RSS

Nie miłujcie świata - co to znaczy? - Paul Washer


0 komentarze

Posted in

Zawsze radujcie się.


Dwa najkrótsze wersety Biblii znajdują się w 11 rozdziale Ewangelii Jana oraz w 5 rozdziale 1 Listu do Tesaloniczan. Jeden mówi: „Jezus zapłakał„ , werset drugi: „Zawsze się radujcie. „ Jeden mówi o łzach, drugi o radości. Czy te dwa wersety nie mówią nam czegoś ważnego? Tak mówią, że tylko dzięki zasługom cierpienia Chrystusa możemy zawsze się radować.

Jako podstawę dzisiejszego rozważania chciałbym wziąć drugi z dwóch najkrótszych wersetów w Biblii - „Zawsze się radujcie. „ Znajdziemy go w rozdziale 5, 1 Listu do Tesaloniczan, werset 16.                                                                                                      Mimowolnie pojawia się cały rząd pytań dotyczący tych słów: „Zawsze się radujcie." Co to znaczy? Do kogo one były skierowane? Czy zawsze można się radować? Jeśli tak, jak to działa w praktyce. Te pytania są istotne i należy na nie znaleźć właściwe odpowiedzi.

Pierwszą rzeczą którą należy zauważyć w tekście jest to, że mówią one w sposób prosty i wyraźny, bez żadnego „jeśli” lub „ale” - zawsze się radujcie. Niektórzy na przykład wyjaśniają, że one sugerują zwyczajne radowanie się. My powinniśmy przyzwyczaić się do radowania się tak często, jak to możliwe, ponieważ w życiu będą chwile, gdy nie będziemy mogli się radować. Innymi słowy, nasze zamiary powinny kierować się na to, by zawsze się radować. Tak, to jest wyjaśnienie ludzkie, ale nasz tekst o tym nie mówi. Wyraźnie mówi: „Zawsze się radujcie. „ Jest to wyraźne i jasne polecenie dla każdego dziecka Bożego, aby zawsze się radowało.

W innym Liście Paweł mówi: „Radujcie się zawsze w Panu; mówię ponownie, radujcie się. „ (Fil. 4:4). Weźmy słowo - zawsze. To słowo ma tylko jedno znaczenie, absolutne, innymi słowy, nie można mu przypisać żadnych wyjątków. Nie zawsze my wszystko robimy. Jest coś, co robimy raz, dwa lub kilka razy, ale jeśli chodzi o radowanie się, musimy to czynić nieustannie.

Zwróćmy uwagę na kontekst, w jakim znajdują się te słowa - zawsze się radujcie. Poczynając od wersetu 11 do wersetu 16 apostoł Paweł przypomina wierzącym o szeregu obowiązkach, jakie mają względem siebie. W wersecie 14 i 15 mówi: „Wzywamy was bracia, napominajcie niesfornych, pocieszajcie bojaźliwych, podtrzymujcie słabych, bądźcie wielkoduszni wobec wszystkich. Baczcie, ażeby nikt nikomu złem za złe nie oddawał, ale starajcie się czynić dobrze sobie nawzajem i wszystkim. "

Wszystko to musimy czynić, gdy pojawia się taka potrzeba i możliwość, ale radować się musimy zawsze. Dziecko Boże zawsze będzie miało i możliwość posługi. Czasami będzie musiało napomnieć niesfornych, czasami musi pocieszyć bojaźliwych, a czasami musi wesprzeć słabych. A przy wykonywaniu tych obowiązków będą różnego rodzaju próby i wymagana będzie szczególna cierpliwość. Czasami możemy zostać źle zrozumiani w swoich dobrych intencjach.

W wersecie 15 czytamy: „Baczcie, ażeby nikt nikomu złem za złe nie oddawał. „ Nigdzie w Biblii nie znajdziemy gwarancji, że nie będą nam złorzeczyć, że nie doznamy krzywdy. Wręcz przeciwnie, jest bardzo możliwe, że będziemy oczerniani, a nawet prześladowani z tego prostego powodu, że jesteśmy dziećmi Bożymi. Ale to nie wyłącza nas z tego przykazania. Nam polecono radować się szczególnie z tych cierpień: „Błogosławieni jesteście, gdy wam złorzeczyć i prześladować was będą i kłamliwie mówić na was wszelkie zło ze względu na mnie!" - mówi Chrystus, " Radujcie się i weselcie, ponieważ obfita jest wasza nagroda w niebie. „ (Mat. 5:11-12). Tak, radujmy się, nawet jeśli nasze dobre imię jest szargane.

Powiedzcie mi, kiedy nam pozostało nie radować się? Kiedy możemy być niezadowoleni, zniechęceni lub przygnębieni. Jeśli oczernianie nas ma nas uszczęśliwić, kiedy możemy zdenerwować się? Jesteśmy zasmuceni, mówi apostoł Paweł, ale „zawsze radośni. „ (2Kor. 6:10). Apostołowie radowali się, że za imię Pana Jezusa byli hańbieni. O, czy nie jest jasne, że nie ma takiej sytuacji w życiu, w której nie powinniśmy radować się.

