Pewność zbawienia.
Wszyscy wiemy, jak bardzo pożądana, jak bardzo potrzebna jest pewność i zaufanie we wszystkich sferach naszego życia codziennego. Czy rzeczą mniej ważną jest mieć ją w naszym życiu duchowym? Przecież taka pewność daje radość, pokój, odwagę i ogromną siłę wewnętrzną. Ona także wpływa na nasze relacje z Bogiem i ludźmi.
Dlaczego więc tak wielu z dzieci Bożych nie ma tej pewności w sobie? Jest wiele powodów i to różnych, ale chciałbym skupić się tylko na niektórych, najbardziej typowych. Mam teraz na myśli tych z dzieci Bożych, którzy szczerze pragną podobać się Bogu. Oczywistą rzeczą jest, że jeśli ktoś żyje w grzechu i świadomie postępuje niezgodnie z wolą Bożą lub nie narodził się na nowo, a tylko z nazwy jest chrześcijaninem, to on żadnej pewności zbawienia nie można mieć.
Ale ja mówię o tych, którzy narodzili się na nowo, którzy szczerze pragną iść za Panem, a jednak nie mają pewności. Zazwyczaj przyczyną takiego stanu jest to, że człowiek polega na swoich wewnętrznych odczuciach. Jednego dnia on czuje i mówi, że jest zbawiony, a drugiego odczuwa i mówi, że nie przeżył narodzenia na nowo. Z pewnością, uczucia i emocje odgrywają niemałą rolę w życiu wierzącego, ale nasze odczucia i nastroje nie mogą zmienić faktu, że dokonało się nasze zbawienie.
Drugim powodem braku pewności może być to, że człowiek uważa siebie za niedostatecznie dobrego, niewystarczająco duchowego i dlatego nie może być pewnym swojego zbawienia. Ja jednak bym powiedział, że większość doświadcza braku pewności z tego powodu, że próbuje rozumem pojąć tajemnicę zbawienia, zamiast przyjąć ją wiarą, tak, prostą dziecięcą wiarą, uwierzyć w to, co mówi o zbawieniu Słowo Boże. Można śmiało powiedzieć, że ten, kto myśli, że jest w stanie swoim rozumem przeniknąć i pojąć boską tajemnicą zbawienia, stoi na bardzo niestabilnym gruncie. Tylko opierając swą wiarę na solidnym fundamencie, na pełnym zaufaniu Słowu Bożemu, możemy mieć pewność swojego zbawienia.
Chciałabym więc zatrzymać się na tych wierzących, którzy niedostatecznie znając to, co mówi o zbawieniu Słowo Boże, błądzą we mgle wątpliwości, żyjąc bez radości i pokoju ducha. Można powiedzieć, że problemy tych, którzy powołują się na swoje odczucia, i tych, którzy choć wierzą, że są zbawieni, to jednak nie są pewni, czy są zbawieni, wątpliwości tych i drugich byłby rozstrzygnięte gdyby wiedzieli dokładnie, co o tym mówi Biblia. Tylko wtedy, gdy bierzemy za podstawę to, co mówi Pismo Święte, wtedy Duch Święty daje nam tę pewność.
Dlatego drodzy przyjaciele zwróćmy się do tego wiarygodnego źródła i przeczytajmy, co o tym mówi Biblia. Są to słowa, które powiedział nam Sam Jezus Chrystus: " Wszystko, co mi daje Ojciec, przyjdzie do mnie, a tego, który do mnie przychodzi, nie wyrzucę precz; Zstąpiłem bowiem z nieba, nie aby wypełniać wolę swoją, lecz wolę tego, który mnie posłał. A to jest wola tego, który mnie posłał, abym z tego wszystkiego, co mi dał, nic nie stracił, lecz wskrzesił w dniu ostatecznym. A to jest wola Ojca mego, który mnie posłał, aby każdy, kto widzi Syna i wierzy w niego, miał żywot wieczny, a Ja go wzbudzę w dniu ostatecznym. " (Jana 6:37-40).
