Twarda to mowa, któż jej słuchać może?
Słowa naszego Pana, Jezusa Chrystusa powiedziane w rozdziale 6, wersecie 53 Ewangelii Jana wydały się na tyle niezrozumiałe i odpychające dla słuchających je, że wielu, w tym niemała liczba Jego uczniów przestała chodzić za Nim. Przy tym należy zauważyć, że oprócz dwunastu, Chrystus miał wielu uczniów, którzy uwierzyli w Niego. Jednak po tych twardych słowach wielu z nich odeszło od Niego. W rozdziale 6, wersecie 60 czytamy: " Wielu tedy spośród uczniów jego, usłyszawszy to, mówiło: Twarda to mowa, któż jej słuchać może? " Słowo " twardy " to greckie słowo "skleros". Gdzie indziej tłumaczone jako okrutny, uparty, silny, surowy. Na przykład w greckim tłumaczeniu Starego Testamentu słowo to użyte jest w Księdze Rodzaju 42 razy, gdzie powiedziane jest, że Józef rozmawiał ostro z braćmi swoimi, zanim odkrył im, kim jest. Tak więc te słowa Chrystusa wydały się dla wielu, nawet z Jego uczniów twardymi, odpychającymi i szorstkimi.
Cóż wiec On im powiedział? Jakie to były słowa, które spowodowały taką reakcję w Jego słuchaczach? Spójrzmy na rozdział 6, poczynając od wersetu 53 Ewangelii Jana: " Na to rzekł im Jezus: Zaprawdę, zaprawdę powiadam wam, jeśli nie będziecie jedli ciała Syna Człowieczego i pili krwi jego, nie będziecie mieli żywota w sobie. Kto spożywa ciało moje i pije krew moją, ten ma żywot wieczny, a Ja go wskrzeszę w dniu ostatecznym. Albowiem ciało moje jest prawdziwym pokarmem, a krew moja jest prawdziwym napojem. " Jak rozumieć te słowa?
Na wstępie należy powiedzieć, że słowa te nie należy rozumieć dosłownie. Żydzi przyjęli i rozumieli te słowa właśnie dosłownie. Przez to wydały się im one tak odpychającymi i niedopuszczalnymi. Ale to nie był pierwszy raz, gdy oni potknęli się właśnie na tym, że interpretowali dosłownie to, co Chrystus mówił. A oto jeden z przykładów. Opisany jest w Ewangelii Jana, rozdział 2, werset 19, gdzie Chrystus mówi do Żydów: "Zburzcie tę świątynię, a Ja w trzy dni ją odbuduję. " Oni myśleli, że mówił o odbudowie świątyni: " Rzekli Żydzi: " Czterdzieści sześć lat budowano tę świątynię, a Ty w trzy dni chcesz ją odbudować? " A w następnym wersecie czytamy: " On zaś mówił o świątyni swego ciała. " Jest wiele takich przykładów, gdzie Chrystus przekazuje Swoje nauki i prawdy w sposób alegoryczny, symboliczny. Dlatego te słowa należy rozumieć duchowo, a nie literalnie. Słowo Boże mówi: " … litera bowiem zabija, Duch zaś ożywia. " (2Kor. 3:6).
Ale ktoś zapyta: Skąd mamy wiedzieć, co należy rozumieć duchowo, a co dosłownie? Tutaj potrzebujemy pomocy z zewnątrz, ponieważ sami nie jesteśmy w stanie właściwie interpretować Biblię. Dlaczego? Powód jest bardzo prosty. Cała nasza natura jest skażona grzechem, dlatego też ludzką mądrością nie jesteśmy w stanie pojąć tego, co jest Boże. "Tak też spraw Boga nikt nie poznał, tylko Duch Boży " - mówi apostoł Paweł. Jeden Duch Święty, autor Biblii, może ją prawdziwie interpretować. Dlatego napisałem, że pomoc powinna przyjść z zewnątrz. Ona musi przyjść od Boga.
Wielu z Żydów nie mogło poznać tej prawdy i uwierzyć, ponieważ byli ślepi duchowo, uszy ich dotknęła głuchota a serca ich były otępiałe. Taki był ich stan duchowy. Tragedia jednak była w tym, że oni nie szukali pomocy i nie zwracali się z prośbą do Pana. Musieli tylko przyznać swoją ślepotę i skamieniały stan swoich serc, a Pan uzdrowiłby ich.
Tacy właśnie są ludźmi duszewnymi. Człowiek duszewny (zmysłowy) nie przyjmuje rzeczy, które są z Ducha Bożego, są bowiem dla niego głupstwem. A nam, mówi apostoł Paweł: "Bóg objawił to przez swojego Ducha. Duch bowiem bada wszystko, nawet głębokości Boga." (1Kor. 2:10). Jest więc rzeczą oczywistą, że te słowa naszego Pana należy interpretować duchowo. Tylko w ten sposób będziemy je mogli prawdziwie zrozumieć.
