Błogosławieni ubodzy w duchu, albowiem do nich należy królestwo niebieskie
"Błogosławieni ubodzy w duchu, albowiem do nich należy królestwo niebieskie" - tak Pan zaczął swoje pierwsze błogosławieństwo, podczas wygłaszania "Kazania na Górze. " Możemy sobie wyobrazić, jak dziwnie brzmiały te słowa skierowane do narodu, który oczekiwał przywrócenia swojego królestwa na Ziemi. One brzmiały naprawdę niewiarygodnie.
Kiedy Jan Chrzciciel zaczął głosić nadejście Zbawiciela naród oczekiwał Jego przyjścia pełen nadziei, że ten długo oczekiwany Mesjasz odbuduje ich królestwo na Ziemi. Z tego powodu tak wielu z nich zaczęło kroczyć za Chrystusem. Mieli nadzieję, że Mesjasz przyszedł, aby obalić rzymskich najeźdźców i przywrócić królestwo Izraela. Wyobraźmy sobie zdziwienie tych ludzi, gdy słyszą pierwsze słowa Chrystusa: " Błogosławieni ubodzy w duchu, albowiem do nich należy Królestwo Niebieskie" i dalej: " Błogosławieni, którzy się smucą, albowiem oni będą pocieszeni ... Błogosławieni cisi… " Słyszycie? Odziedziczą królestwo niebieskie nie silni, nie możni, ale pokorni! Co za dziwne słowa! Czy to możliwe, że On, Jezus Chrystus rzeczywiście jest naszym Mesjaszem, naszym Zbawicielem, gdy mówi takie słowa?
W swoim kazaniu Jezus oświadczył, że Jego Królestwo nie jest z tego świata, ono nie jest podobne do królestw ziemskich. Chrystus przyszedł aby powiedzieć, że dla zbawienia człowieka nie jest ważne to, co on ma w sferze materialnej, ale wyłącznie w duchowej. Nie jest ważna jego pozycja tutaj, na Ziemi, ale to co sobą reprezentuje duchowo. Jezus przyszedł, by objawić ludziom, że prawdziwe szczęście, tj. nasze błogosławieństwo nie w majętności, nie w dostatku, ani nawet w naszych zaszczytach, że najważniejsze to - kim jesteśmy i co sobą reprezentujemy duchowo. Chrystus obwieścił, że duchowa wartość człowieka - najważniejszą rzeczą w jego życiu, i jego ubóstwo w duchu - to warunek konieczny, aby wejść do Królestwa, które On przyszedł zbudować.
To o czym Chrystus mówił w Kazaniu na Górze, dotyczyło nie tylko tamtych ludzi, ważne jest dla każdego człowieka, który chce odbudować swoje relacje z Bogiem. Właśnie to Pan miał na myśli, gdy powiedział: " Szukajcie najpierw Królestwa Bożego i sprawiedliwości jego, a wszystko inne będzie wam dodane. " Co znaczy " wszystko inne "? To jest wszystko to, co jest nam niezbędne do ziemskiego życia, wszystkie nasze potrzeby materialne. " Nie troszczcie się więc o dzień jutrzejszy, albowiem Ojciec wasz niebieski wie, że tego wszystkiego potrzebujecie. "
Tak więc przede wszystkim człowiek musi przeżyć gruntowną, radykalną przemianę w sferze duchowej. On musi się narodzić na nowo, tak jak Chrystus powiedział do Nikodema. I gdy to nastąpi, wtedy wszystko inne ułoży się. Dlaczego wszystkie próby zmiany człowieka i społeczeństwa okazały się bezowocne? Powód jest prosty i oczywisty: wszystkimi ludzkimi ideologiami niemożliwe jest oczyszczenie wody, jeśli źródło wody jest zatrute i zanieczyszczone. Potrzebujemy nowego, świeżego, czystego źródła. Jezus Chrystus właśnie po to i przyszedł, aby wskazać nowe źródło. On nie zaczyna od rzeczy drugorzędnych, ale - od źródła. Jeśli źródło jest czyste, płynąca w nim woda będzie czysta.
"Błogosławieństwami", którymi rozpoczyna Kazanie na Górze Jezus wskazuje, jaka powinna być woda z nowego, czystego źródła. Wszystkie te "błogosławieństwa", które ogłosił Chrystus charakteryzują prawdziwych dzieci Bożych. Nasz Pan nie opisuje tu charakteru, który możemy wykształcić dzięki własnym wysiłkom i staraniom. Przed nami jest obraz człowieka, który narodził się na nowo. Przy tym nie są opisani tutaj jacyś wyjątkowi wierzący. To jest charakterystyka i cechy tych, którzy poznali Jezusa i przyjęli Go jako swego osobistego Zbawiciela. Błogosławionym w Chrystusie obce są te cechy grzesznej natury człowieka. Nikt dzięki swoim fizycznym i cielesnym staraniom nie jest w stanie uczynić siebie takim. "Co się narodziło z ciała, ciałem jest, a co się narodziło z Ducha, duchem jest." - mówi Chrystus. Ta charakterystyka wyraźnie wskazuje zasadniczą różnicę między prawdziwym chrześcijaninem a tym, który jest takim tylko z wyglądu, który nie przeżył narodzenia na nowo. Tę prawdę musimy dogłębnie zrozumieć.
