Chleba naszego powszedniego daj nam dzisiaj...
Pierwsza część Modlitwy Pańskiej całkowicie poświęcona jest uwielbieniu Boga: " Ojcze nasz, któryś jest w niebie! Święć się imię Twoje; Przyjdź Królestwo Twoje; Bądź wola Twoja, jak w niebie, tak i na ziemi … " (Mat. 6:9-10). Ile razy byśmy nie podkreślali tę podstawową prawdę, a mianowicie: że każda modlitwa powinna rozpoczynać się od uwielbienia Boga, to nigdy tego nie będzie za wiele. Jeśli chcemy mieć błogosławieństwo Boże i pragniemy by modlitwy nasze były miłe Bogu, należy stosować się do ustalonego przez Chrystusa porządku: dać pierwsze miejsce Bogu, oddając Mu cześć, chwaląc i wielbiąc Go.
Dla człowieka jest rzeczą tak naturalną czynić dokładnie odwrotnie: stawiać swoje osobiste potrzeby na pierwszym miejscu. Oczywiście, my każdego dnia prosimy o chleb powszedni, mówiąc Bogu o swoich potrzebach. I słusznie. Apostoł Paweł mówi: " … we wszystkim w modlitwach i błaganiach ... powierzcie prośby wasze Bogu. " (Fil. 4:6). Ale czy zauważyliście, pominąłem jedno słowo? Najważniejsze słowo, " z dziękczynieniem"
Tak, powinniśmy przychodzić do Boga z wszelkimi naszymi potrzebami, ale zawsze z dziękczynieniem: " Nie troszcie się o nic, ale we wszystkim w modlitwie i błaganiach z dziękczynieniem powierzcie prośby wasze Bogu. " (Fil. 4:6).
Druga część Modlitwy Pańskiej postrzega nasze potrzeby, ale zawsze pamiętajmy o kolejności: najpierw – Bóg, potem my. Ta część Modlitwy Pańskiej zawiera w sobie trzy konkretne prośby, które wyrażają wszystkie potrzeby człowieka. Te wszystkie podstawowe potrzeby człowieka zsumowane są w słowach: " … Chleba naszego powszedniego daj nam dzisiaj; I odpuść nam nasze winy, jak i my odpuszczamy naszym winowajcom; I nie wódź nas na pokuszenie, ale nas zbaw ode złego … " (Mat.6:11-13). W tych słowach modlitwy " Ojcze nasz " Pan uwzględnił potrzeby życiowe dziecka Bożego, we wszystkich jej aspektach. Tutaj są nasze potrzeby fizyczne, potrzeby naszej duszy i potrzeby ducha. Dotyczą więc całego człowieka - ducha, duszy i ciała. Rzeczywiście, im bardziej wnikamy w Modlitwę Pańską, tym więcej ona zadziwia i zachwyca swoją głębią. W niej nic nie jest pominięte, wszystko uwzględnione.
Zagłębiając się w te prośby, zauważymy, że każda z nich odnosi się do określonych okoliczności, sytuacji, które chrześcijanin napotyka w swoim życiu codziennym. Każdy z nas ma do czynienie z Bogiem, z człowiekiem oraz z diabłem. My, należący do Pana, codziennie mamy społeczność z naszym Ojcem Niebieskim, codziennie też stykamy się z różnymi ludźmi. I nie ma takiego dnia, aby dziecko Boże nie spotkało się z wrogiem swojej duszy. Druga połowa modlitwy, której nauczał nas Pan dotyczy tych wszystkich sfer naszego życia.
Tak, nasze życie tu na ziemi zależy od chleba, odpuszczenia grzechów i ochrony przed tym wszystkim, co może prowadzić nas do grzechu. Nic w Biblii tak jasno i konkretnie nie wskazuje na naszą zależność od Boga, jak te trzy prośby. Dlatego też, nic w życiu człowieka nie jest tak ważne, jak poznanie tego, że Bóg – to nasz Ojciec. Jeśli poznamy Boga jako naszego Ojca, wtedy wszystkie nasze problemy będą rozwiązane. Jak małe dziecko jest całkowicie zależne od swoich rodziców, tak też dziecko Boże zależne jest od Ojca Niebieskiego we wszystkich swoich potrzebach.