Są tacy, którzy twierdzą, że słowa naszego Pana z 6 rozdziału odnoszą się do Wieczerzy Pańskiej, tzn. do łamania chleba. Ale taka interpretacja jest niewłaściwa, ponieważ przeczy temu wszystkiemu, co mówi Pismo Święte. Po pierwsze, w chwili, gdy Chrystus wypowiadał te słowa, to Wieczerza Pańska nie została jeszcze ustanowiona. Po drugie, Pan zwracał się tymi słowami z rozdziału 6 Ewangelii Jana do niewierzących, a Wieczerza Pańska odnosi się tylko do dzieci Bożych. W rozdziale 6 Chrystus mówi, że ten, kto będzie spożywał ciało Jego i pił krew Jego otrzyma życie wieczne, a uczestniczenie przy Stole Pańskim nie zbawia człowieka. Wieczerza jest dla tych, którzy są już zbawieni.
Wiemy, że wielu z tych, którzy biorą udział w Wieczerzy Pańskiej nigdy nie przeżyło narodzenia na nowo. A ich udział w Niej nie da im życia wiecznego. Są miliony ludzi, którzy stale, jak to się mówi, przyjmują komunię, ale niestety nie narodzili się na nowo. To jednak, co oferuje Chrystus daje życie wieczne. Tak więc jasne jest, że spożywać ciało i pić krew Syna Człowieczego, o czym Pan mówi w rozdziale 6, nie ma miejsca w czasie Wieczerzy Pańskiej.
O czym więc On wtedy mówił? Co to znaczy: spożywać Chrystusa, jeść ciało Jego i pić krew Jego? Te słowa należy rozpatrywać wraz z tym, co Chrystus mówił wcześniej. Na początku powiedział, że konieczne jest, abyśmy wierzyli w Niego: " To jest dzieło Boże: wierzyć w tego, którego On (Bóg) posłał. " (Jana 6:29). Powiedział też, że powinniśmy przyjść do Niego: " … kto do mnie przychodzi, nigdy łaknąć nie będzie, a kto wierzy we mnie, nigdy pragnąć nie będzie. " (Jana 6:35). I dalej: " tego, który do mnie przychodzi, nie wyrzucę precz. " (Jana 6:37). Tym też ludziom powiedział, że każdy, kto widzi Syna i wierzy w Niego ma żywot wieczny. Wszystkie te polecenia: uwierzyć, przyjść, widzieć i słyszeć mówią nam różnymi słowami o jednym i tym samym – o konieczności wiary. Ale te dwa ostatnie polecenia: jeść i pić odnoszą się do pewności tej wiary. Innymi słowy, czy moja i Twoja wiara jest na tyle prawdziwa i realna, że Chrystus stał się dla nas Osobą. Czy stał się On dla nas tak realny, że czujemy Go i przyswoiliśmy Go do tego stopnia, że stał się osobiście naszym. Podobnie, jak pokarm, który spożywamy.
Jeśli Chrystus nie stał się dla nas tak realny, jak pokarm i picie, to obawiam się, że Go nie znamy. Jeść i pić - znaczy przyjąć do wnętrza to, co pochodzi z zewnątrz. Jeśli Ty przyjąłeś Go, to On rzeczywiście stał się Twój. On wszedł w Twoje życie i stał się częścią Twojej natury, podobnie jak pokarm staje się częścią organizmu, który go spożywa. Kiedy Chrystus mówi o ciele i krwi, to On nie mówi o czymś abstrakcyjnym. On mówi o czymś, co jest realne i konkretne. Tak więc jeść ciało i pić krew Jezusa Chrystusa mówi nam o realności Chrystusa. On nie jest jakimś mitem, urojoną lub wymyśloną Osobą lub jakąś piękną ideą. Nie. Chrystus jest prawdziwą, rzeczywistą Osobą, nie mniej realną niż ciało i krew. Przy tym On był tak samo realny i po Swoim zmartwychwstaniu.
Pamiętamy, jak Tomasz gdy usłyszał, że Pan zmartwychwstał, chcąc się upewnić, czy to jest rzeczywiście prawda, mówi: "... Jeśli nie ujrzę na rękach jego znaku gwoździ i nie włożę palca mego w miejsce gwoździ, i nie włożę ręki mojej w bok jego, nie uwierzę. " (Jana 20:25). Tomasz chciał widzieć te wszystkie szczegóły dotyczące ciała Chrystusa, chciał się upewnić, że Chrystus, to prawdziwie ciało. Gdy Pan przyszedł powtórnie i stanął pośród uczniów, rzekł do Tomasza: " Daj tu palec swój i oglądaj ręce moje, i daj tu rękę swoją, i włóż w bok mój, a nie bądź bez wiary, lecz wierz. " (Jana 20:27). Aby przekonać uczniów, że nie jest jakimś duchem, że posiada prawdziwe przemienione ciało, zmartwychwstały Chrystus mówi do nich: " Spójrzcie na ręce moje i nogi moje, że to Ja jestem. Dotknijcie mnie i patrzcie: Wszak duch nie ma ciała ani kości, jak widzicie, że Ja mam. " (Łuk. 24:39).