Ale kto ma zawsze się radować? Czy te słowa odnoszą się do wszystkich, czy tylko do niektórych? To bardzo ważne pytanie i wymaga precyzyjnej odpowiedzi. Do kogo został napisany ten List? Został napisany do wierzących w Tesalonikach. Więc to przykazanie dotyczy wierzących, tj. narodzonych na nowo dzieci Bożych.                                                    Tak, tutaj należy powiedzieć, że tylko dziecko Boże może się tak radować, ponieważ nie jest to zwykła, ludzka radość. Gdyby była to zwykła, ludzka radość, to po pierwsze nie mogłaby być stała.                                                                                                                                      Oczywiście ludzie mogą się radować z wielu rzeczy. Mogą cieszyć się sukcesami w szkole, w pracy, itp. Ludzie cieszą się z dobrego zdrowia i dobrych plonów, z pomyślności swoich dzieci. Tak, ludzie radują się z tego wszystkiego, ale niestety są to tylko ulotne radości, podobnie jak krótkie życie polnych kwiatów, które wkrótce uschną. Dziś je mamy, ale jutro już ich nie ma. Krótkotrwałość ziemskiej radości człowieka widzimy w ciągłej zmianie tego, co powoduje radość w człowieku. Myśli, że już ją znalazł i nie zdążył spojrzeć za siebie, a zniknęła jak bańka mydlana. W tej radości jest jakaś tajemnicza gorycz, jak to ujął Salomon: „Nawet w śmiechu może serce boleć, a radość może się kończyć strapieniem. ” (Prz. Salom. 14:13). Ile razy wydaje się, że w końcu zyskałem długo oczekiwaną radość, okazało się, że to tylko dziurawy zbiornik, który nie może utrzymać wody.

Tak więc radość, o której mówi apostoł Paweł, nie jest zwykłą, ludzką radością, ale szczególną, nadprzyrodzoną radością, którą daje sam Bóg. Ale jest jasne, że nie daje ją wszystkim, w przeciwnym razie na świecie nie byłoby tylu pozbawionych radości, nieszczęśliwych i smutnych ludzi. Daje ją tylko tym, którzy przez wiarę w Jego Syna Jezusa Chrystusa stali się Jego dziećmi.                                                                                                Prorok Izajasz w odległej przeszłości przepowiedział, że nadejdzie Mesjasz – Chrystus, który da „zamiast płaczu - olej radości. „ A sam Zbawiciel powiedział: „Wy smutni będziecie, ale smutek wasz w radość się zamieni. Wy teraz się smucicie, lecz znowu ujrzę was, i będzie się radowało serce wasze, a nikt nie odbierze wam radości waszej. „ (Jana 16:20,22). Ta radość należy do każdego dziecka Bożego.                                                     Psalmista Dawid mówi: „Lecz rozradują się wszyscy, którzy tobie ufają, Będą się głośno weselić na wieki; Ty będziesz ich osłaniać, a ci, którzy miłują imię twoje, będą się radować tobą. „ (Ps. 5:12).

Tak więc tę radość możemy otrzymać tylko od Boga przez Jezusa Chrystusa, gdy przychodzimy do Niego przez pokutę i wiarę. W tej samej chwili, gdy Bóg przebacza grzesznikowi jego grzechy i jego imię jest zapisane w Księdze żywota, on otrzymuje tę radość.                                                                                                                                                       W Dziejach Apostolskich powiedziane jest, że zaraz po nawróceniu eunuch „jechał swoją drogą, radując się. „ (Dzieje 8:39). „Ale sprawiedliwi radują się i cieszą przed Bogiem, I weselą się radośnie! "  - mówi Słowo Boże. (Ps. 68:4).

Dlaczego więc są wierzący, którzy boją się radować, myśląc, że chrześcijanin nie ma prawa być radosnym? Uważają za swój religijny obowiązek zawsze wyglądać ponuro i smutno. To rzekomo oznaka głębokiej duchowości. Gdzie w Biblii mówi się, że trzeba wyglądać przygnębiająco, że to oznaka oddania Bogu. Przeczytajmy Biblię, a przekonamy się, jak wiele mówi ona o radości. W jednym małym Liście do Filipian, który tchnie radością od początku do końca, znajdziemy słowo „radość„ w różnych formach co najmniej 16 razy. A pisze ten List apostoł Paweł będąc w zakuty w okowach. Kilka razy w Biblii jest powiedziane, że Bóg się raduje, że Jezus Chrystus się raduje.                                                       Ze smutkiem przychodzi z prorokiem Joelem powiedzieć: „Czyż nie została zniszczona na naszych oczach żywność, a z domu naszego Boga radość i wesele? „ (Joel 1:16). Dlaczego? Skoro sam nasz Bóg nazywany jest Bogiem radości i wesela. Jeśli Słowo Boże mówi: zawsze się radujcie, to czy może być w tym coś złego? Wręcz przeciwnie, jest to przykazanie Boże, a nieposłuszeństwo wobec przykazania Bożego jest grzechem.

