RSS

Błogosławieni cisi, albowiem oni posiądą ziemię.



 Moc! Siła! Jak ludzie starają się ją mieć! Mocnych podziwia cały świat. Silnym  ustępują z drogi, a cisi i pokorni, kim oni są? Słabeuszami! Dlatego należy dołożyć starań, aby być silnym, pewnym siebie, zdecydowanym. Masz te cechy -  masz zapewniony sukces. Takimi pojęciami kieruje się nasz świat dzisiaj. Ale i tak było na początku naszej ery. Ludzie myśleli tak samo, gdy przyszedł na ziemię Jezus Chrystus. Świat zawsze oddawał cześć bożkom mocnym i wpływowym i palił im kadzidła.


Wyobraźmy sobie, jak zareagowali żyjący wówczas ludzie na słowa Jezusa Chrystusa, gdy wygłosił Swoje pierwsze Kazanie? Oto jak zaczął Kazanie: " Błogosławieni ubodzy w duchu, albowiem do nich należy Królestwo Niebieskie ... Błogosławieni, którzy się smucą, albowiem oni będą pocieszeni ... Błogosławieni cisi, albowiem oni posiądą ziemię ". Płaczący ... ubodzy ... cisi ... - czy jest w nich moc? To było sprzeczne z tym wszystkim w co wierzył i co czcił naród. Ludzie oczekiwali obiecanego Mesjasza - Zbawiciela, który odbuduje im królestwo, a od Niego usłyszeli słowa o pokorze. Przecież to absurd. Pamiętajmy, że naród ten był wówczas pod jarzmem rzymskich najeźdźców i żył z tą nadzieją, że przyjdzie Mesjasz. Przyjdzie i oczywiście obali z tronu tyrana i przywróci królestwo Izraelowi. Jan Chrzciciel głosił i nauczał, że Mesjasz już przyszedł, wzywał więc naród do upamiętania, aby byli gotowi – na przyjście Królestwa Niebieskiego. Tam,gdzie pojawiał się Jezus Chrystus, naród tłumnie gromadził się wokół Niego lub szedł w ślad za Nim. I nagle słyszą takie Kazanie: "Błogosławieni cisi (πραος), albowiem oni posiądą ziemię". Dla ludzi było to zaskoczenie.


Czy sądzicie, że ludzie w naszych czasach różnią się od tych, którzy żyli wówczas? Są tacy sami. Są tacy, którzy nazywają siebie chrześcijanami, ale myślą tak samo jak myślał ówczesny naród Izraela. Wierzą, że moc nie jest w łagodności i pokorze, ale, że siła w ilości i wielkości. Aby świat się z nami liczył - mówią - musimy stworzyć jeden wspólny światowy kościół, do którego wejdą wszystkie wyznania religijne. Musimy stworzyć solidny front, nasz kościół - Światową Radę Kościołów. Nie ma znaczenia, kto w co wierzy i jak ta wiara wyraża się w praktyce, najważniejsze, aby było jak najwięcej członków. Ważna jest ilość, abyśmy byli widoczni i nas słyszano, a jakość - to nie jest tak ważna rzecz.


Tak powstał ekumenizm – kościół, który stał się mocą tego świata. On jest jak wieża Babel. Widzimy, jak on utracił duchowy autorytet i co najważniejsze: Bożą moc i Jego błogosławieństwo. Chrystus powiedział: " Moje królestwo nie jest z tego świata. " Czy współczesny kościół, który chwali się swoim bogactwem i popularnością może dzisiaj powiedzieć te słowa ? Idąc na kompromis z niewierzącymi i mocnymi tego świata liczy, że zyska wpływy i prestiż w oczach świata, oddaje wszystko cesarzowi, a Bogu - nic. On ma imię, jakby żyje, a w istocie jest martwy.


I teraz, jak wtedy, prawie 2000 lat temu Chrystus wzywa tych, którzy mają uszy, by słuchali tych słów: " Błogosławieni cisi, albowiem oni posiądą ziemię. " Wniknijmy w te słowa. Jeśli zrozumiemy słowa Chrystusa, to odkryjemy, że, wbrew obiegowym opiniom prawdziwa siła, najwyższa moc - jest w łagodności i cichości. Nie silni, nie zarozumiali, ale cisi posiądą ziemię. Łagodni mają moc nieporównywalną z żadną inną  - mają moc Bożą. Aby zrozumieć znaczenie słowa "cisi " w sensie, w jakim użył go Chrystus, musimy zwrócić się do tego samego źródła, autorem którego jest sam Bóg, to jest do Pisma Świętego.


