Nasze potrzeby i Chrystus.
Dzisiaj chciałbym zastanowić się nad tym, jak Jezus Chrystus zaspokaja wszystkie nasze potrzeby i pragnienia. Chciałbym rozważyć cztery główne tematy. Po pierwsze, fakt, że my ciągle czegoś potrzebujemy. Po drugie, że Jezus Chrystus wie o tych potrzebach i troszczy się o nas. Po trzecie, nieograniczone możliwości Chrystusa do zaspokajania naszych potrzeb. I wreszcie, po czwarte, jak praktycznie możemy nauczyć się naprawdę doceniać tę pełną i bezgraniczną opiekę Jezusa Chrystusa.
Czasami słyszymy o wielkich bohaterach wiary, takich jak Abraham czy Jozue w Starym Testamencie, czy apostoł Paweł czy Piotr w Nowym Testamencie, którzy dokonali wielkich rzeczy na chwałę Boga. Gdy o nich słyszymy, wspominamy, jak wielu ludzi poznało Pana dzięki ich posłudze i często chcemy pójść za ich przykładem, jesteśmy gotowi na wielkie wyczyny, ale potem przychodzi świadomość rzeczywistości: ale kim ja jestem, czy jestem zdolny do takich osiągnięć i ogarnia nas uczucie bezsilności. Nie, nie poradzę, nie jestem godzien, to nie dla mnie. Nigdy nie będę w stanie służyć Bogu tak, jak służyli ci bohaterowie wiary. To smutne, ale najczęściej jest to fakt, że czegoś nam brakuje, czegoś potrzebujemy.
Nawet Dawid, wielki mąż Boży, król Izraela, woła: „Jestem ubogi i nędzny, Panie. ” Tak z nami zawsze jest, my czegoś potrzebujemy. To może być najprostsza potrzeba materialna, brak pieniędzy. Być może chcieliśmy kupić coś dla siebie lub dla rodziny, ale po prostu nie mamy środków. A gdy brakuje nam mądrości pamiętajmy o Liście Jakuba i jego słowach: „Jeśli komuś z was brakuje mądrości, niech prosi Boga. ” (Jak. 1:5). I czytając ten fragment Listu czasami myślimy sobie i mówimy: Panie, to mnie brakuje mądrości. Ten werset mówi o mnie. Nie rozumiem tego czy tamtego, nie mam odwagi podjąć taką a taką decyzję, albo nie mam dość sił.
Przypomnijmy co jest powiedziane o królu Judy, Jehoszafacie w 2 Księdze Kronik. Trzy armie wroga wystąpiły przeciwko niemu i zdał on sobie sprawę ze swojej całkowitej bezsilności. On modlił się do Pana i mówił: „Boże nasz! Czy ich nie osądzisz? Bo myśmy bezsilni wobec tej licznej tłuszczy, która wyruszyła przeciwko nam; nie wiemy też, co czynić, lecz oczy nasze na ciebie są zwrócone. ” (2Krk. 20:12). I my, podobnie jak Jehoszafat, czasami w trudnych sytuacjach możemy widzieć naszą całkowitą bezsilność.
Ponadto, nasze potrzeby mogą mieć charakter moralny. My jesteśmy grzeszni, całkowicie pogrążeni w źle. Jeremiasz powiedział: „Podstępne jest serce, bardziej niż wszystko inne, i zepsute, któż może je poznać? ” (Jer. 17:9). Oznacza to, że nasze własne serce jest podatne na zwiedzenie, a gdy czynimy zło, serce zapewnia nas, że wszystko jest w porządku i że rzekomo postępujemy dobrze. Paweł w swoim Liście do Rzymian pisze: „Wiem, że nie mieszka we mnie, to jest w ciele moim, dobro. ” (Rzym. 7:18). To powiedział o sobie apostoł Paweł. Co pozostaje nam do powiedzenia? Oczywiście nie zawsze jesteśmy gotowi to przyznać.
Spójrzmy na kościół w Laodycei, o którym mowa jest w rozdziale 3 Księgi Objawienia, werset 17: „Mówisz bowiem: Jestem bogaty i wzbogaciłem się, i niczego nie potrzebuję, a nie wiesz, że jesteś nędzny i pożałowania godny, biedny, ślepy i nagi. ” Czy to czasami nie dotyczy nas samych? Czy to nie my myślmy z pychą o naszych zdolnościach i możliwościach, podczas gdy tak naprawdę nie mamy nic. Ostrzeżenie apostoła Pawła napisane do Galatów w rozdziale 6 odnosi się również do każdego z nas. „Bo jeśli ktoś uważa, że jest kimś będąc nikim, oszukuje samego siebie. ” (Gal. 6:3).