Dlaczego więc wyglądamy na tak smutnych, dlaczego jesteśmy tacy przygnębieni, dlaczego jesteśmy tacy ponurzy, skoro mamy tak jasne polecenie w Słowie Bożym - zawsze się radujcie.                                                                                                                                                Zadajmy sobie pytanie, jak to uczynił Psalmista. On mówi do swojej duszy: „Czemu rozpaczasz, duszo moja, I czemu drżysz we mnie? Ufaj Bogu, gdyż jeszcze sławić go będę: On jest zbawieniem moim i Bogiem moim! „ (Ps. 42:6). Powodem naszego smutku jest nasza niewiara. My nie pokładamy ufności w Bogu, patrzymy na okoliczności, na ludzi, słuchamy podszeptów wroga, zaczynamy użalać się nad sobą, a tego chce wróg naszej duszy. Czy to podoba się Bogu, czy to wielbi Go?                                                                  Kochani, brak radości jest grzechem. Jeśli Słowo Boże mówi: radujcie się zawsze, a my nie radujemy się, to grzeszymy. Czyż nie?                                                                                                Gdy Dawid pokutował za swój grzech, to jak się modlił? „Przywróć mi radość zbawienia Twego. „ (Ps. 51:14). Grzech odebrał mu tę radość. Wielu z nas zasmuca Boga swoją niewiarą i dlatego nie może się radować. Nie wierzą, że wszystko działa na korzyść tych, którzy miłują Boga i są powołani zgodnie z Jego wolą. Gdyby wierzyli, zaczęliby dziękować Bogu we wszystkich okolicznościach swojego życia i radować się, wiedząc, że wszystko pochodzi z Jego błogosławionej ręki.

Innym powodem, dla którego wierzący nie radują się, jest to, że się nie modlą. W piątym rozdziale Listu do Tesaloniczan czytamy: „Nieustannie się módlcie. Za wszystko dziękujcie; taka jest bowiem wola Boża w Chrystusie Jezusie względem was.„ (1Tes. 5:17-18). Sprawdźmy siebie, jak się modlimy? Chrystus powiedział: „Proście, a otrzymacie, aby wasza radość była pełna. „ (Jana 16:24). Wiara zawsze rodzi radość. Tam, gdzie jest prawdziwa wiara, będzie nadprzyrodzona radość. Spójrzmy, co mówi apostoł Piotr: „Tego miłujecie (Jezusa Chrystusa), chociaż go nie widzieliście, wierzycie w niego, choć go teraz nie widzicie, i weselicie się radością niewysłowioną i chwalebną. " (1Ptr. 1:8).

Ale ktoś powie: z wszystkim, co napisałeś jestem gotów się zgodzić, bo tak mówi Biblia, ale powiedz mi, czy można nieustannie się radować? Po pierwsze, my nigdy nie powinniśmy zapominać, że chociaż Bóg wymaga niemożliwego, tj. z ludzkiego punktu widzenia niemożliwego, On czyni możliwym to, czego wymaga. On najpierw daje nam Swoją radość, a potem mówi: zawsze się radujcie.                                                                                               Zauważyliście, że owocem Ducha jest miłość, radość. Radość jest owocem Ducha Bożego, który w nas mieszka. Bez Niego radość jest niemożliwa. On to czyni. Psalmista mówi: „Będę błogosławił Pana w każdym czasie, Chwała jego niech będzie zawsze na ustach moich! „ (Ps. 34:2). Ten, kto jest Nim napełniony, będzie nieustannie chwalił Boga i radował się w Nim. To jest Jego chwała. „Przez niego więc nieustannie składajmy Bogu ofiarę chwały…” - mówi Słowo Boże. (Hebr. 13:15).

Tak, jak tylko przez Niego możemy chwalić Boga, tak tylko przez Niego możemy się nieustannie radować. Taka radość jest niemożliwa bez Jego pomocy. Radość Pańska w nas zależy od tego, jak bardzo jesteśmy napełnieni Duchem Świętym. Na końcu Dziejów Apostolskich czytamy: „Uczniowie zaś byli pełni radości i Ducha Świętego. (Dzieje 13:52). Być napełnionym radością to być napełnionym Duchem Świętym.

A gdzie jest nasza część? W końcu my też musimy coś uczynić. Tak, oczywiście, naszym zadaniem jest wierzyć. A jeśli wierzymy, otworzymy usta nasze i zaczniemy chwalić Pana, dziękować Mu i radować się w Nim, niezależnie od naszych uczuć.                                     Ponadto musimy patrzeć na Niego, a nie na siebie, nie na ludzi, nie na okoliczności, tylko na „sprawcę i dokończyciela naszej wiary - Jezusa. „ (Hebr. 12:2). Przy tym ważne jest czytanie Słowa Bożego. Wielu z nas jest pozbawionych radości z tego prostego powodu, że nie wiedzą, co mówi Słowo Boże. Psalmista wiedział o tym i dlatego mówi: „Rozkazy Pana są słuszne, rozweselają serce, Przykazanie Pana jest jasne, oświeca oczy. „ (Ps. 19:9). Jak wiele tracimy nie korzystając z tego cudownego źródła radości i wesela - Słowa Bożego. Zacznijmy dziękować Panu za Jego odkupieńczą krew, za odpuszczenie naszych grzechów, za to, że nas przyjął, że jesteśmy pojednani z Bogiem.                                                                    Jaka może być większa radość przyjacielu niż to, że będąc niegdyś zgubionym grzesznikiem, wrogiem Boga stojącym na drodze do wiecznego piekła, zostałeś odkupiony, dostąpiłeś miłosierdzia i przebaczenia przez miłującego Boga. Wszystkie inne radości, niech będą najbardziej wspaniałe, w obecności tej radości blakną, że nasze imiona są zapisane w niebie.

