RSS

Jedność.


W Swojej arcykapłańskiej modlitwie Jezus prosi Ojca: " A nie tylko za nimi proszę, ale i za tymi, którzy przez ich słowo uwierzą we mnie. Aby wszyscy byli jedno: jak Ty, Ojcze, we mnie, a Ja w tobie, aby i oni w Nas jedno byli, aby świat uwierzył, że Ty mnie posłałeś. " (Jana 17:20-21).                                                                                                 

Przypatrując się dzisiaj wszelkim grupom religijnym muszę powiedzieć, że bardzo mało jest tej jedności wśród wierzących. Przy tym, mam na myśli nie tylko brak jedności między grupami religijnymi, ale także brak jedności, miłości i braterstwa ogólnie wśród wierzących. Nawet w jednym i tym samym kościele, czy zborze są spory, zazdrość, waśnie i rywalizacja.

Na przekór wszystkiemu i dziś prawdziwi uczniowie są powołani do tego, aby być w jedności. Gdy Jezus modlił się myślał o prawdziwych uczniach, którzy mieli być z Nim jedno. Wśród prawdziwych uczniów i dzisiaj możliwa jest jedność, co większości wierzących wydaje się niemożliwym. Uczniem jest ten, kto przychodzi do Nauczyciela, aby uczyć się od Niego i stać się takim jak On. "Kto nie dźwiga krzyża swojego, a idzie za mną, nie może być uczniem moim." (Łuk. 14:27). Niejeden może zostać członkiem grupy religijnej, ale nie uczniem Jezusa.

Co to znaczy być uczniem Jezusa i jak ta jedność może stać się rzeczywistością?                    Jezus mówi: " Kto nie dźwiga krzyża swojego, a idzie za mną, nie może być uczniem moim." W tych słowach wyraźnie jest wskazane, kto jest prawdziwym uczniem Jezusa, tzn. ten, kto bierze krzyż swój i podąża za Panem. I jeszcze Jezus rzekł do uczniów swoich: " Jeśli kto chce pójść za mną, niechaj się zaprze samego siebie i bierze krzyż swój na siebie codziennie, i naśladuje mnie. " (Łuk. 9:23).

W tym zawiera się tajemnica naśladowania Chrystusa i tajemnica jedności, prawdziwej wspólnoty i braterstwa. Oznacza to dla nas utratę życia w takiej formie, do jakiej się przyzwyczailiśmy i jakiej się kurczowo trzymamy, bo z nią związaliśmy własną tożsamość, własne ja. Chcę, pragnę, żądam, itp., gdy nasze "ja" ukrzyżujemy, pojawi się jedność. Jedność między małżonkami, prawdziwa jedność między braćmi i siostrami. Tworzy się jeden organizm, jak to czytamy w (1Kor. 12:13): " Bo też w jednym Duchu wszyscy zostaliśmy ochrzczeni w jedno ciało… "

Widzimy, że Kościół Chrystusa na ziemi nie jest organizacją, lecz żywym organizmem, w Którym wszyscy członkowie służą sobie wzajemnie. Przyjrzyjmy się, jak apostoł Paweł opisuje to życie: " Lecz abyśmy, będąc szczerymi w miłości, wzrastali pod każdym względem w niego, który jest Głową, w Chrystusa, z którego całe ciało spojone i związane przez wszystkie wzajemnie się zasilające stawy, według zgodnego z przeznaczeniem działania każdego poszczególnego członka, rośnie i buduje siebie samo w miłości. " (Ef. 4:15). Taka jedność nie może urzeczywistnić się dzięki ludzkim wysiłkom, ale mocą krzyża. " Albowiem mowa o krzyżu jest głupstwem dla tych, którzy giną, natomiast dla nas, którzy dostępują zbawienia, jest mocą Bożą. " (1Kor. 1:18). Tą mocą można osiągnąć jedność w rodzinie i w Kościele, ponieważ ta moc jest w stanie zmienić nasze JA.

