Pójdź za Mną.
Czytając Ewangelię zauważymy jeden krótki, ale jakże ważny zwrot, który wielokrotnie powtarza Chrystus: " Pójdź za Mną. " (Łuk.5:27). To było ulubione wezwanie naszego Pana – pójdź za Mną, czyli naśladuj Mnie. Jak proste są te słowa: " Pójdź za Mną. " Nie ma w nich nic niezrozumiałego. Ich znaczenie zrozumiałe jest nawet dla dziecka, tym niemniej jak głęboka myśl zawarta jest w tym prostym wezwaniu: " Pójdź za Mną." Ale co to znaczy iść za Chrystusem? Wyjaśnijmy znaczenie tego zwrotu: " Pójdź za Mną. " Iść za Chrystusem, to znaczy żyć z Jezusem Chrystusem. Na czym polega takie życie z Chrystusem. Opisać je trudno, trzeba to przeżyć.
Wiemy jednak, że to wezwanie Chrystusa " iść za Nim " zawsze oznacza przełom lub ostry zwrot w życiu człowieka. Wezwanie to wymaga od nas dokonania wyboru. Człowiek usłyszawszy je staje na rozdrożu, przed nim są dwie drogi, jedna prowadzi do życia wiecznego, do zwycięstwa, a druga do porażki, do śmierci w jeziorze ognistym. Dlatego te słowa Chrystusa, choć wydają się proste i nieskomplikowane, to jednak mają decydujące znaczenie. Nie ma trzeciej możliwości, tylko jedna z tych dwóch. Stojący przed drogowskazem człowiek musi podjąć decyzję.
Oto dwa przykłady z Ewangelii. Przechodząc raz obok komory celnej Chrystus ujrzał siedzącego tam celnika imieniem Lewi i rzekł do niego: " Pójdź za mną. " W jednej chwili, zupełnie niespodziewanie celnik Lewi stanął na rozdrożu dróg, pozostać na miejscu kontynuując swój zawód, który materialnie był dobrze płatny, czy też porzucić wszystko i iść za Jezusem. I jak postąpił celnik Lewi? W następnym wersecie 28, 5 rozdziału Ewangelii Łukasza powiedziane jest: "I pozostawiwszy wszystko, wstał i poszedł za nim. " (Łuk. 5:28).
A jakie były konsekwencje tego pierwszego kroku za Chrystusem? Przed nim otworzyły się zupełnie nowe perspektywy życia. Pierwszą rzeczą którą uczynił Lewi, to wyprawił wielkie przyjęcie dla Chrystusa w domu swoim, na które zaprosił liczną rzeszę celników, tak aby i oni również poznali Pana. Rezultatem tego spotkania i decyzją pójścia za Jezusem, ten były poborca podatkowy, grzesznik, stał się jednym z dwunastu apostołów. Otrzymał nowe imię i został autorem pierwszej Ewangelii – Ewangelii Mateusza.
Na rozdrożu dróg stanął też inny człowiek - młodzieniec, który przyszedł do Jezusa z pytaniem: " Nauczycielu dobry, co dobrego mam czynić, aby mieć życie wieczne? " (Mat. 19:16). Ten młody człowiek mógł powiedzieć, że życie swoje zachował w czystości, wszystko było w idealnym porządku. Powiedziane jest, że Chrystus spojrzał na niego z miłością. Ale niestety, gdy Pan powiedział mu: " Naśladuj Mnie ", to widzimy, że on "sposępniał i odszedł zasmucony, albowiem miał wiele majętności. " (Mar. 10:22).
Dlaczego on nie poszedł za Chrystusem? Jedno co mu przeszkadzało, by uczynić ten pierwszy krok wiary, to to, że przedłożył bogactwo doczesne, ziemskie, nad skarb niewyczerpany w niebie. I o tym, który mógł stać się przykładem godnym naśladowania na koniec powiedziane jest, że: " sposępniał i odszedł zasmucony " i więcej na jego temat nic nie usłyszeliśmy.