Tak, jesteśmy żałośni i niegodni, ale to nie jest powód do rozpaczy. Przypomnijmy słowa Jezusa Chrystusa: „Przyjdźcie do mnie wszyscy, którzy jesteście spracowani i obciążeni, a Ja wam dam ukojenie. Weźcie na siebie moje jarzmo i uczcie się ode mnie, że jestem cichy i pokornego serca, a znajdziecie ukojenie dla dusz waszych. Albowiem jarzmo moje jest miłe, a brzemię moje lekkie. ” (Mat. 11:28-30). To właśnie proponuje nam Jezus Chrystus. Znając nasze potrzeby, On prosi nas, byśmy przyszli i złożyli je na Niego. Jak pięknie ujął to Dawid w swoim Psalmie 56: „Tyś policzył dni mojej tułaczki, Zebrałeś łzy moje w bukłak swój. Czyż nie są zapisane w księdze twojej? ” (Ps. 56:9).
Czy my zawsze pamiętamy, że Bóg zna każdą naszą łzę, że najmniejszy przejaw naszego smutku nie umknie Jego uwadze. On widzi nas dogłębnie i wraz z Jego spojrzeniem przenika nas Jego troska i miłość. Czy miałeś kiedykolwiek wrażenie przyjacielu, że Bóg Cię opuścił, czy czasami wydawało Ci się, że po prostu zapomniał o Twoim istnieniu. Izrael, naród wybrany przez Boga, znał to uczucie. „Pan mnie opuścił i Wszechmocny zapomniał o mnie” - czytamy u proroka Izajasza. (Iz. 49:14). I oto w następnym wersecie odpowiedź Pana. „Czy kobieta może zapomnieć o swoim niemowlęciu i nie zlitować się nad dziecięciem swojego łona? A choćby nawet one zapomniały, jednak Ja ciebie nie zapomnę. Oto na moich dłoniach wyrysowałem cię, twoje mury stoją mi zawsze przed oczyma. ” (Iz. 49:15-16).
A my czy zawsze zdajemy sobie sprawę, że wszystkie nasze zmartwienia i potrzeby są stale, żywo i wyraźnie obecne przed oczami naszego Pana Jezusa Chrystusa. Bóg wie o nas wszystko, wie o mnie i o Tobie przyjacielu. Nie może więc zdarzyć się tak, że coś z naszych potrzeb umknie Jego spojrzeniu, zostanie wymazane z Jego pamięci.
Ale teraz przypomnijmy, że Bóg nie tylko o nas pamięta, ale także troszczy się o nas. W 10 rozdziale Ewangelii Jana czytamy słowa, które mają bezpośrednie odniesienie do nas. Werset 11 mówi: „Ja jestem dobrym pasterzem. ” Dalej Jezus mówi o trosce dobrego pasterza o swoje owce. Kontrastuje go z innymi, tj. z najemnikiem i wilkiem. I jaki wniosek możemy wyciągnąć z tego opisu? Czego dowiadujemy się o Jezusie jako o dobrym Pasterzu? Być może najważniejsze jest to, że pasterz sumiennie i z czułością troszczy się o swoje owce?
Pasterz poświęca czas i wysiłek, aby poznać swoje owce. Zna je wszystkie po imieniu. One rozpoznają Go po głosie i idą za Nim. Nie szczędzi sił, aby zaspokoić każdą ich potrzebę. Dla dobrego Pasterza każda owca jest cenna i ważna. I w chwili zagrożenia zapomina o sobie, oddając za nie swoje życie, gdyż są Mu tak drogie. Podobnie czyni Jezus opiekując się nami z troską i miłością. Jesteśmy Jego owcami, które są Mu drogie. Gdy zdamy sobie sprawę, że naszym dobrym Pasterzem jest sam Jezus, jakiego głębokiego znaczenia nabiera dla nas ten obraz.
Zastanówmy się teraz, w jaki sposób Jezus obdarza nas troszcząc się o nas. Ale na początku zauważmy, jakie są Jego możliwości. Spójrzmy na List do Efezjan, rozdział3, werset 20. On mówi, że „Ten, który według mocy działającej w nas potrafi daleko więcej uczynić ponad to wszystko, o co prosimy albo o czym myślimy. ” W Jezusie Chrystusie odnajdziemy tyle siły, że nawet nie potrafimy sobie wyobrazić. Obiecał to nam sam Bóg w tym fragmencie Pisma Świętego. Drugi List Piotra mówi, że „Boska Jego moc obdarowała nas wszystkim, co jest potrzebne do życia i pobożności. ” (2Ptr. 1:3). Wszystko, co potrzebne jest nam do życia i pobożności, zostało nam darowane przez Jezusa Chrystusa. Jeśli czujemy się słabi i zagubieni w swoim życiu, jeśli prześladują nas niepowodzenia, to nasze życie nie wystarczająco podąża za Chrystusowym przykładem. Oznacza to, że próbujemy obejść się bez Jego mocy, poradzić sobie naszymi własnymi, ludzkimi siłami, wyznaczając sposoby w jaki realizowana ma być ta troska Jezusa o nas. To On zaopatruje nas we wszystko i żywi nas.