Po co Chrystus przyszedł na ziemię? Po to, aby uwielbić Swojego Ojca! I w jaki sposób On uwielbił Ojca? Wypełniając całkowicie Jego wolę! Dlatego mógł powiedzieć w Swej kapłańskiej modlitwie: " Ja cię uwielbiłem na ziemi; dokonałem dzieła, które mi zleciłeś, abym je wykonał. " (Jana 17:4). Tak, Chrystus uwielbił Ojca tym, że całkowicie wypełnił wolę Boga!
W czym zawiera się wola Tego, Który posłał – tj. Ojca? W Ewangelii Jana możemy znaleźć odpowiedź. Werset 39, rozdział 6 mówi: " A to jest wola tego, który mnie posłał, abym z tego wszystkiego, co mi dał, nic nie stracił, lecz wskrzesił w dniu ostatecznym. " Zwróćmy uwagę na słowa: "... z tego wszystkiego, co mi dał, nic nie stracił ... " Chrystus już nie tylko obiecuje, że nie odrzuci nikogo, kto przychodzi do Niego, ale i zapewnia, że Jego pragnieniem jest to, by żadnego z nich nie stracić. On nikomu nie pozwoli wyrwać ich ze Swojej ręki. To są słowa Chrystusa. Dlatego też, jeśli przyszedłeś do Chrystusa i przyjąłeś Go jako swojego Zbawiciela, wtedy te słowa odnoszą się do Ciebie i teraz nic nie może zmienić Twojego położenia przed Bogiem, ponieważ wiarą w Jego Syna, Jezusa Ty pojednałeś się z Nim.
Ludzie przychodzą do Jezusa w różny sposób. Niektórzy przychodzą śmiało. Oni usłyszawszy dobrą nowinę o Jezusie Chrystusie przyjmują ją z radością. Są pewni zbawienia od chwili swojego nawrócenia, zdarza się jednak, że po pewnym czasie zanika w nich ta pewność: nie ma tej radości płynącej ze świadomości, że są dziećmi Bożymi. Wszystkie wcześniejsze uczucia zniknęły jak bańki mydlane. Niepewność zmusza ich myśleć, że być może czymś obrazili Boga lub że ich zbawienie było tylko fantazją. Jak to rozumieć?
I tutaj powinniśmy oprzeć się na tym, co mówi Słowo Boże, a nie na naszych odczuciach i myślach. Czy moje odczucia, myśli lub nastrój mogą zmienić plan Boży i Jego zamiary? Jeśli chmury zakryły słońce i ja go nie widzę, to nie znaczy, że słońca już nie ma. Jeśli Sam Pan powiedział, że wolą Jego Ojca jest to, aby z tego co dał Synowi Swemu nic nie stracił i On obiecał, że wszystko to wskrzesi w dniu ostatecznym, to w jaki sposób moje odczucia, nastroje lub nawet moje wątpliwości mogą zmienić zamiary i Ojca i Syna? Tak, czasami nasza wiara może chwiać się, ale to nie zmieni obietnic Bożych. Apostoł Paweł mówi: "Jeśli my nie dochowujemy wiary, On pozostaje wierny, albowiem samego siebie zaprzeć się nie może. " (2Tym. 2:13).
Tak więc nasze zbawienie nie zależy od nas, ale od wierności Bożej. Nie Ja Go trzymam się, ale On mnie trzyma. Chwała Mu za to! Piotr chodził za Jezusem przez trzy lata, ale w krytycznym momencie próby wiary on doznał porażki. Jakże nisko on upadł zaparłszy się swojego Zbawiciela! Czy Jezus go pozostawił? Nie! Pan nigdy nie utracił go z pola widzenia, choć Piotr był daleko od Niego. " Ja prosiłem za tobą, aby nie ustała wiara twoja … " - powiedział mu Chrystus przed jego upadkiem.
