśnie za to chcieli Go zabić, że ich zdaniem nie tylko złamał zakon, uzdrawiając chorego w dzień sabatu, ale także nazwał Boga swoim Ojcem, czyniąc siebie równym Bogu. Czytamy o tym w wersecie 18. Gdy Chrystus uzdrowił chorego, w wersecie 16 jest powiedziane, że „Żydzi prześladowali Jezusa i szukali sposobności, aby go zabić, bo uczynił to w sabat. ” Wtedy Jezus rzekł do nich: „Mój Ojciec aż dotąd działa i Ja działam. ” (Jana 5:17). Dla Żydów te słowa mogły mieć tylko jedno znaczenie, a mianowicie, że Chrystus czynił siebie równym Bogu. Dlatego jeszcze bardziej szukali sposobności by Go zabić.
Zauważmy, że Chrystus nie zaprzeczył ich oskarżeniom, że rzekomo czynił siebie równym Bogu. Wręcz przeciwnie, dalej potwierdzał swoją boskość. Ale dlaczego oni doszli do takiego wniosku z tych wypowiedzianych słów Chrystusa, że czynił siebie równym Bogu? Zagłębmy się w słowa Chrystusa: „Mój Ojciec aż dotąd działa i Ja działam. ”
Po pierwsze, żaden Żyd nie odważyłby się nazywać Boga swoim Ojcem. Zwracając się do Boga, oni mówili - nasz Ojciec, ale nigdy mój Ojciec. Dlatego, gdy Chrystus nazwał Boga swoim osobistym Ojcem, oskarżyli Go o bluźnierstwo, ponieważ przez to czynił siebie równym Bogu. Nazywając siebie Synem Bożym, Chrystus wskazał na wieczność swego istnienia. Wyrażenie „Syn Boży” nie określa po prostu Jego jako Mesjasza, ale wskazuje na szczególne znaczenie Jego Osoby. Tak właśnie Żydzi rozumieli te słowa Chrystusa. Mówiąc, że jest Synem Bożym, powiedział, że pochodzi od samego Boga, od wiecznego Boga. On od Niego wyszedł i przyszedł na świat, dlatego jest w absolutnej i bezpośredniej jedności z Ojcem. I podobnie jak Ojciec nosi w sobie pełnię Bożego życia.
Spójrzmy, jak w tym rozdziale 5 Ewangelii Jana Chrystus mówi: „Jak bowiem Ojciec ma życie sam w sobie, tak dał i Synowi, aby miał życie w samym sobie. ” (Jana 5:26). A w Ewangelii Mateusza Chrystus mówi: „Wszystko zostało mi przekazane przez Ojca mego i nikt nie zna Syna tylko Ojciec, i nikt nie zna Ojca, tylko Syn i ten, komu Syn zechce objawić.” (Mat. 11:27). Gdy więc Tomasz pozdrawiał zmartwychwstałego Chrystusa słowami „Pan mój i Bóg mój”, to Chrystus nie ganił go za to. (Jana 20:28). Wręcz przeciwnie, uznał jego wyznanie za właściwy wyraz wiary w Niego. W innym miejscu Chrystus mówi: „Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam, zanim Abraham był, Ja jestem. ” (Jana 8:58). Kto mógł tak powiedzieć, jak nie Bóg. „Kto mnie widział, widział Ojca. ” – mówi Pan. (Jana 14:9). Chrystus nieustannie potwierdzał swoją boskość.
Wróćmy jednak do tekstu i ograniczymy się do jednego wyrażenia: „Mój Ojciec aż dotąd działa i Ja działam. ” I tak nazywając Boga swoim Ojcem, Chrystus całkowicie utożsamiał się z Nim, czyniąc się równym Bogu. Ale zwróćmy uwagę na te Jego słowa: „Mój Ojciec aż dotąd działa i Ja działam. ” Mój Ojciec i Ja. Nie ma najmniejszej wątpliwości, co Chrystus chciał przez to powiedzieć. Te słowa prowadzą nas do początku czasów. Mój Ojciec i Ja. Gdzie indziej Chrystus prosto i jasno mówi: „Ja i Ojciec jedno jesteśmy. ” (Jana 10:30). Jeśli Chrystus i Ojciec są jedno, to nigdy nie było takiej chwili, w której Oni nie byliby jedno. Ojciec i Syn są nierozłączni. „Co On czyni, tj. Ojciec, mówi Jezus Chrystus, to samo i Syn czyni. ” (Jana 5:19).
