RSS

Uważajcie, aby was ktoś nie zwiódł.


W 1 Liście do Tesaloniczan, rozdziale 5 czytamy następujące słowa: „A o czasach i porach, bracia, nie ma potrzeby do was pisać. Sami bowiem dokładnie wiecie, iż dzień Pański przyjdzie jak złodziej w nocy. „ (1Tes. 5:1-2).
Tutaj apostoł Paweł mówi o powtórnym przyjściu Jezusa Chrystusa. Wskazując na fakt przyjścia Chrystusa wzywa nas do czujności, świętości i gotowości, gdyż im bardziej zbliżamy się do tego wydarzenia, tym większe będzie niebezpieczeństwo dla naszego życia duchowego. Bardziej niż kiedykolwiek diabeł będzie zwodził ludzi na wszelkie możliwe sposoby, a wierzący nie będą bezpieczni od fałszywych mesjaszy i fałszywych proroków. Celem diabła jest „o ile można, zwieść i wybranych. ” (Mat. 24:24).

Sam Syn Boży ostrzegał nas przed tym mówiąc: „Uważajcie, aby was ktoś nie zwiódł. „ (Mat. 24:4). Chrystus nie ostrzegłby nas, gdyby to nie było możliwe. Przeciwnie, mówi: „Powstanie też wielu fałszywych proroków, i wielu zwiodą. „ (Mat. 24:10). Księga Objawienia mówi, że w czasach ostatnich diabeł, starodawny wąż będzie szczególnie zwodził cały świat i że wszystkie narody zostaną zwiedzione jego czarami. Nawet po okresie Tysiącletniego Królowania Chrystusa na Ziemi, podczas którego będzie on związany, tj. diabeł, powiedziane jest: „A gdy się skończy tysiąc lat, szatan zostanie wypuszczony ze swego więzienia. I wyjdzie, aby zwieść narody z czterech krańców ziemi, by zgromadzić je do bitwy.„ (Obj. 20:7-8). A ostatnią rzeczą którą mówi się o tym zaciekłym wrogu Chrystusa jest to, że on ”diabeł, który ich zwodził, zostanie wrzucony do jeziora z ognia i siarki, gdzie znajduje się też zwierzę i fałszywy prorok, i będą dręczeni dniem i nocą na wieki wieków. „ (Obj. 20:10).

Jedną z metod zwiedzenia stosowaną przez wroga - diabła jest obietnica zaprowadzenia na świecie fałszywego pokoju. On chce uśpić czujność ludzi fałszywą nadzieję na lepszy świat. Jednak to oszustwo zakończy się nagłą zgubą: „Gdy mówić będą: Pokój i bezpieczeństwo, wtedy przyjdzie na nich nagła zagłada, jak bóle na kobietę brzemienną, i nie umkną. Lecz wy, bracia, nie jesteście w ciemności, aby ten dzień zaskoczył was jak złodziej. Wy wszyscy jesteście synami światłości i synami dnia. Nie jesteśmy synami nocy ani ciemności. Nie śpijmy więc jak inni, ale czuwajmy i bądźmy trzeźwi. „ - pisze apostoł Paweł. (1Tes. 5:3-6). Przeczytajmy wypowiedzi Chrystusa o Jego powtórnym przyjściu, a zauważymy, jak nieustannie wzywa On nas do czujności i modlitwy. Dlaczego? Aby nie zwiódł nas wróg.

To prowadzi nas do jednej z oznak zbliżającego się przyjścia Chrystusa, a mianowicie do odstępstwa. Prawdą jest, że cała historia kościoła świadczy o tym, że było odstępstwo. Ale Słowo Boże mówi, że w czasach ostatnich odstępstwo od wiary będzie miało charakter ogólny i rozwinie się bardziej niż kiedykolwiek. Apostoł Paweł wyraźnie stwierdza to w swoim 2 Liście do Tesaloniczan w rozdziale 2, werset 3: „Niech was nikt w żaden sposób nie zwodzi. Ten dzień bowiem nie nadejdzie, dopóki najpierw nie przyjdzie odstępstwo...” Innymi słowy, gdy ujrzymy to, to wiedzmy, że Pan jest blisko. A Jezus powiedział: „czy Syn Człowieczy znajdzie wiarę na ziemi, gdy przyjdzie? ” (Łuk. 18:8).

Odstępstwo jest możliwe tylko tam, gdzie jest od czego odstąpić, tak więc oznaki nadejścia Chrystusa nie należy szukać w świecie niewierzących, ale będzie to widoczne w kręgach chrześcijańskich, w tak zwanych krajach chrześcijańskich, a jednocześnie będzie przejawiać się w różnych formach i postaciach. To ostatnie i wielkie odstępstwo będzie się charakteryzować „oziębłością w miłości. ”
Miłość jest barometrem prawdziwego chrześcijaństwa. Biblia mówi, że „Bóg jest miłością”, to jest w Jego naturze. Słowo Boże wyraźnie mówi, że „każdy, kto miłuje, z Boga się narodził i zna Boga. Kto nie miłuje, nie zna Boga, gdyż Bóg jest miłością. „ (1Jana 4:7-8). O pierwszych chrześcijanach mówiono: Patrzcie, jak oni się miłują. Ale w czasach ostatnich nastąpi żałosne odstępstwo od tej Bożej miłości. To będzie duch laodycejskiego kościoła, do którego Chrystus powiedział: „nie jesteś ani zimny, ani gorący. „ (Obj. 3:15). To religia bez ognia, bez życia, bez Bożej miłości.

W rozdziale 24 Ewangelii Mateusza, Chrystus mówiąc o Swoim powtórnym przyjściu, powiedział: „ponieważ wzmoże się nieprawość, miłość wielu oziębnie. „ (Mat. 24:12). Apostoł Paweł mówi: „A to wiedz, że w dniach ostatecznych nastaną trudne czasy. Ludzie bowiem będą samolubni, chciwi, chełpliwi, pyszni, bluźnierczy, bezbożni, bez naturalnej miłości, miłujący bardziej rozkosze niż Boga. ” (2Tym. 3:1-4).
Zwróćmy uwagę, jak zamiast miłości świat wkrada się do kościoła. On staje się oficjalny i niewrażliwy na ginące dusze.
Kościół w Laodycei mógł pochwalić się swoim bogactwem materialnym, popularnością i wpływami światowymi. W jego szeregach mogli skrywać się zarówno ateiści, jak i zdrajcy i nikt by ich nie odkrył. A gdyby nawet wiedziano, że tam są, machnęliby ręką na ich obecność.

Spójrzmy dalej, że odstępstwo czasów ostatnich będzie się charakteryzować osłabieniem lub brakiem mocy Bożej w kościele. Bardziej będzie kościołowi zależało na tym, co ludzie o nim myślą, niż na tym, jak Bóg go widzi. „Wy jesteście solą ziemi” - mówi Chrystus - „jeśli tedy sól zwietrzeje, czymże ją nasolą? Na nic więcej już się nie przyda, tylko aby była precz wyrzucona i przez ludzi podeptana. „ (Mat. 5:13). Podobnie jak bezwartościowa, martwa religia nie mająca siły.