Kochani, jestem przekonany, że dla dziecka Bożego, które narodziło się na nowo, Chrystus jest realną Osobą. Dlatego, kiedy przedstawiamy komuś Zbawiciela, to ukazujmy prawdziwą, żywą, Osobę Boską. Chrześcijaństwo, to nie jest jakaś wzniosła idea, dogmat czy filozofia, lecz osobiste przeżycie z żywym, zmartwychwstałym Chrystusem. Dlatego, aby być zbawionym trzeba wierzyć w Jezusa Chrystusa, Syna Bożego, że On objawił się w ciele człowieka i był pośród ludzi tu na Ziemi. Na początku Ewangelii Jana czytamy: " A Słowo ciałem się stało i zamieszkało wśród nas. " (Jana 1:14). I dalej mówi: "... i ujrzeliśmy chwałę jego, chwałę, jaką ma jedyny Syn od Ojca … " Tak więc, jeść ciało Jezusa Chrystusa - oznacza wierzyć w wcielenie Syna Bożego, że będąc Bogiem, " stał się podobny ludziom, okazawszy się z postawy człowiekiem. "
A to prowadzi nas do drugiej prawdy w którą powinniśmy wierzyć, aby mieć życie wieczne. Pan powiedział, że nie tylko powinniśmy jeść Jego ciało, ale i pić krew Jego. Co znaczy pić krew? Przelana krew mówi o śmierci. Chrystus przyjął ludzkie ciało po to, aby złożyć Siebie w ofierze za nasze grzechy. Tylko przyjmując ludzkie ciało mógł On przelać Swoją krew jako ofiarę za nasze grzechy. Chrystus bez krzyża, bez krwi, bez śmierci żadnej korzyści nam nie przynosi. Dar życia wiecznego obiecany jest nie tym, którzy idą za Jego przykładem, ale tym, którzy jedzą ciało Jego i piją krew Jego. Przykład Chrystusa nas nie zbawia, on tylko nas osądza, ale przyjęcie Jego zastępczej ofiary, przyjęcie Jego przelanej krwi zbawia każdego grzesznika. Chwała i dziękczynienie Mu za to!
Tutaj należy dodać jeszcze jeden ważny fakt odnośnie śmierci Pana. Pijemy Jego krew tylko wtedy, gdy przyjmujemy Jego śmierć na Krzyżu, jako śmierć zastępczą. " Bóg posłał Syna Swego jako ofiarę przebłagalną za nasze grzechy. " Chrystus nie był męczennikiem. Jest to fałszywe pojęcie o śmierci Chrystusa. On umarł zamiast nas. Syn Boży zajął miejsce grzesznika i zastąpił Swoją śmiercią nasze winy. Oto dlaczego musimy przyjąć Jego śmierć.
My zasłużyliśmy na śmierć, ale Bóg Ojciec w Swej wielkiej miłości posłał Syna Swego, by zajął nasze miejsce i umarł za nas. Swoją śmiercią On przebłagał gniew Boży i wziął nasze winy na Siebie. Dlatego, pić krew Chrystusa oznacza: osobiście przyjąć Jego zastępczą śmierć za nas. On nie za Swoje przekonania umarł, lecz za moje i Twoje grzechy.
Jeść ciało i pić krew Syna Bożego - jest właśnie tym osobistym aspektem naszej wiary. My w ogóle nie spożywamy ciała, jeśli nie przyswoimy Go i nie stanie się naszym osobistym pokarmem. Czy zauważyliście, że nic tak nie staje się naszym własnym, jak to, co zjedliśmy, tzn. przyjęliśmy do wnętrza. Tak, to co zjadłem lub wypiłem jest moje i nikt nie może mi tego zabrać. To samo dzieje się z każdym, kto przyjmuje wiarą Jezusa Chrystusa. Wiara, którą przyjmujemy Chrystusa musi być więc nasza, a nie kogoś innego. Przecież nie możemy jeść za kogoś innego? Tak i Chrystusa nikt nie może przyjąć za nas. Tak jak chleb i woda są konieczne dla naszego ciała fizycznego, tak i Chrystus jest niezbędny dla naszej duszy. Nasza dusza nie może żyć bez Pana. On jest naszym życiem, dlatego ten, kto wierzy w Niego ma życie wieczne. I możemy dodać, że ten, kto nie ma Jego, ten nie ma też i życia. " … jeśli nie będziecie jedli ciała Syna Człowieczego i pili krwi jego, nie będziecie mieli żywota w sobie. " (Jana 6:53).