Wyobraźmy sobie, że zebrała się grupa ludzi po to, by wyjaśnić, co każdy z nich myśli o konkretnym miejscu Pisma. Prawdopodobnie usłyszelibyśmy różne poglądy i opinie. Ale jeśli ci sami ludzie zbiorą się, aby ustalić, co Słowo Boże chce im powiedzieć, a nie to, co oni myślą o Słowie Bożym, czy sądzicie, że nie będzie jedności? Każdy wejrzy i osądzi siebie samego w świetle Słowa Bożego i tymi szlachetnymi przemyśleniami podzieli się, a prowadzić to będzie do prawdziwej jedności i braterstwa w świetle i mocy Słowa Bożego. Dobrze jest zwrócić uwagę na napomnienie Pawła, które pisze do swojego współpracownika Tymoteusza: " Pilnuj siebie samego i nauki, trwaj w tym, bo to czyniąc i samego siebie zbawisz, i tych, którzy cię słuchają. " (1Tym. 4:16). Ten, kto wejrzy w siebie i zagłębi się w Słowo Boże unika sporów o słowa.

Podsumowując, chciałbym przytoczyć kilka napomnień apostoła Pawła mówiących i wzywających do jedności z (Listu do Efezjan 4:1-6): " Napominam was tedy ja, więzień w Panu, abyście postępowali, jak przystoi na powołanie wasze. Z wszelką pokorą i łagodnością, z cierpliwością, znosząc jedni drugich w miłości, Starając się zachować jedność Ducha w spójni pokoju: Jedno ciało i jeden Duch, jak też powołani jesteście do jednej nadziei, która należy do waszego powołania; Jeden Pan, jedna wiara, jeden chrzest; Jeden Bóg i Ojciec wszystkich, który jest ponad wszystkimi, przez wszystkich i we wszystkich. "  Amen.

List do Świadka Jehowy




Drogi Świadku Jehowy! Jestem pełen uznania za odwagę i determinację, którą jest wypełnione Twoje serce w poszukiwaniu prawdy Bożej, a którą ja z radością dzielę się ze wszystkimi, którzy przychodzą z otwartym i szczerym sercem, którzy nie dają się oślepić wielu fałszywym doktrynom, przeinaiczeniom, wprowadzanym przez szatana na przestrzeni wielu wieków.

Podstawowym celem szatana, ojca kłamstwa, jest uniżenie i zhańbienie naszego Pana i Stwórcy i poniżenie Boga w oczy ludzi. Przykro mi i moje serce napełnia się współczuciem, kiedy widzę tych wszystkich ludzi, oszukanych przez szatana. Dlatego też, drogi Świadku Jehowy, chciałbym abyś zrozumiał, że i Ty dzięki sprytnemu podstępowi szatana zostałeś pojmany w jego sieci. Nie chcę Cię straszyć, nie chcę przeciągać do innej organizacji, czy religii. Chciałbym, żebyś chociaż raz spojrzał prawdzie w oczy mając na względzie swoje zbawienie; jeżeli naprawdę chcesz otrzymać życie wieczne.

W całej Biblii nie znajdziemy miejsca, gdzie Bóg wskazuje, że trzeba tworzyć różne religie i organizacje, wręcz przeciwnie, żadna religia nie może nasz zbawić. To dotyczy nie tylko Świadków Jehowy, ale wszystkich wierzących, ponieważ wszystkie znane religie i organizacje w różnym stopniu dopuszczają się pomyłek w swoich naukach. Moim pragnieniem jest nieść ludziom Ewangelię, aby poznając ją mieli zbawienie. Jednak, aby to osiągnąć muszą zrozumieć i uwierzyć, w Kim jest zbawienie, dlatego pozwól, że na początek zajmę się osobą Jezusa Chrystusa, którego w Biblii wyraźnie wskazuje Bóg Ojciec.