Tak, Chrystus był blisko. Spojrzenie Jezusa przyprowadziło Piotra do skruchy. Czy Chrystus utracił Swoją zagubioną owcę? Nie, ponieważ wolą Ojca, który Go posłał było to, aby z tego co dał Synowi, niczego nie stracił. Nie Piotr trzymał się Chrystusa, lecz Chrystus trzymał Piotra za rękę! " Ja daję im żywot wieczny, i nie giną na wieki, i nikt nie wydrze ich z ręki mojej." (Jana 10:28). Tak więc to nie nasza siła czy coś innego jest w stanie zachować nas do końca - trzyma nas tylko moc Boża.
Tę prawdę tak pięknie wyraził apostoł Paweł: " … wiem, komu zawierzyłem, i pewien jestem tego, że On mocen jest zachować to, co mi powierzono, do owego dnia. " (2Tym. 1:12).
Mój przyjacielu, Ty dałeś obietnicę Bogu, gdy przyszedłeś do Chrystusa. To jest twoja wiara i w tym momencie On przyjął ją i teraz ona w pełni jest chroniona przez Niego. Ty złożyłeś ją w banku niebieskim, a tam żaden złodziej jej nie wydrze. To właśnie Chrystus chciał powiedzieć Piotrowi zanim on się Go zaparł: " Ja prosiłem za tobą, aby nie ustała wiara twoja … " Wiara Piotra była w pełni chroniona, ona była u Tego, u Którego nikt nie może jej wydrzeć.
Wszyscy, którzy przyszli do Chrystusa mogą więc powiedzieć wraz z apostołem Pawłem: "Wiem, komu zawierzyłem, i pewien jestem tego, że On mocen jest zachować to, co mu powierzyłem, do owego dnia. " W Kim była pewność Pawła? Jego pewność była w Osobie, Która zbawiła go, on nie miał wątpliwości, że Bóg ma moc zachować jego wiarę do tego momentu, kiedy on przejdzie do wieczności.
Teraz pomyślmy, jaka to moc, która zapewnia nam zbawienie? W analizowanym tekście Ewangelii Jana znajdujemy podwójną gwarancję: to jest wola Ojca i wola Syna! Czy może być coś bardziej pewniejszego i silniejszego od woli Boga Wszechmogącego! Kto może ją zmienić?
W Liście Jakuba powiedziane jest, że u Boga Ojca nie ma żadnej odmiany ani nawet chwilowego zaćmienia. (1:17). Jeśli wola Boża jest doskonała, to jak można poprawiać to, co jest już doskonałe? Ta doskonała wola Boża jest w tym, aby z tego co On dał Synowi Swemu, nic nie zginęło. A wolą Syna jest pełnić wolę Ojca, Który Go posłał. Tak więc wola Boża daje nam pełną gwarancję zbawienia!
W swoim Liście do wiernych w Filippi apostoł Paweł pisze: " Mając tę pewność, że Ten, który rozpoczął w was dobre dzieło, będzie je też pełnił aż do dnia Jezusa Chrystusa. " (Fil. 1:6). Kto rozpoczął dzieło naszego zbawienia? Bóg. Tak więc, jeśli On rozpoczął w nas dobre dzieło, to czy On pozostawi je niedokończone? Czy można sobie wyobrazić, że Bóg podjąłby się jakiegoś dzieła, a tym bardziej zbawienia duszy człowieka, za którą Umiłowany Syn zapłacił Swoją Krwią i go nie dokończył? Kiedy Bóg podjął się dzieła stworzenia świata, to On nie pozostawił go niedokończonym, prawda? W Księdze Rodzaju, w rozdziale 2 powiedziane jest: " Tak zostały ukończone niebo i ziemia oraz cały ich zastęp. I ukończył Bóg w siódmym dniu dzieło swoje, które uczynił … " Gdzie w tym Bożym procesie znajdziemy nieskończone przez Niego dzieło? Jeśli w stwarzaniu jest tak, to możemy być pewni tego, że Ten, Który rozpoczął w nas dzieło naszego zbawienia będzie je pełnił aż do dnia Jezusa Chrystusa.
