Moc Bożego przebaczenia.
Pomyślcie drodzy przyjaciele, że Bóg może nas użyć w różnych celach nie zważając na nasze słabości. Należałoby raczej stwierdzić, że Bóg nie tylko może, ale że postanowił poprzez słabych i nic nie znaczących dokonać Swojego dzieła na Ziemi. Czy to nie jest wspaniałe? Mnie ten fakt wzmacnia, dodaje sił. Jeśli tak by nie było, to ja nie miałbym żadnych szans, żadnej nadziei. To, że wypełnienie Bożego planu zależy od ludzkiej bezsilności my widzimy od początku i aż do końca Biblii. Czytając Biblię zauważymy, że rzeczywiście tak jest.
Weźmy na przykład takiego człowieka, jak Mojżesz. Z pewnością uważamy go za silnego, mądrego i wielkiego wodza. I oczywiście on takim był. Ale kto uczynił go silnym, kto uczynił go mądrym i wielkim? On sam. Nie! Spójrzmy, jak zaczyna się życie tego wielkiego prawodawcy. W wieku czterdziestu lat on zabija człowieka, on jest mordercą. I przez następne czterdzieści lat on ucieka i ukrywa się przed faraonem.
Tak, Mojżesz przejawiał i strach i niewiarę. Nawet po czterdziestu latach przebywania na pustyni, po tym jak Bóg objawił się mu jak nikomu innemu i mówił do niego z płonącego krzewu i polecił mu, by wyprowadził lud Izraelski z Egiptu do ziemi obiecanej, on sprzeciwił się i powiedział: " Panie, nie jestem ja mężem wymownym, nie byłem nim dawniej, nie jestem nim teraz, odkąd mówisz do sługi swego, jestem ciężkiej mowy i ciężkiego języka ... Panie, proszę poślij kogo innego. " (2Moj. 4:10,13). Bóg jednak nie zważając na jego słabości, niepowodzenia i porażki uczynił go wielkim. Bóg uczynił go mądrym i uczynił go silnym. Bóg wybrał to słabe naczynie i uczynił z niego naczynie godne Swojej chwały.
Autor Listu do Hebrajczyków porównuje nawet wierność Mojżesza z wiernością Jezusa Chrystusa. A Biblia mówi nam, że rozmawiał on z Bogiem " twarzą w twarz. "
A spójrzmy ile niepowodzeń doznał Dawid, miły piewca Izraela, mąż według serca Bożego, jak mówi Biblia. Wstyd nawet przypominać niektóre jego grzechy i przestępstwa, a mimo to, Bóg powołał i jego i Mojżesza i Jakuba i Jonasza, który uciekał sprzed oblicza Bożego i Piotra, który wyparł się Chrystusa i innych, którzy w swoim życiu doznali wielu niepowodzeń. I mimo tego, Bóg błogosławił im i uczynił ich błogosławieństwem dla niezliczonej rzeszy ludzi.
Ale ktoś zapyta: jak to możliwe? Wychodzi na to, że Bóg aprobuje grzech. Przenigdy! Biblia mówi nam jasno, że Bóg nienawidzi grzech, a wszelkie przestępstwo wymaga odpowiedniej według uczynków odpłaty. " Twoje oczy są zbyt czyste, aby mogły patrzeć na zło, nie możesz spoglądać na bezprawie. " (Hab. 1:13).
Dobrze. Tak więc, jak można wyjaśnić to, że Bóg obficie błogosławił tym ludziom? Spójrzmy, a przekonamy się, że wszyscy oni, każdy bez wyjątku, byli ludźmi gotowymi przyznać i wyznać swoją bezsilność i grzeszność. Przy tym wierzyli, że Bóg jest miłosierny i zawsze gotów jest im przebaczyć. Wierzyli, że Bóg jest wierny swoim obietnicom, że On podniesie tego, który upadł, który doznał porażki, który sam nie jest w stanie walczyć z grzechem i pokusami.