Ty i ja - obaj wierzymy, że Chrystus był doskonałym człowiekiem. Jednak Świadkowie Jehowy nauczają, że Chrystus przed Jego ziemskim życiem był duchowym stworzeniem, to znaczy Archaniołem Michałem stworzonym przez Boga i poprzez chrzest stał się Mesjaszem. Według znanej publikacji Świadków Jehowy "Prawda, która prowadzi do życia wiecznego" (str. 48) Chrystus nie jest  Synem Boga (chociaż jest Synem Bożym). A na stronie 24 mamy wyjaśnienie Ewangelii Jana 1:1 "Słowo było bogiem". Zgodnie z tym wersetem w waszej Biblii - "PNŚ" Chrystus jest "bogiem" ale nie "absolutnym" Bogiem ". Innymi słowy, Świadkowie Jehowy uczą, że Chrystus był, jest i zawsze będzie podporządkowany Jehowie i że Chrystus i Bóg Ojciec nie są Sobie równi ("Strażnica", kwiecień 1957). 

Czy Biblia potwierdza te stwierdzenia, czy też naucza, że Chrystus - to Bóg? Jest to niezwykle ważna kwestia. W związku z tym chciałbym postawić przed Tobą parę pytań i prosić ponownie, abyś bardzo poważnie z modlitwą, z Biblią w ręku porozmyślał nad nimi. Chciałbym omówić pewne punkty z Biblii, które w sposób wyraźny i absolutny świadczą o boskości Chrystusa. W Mat.1:23 Chrystus nazywany jest "Immanuel", co znaczy "Bóg z nami". Kiedy Tomasz zobaczył rany zmartwychwstałego Pana, wykrzyknął: "Pan mój i Bóg mój!" (J. 20:28). Wielu Świadków Jehowy tłumaczy, że okrzyk Tomasza, "Pan mój" nie odnoszą się do Chrystusa, a Tomasz zwracał się do Boga Ojca, kiedy powiedział: "Bóg mój”. Stwierdzenie Świadków Jehowy traci wszelki sens, kiedy czytając dalej Pismo Święte widzimy, że Chrystus nie poprawia tych słów swego ucznia, a mógłby!

W Liście do Kol. 2:9 apostoł Paweł wyraźnie potwierdza boskość Jezusa Chrystusa, stwierdzając, że ​​w nim "mieszka cieleśnie cała pełnia boskości."
W Dziejach Apostolskich. 7:59-60 kamieniowany Szczepan nazywa Jezusa "Panem" i zgodnie z Rzym. 10:9 i 1 Kor. 12:3 musimy wyznawać Jezusa Chrystusa jako Pana. Zastanówmy się nad Jana 10:30.

Według Świadków Jehowy stwierdzenie: "Ja i Ojciec jedno jesteśmy " oznacza, że ​​Chrystus z Bogiem Ojcem są jednością tylko według zamierzeń i intencji, ale nie co do istoty i natury, ponieważ Chrystus był na ziemi w ludzkiej postaci." Gdyby to była prawda, to dlaczego Żydzi chcieli Go ukamienować? I oni też byli przekonani, że jego zamiary są takie same, jak Boga?                                                                                                                                                          W Jana 10:33 wyjaśnia się, ​​Żydzi chcieli ukamienować Jezusa za bluźnierstwo, za to, że uważał się za równego Bogu! Fakt, że Jezus w Ewangelii Jana 5:18 nazywa Boga swoim Ojcem, oznacza dla Żydów, że stawia Siebie w ten sposób "na równi z Bogiem."

Dlatego poświęciłem wiele uwagi omówieniu boskości Chrystusa, gdyż On jest tym centrum Pisma Świętego, przedmiotem naszej wiary. Sam Bóg przyszedł, by zbawić ludzi od wiecznego potępienia, od ich grzechów. Jeszcze wiele miejsc w Biblii jasno i jednoznacznie wskazuje, że Jezus Chrystus - to Bóg. Tak długie udowadnianie boskości Chrystusa w rzeczywistości nie jest konieczne, jeśli wierzymy Biblii, jeśli miejsca w tej Biblii, którą czytamy nie są przeinaczone.