Chcę jeszcze zwrócić uwagę na jeden ciekawy detal w tekście: " A to jest wola tego, który mnie posłał, abym z tego wszystkiego, co mi dał, nic nie stracił, lecz wskrzesił w dniu ostatecznym. " Czy zauważyliście, że Jezus powiedział, że wolą Ojca jest " … z tego wszystkiego… wskrzesić w dniu ostatecznym. " Oznacza to, że ten, kto wierzy w Chrystusa będzie w pełni wskrzeszony, tutaj mówi się o całkowitym zbawieniu, czyli zbawieniu ducha, duszy i ciała. Bóg zbawi nie tylko naszą duszę, ale wskrzesi też nasze ciało i będziemy mieć nowe zmartwychwstałe ciało i będziemy podobni do Niego. Jak wspaniały będzie to dzień, gdy ujrzymy Go takim, jakim jest, a On da nam nowe zmartwychwstałe ciało! Cztery razy w tym rozdziale Jezus mówi, że On nie pozostawi Swoje dzieło niedokończonym, ale wskrzesi nas w dniu ostatecznym.
Dlatego też możemy w pełni zaufać i zawierzyć dzieło swojego zbawienia Jemu. Temu, Który przelał Swoją krew na krzyżu Golgoty i zawołał: " Wykonało się ", nie pozostawi Swojego dzieła niedokończonym! " Oto wszystko nowym czynię … " - mówi Ten, Który jest alfa i omega, początek i koniec.
Drogi bracie i droga siostro, mieć tę pewność zbawienia i wiedzieć, że nikt nie może wyrwać je od ciebie - to jest Twój przywilej, Twoje prawo. Proś więc aby Duch Święty głęboko odcisnął te słowa Zbawiciela w Twoim sercu: " A to jest wola Ojca mego, który mnie posłał, aby każdy, kto widzi Syna i wierzy w niego, miał żywot wieczny, a Ja go wzbudzę w dniu ostatecznym. "
Jeśli jesteś dzieckiem Bożym, narodziłeś się na nowo, ta obietnica należy do ciebie, więc dziękuj Bogu, że tak jest. Nie pozwól wrogowi odwrócić Twój wzrok od Chrystusa. Wierz, że nic nie zdoła odłączyć Cię od miłości Bożej, ponieważ tak mówi Słowo Boże!
A jeśli jeszcze nie przyszedłeś do Jezusa Chrystusa, uczyń to teraz. A Chrystus da Ci tę pewność, gdyż tego, który przychodzi do Niego, On nigdy nie wyrzuci precz! Przyjdź do Jezusa Chrystusa a będziesz zbawiony.
~elżbieta
19 września 2015 12:31
Jest napisane żebyśmy sprawowali nasze zbawienie z bojaznią i z drżeniem.W liście do Kolosan Paweł pisze żebyśmy postępowali w sposób godny Pana ku zupełnemu Jego upodobaniu.Z biegiem lat powinno byc w nas coraz więcej pragnienia żeby życ życiem czystym i świętym.Moją modlitwą i prośbą jest żeby Pan Bóg odkrywał w swojej łasce to wszystko co jeszcze Jego we mnie Jego nie chwali.Cokolwiek to jest żeby mogło byc usunięte.Jestem wdzięczna za każde Boże napomnienie.Wdzięczna za to ,że Pan przywołuje mnie do porządku kiedy zachodzi taka potrzeba.Czy naprawde wydajemy owoc .Owoc Ducha Świętego : miłośc ,radośc,cierpliwośc,łaskawośc,dobroc,uprzejmośc.....Czy to naprawde ma miesce w naszym życiu.Czy to naprawde jest prawdziwe ,a może wymaga to wysiłków i starań z naszej strony.Czy ta woń Chrystusowa roznosi sie gdziekolwiek jesteśmy ?