Ale to odstępstwo będzie również wyróżniać się brakiem wiary. W swoim 1 Liście do Tymoteusza apostoł Paweł mówi: „A Duch otwarcie mówi, że w czasach ostatecznych niektórzy odstąpią od wiary, dając posłuch zwodniczym duchom i naukom demonów.„ (1Tym. 4:1). A Zbawiciel mówi: „Tylko, czy Syn Człowieczy znajdzie wiarę na ziemi, gdy przyjdzie? „ (Łuk. 18:8).
Tutaj Chrystus mówi, że tej wiary prawdziwej, Bożej, będzie coraz bardziej mniej. Będzie bardzo trudno ją znaleźć. Wielu będzie wyglądało na wierzących, ale bez Bożej mocy, ponieważ ta ich wiara będzie tylko na pokaz. To odstępstwo od wiary będzie przejawiać się na różne sposoby w różnych częściach świata, na zachodzie przybierze jedną formę, na wschodzie inną, ale choroba będzie zasadniczo taka sama, niewiara. I to niedowiarstwo będzie się rozwijać coraz bardziej i bardziej w czasach ostatecznych.

I zauważmy, jak równolegle z tym odstępstwem nasila się chęć zjednoczenia wszystkich wiar chrześcijańskich w jeden ekumeniczny kościół, zwany Światową Radą Kościołów. Ta Światowa Rada Kościołów obejmuje wszystkie religie, niezależnie od ich doktryn. Razem siedzą księżą, pastorzy i inni ludzie kościoła, którzy mogą wierzyć na różne sposoby. Wielu z nich na przykład całkowicie odrzuca najbardziej podstawowe prawdy Słowa Bożego.
Aby wejść w ten nieczysty związek, nie trzeba wierzyć w Biblię, że jest Słowem Bożym, ani w Chrystusa, że On jest Synem Bożym, ani w powtórne przyjście Chrystusa. Kościół ten jest infiltrowany nie tylko przez racjonalistów, modernistów, ale także przez bezbożnych ludzi. Każdemu człowiekowi, nawet mało znającemu Biblię, jasne jest, że dzisiejszy kościół ekumeniczny lub jak to się nazywa - Światowa Rada Kościołów, jest prototypem światowego kościoła któremu będzie przewodził Antychryst.
Jak wyraźnie o tym mówi apostoł Jan: „Któż jest kłamcą? Czy nie ten, kto zaprzecza, że Jezus jest Chrystusem? Ten jest antychrystem, który wypiera się Ojca i Syna. „ (1Jana 2:22). Tak, wyłania się ponury obraz. Ale w tych ciężkich dniach naszego świata Bóg obiecał nawiedzić naszą Ziemię jeszcze raz obfitym wylaniem Ducha Świętego przed tym, jak nadejdzie Dzień Pański. Będzie to ten „obfity deszcz jesienny„ o którym mówi starotestamentowy prorok Joel. Być może potrwa to bardzo krótko, ale to wylanie Ducha będzie tak potężne, że obejmie wszystkie krańce ziemi. Bóg mówi przez Joela: „A potem wyleję mojego Ducha na wszelkie ciało. „ (Joela 3:1).

I kolejna oznaka czasów ostatecznych na którą musimy również zwrócić uwagę i która już zaczyna rozgrywać się na naszych oczach. Mam na myśli ewangelizację całego świata. Jak by nie były ciemne chmury bezbożności, niewiary i bezprawia wiszące nad nami, Słowo Boże wyraźnie wskazuje, że świat musi być ewangelizowany przed powtórnym przyjściem Chrystusa. W rozdziale 24, werset 14 Ewangelii Mateusza jest powiedziane, że „będzie głoszona ta ewangelia o Królestwie po całej ziemi na świadectwo wszystkim narodom, i wtedy nadejdzie koniec. „

Pamiętajmy, że stanie się to właśnie podczas wypełniania się innych oznak powtórnego przyjścia Chrystusa. Kiedy usłyszymy wieści o wojnach, „powstanie bowiem naród przeciwko narodowi i królestwo przeciwko królestwu i będzie głód, zaraza i trzęsienia ziemi. „ (Mat. 24:7). Świat będzie ewangelizowany w czasie, gdy przyjdą ciężkie prześladowania, gdy wszystkie narody będą nienawidzić świadków Chrystusa, tj. gdy będą prześladowania nie tylko w oddzielnych częściach globu, ale na całej powierzchni Ziemi. Te słowa Chrystusa o powszechnej ewangelizacji zostały wypowiedziane właśnie w kontekście wydarzeń czasów ostatecznych.

A jeśli otworzymy Biblię na 14 rozdziale Księgi Objawienia, to przeczytamy tam o aniele lecącym przez środek nieba, „który miał ewangelię wieczną, aby ją zwiastować mieszkańcom ziemi, wszystkim narodom, plemionom, językom i ludom. „ (Obj. 14:6). Słowo „anioł” pochodzi od greckiego słowa „angelos”, posłaniec, w Biblii jest używane nie tylko w odniesieniu do aniołów niebieskich, ale także ludzie nazywani są aniołami, tzn. ci, którzy są posłańcami. Na przykład tak mówi się o Janie Chrzcicielu: „Oto Ja posyłam anioła mego przed obliczem twojem. „ (Łuk. 7:27). Starszych siedmiu kościołów w Azji Mniejszej Chrystus nazywa aniołami.

Zauważmy, że tylko w jednym przypadku anioł niebiański ogłasza dobrą nowinę. Było to w czasie narodzin Chrystusa, gdy oznajmił pasterzom, że w mieście Dawidowym narodził się Zbawiciel, Chrystus Pan. A dalej tylko odkupione dzieci Boże głosiły dobrą nowinę. Aniołowie nie mogą głosić Ewangelii nie przeżywszy przebaczenia grzechów i zbawienia. Tylko grzesznik, odkupiony, narodzony na nowo, jest w stanie przekazać innym dobrą nowinę o miłości Chrystusa. Dlatego możliwe jest, że ten anioł wspomniany w Księdze Objawienia lecący środkiem nieba, który miał w ręku Ewangelię wieczną, jest satelitą wystrzelonym na orbitę, aby przekazywać ludziom Ewangelię. Jeszcze kilka dekad temu nie sądziliśmy, że w swoim pokoju będziemy mogli słuchać i oglądać programy ewangelizacyjne codziennie. Pomyślmy, ile osób na świecie nie usłyszałoby Ewangelii, gdyby te stacje telewizyjne nie przekazywały dobrej nowiny w różnych językach. A teraz jeszcze od kilkunastu lat dostępny jest w szerokim stopniu internet. I tu również jest głoszona dobra nowina, być może nawet więcej niż w telewizji.

Drodzy przyjaciele, przyszedł czas, gdy cały świat usłyszał Ewangelię. Ty mój przyjacielu jesteś świadkiem tego, że teraz dociera ona do wszystkich zakątków globu.
To kolejna wyraźna oznaka zbliżającego się przyjścia Chrystusa.
Czy jesteś gotowy, gdyby On przyszedł dzisiaj? Jeśli nigdy wcześniej nie słyszałeś, że Bóg miłuje Cię, że Chrystus przyszedł na tę Ziemię, aby odkupić i zbawić Cię, to dziś usłyszałeś tę dobrą nowinę. Dlatego przyjmij dziś ten cudowny dar zbawienia i przygotuj się na przyjście Jezusa Chrystusa? On przyjdzie wkrótce. On stoi już u drzwi. Przygotuj się na spotkanie Twojego Boga. Amen.

Proroctwo o powtórnym przyjściu Chrystusa.