Przedstawię do przemyślenia 6 takich miejsc z Pisma Świętego:

Rzym. 9:5 : "do których należą ojcowie i z których pochodzi Chrystus według ciała; Ten jest ponad wszystkim, Bóg błogosławiony na wieki. "

List do Tytusa 2:13 "oczekując błogosławionej nadziei i objawienia chwały wielkiego Boga i Zbawiciela naszego, Chrystusa Jezusa."

1 Jana 5:20-6: "Wiemy też, że Syn Boży przyszedł i dał nam rozum, abyśmy poznali tego, który jest prawdziwy. My jesteśmy w tym, który jest prawdziwy, w Synu jego, Jezusie Chrystusie. On jest tym prawdziwym Bogiem i życiem wiecznym."

Jana. 14:20: "Owego dnia poznacie, że jestem w Ojcu moim i wy we mnie, a Ja w was." 1Tym. 3:16 i 2 Kor. 5:19.

Myślę, że uwagi na temat tych wersetów nie są potrzebne. Biblia uczy nas, że musimy zwracać się do Chrystusa jak do Boga Jahve o zbawienie. Aby jednak być zbawionym musimy najpierw wyznać i prosić o odpuszczenie naszych grzechów.

Odpuszczenie grzechów następuje:
1) przez uznanie, że każdy człowiek jest grzesznikiem(cą)
który(ra) potrzebuje łaski Bożej (1 Jana 1:9)
2) przez świadomość, że Jezus Chrystus przyszedł z określonym celem na ziemię: aby umrzeć za nas (Księga Izajasza 53:6, 1 Piot. 2:24 i 3:18), że Sam poniósł karę za nasze osobiste jak i wszystkich ludzi grzechy.
3) poprzez przyjęcie w swoje serce Jezusa Chrystusa jako Zbawiciela i Odkupiciela (Dz. 4:12; 16,30-31; Jana 1:12; 3:16-36, Rzym. 10:13).

Jezus Chrystus przyszedł aby dokonać coś więcej, niż tylko odkupić grzechy Adama i przywrócić doskonałe życie ludzkie z jej prawami, ziemskimi oczekiwaniami i możliwościami, jak twierdzi czasopismo "Prawda, która prowadzi do życia wiecznego" na stronie 48. Chrystus przyszedł, aby odpuścić grzechy (Ef. 1:7) i dać życie wieczne (Jana 10:28; 17:2), aby potwierdzić odkupienie swoją łaską (Rzym. 3:24), aby umrzeć za nas grzeszników (1 Piotra 2:24; 3:18; Rzym. 5:6-8), aby pojednać nas z Sobą, to znaczy usunąć nie przyjaźń między człowiekiem i Bogiem (Rzym. 5:10; Ef. 1:7), i uczynić nas dziećmi Bożymi (Jana 1:12).

Odpuszczenie grzechów nie jest próbą zdania egzaminu, który zawalił Adam, czy dążenie do utrzymania sprawiedliwości (jak mówi czasopismo "Strażnica"z listopada 1956), nie poprzez próbę prowadzenia się nienagannie, albowiem dziełami według prawa "nie może dostąpić  usprawiedliwienia przed Bogiem żaden człowiek" (Rzym. 3:20).

Jak może grzesznik stanąć przed Bogiem? Biblia mówi, że jeśli przyjmiemy Boże usprawiedliwienie jako dar, to usprawiedliwiamy się dzięki niezasłużonej łasce przez odkupienie, które jest w Chrystusie. "Jego to ustanowił Bóg narzędziem przebłagania przez wiarę mocą Jego krwi. ..." (Rzym. 3:25). Możesz mieć odpuszczone grzechy i być w pełni i całkowicie usprawiedliwiony przed Bogiem jeśli uznasz, że Chrystus odkupił grzechy na Golgocie, jako Twój osobisty Zbawiciel.

