RSS

Ja Jestem – źródło wody żywej.


Jako podstawę dzisiejszego rozważania wezmę wersety 25 i 26 czwartego rozdziału Ewangelii Jana. Mówią one tak: Kobieta mu powiedziała: Wiem, że przyjdzie Mesjasz, zwany Chrystusem. Gdy on przyjdzie, oznajmi nam wszystko. Jezus jej powiedział: Ja, który mówię z tobą, jestem nim. ”                                                                                                    Historia rozmowy naszego Pana Jezusa Chrystusa z Samarytanką jest pełna niespodzianek. Nam się wydaje na przykład, że Jezus powinien od razu wskazać tej kobiecie, że jest grzesznicą i musi nawrócić się. Jednak Chrystus zaczyna się od tak wzniosłego tematu, jakim jest dar Boży, o żywej wodzie i źródle wody wytryskującej ku życiu wiecznemu. W końcu Chrystus doskonale wiedział, jaką ona była niewiastą. On znał całą jej grzeszną przeszłość i obecne grzeszne życie, dlatego wiedział, że ona nie jest jeszcze gotowa przyjąć tak głębokich prawd.

Czy nie powinien od razu wezwać ją do upamiętania, a potem mówić jej o darze Bożym i żywej wodzie? Pan jednak postąpił inaczej. Nie pominął jej grzechu, ale gdy przekonał ją, ona była gotowa wyznać go. Tak, Pan wie, co jest w człowieku i wie, jak z nim postępować. Każdego traktuje indywidualnie, bo tak jak nie ma dwóch identycznych płatków śniegu, tak nie ma dwóch identycznych ludzi.

Podczas rozmowy z Samarytanką Chrystus zwraca się do niej siedem razy. „Daj mi pić - tak Jezus rozpoczął swoją rozmowę z kobietą, a zakończył ją słowami: „Ja, który mówię z tobą, jestem nim. ” (Jana 4:26). W tym siódmym i ostatnim słowie objawił się jej, Kim jest. Był Mesjaszem i jej Zbawicielem. Gdy kobieta powiedziała: „Wiem, że przyjdzie Mesjasz, zwany Chrystusem. Gdy on przyjdzie, oznajmi nam wszystko. ” - to Jezus powiedział - „Ja, który mówię z tobą, jestem nim. ” Nie musiał jej nic więcej dodawać. Sam Zbawiciel grzeszników stał obok niej i to wystarczyło. Nie potrzebowała góry, ani świątyni, ani Jerozolimy, ale żywego Zbawiciela i znalazła Go - Jezusa Zbawiciela świata.

Tak, ona odkryła ten cudowny fakt, że Ten, który zmęczony drogą usiadł przy studni i prosił ją o wodę, jest jej Zbawicielem. Że ona oczekiwała Go, widzimy to z jej słów. „Wiem, że przyjdzie Mesjasz, zwany Chrystusem. Gdy on przyjdzie, oznajmi nam wszystko. ” (Jana 4:25). Jakie było jej zdziwienie, gdy jej powiedział - „Ja, który mówię z tobą, jestem nim. Nie musiała już czekać, nie musiała gdzieś iść i szukać Go. Był tutaj i rozmawiał z nią.

Moi drodzy, jak blisko każdego z nas jest nasz Zbawiciel. U Niego nie ma jakiegoś specjalnego miejsca, w którym moglibyśmy spotkać się z Nim. On teraz stoi obok nas i czeka tylko, abyśmy zwrócili się do Niego, a gdy tylko przyjdziemy do Niego z wiarą, On się nam odkryje. Tak, teraz jest czas łaski, teraz jest dzień zbawienia.                                      Samarytanka była tak szczęśliwa tym spotkaniem, poznaniem swojego Zbawiciela, że zupełnie zapomniała po co przyszła do studni. W końcu przyszła po wodę, ale w wersecie 28 powiedziane jest, że „pozostawiła swój dzban i pobiegła do miasta. ” Ona przyszła z pustym naczyniem na wodę, a odeszła ze źródłem żywej wody. Po co ona pobiegła do miasta? Powiedzieć ludziom o Chrystusie. Człowiek, który otrzyma tę żywą wodę, nie może nie dzielić się nią z innymi spragnionymi duszami.