Przyjrzyjmy się pierwszej prośbie w drugiej części modlitwy. Ona dotyczy naszego życia - zarówno fizycznego, jak i duchowego. " Chleba naszego powszedniego daj nam dzisiaj… " Jest to prośba wyrażająca pilną potrzebę człowieka. Bez chleba człowiek żyć nie może i fakt ten podkreślony jest w Modlitwie Pańskiej. Jednak nie powinniśmy myśleć, że prośba ta dotyczy tylko chleba. Ona tyczy się wszystkich naszych potrzeb fizycznych. Tu należy dodać, że prośba ta nie ogranicza się tylko do chleba fizycznego, ale zawiera także potrzebę chleba duchowego.
Drodzy przyjaciele! Czy to nie cudowne, że Bóg Wszechmogący, Stwórca nieba i ziemi, Ten, Który trzyma wszystko słowem Swojej mocy, Bóg, u Którego " narody są jak kropla w wiadrze i znaczą tyle, co pyłek na szalach wagi… ", że Ten Bóg jest tak zainteresowany naszym życiem?! On zna wszystkie nasze potrzeby w najdrobniejszych szczegółach. Tak Biblia mówi o naszym Bogu. Pismo Święte mówi, że policzony jest każdy włos na naszej głowie, a żaden ptak nie upadnie na ziemię bez Jego woli. Gdybyśmy mogli zrozumieć tę wspaniałą prawdę, że u Boga wszystko, co dotyczy potrzeb naszego życia fizycznego i duchowego, jest ważne! Nawet najmniejszy detal w naszym życiu wchodzi w sferę Jego trosk. Chwała Mu za to!
Pan nauczał nas, jak wyrażać nasze potrzeby, prosić Go o chleb powszedni. Ale dlaczego wcześniej, zanim dał nam tę modlitwę, powiedział: " Modląc się, nie bądźcie wielomówni, jak poganie; albowiem oni mniemają, że dla swej wielomówności będą wysłuchani; Nie bądźcie do nich podobni, gdyż wie Bóg, Ojciec wasz, czego potrzebujecie, przedtem zanim go poprosicie? " (Mat. 6:7-8). Jeśli Bóg z góry już wie o co się modlimy, to po co w ogóle Go prosimy? Po co mówić Mu o tym, o czym On już wie?
To właśnie prowadzi nas do istoty modlitwy. Sens modlitwy nie jest w tym, że informujemy Boga o tym, co jest Mu znane. Nie, celem modlitwy – doprowadzić nas do pełnej jedności z Bogiem i stale przypominać nam, że jesteśmy zależni od Niego.
Zauważmy, że modlić się powinniśmy zawsze, stale i codziennie. " Chleba naszego powszedniego daj nam dzisiaj... " - nie na jutro, ale na dzisiaj. Oznacza to, że muszę codziennie modlić się o swoje potrzeby, pomimo faktu, że Chrystus powiedział, że: " Ojciec wasz Niebieski wie, że tego wszystkiego potrzebujecie. " (Mat. 6:32). Bóg nie daje nam wszystkiego od razu. Byłoby to dla nas niebezpieczne. Co by się stało w takim przypadku? Korzystając z darów z czasem byśmy zapomnieli o Dawcy, Bogu naszym.
Bóg chce mieć z nami społeczność, On chce być naszym Ojcem, chce, abyśmy jako Jego dzieci, przychodzili codziennie do Niego i wyrażali przed Nim nasze potrzeby. Szuka społeczności z nami! Czy to nie jest zadziwiające?
Pomyślmy, jaką obrazą byłoby dla nas jako rodziców, jeśliby nasze dziecko korzystało tylko z naszych darów, a już całkowicie lekceważyło nas! Każdy ojciec pragnie, by jego dziecko przychodziło porozmawiać, by komunikowało się z nim. Tak i nasz Bóg: On chce słyszeć nasz głos. Cała Biblia mówi o szukającym nas Bogu, Bogu, pragnącym społeczności ze Swoim najwyższym stworzeniem - człowiekiem. Jakbyśmy nie byli słabi, bezsilni, to jednak te niedoskonałe nasze modlitwy są najsłodszą muzyką dla naszego Boga. Czy znajdziemy choć jedno miejsce w Biblii, gdzie Bóg żali się, że my dokuczamy, przeszkadzamy Mu naszymi modlitwami. Czy kiedykolwiek powiedział nam: precz, męczy Mnie twoje wołanie!? Czy powiedział kiedykolwiek któremuś z nas coś podobnego?
