RSS

Sąd Boży nad obłudą.


 Najsmutniejszą historią jak jest opisana na stronie Dziejów Apostolskich nie jest prześladowanie pierwszych chrześcijan, ani męczeństwo Szczepana czy Jakuba, czy wychłostanie rózgami sług Bożych Pawła i Sylasa i ich uwięzienie, nie, najtragiczniejsze wydarzenie, to historia opisana w rozdziale 5 tej Księgi, a mianowicie grzech Ananiasza i jego żony Safiry. Wielu z nas zna to tragiczne wydarzenie, a mimo to myślę, że warto będzie przytoczyć tekst. Zaczyna się on od wersetu 1, a kończy wersetem 10 tego 5 rozdziału: „A pewien mąż, imieniem Ananiasz, ze swoją żoną Safirą, sprzedał posiadłość i za wiedzą żony zachował dla siebie część pieniędzy, a resztę przyniósł i złożył u stóp apostołów. I rzekł Piotr: Ananiaszu, czym to omotał szatan serce twoje, że okłamałeś Ducha Świętego i zachowałeś dla siebie część pieniędzy za rolę? Czyż póki ją miałeś, nie była twoją, a gdy została sprzedana, czy nie mogłeś rozporządzać pieniędzmi do woli? Cóż cię skłoniło do tego, żeś tę rzecz dopuścił do serca swego? Nie ludziom skłamałeś, lecz Bogu. Ananiasz zaś, słysząc te słowa, upadł i wyzionął ducha. I wielki strach ogarnął wszystkich, którzy to słyszeli. Młodsi zaś wstali, owinęli go, wynieśli i pogrzebali. A po upływie około trzech godzin nadeszła i żona jego, nie wiedząc, co się stało. I odezwał się do niej Piotr: Powiedz mi, czy za taką cenę sprzedaliście rolę? Ona zaś rzekła: Tak jest, za taką. A Piotr do niej: Dlaczego zmówiliście się, by kusić Ducha Pańskiego? Oto nogi tych, którzy pogrzebali męża twego, są u drzwi i ciebie wyniosą. I upadła zaraz u nóg jego, i wyzionęła ducha. A gdy młodzieńcy weszli, znaleźli ją martwą, wynieśli i pogrzebali obok jej męża.” I ta historia kończy się takimi słowami: „I wielki strach ogarnął cały zbór i wszystkich, którzy to słyszeli.”

Pamiętajmy o tym, że wydarzenie to wiąże się ściśle z tym, co zostało powiedziane wcześniej, tj. pod koniec rozdziału 4. Tam w dwóch wersetach przedstawiony jest człowiek o imieniu Józef. Powiedziane jest o nim, że miał ziemię, którą sprzedał, a pieniądze przyniósł i złożył u stóp apostołów. Ten człowiek jest nam znany pod innym imieniem. Został on nazwany przez apostołów Barnaba - co się tłumaczy: Syn Pocieszenia. Został tak nazwany, ponieważ miał cudowną cechę - zdolność pocieszania. Imię Barnaba wywodzi się od słowa - parakletos, tego samego słowa, którym Chrystus nazwał Ducha Świętego - Pocieszyciela. „Ja wam poślę od Ojca, Duch Prawdy - Pocieszyciela” - powiedział Chrystus swoim uczniom, mając na myśli Ducha Świętego. (Jana 15:26).

Imię Barnaba ma takie samo znaczenie. Imię to doskonale oddawało istotę charakteru tego człowieka. Ileż lekcji możemy nauczyć się od tego człowieka napełnionego Duchem Świętym. Nic dziwnego, że apostołowie nazywali go Barnaba - Syn Pocieszenia. W rozdziale 11 czytamy, że „był to mąż dobry i pełen Ducha Świętego i wiary. ” (Dzieje 11:24). Już przy pierwszym spotkaniu z Barnabą pod koniec rozdziału 4 dostrzegamy pozytywne cechy tego człowieka. Prawdopodobnie Barnaba był człowiekiem zamożnym. Wiemy z opisu, że miał jakąś ziemię. Barnaba sprzedał ją i cały dochód przekazał apostołom. Czytamy o tym w wersecie 35, rozdziału 4. Pieniądze te później rozdzielano pomiędzy potrzebujących „i wydzielano każdemu, ile komu było potrzeba. ”