W Liście do Rzymian czytamy: „On, który nawet własnego Syna nie oszczędził, ale go za nas wszystkich wydał, jakżeby nie miał z nim darować nam wszystkiego? ” (Rzym. 8:32). Patrząc na samą naturę Boga, możemy z ufnością powiedzieć, że On ześle nam wszystko, czego potrzebujemy. Zaprawdę On jest Bogiem, który daje nam, obdarza nas. Jezus podał przykład ptaków, które nie muszą siać ani zbierać, aby zdobyć pożywienie. A to są tylko ptaki, my jesteśmy tymi, za których On oddał swojego Syna na śmierć, dlatego bardzo ceni społeczność z nami. Czy możemy myśleć, że On o nas zapomniał i nie da nam jedzenia i odzieży? Oczywiście, że nie.
A jak my podchodzimy do naszych potrzeb fizycznych? Czy jeśli napotkamy niespodziewane wydatki, odczuwamy trwogę? Czy nie zapominamy, że niebiańskie skarby nie niszczeją? Przecież wszystko należy do Boga, „do mnie bowiem należy wszelkie zwierzę leśne i tysiące bydła na górach” - jak mówi Psalmista w Psalmie 50.
Po drugie, Jezus jest naszą mądrością. W 1 Liście do Koryntian powiedziane jest, że Jezus Chrystus „stał się dla nas mądrością od Boga. ” (1Kor. 1:30). Oznacza to, że przez Chrystusa poznajemy mądrość samego Boga. Pomyślcie tylko, mówi Jakub: „Jeśli komuś z was brakuje mądrości, niech prosi Boga, który daje wszystkim obficie i bez wypominania, a będzie mu dana. ” (Jak. 1:5). Nie zapominajmy prosić Boga o tę mądrość.
Po trzecie, Jezus jest naszym pokojem. Oto Jego słowa: „Pokój zostawiam wam, mój pokój daję wam; daję wam nie tak, jak daje świat. Niech się nie trwoży wasze serce ani się nie lęka. ” (Jana 14:27). Czy nasze życie jest wypełnione pokojem, czy też pełne jest zmartwień i trosk? Czy jesteśmy uwikłani w kłopoty, czy też ufnie odpoczywamy w Jezusie Chrystusie, który jest naszym pokojem. List do Filipian mówi: „Nie troszczcie się o nic, ale we wszystkim przez modlitwę i prośbę z dziękczynieniem niech wasze pragnienia będą znane Bogu. A pokój Boży, który przewyższa wszelkie zrozumienie, będzie strzegł waszych serc i myśli w Chrystusie Jezusie. ” (Fil. 4:6-7). A Izajasz dodaje takie słowa: „Człowieka polegającego na Tobie zachowujesz w doskonałym pokoju, bo Tobie ufa. ” Iz. 26:3).
Po czwarte, Jezus jest naszą mocą. Apostoł Paweł pisze: „Najchętniej będę się chlubił z moich słabości, aby zamieszkała we mnie moc Chrystusa. Gdy bowiem jestem słaby, wtedy jestem mocny. ” (2Kor. 12:9-10). Być może wydaje się to dziwne, wręcz sprzeczne, ale istota nauczania jest prosta - moc Chrystusa jest dawana tym, którzy jej potrzebują, tj. tym, którzy są słabi. Jezus powiedział: „Dana mi jest wszelka moc na niebie i na ziemi. ” (Mat. 28:18). Oznacza to, że dla Niego nie ma rzeczy niemożliwych. Chwała i dziękczynienie Mu za to.
Po piąte, Jezus jest naszą pomocą w pokuszeniach. W drugim rozdziale Listu do Hebrajczyków czytamy: „A że sam cierpiał, będąc kuszony, może dopomóc tym, którzy są w pokusach. ” (Hebr. 2:18). Czy wzywasz przyjacielu na pomoc Chrystusa, aby pomógł Ci w Twoich duchowych bitwach, czy wolisz iść sam?
