Ewangelia w jednym wersecie.
W Biblii znajdujemy fragmenty, odrębne wiersze, które w krótkiej, zwięzłej formie, zaledwie w kilku słowach zawierają całą Ewangelię. Myślę, że dla większości z nas są znane słowa z wersetu 16 rozdziału 3 Ewangelii Jana. Ten werset, można by powiedzieć odzwierciedla całą Ewangelię, w krótki i jasny sposób: „Albowiem tak Bóg umiłował świat, że Syna swego jednorodzonego dał, aby każdy, kto weń wierzy, nie zginął, ale miał żywot wieczny.”
Jeśli weźmiemy te wspaniałe słowa i po kolei wnikniemy w ich znaczenie, w każde z osobna, wtedy będziemy zaskoczeni, jak wiele w nich jest powiedziane. Jest wiele takich miejsc w Słowie Bożym i celem mojego dzisiejszego rozważania jest to, aby w najprostszy sposób przedstawić istotę Ewangelii, biorąc za podstawę tylko jeden taki werset. Jest to 1 List Pawła do Tymoteusza, rozdział 1, werset 15 i mówi on: „Wiarygodne to słowa i godne całkowitego przyjęcia, że Chrystus Jezus przyszedł na świat, aby zbawić grzeszników, z których ja jestem pierwszy. ”
Po pierwsze my znajdujemy w powyższym tekście odpowiedź na jedno z najważniejszych pytań, które człowiek może zadać, a mianowicie: czy jestem przeznaczony do zbawienia? Duch Święty daje odpowiedź na to pytanie w tych natchnionych słowach apostoła Pawła. Spójrzmy na nie: „Chrystus Jezus przyszedł na świat, aby zbawić grzeszników ...” Jezus Chrystus przyszedł, aby zbawić wszelkiego rodzaju grzeszników, jaki by nie był stopień ich grzeszności. Zwykliśmy dzielić i klasyfikować ludzi na różne kategorie i grupy. Niektórych uważamy za przyzwoitych grzeszników, innych za bezbożnych, nieczystych, beznadziejnych i tak dalej. Ale bez względu na to, jak my byśmy nie klasyfikowali, przed Bogiem wszyscy jesteśmy jednakowo winni, bo „wszyscy jak owce zbłądziliśmy, każdy z nas na własną drogę zboczył… ” (Iz. 53:6). Takich ludzi Jezus Chrystus przyszedł zbawić. On przyszedł na ten świat, aby zbawić i pijaków i złodziei i kłamców i cudzołożników i morderców, ale jednocześnie przyszedł zbawić i tzw. przyzwoitych grzeszników.
Przyjacielu, jaki by nie był twój grzech, słowa tekstu obejmują każdego i wszelkiego grzesznika. Bóg nie uznaje ludzkich podziałów i klasyfikacji, bo „wszyscy staliśmy się podobni do tego, co nieczyste, a wszystkie nasze cnoty są jak szata splugawiona… ” (Iz. 64:6). Tak widzi nas Bóg i całą naszą sprawiedliwość bez naszego Zbawiciela - Jezusa Chrystusa.
Przypuśćmy, że na świecie są ludzie, którzy nie są grzesznikami. W tym przypadku Jezus nie przyszedł ich zbawić, ponieważ oni nie potrzebują zbawienia. Jeśli są wśród nas tacy, którzy twierdzą, że nigdy nie zgrzeszyli, to nie muszą czytać, nie muszą słuchać ani przyjmować do siebie tego co mówi Księga Boża. Oni są pogrążeni w głębokim i niebezpiecznym złudzeniu, będąc zaślepionymi przez ducha kłamstwa. Powiedzcie mi, jaka łaska może być okazana człowiekowi, który w niczym nie jest winny. Przebaczenie i zmiłowanie nie jest dla niewinnych ludzi, a dla winnych. I dlatego Jezus Chrystus nie przyszedł, aby zbawić sprawiedliwych i dobrych, ale grzeszników. Rad jestem że słowo - grzeszników podane jest bez żadnych określających przymiotników, bez klasyfikacji, po prostu grzeszników.
