Wydał ich Bóg na łup pożądliwości ich serc …
Co może być bardziej okropnego i tragicznego w życiu człowieka niż być
opuszczonym i zapomnianym przez Boga? Niestety, może nadejść w życiu człowieka taki
czas, gdy cierpliwość Boża skończy się i Bóg pozostawi człowieka samego.
W pierwszym rozdziale Listu do Rzymian trzykrotnie powtarza się wyrażenie:
"wydał ich Bóg ", "wydał ich Bóg na łup pożądliwości ich serc
ku nieczystości… " (1:24); "wydał ich Bóg na łup sromotnych
namiętności… " (1:26); "wydał ich Bóg na pastwę niecnych zmysłów…
" (1:28).
Ostatnie wersety pierwszego rozdziału Listu do Rzymian są jednymi z straszniejszych miejsc w Biblii. Opisani są tam ludzie których Bóg pozostawił, wydawszy ich na pastwę cielesnych żądz, namiętności i niecnych zmysłów. I oni pełni wszelkiej nieprawości stali się twórcami wszelkiego możliwego zła. Jak ponury i odrażający to obraz!
Apostoł Paweł podkreśla dlaczego Bóg tak postąpił: "Ponieważ zamienili
Boga prawdziwego na fałszywego i oddawali cześć, i służyli stworzeniu zamiast
Stwórcy… " (Rzym. 1:25). Oni nie chcieli poznać prawdziwego Boga.
To miejsce Pisma Świętego można tłumaczyć tak: "Poznawszy Boga, nie wielbili Go jak Boga, chociażby dziękując Mu za codzienną troskę o nich, znikczemnieli w myślach swoich i zaćmiło się bezrozumne serce ich. Mieniąc się mądrymi, zgłupieli. Zamiast czcić chwalebnego, wiecznie żywego Boga, wzięli drewno i kamień i wykonali sobie bogów na podobieństwo śmiertelnego człowieka i ptaków, potem zwierząt i płazów, i mówiąc, że to wielcy, wieczni bogowie, kłaniali się im. " (Rzym 1:21-23).
To jest ta ewolucja, ale ewolucja nie na wyższy poziom, o którym nauczają
darwiniści, ale ewolucja w dół. Darwinizm naucza, że człowiek stopniowo się rozwija, doskonali, wznosząc się na coraz wyższy poziom, a Biblia naucza, że człowiek, który oddala się od Boga, degraduje,
zniża się coraz niżej i niżej, w
rozpuście i bezprawiu.
Zamiast kroczyć zgodnie ze znaną im prawdą o Bogu "oni zamienili prawdę Bożą kłamstwem " i świadomie czcili kłamstwo. Ludzie ci byli posłuszni już nie Bogu, Który stworzył świat i wszystko co na nim, ale stworzeniu. Gdy człowiek oddalił się od Boga, Bóg wydał go na pastwę cielesnych żądz. Jak nisko upadł człowiek!
"Rozpalony żądzą " człowiek popełniał złe, grzeszne czyny, coraz bardziej pogrążając się w bagnie zła i niegodziwości, bezczeszcząc swoje ciało. Kiedy wydał ich Bóg na łup sromotnych namiętności, ludzie ci czynili te wszystkie niegodziwości, "tak, że kobiety zamieniły przyrodzone obcowanie na obcowanie przeciwne naturze. Podobnie też mężczyźni zaniechali przyrodzonego obcowania z kobietą, zapałali jedni ku drugim żądzą, mężczyźni z mężczyznami popełniając sromotę, w wyniku czego zaszkodzili duszom swoim, które otrzymały zasłużoną karę. " (Rzym. 1:26-27). Serce człowieka bez Chrystusa zdolne jest popełnić najbardziej haniebne postępki.
Słowo Boże uczy nas, że po śmierci te dusze które nie przyjęły łaski Bożej
będą przebywać w piekle, będą one cierpieć wieczne męki. Piekło – to miejsce nienasyconych
żądz i namiętności, niespełnionych pragnień. Piekło – to miejsce, gdzie wszystkie
instynktowne potrzeby, skłonności, atrakcje, żądze i pragnienia dadzą się
odczuć w najwyższym stopniu. One, jak niegasnący ogień będą rozpalać człowieka,
ale tam nikt i nic ich nie zaspokoi. To tę nienasyconą żądzę miał na myśli Jezus,
kiedy mówił o ogniu nieugaszonym piekła, gdzie robak ich nie umiera i ogień nie
gaśnie. (Mar. 9:43-44). Już tu na ziemi, ten żarłoczny robak grzechu i nieugaszony ogień
namiętności dokonuje swojego niszczycielskiego dzieła w sercu człowieka, który świadomie wybiera wiarę w kłamstwo zamiast wiarę w Boga. Ten
proces nie kończy się tu na Ziemi, będzie on kontynuowany nadal w piekle.
