Bracia, módlcie się za nas.
Sześć Listów apostoła Pawła z 14 napisanych przez niego kończy się prośbą o modlitwę. Kończąc swój pierwszy List do Tesaloniczan on mówi: „Bracia, módlcie się za nas. „ (1Tes. 5:25). W swoim drugim Liście ponownie zwraca się do tych samych wierzących z prośbą o modlitwę za niego i swoich współpracowników: „aby Słowo Pańskie krzewiło się i rozsławiało wszędzie. ” (2Tes. 3:1). Do wierzących w Rzymie zwraca się z prośbą: „aby wespół z nim walczyli w modlitwach, zanoszonych za niego do Boga... by jego posługa została dobrze przyjęta przez świętych. „ (Rzym. 15:30-31). „Módlcie się zarazem i za nas, aby Bóg otworzył nam drzwi dla Słowa w celu głoszenia tajemnicy Chrystusowej ” - pisze do wierzących w Kolosach, a do Efezjan zwraca się, by: „W każdej modlitwie i prośbie zanosili o każdym czasie modły w Duchu i tak czuwali z całą wytrwałością i błaganiem za wszystkich świętych. I za mnie, aby mi, kiedy otworzę usta moje, dana była mowa do śmiałego zwiastowania Ewangelii. " (Ef. 6:18-19).
Czy zauważyliście, o co Paweł prosi, aby się modlili? Prosi o modlitwę za siebie, ale aby dzięki ich modlitwie jego służba Bogu przyniosła godny owoc. Jeśli chodzi o dzieło Boże, to apostoł Paweł przywiązywał dużą wagę do modlitw dzieci Bożych. Ale nie do wszystkich kościołów kierował takie prośby o modlitwę. Tylko do niektórych. Jaki był sens prosić kościół w Koryncie, aby tak się modlił, gdy oni nieustannie sprzeczali się i dzielili. Jaki skutek miałaby taka modlitwa?
Modlitwa niektórych wierzących jest niewiele warta. Tak, ale za nich musimy się modlić. Paweł prosił te kościoły na które mógł liczyć, aby się modliły, a ich modlitwy przyniosą korzyść królestwu Bożemu. Że taka modlitwa jest bardzo ważna, widzimy po znaczeniu, jakie nadał jej sam Jezus Chrystus. Jak Chrystus wybrał swoich apostołów? Ewangelista Łukasz mówi, że „odszedł na górę, aby się modlić, i spędził całą noc na modlitwie do Boga. A gdy nastał dzień, przywołał uczniów swoich i wybrał z nich dwunastu, których też nazwał apostołami. „ (Łuk. 6:12-13). Oto, sam Syn Boży uważał za konieczne spędzenie całej nocy na modlitwie, zanim wybierze swoich uczniów. Innym razem, widząc tłumy ludzi, mówi się, że „użalił się nad nimi, bo byli utrudzeni i rozproszeni jak owce niemające pasterza. „ (Mat. 9:36). I zwraca się do swoich uczniów i mówi do nich: „Żniwo wprawdzie wielkie, ale robotników mało; Proście więc Pana żniwa, aby wyprawił robotników na żniwo swoje. „ (Mat. 9:37-38). Czy zauważyliście, kto wybiera i wysyła robotników? Pan żniwa! A naszym obowiązkiem - jest modlitwa.
Znamienne jest to, że po tym, jak Chrystus wezwał swoich uczniów, aby modlili się o robotników na żniwo, jest powiedziane, że „przywołał dwunastu uczniów swoich i dał im moc nad duchami nieczystymi, aby je wyganiali i aby uzdrawiali wszelką chorobę i wszelką niemoc. „ (Mat. 10:1). Innymi słowy, modlący się stali się odpowiedzią na ich własne modlitwy. Dlatego jeśli chcesz, aby Pan żniwa wybrał Cię do swojej pracy, módl się. Ty powinieneś być gotowy, aby samemu pójść na Jego żniwo. Czytając Biblię, zwłaszcza Księgę Dziejów Apostolskich, odkryjemy jeden niepodważalny fakt, a mianowicie, że każde przedsięwzięcie na rzecz Królestwa Bożego poprzedzone było modlitwą.
W 13 rozdziale Dziejów Apostolskich mówi się o początkach najważniejszego ruchu misyjnego w czasach apostolskich. Antiochia staje się bazą dla ewangelizacji pogan. I tutaj widzimy, jak przed wejściem na nowe terytoria dla Królestwa Bożego, zanim kościół pośle tam swoich misjonarzy, wznoszona jest intensywna modlitwa do Boga. Spójrzmy, jak to jest opisane: „A w kościele w Antiochii byli pewni prorocy i nauczyciele: Barnaba, Szymon, zwany Nigrem, Lucjusz Cyrenejczyk i Manaen, który wychowywał się z tetrarchą Herodem, i Saul. „ A teraz zwróćmy uwagę, co jest dalej napisane: „A gdy jawnie pełnili służbę Panu i pościli, powiedział im Duch Święty: Odłączcie mi Barnabę i Saula do dzieła, do którego ich powołałem. Wtedy po poście i modlitwie nałożyli na nich ręce i wyprawili ich. „ (Dzieje 13:1-3). Tak, kościół stał na progu nowych i wielkich wydarzeń, ale zanim wykorzysta te możliwości, kościół żarliwie się modli.