Żydzi oskarżali Jezusa o naruszenie sabatu, a On im odpowiedział: „Mój Ojciec aż dotąd działa i Ja działam. ” Gdyby oni uznali boskie pochodzenie Jezusa, nigdy nie oskarżyliby Go o naruszenie sabatu, gdyż dzień odpoczynku został dany człowiekowi, a nie Bogu. O Bogu mówi się, że „odpoczął dnia siódmego od wszelkiego dzieła, które uczynił”, ale nigdy później nie jest powiedziane, że Bóg odpoczął. Bóg nie potrzebował odpoczynku od swoich trudów, gdyż wieczny Bóg, mówi Słowo Boże, „który jest Stwórcą krańców ziemi, On się nie męczy i nie ustaje. ” - mówi prorok Izajasz. (Iz. 40:28).
Bóg ustanowił dzień odpoczynku dla człowieka, a nie dla Siebie. Dlatego, jeśli Chrystus jest Bogiem, to czyniąc dobro w sabat, uzdrawiając i wybawiając, uczynił to, co Bóg czyni do dziś. Zauważmy, że zaraz po stworzeniu świata człowiek upadł i od tego czasu, gdy człowiek popadł w grzech, nigdzie w Biblii nie jest powiedziane, że Bóg odpoczął. Dzieło odkupienia rozpoczęło się natychmiast i trwa, i dopóki na świecie jest grzech, choroby, cierpienie i potrzeby, Bóg będzie się trudził. Jak Bóg może odpoczywać, gdy istnieje grzech, a człowiek potrzebuje wybawienia.
Przypomnijmy sobie, jak Jezus Chrystus chodząc tu na Ziemi przez trzy i pół roku, nie odpoczął nawet ani w jeden dzień sabatu. On stale trudził się, nieustannie pomagał, uleczał, wybawiał, zawsze czyniąc dobro. Gdy ujrzał chorego człowieka leżącego od 38 lat i błagającego o pomoc, uzdrowił go. Dlaczego? Bo wieczny Bóg, który stworzył krańce ziemi, nie męczy się i nie ustaje. „Mój Ojciec aż dotąd działa i Ja działam. ” Przez to Chrystus utożsamiał siebie z Bogiem. „Na początku było Słowo i Bogiem było Słowo. ” Bóg stworzył niebo i ziemię na początku i Syn był tam w czasie stwarzania. Bóg nadal czyni, to i Syn także. To co Jezus Chrystus powiedział Żydom, mogło mieć tylko jedno znaczenie: „Ja i Ojciec jedno jesteśmy. Ja jestem Bogiem. ” On potwierdził to, co było niemożliwe dla Abrahama, Mojżesza, Dawida, Daniela i żadnej innej osobie. Postawił Siebie na równi z Bogiem Ojcem. Dlatego Żydzi mieli absolutną rację mówiąc, że czyni siebie równym Bogu.
Drodzy bracia i siostry, człowiek usłyszawszy takie słowa mógł dojść tylko do jednego z dwóch wniosków, musiał albo przyjąć Jezusa Chrystusa jako Syna Bożego, tj. jako Boga lub nienawidzić Go za bluźnierstwo. Jedno z dwóch. O, jak diabeł nienawidzi prawdy o boskości Jezusa Chrystusa. Jeśli Chrystus nie jest Bogiem, to Jego śmierć na krzyżu nie jest ważniejsza niż śmierć jakiegokolwiek człowieka. Jeśli On nie jest wiecznym Bogiem, to krew, którą przelał na Golgocie, jest zwykłą krwią. Ale kochani, krew, którą On przelał, jest najczystszą krwią Baranka Bożego, która jako jedyna może omyć grzechy grzesznika. Tylko jako Syn Boży mógł dokonać odkupienia i zadośćuczynienia, które mogłoby zaspokoić sprawiedliwość i praworządność Boga. Nie jesteśmy odkupieni ani złotem, ani srebrem, ale drogocenną krwią Syna Bożego. Chwała Mu za to na wieki.
Drodzy przyjaciele, przywiodłem tylko jedno miejsce, w którym Chrystus potwierdza swoje boskie pochodzenie i które właściwie zrozumieli Jego przeciwnicy. Ale ta najcenniejsza prawda nie przyniosła tym Żydom najmniejszej korzyści, wręcz przeciwnie, osądziła ich. Jak wyraźnie Chrystus powiedział to o nich: „Gdybym nie przyszedł i nie mówił im, nie mieliby grzechu. Teraz jednak nie mają wytłumaczenia dla swego grzechu. Kto mnie nienawidzi i Ojca mego nienawidzi. ” (Jana 15:22-23). Chrystus stał się dla nich kamieniem potknięcia i skałą zgorszenia. Oni wiedzieli, kim On jest, ale nie chcieli to przyznać. Gdy później zapytali Go, kim On jest, Jezus powiedział im wprost: „Tym, kim wam od początku mówię. Wiele mógłbym o was mówić i sądzić, lecz Ten, który mnie posłał, jest wiarogodny, a Ja to, co usłyszałem od niego, mówię do świata. ” (Jana 8:25-26). I spójrzmy, co jest dalej powiedziane: „Nie zrozumieli jednak tego, że im o Ojcu mówił. ” (Jana 8:27). Oni tak zatwardzili swoje serca, że to co było dla nich całkiem niedawno jasne, teraz tego nie rozumieli. Straszne jest, gdy człowiek zatwardza swoje serce na światłość, którą daje mu Bóg.