Czytając Ewangelię zauważymy jeden interesujący szczegół, a mianowicie to, że Chrystus zwracał się z tym wezwaniem: " Pójdź za Mną " wielokrotnie do tych samych ludzi. To znaczy, że Jezus uznał za konieczne wielokrotnie wzywać człowieka do naśladowania Go. Oto niedługo po pierwszym spotkaniu z Jezusem, Chrystus mówi do uczniów swoich: "Pójdźcie za Mną, a uczynię was rybakami ludzi. " (Mat. 4:19). Tutaj Pan wzywa swoich uczniów do posługi. Minęło około trzech lat i Chrystus znowu wzywa ich, by szli za Nim.
Tak, to wezwanie było skierowane do uczniów, którzy byli zbawieni, uczniów, którzy zostali powołani przez Pana i mieli sukcesy w służbie dla Boga. Pan znowu mówi im: "Pójdźcie za Mną. " Stało się to tuż po tym, jak Chrystus zaczął mówić o Swoim cierpieniu, że On musi cierpieć od uczonych w Piśmie i faryzeuszów, że musi być zabity i trzeciego dnia zmartwychwstanie.
Ale okazuje się, że te słowa uczniowie nie akceptowali. A Piotr wyraźnie wyraża sprzeciw: "Panie! Nie przyjdzie to na ciebie. " (Mat. 16:22). Dlaczego oni nie chcieli przyjąć tych słów Chrystusa? Dlatego, ponieważ one mówiły o Jego śmierci. Podświadomie zrozumieli, że jeśli ta droga cierpienia przeznaczona jest Chrystusowi, to znaczy że i oni muszą być gotowi na cierpienia. I zrozumieli to dokładnie tak jak powinni, ponieważ Chrystus bezpośrednio po tych słowach rzekł do nich: " Jeśli kto chce pójść za mną, niech się zaprze samego siebie i weźmie krzyż swój, i niech idzie za mną." (Mat. 16:24). Oto po raz kolejny uczniowie znaleźli się na rozstaju dróg.
W powyższym wersecie nie chodzi o zbawienie, ani posługę, ale jest to wezwanie do jedności z Jezusem Chrystusem, by zjednoczyć się z Nim w śmierci na krzyżu i zmartwychwstaniu. Jezus mówi: " Jeśli ziarno pszenicy, wpadłszy w ziemię, nie obumrze, samo zostaje. Jeśli jednak obumrze, wydaje obfity plon … Jeśli ktoś mi służy, niech idzie za mną … " (Jana 12:24,26). Uczniowie już służyli Mu, ale teraz Pan wzywa ich do głębszej i bardziej intymnej społeczności z Nim. A to jest możliwe tylko poprzez krzyż.
Być może mój drogi bracie lub siostro Ty też stoisz na rozstaju dróg. Jak zdecydujesz, gdzie pójdziesz? Te kolejne kroki w naśladowaniu Chrystusa nie są etapami naszego zbawienia. My albo jesteśmy zbawieni, albo nie jesteśmy zbawieni. W zbawieniu nie ma gradacji. My nie idziemy za Panem, aby zbawić się lub być bardziej zbawionymi. Nie! My naśladujemy Go, ponieważ już jesteśmy zbawieni. Zbawienie otrzymujemy, gdy z wiarą przychodzimy do Jezusa Chrystusa. " Ja jestem chlebem żywota – mówi Chrystus, kto do mnie przychodzi, nigdy łaknąć nie będzie, a kto wierzy we mnie, nigdy pragnąć nie będzie … kto wierzy we mnie, ma żywot wieczny. " (Jana 6:35,47). Naśladowanie Chrystusa nie mówi o zbawieniu, ale o rezultacie zbawienia. Mamy naśladować Go, ponieważ uwierzyliśmy w Niego.