Spójrzmy, kto przystąpił do tej modlitwy? Byli to najbardziej pracowici słudzy kościoła i tym niemniej znaleźli czas na post i modlitwę. Jak wielką wagę przykładali ci pierwsi chrześcijanie do służenia Panu w modlitwie. A przy tym jeszcze w poście. Jak bardzo różnią się oni od naszego współczesnego chrześcijaństwa. Oni nie spieszyli się z nowymi przedsięwzięciami ewangelizacyjnymi bez uprzedniego całkowitego poświęcenia się w modlitwie Bogu. Nie mieli sformalizowanych planów, najważniejsze było dla nich poznanie woli Pana, woli Pana żniwa. Szukali przewodnictwa Ducha Świętego, a przez to przyznawali, że to nie oni, ale Bóg jest administratorem ich spraw.
A jak my dzisiaj postępujemy? Bez modlitwy, bez szukania woli Bożej podejmujemy ważne kwestie dotyczące spraw naszych kościołów, naznaczamy tych, którzy nami zarządzają, a gdy już zdecydujemy i wszystko postanowimy, to wtedy modlimy się głośno i uroczyście, aby Bóg zatwierdził nasze postanowienia. Nie dziwmy się, że po tak wielkim szumie i aktywności nie ma prawie żadnych rezultatów. Zaniedbaliśmy to, co najważniejsze w dziele Bożym – modlitwę i przewodnictwo Ducha Świętego.
Bracia i siostry, jaki jest pożytek z całej naszej gorączkowej aktywności, jeśli my zaniedbujemy to, co jest najbardziej istotne w dziele Pańskim. Jakże możemy lekceważyć Pana żniwa? Pan mówi do nas: módlcie się i proście Pana żniwa, a Jego zadaniem jest wysłać robotników na Swoje żniwo. Duch Święty powiedział: „Odłączcie mi Barnabę i Saula do dzieła, do którego ich powołałem. „ (Dzieje 13:2). Kiedy Duch Święty powiedział to? Czy po tym, jak kościół głosował, wybrał i naznaczył ich? Nie! Nic nie mówi się o tym, by kościół wybrał tych kandydatów na pracą misjonarską. Można śmiało powiedzieć, że żaden z nich nie miał prawa głosu w powołaniu robotników na dzieło Boże. Kościół podjął decyzję na podstawie tego, co wskazał mu Duch Święty. „Odłączcie mi Barnabę i Saula do dzieła, do którego ich powołałem. „ Powołałem ich, odłączcie ich dla Mnie - mówi Duch Święty.
Ponownie, nieco dalej, w rozdziale 15, znajdujemy tę samą prawdę. Gdy starsi kościoła zostali wysłani na spotkanie w Jerozolimie, aby rozstrzygnąć bardzo ważną kwestię, tj. jaka powinna być postawa nawróconych pogan wobec prawa Mojżeszowego, to jak oni rozwiązali ten spór? Spójrzmy, co mówią: „Uznał bowiem Duch Święty za słuszne, i my też…” (Dzieje 15:28). Nie ma wątpliwości, że do takiego wniosku mogli dojść dopiero po modlitwie. Nie postawili siebie na pierwszym miejscu, ale Ducha Świętego „Uznał bowiem Duch Święty za słuszne… „ Gdyby kościół głosował bez modlitwy, nie prosząc o przewodnictwo Pana żniwa, czy myślicie, że wybrałby najbardziej utalentowanych i zdolnych liderów, swoich najlepszych nauczycieli i wysłałby ich do odległych pogańskich krajów do pracy misjonarskiej? Mogliby powiedzieć, w końcu ich potrzebujemy, nasz kościół powinien mieć najlepszych robotników, a nie wysyłać ich w jakieś odległe miejsca dla pracy misyjnej. Ale Duch Święty zdecydował inaczej. Wybrał najbardziej utalentowanych, silnych i zdolnych robotników i posłał ich na nowe miejsca pracy. Powiedzcie mi, kto wie najlepiej, kogo posłać i dokąd, jeśli nie sam Pan żniwa. Dlatego jeśli chcemy widzieć rezultaty pracy w dziele Bożym, to pierwszą rzeczą, którą musimy uczynić, jest modlitwa, proszenie Pana żniwa, aby On posłał robotników na Swoje żniwo.
„A gdy oni odprawiali służbę Pańską i pościli, rzekł Duch Święty: Odłączcie mi Barnabę i Saula do tego dzieła, do którego ich powołałem. „ Co to była za służba? To była modlitwa. Ale czy to jest posługa? Tak, Bóg postrzega modlitwę jako szczególną posługę. Niestety niewielu z nas rozumie modlitwę w ten sposób. Czy myślicie, że Paweł na próżno prosi wierzących w Tesalonikach i innych kościołach, aby modlili się za niego? O nie. On mówi: „zanoście o każdym czasie modły w Duchu i tak czuwajcie z całą wytrwałością”, aby Duch Święty otworzył drzwi dla ewangelizacji i dał odwagę głosić tajemnicę Chrystusową.