I po szóste, Jezus jest naszą sprawiedliwością. Jezus Chrystus tam na krzyżu położył kres wszystkim naszym grzechom i słabościom. Zostały nam całkowicie przebaczone grzechy. W oczach Bożych jesteśmy teraz sprawiedliwi. W 2 Liście do Koryntian w 5 rozdziale czytamy te cudowne słowa: „On (to znaczy Bóg) tego, który nie znał grzechu, za nas grzechem uczynił, abyśmy w nim stali się sprawiedliwością Bożą. ” (2Kor. 5:21). W Chrystusie otrzymaliśmy przebaczenie i nie dźwigamy już ciężaru naszych grzechów. W Chrystusie zostaliśmy uznani za sprawiedliwych przed świętym Bogiem. On jest naszą prawdziwą sprawiedliwością. Chwała Mu za to na wieki.
Dzisiaj tylko pokrótce poruszyłem te obszary, w których widzimy, że Chrystus zaspokaja wszelkie nasze potrzeby. Nauczanie Biblii jest oczywiście znacznie szersze i głębsze. Biblia uczy, że w Chrystusie mamy wszystko. Paweł pisze: „Bóg mój zaspokoi wszelką waszą potrzebę według swego bogactwa w chwale, w Chrystusie Jezusie. ” (Fil. 4:19). Czy słowa Jezusa Chrystusa mogą się nie wypełnić? Oczywiście, że nie. Jego bogactwo nie wyczerpie się. A Bóg stanowczo obiecał, że zaspokoi wszelką naszą potrzebę według bogactwa swego w chwale, w Chrystusie.
Czy w to wierzysz przyjacielu, czy wierzysz, że Chrystus ma wszystko, czego potrzebujesz? W tym nasza wiara opiera się na Słowie Bożym. W Liście do Kolosan powiedziane jest, że w Chrystusie „który jest głową wszelkiej zwierzchności i władzy”, jesteśmy pełni w Nim. Jaka jest nasza odpowiedź na te wspaniałe obietnice Boże? Czy wierząc, że Chrystus jest źródłem dosłownie wszystkiego, zawsze zwracamy się do tego źródła? Czy nie zdarza się tak, że nasze potrzeby i obowiązki zaciemniają nasze życie i pozbawiają go należnego mu bogactwa?
Pytanie jednak brzmi, czy my korzystamy z tej możliwości, czy czerpiemy z tego źródła? Odpowiedź na nasze potrzeby przychodzi poprzez modlitwę i zgodnie z naszą wiarą. Bóg mówi do nas wszystkich: „Wołaj do mnie, a odpowiem ci i oznajmię ci rzeczy wielkie i ukryte, których nie znasz. ” (Jer. 33:3). Doświadczyć całego dobra, jakie Chrystus może dać poprzez własne doświadczenia, jest dostępne dla każdego wierzącego, bez wyjątku.Pozwól, że udzielę Ci przyjacielu kilka praktycznych rad. Przede wszystkim poświęć trochę czasu na dokładne zapoznanie się z treścią Psalmu 23. Dzisiaj patrzyliśmy na Jezusa Chrystusa jako na Dobrego Pasterza. Zapisz na kartce papieru, zgodnie z tekstem tego Psalmu, wszystkie obietnice, które Jezus jako Pasterz daje nam, swoim owcom. Nie bez powodu ten Psalm nazywany jest Psalmem pasterskim. Zapisz wszystkie obietnice jedna po drugiej. Następnie na drugiej kartce papieru wypisz wszystkie główne potrzeby swojego życia, najpilniejsze z nich. Może to być brak zdrowia, pieniędzy, mądrości itp. Możliwe, że w jakiejś sprawie szczególnie potrzebujesz przewodnictwa Bożego. I na koniec, codziennie proś Boga w modlitwie, aby pokazał Ci moc Chrystusa i pokazał, jak ta moc może się objawiać poprzez wszystkie Twoje przeciwności losu i potrzeby. Przedstaw je Bogu w modlitwie, jedna po drugiej. A jeśli całkowicie Mu zaufasz, całkowicie na Nim będziesz polegał, to zgodnie z Jego obietnicą da Ci wszystko, czego potrzebujesz, nie według Twojej, ale według Swojej woli. Tak więc zasługa w tym przypadku nie będzie Twoja, ale Jego.
A jeśli przyjacielu jeszcze nie poznałeś tego wspaniałego Pasterza, jako swojego osobistego Zbawiciela, to od tego musisz zacząć. Musisz przyjąć Go jako swojego osobistego Zbawiciela, a wtedy odkryjesz, że Ten, który nawet własnego Syna nie oszczędził, ale wydał go za Ciebie, jakże nie miałby z nim darować Ci wszystkiego? Amen.