W ten sposób Pan zawsze postępuje z nami. „Głodnych napełnia dobrami, a bogaczy odprawia z niczym. ” (Łuk. 1:53). Temu, kto jest spragniony, mówi: „jeśli kto pragnie, niech przyjdzie do mnie i pije. Kto wierzy we mnie, jak mówi Pismo, rzeki wody żywej popłyną z jego wnętrza. ” (Jana 7:37-38).

Punktem zwrotnym w nawróceniu Samarytanki były ostatnie słowa wypowiedziane do niej przez Zbawiciela: „Ja, który mówię z tobą, jestem nim. ” Jeśli przeczytamy odpowiedź Chrystusa skierowaną do tej kobiety, to zauważymy coś niezwykłego. Słowo „Ja jestem” to tytuł. Chrystus powiedział jej dosłownie: „Ja Jestem, który mówi do ciebie. ”

Czy rozumiecie, co Jezus tutaj mówi? Mówiąc „Ja jestem”, użył jednego z najwspanialszych imion Boga. Siedem razy spotykamy się z tym tytułem w Ewangelii Jana i za każdym razem odnosi się on do Jezusa Chrystusa. Tutaj, w rozdziale 4, Pan po raz pierwszy mówi „Ja jestem”. Po raz drugi podczas burzy na morzu, gdy Chrystus idąc po wodzie i zbliżając się do łodzi, w której byli Jego przerażeni uczniowie, mówi im: „Ufajcie, Ja jestem, nie bójcie się. ” (Mat. 14:27). Kolejne trzy razy Pan odpowiedział tym tytułem swoim oskarżycielom - Żydom: „Jeśli bowiem nie uwierzycie, że to Ja jestem, pomrzecie w swoich grzechach. ” (Jana 8:24). Nieco dalej mówi im, że "Ja jestem, a nie czynię nic sam od siebie, ale mówię to, czego mnie nauczył mój Ojciec. ” (Jana 8:28). I po raz trzeci do tych samych Żydów powiedział: „Zaprawdę, zaprawdę powiadam wam: Zanim Abraham był, Ja jestem. ” (Jana 8:58).

Zwróćmy uwagę na to, że gdy Jezus powiedział „Zanim Abraham był, Ja jestem”, to za to Żydzi byli gotowi Go ukamienować. W następnym wersecie czytamy: „Wtedy porwali kamienie, aby w niego rzucać. ” (Jana 8:59). Dlaczego chcieli Go ukamienować? Ponieważ powiedział: „Ja jestem. ” Powiedział, że jest Bogiem. Gdyby nie był Bogiem, to zgodnie z prawem Mojżeszowym powinien zostać ukamienowany. Nazwał Siebie największym ze wszystkich imion Boga - Ja jestem.                                                                                                    Tak, drodzy przyjaciele, albo On był zwodzicielem, albo Bogiem. Jedno z dwóch. Albo Żydzi mieli rację mówiąc, że „ma demona”, albo On miał rację, mówiąc, że jest Bogiem. Tak, to On miał rację, on jest Bogiem. Oni nie byli w stanie rzucić w Niego ani jednym kamieniem. On przeszedł przez środek ich i oddalił się.

Dalej podczas wieczerzy wraz z uczniami, przepowiadając zdradę, cierpienia i śmierć, Jezus dodaje te słowa: „Już teraz powiadam wam, zanim się to stanie, abyście, gdy się to stanie, uwierzyli, że Ja jestem. ” (Jana 13:19). I ostatni raz Chrystus mówi„ Ja jestem ”, gdy przyszli Go aresztować w ogrodzie Getsemani.  Gdy więc im rzekł: Ja jestem, cofnęli się i padli na ziemię. ” (Jana 18:6).                                                                                                         Siedmiokrotnie Jezus objawił się tym Bożym tytułem „Ja jestem”, kobiecie z Samarii, swoim uczniom, Żydom i tym, którzy przyszli go aresztować.