Barnabę cechowała szczodrość i zauważymy to już przy pierwszym spotkaniu z nim. On myśli nie tylko o sobie, ale także o ludziach potrzebujących. Był człowiekiem dobrym, nie egoistycznym, a człowiek dobry myśli nie tylko o sobie, ale i o innych. To nie znaczy jednak, że on zawsze taki był. Wiemy, że „nie ma, kto by czynił dobrze, nie ma ani jednego”, jak mówi Słowo Boże. (Rzym. 3:12). Tylko Chrystus może zmienić egoistę w dobrego człowieka. Dobroć Barnaby nie była jego własną, lecz Chrystusa. Tak, tylko Pan nasz Jezus Chrystus może uczynić człowieka dobrym.

Ale ktoś powie: dlaczego wśród wierzących i wśród ludzi odrodzonych są egoiści i ludzie samolubni, którzy myślą tylko o sobie i o swoich interesach. Powód jest bardzo prosty, nigdy nie pozwolili Jezusowi być Panem ich życia. Dlatego też powiedziane jest o Barnabie, że „on był pełen Ducha Świętego i wiary. ” (Dzieje 11:24). Oto sekret. To wyjaśnia jego dobroć, szczodrość, troskę i zainteresowanie innymi ludźmi. Był człowiekiem napełnionym Duchem Świętym. I to znalazło takie odzwierciedlenie w jego życiu, że apostołowie postanowili zmienić jego imię z Józefa, na Barnabę, tj. Syn pocieszenia.

Ale był on także człowiekiem pełnym wiary. Człowiek dobry, bezinteresowny, pełen Ducha Świętego, z pewnością będzie człowiekiem wiary. Barnaba był tak bardzo oddany Bogu, a dobroć i pełnia Ducha tak się w nim przejawiła, że ​​nic dziwnego, że on był pełen wiary. Ale on był nie tylko człowiekiem wiary, ale był pełen wiary, a wiara zawsze musi wyrażać się w czynach i w działaniu. Dlatego Barnaba sprzedaje swoją ziemię, a wszystkie otrzymane za nią pieniądze przekazuje na potrzeby innych. Jaką szczodrobliwą był duszą, jaką wielkoduszność widzimy w tym człowieku pełnym Ducha Świętego.

Całkowitym przeciwieństwem Barnaby byli mąż i żona - Ananiasz i Safira, o których autor Dziejów Apostolskich, Łukasz wspomina w rozdziale 5. Mimowolnie pojawia się pytanie: co skłoniło tych ludzi, Ananiasza i Safirę, do sprzedaży swojej ziemi, a także złożenia pieniędzy u stóp apostołów. Zauważmy, jak te dwa epizody są ze sobą blisko powiązane. Zaraz po tym, jak powiedziane jest o wielkodusznym postępku Barnaby, następnie czytamy historię Ananiasza i Safiry. Zwróćmy uwagę, jak jest powiedziane w naszym tłumaczeniu: „A pewien mąż, imieniem Ananiasz, ze swoją żoną Safirą, sprzedał posiadłość. ” itd. Słowa: a pewien wskazują, że następuje porównanie. Innymi słowy: Barnaba uczynił to i tamto, lecz Ananiasz zrobił coś innego. To, że te dwa wydarzenia są opisane w dwóch różnych rozdziałach, nie powinno odwracać naszej uwagi od integralności tekstu, ponieważ Biblia została podzielona na rozdziały i wersety znacznie później. Podziału na rozdziały i wersety nie było w tekście oryginalnym, tj. w języku greckim. Z tekstu jasno wynika, że ​​intencją autora było pokazanie kontrastu pomiędzy postępowaniem Barnaby i tych dwóch osób.