Jak w czasach apostołów, tak i teraz Kościół musi pokazać różnicę między synami światłości i synami ciemności. Tak, jak w naszych czasach zanikła granica między dobrem i złem, między prawdą i kłamstwem, tak i twarz kościoła stała się szara i mglista, że nie zawsze jest możliwe, aby zobaczyć różnicę między synami Bożymi i ludźmi tego świata. Tylko wtedy, gdy Kościół będzie solą i światłem świata, gdy stanie się całkowitym przeciwieństwem świata, wtedy będzie skuteczny. Kościół - to nie budowla, to ludzie.
W Kazaniu na Górze Jezus zwraca się osobiście do poszczególnych członków Kościoła. Jakiego kościoła? Jak się on nazywa? W Biblii Kościół nazwany jest Ciałem Chrystusowym, ponieważ składa się z żywych członków żywego ciała Jezusa Chrystusa. I to właśnie im Jezus rzekł : " Błogosławieni jesteście..." On nie zwraca się z tymi słowami do świata, On zwraca się do Swoich, do tych, którzy narodzili się na nowo, stali się członkami Jego Ciała.
Narodzenie na nowo zaczyna się od tego, że człowiek uświadamia sobie całą swoją grzeszność i niedoskonałość, przychodzi do Boga, przynosi swoją grzeszną naturę, zdając sobie sprawę, że jest ubogi. To o nich Chrystus mówi: "Błogosławieni ubodzy w duchu, albowiem do nich należy Królestwo Niebieskie." Cóż za kontrast: ubogi i królestwo! Ale w tym jest cały sekret. Aby wejść do Królestwa Bożego trzeba być ubogim.
Co to znaczy być ubogim w duchu? Ważne jest, aby zrozumieć znaczenie ubóstwa w duchu, bo od tego zależy, czy wejdziemy do Królestwa Bożego, czy też nie. Oczywiście, nie ma to nic wspólnego z ubóstwem materialnym i biedą. Biedak nie jest wcale bliżej Królestwa Niebieskiego od człowieka bogatego. I jeden i drugi zgodnie ze swoją naturą - to marni grzesznicy. W samym ubóstwie nie ma absolutnie żadnych zbawiennych wartości, bieda nie daje żadnych duchowych przywilejów. Ubóstwo, o którym mówi Chrystus ma zupełnie inny charakter: " Błogosławieni ubodzy w duchu...". Być ubogim w duchu - to znaczy przyznać się: że nic sobą nie reprezentuję, jestem grzesznikiem z natury i uznaję swoją pełną zależność od Boga, któremu niczym nie jestem w stanie się przypodobać. Inaczej mówiąc, stoję przed Bogiem jak żebrak, całkowicie " nagi " grzesznik imam nadzieję tylko w Jego miłosierdziu.
Chrystus nie powiedział: " Błogosławieni biedni w duchu ", ale: " Błogosławieni ubodzy w duchu! " Czym odróżnia się biedak od ubogiego? Biedny człowiek ciężko pracuje, aby zarobić na swój chleb powszedni. Prawdą jest, że nie posiada żadnych luksusów, ale nadal jest w stanie zarobić na najbardziej minimalne wyżywienie. Ubogi - żebrak nie może i tego uczynić, więc zmuszony jest o wszystko prosić. On jest całkowicie zależny od życzliwości i hojności tych, którzy mu cokolwiek dadzą. Być ubogim w duchu - to znaczy widzieć siebie takim, jak widzi nas Bóg.
Jak Bóg widzi człowieka? W Biblii Bóg mówi: "gdyż wszyscy zgrzeszyli i brak im chwały Bożej. Wszyscy zboczyli, nie masz, kto by czynił dobrze, nie masz ani jednego. " Prawdziwie błogosławiony i szczęśliwy jest ten - mówi Jezus - kto odkrył, że jest ubogi w duchu. A ubogi w duchu przyznaje, że nie ma w nim nic godnego, czym zasługiwałby na zbawienie: nie ma on swojej sprawiedliwości, zasług, on to pożałowania godzien nędzarz i biedak, ślepy i goły. Błogosławiony człowiek, który tak siebie ocenia, który świadomy jest, że cała jego sprawiedliwość - to jak zszargane ubranie, więc gotów jest powiedzieć: " Nędzny ja człowiek! Któż mnie wybawi z tego ciała śmierci? " Taki człowiek odkrył w sobie potrzebę, przyznał, że jest ubogi, a to jest warunek, aby wejść do Królestwa Bożego.
Ubogi w duchu prosi: " Boże, bądź miłościw mnie grzesznemu! " To jest jego modlitwa. On tylko prosi, on jest całkowicie zależny od tego, jak Bóg odpowie na jego prośbę. Ale sam Bóg obiecał dać takowym to, o co proszą. Chrystus powiedział: " Proście, a będzie wam dane". To poczucie i przyznanie, że jest się ubogim w duchu jest pierwszą oznaką działania Ducha Świętego i Jego łaski w duszy człowieka.
Jeśli chcesz być obywatelem Królestwa Niebieskiego, możesz stać się nim teraz. Skłoń kolana i jak ubogi w duchu powiedz: " Panie! Bądź miłościw mnie grzesznemu, zmiłuj się nade mną i przyjmij mnie takiego, jaki jestem, abym mógł się stać Twoim dzieckiem. "