" Jeżeli będziesz zważał na winy, Panie, Panie, któż się ostoi? "- tak wzywa Dawid do Boga. (Ps. 130:3). I spójrzmy co dalej on mówi: " Lecz u ciebie jest odpuszczenie, Aby się ciebie bano. " W tym i jest istota rzeczy. Tak, ci ludzie upadali, grzeszyli, byli słabi i bezsilni, ale wierzyli, że Bóg jest miłościwy, że jest Bogiem miłości i temu kto szczerze wyznaje swój grzech zawsze przebacza. Ci ludzie, których Bóg użył w Swoich celach, potykali się, po czym podnosili się, tj. przychodzili do Boga i wyznawali swój grzech. Jak mówi Boże Słowo: " Bo choć sprawiedliwy siedem razy upadnie, jednak znowu się podniesie ..." (Przyp. 24:16).
Zawsze gdy człowiek upada, diabeł pojawia się obok, by wzbudzić w nim wątpliwości, szepcząc mu swoje kłamstwa, mówiąc: Bóg nie przebaczy ci więcej, ty nie wytrwałeś próby Bożej i dlatego nie jesteś Mu już potrzebny. Tacy słabi i chwiejni nie nadają się do Królestwa Bożego. To jest głos diabła, oskarżyciela braci naszych, który dzień i noc oskarża przed Bogiem dzieci Boże. On zawsze będzie wzbudzać w nas strach, że Bóg nam nie przebaczy, że nie jesteśmy godni Jego łaski. Kochani, jeśli jest coś gorszego niż zgrzeszenie, to jest to strach, który towarzyszy upadkowi. Dlaczego?
Dlaczego o tym wspominam? Bo strach uniemożliwia człowiekowi zbliżenie się do Boga. Adam, gdy zgrzeszył, przepełniony strachem skrył się przed obliczem Bożym wśród drzew ogrodu. Albo weźmy Piotra, gdy on wyparł się Chrystusa, to on również bał się spotkania z Panem. Jonasz także uciekał od Boga. Tak, wszyscy oni skrywali się od Boga nie dlatego, że Go nie lubili, ale dlatego, że bali się, że Bóg gniewa się na nich i nie przyjmie ich więcej.
Szatan, który przywiódł ich do upadku wmawia i nam ten strach. On mówi, że Bóg jest zbyt święty, a my jesteśmy zbyt grzeszni i dlatego Bóg nas nie przyjmie i nie może nam przebaczyć. Szatan wzbudza w nas lęk, mówiąc, że jesteśmy już tak słabi, że zwycięstwo jest już dla nas niemożliwe.
Ale zwróćmy uwagę na tych, którzy jednak odnieśli zwycięstwo, którzy stali się silniejsi, choć upadali i grzeszyli. Oto w strachu uciekali przed Bogiem, a jednak podnosili się i przychodzili do Boga, pokutowali, prosili Boga o przebaczenie i Bóg ich przyjmował i przebaczał.
Może i Ty drogi przyjacielu potknąłeś się, być może nie pierwszy raz, a teraz jesteś pełen wątpliwości, pełen lęku i zdecydowałeś, że nie ma sensu dalej walczyć, że Tobie tak jest przeznaczone. Skoro tak mówisz, to znaczy, że uwierzyłeś diabłu. To nie Bóg mówił do Ciebie? On mówi Ci: " tego, który do mnie przychodzi, nie wyrzucę precz. " (Jana 6:37). To mówi Chrystus. On nie czyni wyjątku, On mówi: " przychodzi ". A słowo to ma tylko jeden wyjątek, ono nie obejmuje tych, którzy nie przychodzą. A tych, którzy przychodzą Chrystus przyjmuje.
Oczywiście Bóg nie może nam pomóc, gdy my nie chcemy przyjść do Niego. Gdy nasza niewiara nie pozwala nam prosić Go o przebaczenie. Dlatego tylko jedno jest przeszkodą na naszej drodze – nasza niewiara. Niewiara trzyma nas w swoim uścisku i nie daje nam ani pokoju, ani radości.
Drodzy przyjaciele, dopóki Bóg pozwala mi żyć na tym świecie, będę zawsze powtarzać, że Bóg jest miłością, że On przebacza grzesznikom. On pragnie naszego zbawienia, chce naszego dobra i jest gotów przyjąć każdego grzesznika, jak nisko by on nie upadł. Grzesznik musi tylko przyjść do Boga, szczerze wyznać swój grzech, a Bóg mu wszystko przebaczy.