Dlaczego ludzie dzielą grzech na różne kategorie? Dlatego że nie znają jego prawdziwego znaczenia. Grzech jest bezprawiem, przeciwstawieniem się prawu Bożemu, a całą okropność grzechu uświadomimy sobie tylko wtedy, gdy spojrzymy na Golgotę, gdzie Jezus Chrystus przelał Swoją świętą krew, aby przebłagać gniew Boży skierowany przeciwko grzechowi. Na tym krzyżu 2000 lat temu Bóg objawił ludziom, co On myśli o grzechu. Nikt i nic, oprócz Syna Bożego nie mogło w pełni zaspokoić karę należną każdemu z nas za nasze przestępstwa popełnione przeciwko Bogu. Gdy tak zrozumiemy grzech wtedy i my wraz z apostołem Pawłem powiemy: z grzeszników, ja jestem pierwszy.
Tak, gdy Duch Święty budzi nasze sumienie i przekonuje nas o grzechu, wtedy grzech staje się nadzwyczaj wyraźny. Mało prawdopodobne by ktoś z nas mógł sobie wyobrazić to uczucie wstrętu i obrzydzenia, którego doświadczył Jezus Chrystus w obecności grzechu, tym nie mniej On zszedł z świętych niebios na ten pełen grzechu świat, aby zbawić grzeszników. Siadał z grzesznikami, jadał z nimi, żył z nimi i z nimi umarł. „Wśród bezbożnych wyznaczono Mu grób ", wraz ze złoczyńcą wszedł do raju, a ci, którzy dzisiaj śpiewają nową pieśń w niebie, przyznają, że byli grzesznikami, ponieważ mówią: „zostałeś zabity i odkupiłeś dla Boga krwią swoją ludzi z każdego plemienia i języka, i ludu, i narodu... " (Obj. 5:9).
Tak, mimo całej ohydności grzechu Chrystus przyszedł na ten grzeszny świat, aby zbawić grzeszników. Chrystus przyszedł, aby zbawić nas ponieważ sami nie mamy sił, nie jesteśmy w stanie to uczynić. Grzech pociąga za sobą śmierć: „Albowiem zapłatą za grzech jest śmierć” i wszędzie tam, gdzie króluje grzech, siła by czynić dobro z nim umiera. (Rzym. 6:23). „Czy Murzyn może odmienić swoją skórę a pantera swoje pręgi? Tak i wy przywykli do złego, możecie dobrze czynić?„ - pyta prorok Jeremiasz. (Jer. 13:23). Mój przyjacielu, gdy byłeś słaby, więcej, nawet bez siły by wierzyć w Niego, bez siły by poczuć swój grzech, bez siły by pragnąć być dobrym, to i wtedy wierne jest Słowo i w całej pełni godne przyjęcia, że Chrystus Jezus przyszedł na świat, aby zbawić grzeszników. Chrystus, gdy byliśmy jeszcze bezsilni w wyznaczonym czasie umarł za bezbożnych, za tych, w których nie było najmniejszych oznak dobra, za tych, którzy są bez Boga i bez nadziei na tym świecie. Nie wiem, jak jeszcze można szerszej otworzyć dla człowieka drzwi łaski. Bóg według Swojej wielkiej miłości każdemu grzesznikowi otworzył je w całej szerokości przyjściem Chrystusa na ten świat, a nam trzeba tylko wejść w nie wiarą.
Dalej werset z Listu do Tymoteusza wskazuje nam naszą potrzebę. Wszyscy my biedni, bezsilni grzesznicy, pragnący zbawienia. Syn Człowieczy nie przyszedł, aby nas sądzić, nie przyszedł, aby gubić dusze ludzkie, lecz je zbawić. „Bo nie posłał Bóg Syna na świat, aby sądził świat, lecz aby świat był przez niego zbawiony.” (Jana 3:17). Jeśli ktoś w Ewangelii znajduje osądzenie, to czyni błąd. Nie Ewangelia osądza nas, ale nasza odmowa przyjęcia jej.
