RSS

Ucisk i prześladowania – moc Kościoła.


Nie można czytając nawet powierzchownie Księgę Dziejów Apostolskich nie dojść do wniosku, że ta Księga jest Księgą akcji, Księgą działania. Ona jest pierwszym rozdziałem w historii Kościoła i dlatego mówi o pierwszych działaniach tworzącego się Kościoła. Tak, prawdziwy Kościół, Kościół Chrystusowy - to Kościół żywy, rozpoznawalny po tym, że zawsze idzie do przodu. Dla Niego nie istnieją granice, cały świat jest polem Jego działania. Czytając jednak tę Księgę nie można nie zauważyć przeciwdziałań ze strony szatana poprzez ucisk i prześladowanie Kościoła Chrystusowego. 

Ale to nie wszystko. Słowo Boże, a w szczególności Księga Dziejów Apostolskich, jak i cała historia Kościoła potwierdzają słowa Chrystusa, które mówią że: "bramy piekielne nie przemogą go. " (Mat. 16:18). Jakby wróg nie pałał gniewem, jakie by nie stosował groźby przeciwko Niemu, historia dowodzi, że każda i wszelka jego próba kończyła się całkowitą porażką. Ograniczyć prawdy on nie może. 
Wróg nie tylko nie jest w stanie pokonać Kościół Chrystusowy, ale on stał się mimowolnym pomocnikiem, przyczyniającym się do Jego wzrostu i Jego rozwoju. Dziwne, ale tak jest. Historia to potwierdza. 

Spójrzmy jakie były rezultaty pierwszych prześladowań Kościoła. Piotr i Jan zostali wtrąceni do więzienia. Władze nie mogąc znaleźć uzasadnionego powodu ich aresztowania grożą i nakazują im, aby nie mówili ani nie nauczali w imieniu Jezusa. Wyobraźmy sobie: sąd grozi ludziom pełnym Ducha Świętego, aby nie mówili o Jezusie Chrystusie. A jak postąpili apostołowie? Spójrzmy na tekst: "A gdy zostali zwolnieni, przyszli do swoich i opowiedzieli wszystko, co do nich mówili arcykapłani i starsi. Ci zaś, gdy to usłyszeli, podnieśli jednomyślnie głos do Boga ..." (Dzieje 4:23-24). I co się dzieje dalej. To co się stało wróg najwyraźniej nie przewidział. Jest napisane: "A gdy skończyli modlitwę, zatrzęsło się miejsce, na którym byli zebrani, i napełnieni zostali wszyscy Duchem Świętym, i głosili z odwagą Słowo Boże. " (Dzieje 4:31). 

Zamiast zatrzymać postęp ewangelizacji, to Kościół jeszcze bardziej umocniony mocą Ducha Świętego idzie z jeszcze większą odwagą, z mocą i autorytetem i głosi dobrą nowinę o Bożej miłości. Jednak diabeł zamierzał pokazać, że tak nie jest i dlatego skupia się na Szczepanie, który nie był nawet jednym z apostołów, ale o którym mówi się, że "był pełen wiary i Ducha Świętego… " Taka osoba zawsze będzie zagrożeniem dla królestwa diabła. Co doprowadziło wroga do takiej wściekłości, że pchnął swoich agentów by zabili Szczepana? Patrząc uważnie na 7 rozdział, w którym Szczepan świadczy przed Sanhedrynem, staje się jasne dlaczego szatan był tak zły. Od początku do końca Szczepan przywodzi z historii niepodważalne fakty i dowody, że pomimo wszelkich przeciwdziałań ze strony diabła, to nie on odniósł zwycięstwo, ale Bóg i że on mimowolnie staje się narzędziem dla pomyślnego przeprowadzenia zamysłu Bożego. 

Na przykład jego największym przestępstwem – jest ukrzyżowanie Jezusa Chrystusa, a które to stało się zbawieniem dla całego rodu ludzkiego. Zasadniczo to i było tematem mowy Szczepana i ona tak doprowadziła wroga do wściekłości, że on, ojciec kłamstwa przez uśmiercenie Szczepana chciał obalić tę prawdę. Zobaczmy teraz, w jaki sposób przyczyniło się to do większego procesu ewangelizacji? Pokażę im, że na tym będzie koniec chrześcijaństwa - tak myślał i marzył wróg. I wydawało się, że udało mu się zadać ten śmiertelny cios Kościołowi kamienując Szczepana. W owym czasie, jak napisane jest w rozdziale 8 werset 1: "rozpoczęło się wielkie prześladowanie zboru w Jerozolimie i wszyscy, z wyjątkiem apostołów, rozproszyli się po okręgach wiejskich Judei i Samarii. " Kościół liczący kilka tysięcy członków został rozbity. On zmniejszył się do minimum. Jak ryczące lwy jego poplecznicy przeszukując każdy dom, wyciągali mężczyzn i kobiety i wtrącali ich do więzienia. 