Czy kiedykolwiek " ręka Pana była zbyt krótka, aby nie mogła pomóc, a jego ucho było tak przytępione, aby nie słyszeć ? " Nie i jeszcze raz nie! Od początku do końca w Biblii nieustannie słyszymy Boże wezwanie do modlitwy: " Na pewno okaże ci łaskę na głos twojego wołania, gdy go tylko usłyszy, odezwie się " - tak mówi nasz Pan przez proroka Izajasza. (Iz. 30:19)
Bądźmy dozgonnie wdzięczni Bogu, że nigdzie nie mówi: " Szukajcie mnie daremnie! " (Iz. 45:19). Zapytamy, dlaczego Bóg chce mieć społeczności z nami, chce naszych modlitw? Po pierwsze dlatego, że On jest Bogiem miłości, On nas kocha.
I choć zna nasze wszystkie potrzeby, nasze wezwanie drogie jest Mu, nasza prośba o chleb powszedni. Po drugie, po to, abyśmy uznali naszą całkowitą zależność od Boga, włączając w to nawet codzienne pożywienie. Bóg, gdyby chciał, mógłby pozbawić nas naszego codziennego chleba, nie dając słońca i deszczu lub niszcząc plony ...
Jak bardzo człowiek lubi się chwalić i chełpić swoimi osiągnięciami! Bóg jednak dawał wiele razy swoje błogosławieństwo na żniwa, choć człowiek unosił z hardością swoją głowę przeciwko Niemu. W ręku Boga jest oddech każdego z nas, nie zapominajmy więc o tym. Kim jesteś człowieku, że odważyłeś się chełpić przed Bogiem Wszechmogącym, twoim Stwórcą? Bądź posłuszny, oddaj Mu chwałę, aby On nie rozgniewał się, abyś nie zginął na drodze twojej.
Choć Bóg nie od razu daje nam wszystko, tym niemniej On zawsze daje więcej, niż my prosimy.
Chciałbym przytoczyć tylko jeden przykład, choć Biblia obfituje wieloma. Gdy do Zbawiciela przyniesiono sparaliżowanego, aby go uzdrowił, Chrystus powiedział do niego: " Ufaj, synu, odpuszczone są grzechy twoje. " (Mat. 9:2).
O to sparaliżowany nawet Jezusa nie prosił. Bóg daje nam nie tylko więcej niż prosimy, daje nam to najlepsze, o co my nawet nie prosiliśmy. O to, co najważniejsze on nie prosił – o odpuszczenie grzechów, a otrzymał je w pierwszej kolejności. Bóg dał mu więc więcej, niż on prosił. Tak, Bóg wszelkimi sposobami zachęca nas, byśmy przychodzili do Niego z naszymi wszystkimi prośbami.
Ale nie powinniśmy ograniczać się w tej prośbie o nasz chleb powszedni tylko do chleba fizycznego. Bez wątpienia, gdy Pan uczył prosić: " Chleba naszego powszedniego daj nam dzisiaj… ", miał na myśli dobro człowieka zarówno w sensie fizycznym, jak i w duchowym. Tak, jesteśmy zależni od Niego, jak w fizycznym, tak i w duchowym obszarze naszego życia, bo " nie samym chlebem żyje człowiek, ale każdym słowem, które pochodzi z ust Bożych. " (Mat. 4:4).
Nie znaczy to, że człowiek powinien żyć bez chleba. Chleb jest potrzebny, dlatego Chrystus uczył nas prosić Boga o chleb powszedni. Ale jest także chleb dla naszego duchowego człowieka - Słowo Boże, każde Słowo, które pochodzi z ust Bożych. Człowiek - to nie tylko ciało, ale i duch, on jest wieczny. Ta wieczna dusza człowieka potrzebuje więc pokarmu.
Jezus Chrystus, który Sam jest Słowem Bożym, powiedział: " Ja jestem chlebem żywota. " (Jana 6:35). Ten, kto spożywa ten chleb, będzie żył na wieki! Bez Chrystusa człowiek jest duchowo martwy i tylko wtedy on będzie naprawdę żyw, gdy przyjmie ten chleb żywota. Dlatego Bóg odpowiada na modlitwę, jak o fizyczny, tak i duchowy chleb. Wszystko otrzymujemy z Jego łaskawych rąk. I niech nie wymawia tej modlitwy ten, kto swoim zachowaniem lub ustami mówi, że on sam zdobył chleb swoją zdolnością, siłą i mądrością.