Teraz chciałbym zwrócić uwagę na to, jakie będą rezultaty tego, że jemy ciało i pijemy krew Syna Bożego. Po pierwsze, ci, którzy przyjęli Chrystusa mają zapewnienie od Pana o swoim zbawieniu. " Kto spożywa ciało moje i pije krew moją, ten ma żywot wieczny, a Ja go wskrzeszę w dniu ostatecznym. " (Jana 6:54). To są słowa powiedziane przez Syna Bożego. Bardziej precyzyjnie nie można już powiedzieć. Taki człowiek będzie miał życie wieczne nie tylko w przyszłym czasie, ale ma już w chwili, gdy przyjął Jezusa Chrystusa jako swojego osobistego Zbawiciela. Przy tym Pan zapewnia, że jest to życie - wieczne. A ponieważ jest wieczne, to nikt nie może go zabrać, nawet tutaj na ziemi. I mówi: " … Ja go wskrzeszę w dniu ostatecznym. " Dlatego tylko przyjęcie Chrystusa wiarą daje nam stuprocentową gwarancję zbawienia. Możemy w pełni polegać i zaufać słowom Pana. Niebo i ziemia przeminą, ale słowa Jego nie przeminą. Dziękujmy więc Bogu za ten wspaniały dar zbawienia.
Przy tym wiara nasza przejawia się i w tym, że ten kto ją ma, jest w Nim, tj. w Jezusie Chrystusie. " Kto spożywa ciało moje i pije krew moją, we mnie mieszka, a Ja w nim. " (Jana 6:56). W wersecie 53 Pan mówi: " Jeżeli nie będziecie spożywali ... i pili ... " To jest początek aktu wiary, który już więcej nie powtarza się. Człowiek otrzymuje zbawienie jednym osobistym aktem wiary.
Gdy uwierzyłeś, tzn. przyjąłeś Chrystusa, to w tej samej chwili On stał się Twój. Stałeś się dzieckiem Bożym. Teraz dowodem na to, że rzeczywiście przyjąłeś Chrystusa i stałeś się dzieckiem Bożym, tj. że teraz ożyłeś duchowo, jest to, że Twój nowy wewnętrzny człowiek będzie stale potrzebował pokarmu. To tak, jak z niemowlęciem, które natychmiast po urodzeniu domaga się pokarmu. Ono wtedy głośno krzyczy. Ono jest głodne, prosi o mleko, choć nie wie, co to jest. Ale jego żywa natura woła o pokarm. Dlatego w wersecie 54 powiedziane jest: " Kto spożywa ciało moje i pije krew moją, ten ma żywot wieczny ..." Dalej jest już stała, ustawiczna czynność dostarczania pokarmu. Dziecko Boże nieprzerwanie spożywa Chrystusa i bez Niego nie może żyć. Chrystus jest dla niego życiem, jak powiedział apostoł Paweł: " … dla mnie życiem jest Chrystus … " (Fil. 1:21).
I tak przyjąwszy Go jako swojego Zbawiciela, uważam za konieczne karmić się Nim, tym niebiańskim chlebem nieustannie, codziennie, tym pokarmem dla mojej nowonarodzonej duszy. Pamiętamy, jak w noc wyjścia z Egiptu, po tym jak baranek paschalny został zabity i jego krwią zostały pomazane (naznaczone) odrzwia domostw, to każdy Izraelita powinien był zjeść upieczonego baranka. Tak i my, drodzy przyjaciele, jako dzieci Boże odkupione krwią Jezusa Chrystusa, spożywamy Go, Baranka Bożego. " Albowiem ciało moje - mówi Pan, jest prawdziwym pokarmem, a krew moja jest prawdziwym napojem. " (Jana 6:55). I dalej mówi: " … kto mnie spożywa, żyć będzie przeze mnie. "
Podsumowując, chciałbym, aby każdy z nas zadał sobie proste pytanie: Czy mogę szczerze powiedzieć, że Chrystus stał się moim osobistym Zbawicielem? Czy przyjąłem Go tak, że jest dla mnie tak samo realny i niezbędny, jak pokarm dla ciała? Czy spożywam Go? Czy On jest najważniejszy w moim życiu? Czy mieszkam w Chrystusie i mam z Nim społeczność? Czy miłuję Go tak, że nie mogę żyć bez Niego? Jeśli tak, to mam powód by się radować. On obiecał być z nami zawsze. On nigdy nie pozostawi nas samych.
Przyjacielu, jeśli jednak jeszcze nie poznałeś Go i nigdy tak osobiście nie doświadczyłeś Jego miłości, to przyjdź do Pana dzisiaj. On teraz stoi u drzwi Twojego serca i puka. Chce, abyś je otworzył: " Oto stoję u drzwi i kołaczę; jeśli ktoś usłyszy głos mój i otworzy drzwi, wstąpię do niego i będę z nim wieczerzał, a on ze mną. " (Obj. 3:20). On przygotował ucztę i prosi byś był Jego gościem. Dlaczego dzisiaj nie przyjąć Jego zaproszenia? Przyjmując Go, przyjmujesz życie wieczne. Niech Bóg dopomoże Ci uczynić to teraz.
Cóż wiec On im powiedział? Jakie to były słowa, które spowodowały taką reakcję w Jego słuchaczach? Spójrzmy na rozdział 6, poczynając od wersetu 53 Ewangelii Jana: " Na to rzekł im Jezus: Zaprawdę, zaprawdę powiadam wam, jeśli nie będziecie jedli ciała Syna Człowieczego i pili krwi jego, nie będziecie mieli żywota w sobie. Kto spożywa ciało moje i pije krew moją, ten ma żywot wieczny, a Ja go wskrzeszę w dniu ostatecznym. Albowiem ciało moje jest prawdziwym pokarmem, a krew moja jest prawdziwym napojem. " Jak rozumieć te słowa?