Ale w tym samym czasie, te wezwania do naśladowania Chrystusa są jakby chwilami próby w naszym chrześcijańskim życiu. Tak więc sprawdźmy sami siebie, czy wzrastamy w łasce i poznaniu Pana naszego Jezusa Chrystusa, czy też nie. Słowo Boże nieustannie przypomina nam: " miejcie się na baczności, abyście, zwiedzeni przez błędy ludzi nieprawych, nie dali się wyprzeć z mocnego swego stanowiska. " (2Piotra 3:17). Każde prawdziwe dziecko Boże przeżywa te chwile próby, te przełomy w swoim życiu duchowym, a co z nami będzie zależy od tego, którą drogą pójdziemy na tym rozstaju dróg.
Ale spójrzmy na uczniów Jezusa. Takich ostrych skrętów w ich życiu było kilka. Jeśli otworzymy Ewangelię Jana na rozdziale 6, to znajdziemy tam taki decydujący moment w życiu dwunastu uczniów. Tutaj i w innych miejscach Ewangelii widzimy, że w czasie Swojej ziemskiej posługi, Pan miał wielu naśladowców. W tym szóstym rozdziale są oni nazwani uczniami. Zbliżyli się oni do Jezusa ponieważ zainteresowała ich, czy to nauka Chrystusa, czy też cuda, które dokonywał, czy też Jego popularność, czy fascynacja osobą Zbawiciela. Tak czy inaczej, byli to ludzie, którzy szli za Chrystusem.
Gdy czytamy Ewangelię, to rzuca się w oczy to, że im bliżej przychodzi czas cierpienia i ukrzyżowania Chrystusa, tym mniej pozostaje Jego naśladowców. Szeregi Jego naśladowców coraz bardziej się przerzedzają. I właśnie o takim ostrym przełomie czytamy w rozdziale 6, wersecie 66 Ewangelii Jana: "Od tej chwili wielu uczniów jego zawróciło i już z nim nie chodziło. " Widzimy, że to co Chrystus im powiedział, było dla nich nie do przyjęcia. " Twarda to jest mowa - mówili, któż jej może słuchać? " (Jana 6:60). Do pewnego momentu oni zgadzali się z Nim, ale gdy zaczął im mówić o tym, co było niedostępne ich umysłom, to wielu odeszło i przestało chodzić z Nim. Pozostało ich teraz tylko dwunastu.
I Chrystus zwracając się do nich mówi: " Czy i wy chcecie odejść? " (Jana 6:67). Tak, znowu czas decyzji, chwila próby. Kochani, dopóki jesteśmy w ciele tu na Ziemi, nie unikniemy tych chwil próby w naszym życiu. Dlatego apostoł Piotr w swoim 2 Liście, rozdział 1, wersety 10 i 11 pisze: " Dlatego, bracia, tym bardziej starajcie się umocnić wasze powołanie i wybranie. To bowiem czyniąc, nigdy się nie potkniecie. W ten sposób hojnie będzie wam dane wejście do wiecznego królestwa naszego Pana i Zbawiciela, Jezusa Chrystusa. "
Chrystus zwracając się do Swoich 12 uczniów mówi: Czy i wy chcecie odejść?
Jak odpowiedzą oni na to pytanie? Czy zdecydują się iść za Nim, czy też odejdą od Niego? Spójrzmy, jak oni odpowiedzieli. Co prawda, odpowiedział Piotr, ale mówił za wszystkich: "Panie! Do kogo pójdziemy? Ty masz słowa żywota wiecznego. A myśmy uwierzyli i poznali, że Ty jesteś Chrystusem, Synem Boga żywego. " (Jana 6:68-69). Są to słowa dziecka Bożego. Inaczej mówiąc Piotr mówi: powrót do "starego" życia - niemożliwy. Nie ma powrotu do martwych uczynków, do ludzkich tradycji, do pustych filozofii, do żywiołów tego świata, czy do obrzędów martwej religii. Tylko Ty Panie masz słowa żywota wiecznego. Tylko Ty możesz spełnić wszystkie pragnienia i potrzeby nasze.