A teraz przyjrzyjmy się nazwie organizacji - Świadkowie Jehowy.                                                 W Jer. 17:5 Bóg bardzo mocno ostrzega tych, którzy pokładają nadzieję w ludziach i im we wszystkim wierzą, "Przeklęty mąż, który pokłada nadzieję w człowieku i który w ciele upatruje swą siłę, a od Pana odwraca swe serce." Co my zauważamy u Świadków Jehowy? Jeśliby „wewnętrzna” treść nauk była zgodna i odpowiadała imieniu! Ale Świadkowie Jehowy niestety bezwarunkowo wierzą w to, co czytają w czasopismach i książkach teokratycznej organizacji i w to, co jest wykładane na zebraniach. Powtórzę raz jeszcze, że takie zaufanie i posłuszeństwo, które Świadkowie Jehowy okazują organizacji, może być tylko Panu. On jedynie jest godzien takiego zaufania i tylko na Niego powinniśmy zdać się i w Nim mieć nadzieję. W Ps. 62:2 czytamy: "Jedynie w Bogu jest uciszenie duszy mojej, Od niego jest zbawienie moje."

Jak już wspomniałem powyżej Świadkowie Jehowy na co dzień pilnie czytają Biblię, ale niestety, zawsze w związku z wytycznymi i instrukcją czasopisma "Strażnica". W Biblii czytamy, że Duch Święty - Pocieszyciel nauczy was wszystkiego i przypomni wam wszystko.. (J. 14:26). U Świadków Jehowy Duch Święty nie może działać, ponieważ każdy werset z Biblii jest skomentowany i jedynie skomentowane uwagi mogą być odczytywane. Im wierzyć, tzn. wierzyć ludziom, którzy w sposób z góry wiadomy, świadomie i celowo skomentowali te wersety w ich własnym interesie. To jest jawny trik i podstęp szatana, by odciągnąć ludzi od Boga.

Jeśli twoje serce nie jest jeszcze zamienione w kamień, jeśli szuka prawdy w Panu, a nie "prawdy" człowieka i naprawdę chcesz być zbawiony i otrzymać życie wieczne, to czytaj dalej pilnie i gorliwie Biblię, ale nie niezniekształconą i bez pomocy instrukcji czasopisma "Strażnica". Jedyna prawdziwa i wieczna "instrukcja" dana nam przez Boga na wszystkie okoliczności w życiu to Pismo Święte! Nie słuchaj opinii osób, które nie są zgodne z wolą Boga, lub w sposób oczywisty sprzeczne z Biblią, jak to próbuje zasugerować Tobie Twoja organizacja, argumentując, że jest "jedyną organizacją, która daje zbawienie." Tak nie bywa! Jakakolwiek grupa, kościół lub organizacja nie może zbawić człowieka. W Biblii nigdzie nie jest napisane, że religia może zbawić ludzi! Ludzie bez wyjątku, byliby straceni na zawsze, jeśliby Bóg Ojciec w swojej wielkiej miłości nie posłał swego Syna na ziemię i jeśli Chrystus nie umarł by za nas na krzyżu. My nie dostępujemy zbawienia tym, że należymy lub przyłączamy się do określonej grupy.

Nie będziemy zbawieni także przez to, że ściśle przestrzegamy określonego prawa, nie będziemy zbawieni przy pomocy jakichkolwiek ludzkich działań, lecz wyłącznie na podstawie łaski Bożej: "a dostępują usprawiedliwienia darmo, z Jego łaski, przez odkupienie które jest w Chrystusie Jezusie." (Rz.3:24). "Łaską bowiem jesteście zbawieni przez wiarę. A to pochodzi nie od was, lecz jest darem Boga: nie z uczynków, aby się nikt nie chlubił." (Ef. 2:8-9).