Ale Boża miłość i gotowość do przebaczania dotyczy nie tylko grzesznika, który pierwszy raz przyszedł do Niego i szuka zbawienia. Nie. Boża gotowość przebaczania odnosi się i do wierzącego, który upadł, który doznał porażki w swoim życiu i czuje, że nie jest w stanie sam kontynuować swojej drogi za Chrystusem. Jak wielu jest wierzących, którzy męczą się z powodu swojej bezsilności w walce z grzechem. Ilu jest takich, którzy są przepełnieni poczuciem winy. Są w ciągłym strachu i z "ciągle palącym sumieniem. " Być może dzisiaj zgrzeszyłeś przed Panem lub zasmuciłeś Ducha Świętego. Sam nie odniesiesz zwycięstwa nad grzechem, który Cię usidla. Wszystko co musisz teraz uczynić, to przyjść do Pana, takim jakim jesteś.
Powtórzę słowa Dawida: " Jeżeli będziesz zważał na winy, Panie, Panie, któż się ostoi?"
To nie znaczy, że Bóg nie widzi tych grzechów i że one są Mu obojętne i że grzech nie jest tak straszny. Otóż nie, grzech jest tak straszny, tak śmiertelny, że Bóg musiał oddać na śmierć Swojego Syna by wykupić i uwolnić nas od jego winy i mocy. Dlatego z taką pewnością psalmista mówi: " Lecz u ciebie jest odpuszczenie ..."
Jaka prawda może być bardziej drogocenna niż ten fakt, że Bóg przebacza każdy grzech. My tylko musimy szczerze wyznać swój grzech, a Bóg przebaczy nam wszystko. Przebaczenie daje nam siłę, daje odwagę, daje śmiałość z powodu wrogów naszych. Bojaźliwość, tchórzostwo, strach są wynikiem braku pewności, że odpuszczone są nam nasze grzechy. Gdy spojrzymy, możemy od razu poznać człowieka, któremu przebaczono grzechy. On jest radosny, śmiały, energiczny. Mój przyjacielu uwierz, że Bóg przebacza, uwierz, że On Ci przebaczył. Takich ludzi Bóg używa do Swoich celów. Tak, oni znają swoje słabości, są świadomi swojej niemocy, ale jednocześnie znają swojego Boga i to daje im siłę i odwagę. Ta siła to nie jest ich siła, to moc Boża.
Weźmy na przykład takiego człowieka, jak Mojżesz. Z pewnością uważamy go za silnego, mądrego i wielkiego wodza. I oczywiście on takim był. Ale kto uczynił go silnym, kto uczynił go mądrym i wielkim? On sam. Nie! Spójrzmy, jak zaczyna się życie tego wielkiego prawodawcy. W wieku czterdziestu lat on zabija człowieka, on jest mordercą. I przez następne czterdzieści lat on ucieka i ukrywa się przed faraonem.
Tak, Mojżesz przejawiał i strach i niewiarę. Nawet po czterdziestu latach przebywania na pustyni, po tym jak Bóg objawił się mu jak nikomu innemu i mówił do niego z płonącego krzewu i polecił mu, by wyprowadził lud Izraelski z Egiptu do ziemi obiecanej, on sprzeciwił się i powiedział: " Panie, nie jestem ja mężem wymownym, nie byłem nim dawniej, nie jestem nim teraz, odkąd mówisz do sługi swego, jestem ciężkiej mowy i ciężkiego języka ... Panie, proszę poślij kogo innego. " (2Moj. 4:10,13). Bóg jednak nie zważając na jego słabości, niepowodzenia i porażki uczynił go wielkim. Bóg uczynił go mądrym i uczynił go silnym. Bóg wybrał to słabe naczynie i uczynił z niego naczynie godne Swojej chwały.