Tak kochani, istnieje tylko jedna droga i ta droga wiedzie naprzód, do wiecznego przybytku, do życia wiecznego, a tą drogą jest sam Jezus Chrystus. On powiedział: " Ja jestem drogą, prawdą i życiem. Nikt nie przychodzi do Ojca jak tylko przeze mnie. " (Jana 14:6).
Ale tu możemy zauważyć, że Piotr popełnił jedną nieścisłość. Prawdą jest, że to była odpowiedź instynktowna z jego strony. On powiedział: " myśmy uwierzyli i poznali, że Ty jesteś Chrystusem, Synem Boga żywego. " On mówi za wszystkich, wszystkich dwunastu – my uwierzyliśmy i poznaliśmy. I Chrystus skorygował jego wypowiedź. W następnym wersecie, tj. 70 odpowiedział nie tylko Piotrowi, ale wszystkim dwunastu: " Czy nie dwunastu was wybrałem? Ale jeden z was jest diabłem. " Jan, który napisał tę Ewangelię później dodaje te słowa z wersetu 71: " A to mówił o Judaszu, synu Szymona z Kariotu, bo ten miał go wydać, a był jednym z dwunastu. "
Jednak, gdy Chrystus powiedział: " Czy nie dwunastu was wybrałem? Ale jeden z was jest diabłem ", to żaden z uczniów nie wiedział, że Chrystus mówił o Judaszu. Oni nie podejrzewali, że Judasz dopuści się zdrady. Pamiętamy, jak jakiś czas później, tuż przed ukrzyżowaniem, gdy Chrystus powiedział podczas wieczerzy Judaszowi: " Czyń zaraz, co masz czynić ", to żaden z jedenastu nie zrozumiał sensu tych słów Zbawiciela. Oni nic nie podejrzewali, myśląc, że Chrystus prosił go, aby kupił to, co trzeba im na święto lub żeby dał coś ubogim. Czy zauważyliście, że gdy Chrystus powiedział, że jeden z nich jest zdrajcą, to wszyscy pytali: " Czy to ja, Panie? " (Mat. 26:22). Każdy widział w sobie możliwość bycia zdrajcą, każdy tym pytaniem: Czy to ja, Panie? przyznawał, że on może zdradzić Jezusa Chrystusa.
Jak blisko było, by Piotr stał się tym zdrajcą. Ktoś powie: on niemniej jednak wyparł się Zbawiciela. Rzeczywiście tak. Ale widzimy, że nie chciał wyrzec się Chrystusa. On miał szczerą chęć iść za Chrystusem i być wiernym Bogu. Pragnienie było, ale niestety jego błędem było to, że pokładał nadzieję w sobie, w swoich zdolnościach i w rezultacie doznał porażki.
O Judaszu powiedziane jest, że on szukał dogodnej chwili by zdradzić Jezusa, tj. zamierzał to uczynić. Historia Judasza kończy się tym, że on powiesił się. Jego dusza cierpi wieczne męki w piekle. Piotr chciał iść za Chrystusem, polegając jednak na swoich zdolnościach, wyrzekł się Chrystusa. Pan w Swej wielkiej nieskończonej miłości uchronił go przed całkowitym upadkiem Swoją modlitwą " by nie ustała wiara jego ... " A gdy po Swoim zmartwychwstaniu Zbawiciel przywrócił go, znowu mówi mu: " Pójdź za Mną. " Dwa razy mówi mu "Pójdź za Mną. " Było to wezwanie do pełnego i całkowitego oddania się Jezusowi Chrystusowi.