Ale czy to naprawdę był koniec Kościoła? Wróg myślał, że położył kres chrześcijaństwu, ale chwała Bogu historia Kościoła na tym się nie kończyła. Spójrzmy, co powiedziane jest dalej: "Wszakże ci, którzy się rozproszyli, szli z miejsca na miejsce i zwiastowali dobrą nowinę. " (Dzieje 8:4). Tak i tym razem kamienując Szczepana wróg nie wziął pod uwagę mocy dwóch słów w mowie Stefana: "ale Bóg". Bracia i siostry nigdy nie zapominajmy o mocy tych dwóch słów "ale Bóg". Wcześniej czy później każdy, kto podejmuje się przeciwdziałać Bożemu planowi będzie musiał zmierzyć się z tymi dwoma słowami - ale Bóg. Bóg nie uznał punkt wyznaczony przez wroga jako ostateczność, tj. zabicie Szczepana i prześladowania, które nastąpiły później. Świadek Chrystusowy umiera, ale prawda żyje. 

Spójrzmy jakie były tego następstwa. Najbardziej okrutny prześladowca, który zgodził się na zabójstwo Szczepana - Saul z Tarsu, nawraca się do Pana i staje się głosicielem prawdy Chrystusowej. Jest ucisk i są prześladowania, ale dobre nasienie zostało rozsiane w Judei, w Samarii i aż po krańce ziemi. Powiedziane jest, że z powodu tego okrutnego prześladowania "Filip dotarł do miasta Samarii i głosił im Chrystusa. " (Dzieje 8:5). A jakie były wspaniałe rezultaty jego posługi w tym kraju. "Ludzie przyjmowali uważnie i zgodnie to, co Filip mówił, gdy go słyszeli i widzieli cuda, które czynił…I było wiele radości w owym mieście. " (Dzieje 8:6-8). 

Tak, to był początek głoszenia Ewangelii poza granicami Jerozolimy i Judei, a rozpoczął się ukamienowaniem Szczepana. Zgodnie z poleceniem Chrystusa Ewangelia musiała być głoszona aż po krańce ziemi i co dziwnie, to wróg przyczynił się do pomyślnej realizacji tego planu. W rozdziale 11, werset 19, czytamy: "Tymczasem ci, którzy zostali rozproszeni na skutek prześladowania, jakie wybuchło z powodu Szczepana, dotarli aż do Fenicji, na Cypr i do Antiochii ... " Antiochia staje się odskocznią dla szerzenia dobrej nowiny w pogańskich krajach. Prześledźmy uważnie Księgą Dziejów, a ujrzymy tę prawdę zilustrowaną żywymi przykładami. 

To samo widzimy w pierwszym mieście na europejskim kontynencie, gdzie głosił apostoł Paweł. Tutaj wróg także podjął działania przeciwko Pawłowi i Sylasowi i jak tylko powstała społeczność nowonarodzonych ludzi, oni byli zmuszeni z powodu prześladowań odejść z Filippi i kontynuować swoją podróż dalej. I tu widzimy, jak z powodu działań wroga Paweł i Sylas zdobywają nowe terytoria dla Królestwa Bożego. Wielki Siewca wie o każdym Swoim nasieniu, sadząc je w taką glebę, która jest gotowa do wydania owocu. 

Tak więc nie przypadkowo Paweł zmuszony był opuścić Filippię i udać się do Tesalonik. Tesaloniki musiały także usłyszeć Słowo Boże. Tesaloniki były w owym czasie jednym z bardziej znaczących miast. I to miasto musiało stać się centrum z którego powinno rozprzestrzeniać się Słowo Boże, tak, aby kilka lat później apostoł Paweł mógł napisać zborowi w Tesalonikach: „staliście się wzorem dla wszystkich wierzących w Macedonii i w Achai. Od was bowiem rozeszło się Słowo Pańskie nie tylko w Macedonii i w Achai, ale też wiara wasza w Boga rozkrzewiła się na każdym miejscu ... „ (1Tes. 1:7-8). A w drugim Liście do tych samych wierzących apostoł Paweł mówi i prosi ich, aby modlili się za dalsze krzewienie się i rozsławienie Słowa Bożego wszędzie, tak jak u nich. W Tesalonikach uwierzyli niektórzy z Żydów , jak „również wielka liczba spośród pobożnych Greków i niemało znamienitych niewiast. ” - jak powiedziane jest w Dziejach Apostolskich. (Dzieje 17:4). 

