Dlaczego jednym powodzi się dobrze, a innym źle?
" Nie gromadźcie sobie skarbów na ziemi, gdzie je mól i rdza niszczą i gdzie złodzieje podkopują i kradną; ale gromadźcie sobie skarby w niebie, gdzie ani mól, ani rdza nie niszczą i gdzie złodzieje nie podkopują i nie kradną. Nikt nie może dwom panom służyć, gdyż albo jednego nienawidzić będzie, a drugiego miłować, albo jednego trzymać się będzie, a drugim pogardzi. Nie możecie Bogu służyć i mamonie. Ale szukajcie najpierw Królestwa Bożego i sprawiedliwości jego, a wszystko inne będzie wam dodane. " (Mat. 6:19.20.24.33).
I rzeczywiście, pobożność jest wielkim zyskiem, jeżeli jest połączona z poprzestawaniem na małym. Albowiem niczego na świat nie przynieśliśmy, dlatego też niczego wynieść nie możemy. Jeżeli zatem mamy wyżywienie i odzież, poprzestawajmy na tym. A ci, którzy chcą być bogaci, wpadają w pokuszenie i w sidła, i w liczne bezsensowne i szkodliwe pożądliwości, które pogrążają ludzi w zgubę i zatracenie. Albowiem korzeniem wszelkiego zła jest miłość pieniędzy; niektórzy, ulegając jej, zboczyli z drogi wiary i uwikłali się sami w przeróżne cierpienia. " Ale ty, człowiecze Boży, unikaj tego, a zabiegaj o sprawiedliwość, pobożność, wiarę, miłość, cierpliwość, łagodność. Staczaj dobry bój wiary, uchwyć się żywota wiecznego, do którego też zostałeś powołany i złożyłeś dobre wyznanie wobec wielu świadków. " (1 Tym. 6:6-12).
To pytanie: Dlaczego jednym powodzi się dobrze, a innym źle? - zadawane jest od niepamiętnych czasów. Odpowiedź na nie znajdujemy w Biblii.
Już pobożni ludzie Starego Testamentu subtelnie odpowiedzieli na to pytanie. Odpowiedź znajdziemy w Księdze Hioba, w Przypowieściach Salomona i Psalmach: " Bo zazdrościłem zuchwałym, Widząc pomyślność bezbożnych. " (Ps. 73:3). Możemy zapytać: dlaczego Bóg nie nagradza każdego według jego zasług i tak, aby wszyscy widzieli? Dlaczego widzimy tak mało sprawiedliwości nagradzanej przez Boga na tym świecie?
W Księdze Koheleta czytamy: "Bo wszystkich spotyka ten sam los: Sprawiedliwego i bezbożnego, czystego i nieczystego, ofiarującego i tego, który nie ofiaruje, dobrego i grzesznika, tego, który przysięga, i tego, który się wstrzymuje od przysięgi. To jest najgorsze z wszystkich rzeczy, jakie się dzieją pod słońcem: że wszystkich spotyka ten sam los, lecz również serce synów ludzkich jest pełne zła i głupota jest w ich sercu, dopóki żyją, a potem idzie się do umarłych." (Księga Koheleta 9:2-3).
Ze względu na to, że Bóg jak gdyby sądzi niesprawiedliwie rodzi się zwątpienie i niewiara w sercach ludzkich. Nierówny podział szczęścia i cierpienia wywołuje wrażenie, że Bóg jak gdyby nie panuje nad tym. Dalej czytając Koheleta widzimy, że: " Istnieje pewne zło, które widziałem pod słońcem, a jest nim pewien rodzaj pomyłki, która wychodzi od zwierzchności: Że głupców stawia się na wysokich stanowiskach, a zasobni w mądrość siedzą nisko. " (Koh. 10:5-6).
Cierpiący Hiob idzie jeszcze dalej w swych wypominaniach przeciwko Bogu. Widzi tylko obojętność, niesprawiedliwość a nawet okrucieństwo w działaniach Boga " Krzyczę do ciebie, lecz mi nie odpowiadasz; stoję, lecz Ty nie zważasz na mnie. Okazałeś się okrutny dla mnie;swą mocną ręką zwalczasz mnie. " (Hioba 30:20-21). " Choćbym i miał słuszność, to własne moje usta potępiły by mnie; a choćbym i był niewinny, to i tak uznałby mnie za winnego. " (Hioba 9:20). " Gdy bicz nagle zabija, On szydzi z rozpaczy niewinnych. " (Hioba 9:23).