Co to oznacza dla Ciebie?
Przed Bogiem nie możesz powoływać się na członkostwo w organizacji, na swoją ciężką pracę przy agitacji, którą Ty prowadzisz na polecenie organizacji w tym zakresie.
Nie możesz powoływać się na odmowę służenia w armii;
Nie możesz powoływać się na Swoje finansowe ofiary lub darowizny, ani zgodne z sumieniem udziały w zebraniach, ani ścisłe przestrzeganie prawa organizacji, itp.
Na nic, absolutnie na nic nie możesz powoływać się przed Bogiem.

W tym stanie Ty - zginiesz! Tylko jeśli zmienisz Swoje myślenie i stosunek do Jezusa Chrystusa i w szczerej modlitwie z otwartym sercem poprosisz Chrystusa, aby dał Ci światło w sercu, abyś mógł poznać Jego prawdę i otrzymać życie wieczne z Nim w niebie. Musisz więc narodzić się na nowo i należeć do Kościoła Chrystusowego. Ziemską obietnicę ma tylko wybrany lud Boży -  Żydzi! Oni 144.000 tysiącami będą zaczynać siódme tysiąclecie na Ziemi, czyli 1000-letnie Królestwo pokoju. O tym możesz dowiedzieć się czytając uważnie z modlitwą 24 rozdział Ewangelii Mateusza. My jesteśmy Kościołem, czyli Oblubienicą Jezusa Chrystusa, do której i Ty możesz należeć i mieć obietnicę zbawienia! Amen.

Judasz – uczeń który odrzucił zbawienie.


Trzech ewangelistów: Mateusz, Marek i Łukasz przedstawiają dwunastu apostołów wybranych przez Jezusa. Możemy zauważyć, że u wszystkich trzech Judasz Iskariot wymieniony jest jako ostatni, zaś Szymon Piotr – jako pierwszy.                                              Istnieje pewna paralela między tymi osobami. Wymieniony jako pierwszy - apostoł Piotr, zaparł się przed wszystkimi Chrystusa, gdy grzejąc się przy ogniu na dziedzińcu arcykapłana posądzony przez służebnicę o przynależność do uczniów Jezusa, mówi: "…Nie znam tego człowieka, o którym mówicie. " (Mar. 14:71). Wymieniony jako ostatni z apostołów – Judasz, zdradził Chrystusa za trzydzieści srebrników.

Jednak pierwszy dostąpił miłosierdzia, przebaczenia i stał się jednym z filarów Kościoła, a drugi odszedł bez przebaczenia, jako zdrajca. Jaka jest różnica między grzechami tych dwóch apostołów? Grzech pierwszego nie był mniejszy niż drugiego. Ale pierwszy żałował i grzech został mu odpuszczony łaską Bożą, a drugi był pełen wyrzutów sumienia, ale bez prawdziwej skruchy, odrzuciwszy łaskę Bożą, odszedł do wiecznej ciemności. Pierwszy był jednym z wielkich głosicieli w historii Kościoła, a drugi stał się synonimem zdrady i zakłamania.                                                                                                

Za każdym razem, gdy czytamy o Judaszu Iskariocie mimowolnie nasuwa się pytanie: Dlaczego Chrystus, wiedząc od początku kto Go zdradzi, wybierając dwunastu uczniów wybrał i Judasza? Nie wiem, czy ktoś mógłby dać merytoryczną i wyczerpującą odpowiedź na to pytanie. Ta tajemnica znana jest tylko Panu. Jakie by nie były inne powody wyboru Judasza, jeden z nich jest oczywisty: przykład życia i śmierć Judasza będzie nam ostrzeżeniem.