Do swojej brudnej roboty diabeł zawsze znajdzie gotowych kandydatów. Głównymi prześladowcami apostoła Pawła byli Żydzi, a mimo to on, gdziekolwiek by nie przebywał, on w pierwszej kolejności szukał swoich rodaków. Nawet w Filippi, gdzie nie było synagog, on znalazł grupę żydowskich kobiet, które zbierały się nad brzegiem rzeki na modlitwę. Tam zaczął świadczyć im o Chrystusie. Przychodząc do Tesalonik, on znowu, jak powiedziane jest „według zwyczaju swego, poszedł do nich i przez trzy sabaty rozprawiał z nimi na podstawie Pism, wywodząc i wykazując, że Chrystus musiał cierpieć i zmartwychwstać. Tym Chrystusem, mówił, jest Jezus, którego ja wam głoszę. " (Dzieje 17:2-3). 

W następnym wersecie mówi się, że niektórzy Żydzi dali się przekonać i przyłączyli się do Pawła i Sylasa, ale w wersecie 5 czytamy, że ci, którzy nie uwierzyli „powodowani zazdrością, dobrawszy sobie z pospólstwa różnych niegodziwych ludzi, wywołali zbiegowisko i wzburzyli miasto, a naszedłszy dom Jazona (gdzie przebywał Paweł i Sylas), usiłowali stawić ich przed ludem. " Tak więc i tu prześladowania. Wróg wysuwa podwójne zarzuty przeciwko tym sługom Bożym. Po pierwsze, że są „wzburzycielami„ , a po drugie oskarżani są o zdradę stanu. Z pierwszym można się zgodzić. Tekst mówi że: "Oto ci, którzy cały świat wzburzyli, przyszli [też] tutaj. " To jest zadanie głosiciela Ewangelii. Głoszenie Słowa - to uczynienie przewrotu w sercu grzesznika. W człowieku, który otwiera swoje serce Bogu, Duch Boży dokonuje w nim w pełnym tego słowa znaczeniu - rewolucję, całkowitą przemianę. Stary reżim grzechu, ciała i szatana zostaje zastąpiony nowym porządkiem Jezusa Chrystusa. Ale oni oskarżali ich i o drugie przestępstwo – o zdradę stanu. Innymi słowy, Paweł i Sylas byli sądzeni jako wrogowie narodu. Było to bezwstydne kłamstwo, a ono jest ulubionym zarzutem wroga przeciwko dzieciom Bożym. Czy nie za to był oskarżany Zbawiciel, gdy tłum wołał do Piłata: "Jeśli tego wypuścisz, nie jesteś przyjacielem cesarza; każdy bowiem, który się królem czyni, sprzeciwia się cesarzowi. " (Jana 19:12). Iluż to wiernych naśladowców Chrystusa ciemiężonych jest w więzieniach za takie fałszywe oskarżenia. Jest jeden wyjątek, gdy wierzący nie może poddać się władzy i zostało to powiedziane przez apostołów, gdy zakazano im głosić Chrystusa: „Czy słuszna to rzecz w obliczu Boga raczej was słuchać aniżeli Boga? " (Dzieje 4:19). A przy innej okazji powiedzieli to samo, ale innymi słowami: "Bardziej trzeba słuchać Boga niż ludzi. " (Dzieje 5:29). 

Ale widzę tu wspaniały przykład i lekcję dla nas. Jaki powinien być nasz stosunek do tych, którzy nas prześladują? Co powiedział Chrystus? „Miłujcie waszych nieprzyjaciół, błogosławcie tym, którzy was przeklinają, dobrze czyńcie tym, którzy was nienawidzą i módlcie się za tych, którzy wam wyrządzają zło i prześladują was. " (Mat.5:44). Jak dobitnym tego przykładem był apostoł Paweł. Jak już wspominałem głównymi prześladowcami Pawła byli Żydzi, oni podburzali lud przeciwko niemu, a mimo to on idąc z jednego miasta do drugiego zawsze w pierwszej kolejności udawał się do nich i mówił im o Chrystusie. "Jestem dłużnikiem zarówno Greków, jak i barbarzyńców, zarówno mądrych, jak i niemądrych. " mówi on. "Albowiem nie wstydzę się Ewangelii Chrystusowej, jest ona bowiem mocą Bożą ku zbawieniu każdego, kto wierzy, najpierw Żyda, potem Greka. " (Rzym. 1:14,16). 