Jezus Chrystus w swoich wypowiedziach zawsze powoływał się na to, co mówią Pisma. W tym przypadku doskonałym komentarzem słowa "cichy" będzie 37 Psalm, który opisuje człowieka łagodnego. Po pierwsze, człowiek cichy nie gniewa się na niegodziwych, na tych , którzy knują złe zamiary, nie zazdrości tym, którzy czynią nieprawość, nie jest zapalczywy. On zawsze ufa i zdaje się w milczeniu na Pana, powierza Mu swoją drogę, pokłada w Nim nadzieję.


Apostoł Jan pisze: " I świat przemija wraz z pożądliwością swoją; ale kto pełni wolę Bożą, trwa na wieki. " Być cichym, łagodnym drodzy przyjaciele, to znaczy całym swoim sercem i duszą ufać i mieć nadzieję w Panu. Wspaniałym przykładem dla nas jest prawodawca narodu izraelskiego - Mojżesz! O nim mówi się, że był człowiekiem bardzo skromnym, najskromniejszym ze wszystkich ludzi, którzy są na ziemi. Chciałbym przytoczyć tylko jeden przykład z jego życia, który ilustruje jego łagodność. Brat - Aaron i siostra Miriam zarzucali Mojżeszowi, że wziął za żonę Seforę – czarną Etiopkę. Umotywowane to było zazdrością, chcieli więc usprawiedliwić swoją zawiść. Byli pełni zazdrości o to, że Bóg objawił Mojżeszowi Swe Słowo a nie im." Czy tylko przez Mojżesza przemawiał Pan? Czy także przez nas nie przemawia?


Wydawało by się, że w tej sytuacji logika podpowiadała Mojżeszowi by wzmocnił swój autorytet i swoją władzę. Konieczne byłoby napiętnować i ukarać ich. Jak śmią oni tknąć pomazańca Bożego? Ale Mojżesz pomyślał i postąpił inaczej. Czytamy: "A Pan to usłyszał. " Zauważmy! Zawistną skargę Aarona i Miriam usłyszał Sam Bóg i dał znak – Miriam nagle została obsypana trądem. Mojżesz wstawił się więc za nią i modlił się, aby Bóg zdjął z niej tą chorobę. I tak się stało, została uzdrowiona.                                                                            Mojżesz - człowiek skromny nie usprawiedliwiał się i nie udowodniał swojej słuszności i niewinności. On zawierzył swoją obronę całkowicie Bogu. On sam się z nimi rozprawi, On zawsze mnie obroni. Nie muszę się martwić. Tak myśli człowiek skromny i pokorny.


To właśnie miał na myśli apostoł Paweł, gdy mówił: " Skromność wasza niech będzie znana wszystkim ludziom: Pan jest blisko." Mojżesz okazał swoją pokorę w tym, że nie otworzył swoich ust by się bronić, nie powiedział ani słowa na swoje usprawiedliwienie. Zaufał Bogu, a Bóg nigdy nie pozostawi człowieka cichego, zawsze będzie go chronić.   "Radujcie się w Panu zawsze - mówi Paweł - powtarzam, radujcie się ...", a następnie te słowa: " Nie troszczcie się o nic..." Dlaczego? Ponieważ ich nadzieja jest w Panu! Będąc dzieckiem Bożym wierzą i wiedzą, że Bóg jest zawsze blisko. Gdziekolwiek by nie byli, w jak trudnych okolicznościach nie znajdowali by się, wierzą, że Pan jest blisko. Pan - obroni cichych, Pan – jest ich nadzieją.


Ale możemy zapytać, jak mogę zostać pokornym człowiekiem? Najlepszym przykładem z wszystkich jest Jezus Chrystus, który powiedział: " Jestem cichy i pokornego serca. " Czy może być lepszy przykład niż Jezus? O Nim powiedziane jest w Biblii: " Znęcano się nad nim, lecz on znosił to w pokorze i nie otworzył swoich ust, jak jagnię na rzeź prowadzone i jak owca przed tymi, którzy ją strzygą, zamilkł i nie otworzył swoich ust. " Jest to jedna z najbardziej widocznych cech cichego człowieka - jest w stanie milczeć, kiedy, jako człowiek, musi się wypowiedzieć.


Czy uda nam się naśladować ten przykład? Bynajmniej! Nasza grzeszna natura wymaga koniecznie by usprawiedliwić się, bronić siebie. Jako grzeszni ludzie nie jesteśmy w stanie ani naśladować, ani podporządkować się Bogu. Człowiek nie jest w stanie sam przypodobać się Bogu. Jedyną rzeczą, jaką Bóg akceptuje i czego wymaga od grzesznika - to wiara. Wierzyć, że tylko Bóg dokona w nas tę przemianę, dokładniej - uczyni z nas nowego człowieka. Łagodność - nie jest rezultatem naszych starań, lecz owocem Ducha Świętego. Kiedy z wiarą przyjmujemy Jezusa Chrystusa w nasze życie, On objawi nam miłość, pokorę, cichość, cierpliwość, itp. 