Autor Listu do Hebrajczyków porównuje nawet wierność Mojżesza z wiernością Jezusa Chrystusa. A Biblia mówi nam, że rozmawiał on z Bogiem " twarzą w twarz. "
A spójrzmy ile niepowodzeń doznał Dawid, miły piewca Izraela, mąż według serca Bożego, jak mówi Biblia. Wstyd nawet przypominać niektóre jego grzechy i przestępstwa, a mimo to, Bóg powołał i jego i Mojżesza i Jakuba i Jonasza, który uciekał sprzed oblicza Bożego i Piotra, który wyparł się Chrystusa i innych, którzy w swoim życiu doznali wielu niepowodzeń. I mimo tego, Bóg błogosławił im i uczynił ich błogosławieństwem dla niezliczonej rzeszy ludzi.
Ale ktoś zapyta: jak to możliwe? Wychodzi na to, że Bóg aprobuje grzech. Przenigdy! Biblia mówi nam jasno, że Bóg nienawidzi grzech, a wszelkie przestępstwo wymaga odpowiedniej według uczynków odpłaty. " Twoje oczy są zbyt czyste, aby mogły patrzeć na zło, nie możesz spoglądać na bezprawie. " (Hab. 1:13).
Dobrze. Tak więc, jak można wyjaśnić to, że Bóg obficie błogosławił tym ludziom? Spójrzmy, a przekonamy się, że wszyscy oni, każdy bez wyjątku, byli ludźmi gotowymi przyznać i wyznać swoją bezsilność i grzeszność. Przy tym wierzyli, że Bóg jest miłosierny i zawsze gotów jest im przebaczyć. Wierzyli, że Bóg jest wierny swoim obietnicom, że On podniesie tego, który upadł, który doznał porażki, który sam nie jest w stanie walczyć z grzechem i pokusami.
" Jeżeli będziesz zważał na winy, Panie, Panie, któż się ostoi? "- tak wzywa Dawid do Boga. (Ps. 130:3). I spójrzmy co dalej on mówi: " Lecz u ciebie jest odpuszczenie, Aby się ciebie bano. " W tym i jest istota rzeczy. Tak, ci ludzie upadali, grzeszyli, byli słabi i bezsilni, ale wierzyli, że Bóg jest miłościwy, że jest Bogiem miłości i temu kto szczerze wyznaje swój grzech zawsze przebacza. Ci ludzie, których Bóg użył w Swoich celach, potykali się, po czym podnosili się, tj. przychodzili do Boga i wyznawali swój grzech. Jak mówi Boże Słowo: " Bo choć sprawiedliwy siedem razy upadnie, jednak znowu się podniesie ..." (Przyp. 24:16).
Zawsze gdy człowiek upada, diabeł pojawia się obok, by wzbudzić w nim wątpliwości, szepcząc mu swoje kłamstwa, mówiąc: Bóg nie przebaczy ci więcej, ty nie wytrwałeś próby Bożej i dlatego nie jesteś Mu już potrzebny. Tacy słabi i chwiejni nie nadają się do Królestwa Bożego. To jest głos diabła, oskarżyciela braci naszych, który dzień i noc oskarża przed Bogiem dzieci Boże. On zawsze będzie wzbudzać w nas strach, że Bóg nam nie przebaczy, że nie jesteśmy godni Jego łaski. Kochani, jeśli jest coś gorszego niż zgrzeszenie, to jest to strach, który towarzyszy upadkowi. Dlaczego?
Dlaczego o tym wspominam? Bo strach uniemożliwia człowiekowi zbliżenie się do Boga. Adam, gdy zgrzeszył, przepełniony strachem skrył się przed obliczem Bożym wśród drzew ogrodu. Albo weźmy Piotra, gdy on wyparł się Chrystusa, to on również bał się spotkania z Panem. Jonasz także uciekał od Boga. Tak, wszyscy oni skrywali się od Boga nie dlatego, że Go nie lubili, ale dlatego, że bali się, że Bóg gniewa się na nich i nie przyjmie ich więcej.
Szatan, który przywiódł ich do upadku wmawia i nam ten strach. On mówi, że Bóg jest zbyt święty, a my jesteśmy zbyt grzeszni i dlatego Bóg nas nie przyjmie i nie może nam przebaczyć. Szatan wzbudza w nas lęk, mówiąc, że jesteśmy już tak słabi, że zwycięstwo jest już dla nas niemożliwe.