Podstawą dzisiejszego rozważania są pierwsze dwa wersety 5 rozdziału 1 Listu apostoła Pawła do Tesaloniczan. Mówią one tak: „A o czasach i porach, bracia, nie ma potrzeby do was pisać. Sami bowiem dokładnie wiecie, iż dzień Pański przyjdzie jak złodziej w nocy. „
W rozdziale 4 swojego 1 Listu do Tesaloniczan Paweł rozpoczął temat powtórnego przyjścia Jezusa Chrystusa i kontynuuje ten temat aż do wersetu 11 rozdziału 5. Jeśli Pan pozwoli, chciałbym poświęcić kilka rozważań na ten bardzo ważny i istotny temat powtórnego przyjścia Jezusa Chrystusa. Proszę więc, aby Pan dał mi poznać tę tajemnicę, bym mógł lepiej zrozumieć jej znaczenie.

W pierwszych dwóch wersetach rozdziału 5 Paweł pisze do Tesaloniczan „o czasach i porach, bracia, nie ma potrzeby do was pisać. Sami bowiem dokładnie wiecie, iż dzień Pański przyjdzie jak złodziej w nocy. „ Jest coś, o czym nie tylko nie musimy wiedzieć, ale czego nie możemy nawet wiedzieć. Jedyną rzeczą, której nie potrzebujemy i której nie możemy znać, to dzień i godzina przyjścia Chrystusa.
Wydaje mi się, że Paweł tutaj daje łagodne upomnienie na przykład tym, którzy byli w niebezpieczeństwie popadnięcia w pokuszenie, by przewidywać dokładny czas, dzień i godzinę przyjścia Chrystusa. Niestety wielu to czyniło i nadal to robi, mimo że Chrystus wyraźnie powiedział: „Ale o tym dniu i godzinie nikt nie wie: ani aniołowie w niebie, ani Syn, tylko Ojciec. „ (Mar. 13:32).
To właśnie Chrystus powiedział swoim uczniom i tym niemniej ostatnie pytanie jakie zadali Jezusowi przed Jego odejściem do nieba było związane z Jego przyjściem i czasem w którym powinien przywrócić królestwo Izraelowi. Zbawiciel zgromił ich mówiąc: „Nie wasza to rzecz znać czasy i chwile, (tj. daty), które Ojciec w mocy swojej ustanowił. „ (Dzieje 1:7). Nikt nie zna dnia ani godziny Jego przyjścia, a ktokolwiek podejmuje się wyznaczać czas Jego przyjścia, postępuje sprzecznie z jasnym nauczaniem Słowa Bożego.

Co można powiedzieć o tych, którzy nadal to czynią. Oni biorą na siebie to, czego nawet apostołowie nie śmieli. Jeśli tak, to znaczy że mają jakąś wiedzę na temat tajemnic Bożych niedostępną dla kogokolwiek innego. Aniołowie i Archaniołowie nie wiedzą o tym, a oni myślą, że przekonają nas, że wiedzą.
Kim jesteś o człowieku, który wziąłeś na siebie prawo, które należy wyłącznie do Boga. Oni są niczym innym jak „chmurami bez wody unoszonymi przez wiatry, drzewami jesiennymi, które nie rodzą owoców, dwakroć obumarłymi. „ (Judy 1:12). Oni mają jedno wyjście - ukorzyć się przed Bogiem, upamiętać się i wyznać swój grzech pychy i błędu. Nigdy nie zapominajmy, że to co skryte należy do Pana, naszego Boga, a to, co jawne, należy do nas.

Wskazując na początku, że nie ma potrzeby pisać o czasach i porach, bracia, Paweł dodaje: „Sami bowiem dokładnie wiecie, iż dzień Pański przyjdzie jak złodziej w nocy.„
Dlaczego, jak złodziej w nocy? Jesteśmy tak przyzwyczajeni do tego zwrotu, ale komu z nas przyszłoby na myśl podać taki przykład, gdyby sam Pan go nie dał. Po raz pierwszy to wyrażenie wypowiedziane zostało przez samego Zbawiciela w przypowieści o Jego przyjściu. „A to wiedzcie, że gdyby gospodarz znał godzinę, o której ma przyjść złodziej, czuwałby i nie pozwoliłby włamać się do swego domu. Dlatego i wy bądźcie gotowi, bo Syn Człowieczy przyjdzie o godzinie, której się nie spodziewacie. „ (Łuk. 12:39-40).

Możemy również zauważyć, że Piotr, uczeń Chrystusa, również ilustruje podobnie przyjście Zbawiciela w swoim Liście: „jak złodziej w nocy przyjdzie dzień Pana, w którym niebiosa z wielkim hukiem przeminą, żywioły rozpalone ogniem stopią się, a ziemia i dzieła, które są na niej, spłoną. „ (2Ptr. 3:10).
Paweł w swoim tekście mówi, że dzień Pański przyjdzie jak złodziej w nocy. Jeśli otworzymy Biblię na jej ostatniej Księdze, to i tam znajdziemy ten sam obraz, którego użył Zbawiciel. Pan ostrzegając zbór w Sardes, mówi: „Jeśli więc czuwać nie będziesz, przyjdę do ciebie jak złodziej, a nie będziesz wiedział, o której godzinie przyjdę do ciebie. „ (Obj. 3:3). A w 16 rozdziale Księgi Objawienia Pan mówi: „Oto przychodzę jak złodziej; błogosławiony ten, który czuwa i pilnuje szat swoich, aby nie chodzić nago i aby nie widziano sromoty jego. „ (Obj. 16:15). 

Tak, gdyby sam Chrystus nie porównał Swojego przyjścia z przyjściem złodzieja, to zapewne nie przyszłoby nam do głowy w ten sposób zilustrować powtórnego przyjścia Jezusa Chrystusa. Ale przez to Słowo Boże jeszcze bardziej podkreśla niepewność czasu nadejścia Zbawiciela. Złodziej nie ujawnia swoich intencji, jego przyjście jest zawsze tajemnicze, przychodzi ukradkiem pod osłoną ciemności.
Złodziej przychodzi w określonym celu, aby ukraść i nasz Pan, gdy przyjdzie, potajemnie zabierze Swoją Oblubienicę z Ziemi - Kościół, który odkupił Swoją drogocenną krwią.
Tak więc widzimy, jak sam Zbawiciel i apostołowie mówili kilkakrotnie, że nie możemy znać dnia i godziny Jego przyjścia i dlatego powinniśmy stale czuwać i modlić się, aby, gdy On objawi się mieć pewność i nie być zawstydzonymi przy Jego przyjściu.

Ale moi drodzy, chociaż dokładnie nie znamy czasu, jest jednak wiele rzeczy na temat powtórnego przyjścia, które powinniśmy znać. I z tym, co Pan objawił nam w Swoim Słowie powinniśmy dokładnie zapoznać się. Właśnie to chcę uczynić w tych kilku rozważaniach. Dlatego niech Ten, Który zainspirował autorów Biblii, oświeci w rozważaniu tej ważnej prawdy.

Przede wszystkim, czy możemy w ogóle coś wiedzieć o przyszłości? Człowiek zawsze wykazywał zainteresowanie dniem jutrzejszym, co jest całkowicie naturalne i normalne. Każdy, kto traktuje swoje życie poważnie, chce wiedzieć coś o przyszłości i o tym, co stanie się później. Tak, nawet ci, którzy są zadowoleni z życia dzisiaj, chcą wiedzieć, co stanie się jutro.
Ale nie tylko ze względu na nas samych stawiamy to pytanie. Mamy tych, którzy są bliscy naszemu sercu. Jaka przyszłość czeka nasze dzieci, nasze młode pokolenie, a ogólnie, co oczekuje ludzkość? Czy jest jakaś nadzieja dla naszego i przyszłego pokolenia?
Drodzy przyjaciele, nie musimy chodzić do wróżbitów, jasnowidzów i czarowników z naszymi pytaniami lub czytać horoskopy. My mamy wierne źródło wiedzy o przyszłości, do którego możemy zwrócić się z pełnym przekonaniem, że ono wskaże nam prawdę - to jest Słowo Boże, Biblia. Bóg przemawiał do ludzi wielokrotnie i na wiele sposobów poprzez swoich starotestamentowych proroków i przemówił też przez Swego Syna, Jezusa Chrystusa.