Aby być błogosławionym musisz, po pierwsze, przyjść do Jezusa jako ubogi w duchu, z poczuciem potrzeby przebaczenia. Całym swoim sercem musisz szczerze żałować, że swoimi grzechami przede wszystkim obrażasz Boga. A skruszonego serca Bóg nigdy nie odrzuca. Od tego zaczyna się błogosławieństwo. Błogosławieni ubodzy w duchu, błogosławieni ci, którzy się smucą, błogosławieni cisi - ich jest królestwo Boże, oni będą pocieszeni przez Boga. Poczucie ubóstwa – to rezultat działań Ducha Świętego w Twoim sercu. On daje łzy pokajania. To jest sam Chrystus, który jest tak blisko Ciebie. To On mówi: " Oto stoję u drzwi ( twojego serca) i kołaczę. Jeśli ktoś usłyszy Mój głos i otworzy drzwi, wstąpię do niego i będę z nim wieczerzał, a on ze Mną. " Sprawdź, czy Chrystus żyje w Twoim sercu.



Ewangelia Jezusa Chrystusa


0 komentarze

Posted in

Błogosławieni, którzy się smucą, albowiem oni będą pocieszeni…



 Jeślibyśmy nie znali autora tych słów, to słowa te mogłyby się wydawać nam dziwne. Wiedząc jednak Kto je powiedział, zastanawiamy się,zdając sobie sprawę, że w tych słowach zawarte są bardzo ważne myśli. Co Jezus miał na myśli kiedy mówił: „Błogosławieni, którzy się smucą (πενθοῦντες  - płaczą, opłakują), albowiem oni będą pocieszeni…”


Przede wszystkim należy zauważyć, że błogosławieństwo nie zawiera się w smutku, ale w tym, do czego prowadzi ten smutek. Ponadto ważne jest abyśmy wiedzieli, o jakim rodzaju smutku mówi Jezus Chrystus?                                                                                                          Smutek (płacz) - jest jednym ze sposobów wyrażania emocji, jaki został dany przez Boga człowiekowi. Dlatego w smutku nie ma niczego złego i poniżającego. Ale musimy też wiedzieć, że smutek nie był znany człowiekowi do chwili jego upadku. Nie było powodu, aby swoje uczucia człowiek wyrażał poprzez smutek. Uczucie smutku obudziło się w nim, gdy człowiek zgrzeszył. Po grzechu pierworodnym pojawił się smutek, cierpienie, łzy i śmierć. Do tego momentu człowiek był istotą szczęśliwą! Nie miał powodu by się smucić. Bóg uczynił go szczęśliwym, bezgrzesznym, na Swój obraz i podobieństwo.                                       I tak pomimo tego, że cierpienie, smutek i łzy stały się wyrazem ludzkich przeżyć w wyniku upadku, Bóg przekształcił łzy w błogosławieństwo, a my wielokrotnie możemy obserwować, jak ludzie płaczą z radości.


Samo w sobie cierpienie i smutek nie jest w stanie zmienić człowieka na lepsze. Tylko smutek, który przyprowadza człowieka do Boga, jest błogosławieństwem, ponieważ tylko ci którzy smucą się dla Pana, będą pocieszeni. Smutek, o którym mówi Chrystus ma boskie znaczenie. Biblia mówi, że smutek tego świata sprawia śmierć. Smutek, który pochodzi od Boga „ sprawia upamiętanie ku zbawieniu. ” (2Kor. 7:10). I właśnie o tym smutku mówi Jezus Chrystus. Błogosławiony, ten kto się smuci w Panu, albowiem on będzie pocieszony. Jest smutek, który znamy wszyscy. I to jest normalne zjawisko w życiu każdego z nas. Pomyślmy, jak wspaniale, że człowiek jest zdolny do wyrażania swoich emocji w ten sposób. Ale są też tacy, którzy starają się tłumić wszelkie oznaki smutku i płaczu, uznając je za oznakę bezsilności lub upokarzającą oznakę słabości charakteru. Użalanie się nad sobą – to jest właśnie oznaka słabości, ale nie płacz.


Nie ten jednak smutek, który jest nieodłączną częścią życia człowieka Pan miał na myśli, gdy powiedział: „ Błogosławieni, którzy się smucą…” W swoim  smutku opłakujący nie jest opuszczony przez Boga. Jeśli zwracamy się ze swoim bólem do Boga, to będziemy pocieszeni. Ani jedna łza przelana przez dziecko Boże nie pozostaje niezauważona przez Pana. Psalmista Dawid modląc się mówi: „ …Zebrałeś łzy moje w bukłak swój. Czyż nie są zapisane w księdze Twojej?” (Ps. 56:9).