Drogi przyjacielu, czy masz tę radość? Czy Twoje imię jest zapisane w Księdze Życia? Chrystus mówi: „radujcie się z tego, iż imiona wasze w niebie są zapisane. „ (Łuk. 10:20). Jeśli nie, to dzisiaj Pan proponuje Ci również zamiast płaczu - olej radości, a zamiast smutnego ducha - chwalebne szaty. Jeśli smucisz się z powodu swojego grzechu, raduj się - to Bóg daje Ci czas na upamiętanie i On zmieni Twój smutek w radość, pocieszy Cię i uczyni szczęśliwym.                                                                                                                                        Dałby Pan, aby wielu znalazło w Chrystusie radość zbawienia. Przyjdź przyjacielu teraz do Zbawiciela, który Cię miłuje, a On jak obiecał, zamiast płaczu da Ci olej radości, zamiast smutnego ducha - chwalebną szatę Jego sprawiedliwości.                                                       Dałby Pan, abyś teraz odpowiedział na Jego wezwanie. Amen.

 

Czystość chrześcijańskiego życia.


 Czym jest czystość? Każdy z nas prawdopodobnie ma jakieś pojęcie o czystości.
Na przykład niektórzy ludzie natychmiast wyobrażają sobie śnieg. W samej rzeczy, co może się równać jeżeli chodzi o czystość ze śniegiem, który co tylko spadł? Ale minie trochę czasu i ten śnieg pokryje się sadzą z kominów i błotem. I nie jest już tak atrakcyjny, teraz już nie zachwyca swoją bielą i czystością. Na tym przykładzie widzimy, że początkowa czystość może zostać utracona. Tak samo jest w życiu chrześcijanina.

Co jest konieczne, aby stać się czystym i zachować tę czystość?
Czym w ogóle jest ta "czystość życia"? Apostoł Paweł w swoim Liście do wierzących w Efezie mówi jakimi oni byli zanim zostali zbawieni. Żyli i postępowali według zwyczaju tego świata, spełniali pożądliwości ciała i byli z natury dziećmi gniewu. Ale Bóg bogaty w miłosierdzie wybrał ich, aby byli święci i nienaganni przed obliczem Jego i służyli ku Jego chwale. Przed Bogiem człowiek musi być czysty, nieskalany i święty. Musi porzucić grzech i całkowicie oddać się Bogu. W tym zawiera się czystość życia chrześcijanina.

A co to oznacza w praktyce? Oznacza to, że ani moje ręce, ani moje ciało nie powinny być skażone morderstwem, kradzieżą lub niemoralnością; to znaczy, że mój język nie przeklina, nie kłamie, nie pochlebia; tj. w moim sercu nie ma nienawiści, gniewu, zazdrości.           Pojęcie czystości w życiu człowieka jest wieloaspektowe: czystość powstaje w myślach o od naszego myślenia zależy i nasz sposób życia, nasze zasady i działania.

Pismo Święte mówi nam bardzo wyraźnie na jakiego rodzaju czystość powołuje się Bóg. "Albowiem nie powołał nas Bóg do nieczystości, ale do uświęcenia. Toteż kto odrzuca to, odrzuca nie człowieka, lecz Boga..." (1Tes. 4:7-8).                                                                            Gdy nie przestrzegamy czystości, nie naruszamy zasad ludzkich, ale Boże. Zarówno bezczeszczenie, jak i czystość zaczyna się w sercu człowieka. Jeśli chcę przyjąć Jego wezwanie do świętości i czystości, to znaczy, że nie będę mówić niczego nieprzyzwoitego, nie będę tolerował niemoralnego zachowania. Muszę być czysty do głębi moich myśli i serca. Właśnie o tym Jezus mówił do swoich uczniów: "Albowiem z wnętrza, z serca ludzkiego pochodzą złe myśli, wszeteczeństwa, kradzieże, morderstwa, cudzołóstwo, chciwość, złość, podstęp, lubieżność, zawiść, bluźnierstwo, pycha, głupota. " (Mar. 7:21-22). Jezus wyraźnie daje nam do zrozumienia, że Jego wolą jest, aby nasze myśli i nasze serca były czyste od tego wszystkiego.