Na wstępie należy powiedzieć, że słowa te nie należy rozumieć dosłownie. Żydzi przyjęli i rozumieli te słowa właśnie dosłownie. Przez to wydały się im one tak odpychającymi i niedopuszczalnymi. Ale to nie był pierwszy raz, gdy oni potknęli się właśnie na tym, że interpretowali dosłownie to, co Chrystus mówił. A oto jeden z przykładów. Opisany jest w Ewangelii Jana, rozdział 2, werset 19, gdzie Chrystus mówi do Żydów: "Zburzcie tę świątynię, a Ja w trzy dni ją odbuduję. " Oni myśleli, że mówił o odbudowie świątyni: " Rzekli Żydzi: " Czterdzieści sześć lat budowano tę świątynię, a Ty w trzy dni chcesz ją odbudować? " A w następnym wersecie czytamy: " On zaś mówił o świątyni swego ciała. " Jest wiele takich przykładów, gdzie Chrystus przekazuje Swoje nauki i prawdy w sposób alegoryczny, symboliczny. Dlatego te słowa należy rozumieć duchowo, a nie literalnie. Słowo Boże mówi: " … litera bowiem zabija, Duch zaś ożywia. " (2Kor. 3:6).
Ale ktoś zapyta: Skąd mamy wiedzieć, co należy rozumieć duchowo, a co dosłownie? Tutaj potrzebujemy pomocy z zewnątrz, ponieważ sami nie jesteśmy w stanie właściwie interpretować Biblię. Dlaczego? Powód jest bardzo prosty. Cała nasza natura jest skażona grzechem, dlatego też ludzką mądrością nie jesteśmy w stanie pojąć tego, co jest Boże. "Tak też spraw Boga nikt nie poznał, tylko Duch Boży " - mówi apostoł Paweł. Jeden Duch Święty, autor Biblii, może ją prawdziwie interpretować. Dlatego napisałem, że pomoc powinna przyjść z zewnątrz. Ona musi przyjść od Boga.
Wielu z Żydów nie mogło poznać tej prawdy i uwierzyć, ponieważ byli ślepi duchowo, uszy ich dotknęła głuchota a serca ich były otępiałe. Taki był ich stan duchowy. Tragedia jednak była w tym, że oni nie szukali pomocy i nie zwracali się z prośbą do Pana. Musieli tylko przyznać swoją ślepotę i skamieniały stan swoich serc, a Pan uzdrowiłby ich.
Tacy właśnie są ludźmi duszewnymi. Człowiek duszewny (zmysłowy) nie przyjmuje rzeczy, które są z Ducha Bożego, są bowiem dla niego głupstwem. A nam, mówi apostoł Paweł: "Bóg objawił to przez swojego Ducha. Duch bowiem bada wszystko, nawet głębokości Boga." (1Kor. 2:10). Jest więc rzeczą oczywistą, że te słowa naszego Pana należy interpretować duchowo. Tylko w ten sposób będziemy je mogli prawdziwie zrozumieć.
Są tacy, którzy twierdzą, że słowa naszego Pana z 6 rozdziału odnoszą się do Wieczerzy Pańskiej, tzn. do łamania chleba. Ale taka interpretacja jest niewłaściwa, ponieważ przeczy temu wszystkiemu, co mówi Pismo Święte. Po pierwsze, w chwili, gdy Chrystus wypowiadał te słowa, to Wieczerza Pańska nie została jeszcze ustanowiona. Po drugie, Pan zwracał się tymi słowami z rozdziału 6 Ewangelii Jana do niewierzących, a Wieczerza Pańska odnosi się tylko do dzieci Bożych. W rozdziale 6 Chrystus mówi, że ten, kto będzie spożywał ciało Jego i pił krew Jego otrzyma życie wieczne, a uczestniczenie przy Stole Pańskim nie zbawia człowieka. Wieczerza jest dla tych, którzy są już zbawieni.
Wiemy, że wielu z tych, którzy biorą udział w Wieczerzy Pańskiej nigdy nie przeżyło narodzenia na nowo. A ich udział w Niej nie da im życia wiecznego. Są miliony ludzi, którzy stale, jak to się mówi, przyjmują komunię, ale niestety nie narodzili się na nowo. To jednak, co oferuje Chrystus daje życie wieczne. Tak więc jasne jest, że spożywać ciało i pić krew Syna Człowieczego, o czym Pan mówi w rozdziale 6, nie ma miejsca w czasie Wieczerzy Pańskiej.