Jak ludzie Starego Testamentu radzą sobie z tymi bolesnymi pytaniami? Jedni przewidują zniszczenie bezbożnych: " Nie gniewaj się na niegodziwych, Nie zazdrość tym, którzy czynią nieprawość. Bo uschną szybko jak trawa I zwiędną jak zielona murawa. Jeszcze trochę, a nie będzie bezbożnego; Spojrzysz na miejsce jego, a już go nie będzie. Lecz pokorni odziedziczą ziemię I rozkoszować się będą obfitym pokojem. " (Psalm 37:1.2.10.11). Jednak rzeczywisty stan rzeczy jest tak mało zgodny z tym twierdzeniem, że powstają wątpliwości i sprzeczności. Więc czytamy jeszcze raz w Księdze Kaznodziei: " To wszystko widziałem w moim nędznym życiu: Niejeden sprawiedliwy ginie w swej sprawiedliwości, a niejeden bezbożny żyje długo w swej złości. " (Koh. 7:15).
W rzeczywistości są ludzie, którzy cierpieli przez całe życie mimo że byli bogobojni, podczas gdy inni mieli wiele potrzeb i żyli w "szczęściu ", chociaż daleko im było do przykładnego życia. Jeśli po tym wszystkim niewierzący z szyderstwem i drwiną zapytają: " Gdzie jest Bóg twój? " (Ps. 42:4.11; Mat. 27:43), to mimowolnie możemy wpaść w ciężkie pokuszenie.
Druga odpowiedź brzmi: " Nie bój się, gdy się ktoś bogaci, Gdy rośnie chwała domu jego, Bo gdy umrze, nic z sobą nie weźmie I nie pójdzie zanim chwała jego. " (Ps. 49:17-18).
Niemniej jednak wskazówka ta nie jest przekonująca, ponieważ w istocie odnosi się w takim samym stopniu do ludzi złych, jak i do dobrych. I wtedy dochodzimy do trzeciej odpowiedzi i mimo zaobserwowanych faktów stwierdzamy: Wszystko wygląda jak gdyby inaczej, ja jednak jestem w pełni przekonany, że Bóg jest po stronie człowieka bogobojnego. On ujawni jego sprawiedliwość i zniszczy bezbożnych." Pan bada sprawiedliwego i bezbożnego, A nienawidzi tego, kto kocha bezprawie. Na bezbożnych zsyła deszcz rozżarzonych węgli i siarki, a wicher palący jest udziałem ich. Bo sprawiedliwy jest Pan, kocha sprawiedliwość, Prawi zobaczą oblicze jego. " (Psalm 11:5-7).
Jaka różnica jest miedzy tym Psalmem a Kazaniem wygłoszonym przez Chrystusa na Górze Oliwnej – (zobaczmy w Mat. 5:43-45).
Po pierwsze, nikt nie ma prawa uważać siebie za sprawiedliwego, a innego uważać za niegodnego. Tą wiedzę przynosi nam Nowy Testament, który nie opiera się na prawie zakonu, ale na przebaczeniu. Nikt nie ma prawa stawiać się ponad innych, ponieważ przed Bogiem, nikt nie jest bez grzechu. Bóg daruje Swoją sprawiedliwość tym, którzy mu zawierzyli. Dlatego sprawiedliwi Starego Testamentu stają się sprawiedliwymi Nowego Testamentu, chociaż nie mający żadnych praw do nagrody, ale mający nadzieję na przebaczenie.
Kto uświadomił sobie, że w Biblii pod słowem "grzech" należy rozumieć ogólny stan, a nie poszczególne grzeszne postępki, ten nie będzie dzielić ludzi na dobrych i złych, ale na tych, którzy już uchwycili wyciągniętą zbawienną rękę Boga i tych, którzy do tego jeszcze nie dojrzeli.
Drugą rzeczą, która ukryta jest w naszym pytaniu, to nasza skłonność dostawiania powierzchownej pomyślności na równi z naszym szczęściem i pokojem. Co to znaczy? Żyje się nam dobrze? Mamy wystarczająco dużo pieniędzy? Ale pomyślność wcale nie zależy od tego! Że posiadamy wpływy i władzę? Byłoby wielkim błędem szukać szczęścia w nich. Że jesteśmy zdrowi? I to nie zawsze wystarcza, aby czuć się szczęśliwym. Zdarza się, że ludzie którzy prowadzili bogate i beztroskie życie, kiedy znajdą się w trudnych chwilach, zmuszeni żyć skromne, utraciwszy jednocześnie dawne siły, przyznają, że są oni teraz znacznie szczęśliwsi niż poprzednio.