Jeśli jesteś chrześcijaninem, to wiedz, że każda twoja łza jest zauważona i policzona i przyjdzie dzień, kiedy sam Bóg otrze łzę z twoich oczu. Taką właśnie radosną nadzieję ma każdy, kto całkowicie zaufał Bogu!                                                                                                     Ale w jak beznadziejnej sytuacji są ci, którzy nie znają Boga. Taki człowiek, który swoimi grzechami spowodował szkodę sobie i innym pozostaje bez jakiegokolwiek pocieszenia, jeśli nie zwróci się do Boga ze skruchą.


Łzy same w sobie nie mają zbawiennej mocy. Nawet, gdy płyną rzeki łez, nie są wstanie zmyć wszelkich grzechów, nie są w stanie odkupić popełnionych nieprawości. O Judaszu, który sprzedał Jezusa powiedziane jest, że „ żałował tego ”, ale nie jest to jeszcze „pokajanie”. On nie przyszedł do Jezusa. Pomimo tego, że przyznał się do grzechu, zwrócił nawet 30 srebrników za które sprzedał Jezusa, to i tak nie dostąpił zbawienia. Kapłani, do których zwrócił się w świątyni również nie mogli go oczyścić z tego grzechu. Powiedziane są o nim te smutne słowa: „ Wtedy wrzucił srebrniki do świątyni, oddalił się, poszedł i powiesił się. ” Nie szukał przebaczenia u Chrystusa, ale sam sobie wymierzył karę.


Tak, smutek świata tego prowadzi do śmierci, tylko smutek, który jest z Boga, jak mówi Biblia, dokonuje nawrócenia ku zbawieniu. I o tym właśnie smutku mówi Chrystus w Kazaniu na Górze: „ Błogosławieni, którzy się smucą, albowiem oni będą pocieszeni.”          Oni sami siebie nie ucieszą, ich ucieszy sam Bóg. Ten smutek  z Boga sprawia upamiętanie ku zbawieniu, a to jest początek błogosławieństwa. Ono zaczyna się z momentu, gdy człowiek słucha Słowa Bożego i Duch Święty wskazuje mu jego grzechy, człowiek zaczyna doświadczać poczucia winy przed Bogiem. Takim sposobem Bóg przejawia swoją inicjatywę. Człowiek wyznaje ze łzami swój grzech, widzi swoje marne położenie przed Bogiem. Zaczyna rozumieć, że przez cały ten czas był nieprzyjacielem Boga i znajdował się pod Bożym gniewem. W końcu uświadamia sobie, że jest winowajcą, że jest winny przede wszystkim przed Bogiem. Nie doszedł do tego jednak sam. To odkrywa mu Duch Święty.


Biblia mówi, że „ dobroć Boża do upamiętania cię prowadzi. ” Musimy zrozumieć, że skrucha i pokora jest nam dana przez Boga. Odczuwane poczucie grzechu – to znak, że Bóg szuka nas. On jest inicjatorem naszego zbawienia. Posłał Swego Syna Jezusa Chrystusa, aby odnalazł nas i zbawił!  Co uświadamia nam Duch Święty? Grzech, którym my obrażamy naszego Pana, który oddziela nas od Boga i Duch Święty daje nam do zrozumienia, że nasz grzech jest przede wszystkim grzechem przeciwko Bogu.


Zauważmy, jak skruszony psalmista Dawid, po tym jak Duch Święty ujawnił mu jego grzech, woła: Ja bowiem znam występki swoje I grzech mój zawsze jest przede mną. " Prawie rok Dawid był obciążony jarzmem grzechu i miał go jak widmo przed swoimi oczami. I dalej mówi: „ Przeciwko Tobie samemu zgrzeszyłem I uczyniłem to, co złe w oczach Twoich. " Prawdą jest, że grzech ten był nie tylko grzechem przeciw sobie, ale i przeciw swoim najbliższym, którzy również ucierpieli od ciężkiego przestępstwa, jakiego dopuścił się Dawid. Ponadto, będąc władcą kraju, zgrzeszył przeciwko swojemu ludowi. Jednak jego główna wina była przed Bogiem. Dwa razy Dawid mówi: „ Przeciwko Tobie samemu zgrzeszyłem I uczyniłem to, co złe w oczach Twoich. ” Bóg słyszy tak szczery płacz i wołanie. Człowiek , który jest tak smutny w swoim grzechu na pewno będzie ucieszony i jego grzechy zostaną odpuszczone.


Jakże jaskrawy przykład znaczenia słów: „ Błogosławieni, którzy się smucą, albowiem oni będą pocieszeni ” daje Chrystus w Swojej przypowieści o celniku i faryzeuszu. Który z nich okazał się błogosławiony, który z nich był pocieszony? Sam Pan odpowiada słowami: „Powiadam wam: Ten poszedł usprawiedliwiony (celnik) do domu swego, tamten zaś nie; bo każdy, kto siebie wywyższa, będzie poniżony, a kto się poniża, będzie wywyższony. ” Tylko ci, którzy opłakują swoje grzechy, którzy uważają się za niegodnych, otrzymają Boże pocieszenie.