Drodzy bracia i siostry, czy my jesteśmy gotowi na takie oddanie się Chrystusowi? Ciało nigdy nie zgodzi się na cierpienia. Ale dajmy prawo do działania Duchowi Świętemu w naszym życiu. Niech On prowadzi nas do naszej Golgoty, a po drugiej stronie krzyża oczekuje nas zmartwychwstanie. Tam oczekuje nas życie z Chrystusem, życie w mocy Ducha Świętego. Niech Bóg dopomoże każdemu z nas wybrać drogę, która prowadzi do życia wiecznego, życia z Jezusem Chrystusem. " Pójdź za Mną " - to wezwanie Chrystusa skierowane do każdego z nas.
Wiemy jednak, że to wezwanie Chrystusa " iść za Nim " zawsze oznacza przełom lub ostry zwrot w życiu człowieka. Wezwanie to wymaga od nas dokonania wyboru. Człowiek usłyszawszy je staje na rozdrożu, przed nim są dwie drogi, jedna prowadzi do życia wiecznego, do zwycięstwa, a druga do porażki, do śmierci w jeziorze ognistym. Dlatego te słowa Chrystusa, choć wydają się proste i nieskomplikowane, to jednak mają decydujące znaczenie. Nie ma trzeciej możliwości, tylko jedna z tych dwóch. Stojący przed drogowskazem człowiek musi podjąć decyzję.
Oto dwa przykłady z Ewangelii. Przechodząc raz obok komory celnej Chrystus ujrzał siedzącego tam celnika imieniem Lewi i rzekł do niego: " Pójdź za mną. " W jednej chwili, zupełnie niespodziewanie celnik Lewi stanął na rozdrożu dróg, pozostać na miejscu kontynuując swój zawód, który materialnie był dobrze płatny, czy też porzucić wszystko i iść za Jezusem. I jak postąpił celnik Lewi? W następnym wersecie 28, 5 rozdziału Ewangelii Łukasza powiedziane jest: "I pozostawiwszy wszystko, wstał i poszedł za nim. " (Łuk. 5:28).
A jakie były konsekwencje tego pierwszego kroku za Chrystusem? Przed nim otworzyły się zupełnie nowe perspektywy życia. Pierwszą rzeczą którą uczynił Lewi, to wyprawił wielkie przyjęcie dla Chrystusa w domu swoim, na które zaprosił liczną rzeszę celników, tak aby i oni również poznali Pana. Rezultatem tego spotkania i decyzją pójścia za Jezusem, ten były poborca podatkowy, grzesznik, stał się jednym z dwunastu apostołów. Otrzymał nowe imię i został autorem pierwszej Ewangelii – Ewangelii Mateusza.
Na rozdrożu dróg stanął też inny człowiek - młodzieniec, który przyszedł do Jezusa z pytaniem: " Nauczycielu dobry, co dobrego mam czynić, aby mieć życie wieczne? " (Mat. 19:16). Ten młody człowiek mógł powiedzieć, że życie swoje zachował w czystości, wszystko było w idealnym porządku. Powiedziane jest, że Chrystus spojrzał na niego z miłością. Ale niestety, gdy Pan powiedział mu: " Naśladuj Mnie ", to widzimy, że on "sposępniał i odszedł zasmucony, albowiem miał wiele majętności. " (Mar. 10:22).
Dlaczego on nie poszedł za Chrystusem? Jedno co mu przeszkadzało, by uczynić ten pierwszy krok wiary, to to, że przedłożył bogactwo doczesne, ziemskie, nad skarb niewyczerpany w niebie. I o tym, który mógł stać się przykładem godnym naśladowania na koniec powiedziane jest, że: " sposępniał i odszedł zasmucony " i więcej na jego temat nic nie usłyszeliśmy.
Czytając Ewangelię zauważymy jeden interesujący szczegół, a mianowicie to, że Chrystus zwracał się z tym wezwaniem: " Pójdź za Mną " wielokrotnie do tych samych ludzi. To znaczy, że Jezus uznał za konieczne wielokrotnie wzywać człowieka do naśladowania Go. Oto niedługo po pierwszym spotkaniu z Jezusem, Chrystus mówi do uczniów swoich: "Pójdźcie za Mną, a uczynię was rybakami ludzi. " (Mat. 4:19). Tutaj Pan wzywa swoich uczniów do posługi. Minęło około trzech lat i Chrystus znowu wzywa ich, by szli za Nim.