W jakich obszarach naszego chrześcijańskiego życia potrzebna jest czystość, aby Bóg mógł nas użyć? Jest ich cztery: nasze sumienie, nasza modlitwa, nasze świadectwo i nasza wspólnota.
Kiedy nasze sumienie nie jest czyste, Bóg nie może nas użyć. W Księdze Dziejów Apostolskich zapisane są takie słowa Pawła: "Przy tym sam usilnie staram się o to, abym wobec Boga i ludzi miał zawsze czyste sumienie. " (Dzieje 24:16). Apostoł Paweł często w swoich Listach podkreśla tę myśl. Wyobraźmy sobie, co by było, gdyby Paweł nie miał czystego sumienia. Ucząc innych, byłby obciążony poczuciem własnej winy.
Gdyby jego sumienie nie było czyste, nie byłby w stanie powiedzieć innym prawdy. Wtedy Ewangelia nie rozprzestrzeniłaby się po Imperium Rzymskim.

W Liście do Tytusa czytamy wyjaśnienie tego, co się dzieje, gdy tracimy czystość naszego sumienia: "Dla czystych wszystko jest czyste, natomiast dla skalanych i niewierzących nie ma nic czystego, lecz skalany jest zarówno ich umysł, jak i sumienie. Utrzymują, że znają Boga, ale uczynkami swymi zapierają się go, bo to ludzie obrzydliwi i nieposłuszni, i do żadnego dobrego uczynku nieskłonni. " (Tyt. 1:15-16). Naruszenie czystości życia prowadzi do nieczystego sumienia, a to z kolei prowadzi do tego, że człowiek przestaje odróżniać dobro od zła. Nieczystość sumienia utrudnia poznanie Boga i Bóg nie może użyć takiego człowieka.

Nieczyste sumienie może być w naszym życiu tak dławiącym czynnikiem, że gdy widzimy pokusy, nasze myśli i serce stają się pożądliwe i nie ograniczamy się. Nasze sumienie jest sparaliżowane, pozwalamy sobie na wszystko. I dla Boga i dla ludzi stajemy się bezużyteczni.

Najwyższym przykładem czystego sumienia dla nas jest Jezus Chrystus. W Ewangelii Jana mówi się o tym, jak faryzeusze przyprowadzili do Jezusa kobietę przyłapaną na cudzołóstwie, wystawiając Go na próbę, jak On postąpi. Opierając się na Prawie Mojżeszowym, powiedzieli, że ta kobieta powinna być ukamienowana. Powtórzyli to dwukrotnie. Rzekł im Jezus: "Kto z was jest bez grzechu, niech pierwszy rzuci w nią kamieniem. " (Jana 8:7). Słysząc takie słowa, zaczęli odchodzić jeden po drugim. Co się stało?
Oni zostali potępieni przez sumienie. Wiedzieli, że są również winni. Możliwe, że niektórzy z nich byli winni tego samego grzechu, jak więc mogli osądzać tę kobietę? Z drugiej strony, tylko Jezus, w Którym nie było grzechu, mógł tak śmiało i prosto wykazać im ich grzech: Jego sumienie było czyste.                                                                                                                  Bóg może nas użyć tylko wtedy, gdy nasze sumienie jest czyste. Czyste sumienie - to rezultat naszego nieskalanego życia.

Nieczyste sumienie może być przeszkodą w naszych modlitwach. Gdy apostoł Paweł mówi Tymoteuszowi, aby uciekał od młodzieńczych pożądliwości, to jednocześnie wzywa go, by trzymał się prawdy, wiary, miłości i pokoju ze wszystkimi, którzy wzywają Pana z czystego serca. (2Tym. 2:22). Modlitwy muszą pochodzić z czystego serca, aby mogły być usłyszane.
Jeśli w sercu naszym nieprawości, jeśli nasze sumienie jest nieczyste przed Panem, wtedy Bóg nie słyszy naszej modlitwy.
Nieczystość przeszkadza w naszym świadectwie. Biblia mówi: "bądźcie zawsze gotowi udzielić odpowiedzi każdemu, kto domaga się od was uzasadnienia waszej nadziei, z łagodnością i bojaźnią. Miejcie czyste sumienie, aby za to, że mówią o was źle, jak o złoczyńcach, zostali zawstydzeni ci, którzy zniesławiają wasze dobre postępowanie w Chrystusie. " (1Piotra 3:15-16).

Wierzący pierwszego wieku żyli w ciężkich czasach. Byli prześladowani i mimo to ludzie pytali ich czy wierzą, niektórzy krytykowali i oczerniali ich. Piotr mówi, że skuteczność ich świadectwa będzie zależeć od czystości ich sumienia. Skrywać w duszy niewyznany grzech - znaczy żyć w ciągłym strachu przed ujawnieniem. "Nie ma bowiem nic ukrytego, co by nie miało być ujawnione. " (Łuk. 8:17).                                                                                          Poczucie winy, poczucie strachu, że można być skarconym i prowadzi do utraty siły naszego świadectwa. To dobrze zrozumiał król Dawid. Gdy gorzko żałował przed Panem swojego grzechu cudzołóstwa, to prosił: "Serce czyste stwórz we mnie, o Boże, a ducha prawego odnów we mnie! Przestępców będę nauczał dróg twoich, I grzesznicy nawrócą się do ciebie." (Ps. 50:12,15).