Pocieszenie, którego tak potrzebuje opłakujący swoje grzechy to nie słowa pocieszenia wypowiedziane przez człowieka. Człowiekowi, który jest w smutku nie wystarczy powiedzieć: Nie martw, nie smuć się, wszystko minie, nie ma się czym przejmować. Usunąć przyczynę łez tej duszy może tylko Chrystus. Tylko On ma moc odpuszczania grzechów. Tylko On mógł powiedzieć : „Pójdźcie do mnie wszyscy,którzy jesteście spracowani i obciążeni, a Ja wam dam ukojenie. (Mat. 11:28). Tylko Jezus może uspokoić duszę obciążoną ciężarem grzechu i winy.


Niejeden z nas może zapytać: Na jakiej podstawie mogę mieć pewność, że Chrystus rzeczywiście może przebaczać moje grzechy? Na tym trwałym fundamencie, na fakcie odkupienia dokonanym w Jego śmierci i zmartwychwstaniu. On, Chrystus wziął na Siebie nasze grzechy i poniósł karę za nasze grzechy. Kara za grzech to śmierć, a Syn Boży cierpiał za grzech mój i twój. Biblia mówi: „ Gdyż i Chrystus raz za grzechy cierpiał, sprawiedliwy za niesprawiedliwych, aby was przywieść do Boga… (1Piot. 3:18).


„ Przystąpmy tedy z ufną odwagą do tronu łaski, abyśmy dostąpili miłosierdzia i znaleźli łaskę ku pomocy w stosownej porze.” Pamiętajmy, że żaden człowiek, jaki by on nie był święty,nie może odpuścić naszych grzechów. Może to zrobić jedynie Chrystus i On jest gotów uczynić to teraz. Możesz otrzymać pełne przebaczenie prosząc teraz Boga i wyznając Mu swoje grzechy i wierz, że On wybaczy ci w imię Swojego Syna, Jezusa Chrystusa. On cię pocieszy i powie : „ Odpuszczone są ci grzechy twoje, idź w pokoju i nie grzesz więcej.” Niech ci Bóg dopomoże uczynić to teraz.    



Błogosławieni ubodzy w duchu, albowiem do nich należy królestwo niebieskie


"Błogosławieni ubodzy w duchu, albowiem do nich należy królestwo niebieskie" - tak Pan zaczął swoje pierwsze błogosławieństwo, podczas wygłaszania "Kazania na Górze. " Możemy sobie wyobrazić, jak dziwnie brzmiały te słowa skierowane do narodu, który oczekiwał przywrócenia swojego królestwa na Ziemi. One brzmiały naprawdę niewiarygodnie.


Kiedy Jan Chrzciciel zaczął głosić nadejście Zbawiciela naród oczekiwał Jego przyjścia pełen nadziei, że ten długo oczekiwany Mesjasz odbuduje ich królestwo na Ziemi. Z tego powodu tak wielu z nich zaczęło kroczyć za Chrystusem. Mieli nadzieję, że Mesjasz przyszedł, aby obalić rzymskich najeźdźców i przywrócić królestwo Izraela. Wyobraźmy sobie zdziwienie tych ludzi, gdy słyszą pierwsze słowa Chrystusa: " Błogosławieni ubodzy w duchu, albowiem do nich należy Królestwo Niebieskie" i dalej: " Błogosławieni, którzy się smucą, albowiem oni będą pocieszeni ... Błogosławieni cisi… "                                     Słyszycie? Odziedziczą królestwo niebieskie nie silni, nie możni, ale pokorni! Co za dziwne słowa! Czy to możliwe, że On, Jezus Chrystus rzeczywiście jest naszym Mesjaszem, naszym Zbawicielem, gdy mówi takie słowa?


W swoim kazaniu Jezus oświadczył, że Jego Królestwo nie jest z tego świata, ono nie jest podobne do królestw ziemskich. Chrystus przyszedł aby powiedzieć, że dla zbawienia człowieka nie jest ważne to, co on ma w sferze materialnej, ale wyłącznie w duchowej. Nie jest ważna jego pozycja tutaj, na Ziemi, ale to co sobą reprezentuje duchowo. Jezus przyszedł, by objawić ludziom, że prawdziwe szczęście, tj. nasze błogosławieństwo nie w majętności, nie w dostatku, ani nawet w naszych zaszczytach, że najważniejsze to - kim jesteśmy i co sobą reprezentujemy duchowo.                                                                                  Chrystus obwieścił, że duchowa wartość człowieka -  najważniejszą rzeczą w jego życiu, i jego ubóstwo w duchu - to warunek konieczny, aby wejść do Królestwa, które On przyszedł zbudować.