Ale zauważmy, że Chrystus nie przyszedł na ten świat, aby nam tylko pomóc w zbawieniu. On przyszedł, aby zbawić nas całkowicie, a nie tylko postawić nas na nogi. Od początku do końca zbawienie jest dziełem Chrystusa, jest łaską, darem Bożej miłości. Tak, zbawienie jest całkowicie dziełem Bożym. Wielu, nawet szczerych dzieci Bożych tego nie rozumie. Ilu jest takich, którzy stoją jedną nogą na skale, a drugą na ruchomych piaskach swoich żałosnych wysiłków. Nie możemy powiedzieć, że człowiek jest zbawiony tu i teraz, twierdzą. Tylko wtedy, gdy wytrzyma do końca, nie zboczy z prostej drogi, tylko wtedy, gdy zaczyna przechodzić zimne wody śmierci, może mieć nadzieję, że zostanie zbawiony, ale i to nie do końca, ponieważ jeszcze nie zakończył się ziemski bój. Taka Ewangelia jest złudna. My potrzebujemy zbawienia, które nie jest częściowe, ale które daje się nam całkowicie, na zawsze, na wieczność. I to właśnie Chrystus daje nam, gdy wiarą przychodzimy do Niego. „Kto wierzy w Syna, ma żywot wieczny. ” Chwała Mu za to na wieki! Zbawienie jest Bożym aktem łaski, a nie żałosnymi wysiłkami, by wytrzymać do końca, a to moglibyśmy zapytać: za co, lub kogo mamy się trzymać. Chrystus trzyma mnie i dlatego nikt nie może wyrwać mnie z Jego ręki. A to jest dla mnie wystarczające.
Ale jest i druga skrajność. Można niekiedy usłyszeć, jak ludziom niewierzącym mówią: musicie spokojnie siedzieć i oczekiwać do czasu, zanim coś się stanie, coś się wydarzy, sami nie jesteście w stanie nic uczynić. To również nie jest Ewangelia. Moi drodzy, Ewangelia mówi: „Uwierz w Pana Jezusa, a będziesz zbawiony… ” (Dzieje 16:31). Czytajcie Biblię, a dowiecie się, co Bóg mówi o zbawieniu. Odłóżcie na bok wszelkie swoje systemy i opinie. Co Jezus powiedział do chromego przy sadzawce Betesda. Leż zanim anioł Pański nie poruszy wody. Nie. Jezus powiedział: „Wstań, weź łoże swoje i chodź. „ (Jana 5:8). Gdy Jezus tak mówi grzesznikowi, on wstaje, bierze swoje łoże i idzie. Dlaczego? Ponieważ samo Słowo powiedziane przez Pana jest żywe i działa, dając nie tylko impuls, pomoc i wsparcie, ale także siłę by czynić to, co On nakazuje. Wiara w Jego Słowo, wiara w Ewangelię dokonuje największego cudu - stworzenia nowego człowieka.
Ale to nie wszystko. Pan nie tak zbawia, że wstałeś i poszedłeś drogą prawdy, reszta zależy od Ciebie. Postawić człowieka na drogę prawdy, to bardzo dobrze, ale utrzymać go na drodze do uświęcenia nie jeden dzień, nie dwa, nie rok, nie dwadzieścia lat, ale aż do samego końca życia, to zwycięstwo wszechmocnej łaski Bożej. Chrystus nie przyszedł, aby zbawić nas częściowo, nie tylko skierować nas na drogę prawdy, ale dowieść nas zbawionych do końca. Chwała Mu za to na wieki!
