RSS

Sługa Boży, a wola Boża.


 Jeśli w 1 rozdziale 1 Listu do Tesaloniczan opisany jest idealny kościół, to w 2 rozdziale przedstawiony jest przykładny sługa Boży. I właśnie nad tym sługą Bożym chciałbym dzisiaj zastanowić się. Ale ktoś może powiedzieć: mnie to nie interesuje. Tym, którzy tak myślą, przypomnę: jeśli jesteś dzieckiem Bożym, to wiedz, że Chrystus uczynił nas „dla naszego Boga królami i kapłanami. ”„Jesteśmy rodem wybranym, królewskim kapłaństwem, narodem świętym, ludem nabytym, abyśmy rozgłaszali cnoty (doskonałość) Tego, który nas powołał z ciemności do cudownej swojej światłości” - mówi Słowo Boże. (1Ptr. 2:9). „Będziecie mi świadkami” - mówi Zbawiciel całemu Kościołowi, nie czyniąc żadnego wyjątku. Dlatego każde nowonarodzone dziecko Boże powinno interesować się tym, co to znaczy być godnym sługą Boga i jak można się nim stać.

Dziś chcę jednak ograniczyć się tylko do jednej rzeczy, a mianowicie, co jest podstawowym i głównym warunkiem koniecznym do owocnej i błogosławionej służby Bogu. Weźmy dla przykładu werset 1, rozdziału 2, 1 Listu do Tesaloniczan: „Sami bowiem wiecie, bracia, że nasze przybycie do was nie było daremne” - pisze apostoł Paweł. Słowo „daremne„ w języku greckim jest użyte w innych miejscach formą „próżne, bezczynne„. Innymi słowy, Paweł mówi, że ich przyjście do Tesalonik nie było daremne, bezowocne i nie próżne. Dlaczego?

Zapewne jest posługa, która nie przynosi żadnych owoców. Można powiedzieć, że jest bezużyteczna, ale Paweł mógł powiedzieć, że jego przyjście do Tesaloniczan nie było na próżno, a wręcz przeciwnie, przyniosło obfite owoce. I to prowadzi nas do pytania: co jest konieczne, co jest najważniejsze, aby nasza służba nie okazała się daremna, ale przynosiła owoce dla Królestwa Bożego. Drodzy przyjaciele, bez wątpienia najważniejsze jest Boże przewodnictwo, poznanie woli Bożej w naszym życiu. To powinno być naszym priorytetem.

Gdy Saul z Tarsu, fanatyczny faryzeusz, w drodze do Damaszku, dysząc groźbą i chęcią mordu wobec chrześcijan, został nagle zatrzymany przez zmartwychwstałego Pana Jezusa i oślepiający blask światła rzucił go na ziemię, to usłyszał głos mówiący do niego: „Saulu, Saulu, dlaczego mnie prześladujesz? ” (Dzieje 9:4). On z przerażeniem woła: „Kim jesteś, Panie? i Panie! Co chcesz abym zrobił? ” (Dzieje 9:5-6). To są to najważniejsze pytania, jakie człowiek może zadać, ponieważ żadne inne pytania nie są w stanie tak określić losu człowieka, jak te dwa.

Zauważmy, że pierwsze z tych pytań związane jest z Osobą - „Kim jesteś, Panie?” Bez tego pytania zbawienie nie jest możliwe, ponieważ zbawienie nie zależy od znajomości religii, ale od Osoby Jezusa Chrystusa. Co więcej, nie wystarczy po prostu wiedzieć o Chrystusie, ale trzeba Go poznać osobiście. I jak tylko Go poznamy, to tak jak dzień następuje po nocy, tak też musi nastąpić drugie pytanie: „Panie, co chcesz, abym zrobił? ” Jak tylko Saul stając się teraz Pawłem, doszedł do duchowego poznania prawdziwego Boga, pozostało mu tylko jedno, z czym on się liczył, a mianowicie: „Panie! Co chcesz abym zrobił? ” Innymi słowy, od tego momentu wola zmartwychwstałego Pana stała się dla niego najważniejsza.

Tak powinno być w życiu i posłudze każdego nowonarodzonego dziecka Bożego. Pierwszą i najważniejszą rzeczą, którą musimy zrozumieć, jest to, że służba miła Bogu jest możliwa tylko wtedy, gdy znajdujemy się w centrum woli Bożej. Można angażować się w wiele działań religijnych, ale jeśli te działania nie leżą w sferze woli Bożej, to są daremne i próżne. Jest tak zwana aktywność chrześcijańska, ale jest ona poza wolą Bożą. To wcale nie jest posługa. Może być nawet właściwe głoszenie, projekty ewangelizacyjne, ale jeśli nie są one realizowane zgodnie z wolą Bożą, to wcale nie jest to służba duchowa miła Bogu. Wszystko, co jest tylko ludzką inicjatywą i nie znajduje się pod przewodnictwem Bożym, nie można nazwać prawdziwą służbą Bogu. Jeśli pragniemy pełnego błogosławieństwa w służbie Panu, to pierwszą rzeczą, która jest konieczna, jest poznanie doskonałej woli Bożej. Dopiero gdy wejdziemy w orbitę Jego woli, oddawszy siebie bezwarunkowo Panu, możemy powiedzieć wraz z apostołem Pawłem: sami bracia wiecie, że przyjście do was nie było daremne, bezowocne i próżne.