A to, co Bóg nam objawił, zostało zapisane w Piśmie Świętym. Tutaj czytamy o wielkich dziełach Bożych, o wszystkim, co uczynił, aby wybawić ludzkość. W biblijnych proroczych wypowiedziach zostają ujawnione tajemnice przyszłości o tym, w jaki sposób Bóg swoją mocą i siłą doprowadzi Swój plan do pełnego i ostatecznego zwycięstwa.
Nigdy nie zapominajmy, że Biblia jest Księgą proroczą. W Księdze proroka Izajasza czytamy, w jaki sposób Bóg wzywa pogańskich bogów, by powiedzieli, co będzie w przyszłości. Spójrzmy: „Powiedzcie, co się stanie później, abyśmy poznali, czy jesteście bogami. „ (Iz. 41:23 ). Ale ci babilońscy bogowie i ich bałwochwalcy nie mogli powiedzieć niczego o przyszłości. Żadna fałszywa religia nie jest w stanie tego uczynić. Jeden tylko prawdziwy i żywy Bóg zna przyszłość i On to czyni objawiając Swoje zamiary Swoim sługom – prorokom. Proroctwa biblijne są najsilniejszym dowodem, że Bóg Pisma Świętego jest Bogiem prawdziwym i żywym.
Uwierzcie mi, jeśliby historycy mogli udowodnić, że biblijne proroctwa były błędne, to wrogowie Pisma Świętego dawno by to wykorzystali. Na przestrzeni setek lat przeciwnicy Słowa Bożego próbują znaleźć błędy w Biblii. Gdyby Biblia nie była Księgą prawdy, jak łatwo byłoby to udowodnić. Ale nikt jeszcze nie był w stanie tego uczynić.

Moi drodzy w Biblii, mamy Księgę, która w najdrobniejszych szczegółach przepowiada przyszłe czasy. Ona przepowiada nie tylko małe, ale także wielkie wydarzenia w historii ludzkości. Można powiedzieć, że biblijne proroctwa są historią świata zapisaną naprzód. W najbardziej zadziwiający sposób biblijne proroctwa dosłownie spełniły się i dzisiaj nadal spełniają się i będą spełniać się w przyszłości.
A to mówi nam, że Biblia jest Księgą Bożą. Ona jest natchniona przez Boga. Człowiek nie może przewidzieć przyszłych czasów, nie może nawet powiedzieć, co stanie się jutro. Kto z nas jest w stanie powiedzieć, co się wydarzy na świecie w przeciągu powiedzmy, pięciu lat. Najbardziej kompetentny polityk lub znawca historii nie może choćby z najmniejszą pewnością przewidzieć, co stanie się jutro. 

I tu mimowolnie pojawia się pytanie: jak wyjaśnić, że ci starotestamentowi prorocy jednak mogli przewidzieć przyszłość? Co pomagało im napisać to, co ma się wydarzyć w przyszłości? Jest tylko jedna odpowiedź i sama Biblia ją nam daje. „Albowiem proroctwo nie przychodziło nigdy z woli ludzkiej, lecz wypowiadali je ludzie Boży, natchnieni Duchem Świętym. „ (2Ptr. 1:21). To Bóg mówił przez nich, dlatego my wiemy, że Biblia jest Słowem Bożym.

Weźmy na przykład słowa proroków o pierwszym przyjściu Chrystusa. Z jakimi szczegółami i wyrazistością przewidywały one w Starym Testamencie Jego przyjście, poczynając od Jego narodzin i aż do Jego ostatniego dnia tutaj na Ziemi.
Moi drodzy, tak jak prorokowano o Jego pierwszym przyjściu, tak przepowiedziane jest o Jego powtórnym przyjściu. Należałoby nawet podkreślić, że w Biblii mówi się o powtórnym przyjściu więcej niż o pierwszym. Biblia mówi bardzo dużo o powtórnym przyjściu Chrystusa i to bardzo szczegółowo. I tak jak proroctwa o Jego pierwszym przyjściu spełniły się, tak też proroctwa o Jego powtórnym przyjściu spełnią się. Tak kochani, Chrystus przyjdzie.

Nie myślcie, że obecne wydarzenia na świecie są przypadkowe. Bóg ma określony plan dla świata i całej ludzkości i ten plan jest realizowany na naszych oczach. Bóg kieruje wszystkimi wydarzeniami na świecie i prowadzi wszystko do określonego celu. Przyjście Chrystusa będzie kolejnym wielkim wydarzeniem i być może wydarzy się przy naszym pokoleniu. O dniu i godzinie tego wydarzenia wie tylko Bóg, nie należy więc spekulować, gdyż „dzień Pański przyjdzie jak złodziej w nocy.”

Słowo Boże podaje jednak mnóstwo oznak, dzięki którym możemy wiedzieć, że przyjście Zbawiciela jest bliskie. Obecne wydarzenia na świecie są takim znakiem. Słuchając wypowiedzi Chrystusa o Jego przyjściu, uczniowie zrozumieli, że oznaki mówiące o końcu świata i Jego przyjściu są takie same. „Powiedz nam, kiedy się to stanie” – pytali „i jaki będzie znak twego przyjścia i końca świata?” (Mat. 24:3). Chociaż nie możemy wiedzieć o dniu i godzinie przyjścia Chrystusa, to jednak po oznakach danych nam przez samego Chrystusa mówiących o Jego przyjściu, wiemy, że jest ono bardzo blisko. Dla jednych przyjście Chrystusa będzie zbawieniem, a dla innych - nadchodzącym gniewem, dla jednych pociechą, a dla innych - strasznym oczekiwaniem na wieczny sąd.

Mój przyjacielu, jeśli należysz do tych, którzy są niezbawieni, to nawróć się do Boga, upamiętaj się, porzuć swój grzech i zacznij służyć Bogu żywemu i prawdziwemu, a wtedy z radością będziesz oczekiwać Jego Syna z nieba. On umarł i zmartwychwstał abyś mógł być zbawiony. On dzisiaj wyciąga do Ciebie rękę. Przyjmij Go, zanim nie będzie za późno, „bo dzień Pański nadejdzie, jak złodziej w nocy”, bez ostrzeżenia. Gdy Go przyjmiesz, będziesz jednym z tych, którzy oczekują i pragną Jego przyjścia.
Amen.

Pochwycenie Kościoła.