Ale należy zauważyć jeszcze jedną bardzo ważną prawdę w Modlitwie Pańskiej. Zwróćmy uwagę na to, że zaimki użyte są tylko w liczbie mnogiej. " Ojcze nasz ... chleba naszego ... daj nam ... odpuść nam nasze winy ... my odpuszczamy naszym winowajcom ... nie wódź nas ... nas zbaw ...". Tak więc dziewięć razy wymienione są zaimki, zawsze w liczbie mnogiej, nigdy nie są użyte w liczbie pojedynczej, nigdy nie jest powiedziane: " Daj mi ".
Co to oznacza? A to, że my, gdy prosimy o chleb nasz powszedni, byśmy zawsze pamiętali o wszystkich głodujących. Nie tylko o siebie mamy się modlić, ale także o potrzeby naszego brata. Jak wielu cierpiących ludzi jest na tym świecie! Jak wielu jest braci i sióstr również odkupionych krwią Chrystusa, ale nie mających tego, co my mamy! Co jest warta nasza wiara, jeśli mówimy cierpiącemu bratu lub siostrze: Idź w pokoju, ogrzej się, jedz - i nic im nie dajemy?! Słowo Boże mówi: " Pamiętajcie o więźniach, jakbyście współwięźniami byli, o uciskanych, skoro sami również w ciele jesteście. " (Hebr. 13:3). Te zaimki - " nas, naszym " przypominają nam byśmy w naszych modlitwach uwzględniali wszystkich głodujących, wszystkich cierpiących. On na krzyżu Golgoty modlił się o nas, grzeszników: " Ojcze, odpuść im, bo nie wiedzą, co czynią. " (Łuk. 23:34).
Jezus Chrystus przyszedł, aby zbawić nas, grzeszników i przywrócić jedność z Ojcem Niebieskim. To wspaniały przykład dla nas, aby wierzyć w Bożą miłość do nas, w to, że On szuka społeczności z nami! Ale jest to możliwe tylko wtedy, gdy upamiętamy się i wiarą w Jezusa Chrystusa przyjmiemy Jego przebaczenie. Wtedy możemy przyłączyć się do Modlitwy Pańskiej wraz z tysiącami i milionami odkupionych dusz i powiedzieć: " Ojcze nasz! "
Dla człowieka jest rzeczą tak naturalną czynić dokładnie odwrotnie: stawiać swoje osobiste potrzeby na pierwszym miejscu. Oczywiście, my każdego dnia prosimy o chleb powszedni, mówiąc Bogu o swoich potrzebach. I słusznie. Apostoł Paweł mówi: " … we wszystkim w modlitwach i błaganiach ... powierzcie prośby wasze Bogu. " (Fil. 4:6). Ale czy zauważyliście, pominąłem jedno słowo? Najważniejsze słowo, " z dziękczynieniem"
Tak, powinniśmy przychodzić do Boga z wszelkimi naszymi potrzebami, ale zawsze z dziękczynieniem: " Nie troszcie się o nic, ale we wszystkim w modlitwie i błaganiach z dziękczynieniem powierzcie prośby wasze Bogu. " (Fil. 4:6).
Druga część Modlitwy Pańskiej postrzega nasze potrzeby, ale zawsze pamiętajmy o kolejności: najpierw – Bóg, potem my. Ta część Modlitwy Pańskiej zawiera w sobie trzy konkretne prośby, które wyrażają wszystkie potrzeby człowieka. Te wszystkie podstawowe potrzeby człowieka zsumowane są w słowach: " … Chleba naszego powszedniego daj nam dzisiaj; I odpuść nam nasze winy, jak i my odpuszczamy naszym winowajcom; I nie wódź nas na pokuszenie, ale nas zbaw ode złego … " (Mat.6:11-13). W tych słowach modlitwy " Ojcze nasz " Pan uwzględnił potrzeby życiowe dziecka Bożego, we wszystkich jej aspektach. Tutaj są nasze potrzeby fizyczne, potrzeby naszej duszy i potrzeby ducha. Dotyczą więc całego człowieka - ducha, duszy i ciała. Rzeczywiście, im bardziej wnikamy w Modlitwę Pańską, tym więcej ona zadziwia i zachwyca swoją głębią. W niej nic nie jest pominięte, wszystko uwzględnione.