Drodzy przyjaciele, jesteśmy odpowiedzialni za tę prawdę, którą objawił nam Pan. Komu wiele dano, od tego wiele się wymaga. Ci Żydzi odrzucili światłość, która przebywała wśród nich. O nich Chrystus powiedział, że oni patrząc, nie widzą, i słuchając, nie słyszą ani nie rozumieją i spełnia się nad nimi proroctwo Izajasza, które mówi: „Słuchajcie bacznie, lecz nie rozumiejcie, i patrzcie uważanie, lecz nie poznawajcie! Znieczulił serce tego ludu i dotknął jego uszy głuchotą, a jego oczy ślepotą, aby nie widział swoimi oczyma i nie słyszał swoimi uszyma i nie rozumiał swoim sercem, żeby się nie nawrócił i nie ozdrowiał! ” (Iz. 6:9-10).
Jeśli Chrystus jest naprawdę Synem Bożym, a całe Pismo Święte o tym świadczy i On sam wielokrotnie i na wiele sposobów o tym świadczył, to pozostaje nam tylko jedno - podporządkować się Mu. „Uważajcie, abyście nie odtrącili tego, który przemawia ” - mówi Słowo Boże. (Hebr. 12:25). Jeśli ci, którzy nie słuchali Tego, który mówił na Ziemi, nie uniknęli kary, to tym bardziej nie unikniemy my, jeśli odwrócimy się od Tego, który mówi z nieba. To jest poważne ostrzeżenie. „Jeśli bowiem dobrowolnie grzeszymy po otrzymaniu poznania prawdy, to nie pozostaje już ofiara za grzechy; Lecz tylko straszliwe oczekiwanie sądu i żar ognia, który strawi przeciwników. ” (Hebr. 10:26-27). I dalej czytamy: „Kto gardził Prawem Mojżesza, ponosił śmierć bez miłosierdzia na podstawie zeznania dwóch albo trzech świadków. O ile sroższej kary, sądzicie, godzien będzie ten, kto Syna Bożego podeptał i zbestrześcił krew przymierza, przez którą został uświęcony, i znieważył Ducha łaski! ” (Hebr. 10:28-29).
O, jak ważne jest teraz odpowiedzieć na wezwanie Ducha Świętego. To On świadczy nam o Chrystusie, to On mówi: „Dziś, jeśli głos jego usłyszycie, nie zatwardzajcie serc waszych. ” (Hebr. 3:7-8). To Pan mówi do Ciebie dzisiaj, mój przyjacielu, który jeszcze nie zostałeś zbawiony. Wzywa Cię, napomina, abyś przyjął Tego, którego imię brzmi Cudowny Doradca, Bóg Mocny, Ojciec Odwieczny, Książę Pokoju. W ten sposób prorocy świadczą o Nim. Dzisiaj Chrystus proponuje Ci zbawienie przez wiarę w Niego. On chce być Twoim Zbawicielem, teraz jest czas łaski, teraz jest dzień zbawienia.
Ale jeśli Go odrzucisz, to On będzie Twoim Sędzią, wtedy nie będzie miłosierdzia, bo sąd nie będzie według łaski, ale według prawa. Jak strasznie będzie wtedy stanąć nie przed miłosiernym Zbawicielem, ale przed sprawiedliwym Sędzią. Dlatego Dawid mówiąc proroczo o Chrystusie, wypowiada te poważne słowa w Psalmie 2: „Służcie Panu z bojaźnią, Aby się nie rozgniewał i abyście nie zgubili drogi, Bo łatwo płonie gniewem. Szczęśliwi wszyscy, którzy mu ufają! ” (Ps. 2:11-12). Słowo Boże mówi: „postanowione jest ludziom raz umrzeć, a potem sąd. ” (Hebr. 9:27). To sąd nad tymi, którzy nie przyjęli Chrystusa jako swojego Zbawiciela. Jak go spotkasz przyjacielu - czy jak Zbawiciela, czy jak Sędzię. Wszystko zależy od tego, jak postąpisz z Jezusem Chrystusem tu na Ziemi. Przyjmij Go, póki jest jeszcze czas, gdy jeszcze słyszysz Jego cichy głos, który Cię woła. Niech sam Duch Boży pomoże Ci teraz podjąć tę najważniejszą ze wszystkich decyzji. Amen.