Spójrzmy na 4 rozdział 1 Listu Pawła do Tesaloniczan, począwszy od wersetu 15 do końca rozdziału: „A to wam mówimy na podstawie Słowa Pana, że my, którzy pozostaniemy przy życiu aż do przyjścia Pana, nie wyprzedzimy tych, którzy zasnęli. Gdyż sam Pan na dany rozkaz, na głos archanioła i trąby Bożej zstąpi z nieba; wtedy najpierw powstaną ci, którzy umarli w Chrystusie, Potem my, którzy pozostaniemy przy życiu, razem z nimi porwani będziemy w obłokach w powietrze, na spotkanie Pana; i tak zawsze będziemy z Panem. Przeto pocieszajcie się nawzajem tymi słowy. „

Dzisiaj chciałbym pochylić się nad tymi czterema wersetami i na przemian porozważać z ufnością i nadzieją, że Duch Święty da zrozumienie tych cudownych słów.
Pierwszą rzeczą, na którą apostoł Paweł zwraca naszą uwagę, jest to, że „wam mówimy na podstawie Słowa Pana. ” Nie oznacza to, że reszta Listów które on napisał, nie były Słowem Pana. Wszystkie jego Listy zawarte w Piśmie Świętym są Słowem Pańskim. Pamiętajmy, że ten List napisany do wierzących w Tesalonikach był pierwszym Listem napisanym przez Pawła.
I tutaj po raz pierwszy Duch Święty objawia nam przez Pawła o porwaniu Kościoła Chrystusa, tj. o powtórnym przyjściu Jezusa Chrystusa.

Chrystus, gdy był jeszcze na Ziemi, mówił o tym Swoim uczniom. Jednak Paweł nie był naśladowcą Chrystusa podczas Jego ziemskiego życia. Zbawiciel mówił Swoim uczniom o porwaniu Kościoła w przeddzień Swojej śmierci na Golgocie.
Przypomnijmy te słowa: „A gdy odejdę i przygotuję wam miejsce, przyjdę znowu i wezmę was do siebie, żebyście, gdzie Ja jestem, i wy byli.” (Jana 14:3). Pawła nie było w izbie, gdy Chrystus to powiedział, gdyż Paweł nie był na ostatniej wieczerzy, ale Bóg objawił mu znaczenie stołu Pańskiego, o czym on pisze w swoim pierwszym Liście do Koryntian: „Ja bowiem otrzymałem od Pana to, co wam przekazałem” - mówi, a następnie objaśnia, co znaczy łamanie chleba. (1Kor. 11:23). Bóg objawił mu znaczenie Ewangelii. Paweł mówi: „Najpierw bowiem przekazałem wam to, co i ja otrzymałem, że Chrystus umarł za nasze grzechy, zgodnie z Pismem; Że został pogrzebany, że zmartwychwstał trzeciego dnia, zgodnie z Pismem. „ (1Kor. 15:4).

Tak, Pan obdarzył Pawła tak wieloma objawieniami, że był zmuszony wbić cierń w ciało jego, aby się on zbytnio nie wynosił. I tak Paweł pisze do Tesaloniczan - to co teraz wam powiem, mówię przez Słowo Pana, o powtórnym przyjściu Chrystusa. „my, którzy pozostaniemy przy życiu aż do przyjścia Pana, nie wyprzedzimy tych, którzy zasnęli ” – mówi. Zauważmy, on mówi - my, pozostający przy życiu do przyjścia Pana. Paweł wlicza także siebie, mówiąc: my. Tak więc on oczekiwał przyjścia Chrystusa w swoich czasach. Jak myślicie, miał on rację? W końcu mówi w Słowie Pana, a Chrystus nie przyszedł za jego czasów.

Nie tylko Paweł, ale także inni apostołowie i wierzący w Tesalonikach oczekiwali przyjścia Chrystusa. Po tym, jak Paweł będąc u nich mówił im o powtórnym przyjściu Chrystusa, niektórzy z wierzących umarli i to niektórych braci trzymało w niepewności i oni się smucili. Co będzie z nimi przy przyjściu Zbawiciela - pytali? Spodziewali się, że Chrystus powróci w dowolnym momencie.

Czy myślicie, że się mylili, w tym także apostoł Paweł? Nie, moi drodzy, nie mylili się. Słowo Boże mówi o powtórnym przyjściu Chrystusa, jako o „błogosławionej nadziei” i tej błogosławionej nadziei dzieci Boże wszystkich stuleci spodziewali się i oczekiwali, że ziści się to w ich czasach. Nikt nie zna dnia ani godziny Jego przyjścia. Ono może wydarzyć się w dowolnym momencie. Chrystus może przyjść dzisiaj, teraz, tego nikt nie wie, ale „każdy, kto tę nadzieję w nim pokłada, oczyszcza się, tak jak On jest czysty. ” - mówi Słowo Boże. (1Jana 3:3).
Pan nie objawia nam kiedy przyjdzie, z tego powodu, byśmy zawsze czuwali. „Czuwajcie więc, bo nie znacie dnia ani godziny, o której Syn Człowieczy przyjdzie. „ -mówi Chrystus. (Mat. 25:13). Nie wiemy, kiedy Pan domu przyjdzie, czy wieczorem, czy o północy, czy gdy kur zapieje, czy rankiem, ale wiemy, że On przyjdzie. Czuwajmy więc, aby gdy przyjdzie, nie zastał nas śpiącymi.

W wersecie 16 apostoł Paweł mówi o tym, jak będzie wyglądało to powtórne przyjście. Mówi nam, że sam Pan zstąpi z nieba. Nie anioł, ani któryś ze świętych, nikt inny, tylko sam Pan nasz - Jezus Chrystus. Tak, ten sam, Który cierpiał za nasze grzechy, przyjdzie i poprowadzi nas do Boga. Nikomu nie powierzy tego dzieła, tylko On może to uczynić. Chwała Mu na wieki!

Ale spójrzmy, jak On zstąpi z nieba, aby porwać Swoich? „sam Pan z okrzykiem, na głos archanioła i trąby Bożej. ” Po tych trzech oznakach poznamy, że Chrystus przyszedł. Pierwsza, to – z okrzykiem. W Biblii powiedziane jest z „ potężnie donośnym głosem”. Nie przyjdzie szeptem z jakimś ospałym oświadczeniem. Nie, ale z donośnym głosem i na tyle będzie to potężny głos, że umarli usłyszą Go w grobach. Zostało to przepowiedziane przez samego Pana i zilustrowane przez Niego w Ewangelii Jana. W rozdziale 5 nasz Zbawiciel powiedział: „Nie dziwcie się temu, bo nadchodzi godzina, w której wszyscy, którzy są w grobach, usłyszą Jego głos; I wyjdą ci, co dobrze czynili, by powstać do życia; (to jest pierwsze zmartwychwstanie), a inni, którzy źle czynili, by powstać na sąd. (to drugie zmartwychwstanie). „ (Jana 5:28-29). Następnie Pan zilustrował to, gdy stojąc u grobu Łazarza, który już nie żył od czterech dni, powiedział do zmarłego donośnym głosem: „Łazarzu, wyjdź na zewnątrz! I wyszedł umarły, mając nogi i ręce powiązane opaskami…” (Jana 11:43-44).
Jan na wyspie Patmos słyszał ten głos i powiedział: „głos zaś jego jakby szum wielu wód. „ (Obj. 1:15). Kiedy Syn Boży ogłosi Swoje przyjście, uwierzcie, na wszystkich cmentarzach świata powstanie zamieszanie.

Ale Jego przyjście będzie także na głos archanioła. Dlaczego archanioła i kim on jest? Dlaczego potrzebny jest jego głos? Archanioł jest jednym z ważniejszych aniołów, tj. wodzem stojącym na czele zastępu aniołów.
Archanioł jest wspomniany pięć razy w Biblii, trzy razy w Starym Testamencie i dwa razy w Nowym. Trzy razy mówi się o nim w Księdze proroka Daniela. Ma na imię Michał i został nazwany pierwszym z książąt anielskich. Archanioł Michał jest specjalnym orędownikiem ludu Bożego Starego Testamentu. W Liście Judy powiedziane jest o Michale Archaniele jako toczącym rozprawę z diabłem, gdy spierał się o ciało Mojżesza. Tak więc Archanioł Michał został mianowany niebieskim opiekunem ludu Bożego Starego Testamentu.