Zauważmy, że nigdzie w Piśmie Świętym nie jest napisane, że Judasz został wybrany, aby zdradzić Zbawiciela. Judasz został wybrany na apostoła. Miał takie same możliwości, takie same przywileje, z których korzystali Piotr, Jan, Filip i wszyscy pozostali apostołowie.        Co więcej, gdy Chrystus posłał ich, aby głosili Dobrą Nowinę o Królestwie Niebieskim, aby uzdrawiali chorych, oczyszczali trędowatych, wskrzeszali umarłych i wyganiali złe moce, to On nie czynił żadnych wyjątków – wszystkim dał władzę nad duchami nieczystymi, aby je mogli wyganiać i leczyć wszelkie choroby i słabości wśród ludu. I powiedziane jest, że wszyscy to czynili i były rezultaty.                                                                                                    Nigdzie nie jest napisane, że Judasz był wykluczony z tej posługi. Wręcz przeciwnie, apostoł Piotr potwierdza, że Judasz "… został zaliczony do naszego grona i miał udział w tej służbie." (Dzieje 1:17). Gdy Judasz głosił, ludzie nawracali się, gdy modlił się nad chorymi, zostali uzdrowieni, gdy wypędzał demony, to go słuchały.                               

I to przypomina nam, że nawet dary duchowe, pozycja czy posługa w zborze nie są gwarancją wierności człowieka Panu, że ma on udział w łasce Bożej. " Nie każdy, kto do mnie mówi: Panie, Panie, wejdzie do Królestwa Niebios - powiedział Jezus - lecz ten, kto pełni wolę Ojca mego, który jest w niebie. W owym dniu wielu mi powie: Panie, Panie, czyż nie prorokowaliśmy w imieniu twoim i nie wypędzaliśmy demonów w imieniu twoim, i w imieniu twoim nie czyniliśmy wielu cudów? " (Mat. 7:21-22). Być może nie ma bardziej niebezpiecznej sytuacji dla człowieka, niż stać się znanym i poważanym w społeczności religijnej, a jednocześnie nie być prawdziwym dzieckiem Bożym.                                           Judasz wraz z innymi apostołami przez trzy lata chodził za Chrystusem, widział nie tylko cuda, które dokonywał, ale i Jego bezgrzeszne życie. Słyszał kazania Jezusa, Jego przypowieści i nauki, żył i modlił się z Jezusem, a jednak za marne trzydzieści  srebrników, a nawet zdradziecki pocałunek sprzedał i zdradził swojego najlepszego Przyjaciela i Nauczyciela Jego wrogom.

Należy zauważyć, że Judasz był nie tylko uczniem i sługą Chrystusa, ale był Jego zaufanym przyjacielem. Sam Chrystus nazywa go przyjacielem i zauważmy, jak odpowiedzialną funkcję Chrystus powierza mu. Kto by wybrał na skarbnika człowieka pozbawionego zasad moralnych, nierzetelnego i nieuczciwego? Judaszowi powierzono wspólne pieniądze i troskę o sprawy bytowe apostołów.                                                                                                 Jeśli ja prawidłowo pojmuję Pismo Święte, to widzę, że Judasz zaczął kraść pieniądze nie na początku swojej drogi za Chrystusem, ale później. Na początku był gorliwym i skrzętnym skarbnikiem. Ale być może stopniowo zaczął brać pieniądze z sakiewki, być może z zamiarem oddania, ale w końcu widzimy, jak za marne grosze sprzedał Syna Bożego. I zamiast żałować swego postępku i pozwolić Chrystusowi wyrwać korzenie tego grzechu, Judasz pozwala rosnąć tym korzeniom do drzewa, na którym się powiesił.

Wszystko to mówi nam, że otoczenie, środowisko w którym przebywamy, nie wystarczy, aby uczynić nas dziećmi Bożymi. Głupotą byłoby zakładać, że jeśli grzesznik zmieni swoje środowisko, to przemieni się w nowego człowieka. Nigdy! Gdy pomalujemy nową farbą studnię, to przez to woda w niej nie stanie się lepsza. Czyż nie?

Czytając i rozmyślając o postaci Judasza zadawałem sobie pytanie: dlaczego Judasz zdradził swojego Mistrza, Zbawiciela? Gdy Chrystus w czasie wieczerzy paschalnej powiedział, że jeden z nich Go zdradzi, wszyscy jeden po drugim zaczęli mówić: "… Czyż nie ja, Panie? " (Mat. 26:22). Znaczy to, że mieli wątpliwości, każdy mógł stać się zdrajcą, bo jak wiemy w najbardziej krytycznym momencie wszyscy uciekli i zostawili Zbawiciela. Dlaczego? Oto pytanie, dlaczego?