Wiemy, że przybycie apostoła Pawła do Tesalonik nastąpiło zgodnie z wolą Bożą. Jak wiadomo, Tesaloniki leżą na kontynencie europejskim. Apostołowi Pawłowi nie przychodziło do głowy ewangelizować Europę. Miał zupełnie inne plany. On zamierzał głosić Słowo w Azji, lecz Duch Święty zabronił swojemu słudze głosić tam dobrą nowinę. Plany i zamierzenia Pawła uległy zmianie i po raz drugi, zakazem Ducha Świętego, trafia on do Troady. Wydawało się, że Troada jest końcem ich drogi i rzeczywiście nie mogli dalej iść. Morze zagrodziło im drogę. Tutaj Paweł był zmuszony zatrzymać się i czekać na dalsze wskazówki od Tego, któremu się zawierzył w drodze do Damaszku. I tu w Troadzie, na pytanie: Panie, co mi każesz, Pan mu odpowiada. „I miał Paweł w nocy widzenie: Jakiś Macedończyk stał i prosił go, mówiąc: Przepraw się do Macedonii i pomóż nam. ” I dalej jest powiedziane w 16 rozdziale Dziejów Apostolskich: „Gdy tylko ujrzał to widzenie, staraliśmy się zaraz wyruszyć do Macedonii, wnioskując, iż nas Bóg powołał, abyśmy im zwiastowali dobrą nowinę. ” (Dzieje 16:9-10). On myślał o prowadzeniu ewangelizacji w Azji i Bitynii, ale Duch Święty powiedział - nie, w Macedonii. Zatem zgodnie z jasnym i wyraźnym wskazaniem woli Bożej przybyli do Macedonii, w której znajdowało się miasto portowe Tesaloniki. Dlatego jego przybycie do Tesalonik okazało się nie próżne, ale bardzo skuteczne i owocne. Przyszedł do nich po woli Bożej. Powstała tu jedna z najbardziej wzorowych wspólnot czasów apostolskich.

Ale drodzy bracia i siostry, nie wystarczy raz oddać się Bogu i zapytać: Panie, co mi każesz czynić. Ta prośba powinna być naszą nieustanną modlitwą, tak jak pierwsze wołanie: kim jesteś Panie? Ta modlitwa była stale na ustach apostoła Pawła. Spójrzmy, co on mówi: „wszystko uznaję za szkodę wobec doniosłości, jaką ma poznanie Jezusa Chrystusa, Pana mego. ” (Fil. 3:8). Czy on Go nie znał? Oczywiście, że znał. Ale tak bardzo kochał swojego Pana, że ​​jego największym pragnieniem było coraz głębsze poznawanie Go. A im lepiej Go poznamy, tym gorliwiej będzie następowała druga modlitwa: Panie, co mi każesz czynić.

Drodzy przyjaciele, te dwa pytania są ze sobą nierozerwalnie powiązane. Paweł modli się za wierzących w Kolosach, aby „doszli do pełnego poznania woli Jego (Boga) we wszelkiej mądrości i duchowym zrozumieniu, aby postępowali w sposób godny Pana ku zupełnemu jego upodobaniu, wydając owoc w każdym dobrym uczynku i wzrastając w poznawaniu Boga. ” (Kol. 1:9-10). Tak więc poznanie Boga i Jego wola są ze sobą ściśle związane. „Dlatego nie bądźcie nierozsądni, ale rozumiejcie, jaka jest wola Pańska”, „jako słudzy Chrystusowi, którzy pełnią wolę Bożą z całej duszy, służąc dobrą wolą jako Panu, a nie ludziom. ” (Ef. 5:17,6:6-7). Tylko taka posługa jest miła Bogu.

Pytanie jednak brzmi: jak możemy poznać wolę Bożą? Czy w ogóle możemy ją poznać? Oczywiście, że tak. W swoim Liście do Rzymian Paweł wyjawia nam sekret, jak zawsze możemy poznać wolę Bożą. Spójrzmy, co jest powiedziane w rozdziale 12 tego Listu. „Wzywam was tedy, bracia, przez miłosierdzie Boże, abyście składali ciała swoje jako ofiarę żywą, świętą, miłą Bogu, bo taka winna być duchowa służba wasza. ” To jest pierwszy warunek. Całkowite i bezwarunkowe oddanie się Panu. Następnie mówi: „A nie upodabniajcie się do tego świata, ale się przemieńcie przez odnowienie umysłu swego, abyście umieli rozróżnić, co jest wolą Bożą, co jest dobre, miłe i doskonałe. ” (Rzym. 12:1-2).