Gdy czytamy tekst, staje się jasne, że Ananiasz, widząc czyn Barnaby, chciał pokazać, że on nie jest gorszy. Widząc, jak wiele uwagi poświęcano Barnabie ze względu na jego szczodrość, Ananiasz pozazdrościł mu. Aby więc zwrócić uwagę na siebie, dogaduje się z żoną, że oni sprzedadzą posiadłość i złożą pieniądze u stóp apostołów, tak jak to uczynił Barnaba. W oczach zboru Ananiasz nie chciał wyglądać gorzej niż Barnaba i prezentował się jako hojny darczyńca. Chcę zaznaczyć, że nikt nie zmuszał wiernych do sprzedaży tego, co do nich należało i dzielenia się pieniędzmi z potrzebującymi. Nie było w tym celu żadnych rozporządzeń w zborach. Każdy przekazywał darowiznę całkowicie dobrowolnie. A że było to dobrowolne, dowiadujemy się ze słów apostoła Piotra. Po tym, jak Bóg objawił mu, że Ananiasz dopuścił się oszustwa, zataiwszy kwotę jaką otrzymał za swój majątek, Piotr mówi do niego: „Czyż póki ją miałeś, nie była twoją, a gdy została sprzedana, czy nie mogłeś rozporządzać pieniędzmi do woli? ” (Dzieje 5:4). Otóż gdyby Ananiasz sprzedawszy swój majątek, oddał tylko część pieniędzy, ale nie ukrywał tego, nie udawał, że oddaje wszystko, nie byłoby w tym nic grzesznego. Ale jego grzech polegał na tym, że skłamał, był hipokrytą i za ten grzech Ananiasz i jego żona zostali osądzeni.

A wszystko zaczęło się od zazdrości. Ananiasz i Safira zaczęli zazdrościć i zawiść ich zgubiła. Słowo Boże mówi: „Zawiść jest twarda jak grób. Jej żar jak żar ognia i jak żarliwy płomień.” (PnP. 8:6). Zazdrość Ananiasza i Safiry dała diabłu miejsce w ich sercach. Apostoł Piotr mówi: „Ananiaszu, czym to omotał szatan serce twoje, że okłamałeś Ducha Świętego. ”          Jak bardzo imiona tych dwóch osób nie odzwierciedlają istoty ich imion. Imię Ananiasz oznacza łaskę Bożą (Bóg jest miłosierdziem) , a Safira oznacza - piękną. Imiona ich więc nie odpowiadały temu, kim naprawdę byli.

Pamiętamy, co Chrystus był zmuszony powiedzieć kościołowi w Sardes. Jest to zapisane w trzecim rozdziale Księgi Apokalipsy: „Znam uczynki twoje: Masz imię, że żyjesz, a jesteś umarły. ” I dalej Pan ostrzega: „Jeśli tedy nie będziesz czujny, przyjdę jak złodziej, a nie dowiesz się, o której godzinie cię zaskoczę. ” (Obj. 3:1,3).                                                                Czy zauważyliście w czym zawierał się grzech członków tego kościoła, chociaż nie wszystkich? Było w nim kilka osób, które nie skalały swoich szat - jak mówi sam Pan. Grzechem tych ludzi był grzech obłudy. Oni udawali i wydawali się być kimś, kim nie byli. Nosili imię, które mówi że żyją, ale w rzeczywistości byli martwi. Chrystus ostrzega ich, że ​​jeśli się nie upamiętają, sąd nad nimi będzie nieunikniony.

Jeśli mówimy o tym, jakiego grzechu Bóg nienawidzi najbardziej, to jest to obłuda. Chrystus zwraca się do obłudników najostrzejszymi słowami i mówi, że czeka ich największa kara. Jakie ostre i palące słowa skierował Pan do takich ludzi. Dlaczego? Ponieważ hipokryzja opiera się na kłamstwach. „Nie ludzi okłamaliście, lecz Boga” - mówi Piotr do Ananiasza. Ananiasz chciał udawać kogoś, kim nie był, ale dlaczego? Dlatego, że pozazdrościł Barnabie, chciał, aby ludzie myśleli o nim i jego żonie Safirze, jako o dobrych ludziach, pełnych Ducha Świętego. Tak, zazdrość jest żar ognia, jej strzały są ognistymi strzałami, a płomień jest bardzo żarliwy.

Czy nie jesteśmy wszyscy w niebezpieczeństwie, czy nie jesteśmy winni tego grzechu. Spójrzmy, dokąd prowadzi on człowieka. Jeden wierzący zaczyna zazdrościć drugiemu. Dlaczego nie mam takiego daru, jak na przykład on, dlaczego wszyscy chwalą go, a na mnie nie zwracają uwagi. Gdzie sprawiedliwość? Wszystkie te uczucia pochodzą z naszego upadłego człowieka. Zazdrość jest całkowitym przeciwieństwem miłości. Miłość jest mocna jak śmierć. Wielkie wody nie ugaszą miłości, a strumienie nie zaleją jej - jak mówi Księga Pieśni nad Pieśniami. (PnP. 8:7). A w Nowym Testamencie Paweł mówi: „Miłość jest cierpliwa, miłość jest dobrotliwa, nie zazdrości. ” (1Kor. 13:4).