Tak, to wezwanie było skierowane do uczniów, którzy byli zbawieni, uczniów, którzy zostali powołani przez Pana i mieli sukcesy w służbie dla Boga. Pan znowu mówi im: "Pójdźcie za Mną. " Stało się to tuż po tym, jak Chrystus zaczął mówić o Swoim cierpieniu, że On musi cierpieć od uczonych w Piśmie i faryzeuszów, że musi być zabity i trzeciego dnia zmartwychwstanie.
Ale okazuje się, że te słowa uczniowie nie akceptowali. A Piotr wyraźnie wyraża sprzeciw: "Panie! Nie przyjdzie to na ciebie. " (Mat. 16:22). Dlaczego oni nie chcieli przyjąć tych słów Chrystusa? Dlatego, ponieważ one mówiły o Jego śmierci. Podświadomie zrozumieli, że jeśli ta droga cierpienia przeznaczona jest Chrystusowi, to znaczy że i oni muszą być gotowi na cierpienia. I zrozumieli to dokładnie tak jak powinni, ponieważ Chrystus bezpośrednio po tych słowach rzekł do nich: " Jeśli kto chce pójść za mną, niech się zaprze samego siebie i weźmie krzyż swój, i niech idzie za mną." (Mat. 16:24). Oto po raz kolejny uczniowie znaleźli się na rozstaju dróg.
W powyższym wersecie nie chodzi o zbawienie, ani posługę, ale jest to wezwanie do jedności z Jezusem Chrystusem, by zjednoczyć się z Nim w śmierci na krzyżu i zmartwychwstaniu. Jezus mówi: " Jeśli ziarno pszenicy, wpadłszy w ziemię, nie obumrze, samo zostaje. Jeśli jednak obumrze, wydaje obfity plon … Jeśli ktoś mi służy, niech idzie za mną … " (Jana 12:24,26). Uczniowie już służyli Mu, ale teraz Pan wzywa ich do głębszej i bardziej intymnej społeczności z Nim. A to jest możliwe tylko poprzez krzyż.
Być może mój drogi bracie lub siostro Ty też stoisz na rozstaju dróg. Jak zdecydujesz, gdzie pójdziesz? Te kolejne kroki w naśladowaniu Chrystusa nie są etapami naszego zbawienia. My albo jesteśmy zbawieni, albo nie jesteśmy zbawieni. W zbawieniu nie ma gradacji. My nie idziemy za Panem, aby zbawić się lub być bardziej zbawionymi. Nie! My naśladujemy Go, ponieważ już jesteśmy zbawieni. Zbawienie otrzymujemy, gdy z wiarą przychodzimy do Jezusa Chrystusa. " Ja jestem chlebem żywota – mówi Chrystus, kto do mnie przychodzi, nigdy łaknąć nie będzie, a kto wierzy we mnie, nigdy pragnąć nie będzie … kto wierzy we mnie, ma żywot wieczny. " (Jana 6:35,47). Naśladowanie Chrystusa nie mówi o zbawieniu, ale o rezultacie zbawienia. Mamy naśladować Go, ponieważ uwierzyliśmy w Niego.
Ale w tym samym czasie, te wezwania do naśladowania Chrystusa są jakby chwilami próby w naszym chrześcijańskim życiu. Tak więc sprawdźmy sami siebie, czy wzrastamy w łasce i poznaniu Pana naszego Jezusa Chrystusa, czy też nie. Słowo Boże nieustannie przypomina nam: " miejcie się na baczności, abyście, zwiedzeni przez błędy ludzi nieprawych, nie dali się wyprzeć z mocnego swego stanowiska. " (2Piotra 3:17). Każde prawdziwe dziecko Boże przeżywa te chwile próby, te przełomy w swoim życiu duchowym, a co z nami będzie zależy od tego, którą drogą pójdziemy na tym rozstaju dróg.