To o czym Chrystus mówił w Kazaniu na Górze, dotyczyło nie tylko tamtych ludzi, ważne jest dla każdego człowieka, który chce odbudować swoje relacje z Bogiem. Właśnie to Pan miał na myśli, gdy powiedział: " Szukajcie najpierw Królestwa Bożego i sprawiedliwości jego, a wszystko inne będzie wam dodane. " Co znaczy " wszystko inne "? To jest wszystko to, co jest nam niezbędne do ziemskiego życia, wszystkie nasze potrzeby materialne. " Nie troszczcie się więc o dzień jutrzejszy, albowiem Ojciec wasz niebieski wie, że tego wszystkiego potrzebujecie. "


Tak więc przede wszystkim człowiek musi przeżyć gruntowną, radykalną przemianę w sferze duchowej. On musi się narodzić na nowo, tak jak Chrystus powiedział do Nikodema. I gdy to nastąpi, wtedy wszystko inne ułoży się.                                                                  Dlaczego wszystkie próby zmiany człowieka i społeczeństwa okazały się bezowocne? Powód jest prosty i oczywisty: wszystkimi ludzkimi ideologiami niemożliwe jest oczyszczenie wody, jeśli źródło wody jest zatrute i zanieczyszczone. Potrzebujemy nowego, świeżego, czystego źródła. Jezus Chrystus właśnie po to i przyszedł, aby wskazać nowe źródło. On nie zaczyna od rzeczy drugorzędnych, ale - od źródła. Jeśli źródło jest czyste, płynąca w nim woda będzie czysta.


"Błogosławieństwami", którymi rozpoczyna Kazanie na Górze Jezus wskazuje, jaka powinna być woda z nowego, czystego źródła. Wszystkie te "błogosławieństwa", które ogłosił Chrystus charakteryzują prawdziwych dzieci Bożych. Nasz Pan nie opisuje tu charakteru, który możemy wykształcić dzięki własnym wysiłkom i staraniom. Przed nami jest obraz człowieka, który narodził się na nowo. Przy tym nie są opisani tutaj jacyś wyjątkowi wierzący. To jest charakterystyka i cechy tych, którzy poznali Jezusa i przyjęli Go jako swego osobistego Zbawiciela. Błogosławionym w Chrystusie obce są te cechy grzesznej natury człowieka.                                                                                                                                   Nikt dzięki swoim fizycznym i cielesnym staraniom nie jest w stanie uczynić siebie takim. "Co się narodziło z ciała, ciałem jest, a co się narodziło z Ducha, duchem jest." - mówi Chrystus. Ta charakterystyka wyraźnie wskazuje zasadniczą różnicę między prawdziwym chrześcijaninem a tym, który jest takim tylko z wyglądu, który nie przeżył narodzenia na nowo. Tę prawdę musimy dogłębnie zrozumieć. 


Jak w czasach apostołów, tak i teraz Kościół musi pokazać różnicę między synami światłości i synami ciemności. Tak, jak w naszych czasach zanikła granica między dobrem i złem, między prawdą i kłamstwem, tak i twarz kościoła stała się szara i mglista, że nie zawsze jest możliwe, aby zobaczyć różnicę między synami Bożymi i ludźmi tego świata. Tylko wtedy, gdy Kościół będzie solą i światłem świata, gdy stanie się całkowitym przeciwieństwem świata, wtedy będzie skuteczny. Kościół - to nie budowla, to ludzie.


W Kazaniu na Górze Jezus zwraca się osobiście do poszczególnych członków Kościoła. Jakiego kościoła? Jak się on nazywa? W Biblii Kościół nazwany jest Ciałem Chrystusowym, ponieważ składa się z żywych członków żywego ciała Jezusa Chrystusa. I to właśnie im Jezus rzekł : " Błogosławieni jesteście..." On nie zwraca się z tymi słowami do świata, On zwraca się do Swoich, do tych, którzy narodzili się na nowo, stali się członkami Jego Ciała.


Narodzenie na nowo zaczyna się od tego, że człowiek uświadamia sobie całą swoją grzeszność i niedoskonałość, przychodzi do Boga, przynosi swoją grzeszną naturę, zdając sobie sprawę, że jest ubogi. To o nich Chrystus mówi: "Błogosławieni ubodzy w duchu, albowiem do nich należy Królestwo Niebieskie." Cóż za kontrast: ubogi i królestwo! Ale w tym jest cały sekret. Aby wejść do Królestwa Bożego trzeba być ubogim.