Czy zauważyliście, kto jest na pierwszym miejscu? Jego prześladowcy. Tak było w Azji. A teraz, gdy rozpoczyna swoją działalność misyjną w Europie znowu ci sami Żydzi prześladują go, on jednak idzie przede wszystkim do nich, aby głosić im Słowo Boże. Gdy musiał opuścić Tesaloniki i poszedł do małego miasteczka – Berea, to znowu czytamy, że: „poszedł do synagogi Żydów. ” (Dzieje 17:10). Ten fakt, że on najpierw niósł dobrą nowinę Żydom jest tym bardziej znaczący, że Bóg wybrał go na apostoła pogan. Przecież on mógł ich, tj. Żydów pominąć i posłać do nich innych apostołów, a sam iść prosto do pogan głosić Chrystusa. 

Jest tylko na to jedno wytłumaczenie – to miłość Chrystusowa motywowała go. Napełniała go i zmuszała do szukania zagubionych owiec z domu Izraela - miłość Boża. Spójrzmy co on sam o tym mówi i wsłuchajmy się w ten krzyk z głębi duszy dawnego prześladowcy Kościoła: „Prawdę mówię w Chrystusie, nie kłamię, a poświadcza mi to sumienie moje w Duchu Świętym, że mam wielki smutek i nieustanny ból w sercu swoim. Albowiem ja sam gotów byłem modlić się o to, by być odłączony od Chrystusa za braci moich, krewnych moich według ciała, Izraelitów… „ (Rzym. 9:1-4). Kochani, to jest echo modlitwy Chrystusa na krzyżu, gdy Jezus mówił: ”Ojcze, przebacz im. " Według wszelkiego prawdopodobieństwa modlitwa ta była powtarzana podczas całego tego strasznego procesu ukrzyżowania, gdy prowadzili Pana na miejsce kaźni, gdy był przybijany do krzyża, a gwoździe rozdzierały Jego święte ręce i nogi, gdy drwili z Niego, opluwali, rzucali losy o szatą Jego. Cały czas miłował swych wrogów i zawsze prosił: "Ojcze, przebacz im, bo nie wiedzą, co czynią. "(Łuk. 23:34). 

Tak, On przyszedł zbawić to, co zginęło i wisząc na krzyżu w niesamowitych męczarniach szuka zbawienia dla grzeszników, modli się do Ojca, aby im przebaczył. Jak niewysłowiona jest miłość Chrystusa, któż może ją pojąć. I tak mocą tej niewysłowionej miłości Ewangelia jest głoszona dziś, a Bóg opóźnia ten dzień odpłaty za grzechy, aby dać szansę grzesznikowi nawrócić się. 

Ale niestety moi drodzy nadchodzi koniec tego czasu i kto wie kiedy grzesznik przekroczy próg łaski i cierpliwości Bożej. Odroczenie kary nie oznacza brak jej, jeśli człowiek nie nawróci się do Jezusa Chrystusa. "Nie łudźcie się, Bóg nie da się z siebie naśmiewać. Co bowiem człowiek sieje, to też żąć będzie. „ (Gal. 6:7). Póki co według łaski Bożej kara jest odłożona, człowiek otrzymuje wspaniałą okazję by uniknąć gniewu i sądu Bożego. Lekceważąc bogactwo łaski Bożej w dobroci, wyrozumiałości i cierpliwości czy sądzisz przyjacielu, że będziesz mógł uniknąć sądu Bożego. Powiedz mi proszę: jak ujdziesz przed gniewem Bożym, zaniedbując tak wielkie zbawienie. Dzisiaj jest Twój dzień, dzień Twojego zbawienia. Jutro może być za późno. Niech Pan pomoże Ci przyjąć teraz Jego niewysłowiony dar zbawienia.

Prześlij komentarz

Szukaj na tym blogu

Followers

Obsługiwane przez usługę Blogger.

OSTATNIE POSTY