Przypomnijmy kiedy to Bóg po raz pierwszy objawił się człowiekowi tym tytułem, tym imieniem? Działo się to w odległej przeszłości, gdy lud Izraela był w niewoli u Egipcjan. Gdy Bóg postanowił wyprowadzić swoją silną ręką Swój wybrany lud z Egiptu i sprowadzić go do ziemi, którą im obiecał, On ukazał się Mojżeszowi. W trzecim rozdziale Księgi Wyjścia jest powiedziane: „Gdy Mojżesz pasał trzodę teścia swego Jetry, pognał raz trzodę poza pustynię i przybył do góry Bożej, do Horebu. Wtem ukazał mu się anioł Pański w płomieniu ognia ze środka krzewu. I powiedział Bóg do niego: „Posyłam cię do faraona. Wyprowadź lud mój, synów izraelskich, z Egiptu. ” (2Mojż. 3:1-2,10). Ale Mojżesz sprzeciwiając się, rzekł do Boga: „Gdy przyjdę do synów izraelskich i powiem im: Bóg ojców waszych posłał mnie do was, a oni mnie zapytają, jakie jest imię jego, to co im mam powiedzieć? (2Mojż. 3:13). A teraz spójrzmy, co Bóg powiedział Mojżeszowi: „Jestem, który jestem. I dodał: Tak powiesz do synów izraelskich: "Jestem" posłał mnie do was! ” (2Mojż. 3:14).

Na początku Ewangelii Jana widzimy Jezusa jako człowieka zmęczonego drogą. Prosi on kobietę z Samarii, aby dała Mu wody. Rozmowa z nią kończy się wyznaniem o Jego boskości. On jest Bogiem Wiecznym, nigdy się nie zmieniającym, alfą i omegą, ten sam wczoraj, dziś i na wieki. On, Jezus „będąc w postaci Boga, nie uważał bycia równym Bogu za grabież; Lecz wyparł się samego siebie, przyjął postać sługi i stał się podobny ludziom; okazawszy się z postawy człowiekiem. "  (Fil. 2:6-7). „Uniżył samego siebie i był posłuszny aż do śmierci, i to do śmierci krzyżowej. " (Fil. 2:8). Tak, On to - Jestem, który nie ma początku i końca.                                                                                                                                      Nasz Odkupiciel, Jezus Chrystus oferuje każdemu grzesznikowi, bez względu na to, jak grzeszny jest w swoich nieprawościach, że będzie jego Zbawicielem. Jemu niech będzie chwała teraz i po wieczne czasy.

Ale w Ewangelii Jana natkniemy się na siedem innych przykładów tego, że „Ja jestem„ - to Chrystus. Te siedem „Ja jestem„ opisuje Go jako źródło wszelkich błogosławieństw i odpowiedzi na wszystkie ludzkie potrzeby. Pierwsze z nich to „Ja jestem chlebem życia.” (Jana 6:48). Tak jak do życia człowiek potrzebuje chleba, tak sam Chrystus może zaspokoić wszystkie duchowe potrzeby człowieka. Dalej Chrystus mówi: „Ja jestem światłością świata; Kto idzie za mną, nie będzie chodził w ciemności, ale będzie miał światłość życia. ” (Jana 8:12). W rozdziale 10 On mówi: „Ja jestem drzwiami. Jeśli ktoś wejdzie przeze mnie, będzie zbawiony; wejdzie i wyjdzie, i znajdzie pastwisko. ” (Jana 10:9). W tym samym rozdziale dodaje: „Ja jestem dobrym pasterzem. Dobry pasterz oddaje swoje życie za owce.” (Jana 10:11). On także powiedział: „Ja jestem zmartwychwstaniem i życiem. Kto we mnie wierzy, choćby i umarł, będzie żył. A każdy, kto żyje i wierzy we mnie, nigdy nie umrze. ” (Jana 11:25-26). A gdy Tomasz powiedział do Jezusa: „Panie, nie wiemy, dokąd idziesz, jakże więc możemy znać drogę?, to Jezus odpowiedział mu: „Ja jestem drogą, prawdą i życiem. Nikt nie przychodzi do Ojca jak tylko przeze mnie. ” (Jana 14:5-6). I ostatnie „Ja jestem” Chrystusa w Ewangelii Jana znajdujemy w 15 rozdziale, gdzie On mówi o prawdziwym krzewie winnym: „Ja jestem prawdziwą winoroślą. ” (Jana 15:1).

Jakie znaczenie mają te „Ja jestem„ Jezusa Chrystusa? One mówią nam, że w Nim mamy wszystko, czego potrzebujemy. Mieć Chrystusa to znaczy - mieć źródło życia.                         Oczywiście Samarytanka nie mogła od razu wiedzieć wszystkiego, co miała w Chrystusie z chwilą, gdy On powiedział jej, Ja jestem, tym nie mniej od chwili, gdy w Niego uwierzyła, On stał się dla niej „wszystkim we wszystkim”. Gdy my po raz pierwszy spotkaliśmy się z Jezusem Chrystusem, to kto z nas mógł znać nieopisane bogactwo, które otrzymaliśmy w Nim w momencie narodzenia na nowo.