Ale spójrzmy na uczniów Jezusa. Takich ostrych skrętów w ich życiu było kilka. Jeśli otworzymy Ewangelię Jana na rozdziale 6, to znajdziemy tam taki decydujący moment w życiu dwunastu uczniów. Tutaj i w innych miejscach Ewangelii widzimy, że w czasie Swojej ziemskiej posługi, Pan miał wielu naśladowców. W tym szóstym rozdziale są oni nazwani uczniami. Zbliżyli się oni do Jezusa ponieważ zainteresowała ich, czy to nauka Chrystusa, czy też cuda, które dokonywał, czy też Jego popularność, czy fascynacja osobą Zbawiciela. Tak czy inaczej, byli to ludzie, którzy szli za Chrystusem.
Gdy czytamy Ewangelię, to rzuca się w oczy to, że im bliżej przychodzi czas cierpienia i ukrzyżowania Chrystusa, tym mniej pozostaje Jego naśladowców. Szeregi Jego naśladowców coraz bardziej się przerzedzają. I właśnie o takim ostrym przełomie czytamy w rozdziale 6, wersecie 66 Ewangelii Jana: "Od tej chwili wielu uczniów jego zawróciło i już z nim nie chodziło. " Widzimy, że to co Chrystus im powiedział, było dla nich nie do przyjęcia. " Twarda to jest mowa - mówili, któż jej może słuchać? " (Jana 6:60). Do pewnego momentu oni zgadzali się z Nim, ale gdy zaczął im mówić o tym, co było niedostępne ich umysłom, to wielu odeszło i przestało chodzić z Nim. Pozostało ich teraz tylko dwunastu.
I Chrystus zwracając się do nich mówi: " Czy i wy chcecie odejść? " (Jana 6:67). Tak, znowu czas decyzji, chwila próby. Kochani, dopóki jesteśmy w ciele tu na Ziemi, nie unikniemy tych chwil próby w naszym życiu. Dlatego apostoł Piotr w swoim 2 Liście, rozdział 1, wersety 10 i 11 pisze: " Dlatego, bracia, tym bardziej starajcie się umocnić wasze powołanie i wybranie. To bowiem czyniąc, nigdy się nie potkniecie. W ten sposób hojnie będzie wam dane wejście do wiecznego królestwa naszego Pana i Zbawiciela, Jezusa Chrystusa. "
Chrystus zwracając się do Swoich 12 uczniów mówi: Czy i wy chcecie odejść?
Jak odpowiedzą oni na to pytanie? Czy zdecydują się iść za Nim, czy też odejdą od Niego? Spójrzmy, jak oni odpowiedzieli. Co prawda, odpowiedział Piotr, ale mówił za wszystkich: "Panie! Do kogo pójdziemy? Ty masz słowa żywota wiecznego. A myśmy uwierzyli i poznali, że Ty jesteś Chrystusem, Synem Boga żywego. " (Jana 6:68-69). Są to słowa dziecka Bożego. Inaczej mówiąc Piotr mówi: powrót do "starego" życia - niemożliwy. Nie ma powrotu do martwych uczynków, do ludzkich tradycji, do pustych filozofii, do żywiołów tego świata, czy do obrzędów martwej religii. Tylko Ty Panie masz słowa żywota wiecznego. Tylko Ty możesz spełnić wszystkie pragnienia i potrzeby nasze.
Tak kochani, istnieje tylko jedna droga i ta droga wiedzie naprzód, do wiecznego przybytku, do życia wiecznego, a tą drogą jest sam Jezus Chrystus. On powiedział: " Ja jestem drogą, prawdą i życiem. Nikt nie przychodzi do Ojca jak tylko przeze mnie. " (Jana 14:6).