Spójrzmy co dalej tekst mówi o Ewangelii, Dobrej Nowinie. Zwróćmy uwagę na imię w naszym tekście. Nasze imię już odkryliśmy - grzesznik. Ale tutaj jest Jego imię. Cudowne, wspaniałe imię - Jezus Chrystus. To Chrystus przyszedł na świat zbawić grzeszników, nie archanioł, nie anioł, nie najlepszy z ludzi, ale Jezus Chrystus, Syn Boży. Chrystus znaczy - Namaszczony. Mesjasz i Chrystus znaczą to samo - "Namaszczony". "Mesjasz" jest słowem hebrajskim, a "Chrystus" jego greckim odpowiednikiem, znaczy: posłany przez Boga, namaszczony Duchem Świętym, przygotowany do dzieła zbawienia ludzkiej duszy. Jezus nie przyszedł bez Bożego mianowania i autorytetu, nie. To Bóg namaścił Go, aby On mógł zbawić grzeszników. Pamiętamy, jak wszedł do synagogi jednego sabatu i podano Mu Księgę proroka Izajasza. Otworzył ją i przeczytał: „Duch Pański nade mną, przeto namaścił mnie, abym zwiastował ubogim dobrą nowinę, posłał mnie, abym ogłosił jeńcom wyzwolenie, a ślepym przejrzenie, abym uciśnionych wypuścił na wolność, Abym zwiastował miłościwy rok Pana." (Łuk. 4:18-19).
Druga część Jego imienia – Jeszua - Jezus, znaczy - Zbawiciel. On przyszedł po to, aby być namaszczonym Zbawicielem, upoważnionym, aby być Twoim i moim Odkupicielem. Opuścił chwałę jaką miał w niebie, aby przyjąć jeszcze większą chwałę, stać się Zbawicielem grzeszników. Jemu to aniołowie śpiewali: „Chwała na wysokościach Bogu, a na ziemi pokój ludziom, w których ma upodobanie.” (Łuk. 2:14). Józefowi anioł Pański rzekł: „ … nadasz mu imię Jezus; albowiem On zbawi lud swój od grzechów jego.” (Mat. 1:21). Zbawiciel świata, nie kto inny jak Chrystus Jezus, w którym mamy odkupienie przez krew Jego i odpuszczenie grzechów. „ On jest obrazem Boga niewidzialnego, pierworodnym wszelkiego stworzenia, Przez niego bowiem wszystko zostało stworzone … On podtrzymuje wszystko słowem swojej mocy…” (Kol. 1:15-16, Hebr. 1:3). Czy taki Zbawiciel nie może zbawić? Czy On nie jest tym, Którego my potrzebujemy, Bóg i Człowiek, jednocześnie w jednej Osobie. Będąc Człowiekiem może współczuć naszym słabościom, jako Bóg ma moc nas zbawić.
Zauważmy, co jeszcze mówi tekst, a mianowicie, że nasze zbawienie to dzieło dokonane, wypełnione. Nam nie należy oczekiwać, że Pan uczyni coś jeszcze, aby zbawić grzeszników. On już wszystko dokonał. Tak, On przyszedł na świat. Ale wiemy, że istniał przed Swoim przyjściem na Ziemię. On był na początku u Boga. Był od samego początku, w chwale Ojca. Ale, jak mówi apostoł Paweł: „Lecz gdy nadeszło wypełnienie czasu, zesłał Bóg Syna swego [Jednorodzonego], … Aby wykupił tych, którzy byli pod zakonem, abyśmy usynowienia dostąpili.” (Gal. 4:4-5). Chrystus przyszedł dobrowolnie, z własnej woli, jak stwierdzono w naszym tekście: „Chrystus przyszedł na świat… „ Jego przyjście było tak cudowne, że przebywał tu 33 lata. Cały ten czas On szukał grzeszników, aby ich zbawić. Na koniec został ukrzyżowany, przygwoździli Jego ręce i nogi i tak umarł haniebną śmiercią za zbawienie grzeszników.
