RSS

Błogosławieni, którzy się smucą, albowiem oni będą pocieszeni…



 Jeślibyśmy nie znali autora tych słów, to słowa te mogłyby się wydawać nam dziwne. Wiedząc jednak Kto je powiedział, zastanawiamy się,zdając sobie sprawę, że w tych słowach zawarte są bardzo ważne myśli. Co Jezus miał na myśli kiedy mówił: „Błogosławieni, którzy się smucą (πενθοῦντες  - płaczą, opłakują), albowiem oni będą pocieszeni…”


Przede wszystkim należy zauważyć, że błogosławieństwo nie zawiera się w smutku, ale w tym, do czego prowadzi ten smutek. Ponadto ważne jest abyśmy wiedzieli, o jakim rodzaju smutku mówi Jezus Chrystus?                                                                                                          Smutek (płacz) - jest jednym ze sposobów wyrażania emocji, jaki został dany przez Boga człowiekowi. Dlatego w smutku nie ma niczego złego i poniżającego. Ale musimy też wiedzieć, że smutek nie był znany człowiekowi do chwili jego upadku. Nie było powodu, aby swoje uczucia człowiek wyrażał poprzez smutek. Uczucie smutku obudziło się w nim, gdy człowiek zgrzeszył. Po grzechu pierworodnym pojawił się smutek, cierpienie, łzy i śmierć. Do tego momentu człowiek był istotą szczęśliwą! Nie miał powodu by się smucić. Bóg uczynił go szczęśliwym, bezgrzesznym, na Swój obraz i podobieństwo.                                       I tak pomimo tego, że cierpienie, smutek i łzy stały się wyrazem ludzkich przeżyć w wyniku upadku, Bóg przekształcił łzy w błogosławieństwo, a my wielokrotnie możemy obserwować, jak ludzie płaczą z radości.


Samo w sobie cierpienie i smutek nie jest w stanie zmienić człowieka na lepsze. Tylko smutek, który przyprowadza człowieka do Boga, jest błogosławieństwem, ponieważ tylko ci którzy smucą się dla Pana, będą pocieszeni. Smutek, o którym mówi Chrystus ma boskie znaczenie. Biblia mówi, że smutek tego świata sprawia śmierć. Smutek, który pochodzi od Boga „ sprawia upamiętanie ku zbawieniu. ” (2Kor. 7:10). I właśnie o tym smutku mówi Jezus Chrystus. Błogosławiony, ten kto się smuci w Panu, albowiem on będzie pocieszony. Jest smutek, który znamy wszyscy. I to jest normalne zjawisko w życiu każdego z nas. Pomyślmy, jak wspaniale, że człowiek jest zdolny do wyrażania swoich emocji w ten sposób. Ale są też tacy, którzy starają się tłumić wszelkie oznaki smutku i płaczu, uznając je za oznakę bezsilności lub upokarzającą oznakę słabości charakteru. Użalanie się nad sobą – to jest właśnie oznaka słabości, ale nie płacz.


Nie ten jednak smutek, który jest nieodłączną częścią życia człowieka Pan miał na myśli, gdy powiedział: „ Błogosławieni, którzy się smucą…” W swoim  smutku opłakujący nie jest opuszczony przez Boga. Jeśli zwracamy się ze swoim bólem do Boga, to będziemy pocieszeni. Ani jedna łza przelana przez dziecko Boże nie pozostaje niezauważona przez Pana. Psalmista Dawid modląc się mówi: „ …Zebrałeś łzy moje w bukłak swój. Czyż nie są zapisane w księdze Twojej?” (Ps. 56:9).


Jeśli jesteś chrześcijaninem, to wiedz, że każda twoja łza jest zauważona i policzona i przyjdzie dzień, kiedy sam Bóg otrze łzę z twoich oczu. Taką właśnie radosną nadzieję ma każdy, kto całkowicie zaufał Bogu!                                                                                                     Ale w jak beznadziejnej sytuacji są ci, którzy nie znają Boga. Taki człowiek, który swoimi grzechami spowodował szkodę sobie i innym pozostaje bez jakiegokolwiek pocieszenia, jeśli nie zwróci się do Boga ze skruchą.


Łzy same w sobie nie mają zbawiennej mocy. Nawet, gdy płyną rzeki łez, nie są wstanie zmyć wszelkich grzechów, nie są w stanie odkupić popełnionych nieprawości. O Judaszu, który sprzedał Jezusa powiedziane jest, że „ żałował tego ”, ale nie jest to jeszcze „pokajanie”. On nie przyszedł do Jezusa. Pomimo tego, że przyznał się do grzechu, zwrócił nawet 30 srebrników za które sprzedał Jezusa, to i tak nie dostąpił zbawienia. Kapłani, do których zwrócił się w świątyni również nie mogli go oczyścić z tego grzechu. Powiedziane są o nim te smutne słowa: „ Wtedy wrzucił srebrniki do świątyni, oddalił się, poszedł i powiesił się. ” Nie szukał przebaczenia u Chrystusa, ale sam sobie wymierzył karę.