Ale tu możemy zauważyć, że Piotr popełnił jedną nieścisłość. Prawdą jest, że to była odpowiedź instynktowna z jego strony. On powiedział: " myśmy uwierzyli i poznali, że Ty jesteś Chrystusem, Synem Boga żywego. " On mówi za wszystkich, wszystkich dwunastu – my uwierzyliśmy i poznaliśmy. I Chrystus skorygował jego wypowiedź. W następnym wersecie, tj. 70 odpowiedział nie tylko Piotrowi, ale wszystkim dwunastu: " Czy nie dwunastu was wybrałem? Ale jeden z was jest diabłem. " Jan, który napisał tę Ewangelię później dodaje te słowa z wersetu 71: " A to mówił o Judaszu, synu Szymona z Kariotu, bo ten miał go wydać, a był jednym z dwunastu. "
Jednak, gdy Chrystus powiedział: " Czy nie dwunastu was wybrałem? Ale jeden z was jest diabłem ", to żaden z uczniów nie wiedział, że Chrystus mówił o Judaszu. Oni nie podejrzewali, że Judasz dopuści się zdrady. Pamiętamy, jak jakiś czas później, tuż przed ukrzyżowaniem, gdy Chrystus powiedział podczas wieczerzy Judaszowi: " Czyń zaraz, co masz czynić ", to żaden z jedenastu nie zrozumiał sensu tych słów Zbawiciela. Oni nic nie podejrzewali, myśląc, że Chrystus prosił go, aby kupił to, co trzeba im na święto lub żeby dał coś ubogim. Czy zauważyliście, że gdy Chrystus powiedział, że jeden z nich jest zdrajcą, to wszyscy pytali: " Czy to ja, Panie? " (Mat. 26:22). Każdy widział w sobie możliwość bycia zdrajcą, każdy tym pytaniem: Czy to ja, Panie? przyznawał, że on może zdradzić Jezusa Chrystusa.
Jak blisko było, by Piotr stał się tym zdrajcą. Ktoś powie: on niemniej jednak wyparł się Zbawiciela. Rzeczywiście tak. Ale widzimy, że nie chciał wyrzec się Chrystusa. On miał szczerą chęć iść za Chrystusem i być wiernym Bogu. Pragnienie było, ale niestety jego błędem było to, że pokładał nadzieję w sobie, w swoich zdolnościach i w rezultacie doznał porażki.
O Judaszu powiedziane jest, że on szukał dogodnej chwili by zdradzić Jezusa, tj. zamierzał to uczynić. Historia Judasza kończy się tym, że on powiesił się. Jego dusza cierpi wieczne męki w piekle. Piotr chciał iść za Chrystusem, polegając jednak na swoich zdolnościach, wyrzekł się Chrystusa. Pan w Swej wielkiej nieskończonej miłości uchronił go przed całkowitym upadkiem Swoją modlitwą " by nie ustała wiara jego ... " A gdy po Swoim zmartwychwstaniu Zbawiciel przywrócił go, znowu mówi mu: " Pójdź za Mną. " Dwa razy mówi mu "Pójdź za Mną. " Było to wezwanie do pełnego i całkowitego oddania się Jezusowi Chrystusowi.
Drodzy bracia i siostry, czy my jesteśmy gotowi na takie oddanie się Chrystusowi? Ciało nigdy nie zgodzi się na cierpienia. Ale dajmy prawo do działania Duchowi Świętemu w naszym życiu. Niech On prowadzi nas do naszej Golgoty, a po drugiej stronie krzyża oczekuje nas zmartwychwstanie. Tam oczekuje nas życie z Chrystusem, życie w mocy Ducha Świętego. Niech Bóg dopomoże każdemu z nas wybrać drogę, która prowadzi do życia wiecznego, życia z Jezusem Chrystusem. " Pójdź za Mną " - to wezwanie Chrystusa skierowane do każdego z nas.