Dlatego teraz przyjacielu możesz przyjść z całym ciężarem i brzemieniem grzechu i przyjąć jako swojego Zbawiciela, tego Jezusa Chrystusa, Który przyszedł na świat, aby zbawić właśnie takich grzeszników. Tylko uwierz, a gdy złożysz całą swoją nadzieję w Nim, to uczynisz pierwszy krok wiary. Oddaj się w Jego ręce, a On zbawi Cię. Chwała Mu za Jego niewysławiony dar łaski.
Jeśli weźmiemy te wspaniałe słowa i po kolei wnikniemy w ich znaczenie, w każde z osobna, wtedy będziemy zaskoczeni, jak wiele w nich jest powiedziane. Jest wiele takich miejsc w Słowie Bożym i celem mojego dzisiejszego rozważania jest to, aby w najprostszy sposób przedstawić istotę Ewangelii, biorąc za podstawę tylko jeden taki werset. Jest to 1 List Pawła do Tymoteusza, rozdział 1, werset 15 i mówi on: „Wiarygodne to słowa i godne całkowitego przyjęcia, że Chrystus Jezus przyszedł na świat, aby zbawić grzeszników, z których ja jestem pierwszy. ”
Po pierwsze my znajdujemy w powyższym tekście odpowiedź na jedno z najważniejszych pytań, które człowiek może zadać, a mianowicie: czy jestem przeznaczony do zbawienia? Duch Święty daje odpowiedź na to pytanie w tych natchnionych słowach apostoła Pawła. Spójrzmy na nie: „Chrystus Jezus przyszedł na świat, aby zbawić grzeszników ...” Jezus Chrystus przyszedł, aby zbawić wszelkiego rodzaju grzeszników, jaki by nie był stopień ich grzeszności. Zwykliśmy dzielić i klasyfikować ludzi na różne kategorie i grupy. Niektórych uważamy za przyzwoitych grzeszników, innych za bezbożnych, nieczystych, beznadziejnych i tak dalej. Ale bez względu na to, jak my byśmy nie klasyfikowali, przed Bogiem wszyscy jesteśmy jednakowo winni, bo „wszyscy jak owce zbłądziliśmy, każdy z nas na własną drogę zboczył… ” (Iz. 53:6). Takich ludzi Jezus Chrystus przyszedł zbawić. On przyszedł na ten świat, aby zbawić i pijaków i złodziei i kłamców i cudzołożników i morderców, ale jednocześnie przyszedł zbawić i tzw. przyzwoitych grzeszników.
Przyjacielu, jaki by nie był twój grzech, słowa tekstu obejmują każdego i wszelkiego grzesznika. Bóg nie uznaje ludzkich podziałów i klasyfikacji, bo „wszyscy staliśmy się podobni do tego, co nieczyste, a wszystkie nasze cnoty są jak szata splugawiona… ” (Iz. 64:6). Tak widzi nas Bóg i całą naszą sprawiedliwość bez naszego Zbawiciela - Jezusa Chrystusa.
Przypuśćmy, że na świecie są ludzie, którzy nie są grzesznikami. W tym przypadku Jezus nie przyszedł ich zbawić, ponieważ oni nie potrzebują zbawienia. Jeśli są wśród nas tacy, którzy twierdzą, że nigdy nie zgrzeszyli, to nie muszą czytać, nie muszą słuchać ani przyjmować do siebie tego co mówi Księga Boża. Oni są pogrążeni w głębokim i niebezpiecznym złudzeniu, będąc zaślepionymi przez ducha kłamstwa. Powiedzcie mi, jaka łaska może być okazana człowiekowi, który w niczym nie jest winny. Przebaczenie i zmiłowanie nie jest dla niewinnych ludzi, a dla winnych. I dlatego Jezus Chrystus nie przyszedł, aby zbawić sprawiedliwych i dobrych, ale grzeszników. Rad jestem że słowo - grzeszników podane jest bez żadnych określających przymiotników, bez klasyfikacji, po prostu grzeszników.