Ale zwróćmy uwagę na tych, którzy jednak odnieśli zwycięstwo, którzy stali się silniejsi, choć upadali i grzeszyli. Oto w strachu uciekali przed Bogiem, a jednak podnosili się i przychodzili do Boga, pokutowali, prosili Boga o przebaczenie i Bóg ich przyjmował i przebaczał.
Może i Ty drogi przyjacielu potknąłeś się, być może nie pierwszy raz, a teraz jesteś pełen wątpliwości, pełen lęku i zdecydowałeś, że nie ma sensu dalej walczyć, że Tobie tak jest przeznaczone. Skoro tak mówisz, to znaczy, że uwierzyłeś diabłu. To nie Bóg mówił do Ciebie? On mówi Ci: " tego, który do mnie przychodzi, nie wyrzucę precz. " (Jana 6:37). To mówi Chrystus. On nie czyni wyjątku, On mówi: " przychodzi ". A słowo to ma tylko jeden wyjątek, ono nie obejmuje tych, którzy nie przychodzą. A tych, którzy przychodzą Chrystus przyjmuje.
Oczywiście Bóg nie może nam pomóc, gdy my nie chcemy przyjść do Niego. Gdy nasza niewiara nie pozwala nam prosić Go o przebaczenie. Dlatego tylko jedno jest przeszkodą na naszej drodze – nasza niewiara. Niewiara trzyma nas w swoim uścisku i nie daje nam ani pokoju, ani radości.
Drodzy przyjaciele, dopóki Bóg pozwala mi żyć na tym świecie, będę zawsze powtarzać, że Bóg jest miłością, że On przebacza grzesznikom. On pragnie naszego zbawienia, chce naszego dobra i jest gotów przyjąć każdego grzesznika, jak nisko by on nie upadł. Grzesznik musi tylko przyjść do Boga, szczerze wyznać swój grzech, a Bóg mu wszystko przebaczy.
Ale Boża miłość i gotowość do przebaczania dotyczy nie tylko grzesznika, który pierwszy raz przyszedł do Niego i szuka zbawienia. Nie. Boża gotowość przebaczania odnosi się i do wierzącego, który upadł, który doznał porażki w swoim życiu i czuje, że nie jest w stanie sam kontynuować swojej drogi za Chrystusem. Jak wielu jest wierzących, którzy męczą się z powodu swojej bezsilności w walce z grzechem. Ilu jest takich, którzy są przepełnieni poczuciem winy. Są w ciągłym strachu i z "ciągle palącym sumieniem. " Być może dzisiaj zgrzeszyłeś przed Panem lub zasmuciłeś Ducha Świętego. Sam nie odniesiesz zwycięstwa nad grzechem, który Cię usidla. Wszystko co musisz teraz uczynić, to przyjść do Pana, takim jakim jesteś.
Powtórzę słowa Dawida: " Jeżeli będziesz zważał na winy, Panie, Panie, któż się ostoi?"
To nie znaczy, że Bóg nie widzi tych grzechów i że one są Mu obojętne i że grzech nie jest tak straszny. Otóż nie, grzech jest tak straszny, tak śmiertelny, że Bóg musiał oddać na śmierć Swojego Syna by wykupić i uwolnić nas od jego winy i mocy. Dlatego z taką pewnością psalmista mówi: " Lecz u ciebie jest odpuszczenie ..."
Jaka prawda może być bardziej drogocenna niż ten fakt, że Bóg przebacza każdy grzech. My tylko musimy szczerze wyznać swój grzech, a Bóg przebaczy nam wszystko. Przebaczenie daje nam siłę, daje odwagę, daje śmiałość z powodu wrogów naszych. Bojaźliwość, tchórzostwo, strach są wynikiem braku pewności, że odpuszczone są nam nasze grzechy. Gdy spojrzymy, możemy od razu poznać człowieka, któremu przebaczono grzechy. On jest radosny, śmiały, energiczny. Mój przyjacielu uwierz, że Bóg przebacza, uwierz, że On Ci przebaczył. Takich ludzi Bóg używa do Swoich celów. Tak, oni znają swoje słabości, są świadomi swojej niemocy, ale jednocześnie znają swojego Boga i to daje im siłę i odwagę. Ta siła to nie jest ich siła, to moc Boża.