Przypomnijmy sobie, jak na samym początku uczniowie chodzili z Chrystusem. Czytając Ewangelię nietrudno zauważyć, że z różnych względów, czasami nie bezinteresownie stali się uczniami Jezusa, mieli różne ambicje.                                                                                Podam jeden przykład, gdzie widzimy ambiwalentne stanowisko uczniów. Gdy Chrystus po raz pierwszy powiedział swoim uczniom o oczekujących Go cierpieniach i śmierci, Piotr sprzeciwił się, mówiąc: " Miej litość nad sobą, Panie! Nie przyjdzie to na ciebie. " (Mat. 16:22). Piotr w tym przypadku nie tylko wyraża swoje zdanie i odczucia, ale także pozostałych uczniów. Wcześniej uczniowie byli gotowi pójść za Panem, mając nadzieję, że On ustanowi im długo oczekiwane królestwo. Ale jak tylko zaczął mówić o Swojej śmierci, zaczęły się różnice i niezgodność.

Tak, Judasz poszedł za Chrystusem, aby uzyskać jakieś przywileje dla siebie. On szukał korzyści, chciał zachować swoje życie, a Chrystus mówi: "... kto by utracił duszę swoją dla mnie i ewangelii, zachowa ją. " (Mar. 8:35). Judasz nie był na to gotowy.  Nie otrzymawszy tego, czego szukał i oczekiwał, poczuł się oszukanym. W sercu jego pojawiła się nie przyjaźń, nie przyjaźń zmieniła się w nienawiść, a nienawiść  - w zdradę. Serce było pełne chęci zemsty za niespełnione nadzieje,  zdecydował się więc na zdradę. Nie za trzydzieści srebrników sprzedał swojego Zbawiciela, ale dla zranionej dumy.

Czego uczy nas ten przykład? Po pierwsze, że duchowy upadek może prowadzić do zdrady, a zdarzyć się to może każdemu z nas. Nikt nie jest od tego ubezpieczony! Odstępstwo od Chrystusa rozpoczyna się w tej godzinie, gdy jesteśmy zobowiązani do wyrzeczenia się swojego "ja", gdy trzeba wziąć swój krzyż i iść za Chrystusem, a my nie chcemy tego czynić.

Ostatnie słowa o Judaszu w Piśmie mówią, że odszedł " na miejsce swoje" (Dzieje 1:25), miejsce, które sobie wybrał. Tak, te same nogi Judasza, które podczas wieczerzy umywał Chrystus zaprowadziły go " na miejsce swoje ". Nie na miejsce, które przygotował dla niego Zbawiciel (Jana 14:2). Judasz szukając ziemskiego szczęścia tym samym pozbawił się miejsca przygotowanego przez Chrystusa. Wybrał miejsce wiecznych mąk w ogniu nieugaszonym, gdzie dzień i noc będzie słyszał głos własnego sumienia: " Zgrzeszyłem, gdyż wydałem krew niewinną. " (Mat. 27:4).

Kochani, Chrystus nie przygotował dla nas piekła, nie przygotował też piekła dla Judasza. Piekło wybiera człowiek sam.                                                                                                          Chrystus zaś przygotował w domu Ojca Swojego wiele mieszkań do życia wiecznego dla tych wszystkich, którzy w swoje serce przyjmą Go jako Pana i Zbawiciela.

A jeśli jeszcze nie przyjąłeś Chrystusa, to uczyń to teraz, zanim nie będzie za późno! Gdy z całego serca wezwiesz Go, On usłyszy Ciebie, przebaczy i da Ci nowe serce, które będzie wierne Bogu!

Szukaj na tym blogu

Followers

Obsługiwane przez usługę Blogger.