Dlaczego ludzie dzielą grzech na różne kategorie? Dlatego że nie znają jego prawdziwego znaczenia. Grzech jest bezprawiem, przeciwstawieniem się prawu Bożemu, a całą okropność grzechu uświadomimy sobie tylko wtedy, gdy spojrzymy na Golgotę, gdzie Jezus Chrystus przelał Swoją świętą krew, aby przebłagać gniew Boży skierowany przeciwko grzechowi. Na tym krzyżu 2000 lat temu Bóg objawił ludziom, co On myśli o grzechu. Nikt i nic, oprócz Syna Bożego nie mogło w pełni zaspokoić karę należną każdemu z nas za nasze przestępstwa popełnione przeciwko Bogu. Gdy tak zrozumiemy grzech wtedy i my wraz z apostołem Pawłem powiemy: z grzeszników, ja jestem pierwszy.
Tak, gdy Duch Święty budzi nasze sumienie i przekonuje nas o grzechu, wtedy grzech staje się nadzwyczaj wyraźny. Mało prawdopodobne by ktoś z nas mógł sobie wyobrazić to uczucie wstrętu i obrzydzenia, którego doświadczył Jezus Chrystus w obecności grzechu, tym nie mniej On zszedł z świętych niebios na ten pełen grzechu świat, aby zbawić grzeszników. Siadał z grzesznikami, jadał z nimi, żył z nimi i z nimi umarł. „Wśród bezbożnych wyznaczono Mu grób ", wraz ze złoczyńcą wszedł do raju, a ci, którzy dzisiaj śpiewają nową pieśń w niebie, przyznają, że byli grzesznikami, ponieważ mówią: „zostałeś zabity i odkupiłeś dla Boga krwią swoją ludzi z każdego plemienia i języka, i ludu, i narodu... " (Obj. 5:9).
Tak, mimo całej ohydności grzechu Chrystus przyszedł na ten grzeszny świat, aby zbawić grzeszników. Chrystus przyszedł, aby zbawić nas ponieważ sami nie mamy sił, nie jesteśmy w stanie to uczynić. Grzech pociąga za sobą śmierć: „Albowiem zapłatą za grzech jest śmierć” i wszędzie tam, gdzie króluje grzech, siła by czynić dobro z nim umiera. (Rzym. 6:23). „Czy Murzyn może odmienić swoją skórę a pantera swoje pręgi? Tak i wy przywykli do złego, możecie dobrze czynić?„ - pyta prorok Jeremiasz. (Jer. 13:23). Mój przyjacielu, gdy byłeś słaby, więcej, nawet bez siły by wierzyć w Niego, bez siły by poczuć swój grzech, bez siły by pragnąć być dobrym, to i wtedy wierne jest Słowo i w całej pełni godne przyjęcia, że Chrystus Jezus przyszedł na świat, aby zbawić grzeszników. Chrystus, gdy byliśmy jeszcze bezsilni w wyznaczonym czasie umarł za bezbożnych, za tych, w których nie było najmniejszych oznak dobra, za tych, którzy są bez Boga i bez nadziei na tym świecie. Nie wiem, jak jeszcze można szerszej otworzyć dla człowieka drzwi łaski. Bóg według Swojej wielkiej miłości każdemu grzesznikowi otworzył je w całej szerokości przyjściem Chrystusa na ten świat, a nam trzeba tylko wejść w nie wiarą.
Dalej werset z Listu do Tymoteusza wskazuje nam naszą potrzebę. Wszyscy my biedni, bezsilni grzesznicy, pragnący zbawienia. Syn Człowieczy nie przyszedł, aby nas sądzić, nie przyszedł, aby gubić dusze ludzkie, lecz je zbawić. „Bo nie posłał Bóg Syna na świat, aby sądził świat, lecz aby świat był przez niego zbawiony.” (Jana 3:17). Jeśli ktoś w Ewangelii znajduje osądzenie, to czyni błąd. Nie Ewangelia osądza nas, ale nasza odmowa przyjęcia jej.