Zatem drugą rzeczą, której Paweł naucza na temat woli Bożej, jest to, że po całkowitym oddaniu się Panu rozpoczyna się proces - wzrostu poznania woli Bożej. Życie chrześcijańskie jest szkołą i z jaką cierpliwością Pan obchodzi się z nami, abyśmy uczyli się i coraz lepiej poznawali i znali, jaka jest wola Boża, dobra, miła i doskonała. Pan chce, abyśmy weszli w sferę Jego woli, abyśmy zawsze mieli pełnię Jego błogosławieństwa zarówno w naszym życiu, jak i w naszej służbie dla Niego. „Powierz Panu drogę swoją, Zaufaj mu, a On wszystko dobrze uczyni. ” (Ps. 37:5).

Jedną z najtrudniejszych lekcji w tej szkole Chrystusa jest cierpliwe czekanie na czas wyznaczony przez Boga. Jak trudno jest czekać. Widzimy, jak Pan nieustannie musiał udzielać tej lekcji Swojemu gorliwemu słudze Pawłowi. Z jaką gorliwością, z jakim pragnieniem chciał on głosić dobrą nowinę grzesznikom w jakimś nowym, nie ewangelizowanym miejscu lub przekazywać tę prawdę wierzącym, których jeszcze nie spotkał. Pan mówi - poczekaj, to jeszcze nie czas.

Weźmy jako przykład tęsknotę Pawła za spotkaniem z wierzącymi w Rzymie. On nigdy wcześniej nie widział się z nimi i w swoim Liście do nich mówi o tym, jak szczególnie prosi Pana, aby za wolą Bożą mógł wreszcie przyjść do nich. „A nie chcę, bracia, abyście nie wiedzieli, że często zamierzałem przybyć do was, aby i wśród was, podobnie jak wśród innych narodów, zebrać jakiś plon, lecz aż do tej chwili miałem przeszkody. ” - pisze do nich. (Rzym. 1:13).

Jak myślicie, kto stawiał mu te przeszkody na drodze i dlaczego? Oczywiście tylko Bóg zna wszystkie powody, ale niektóre z nich są znane nam. Na przykład sam Paweł mówi: „byłem dotąd zatrzymywany, abym miał jakiś owoc zarówno wśród was, jak i wśród innych pogan.”  Te owoce, których on od nich oczekiwał, najwyraźniej nie były jeszcze dojrzałe, co było powodem jego opóźnienia. Widzę tu jednak jeszcze jeden powód, dla którego Duch Święty zagrodził Pawłowi drogę do Rzymu. Na końcu Listu do Rzymian on wyjaśnia, że ​​coś w nim musi dojrzeć, zanim Bóg będzie mógł otworzyć mu drogę. Spójrzmy, co on mówi w rozdziale 15: „wiem, że gdy przyjdę do was, (zgodnie z wolą Bożą) przyjdę z pełnią błogosławieństwa ewangelii Chrystusa. ” (Rzym. 15:29 ).

O, co za miłosierdzie Boga, że On nam zamyka drogę do miejsc, które choć wydają się nam tak pożądane i obiecujące, ale w których nie jesteśmy jeszcze gotowi służyć z pełnym błogosławieństwem Bożym. We właściwym czasie Pan je otworzy, ale teraz nie jesteśmy gotowi. Paweł cztery lata po tym, jak Duch Święty zamknął mu drzwi do Azji, wszedł tam i miał najbardziej owocną i błogosławioną posługę w swoim apostolstwie. Jak ważne jest, bracia i siostry abyśmy zawsze znajdowali się w centrum woli Bożej, aby nasza posługa nie była daremna. Wołajmy więc nieustannie: „Panie, co mi każesz czynić?” I chwała Mu, gdy On w swoim czasie objawi nam Swoją wolę.

A Ty drogi przyjacielu, który jeszcze nie zadałeś pierwszego pytania: „Kim jesteś, Panie?”, uczyń to teraz. Przecież taka jest wola Boża, abyś upamiętał się i uwierzył w Ewangelię. On nie chce, abyś zginął, ale abyś dzięki poznaniu Go znalazł życie wieczne. Niech Pan pomoże Ci teraz przyjąć Jego Syna Jezusa Chrystusa jako swojego osobistego Zbawiciela. Panie, spraw, aby dzisiaj wielu ludzi mogło Cię poznać. Proszę o to w imię Jezusa Chrystusa. Amen.

Prześlij komentarz

Szukaj na tym blogu

Followers

Obsługiwane przez usługę Blogger.

OSTATNIE POSTY