Zagłębiając się w te prośby, zauważymy, że każda z nich odnosi się do określonych okoliczności, sytuacji, które chrześcijanin napotyka w swoim życiu codziennym. Każdy z nas ma do czynienie z Bogiem, z człowiekiem oraz z diabłem. My, należący do Pana, codziennie mamy społeczność z naszym Ojcem Niebieskim, codziennie też stykamy się z różnymi ludźmi. I nie ma takiego dnia, aby dziecko Boże nie spotkało się z wrogiem swojej duszy. Druga połowa modlitwy, której nauczał nas Pan dotyczy tych wszystkich sfer naszego życia.
Tak, nasze życie tu na ziemi zależy od chleba, odpuszczenia grzechów i ochrony przed tym wszystkim, co może prowadzić nas do grzechu. Nic w Biblii tak jasno i konkretnie nie wskazuje na naszą zależność od Boga, jak te trzy prośby. Dlatego też, nic w życiu człowieka nie jest tak ważne, jak poznanie tego, że Bóg – to nasz Ojciec. Jeśli poznamy Boga jako naszego Ojca, wtedy wszystkie nasze problemy będą rozwiązane. Jak małe dziecko jest całkowicie zależne od swoich rodziców, tak też dziecko Boże zależne jest od Ojca Niebieskiego we wszystkich swoich potrzebach.
Przyjrzyjmy się pierwszej prośbie w drugiej części modlitwy. Ona dotyczy naszego życia - zarówno fizycznego, jak i duchowego. " Chleba naszego powszedniego daj nam dzisiaj… " Jest to prośba wyrażająca pilną potrzebę człowieka. Bez chleba człowiek żyć nie może i fakt ten podkreślony jest w Modlitwie Pańskiej. Jednak nie powinniśmy myśleć, że prośba ta dotyczy tylko chleba. Ona tyczy się wszystkich naszych potrzeb fizycznych. Tu należy dodać, że prośba ta nie ogranicza się tylko do chleba fizycznego, ale zawiera także potrzebę chleba duchowego.
Drodzy przyjaciele! Czy to nie cudowne, że Bóg Wszechmogący, Stwórca nieba i ziemi, Ten, Który trzyma wszystko słowem Swojej mocy, Bóg, u Którego " narody są jak kropla w wiadrze i znaczą tyle, co pyłek na szalach wagi… ", że Ten Bóg jest tak zainteresowany naszym życiem?! On zna wszystkie nasze potrzeby w najdrobniejszych szczegółach. Tak Biblia mówi o naszym Bogu. Pismo Święte mówi, że policzony jest każdy włos na naszej głowie, a żaden ptak nie upadnie na ziemię bez Jego woli. Gdybyśmy mogli zrozumieć tę wspaniałą prawdę, że u Boga wszystko, co dotyczy potrzeb naszego życia fizycznego i duchowego, jest ważne! Nawet najmniejszy detal w naszym życiu wchodzi w sferę Jego trosk. Chwała Mu za to!
Pan nauczał nas, jak wyrażać nasze potrzeby, prosić Go o chleb powszedni. Ale dlaczego wcześniej, zanim dał nam tę modlitwę, powiedział: " Modląc się, nie bądźcie wielomówni, jak poganie; albowiem oni mniemają, że dla swej wielomówności będą wysłuchani; Nie bądźcie do nich podobni, gdyż wie Bóg, Ojciec wasz, czego potrzebujecie, przedtem zanim go poprosicie? " (Mat. 6:7-8). Jeśli Bóg z góry już wie o co się modlimy, to po co w ogóle Go prosimy? Po co mówić Mu o tym, o czym On już wie?
To właśnie prowadzi nas do istoty modlitwy. Sens modlitwy nie jest w tym, że informujemy Boga o tym, co jest Mu znane. Nie, celem modlitwy – doprowadzić nas do pełnej jedności z Bogiem i stale przypominać nam, że jesteśmy zależni od Niego.