Tak, smutek świata tego prowadzi do śmierci, tylko smutek, który jest z Boga, jak mówi Biblia, dokonuje nawrócenia ku zbawieniu. I o tym właśnie smutku mówi Chrystus w Kazaniu na Górze: „ Błogosławieni, którzy się smucą, albowiem oni będą pocieszeni.”          Oni sami siebie nie ucieszą, ich ucieszy sam Bóg. Ten smutek  z Boga sprawia upamiętanie ku zbawieniu, a to jest początek błogosławieństwa. Ono zaczyna się z momentu, gdy człowiek słucha Słowa Bożego i Duch Święty wskazuje mu jego grzechy, człowiek zaczyna doświadczać poczucia winy przed Bogiem. Takim sposobem Bóg przejawia swoją inicjatywę. Człowiek wyznaje ze łzami swój grzech, widzi swoje marne położenie przed Bogiem. Zaczyna rozumieć, że przez cały ten czas był nieprzyjacielem Boga i znajdował się pod Bożym gniewem. W końcu uświadamia sobie, że jest winowajcą, że jest winny przede wszystkim przed Bogiem. Nie doszedł do tego jednak sam. To odkrywa mu Duch Święty.


Biblia mówi, że „ dobroć Boża do upamiętania cię prowadzi. ” Musimy zrozumieć, że skrucha i pokora jest nam dana przez Boga. Odczuwane poczucie grzechu – to znak, że Bóg szuka nas. On jest inicjatorem naszego zbawienia. Posłał Swego Syna Jezusa Chrystusa, aby odnalazł nas i zbawił!  Co uświadamia nam Duch Święty? Grzech, którym my obrażamy naszego Pana, który oddziela nas od Boga i Duch Święty daje nam do zrozumienia, że nasz grzech jest przede wszystkim grzechem przeciwko Bogu.


Zauważmy, jak skruszony psalmista Dawid, po tym jak Duch Święty ujawnił mu jego grzech, woła: Ja bowiem znam występki swoje I grzech mój zawsze jest przede mną. " Prawie rok Dawid był obciążony jarzmem grzechu i miał go jak widmo przed swoimi oczami. I dalej mówi: „ Przeciwko Tobie samemu zgrzeszyłem I uczyniłem to, co złe w oczach Twoich. " Prawdą jest, że grzech ten był nie tylko grzechem przeciw sobie, ale i przeciw swoim najbliższym, którzy również ucierpieli od ciężkiego przestępstwa, jakiego dopuścił się Dawid. Ponadto, będąc władcą kraju, zgrzeszył przeciwko swojemu ludowi. Jednak jego główna wina była przed Bogiem. Dwa razy Dawid mówi: „ Przeciwko Tobie samemu zgrzeszyłem I uczyniłem to, co złe w oczach Twoich. ” Bóg słyszy tak szczery płacz i wołanie. Człowiek , który jest tak smutny w swoim grzechu na pewno będzie ucieszony i jego grzechy zostaną odpuszczone.


Jakże jaskrawy przykład znaczenia słów: „ Błogosławieni, którzy się smucą, albowiem oni będą pocieszeni ” daje Chrystus w Swojej przypowieści o celniku i faryzeuszu. Który z nich okazał się błogosławiony, który z nich był pocieszony? Sam Pan odpowiada słowami: „Powiadam wam: Ten poszedł usprawiedliwiony (celnik) do domu swego, tamten zaś nie; bo każdy, kto siebie wywyższa, będzie poniżony, a kto się poniża, będzie wywyższony. ” Tylko ci, którzy opłakują swoje grzechy, którzy uważają się za niegodnych, otrzymają Boże pocieszenie.


Pocieszenie, którego tak potrzebuje opłakujący swoje grzechy to nie słowa pocieszenia wypowiedziane przez człowieka. Człowiekowi, który jest w smutku nie wystarczy powiedzieć: Nie martw, nie smuć się, wszystko minie, nie ma się czym przejmować. Usunąć przyczynę łez tej duszy może tylko Chrystus. Tylko On ma moc odpuszczania grzechów. Tylko On mógł powiedzieć : „Pójdźcie do mnie wszyscy,którzy jesteście spracowani i obciążeni, a Ja wam dam ukojenie. (Mat. 11:28). Tylko Jezus może uspokoić duszę obciążoną ciężarem grzechu i winy.


Niejeden z nas może zapytać: Na jakiej podstawie mogę mieć pewność, że Chrystus rzeczywiście może przebaczać moje grzechy? Na tym trwałym fundamencie, na fakcie odkupienia dokonanym w Jego śmierci i zmartwychwstaniu. On, Chrystus wziął na Siebie nasze grzechy i poniósł karę za nasze grzechy. Kara za grzech to śmierć, a Syn Boży cierpiał za grzech mój i twój. Biblia mówi: „ Gdyż i Chrystus raz za grzechy cierpiał, sprawiedliwy za niesprawiedliwych, aby was przywieść do Boga… (1Piot. 3:18).


„ Przystąpmy tedy z ufną odwagą do tronu łaski, abyśmy dostąpili miłosierdzia i znaleźli łaskę ku pomocy w stosownej porze.” Pamiętajmy, że żaden człowiek, jaki by on nie był święty,nie może odpuścić naszych grzechów. Może to zrobić jedynie Chrystus i On jest gotów uczynić to teraz. Możesz otrzymać pełne przebaczenie prosząc teraz Boga i wyznając Mu swoje grzechy i wierz, że On wybaczy ci w imię Swojego Syna, Jezusa Chrystusa. On cię pocieszy i powie : „ Odpuszczone są ci grzechy twoje, idź w pokoju i nie grzesz więcej.” Niech ci Bóg dopomoże uczynić to teraz.    



Prześlij komentarz

Szukaj na tym blogu

Followers

Obsługiwane przez usługę Blogger.

OSTATNIE POSTY