O czym więc On wtedy mówił? Co to znaczy: spożywać Chrystusa, jeść ciało Jego i pić krew Jego? Te słowa należy rozpatrywać wraz z tym, co Chrystus mówił wcześniej. Na początku powiedział, że konieczne jest, abyśmy wierzyli w Niego: " To jest dzieło Boże: wierzyć w tego, którego On (Bóg) posłał. " (Jana 6:29). Powiedział też, że powinniśmy przyjść do Niego: " … kto do mnie przychodzi, nigdy łaknąć nie będzie, a kto wierzy we mnie, nigdy pragnąć nie będzie. " (Jana 6:35). I dalej: " tego, który do mnie przychodzi, nie wyrzucę precz. " (Jana 6:37). Tym też ludziom powiedział, że każdy, kto widzi Syna i wierzy w Niego ma żywot wieczny. Wszystkie te polecenia: uwierzyć, przyjść, widzieć i słyszeć mówią nam różnymi słowami o jednym i tym samym – o konieczności wiary. Ale te dwa ostatnie polecenia: jeść i pić odnoszą się do pewności tej wiary. Innymi słowy, czy moja i Twoja wiara jest na tyle prawdziwa i realna, że Chrystus stał się dla nas Osobą. Czy stał się On dla nas tak realny, że czujemy Go i przyswoiliśmy Go do tego stopnia, że stał się osobiście naszym. Podobnie, jak pokarm, który spożywamy.
Jeśli Chrystus nie stał się dla nas tak realny, jak pokarm i picie, to obawiam się, że Go nie znamy. Jeść i pić - znaczy przyjąć do wnętrza to, co pochodzi z zewnątrz. Jeśli Ty przyjąłeś Go, to On rzeczywiście stał się Twój. On wszedł w Twoje życie i stał się częścią Twojej natury, podobnie jak pokarm staje się częścią organizmu, który go spożywa. Kiedy Chrystus mówi o ciele i krwi, to On nie mówi o czymś abstrakcyjnym. On mówi o czymś, co jest realne i konkretne. Tak więc jeść ciało i pić krew Jezusa Chrystusa mówi nam o realności Chrystusa. On nie jest jakimś mitem, urojoną lub wymyśloną Osobą lub jakąś piękną ideą. Nie. Chrystus jest prawdziwą, rzeczywistą Osobą, nie mniej realną niż ciało i krew. Przy tym On był tak samo realny i po Swoim zmartwychwstaniu.
Pamiętamy, jak Tomasz gdy usłyszał, że Pan zmartwychwstał, chcąc się upewnić, czy to jest rzeczywiście prawda, mówi: "... Jeśli nie ujrzę na rękach jego znaku gwoździ i nie włożę palca mego w miejsce gwoździ, i nie włożę ręki mojej w bok jego, nie uwierzę. " (Jana 20:25). Tomasz chciał widzieć te wszystkie szczegóły dotyczące ciała Chrystusa, chciał się upewnić, że Chrystus, to prawdziwie ciało. Gdy Pan przyszedł powtórnie i stanął pośród uczniów, rzekł do Tomasza: " Daj tu palec swój i oglądaj ręce moje, i daj tu rękę swoją, i włóż w bok mój, a nie bądź bez wiary, lecz wierz. " (Jana 20:27). Aby przekonać uczniów, że nie jest jakimś duchem, że posiada prawdziwe przemienione ciało, zmartwychwstały Chrystus mówi do nich: " Spójrzcie na ręce moje i nogi moje, że to Ja jestem. Dotknijcie mnie i patrzcie: Wszak duch nie ma ciała ani kości, jak widzicie, że Ja mam. " (Łuk. 24:39).
Kochani, jestem przekonany, że dla dziecka Bożego, które narodziło się na nowo, Chrystus jest realną Osobą. Dlatego, kiedy przedstawiamy komuś Zbawiciela, to ukazujmy prawdziwą, żywą, Osobę Boską. Chrześcijaństwo, to nie jest jakaś wzniosła idea, dogmat czy filozofia, lecz osobiste przeżycie z żywym, zmartwychwstałym Chrystusem. Dlatego, aby być zbawionym trzeba wierzyć w Jezusa Chrystusa, Syna Bożego, że On objawił się w ciele człowieka i był pośród ludzi tu na Ziemi. Na początku Ewangelii Jana czytamy: " A Słowo ciałem się stało i zamieszkało wśród nas. " (Jana 1:14). I dalej mówi: "... i ujrzeliśmy chwałę jego, chwałę, jaką ma jedyny Syn od Ojca … " Tak więc, jeść ciało Jezusa Chrystusa - oznacza wierzyć w wcielenie Syna Bożego, że będąc Bogiem, " stał się podobny ludziom, okazawszy się z postawy człowiekiem. "
A to prowadzi nas do drugiej prawdy w którą powinniśmy wierzyć, aby mieć życie wieczne. Pan powiedział, że nie tylko powinniśmy jeść Jego ciało, ale i pić krew Jego. Co znaczy pić krew? Przelana krew mówi o śmierci. Chrystus przyjął ludzkie ciało po to, aby złożyć Siebie w ofierze za nasze grzechy. Tylko przyjmując ludzkie ciało mógł On przelać Swoją krew jako ofiarę za nasze grzechy. Chrystus bez krzyża, bez krwi, bez śmierci żadnej korzyści nam nie przynosi. Dar życia wiecznego obiecany jest nie tym, którzy idą za Jego przykładem, ale tym, którzy jedzą ciało Jego i piją krew Jego. Przykład Chrystusa nas nie zbawia, on tylko nas osądza, ale przyjęcie Jego zastępczej ofiary, przyjęcie Jego przelanej krwi zbawia każdego grzesznika. Chwała i dziękczynienie Mu za to!