Ale dlaczego miałby być słyszalny Jego głos przy przyjściu Pana? Ponieważ ci, którzy umarli w wierze oczekując Mesjasza do dnia Pięćdziesiątnicy, tzn. święci Starego Testamentu, oni również zostaną wskrzeszeni. A ponieważ Michał Archanioł jest orędownikiem starotestamentowego ludu Bożego, dlatego jego głos będzie słyszalny również w czasie przyjścia Mesjasza. Ostatni raz archanioł Michał jest wspomniany w Księdze Objawienia: „I wybuchła walka w niebie: Michał i aniołowie jego stoczyli bój ze smokiem. I walczył smok i aniołowie jego, Lecz nie przemógł i nie było już dla nich miejsca w niebie. „ (Obj. 12:7-8). Głos tego Archanioła usłyszymy, gdy Zbawiciel przyjdzie po swoich.

Ale mówi się także, że Pan zstąpi z nieba na głos trąby Bożej. A to znaczy, że sam Bóg Ojciec ogłosi nadejście Swego Syna potężnym dźwiękiem trąby Bożej. Paweł ponownie mówi o tym w swoim Liście do Koryntian: „Oto tajemnicę wam objawiam: Nie wszyscy zaśniemy, ale wszyscy będziemy przemienieni. W jednej chwili, w oka mgnieniu, na odgłos trąby ostatecznej; bo trąba zabrzmi i umarli wzbudzeni zostaną jako nie skażeni, a my zostaniemy przemienieni. „ (1Kor. 15:51-52).
Jak ważna będzie ta chwila powtórnego przyjścia Syna Bożego, gdyż sam Bóg to ogłosi. Błogosławiony jest lud, który zna głos trąby Bożej. On „chodzi w światłości oblicza twego, Panie. „ - mówi psalmista Dawid. (Ps. 89:16).

Dalej apostoł Paweł pisze: „wtedy najpierw powstaną ci, którzy umarli w Chrystusie.” Dlaczego powstaną najpierw? Dlaczego im dane jest to pierwszeństwo? Dlatego, że chociaż w swoich czasach oni oczekiwali Zbawiciela, nie było im przeznaczone żyć, gdy Chrystus miał przyjść. Dlatego oni wyprzedzą tych, którzy pozostaną, aż do Jego przyjścia. Oni pierwsi usłyszą głos Syna Bożego w grobach oraz głos Archanioła i trąby Bożej, a gdy usłyszą, powstaną do życia, a po nich my, którzy pozostaniemy przy życiu. A potem „razem z nimi porwani będziemy w obłokach w powietrze, na spotkanie Pana i tak zawsze będziemy z Panem. „

Jak Pan to uczyni, nie wiemy. Jak Bóg wziął Henocha, nie jest nam powiedziane. „Przez wiarę Henoch został przeniesiony, aby nie oglądał śmierci”, to wszystko, co mówi się o przeniesieniu Henocha.
Jak bezbożnicy i mędrcy tego świata wyjaśnią ten fenomen, gdy setki i tysiące ludzi nagle znikną. Oni nie usłyszą ani głosu samego Pana, ani głosu Archanioła, ani trąby Bożej, ale nieobecność wielu tysięcy ludzi będą musieli zauważyć. Niestety, będzie już za późno dla tych, którzy odrzucili Syna Bożego, odrzucili darowaną im łaskę. Dla nich będzie to przerażający dzień, ale nie dla tych, którzy oczekują i pragną Jego zbawienia.

Dlatego Paweł mówi nam: „Przeto pocieszajcie się nawzajem tymi słowy. „ O, jakie to będzie radosne spotkanie, ale najważniejsze jest to, że zawsze już będziemy z Panem. Tam nie będzie już łez, chorób, bólu. „I nie wejdzie do niego nic nieczystego ani nikt, kto czyni obrzydliwość...„ (Obj. 21:27). Niech się nie trwoży wasze serce - mówi Chrystus „Wierzycie w Boga, wierzcie i we mnie. W domu mego Ojca jest wiele mieszkań. Gdyby tak nie było, powiedziałbym wam. Idę, aby wam przygotować miejsce. A gdy odejdę i przygotuję wam miejsce, przyjdę znowu i wezmę was do siebie, żebyście, gdzie ja jestem, i wy byli. ” (Jana 14:1-3).
Jaki to będzie błogosławiony dzień, jak wspaniała przyszłość czeka odkupione dzieci Boże.

Dlatego „pocieszajcie się nawzajem tymi słowy” - mówi apostoł Paweł. Nie mówi nam, byśmy straszyli tymi słowami lub grozili.
Jeśli mój przyjacielu jesteś w Chrystusie i chodzisz w świetle oblicza Boga, to przyjście Chrystusa nie powinno Cię przerażać. Ono powinno Cię ucieszyć. Wcześniej w tekście Paweł mówił: „wzajemnie się miłujcie”, a tutaj mówi „pocieszajcie się nawzajem”. Właśnie w tej kolejności. Jeśli żyjemy wzajemnie się miłując wtedy przyjście Chrystusa będzie dla nas pocieszeniem. Ostatnie słowa Pana w Biblii są tym pocieszeniem. Spójrzmy: „Tak, przyjdę wkrótce. ” - mówi Pan. Amen. A my odpowiadamy: „Przyjdź, Panie Jezu!” (Obj. 22:20).

Jeśli jeszcze nie jesteś zbawiony mój przyjacielu, to nie jest to dla Ciebie dobra wiadomość. W niej nie ma dla Ciebie pocieszenia.
Możesz jednak teraz przyjąć Chrystusa jako swojego osobistego Zbawiciela. A jeśli przyjmiesz Go i Chrystus przyszedłby dzisiaj, to i Ty zostaniesz pochwycony na obłoki na spotkanie Pana.
Czy jesteś gotowy na spotkanie swojego Pana? Jeśli nie, to nie wahaj się, ale spiesz się do źródła omycia z grzechu i nieczystości. Krew Jezusa Chrystusa oczyszcza nas od wszelkiego grzechu. Nie odkładaj chwili zbawienia swojej duszy. Chrystus jest blisko. Jego przyjście jest dziś bliższe niż wczoraj. Amen.

Dwa spotkania: Nikodem i Samarytanka.


Pomimo faktu, że kanoniczna Biblia zawiera 66 oddzielnych ksiąg i pisana była przez wiele stuleci przez różnych autorów, to ona jest jedną całą Księgą inspirowaną przez jednego Autora - Ducha Świętego. Chociaż Biblia jest podzielona na osobne księgi, rozdziały i wersety, jest ona Księgą, z jednym, jedynym przesłaniem - o Bożym planie zbawienia człowieka. 
Chcę zwrócić uwagę na niezwykłe połączenie trzeciego i czwartego rozdziału Ewangelii Jana. Być może ktoś powie, że między tymi dwoma rozdziałami jest duży kontrast i brak związku. Trzeci rozdział mówi o nawróceniu faryzeusza, dostojnika żydowskiego - Nikodema, a w czwartym rozdziale mówi się o Samarytance, grzesznicy.
Co łączy te dwa rozdziały? Wydaje się, że nie ma między nimi nic wspólnego! Tak, na pierwszy rzut oka wydaje się, że tak. Ale ten wyraźny kontrast między rozdziałami mówi nam tylko o spójności Pisma Świętego. To nie przypadek, że Duch Święty umieścił te dwie historie obok siebie. I chociaż między tymi dwoma ludźmi istnieje uderzający kontrast, znajdziemy w nich wspólny mianownik.