Co to znaczy być ubogim w duchu? Ważne jest, aby zrozumieć znaczenie ubóstwa w duchu, bo od tego zależy, czy wejdziemy do Królestwa Bożego, czy też nie. Oczywiście, nie ma to nic wspólnego z ubóstwem materialnym i biedą. Biedak nie jest wcale bliżej Królestwa Niebieskiego od człowieka bogatego. I jeden i drugi zgodnie ze swoją naturą - to marni grzesznicy. W samym ubóstwie nie ma absolutnie żadnych zbawiennych wartości, bieda nie daje żadnych duchowych przywilejów. Ubóstwo, o którym mówi Chrystus ma zupełnie inny charakter: " Błogosławieni ubodzy w duchu...". Być ubogim w duchu - to znaczy przyznać się: że nic sobą nie reprezentuję, jestem grzesznikiem z natury i uznaję swoją pełną zależność od Boga, któremu niczym nie jestem w stanie się przypodobać. Inaczej mówiąc, stoję przed Bogiem jak żebrak, całkowicie " nagi " grzesznik imam nadzieję tylko w Jego miłosierdziu.


Chrystus nie powiedział: " Błogosławieni biedni w duchu ", ale: " Błogosławieni ubodzy w duchu! " Czym odróżnia się biedak od ubogiego? Biedny człowiek ciężko pracuje, aby zarobić na swój chleb powszedni. Prawdą jest, że nie posiada żadnych luksusów, ale nadal jest w stanie zarobić na najbardziej minimalne wyżywienie. Ubogi - żebrak nie może i tego uczynić, więc zmuszony jest o wszystko prosić. On jest całkowicie zależny od życzliwości i hojności tych, którzy mu cokolwiek dadzą. Być ubogim w duchu -  to znaczy widzieć siebie takim, jak widzi nas Bóg.


Jak Bóg widzi człowieka? W Biblii Bóg mówi: "gdyż wszyscy zgrzeszyli i brak im chwały Bożej. Wszyscy zboczyli, nie masz, kto by czynił dobrze, nie masz ani jednego. " Prawdziwie błogosławiony i szczęśliwy jest ten - mówi Jezus - kto odkrył, że jest ubogi w duchu. A ubogi w duchu przyznaje, że nie ma w nim nic godnego, czym zasługiwałby na zbawienie: nie ma on swojej sprawiedliwości, zasług, on to pożałowania godzien nędzarz i biedak, ślepy i goły. Błogosławiony człowiek, który tak siebie ocenia, który świadomy jest, że cała jego sprawiedliwość - to jak zszargane ubranie, więc gotów jest powiedzieć: " Nędzny ja człowiek! Któż mnie wybawi z tego ciała śmierci? " Taki człowiek odkrył w sobie potrzebę, przyznał, że jest ubogi, a to jest warunek, aby wejść do Królestwa Bożego.


Ubogi w duchu prosi: " Boże, bądź miłościw mnie grzesznemu! " To jest jego modlitwa. On tylko prosi, on jest całkowicie zależny od tego, jak Bóg odpowie na jego prośbę. Ale sam Bóg obiecał dać takowym to, o co proszą. Chrystus powiedział: " Proście, a będzie wam dane". To poczucie i przyznanie, że jest się ubogim w duchu jest pierwszą oznaką działania Ducha Świętego i Jego łaski w duszy człowieka.


Jeśli chcesz być obywatelem Królestwa Niebieskiego, możesz stać się nim teraz. Skłoń kolana i jak ubogi w duchu powiedz: " Panie! Bądź miłościw mnie grzesznemu, zmiłuj się nade mną i przyjmij mnie takiego, jaki jestem, abym mógł się stać Twoim dzieckiem. "

Bóg odpowiada na modlitwę wiary


  Wielu z nas zadaje sobie pytanie: Czy jest konieczna wiara w modlitwie? W Ewangelii (Marka 11:22-24) czytamy: " A Jezus,odpowiadając, rzekł im: Miejcie wiarę w Boga! Zaprawdę powiadam wam: Ktokolwiek by rzekł tej górze: Wznieś się i rzuć się w morze, a nie wątpiłby w sercu swoim, lecz wierzył, że stanie się to, co mówi, spełni mu się. Dlatego powiadam wam: Wszystko, o cokolwiek byście się modlili i prosili, tylko wierzcie, że otrzymacie, a spełni się wam. "


Wiara w modlitwie jest bardzo ważna. Musimy mieć wiarę w Panu, gdy przychodzimy do Niego w modlitwie, bo bez wiary nie można podobać się Bogu. W Liście do Hebrajczyków (11:6) mówi się: "… kto bowiem przystępuje do Boga, musi uwierzyć, że On istnieje i że nagradza tych, którzy go szukają. " Myślę, że przyczyną tego, że wielu z nas nie otrzymuje odpowiedzi na swoje modlitwy jest to, że modlą się ze strachem, zwątpieniem i uczuciowo, ale bez wiary. Jezus zwracając się do swoich uczniów powiedział: "Miejcie wiarę w Boga" (Marka 11:22).