Tutaj należy dodać jeszcze jeden ważny fakt odnośnie śmierci Pana. Pijemy Jego krew tylko wtedy, gdy przyjmujemy Jego śmierć na Krzyżu, jako śmierć zastępczą. " Bóg posłał Syna Swego jako ofiarę przebłagalną za nasze grzechy. " Chrystus nie był męczennikiem. Jest to fałszywe pojęcie o śmierci Chrystusa. On umarł zamiast nas. Syn Boży zajął miejsce grzesznika i zastąpił Swoją śmiercią nasze winy. Oto dlaczego musimy przyjąć Jego śmierć.
My zasłużyliśmy na śmierć, ale Bóg Ojciec w Swej wielkiej miłości posłał Syna Swego, by zajął nasze miejsce i umarł za nas. Swoją śmiercią On przebłagał gniew Boży i wziął nasze winy na Siebie. Dlatego, pić krew Chrystusa oznacza: osobiście przyjąć Jego zastępczą śmierć za nas. On nie za Swoje przekonania umarł, lecz za moje i Twoje grzechy.
Jeść ciało i pić krew Syna Bożego - jest właśnie tym osobistym aspektem naszej wiary. My w ogóle nie spożywamy ciała, jeśli nie przyswoimy Go i nie stanie się naszym osobistym pokarmem. Czy zauważyliście, że nic tak nie staje się naszym własnym, jak to, co zjedliśmy, tzn. przyjęliśmy do wnętrza. Tak, to co zjadłem lub wypiłem jest moje i nikt nie może mi tego zabrać. To samo dzieje się z każdym, kto przyjmuje wiarą Jezusa Chrystusa. Wiara, którą przyjmujemy Chrystusa musi być więc nasza, a nie kogoś innego. Przecież nie możemy jeść za kogoś innego? Tak i Chrystusa nikt nie może przyjąć za nas. Tak jak chleb i woda są konieczne dla naszego ciała fizycznego, tak i Chrystus jest niezbędny dla naszej duszy. Nasza dusza nie może żyć bez Pana. On jest naszym życiem, dlatego ten, kto wierzy w Niego ma życie wieczne. I możemy dodać, że ten, kto nie ma Jego, ten nie ma też i życia. " … jeśli nie będziecie jedli ciała Syna Człowieczego i pili krwi jego, nie będziecie mieli żywota w sobie. " (Jana 6:53).
Teraz chciałbym zwrócić uwagę na to, jakie będą rezultaty tego, że jemy ciało i pijemy krew Syna Bożego. Po pierwsze, ci, którzy przyjęli Chrystusa mają zapewnienie od Pana o swoim zbawieniu. " Kto spożywa ciało moje i pije krew moją, ten ma żywot wieczny, a Ja go wskrzeszę w dniu ostatecznym. " (Jana 6:54). To są słowa powiedziane przez Syna Bożego. Bardziej precyzyjnie nie można już powiedzieć. Taki człowiek będzie miał życie wieczne nie tylko w przyszłym czasie, ale ma już w chwili, gdy przyjął Jezusa Chrystusa jako swojego osobistego Zbawiciela. Przy tym Pan zapewnia, że jest to życie - wieczne. A ponieważ jest wieczne, to nikt nie może go zabrać, nawet tutaj na ziemi. I mówi: " … Ja go wskrzeszę w dniu ostatecznym. " Dlatego tylko przyjęcie Chrystusa wiarą daje nam stuprocentową gwarancję zbawienia. Możemy w pełni polegać i zaufać słowom Pana. Niebo i ziemia przeminą, ale słowa Jego nie przeminą. Dziękujmy więc Bogu za ten wspaniały dar zbawienia.
Przy tym wiara nasza przejawia się i w tym, że ten kto ją ma, jest w Nim, tj. w Jezusie Chrystusie. " Kto spożywa ciało moje i pije krew moją, we mnie mieszka, a Ja w nim. " (Jana 6:56). W wersecie 53 Pan mówi: " Jeżeli nie będziecie spożywali ... i pili ... " To jest początek aktu wiary, który już więcej nie powtarza się. Człowiek otrzymuje zbawienie jednym osobistym aktem wiary.