Dlaczego historie tych dwóch osób umieszcza się jedna po drugiej? Myślę, że odpowiedź otrzymamy, gdy porównamy te dwie osoby i to, jak przeżyli spotkanie z Jezusem Chrystusem i jaki był wynik tego spotkania.
Najpierw skupmy się na kontraście między Nikodemem a Samarytanką. Nikodem jest mężczyzną, Samarytanka - kobietą. Nikodem jest nazwany po imieniu, a imię kobiety z Samarii jest nam nieznane. Nikodem był Żydem, a ta kobieta była Samarytanką. Nikodem był znanym człowiekiem i zajmował wysoką pozycję zarówno w kręgach politycznych, jak i religijnych, a kobieta była zwykłą mieszkanką miasta. Nikodem miał dobrą opinię w społeczeństwie, był znany jako osoba wysoce moralna, cieszył się uznaniem i szacunkiem, podczas gdy Samarytanka, przeciwnie, prowadziła rozpusty styl życia.
Nikodem sam przyszedł do Jezusa, a tam sam Zbawiciel przyszedł do kobiety - Samarytanki. Spotkanie Nikodema z Jezusem odbywa się w nocy, a spotkanie Samarytanki z Jezusem - w południe. Chrystus mówi Nikodemowi o konieczności narodzenia się na nowo, a kobiecie - o darze Bożym i o żywej wodzie.

Dlaczego Duch Święty umieścił tych dwóch ludzi, tak różnych od siebie, w tekście obok siebie? Po to, aby pokazać nam powszechność zbawienia. Aby podkreślić, że u Boga nie ma względu na osobę, bo w Chrystusie nie ma Żyda ani Greka, nie ma niewolnika ani wolnego, nie ma mężczyzny ani kobiety, nie ma rasy czarnej, ani białej, „albowiem tak Bóg umiłował świat, że Syna swego jednorodzonego dał, aby każdy, kto weń wierzy, nie zginął, ale miał żywot wieczny„ , czy to Nikodem, czy Samarytanka, czy Maria Magdalena, czy zabójca na krzyżu. (Jana 3:16).

Drodzy przyjaciele, nie ma takiego człowieka, który by nie miał swobodnego dostępu do Jezusa Chrystusa i który nie znalazłaby w Nim pełnego usprawiedliwienia i przebaczenia grzechów. W tym zawiera się powszechność chrześcijaństwa.
Nie oznacza to jednak, że wszyscy będą zbawieni, jak niektórzy fałszywie uczą! Każdy z nas ma jednak szansę na zbawienie. Chrystus mówi: „tego, który do mnie przychodzi, nie wyrzucę precz. ” (Jana 6:37).
Bóg nikomu nie blokuje wstępu do Jego Królestwa, przeciwnie, On nie chce śmierci grzesznika, pragnie, aby wszyscy upamiętali się i przyjęli Jego dar zbawienia. I chociaż nie można sobie wyobrazić wyraźniejszego kontrastu między dwojgiem ludzi, niż między Nikodemem a Samarytanką, to jednak apostoł Jan umieszczając ich jedno po drugim, pokazuje nam, że każdy człowiek potrzebuje Chrystusa i że wszyscy bez wyjątku mają do Niego dostęp. Jeśli przez Nikodema autor mówi, że nikt nie może wystarczająco wysoko wywyższyć się przez dobre uczynki, by zostać zbawionym, to na przykładzie Samarytanki mówi coś przeciwnego: nikt nie może upaść tak nisko, aby Pan nie mógł go zbawić.
To nie przypadek, że Jan umieścił te dwa przykłady nawrócenia obok siebie i to na samym początku swojej Ewangelii i to nie przypadek, że kończą się słowami: „ten jest prawdziwie Zbawicielem świata. ” (Jana 4:42).

Mój przyjacielu, czy poznałeś Jezusa Chrystusa? Czy jest On Twoim Zbawicielem? Wiedz, że jesteś objęty Jego łaską i że potrzebujesz Go jako swojego Pana i Zbawiciela. Tak, Duch Święty przedstawiając nam jako przykład tych dwóch tak różnych ludzi, chce powiedzieć każdemu z nas, że zbawienie jest dostępne wszystkim i że wszyscy go potrzebują.
Ale aby w pełni zrozumieć znaczenie tych dwóch przykładów i to, co Pan chce przez nie nam powiedzieć, należy koniecznie zwrócić uwagę na podobieństwa między Nikodemem a Samarytanką. Zaskakujące jest to, że ani Nikodem, będąc głęboko religijnym człowiekiem, ani Samarytanka, która chwaliła się religią swoich ojców, nie mieli pojęcia o sprawach duchowych. Ich pojęcie o rzeczach duchowych było legalistyczne, dosłowne i fizyczne, ale wcale nie duchowe. Tak samo zareagowali, gdy Chrystus mówił im o prawdach duchowych. Zarówno Nikodemowi, jak i Samarytance przy studni Sychar, Chrystus powiedział o potrzebie przyjęcia nowego życia od Niego. Kiedy Chrystus rozmawiał z Nikodemem o nowym życiu, powiedział mu, że musi narodzić się na nowo.
Jak Nikodem to zrozumiał? Myślał, że Chrystus mówi mu o fizycznym narodzeniu. Nikodem odpowiada Panu: „Jakże się może człowiek narodzić, gdy jest stary? Czyż może powtórnie wejść do łona matki swojej i urodzić się? ” (Jana 3:4). A potem widzimy, gdy Chrystus zaczął mu wyjaśniać, że narodziny są duchowe, że dokonuje je Duch Boży, to w całkowitym zdumieniu Nikodem wykrzykuje: „Jakże to się stać może? ” I dalej Chrystus mówi: „Zaprawdę, zaprawdę powiadam ci, co wiemy, to mówimy, i co widzieliśmy, o tym świadczymy, ale świadectwa naszego nie przyjmujecie. ” (Jana 3:9,11).

Bez względu na to, jakim by człowiek nie był religijnym lub jak bardzo moralnym, kulturalnym, wykształconym, ale będąc duszewnym, to znaczy nienarodzonym na nowo, on nie jest w stanie przyjąć tego, co pochodzi od Ducha Bożego, jak mówi apostoł Paweł: „człowiek zmysłowy (duszewny) nie przyjmuje tych rzeczy, które są z Ducha Bożego, bo są dlań głupstwem, i nie może ich poznać, gdyż należy je duchowo rozsądzać. „ (1Kor. 2:14). Widzimy, że Samarytanka jest w takim stanie. Kiedy Chrystus mówi jej o darze Bożym, o żywej wodzie, ona zaczyna mówić o głębokości studni i o jakiejś górze, na której jej przodkowie czcili Boga.
Zauważmy, że zarówno Nikodem, jak i Samarytanka interpretują prawdy duchowe z fizycznego i czysto materialnego punktu widzenia. Ani Samarytanka, ani Nikodem nie mieli najmniejszego pojęcia o prawdach duchowych. I od nich reszta ludzkości nie różni się niczym. Jak mówi Słowo Boże, książę tego świata zaślepił wszystkich w odniesieniu do życia duchowego, wszyscy byliśmy umarli przez upadki i grzechy nasze, aż „Bóg, który jest bogaty w miłosierdzie, dla wielkiej miłości swojej, którą nas umiłował„ , ożywił nas do nowego życia w Chrystusie Jezusie. (Ef. 2:1-6).