Ananiasz i Safira nie działali z miłości. W ich sercach nie było miłości Bożej. Gdyby miłowali Pana, nie byliby zazdrośni. Powierzyliby siebie Panu i byliby zadowoleni z tego, co im Pan dał. Oni nie znali Pana. Są jak ten człowiek z przypowieści Chrystusa, który zakopał swój talent w ziemi, ale nie dlatego, że miał tylko jeden talent, ale dlatego, że nie znał swego pana. On własnymi słowami mówi o tym: „Panie! Wiedziałem o tobie, żeś człowiek twardy, że żniesz, gdzieś nie siał, i zbierasz, gdzieś nie rozsypywał. Bojąc się tedy, odszedłem i ukryłem talent twój w ziemi. ” (Mat. 25:24-25). Tak, on w ogóle nie znał pana swego. Pan jego był sprawiedliwy, był dobry, dawał każdemu według jego zdolności i nie żądał od tego, któremu powierzył na przykład dwa talenty, aby oddał dziesięć talentów, nie, każdemu według jego sił. I zauważmy, że zarówno ten, który otrzymał 5, jak i ten, który otrzymał 2, otrzymali tę samą pochwałę od pana, gdy on wrócił i poprosił o rozliczenie się. Pierwszym dwóm sługom mówi: „Dobrze, sługo dobry i wierny! Nad tym, co małe, byłeś wierny, wiele ci powierzę; wejdź do radości pana swego. ” (Mat. 25:21). Ale temu, który zakopał swój talent pan jego rzekł: „Sługo zły i leniwy! Wiedziałeś, że żnę, gdzie nie siałem, i zbieram, gdzie nie rozsypywałem. Powinieneś był więc dać pieniądze moje bankierom, a ja po powrocie odebrałbym, co moje, z zyskiem. Weźcie przeto od niego ten talent i dajcie temu, który ma dziesięć talentów. ” (Mat. 25:26-28). Tak oto on stracił wszystko.

Sługą z przypowieści kierował egoizm, niewiara i samolubstwo, podobnie jak Ananiaszem i Safirą. W efekcie oni stracili wszystko. To, co myśleli, że zatrzymają dla siebie podstępem, zginęło wraz z nimi. Bardziej umiłowali nieprawy świat, niż życie z Bogiem, a to zawsze prowadzi do zguby.

Cóż za żywy przykład egoizmu, obłudy i kłamstwa widzimy w Judaszu. On bardziej pokochał 30 srebrników, ale nigdy nie był w stanie z nich skorzystać. Ani Judasz, ani Ananiasz, ani Safira nie mieli okazji skorzystać z tego, co nieuczciwie sobie przywłaszczyli. Takie jest nieubłagane prawo uczciwości.

Ale ktoś zapyta: dlaczego dzisiaj nie widzimy podobnych przejawów sądu Bożego nad tym grzechem obłudy. Chrystus ostrzega kościół w Sardes, że jeśli nie upamiętają się, przyjdzie do nich jak złodziej i nie będą wiedzieli, o której godzinie do nich przyjdzie. Judasz wkrótce po swoim karygodnym postępku powiesił się, a sąd Boży natychmiast wykonał się na Ananiaszu i Safirze.