Dlatego, aby ocenić, czy dana osoba jest szczęśliwa i żyje się jej dobrze, nie należy patrzeć na skalę posiadanych dóbr doczesnych, ale na coś innego. I na to właśnie wskazuje prorok Jeremiasz: " Tak mówi Pan: Niech się nie chlubi mędrzec swoją mądrością i niech się nie chlubi mocarz swoją mocą, niech się nie chlubi bogacz swoim bogactwem! Lecz kto chce się chlubić, niech się chlubi tym, że jest rozumny i wie o mnie, iż Ja, Pan, czynię miłosierdzie, prawo i sprawiedliwość na ziemi, gdyż w nich mam upodobanie - mówi Pan. " (Jer. 9:22-23).
Trzeci aspekt tak postawionego pytania tkwi w tym, że nasze krótkie ziemskie życie uważamy za całość istnienia, zapominając o darze życia wiecznego, które otrzymaliśmy poprzez Pana naszego Jezusa Chrystusa od Boga Ojca. Nie można ograniczyć krótkiej chwili siedemdziesięciu lub osiemdziesięciu lat jako naszą jedyną relację z Bogiem. Bóg ma moc nad śmiercią i nie pozwoli by śmierć przerwała tę więź, którą myśmy nawiązali w czasie naszego życia na Ziemi. Wręcz przeciwnie! Bóg rozporządzając wiecznością nadal prowadzi do celu, który zaczął z nami na Ziemi. Bóg ma wystarczająco dużo czasu i możliwości, aby zrealizować Swoje obietnice i dać każdemu taką nagrodę na jaką zasłużył.
Zatem nie dziwmy się temu, że w Swoim Kazaniu na Górze Chrystus nie udziela odpowiedzi na to pytanie. Po tym jak miłość Boga poprzez posłannictwo Jego Syna została nam objawiona, nie możemy mieć żadnych wątpliwości co do Jego sprawiedliwości i miłosierdzia. Po tym, jak Chrystus obiecał swoim uczniom, że będą świadkami Jego zmartwychwstania i uczestnikami życia wiecznego, to nasze ziemskie życie jest tylko krótkim preludium, jednak bardzo ważnym. W tym czasie musimy zdecydować, czy jesteśmy za, czy przeciw Bogu i Jego Chrystusowi.
Poza tym, życie jest dla nas czasem próby, czasem w którym prowadzimy nasze życie w duchu nauk Jezusa Chrystusa. A tak ludziom pragnącym i goniącym za pieniędzmi i innymi dobrami ziemskimi Jezus odpowiedział: "…Cóż pomoże człowiekowi, choćby cały świat pozyskał, a na duszy swej szkodę poniósł? Albo co da człowiek w zamian za duszę swoją? " (Mat. 16:26). Zatem widzimy w Nowym Testamencie zupełnie inny ton wypowiedzi w porównaniu ze Starym Testamentem, w którym rzadko słyszało się coś podobnego (patrz Przysłów 16:8).
Teraz pytanie o szczęście i bogactwo nie stoi na pierwszy planie, ale zwraca się uwagę na wewnętrzne dary, które Chrystus daje swoim uczniom. Od tej chwili jako dzieci Boże staliśmy się bogaci w wewnętrzne dary łaski i nie musimy teraz zabiegać o ziemskie bogactwa (patrz 1Kor. 1:5, 2 Kor. 8:9; Jak.2:5; Obj.2:9; 3:17).
Dlatego też apostoł Paweł o sobie i innych apostołach i uczniach powiedział: " Jako nieznani, a jednak znani, jako umierający a oto żyjemy; jako karani, a jednak nie zabici, jako zasmuceni, ale zawsze weseli, jako ubodzy, jednak wielu ubogacający, jako nic nie mający, a jednak wszystko posiadający." (2 Kor.6:9). Przed złudnym bogactwem i dobrobytem Chrystus wyraźnie ostrzegał swych uczniów (Mat. 19:23-24; Łuk. 6: 24-25; dla porównania Jak. 5:1-5.). W Swojej przypowieści o bogaczu i Łazarzu Pan pokazuje nam, jak bogactwo i dobrobyt czyni, że jesteśmy głusi na ostrzeżenia i wezwania głosu Bożego.
Jeśli człowiek widzi w bogactwie i dobrobycie cel swojego istnienia, a w swojej wierze coś co jest ubezpieczeniem życia, wymagając jednocześnie od Boga spełnienia swoich pragnień, to taki człowiek nie zrozumiał ani sensu życia, ani znaczenia swojej wiary.
Prawdziwe bogactwo tkwi w Bogu i dla Boga. Prawdziwe szczęście tkwi w przekonaniu, że Bóg w Swojej łasce i dobroci odpuści nam nasze grzechy i przyjmie nas jako Swoje dzieci. Szczęście jest jeszcze w tym, aby tą dobrą nowinę głosić innym ludziom, aby i oni mogli być szczęśliwi.