Życie w kłamstwie uniemożliwia prawdziwą jedność między wierzącymi. Ewangelia Jana mówi: "Każdy bowiem, kto źle czyni, nienawidzi światłości i nie zbliża się do światłości, aby nie ujawniono jego uczynków. " (Jana 3:20). Innymi słowy, jeśli popełniłem grzech i chcę go ukryć, zachowuję się tak, jakby wszystko było w porządku. Ja ukrywam, czy oszukuję. Nie jestem szczery z moimi braćmi i siostrami. Jest to szczególnie prawdziwe w odniesieniu do grzechów o charakterze osobistym. Niemożliwe jest mieć prawdziwą społeczność w Jezusie Chrystusie z moim bratem czy siostrą w Chrystusie, jeśli ukrywam grzech, jeśli usta moje są nieczyste i serce moje jest kłamliwe. W ten sposób pozbawiam brata mojej miłości w Jezusie. Pan nie może więc dać mu coś przeze mnie. Miłość, którą my musimy mieć do siebie nawzajem, musi pochodzić z czystego serca, z dobrego sumienia i nieobłudnej wiary. (1Tym. 1:5). Miłość i nieczystość są po prostu przeciwstawne!

Co jest jeszcze ważne? Bóg nie tylko zachęca nas by mieć czyste sumienie i przejawiać
miłość do bliźniego czystym sercem, ale On pomaga nam na tej drodze. Daje konkretne, praktyczne wskazówki.
W pierwszej kolejności musimy podjąć stanowczą decyzję, aby prowadzić czyste życie.

Co to znaczy? Powinniśmy postawić przed sobą cel: raz na zawsze porzucić wszelką nieczystość, wszelkie uciechy i przyjemności, które tak szeroko i kusząco oferuje nam światowe życie.                                                                                                                                        Nawet starotestamentowy sprawiedliwy Hiob, który był wierny Bogu przez wiele lat, był świadomy, że łatwo można popaść w grzech. On woła: "Zawarłem umowę z swoimi oczyma, że nie spojrzę pożądliwie na pannę. " (Joba 31:1).                                                                            Jak ważne jest składanie takiej obietnicy Bogu. I w modlitwie przed Nim musimy prosić, aby On pomógł nam mocą Ducha Świętego, by nie złamać danego Mu słowa, aby pomógł wypełnić Jego wolę i postępować czysto przed Nim. Z naszej strony musi być decyzja, a Duch Święty da siłę. On chce, abyśmy postępowali w czystości i świętości przed Nim.

Po drugie, musimy stale pogłębiać naszą społeczność z Chrystusem. Jak pisze apostoł Paweł: "Obleczcie się w Pana Jezusa Chrystusa i nie czyńcie starania o ciało, by zaspokajać pożądliwości. " (Rzym. 13:14). Innymi słowy, musimy trwać w Panu, być z Nim w stałej społeczności i podporządkować się we wszystkim Jemu.

Społeczność z Panem napełni nas tak bardzo, że zniknie pragnienie grzeszyć. Czytajmy Biblię każdego dnia, starajmy się lepiej poznać Pana, chwalmy Go za objawioną nam prawdę, komunikujmy się z Nim codziennie poprzez modlitwę. Miejmy czas każdego dnia, by choć kilkanaście minut spędzić z Nim sam na sam! Nasza codzienna modlitwa jest naszą jednością z Bogiem. Pamiętajmy, że wróg na każdy możliwy sposób będzie starał się odciągnąć nas od tej jedności, będzie próbował poprzez różne pokusy zaangażować nas w grzech, ponieważ wie, że grzech narusza naszą społeczność z Bogiem.                                    Ktoś powiedział: Słowo Boże oddala nas od grzechu, a grzech odpycha nas od Słowa Bożego. W Biblii jest cudowna obietnica, która wzmacnia duszę, gdy wróg nas kusi: "Nie nawiedziła was pokusa inna niż ludzka. Lecz Bóg jest wierny i nie pozwoli, żebyście byli kuszeni ponad wasze siły, ale wraz z pokusą da wyjście, żebyście mogli ją znieść. " (1Kor. 10:13).

Ważną częścią życia modlącego się chrześcijanina jest wyznanie grzechów. Pan daje nam wspaniałą obietnicę: "Jeśli wyznajemy grzechy swoje, wierny jest Bóg i sprawiedliwy i odpuści nam grzechy, i oczyści nas od wszelkiej nieprawości. " (1Jana 1:9). Jeśli wpadliśmy w jakiś grzech, Sam Pan przewidział nam sposób, by przywrócić przerwane relacje z Nim i uczynić nas ponownie czystymi i sprawiedliwymi przed sobą. Ale musimy być bardzo otwarci i szczerzy, pamiętając, że On zna nasze sekretne myśli. Grzech musimy nazwać grzechem, a nie próbować go usprawiedliwiać lub mówić półprawdę. Możemy zwrócić się do Boga słowami Psalmisty: "Badaj mnie, Boże, i poznaj serce moje; Doświadcz mnie i poznaj myśli moje! I zobacz, czy nie kroczę drogą zagłady. A prowadź mnie drogą odwieczną! " (Ps. 138:23-24).