Ale zauważmy, że Chrystus nie przyszedł na ten świat, aby nam tylko pomóc w zbawieniu. On przyszedł, aby zbawić nas całkowicie, a nie tylko postawić nas na nogi. Od początku do końca zbawienie jest dziełem Chrystusa, jest łaską, darem Bożej miłości. Tak, zbawienie jest całkowicie dziełem Bożym. Wielu, nawet szczerych dzieci Bożych tego nie rozumie. Ilu jest takich, którzy stoją jedną nogą na skale, a drugą na ruchomych piaskach swoich żałosnych wysiłków. Nie możemy powiedzieć, że człowiek jest zbawiony tu i teraz, twierdzą. Tylko wtedy, gdy wytrzyma do końca, nie zboczy z prostej drogi, tylko wtedy, gdy zaczyna przechodzić zimne wody śmierci, może mieć nadzieję, że zostanie zbawiony, ale i to nie do końca, ponieważ jeszcze nie zakończył się ziemski bój. Taka Ewangelia jest złudna. My potrzebujemy zbawienia, które nie jest częściowe, ale które daje się nam całkowicie, na zawsze, na wieczność. I to właśnie Chrystus daje nam, gdy wiarą przychodzimy do Niego. „Kto wierzy w Syna, ma żywot wieczny. ” Chwała Mu za to na wieki! Zbawienie jest Bożym aktem łaski, a nie żałosnymi wysiłkami, by wytrzymać do końca, a to moglibyśmy zapytać: za co, lub kogo mamy się trzymać. Chrystus trzyma mnie i dlatego nikt nie może wyrwać mnie z Jego ręki. A to jest dla mnie wystarczające.
Ale jest i druga skrajność. Można niekiedy usłyszeć, jak ludziom niewierzącym mówią: musicie spokojnie siedzieć i oczekiwać do czasu, zanim coś się stanie, coś się wydarzy, sami nie jesteście w stanie nic uczynić. To również nie jest Ewangelia. Moi drodzy, Ewangelia mówi: „Uwierz w Pana Jezusa, a będziesz zbawiony… ” (Dzieje 16:31). Czytajcie Biblię, a dowiecie się, co Bóg mówi o zbawieniu. Odłóżcie na bok wszelkie swoje systemy i opinie. Co Jezus powiedział do chromego przy sadzawce Betesda. Leż zanim anioł Pański nie poruszy wody. Nie. Jezus powiedział: „Wstań, weź łoże swoje i chodź. „ (Jana 5:8). Gdy Jezus tak mówi grzesznikowi, on wstaje, bierze swoje łoże i idzie. Dlaczego? Ponieważ samo Słowo powiedziane przez Pana jest żywe i działa, dając nie tylko impuls, pomoc i wsparcie, ale także siłę by czynić to, co On nakazuje. Wiara w Jego Słowo, wiara w Ewangelię dokonuje największego cudu - stworzenia nowego człowieka.
Ale to nie wszystko. Pan nie tak zbawia, że wstałeś i poszedłeś drogą prawdy, reszta zależy od Ciebie. Postawić człowieka na drogę prawdy, to bardzo dobrze, ale utrzymać go na drodze do uświęcenia nie jeden dzień, nie dwa, nie rok, nie dwadzieścia lat, ale aż do samego końca życia, to zwycięstwo wszechmocnej łaski Bożej. Chrystus nie przyszedł, aby zbawić nas częściowo, nie tylko skierować nas na drogę prawdy, ale dowieść nas zbawionych do końca. Chwała Mu za to na wieki!