Zauważmy, że modlić się powinniśmy zawsze, stale i codziennie. " Chleba naszego powszedniego daj nam dzisiaj... " - nie na jutro, ale na dzisiaj. Oznacza to, że muszę codziennie modlić się o swoje potrzeby, pomimo faktu, że Chrystus powiedział, że: " Ojciec wasz Niebieski wie, że tego wszystkiego potrzebujecie. " (Mat. 6:32). Bóg nie daje nam wszystkiego od razu. Byłoby to dla nas niebezpieczne. Co by się stało w takim przypadku? Korzystając z darów z czasem byśmy zapomnieli o Dawcy, Bogu naszym.
Bóg chce mieć z nami społeczność, On chce być naszym Ojcem, chce, abyśmy jako Jego dzieci, przychodzili codziennie do Niego i wyrażali przed Nim nasze potrzeby. Szuka społeczności z nami! Czy to nie jest zadziwiające?
Pomyślmy, jaką obrazą byłoby dla nas jako rodziców, jeśliby nasze dziecko korzystało tylko z naszych darów, a już całkowicie lekceważyło nas! Każdy ojciec pragnie, by jego dziecko przychodziło porozmawiać, by komunikowało się z nim. Tak i nasz Bóg: On chce słyszeć nasz głos. Cała Biblia mówi o szukającym nas Bogu, Bogu, pragnącym społeczności ze Swoim najwyższym stworzeniem - człowiekiem. Jakbyśmy nie byli słabi, bezsilni, to jednak te niedoskonałe nasze modlitwy są najsłodszą muzyką dla naszego Boga. Czy znajdziemy choć jedno miejsce w Biblii, gdzie Bóg żali się, że my dokuczamy, przeszkadzamy Mu naszymi modlitwami. Czy kiedykolwiek powiedział nam: precz, męczy Mnie twoje wołanie!? Czy powiedział kiedykolwiek któremuś z nas coś podobnego?
Czy kiedykolwiek " ręka Pana była zbyt krótka, aby nie mogła pomóc, a jego ucho było tak przytępione, aby nie słyszeć ? " Nie i jeszcze raz nie! Od początku do końca w Biblii nieustannie słyszymy Boże wezwanie do modlitwy: " Na pewno okaże ci łaskę na głos twojego wołania, gdy go tylko usłyszy, odezwie się " - tak mówi nasz Pan przez proroka Izajasza. (Iz. 30:19)
Bądźmy dozgonnie wdzięczni Bogu, że nigdzie nie mówi: " Szukajcie mnie daremnie! " (Iz. 45:19). Zapytamy, dlaczego Bóg chce mieć społeczności z nami, chce naszych modlitw? Po pierwsze dlatego, że On jest Bogiem miłości, On nas kocha.
I choć zna nasze wszystkie potrzeby, nasze wezwanie drogie jest Mu, nasza prośba o chleb powszedni. Po drugie, po to, abyśmy uznali naszą całkowitą zależność od Boga, włączając w to nawet codzienne pożywienie. Bóg, gdyby chciał, mógłby pozbawić nas naszego codziennego chleba, nie dając słońca i deszczu lub niszcząc plony ...
Jak bardzo człowiek lubi się chwalić i chełpić swoimi osiągnięciami! Bóg jednak dawał wiele razy swoje błogosławieństwo na żniwa, choć człowiek unosił z hardością swoją głowę przeciwko Niemu. W ręku Boga jest oddech każdego z nas, nie zapominajmy więc o tym. Kim jesteś człowieku, że odważyłeś się chełpić przed Bogiem Wszechmogącym, twoim Stwórcą? Bądź posłuszny, oddaj Mu chwałę, aby On nie rozgniewał się, abyś nie zginął na drodze twojej.
Choć Bóg nie od razu daje nam wszystko, tym niemniej On zawsze daje więcej, niż my prosimy.
Chciałbym przytoczyć tylko jeden przykład, choć Biblia obfituje wieloma. Gdy do Zbawiciela przyniesiono sparaliżowanego, aby go uzdrowił, Chrystus powiedział do niego: " Ufaj, synu, odpuszczone są grzechy twoje. " (Mat. 9:2).