Apostoł Jakub pisze: "Wyznawajcie tedy grzechy jedni drugim i módlcie się jedni za drugich..." (Jak. 5:16). Kiedy ktoś wyznaje swój grzech, drugiemu łatwiej jest wyznać swój. Poprzez otwarte wyznanie przed Bogiem i sobą nawzajem możemy pozbyć się tego lub tamtego grzechu. Wtedy twój brat lub siostra może modlić się za Ciebie, aby Pan dał Ci zwycięską moc i ta świadomość wzmocni Cię w walce z grzechem. Nie odłączajcie się, ale módlcie się, aby Pan dał wam wiernego przyjaciela, z którym możecie dzielić się swoimi potrzebami i byście mogli modlić się razem. Pamiętajmy, że potrzebujemy się wzajemnie!

Unikajmy wszelkich wątpliwych i grzesznych okoliczności. Zapamiętajmy słowa
apostoła Pawła napisane do Tymoteusza: "Uciekaj od młodzieńczych pożądliwości..." Co to oznacza w praktyce? Nie skupiajmy całej swojej uwagi na tym, co może nas skłonić do grzechu. Unikajmy ludzi, którzy kuszą nas do grzechu. W Księdze Przysłów czytamy: "Na drogę bezbożnych nie wchodź i nie krocz drogą złych ludzi! Unikaj jej i nie wchodź na nią, odwróć się od niej i omiń ją! " (Ks.Przys. 4:14-15).

Uciekajmy od grzechu, a życie stanie się czystsze. Jezus Chrystus chce widzieć nasze życie, nasze zachowanie i nasze myśli nieskazitelnie czystymi. Pan obiecał przez proroka Izajasza, że wybieli nasze grzechy, że oczyści nas z nich. A gdy prosimy Go o to, gdy wyznajemy przed Nim nasze grzechy, to On nas odnawia, oczyszcza i przebacza.
Słowo Boże mówi: "Błogosławieni czystego serca, albowiem oni Boga oglądać będą. " (Mat. 5:8). Ta obietnica odnosi się nie tylko do przyszłości, ale także teraźniejszości.
Ci, którzy są czystego serca, oni i dzisiaj widzą Boga.                                                                     Ale ta obietnica mówi również o tym cudownym dniu, gdy ujrzymy Pana takim, jakim On jest. I wtedy będziemy podobni do Niego - tak mówi Pan nasz.                                                Chwała Mu za tak wspaniałą obietnicę. Amen.

Podejmij decyzję.


 O czym mówi nam pojawienie się Jezusa Chrystusa, Syna Bożego na naszej Ziemi? O możliwości początku nowego życia dla każdego z nas!                                                                 Czy Ty mój przyjacielu marzyłeś o takiej możliwości: zacząć życie od początku? Oczywiście, że marzyłem - powiesz - i to wiele razy! Chciałbym pozbyć się swoich wad, ale do tej pory, jak bardzo bym się nie starał, nic mi nie wychodzi, a wręcz przeciwnie, pogrążam się coraz głębiej w bagnie beznadziejności. Tak chciałbym zacząć życie na nowo.

Mój przyjacielu, chcę powiedzieć, że istnieje taka możliwość i ona jest dostępna dla Ciebie. Spójrz, co przyciągało ludzi do Jezusa, gdy On chodził na Ziemi? Nadzieja! Wszystkie Jego wypowiedzi, nauczania, rozmowy dawały ludziom nadzieję, nadzieję na nowe życie. On jak magnes przyciągał do siebie wszelkiego rodzaju grzeszników. To jednak bardzo irytowało przywódców religijnych - faryzeuszy i uczonych w Piśmie. Oni to, słysząc Jezusa, szemrali, że podobno przebywa z takimi niegodnymi ludźmi, a nawet z nimi spożywa potrawy.

 

Dlaczego oni byli tacy źli i niezadowoleni? Z zazdrości! Ich czysto legalistyczna i obrzędowa religia nie uznawała i nie przyciągała tych ludzi. Ona nic nie oferowała poza dodatkowym ciężarem. Człowiek nadal był taki sam, nie zachodziły w nim żadne przemiany. Serce pozostawało przewrotne, jak było zawsze.                                                                             Któregoś razu, gdy ludzie zgromadzili się wokół Chrystusa, aby Go słuchać, przyszli też faryzeusze i saduceusze. I Pan powiedział im trzy przypowieści i wszystkie dawały szansę na nowy początek. Celnicy i grzesznicy słuchali Go ze szczególną uwagą, a przywódcy religijni znowu szemrali.