Spójrzmy co dalej tekst mówi o Ewangelii, Dobrej Nowinie. Zwróćmy uwagę na imię w naszym tekście. Nasze imię już odkryliśmy - grzesznik. Ale tutaj jest Jego imię. Cudowne, wspaniałe imię - Jezus Chrystus. To Chrystus przyszedł na świat zbawić grzeszników, nie archanioł, nie anioł, nie najlepszy z ludzi, ale Jezus Chrystus, Syn Boży. Chrystus znaczy - Namaszczony. Mesjasz i Chrystus znaczą to samo - "Namaszczony". "Mesjasz" jest słowem hebrajskim, a "Chrystus" jego greckim odpowiednikiem, znaczy: posłany przez Boga, namaszczony Duchem Świętym, przygotowany do dzieła zbawienia ludzkiej duszy. Jezus nie przyszedł bez Bożego mianowania i autorytetu, nie. To Bóg namaścił Go, aby On mógł zbawić grzeszników. Pamiętamy, jak wszedł do synagogi jednego sabatu i podano Mu Księgę proroka Izajasza. Otworzył ją i przeczytał: „Duch Pański nade mną, przeto namaścił mnie, abym zwiastował ubogim dobrą nowinę, posłał mnie, abym ogłosił jeńcom wyzwolenie, a ślepym przejrzenie, abym uciśnionych wypuścił na wolność, Abym zwiastował miłościwy rok Pana." (Łuk. 4:18-19).
Druga część Jego imienia – Jeszua - Jezus, znaczy - Zbawiciel. On przyszedł po to, aby być namaszczonym Zbawicielem, upoważnionym, aby być Twoim i moim Odkupicielem. Opuścił chwałę jaką miał w niebie, aby przyjąć jeszcze większą chwałę, stać się Zbawicielem grzeszników. Jemu to aniołowie śpiewali: „Chwała na wysokościach Bogu, a na ziemi pokój ludziom, w których ma upodobanie.” (Łuk. 2:14). Józefowi anioł Pański rzekł: „ … nadasz mu imię Jezus; albowiem On zbawi lud swój od grzechów jego.” (Mat. 1:21). Zbawiciel świata, nie kto inny jak Chrystus Jezus, w którym mamy odkupienie przez krew Jego i odpuszczenie grzechów. „ On jest obrazem Boga niewidzialnego, pierworodnym wszelkiego stworzenia, Przez niego bowiem wszystko zostało stworzone … On podtrzymuje wszystko słowem swojej mocy…” (Kol. 1:15-16, Hebr. 1:3). Czy taki Zbawiciel nie może zbawić? Czy On nie jest tym, Którego my potrzebujemy, Bóg i Człowiek, jednocześnie w jednej Osobie. Będąc Człowiekiem może współczuć naszym słabościom, jako Bóg ma moc nas zbawić.
Zauważmy, co jeszcze mówi tekst, a mianowicie, że nasze zbawienie to dzieło dokonane, wypełnione. Nam nie należy oczekiwać, że Pan uczyni coś jeszcze, aby zbawić grzeszników. On już wszystko dokonał. Tak, On przyszedł na świat. Ale wiemy, że istniał przed Swoim przyjściem na Ziemię. On był na początku u Boga. Był od samego początku, w chwale Ojca. Ale, jak mówi apostoł Paweł: „Lecz gdy nadeszło wypełnienie czasu, zesłał Bóg Syna swego [Jednorodzonego], … Aby wykupił tych, którzy byli pod zakonem, abyśmy usynowienia dostąpili.” (Gal. 4:4-5). Chrystus przyszedł dobrowolnie, z własnej woli, jak stwierdzono w naszym tekście: „Chrystus przyszedł na świat… „ Jego przyjście było tak cudowne, że przebywał tu 33 lata. Cały ten czas On szukał grzeszników, aby ich zbawić. Na koniec został ukrzyżowany, przygwoździli Jego ręce i nogi i tak umarł haniebną śmiercią za zbawienie grzeszników.
Dlatego teraz przyjacielu możesz przyjść z całym ciężarem i brzemieniem grzechu i przyjąć jako swojego Zbawiciela, tego Jezusa Chrystusa, Który przyszedł na świat, aby zbawić właśnie takich grzeszników. Tylko uwierz, a gdy złożysz całą swoją nadzieję w Nim, to uczynisz pierwszy krok wiary. Oddaj się w Jego ręce, a On zbawi Cię. Chwała Mu za Jego niewysławiony dar łaski.