W tym życiu ci co rozpaleni namiętnościami popełniają
sromotę i dopuszczają się rozpusty, to w piekle te namiętności, jak robak i ogień nieugaszony będą ich pożerać.
Tak wiec drogi przyjacielu, jeśli nadal żyjesz w grzechu, podsycając swoje żądze i namiętności, to ty je rozpalisz do takich granic, że nie będą one podlegały żadnej kontroli i ty będziesz całkowicie pod ich mocą. Patrz, aby twoja gra z grzechem nie doszła do tego stopnia, że Bóg zmuszony będzie pozostawić Cię i wydać na pastwę niecnych zmysłów. W Liście do Rzymian powiedziane jest, że Bóg wydał takich ludzi, by czynili rzeczy, jakie tylko może wymyślić ich przewrotny umysł. Jeśli pozwolisz na to, abyś stał się niewolnikiem grzechu, wiedz, że ten grzech w piekle będzie milion razy silniej płonąć w tobie, ponieważ jest to ogień, który nigdy nie gaśnie.
Jak groźny i nieubłagany jest grzech! On jest bezwzględny, jak cichy
zabójca - rak. On zjada i niszczy swoją ofiarę. Ale tym się różni od raka naszego
ciała fizycznego, że dla niego nie ma granic: zapłatą za grzech - śmierć, która
jest początkiem wiecznych mąk. Słowo "śmierć" jest tu użyte jako
synonim piekła. To jest śmierć, o której czytamy w Księdze Objawienia: "Udziałem
zaś bojaźliwych i niewierzących, i skalanych, i zabójców, i wszeteczników, i
czarowników, i bałwochwalców, i wszystkich kłamców będzie jezioro płonące
ogniem i siarką. To jest śmierć druga. " (Obj. 21:8).
Tak Pan nasz Jezus Chrystus objaśnia nam słowo "śmierć ": "Jezioro
płonące ogniem i siarką… ". Tak, to piekło zaczyna się tutaj, ale w
wieczności jest wiele razy intensywniejsze.
Gniew Boży w tym życiu objawia się w tym, że człowiek, który odrzucił Boga
staje się bezsilnym niewolnikiem grzechu i swoich żądz. On pogrąża się coraz
bardziej i głębiej w bagnie grzechu. Takie bezwzględne i bezlitosne jest prawo
grzechu dla tych, których Bóg wydał na łup ich sromotnych namiętności.
Jak więc człowiek może wyrwać się z tych pęt grzechu? Jak się uchronić? Kto
może pomóc mu wydostać się z tego śmiertelnego bagna?
Nasz miłosierny Pan znając naszą bezradność w tej nierównej walce z siłami grzechu Sam przewidział, jak wybawić człowieka z niewoli grzechu. Jaką wspaniałą nowinę objawił anioł Pański pasterzom dwa tysiące lat temu: "Nie bójcie się ... Gdyż dziś narodził się wam Zbawiciel, którym jest Chrystus Pan, w mieście Dawidowym." (Łuk. 2:10-11).
Bóg w dawnych czasach wielokrotnie i wieloma sposobami przemawiał do
człowieka, ale jeszcze nigdy nie przychodził na Ziemię jako Zbawiciel. Kiedy
Bóg zszedł na Sodomę, gdzie wylał Swój gniew przeciwko rozpuście i bezprawiu mieszkańców,
On poraził ludzi ogniem i płonącą siarką. Na górę Synaj Bóg zszedł po to, by
ustanowić prawo, którego wymaga świętość i sprawiedliwość Boża. I wtedy Jego
przyjściu towarzyszył ogień i błyskawice. I oto Bóg przyszedł na Ziemię jako
Zbawiciel. Jezus Chrystus przyszedł na Ziemię, aby zbawić człowieka, by wyrwać
go z mocy grzechu.