Wiedz przyjacielu, że jeśli jesteś winny i jeszcze nie pokutowałeś, to sąd Boży może Cię spotkać w każdej chwili. Jeśli sąd jeszcze Cię nie dosięgnął, nie wahaj się, upamiętaj się, póki jest jeszcze na to czas. Przypomnijmy słowa Chrystusa o Izebel, o tej kobiecie, która nauczała i zwodziła wyznawców kościoła w Tiatyrze: „Dałem jej czas, aby się upamiętała, ale nie chce się upamiętać we wszeteczeństwie swoim. ” (Obj. 2:21). Dałem jej czas - mówi Chrystus, ale ona nie wykorzystała tego najcenniejszego daru, jaki daje się człowiekowi - czas. Zarówno Ananiasz, jak i Safira otrzymali ten czas. Ananiasz mógł upamiętać się już w chwili, gdy apostoł Piotr zadał mu pierwsze pytanie. „Ananiaszu, czym to omotał szatan serce twoje, że okłamałeś Ducha Świętego i zachowałeś dla siebie część pieniędzy za rolę? ” W tej chwili mógł powiedzieć: Zgrzeszyłem, Panie. Bądź miłościw mnie grzesznemu. A Pan zlitowałby się nad nim i bez wątpienia przebaczyłby mu jego grzech. Ale Ananiasz odrzucił możliwość okazania skruchy. Myślał, że dalej może oszukiwać zarówno ludzi, jak i Boga. To samo można powiedzieć o jego żonie Safirze. I jej dana była możliwość wyznania swoich grzechów i pokuty, ale nie skorzystała z tej możliwości. Los jej duszy wisiał na włosku, mimo to nie wykorzystała tej błogosławionej chwili. Spójrzmy, co Piotr mówi do Safiry: „Powiedz mi, czy za taką cenę sprzedaliście rolę? ” Dlaczego takie pytanie? Piotr daje jej możliwość upamiętania się i wyznania swojego grzechu. A potem padły trzy słowa, które otworzyły jej drzwi do piekła - tak, za tyle. Te trzy słowa w odpowiedzi Safiry zadecydowały o jej losie, skazując ją na wieczne męki, które nigdy się nie skończą. Ani Ananiasz, ani Safira nie spodziewali się, że przez oszustwo, kłamstwo i obłudę tak nagle znajdą się w wieczności, ale w wieczności nie z Bogiem, ale w wieczności z diabłem i jego aniołami.

Cóż to za poważne pytanie, drodzy przyjaciele: gdzie spędzimy wieczność? Jakże głupio jest odkładać zbawienie naszej nieśmiertelnej duszy. Do człowieka, który myślał, że przed nim jeszcze wiele lat życia tu na Ziemi, który powiedział do swojej duszy: Duszo, masz wiele dóbr złożonych na wiele lat; odpocznij, jedz, pij, wesel się. Ale rzekł mu Bóg: Głupcze, tej nocy zażądają duszy twojej; a to, co przygotowałeś, czyje będzie? ” (Łuk. 12:19-20). Ten człowiek z przypowieści Chrystusa myślał tylko o życiu doczesnym. Nie obchodziło go i nawet nie myślał o wieczności. Bóg nazywa go głupcem.

Rzeczywiście, jaką głupotą jest drogi przyjacielu nie przygotować się do wieczności, „cóż pomoże człowiekowi, choćby cały świat pozyskał, a na duszy swej szkodę poniósł? Albo co da człowiek w zamian za duszę swoją? ” (Mat. 16:26). Jak odpowiesz na t0 pytanie? Nawet jeśli twój grzech jest tak samo zgubny, jak grzech Ananiasza i Safiry, ale teraz upamiętasz się i wyznasz swój grzech obłudy i wezwiesz imię Pana, wtedy On Ci przebaczy i zbawi. Pan dzisiaj mówi Tobie - dałem Ci czas na upamiętanie. Co daliby Ananiasz i Safira, gdyby mogli powtórzyć ten moment, w którym otrzymali możliwość upamiętania się? Ale niestety, teraz jest już za późno. Przyjacielu, pomyśl o tym, byś nie przegapił tej okazji, bo gdy przekroczysz próg wieczności, czekać Cię będą wieczne męki.

Sprawdź siebie drogi przyjacielu, czy jesteś zbawiony, czy naprawdę narodziłeś się na nowo, czy też masz tylko imię, jakbyś żył, ale jesteś martwy? Czy nie znasz Pana i nigdy nie słyszałeś Jego słów: odpuszczone są Ci grzechy Twoje. Dziś jest dzień w którym słyszysz wołanie Jezusa, nie zasmucaj Ducha Świętego, nie odrzucaj Jego napomnień. Słowo Boże mówi: „Szukajcie Pana, dopóki można Go znaleźć, wzywajcie go, dopóki jest blisko! ” (Iz. 55:6). Każdy bowiem, kto wezwie imię Pana, będzie zbawiony. Amen.

Prześlij komentarz

Szukaj na tym blogu

Followers

Obsługiwane przez usługę Blogger.

OSTATNIE POSTY