Zauważmy: Jezus mówi nam, że musimy wierzyć Bogu. Musimy zawierzyć Mu całkowicie. Tak jak dzieci przychodzą do rodziców z prostą wiarą i ufnością, wierząc, że ich rodzice będą w stanie im pomóc i odpowiedzieć na ich wszystkie potrzeby, tak i my, jako dzieci Boże, musimy przyjść do Pana z wiarą i oczekiwać, że Bóg usłyszy i odpowie nam. Rodzice jednak nie zawsze dają dzieciom to, o co proszą, wiedząc, co jest lepsze dla dzieci. Wierzę, że Bóg wie, co jest najlepsze dla Ciebie i dla mnie. On nie będzie powstrzymywał się z odpowiedzią tym, którzy chodzą przed Nim szczerze. Bywa tak, że Bóg może dać nam nie to, o co prosimy, ponieważ Wie, co będzie najlepsze w danej chwili dla nas i dla chwały Bożej. Wiemy jednak, że Bóg zawsze odpowiada na modlitwę. On może odpowiedzieć "tak" lub "nie" lub "poczekaj", ale zawsze odpowiada na nasze modlitwy zgodnie ze Swoją wolą.


Niektórzy ludzie mają tak wielkie problemy, nieszczęścia i rozczarowania, że rezygnują z modlitwy lub twierdzą, że nie mogą modlić się, ponieważ nie mają dość siły lub dostatecznej wiary, aby się modlić. Wszystkie te próby możemy nazwać "wysokimi górami ", o których Jezus mówił w związku z modlitwą. Ale zauważmy, że Jezus powiedział tej górze "wznieś się..." Powiedział tez swoim uczniom, że kiedy się modlą, muszą być pełni wiary w Boga, aby wszystkie ich problemy, kłopoty i przykrości: " Wzniosły się i rzuciły się w morze. "                                                                                                                                                 Nie powinniśmy wątpić w naszych sercach, gdy przychodzimy do Boga prosząc Go o cokolwiek. Jeśli my stale mamy wątpliwości a nie mamy wiary, nasza modlitwa jest daremna, ponieważ powiedziane jest: "...kto wierzy, że stanie się to, co mówi, spełni mu się."

Jezus powiedział: " Wszystko, o cokolwiek byście się modlili i prosili, tylko wierzcie, że otrzymacie, a spełni się wam. " Jeśli my rzeczywiście pragniemy woli Bożej, gdy się modlimy, to Bóg pokazuje nam w Swoim Słowie wyraźnie. Możemy więc przyjść do Niego jak Jego dzieci, z wiarą i ufnością, a On odpowie. On pragnie byśmy znali Jego wolę na każdym etapie naszego życia i Jego odpowiedź na każdy z naszych problemów. My otrzymujemy te odpowiedzi tylko przez wiarę w naszych modlitwach. Musimy uwierzyć, że Bóg może i odpowie na nasze prośby, gdy przychodzimy do Niego w modlitwie. Wiara w Boga i Jego wolę w naszych modlitwach jest absolutnie konieczna.

Jeśli będziemy się modlić z wiarą polegając na Panu i w pełni Mu zawierzając, to nie musimy się o nic martwić. Gdy zaś modlimy się ze strachem i zwątpieniem to wtedy przychodzą zmartwienia i rozczarowanie.                                                                                      Niech Pan pobudzi nasze serca, abyśmy wierzyli Mu całkowicie i Jego Słowu, mając pewność w Jego obietnicy i dziękując Mu za błogosławieństwa i działania w naszym życiu, poprzez Jego odpowiedzi na nasze modlitwy. Przykład naszego niedowiarstwa opisany jest w Ewangelii Marka, gdzie do Chrystusa przychodzi człowiek którego syn potrzebuje pomocy. " Jezus rzekł do niego: " Co się tyczy tego: Jeżeli coś możesz, to: Wszystko jest możliwe dla wierzącego. " (Marka 9:23).  Mówiąc te słowa Chrystus chciał dać do zrozumienia, że rzecz nie w tym, czy Bóg może pomóc jego synowi, ale, czy ojciec wierzy, że Bóg może uzdrowić syna.

Czy wierzysz dziś, że Bóg słyszy i odpowiada na Twoje modlitwy? Chrystus powiedział, że wszystko jest możliwe dla tego, kto wierzy, a nie temu, kto ma nadzieję lub odczucia. Nasza prośba powinna zawierać się w słowach : " Wierzę, pomóż niedowiarstwu memu. "
Wiele czasu poświęcajmy więc modlitwie każdego razu kiedy mamy zamiar głosić Słowo Boże. Jeśli nie będziemy wierzyć i ufać Bogu, nie zobaczymy owoców w naszym chrześcijańskim życiu i posłudze.

Szukaj na tym blogu

Followers

Obsługiwane przez usługę Blogger.