I spójrzmy, jak bardzo zwodnicza jest nasza grzeszna natura: zarówno Nikodem, jak i Samarytanka uważali się za prawych w swoich oczach. Nikodem liczył na swoje zasługi religijne, a Samarytanka na przesądy i tradycje religijne. Jednak w głębi serca zarówno Nikodem, jak i Samarytanka pragnęli najważniejszej rzeczy, której nie mieli. I ta tęsknota, jak magnes, przyciągnęła ich do źródła życia - Jezusa Chrystusa.
Oni duchowo byli zgubionymi grzesznikami i dlatego pozbawieni byli chwały Bożej. To było przyczyną ich wszystkich problemów. Pod tym względem nie różnili się od siebie. Byli religijnymi, ale grzesznikami.

Co to znaczy być zgubionym? W Liście do Rzymian apostoł Paweł mówi: „Wszyscy zboczyli, razem stali się nieużytecznymi...” (Rzym. 3:12). To właśnie oznacza zgubienie. Wszyscy świadomie odstąpiliśmy ze ścieżki, to znaczy wszyscy zboczyliśmy z drogi Bożej. Bóg przez proroka Izajasza mówi, że celowo i świadomie opuściliśmy Bożą drogę: „Wszyscy jak owce zbłądziliśmy, każdy z nas na własną drogę zboczył. ” (Iz. 53:6).
Tak, poczynając od Księgi Rodzaju, w Edenie, gdzie człowiek skrywał się od Boga między drzewami w ogrodzie, aż do Księgi proroka Malachiasza, ostatniej księgi Starego Testamentu w której Bóg mówi: „wy zboczyliście z drogi…” (Mal. 2:8), my czytamy historię człowieka, który zgrzeszył przeciwko miłości Bożej, człowieka, który odrzuca Jego łaskę. Ale równolegle z tą godną ubolewania historią zgubionej ludzkości mamy inną historię, historię człowieka, który szuka Boga - Boga, Który pragnie zbawić ginącą ludzkość.
Czytając tę historię u człowiek nie ma już miejsca na dumę. Albowiem od stóp aż do wierzchu głowy jest zepsuty, a jednak Bóg go miłuje. Człowiek zbuntował się przeciwko Bogu, zostawił Go, wzgardził Świętym, odwrócił się tyłem do Niego. I wtedy Bóg przejmuje inicjatywę, aby go zbawić.

Mówią nam, że w człowieku pozostała jakaś cząstka boskości, jakaś część dobroci i on przy Bożej pomocy powinien ją rozgrzać i wtedy rzekomo zostanie zbawiony. Ale, niestety, można pomóc zmęczonemu, choremu, rannemu, wyczerpanemu, ale nie martwemu!
Mój przyjacielu, Ty potrzebujesz więcej niż pomocy. Nie polegaj na jakiejś boskiej cząstce w sobie. Ty jej nie masz! Bez Boga i bez Chrystusa jesteś całkowicie martwy. Jesteś martwy przez grzechy i występki swoje. Ty nie potrzebujesz pomocy, potrzebujesz nowego życia i tylko Bóg przez Swojego Syna może Ci je dać. Ty musisz uczynić tylko jedną rzecz - uwierzyć! Ale nawet Twoja wiara jest darem od Boga. Bóg przez proroka Izajasza mówi: „Objawiłem się tym, którzy się o mię nie pytali; znalezionym jest od tych, którzy mię nie szukali. ” (Iz. 65:1). Na zbawienie Boże nie tylko nie zasłużyli Ci, którzy je otrzymali, ale nawet nie szukali go. Do każdego, kto stał się dzieckiem Bożym możemy odnieść słowa wypowiedziane przez Chrystusa o jego uczniach: „Nie wy mnie wybraliście, ale Ja was wybrałem...” (Jana 15:16).
Wszyscy szliśmy własną drogą, ścieżką grzechu i występków i byliśmy obojętni na wezwanie Boże i nie myśleliśmy o dobru naszej nieśmiertelnej duszy, dopóki Chrystus nas nie uchwycił.

Jak wyraźnie zilustrowane to jest w nawróceniu Samarytanki! Chrystus znalazł kobietę, która Go nie szukała. Przyszła do studni, by nabrać wody, ona nie miała zamiaru szukać zbawienia swojej grzesznej duszy o tej godzinie. Nie mogła nawet wiedzieć, że w danej chwili będzie tam Pan. Jezus przejął inicjatywę, jako pierwszy poprosił kobietę, aby dała Mu wody. Inicjatorem tego spotkania był sam Bóg. Syn Boży idzie przez Samarię, aby tam spotkać Samarytankę i zbawić ją. Czy mogła ona pochwalić się czymkolwiek, że szukała zbawienia, że przyszła do Chrystusa, aby prosić Go o wodę żywą? Nie! Sam Chrystus przyszedł do Samarii, aby znaleźć i zbawić tę grzesznicę.
I tak pisana jest historia każdej zbawionej duszy. Bóg ją znalazł i zbawił! Pan wziął na Siebie inicjatywę jej zbawienia.

Spójrzmy także na Abrahama. Bóg chwały ukazał się Abrahamowi w Mezopotamii, gdzie służył on innym bogom, Bóg sam wziął go i przyprowadził do ziemi obiecanej. Tak było i z Jakubem. Kiedy Jakub oszukawszy brata swego uciekł do Haranu, Bóg objawił mu się nocą na pustyni. O Mojżeszu powiedziane jest, że kiedy poprowadził stado daleko na pustynię, tam ukazał mu się Bóg pośród gorejącego krzewu.
W każdym przypadku Bóg odnalazł duszę, która Go nie szukała. Tak też było z Zacheuszem: Chrystus znalazł go siedzącego na gałęzi drzewa figowego. „Zacheuszu -mówi mu Chrystus: zejdź śpiesznie, gdyż dziś muszę zatrzymać się w twoim domu. ” (Łuk. 19:5). Saul z Tarsu, prześladowca dzieci Bożych, spotyka Jezusa Chrystusa w drodze do Damaszku. Czy szukał Chrystusa? Nie. O Lidii powiedziane jest, że „Pan otworzył jej serce, tak iż skłaniała się do tego, co mówił Paweł. „ (Dzieje 16:11-15). 

Mój przyjacielu, jeśli miłujesz Boga, to tylko dlatego, że On pierwszy Cię umiłował. Jeśli nie jesteś jeszcze zbawiony, to nie znaczy, że jesteś wolny od odpowiedzialności. Przeciwnie, na Tobie jest wielka odpowiedzialność, ponieważ to, czego Bóg wymaga od Ciebie, jesteś w stanie uczynić. Gdy zapytali Chrystusa: „Cóż mamy czynić, aby wykonywać dzieła Boże? Jezus odpowiedział im: „To dzieło Boże: wierzyć w Tego, którego On posłał ”, to znaczy w Jezusa Chrystusa. (Jana 6:28-29).
Ty mówisz: to wszystko? Tak, ponieważ jest to wiara Boża, wiara, która rodzi prawdziwą pokutę i daje życie wieczne. Słowo Boże mówi: „Kto wierzy w Syna, ma żywot wieczny; kto zaś nie słucha Syna, nie ujrzy żywota, lecz gniew Boży ciąży na nim. ” (Jana 3:36).
Uwierz, a otrzymasz życie wieczne. Niech Pan Ci w tym dopomoże! Amen.

Szukaj na tym blogu

Followers

Obsługiwane przez usługę Blogger.