Dlatego apostoł Piotr pisze do wierzących: „Łaska i pokój niech się wam pomnożą przez poznanie Boga i Jezusa, naszego Pana. (2Ptr. 1:2). I kończy swój List tym samym wezwaniem: „Wzrastajcie zaś w łasce i poznaniu naszego Pana i Zbawiciela, Jezusa Chrystusa. ” (2Ptr. 3:18). Apostoł Paweł mówi o „miarze pełni Chrystusowej, człowieka udoskonalonego przez poznanie Syna Bożego. ” (Ef. 4:13).

Drodzy przyjaciele, nasz rozwój duchowy odpowiada naszemu poznaniu Pana Jezusa Chrystusa i nasza duchowa siła zależy od tego jak Go poznaliśmy. Moc Boża nie jest jakimś oddzielnym darem, ale samym Jezusem Chrystusem. Życie również nie jest osobnym darem, ale samym Panem Jezusem Chrystusem. Ja jestem życiem, mówi On. Dla każdego, kto bez wyjątku w Niego wierzy, On stał się wszystkim, czego nam brakuje, czego sami nie jesteśmy w stanie wytworzyć. Czy to nie cudowne, że nie musimy polegać na naszej sprawiedliwości, naszej dobroci, naszej świętości i naszej sile. Gdybyśmy szukali tego wszystkiego jako oddzielnych darów, to nie dziwmy się, że odczuwamy jakiś niedostatek „gdyż w Nim mieszka cieleśnie cała pełnia boskości. ” (Kol. 2:9). W Nim nie ma niedostatku.

Jeśli odkryjemy, że mamy to wszystko w Chrystusie, to czym może być Jego brak? To On, Wieczny Bóg „w którym są ukryte wszystkie skarby mądrości i poznania Boga. ” (Kol. 2:3). Kto wierzy we mnie, jak mówi Pismo, rzeki wody żywej popłyną z jego wnętrza. ” (Jana 7:38). Samarytanka uwierzyła i natychmiast popłynęły w niej rzeki wody żywej i ona stała się kanałem, którym płynęła ta życiodajna woda do spragnionych dusz. Od razu podzieliła się tą żywą wodą ze swoimi sąsiadami i znajomymi. Wkrótce całe miasto Syhar wiedziało, że Chrystus stał się jej Zbawicielem. Powiedziane jest, że „wielu Samarytan z tego miasta uwierzyło weń dzięki świadectwu niewiasty. ” (Jana 4:39). Jej świadectwo było proste, ale szczere i pełne entuzjazmu. „Chodźcie, zobaczcie człowieka, który mi powiedział wszystko, co zrobiłam. Czy to nie jest Chrystus? ” (Jana 4:29). Na tyle jej świadectwo było przekonujące, że w kolejnym wersecie powiedziane jest, że: „Wyszli więc z miasta i przyszli do Niego. ” To był rezultat jej nowego życia - rzeki wody żywej.

Nic tak nie przekonuje grzesznika, że ​​Chrystus daje nowe życie, jak świadectwo zadowolonego wierzącego. Nasze świadectwo może wydawać się śmieszne i dalekie od doskonałości, ale pamiętajmy, że pierwsze wrażenie robią nie tyle nasze słowa, ile nasze życie w Chrystusie. Samarytanie natychmiast zauważyli, że coś niesamowitego przydarzyło się kobiecie, która była znaną w mieście nierządnicą. Nigdy nie widzieli w jej oczach takiego ognia, takiego entuzjazmu, takiej radości. Widząc taką niesamowitą przemianę, która w niej zaszła, wyszli z miasta, by ujrzeć Tego, Który to dokonał.

Mój przyjacielu, czy miałeś osobiste spotkanie z tym wspaniałym Zbawicielem? Czy poznałeś Go. Jeśli nie, to On chce dzisiaj stać się dla Ciebie „wszystkim we wszystkim. „ „Jeśli ktoś pragnie, niech przyjdzie do mnie i pije. ” - mówi On. „Kto wierzy we mnie, jak powiada Pismo, z wnętrza jego popłyną rzeki wody żywej. ” Niech sam Duch Boży przywiedzie Cię do Jezusa Chrystusa, do źródła wody żywej. Amen.

Prześlij komentarz

Szukaj na tym blogu

Followers

Obsługiwane przez usługę Blogger.

OSTATNIE POSTY