Przyjacielu, Bóg oddał Swojego Syna, aby umarł za Ciebie. Cóż więcej mógł
On uczynić, aby zbawić Ciebie? Jeśli Bóg uczynił wszystko, aby zbawić Cię od
grzechu, a Ty nie przyjmujesz daru Jego łaski, to jak Ty chcesz uciec przed
gniewem Bożym wobec grzechu i nieprawości, odrzucając Jego miłość?
Przypomnijmy historię króla Heroda. Tego człowieka zgubił jeden grzech, jedna
żądza. Z jedną namiętnością król nie chciał się rozstać. W Ewangelii
powiedziane jest, że z chęcią słuchał Słowo Boże, ale jeden grzech żywił i
pozostawił w sercu swoim w czym go upomniał Jan Chrzciciel. Kobieta, z którą on
żył w grzechu stała się dla niego siecią i przekleństwem, ten grzech przywiódł
go do zguby. Król Herod odrzucił Słowo Pańskie i Bóg wydał go na łup sromotnych
namiętności i pastwę niecnych zmysłów. Znalazłszy się w szponach grzechu nie
mógł mu się oprzeć.
Na koniec król Herod nie tylko ściął Jana, którego słuchał z przyjemnością, ale
także upokorzył i wydał na ukrzyżowanie Jezusa Chrystusa. Przypomnijmy sobie,
jak Zbawiciel stanął przed Herodem i Herod zadawał Mu pytania. Pan nic mu nie
odpowiedział.
Zapewne nikt z nas nie powie, że jest podobny do Heroda. Ale mój drogi
przyjacielu chciałbym powiedzieć Ci na podstawie Słowa Bożego, że jeśli nie pozostawisz
swoich grzechów i nie przyjmiesz Jezusa Chrystusa jako osobistego Zbawiciela, to
też zginiesz, jak Herod. Jeśli nie chcesz podzielić losu Heroda, to przyjmij
teraz łaskę Chrystusa, bo tylko On może Cię uratować. Nie ma innej drogi zbawienia.
Albo pójdziesz drogą zatracenia i Ciebie nieubłaganie pochłonie grzech, albo pójdziesz
drogą zbawienia – do Jezusa. Nie możesz służyć dwom panom. Jednego trzeba się
wyrzec, a wybrać drugiego.
Dałby Bóg, abyś wybrał drogę zbawienia. Uczyń to zanim nie będzie za późno! Wezwij Jezusa Chrystusa, a On sam zdejmie z Ciebie brzemię grzechu, da Ci pokój i radość, a nie umrzesz na wieki! A kiedy z głębi swojego serca wezwiesz Go na pomoc, to On, podobnie jak niegdyś do tonącego Piotra wyciągnie do Ciebie Swoją rękę. Spójrz więc na Niego, a On uzdrowi Cię, jak uzdrowił ukąszonych przez węże Izraelczyków, patrzących na węża z brązu. Jesteś ukąszony przez śmiercionośny jad grzechu, spójrz oczami wiary na ukrzyżowanego Chrystusa, spójrz z wiarą - a będziesz zbawiony.
Nie wiem dlaczego Bóg dał nam tak łatwy sposób, by być zbawionym. Być może
dlatego by człowiek nie chwalił się tym, że może uczynić coś więcej, niż tylko
spojrzeć z wiarą na Chrystusa ukrzyżowanego? Jedno wiem: Bóg wyznaczył tę drogę
jako jedyną drogę zbawienia i ci, którzy spojrzą z prostą wiarą na Chrystusa,
będą zbawieni.
Czy można jeszcze bardziej uprościć tę wspaniałą prawdę o zbawieniu? Co może
być prostsze i bardziej dostępne? Jednym spojrzeniem wiary można otrzymać
odpuszczenie grzechów i życie wieczne!
Dałby Bóg, aby ani jedna dusza nie pozostała głucha na wezwanie Chrystusa, aby ani
jedna dusza nie odrzuciła Chrystusa, ale przyjęła Go jako
swojego osobistego Zbawiciela i Odkupiciela.
Niech Duch Boży pomoże każdemu to uczynić. Słowo Boże mówi: "Albowiem
zapłatą za grzech jest śmierć, lecz darem łaski Bożej jest żywot wieczny w
Chrystusie Jezusie, Panu naszym. " (Rzym. 6:23).