 

Jak jasno i wyraźnie Chrystus w przypowieściach wskazuje na możliwość nowego początku życia na przykładzie upadłego człowieka - syna marnotrawnego.
Tak, Chrystus pokazał człowieka, który nie mógł już upaść niżej i pokazał, że on również otrzymał możliwość rozpoczęcia życia od nowa. Ten młody człowiek pozostawia swój rodzinny dom, wziąwszy swoją część spadku u swojego żyjącego ojca i wyjeżdża do odległego kraju. Tam traci wszystko. Pozostaje bez grosza przy duszy, opuszczony przez wszystkich, samotny, utraciwszy swoją ludzką godność, jada ze świniami ich pożywienie.                                                                                                                                                 I po tym wszystkim ma szansę zacząć życie od nowa. I Chrystus przyszedł, aby głosić taki początek wszystkim ludziom, przyszedł, aby powiedzieć, że jest to rzeczywiste, że każdy może doświadczyć nowego narodzenia, stać się nowym człowiekiem, że On obiecuje to uczynić dla każdego, kto tego zechce. To jest istota prawdziwego chrześcijaństwa, to przesłanie Ewangelii.

 

Mój przyjacielu, może teraz znajdujesz się w takiej sytuacji. Mówisz, że gorzej niż teraz już być nie może, że jesteś najbardziej nieszczęśliwą osobą, porzuconą, przez wszystkich opuszczoną, skazaną na zatracenie i że nie ma dla Ciebie najmniejszej nadziei. Nie, jest dla Ciebie nadzieja. Pan oferuje Ci przebaczenie grzechów, nowe życie i zbawienie Twojej nieśmiertelnej duszy.                                                                                                                         Mówiąc przypowieść o synu marnotrawnym, Chrystus chce powiedzieć, że to Ty, mój przyjacielu, uważający się za zapomnianego przez wszystkich, a nawet przez Boga, masz nadzieję. Ty mówisz: Ile razy próbowałem wyjść z tych trudnych okoliczności i nie udawało się, było tylko gorzej. Utraciłem wszelką nadzieję.

 

Z całym przekonaniem opartym na Słowie Bożym mogę Ci powiedzieć, że się mylisz. Sam Pan mówi o nadziei dla Ciebie, nie zostałeś opuszczony. Masz Przyjaciela, który o Tobie nie zapomniał i On mówi Ci: Miłuję Cię takim, jakim jesteś, oddałem za Ciebie Swoje życie, przelałem Swoją krew, aby dać Ci możliwość rozpoczęcia nowego życia. Chrystus dzisiaj, właśnie teraz, oferuje Ci ten nowy początek.                                                                           Jednak nie stanie się to samo z siebie i nie da żadnych rezultatów, jeśli tylko będziesz o tym słuchać i czekać. Złodziej na krzyżu uczynił to, co mógł, nic więcej od niego nie wymagano. Podjął decyzję i zwrócił się do Zbawiciela, ukrzyżowanego obok i prosił Go: „Panie, wspomnij na mnie, gdy przyjdziesz do swego królestwa. ” (Łuk. 23:42). Aby dojść do takiej decyzji, Pan daje możliwość każdemu, kto pragnie mieć nowe życie.

 

Co musisz uczynić? O synu marnotrawnym, który pasł świnie „pragnąc napełnić swój brzuch omłotem, którym karmiły się świnie, lecz nikt mu nie dawał”, powiedziane jest, że wejrzał w siebie. (Łuk. 15:16- 17). Co to znaczy? On był gotów nie tylko spojrzeć na swoją rozpaczliwą sytuację, ale także przyznać swoją winę. Uświadomił sobie, że nikt inny nie jest winny jego problemów, tylko on sam. I wtedy on zdecydował się wrócić do swojego ojca.    Po pierwsze przyjacielu, musisz przyznać swoją winę, że Twój grzech doprowadził Cię do tego stanu w jakim się znajdujesz. Po drugie, musisz porzucić swój grzech, swój przeszły sposób życia, odwrócić się od niego. Po trzecie, musisz wrócić do domu, do Boga - Ojca, Który na Ciebie czeka. Uczyń to teraz, nie zwlekaj.

 

Podejmij decyzję teraz. Przecież syn marnotrawny nie tylko powiedział: „Wstanę i pójdę do ojca mego”, ale wstał i poszedł. (Łuk. 15:18). Drogi przyjacielu, jeśli to uczynisz, Biblia obiecuje Ci zupełnie nowy początek. To, co wydawało się niemożliwe, jest teraz możliwe w Jezusie Chrystusie. Ty nie zmienisz siebie sam, musisz pozwolić Bogu zmienić Cię, aby On dał Ci nowy początek. On może, i jest gotowy.                                                                             Gdy ojciec zobaczył zbliżającego się syna, wybiegł mu na spotkanie, przytulił i ucałować go, kazał służbie dać mu nowe ubranie i pierścień na jego rękę. Wszystko stało się nowym, stare zniknęło. On teraz prawdziwie jest synem, a stało się to możliwe dzięki jego ojcu.

 

To jest powód, dla którego Chrystus przyszedł na tę Ziemię, aby umożliwić to, co dla człowieka było niemożliwe, aby uczynić nas nowymi ludźmi, dać nam nowy początek, narodzić nas na nowo. I to właśnie oferuje Ci teraz Bóg. Tę nadzieję! Skorzystaj z tej możliwości, podejmij teraz decyzję. Przyjdź do Jezusa, a On sam dokona tego cudu w Twoim życiu. Amen.

Szukaj na tym blogu

Followers

Obsługiwane przez usługę Blogger.