Jak myślicie, czy byłaby to strata czasu? Czy nie moglibyśmy zająć się czymś bardziej pożytecznym? Drodzy bracia i siostry, diabeł właśnie tak zaszczepia dzieciom Bożym to kłamstwo, że modlitwa jest daremna i marnujemy czas. Tak, jeśli jest coś, czego diabeł najbardziej się boi, to jest to modlitwa. Dzisiaj wiele drzwi jest zamkniętych dla ewangelizacji z tego prostego powodu, że kościół się nie modli. Gdyby dzieci Boże, przełożeni kościołów mniej się sprzeczali między sobą, a modlili się więcej, to jak wiele i szeroko otworzyłyby się drzwi dla szerzenia dobrej nowiny. „módlcie się zarazem i za nas, aby Bóg otworzył nam drzwi dla Słowa w celu głoszenia tajemnicy Chrystusowej. ” - zwraca się Paweł do kościoła w Kolosach.
Wróg nasz – diabeł boi się takiej modlitwy. On będzie robił wszystko, abyśmy nie przystąpili do tej posługi. On nie ma nic przeciwko temu, abyśmy zajęli się jakimś dziełem Bożym, aby powstrzymać nas od modlitwy. Spójrzmy, jak działalność kościelna wpłynęła na życie modlitewne apostołów i to stało się wkrótce po narodzinach kościoła. Apostołowie musieli podjąć zdecydowane kroki, aby ich życie modlitewne nie ucierpiało. Dla nich modlitwa była służbą na najwyższym poziomie. Niech sam nasz Pan Jezus Chrystus będzie tego najlepszym przykładem. Ile i jak często uznał On za konieczne przychodzić na modlitwę do Swego niebiańskiego Ojca. Na przykład w 5 rozdziale Ewangelii Łukasza jest powiedziane: „A on odchodził na pustynię i modlił się.„ (Łuk. 5:16). To powiedziane jest o Nim podczas Jego służby na Ziemi, gdy był jak najbardziej zajęty. Duże rzesze narodu szły za Nim, a On ich uczył, leczył, karmił, nauczał. I właśnie w czasie pełnego zajęcia mówi się, że On odchodził na pustynię i modlił się.
Bracia i siostry, jeśli Ten, który z taką gorliwością uznał za stosowne oddalić się na modlitwę, to cóż my powiemy? O ile więcej czasu powinniśmy my spędzać na modlitwie do Boga? O dałby Bóg uświadomić nam sobie, jak ważne i konieczne jest, byśmy dużo i często modlili się, zwłaszcza za braci i siostry, którzy niosą dobrą nowinę ginącemu narodowi. Zamiast krytykować i szukać w nich winy, byłoby lepiej, gdybyśmy się za nich modlili.
Kochani, oddajmy się całkowicie i nieodwołalnie tej chwalebnej służbie. Jeśli Paweł uznał za konieczne prosić wierzących, aby modlili się za niego, to o ile bardziej my potrzebujemy modlitw dzieci Bożych. Proszę was bracia i siostry, módlcie się za nas. Módlcie się z całą gorliwością, starajcie się w waszych modlitwach, aby nam dane było ustami naszymi otwarcie, z odwagą głosić tajemnicę Ewangelii. Tak, przez internet otworzyły się nam wielkie i szerokie drzwi, a przeciwników jest wielu.
Co stracimy, jeśli poświęcimy się służbie Bogu. Próbowaliśmy wszystkiego, dlaczego teraz nie poświęcić się tej najważniejszej ze wszystkich posług, którą do tej pory zaniedbywaliśmy. „wystawcie mnie na próbę! - mówi Pan Zastępów - czy wam nie otworzę okien niebieskich i nie wyleję na was błogosławieństwa ponad miarę. „ (Mal. 3:10). Czego Bóg by nie uczynił dla Swoich dzieci, gdyby one częściej Go wzywały? „Albowiem Ja wiem, jakie myśli mam o was - mówi Pan - myśli o pokoju, a nie o niedoli, aby zgotować wam przyszłość i natchnąć nadzieją. Gdy będziecie mnie wzywać i zanosić do mnie modły, wysłucham was. A gdy mnie będziecie szukać, znajdziecie mnie. Gdy mnie będziecie szukać całym swoim sercem. " (Jer. 29:10-13).
Mój drogi przyjacielu, który jeszcze nie uwierzyłeś, to słowo odnosi się i do Ciebie. Bóg tylko czeka, aż wezwiesz imię Pańskie. Zmiłuje się nad Tobą, gdy tylko usłyszy wołanie Twojego głosu, a gdy usłyszy odpowie Ci. Słowo Boże mówi „Każdy bowiem, kto wezwie imienia Pana, będzie zbawiony. „ (Rzym. 10:13). Niech Pan pomoże Ci przyjść teraz do Niego z pokorą i wiarą, a otrzymasz dar życia wiecznego. Amen.