Gdy uwierzyłeś, tzn. przyjąłeś Chrystusa, to w tej samej chwili On stał się Twój. Stałeś się dzieckiem Bożym. Teraz dowodem na to, że rzeczywiście przyjąłeś Chrystusa i stałeś się dzieckiem Bożym, tj. że teraz ożyłeś duchowo, jest to, że Twój nowy wewnętrzny człowiek będzie stale potrzebował pokarmu. To tak, jak z niemowlęciem, które natychmiast po urodzeniu domaga się pokarmu. Ono wtedy głośno krzyczy. Ono jest głodne, prosi o mleko, choć nie wie, co to jest. Ale jego żywa natura woła o pokarm. Dlatego w wersecie 54 powiedziane jest: " Kto spożywa ciało moje i pije krew moją, ten ma żywot wieczny ..." Dalej jest już stała, ustawiczna czynność dostarczania pokarmu. Dziecko Boże nieprzerwanie spożywa Chrystusa i bez Niego nie może żyć. Chrystus jest dla niego życiem, jak powiedział apostoł Paweł: " … dla mnie życiem jest Chrystus … " (Fil. 1:21).
I tak przyjąwszy Go jako swojego Zbawiciela, uważam za konieczne karmić się Nim, tym niebiańskim chlebem nieustannie, codziennie, tym pokarmem dla mojej nowonarodzonej duszy. Pamiętamy, jak w noc wyjścia z Egiptu, po tym jak baranek paschalny został zabity i jego krwią zostały pomazane (naznaczone) odrzwia domostw, to każdy Izraelita powinien był zjeść upieczonego baranka. Tak i my, drodzy przyjaciele, jako dzieci Boże odkupione krwią Jezusa Chrystusa, spożywamy Go, Baranka Bożego. " Albowiem ciało moje - mówi Pan, jest prawdziwym pokarmem, a krew moja jest prawdziwym napojem. " (Jana 6:55). I dalej mówi: " … kto mnie spożywa, żyć będzie przeze mnie. "
Podsumowując, chciałbym, aby każdy z nas zadał sobie proste pytanie: Czy mogę szczerze powiedzieć, że Chrystus stał się moim osobistym Zbawicielem? Czy przyjąłem Go tak, że jest dla mnie tak samo realny i niezbędny, jak pokarm dla ciała? Czy spożywam Go? Czy On jest najważniejszy w moim życiu? Czy mieszkam w Chrystusie i mam z Nim społeczność? Czy miłuję Go tak, że nie mogę żyć bez Niego? Jeśli tak, to mam powód by się radować. On obiecał być z nami zawsze. On nigdy nie pozostawi nas samych.
Przyjacielu, jeśli jednak jeszcze nie poznałeś Go i nigdy tak osobiście nie doświadczyłeś Jego miłości, to przyjdź do Pana dzisiaj. On teraz stoi u drzwi Twojego serca i puka. Chce, abyś je otworzył: " Oto stoję u drzwi i kołaczę; jeśli ktoś usłyszy głos mój i otworzy drzwi, wstąpię do niego i będę z nim wieczerzał, a on ze mną. " (Obj. 3:20). On przygotował ucztę i prosi byś był Jego gościem. Dlaczego dzisiaj nie przyjąć Jego zaproszenia? Przyjmując Go, przyjmujesz życie wieczne. Niech Bóg dopomoże Ci uczynić to teraz.
~Elżbieta
18 marca 2016 10:22
Słowa Pana Jezusa które wypowiedział do Żydów były dla nich zgorszeniem.Prawo Mojżeszowe zabraniało spożywania krwi.Każdy kto spożywał krew zwierząt miał byc wytracony z ludu. a Pan Jezus mówił o swojej krwi więc zgorszenie było jeszcze większe.Nic więc dziwnego że słowa Pana wywołały oburzenie i niezrozumienie.Pozostali przy nim tylko ci którzy chociaż nie zrozumieli pozostali przy Nim.Ich serca przylgnęły do Pana Jezusa i wytrwali przy Nim pomimo trudnych Jego wypowiedzi.Jest napisane ,że życie ciała jest we krwi.Z powodu upływu krwi człowiek umiera.Życie odchodzi.Owszem kiedy Pan Jezus wypowiadał te słowa nie ustanowił jeszcze wieczerzy Pańskiej.Ale myśle że to co mówił do ludu było tym samy co mówił do apostołów podczas ostatniej wieczerzy .I w momencie kiedy to wypowiadał uczniowie wciąż nie rozumieli.W ewangelii Mateusza jest napisane ..Potem wziąl kielich i podziękował ,dał im mówiąc Pijcie z niego wszyscy.Albowiem to jest krew moja.....Krew Chrystusa daje życie.Ona jest życiem.Uzdrawia,obmywa z grzechu..Oczywiście wszystko to ma wymiar duchowy.Rozumiana w sensie dosłownym wciąz będzie budzic zgorszenie.Ci którym dane jest pojąc sens i znaczenie tych słów karmią sie cialem Jezusa i piją Jego krew.po to żeby życ.Życ życiem obfitym.Słowo Boże jest pokarmem ,krew Jezusa Chrystusa jest życiem.Kto ma Syna ma żywot.Te wszystkie tematy które brat porusza to tematy rzeki.Niewyczerpane .To głebia Bożego Słowa.Poruszyłam tylko taką cząstke