O to sparaliżowany nawet Jezusa nie prosił. Bóg daje nam nie tylko więcej niż prosimy, daje nam to najlepsze, o co my nawet nie prosiliśmy. O to, co najważniejsze on nie prosił – o odpuszczenie grzechów, a otrzymał je w pierwszej kolejności. Bóg dał mu więc więcej, niż on prosił. Tak, Bóg wszelkimi sposobami zachęca nas, byśmy przychodzili do Niego z naszymi wszystkimi prośbami.
Ale nie powinniśmy ograniczać się w tej prośbie o nasz chleb powszedni tylko do chleba fizycznego. Bez wątpienia, gdy Pan uczył prosić: " Chleba naszego powszedniego daj nam dzisiaj… ", miał na myśli dobro człowieka zarówno w sensie fizycznym, jak i w duchowym. Tak, jesteśmy zależni od Niego, jak w fizycznym, tak i w duchowym obszarze naszego życia, bo " nie samym chlebem żyje człowiek, ale każdym słowem, które pochodzi z ust Bożych. " (Mat. 4:4).
Nie znaczy to, że człowiek powinien żyć bez chleba. Chleb jest potrzebny, dlatego Chrystus uczył nas prosić Boga o chleb powszedni. Ale jest także chleb dla naszego duchowego człowieka - Słowo Boże, każde Słowo, które pochodzi z ust Bożych. Człowiek - to nie tylko ciało, ale i duch, on jest wieczny. Ta wieczna dusza człowieka potrzebuje więc pokarmu.
Jezus Chrystus, który Sam jest Słowem Bożym, powiedział: " Ja jestem chlebem żywota. " (Jana 6:35). Ten, kto spożywa ten chleb, będzie żył na wieki! Bez Chrystusa człowiek jest duchowo martwy i tylko wtedy on będzie naprawdę żyw, gdy przyjmie ten chleb żywota. Dlatego Bóg odpowiada na modlitwę, jak o fizyczny, tak i duchowy chleb. Wszystko otrzymujemy z Jego łaskawych rąk. I niech nie wymawia tej modlitwy ten, kto swoim zachowaniem lub ustami mówi, że on sam zdobył chleb swoją zdolnością, siłą i mądrością.
Ale należy zauważyć jeszcze jedną bardzo ważną prawdę w Modlitwie Pańskiej. Zwróćmy uwagę na to, że zaimki użyte są tylko w liczbie mnogiej. " Ojcze nasz ... chleba naszego ... daj nam ... odpuść nam nasze winy ... my odpuszczamy naszym winowajcom ... nie wódź nas ... nas zbaw ...". Tak więc dziewięć razy wymienione są zaimki, zawsze w liczbie mnogiej, nigdy nie są użyte w liczbie pojedynczej, nigdy nie jest powiedziane: " Daj mi ".
Co to oznacza? A to, że my, gdy prosimy o chleb nasz powszedni, byśmy zawsze pamiętali o wszystkich głodujących. Nie tylko o siebie mamy się modlić, ale także o potrzeby naszego brata. Jak wielu cierpiących ludzi jest na tym świecie! Jak wielu jest braci i sióstr również odkupionych krwią Chrystusa, ale nie mających tego, co my mamy! Co jest warta nasza wiara, jeśli mówimy cierpiącemu bratu lub siostrze: Idź w pokoju, ogrzej się, jedz - i nic im nie dajemy?! Słowo Boże mówi: " Pamiętajcie o więźniach, jakbyście współwięźniami byli, o uciskanych, skoro sami również w ciele jesteście. " (Hebr. 13:3). Te zaimki - " nas, naszym " przypominają nam byśmy w naszych modlitwach uwzględniali wszystkich głodujących, wszystkich cierpiących. On na krzyżu Golgoty modlił się o nas, grzeszników: " Ojcze, odpuść im, bo nie wiedzą, co czynią. " (Łuk. 23:34).
Jezus Chrystus przyszedł, aby zbawić nas, grzeszników i przywrócić jedność z Ojcem Niebieskim. To wspaniały przykład dla nas, aby wierzyć w Bożą miłość do nas, w to, że On szuka społeczności z nami! Ale jest to możliwe tylko wtedy, gdy upamiętamy się i wiarą w Jezusa Chrystusa przyjmiemy Jego przebaczenie. Wtedy możemy przyłączyć się do Modlitwy Pańskiej wraz z tysiącami i milionami odkupionych dusz i powiedzieć: " Ojcze nasz! "