RSS

Tarcza wiary.


Apostoł Paweł w Liście do Efezjan mówi o walce, która jest nieunikniona tym, którzy stanęli po stronie Chrystusa. " W końcu, bracia moi, umacniajcie się w Panu i w potężnej mocy jego; Przywdziejcie pełną zbroję Bożą, abyście mogli się ostać wobec zasadzek diabła. Gdyż bój toczymy nie z krwią i z ciałem, lecz z nadziemskimi władzami, ze zwierzchnościami, z władcami tego świata ciemności, ze złymi duchami w okręgach niebieskich. " (Ef. 6:10-12).
Apostoł Paweł przedstawia arsenał potrzebny do walki z tym niewidzialnym, ale bardzo prawdziwym i zaciekłym wrogiem. On mówi: " Dlatego weźcie całą zbroję Bożą, abyście mogli stawić opór w dniu złym i dokonawszy wszystkiego, ostać się. " (Ef. 6:13).

Jednym z niezbędnych elementów zbroi chrześcijanina jest tarcza wiary: " A przede wszystkim, weźcie tarczę wiary, którą będziecie mogli zgasić wszystkie ogniste pociski złego. " (Ef. 6:16).
Jest to pierwsza i najważniejsza broń wspomniana w tym arsenale. Dlaczego? Oczywistym jest, że taki oręż służy do obrony przed atakami. Ona dana jest nam po to, by dać odpór wszystkim ognistym pociskom diabła. Jednak musimy wiedzieć, jak korzystać z tej tarczy.
Czy ta tarcza gwarantuje nam bezpieczne, spokojne i pomyślne życie bez najmniejszych problemów? Czy daje pełną ochronę przed wszelkiego rodzaju atakami wroga?

Apostoł Paweł pisze: " … daleko więcej ja, więcej pracowałem, częściej byłem w więzieniach, nad miarę byłem chłostany, często znajdowałem się w niebezpieczeństwie śmierci." (2Kor.11:23). Jeśli on właściwie stosował ten oręż, to w jaki sposób można wyjaśnić te doświadczenia w życiu tego człowieka wiary: " Od Żydów otrzymałem pięć razy po czterdzieści uderzeń bez jednego … " i dalej jest lista najbardziej zróżnicowanych ataków szatana. Paweł mówi o trudzie i znoju, o głodzie i pragnieniu, o zimnie i nagości, o niebezpieczeństwach od zbójców i na morzu, o niebezpieczeństwie od fałszywych braci ... (2Kor. 11:23-27).
Gdzie była ta tarcza wiary, która miała chronić go przed atakami diabła? Przecież to były strzały wypuszczone z łuku diabła. Mogło by to oznaczać, że albo tarcza była niewłaściwa, albo też apostoł Paweł nie wiedział jak jej używać! Czy takie wnioski należałoby z tego wyciągnąć?

Można przytoczyć przykłady wielu innych bohaterów wiary, którzy również doznawali porażek i niepowodzeń w swoim życiu, w swojej służbie Bogu, tym niemniej wykorzystywali tę tarczę wiary.
Pamiętamy Hioba. On wspomina dawne czasy, gdy Bóg go chronił i błogosławił, gdy wszyscy od najstarszego do najmłodszego okazywali mu cześć i szacunek: " Słuchano mnie i czekano na mnie, i w milczeniu przyjmowano moją radę … moje słowo spływało na nich niby krople. " (Joba 29:21-22). A co teraz? " Brzydzą się mną, trzymają się z dala ode mnie i ośmielają się pluć mi w twarz. " (Joba 30:10).
Ale jest to niewielki problem w porównaniu z tym, że Job traci kontakt z Bogiem: " Och, gdybym wiedział, jak go znaleźć, jak dojść do jego trybunału! Oto, gdy idę naprzód - nie ma go, a gdy się cofam - nie zauważam go. " (Joba 23:3,8).                                                                  To mówi nam ten, o którym na początku jego biografii powiedziano: " ... mąż ten był nienaganny i prawy, bogobojny i stroniący od złego. " (Joba 1:1).

Gdzie była tarcza wiary u tego wiernego Bogu człowieka? Przecież wiemy, że wszystkie nieszczęścia które spadły na Hioba były rezultatem ognistych strzał diabła!
Ale czytając koniec historii Hioba widzimy, że pomimo tych ciężkich prób, on ustrzegł i obronił się przed znieważaniem Boga, tarczą wiary. On wyszedł z tego oblężenia diabła, jak oczyszczone w ogniu złoto, nie rozczarowany, nie urażony. Powiedziane jest, że Bóg błogosławił ostatnie lata jego życia bardziej aniżeli początkowe. A Hiob radośnie woła: "Tylko ze słyszenia wiedziałem o tobie, lecz teraz moje oko ujrzało cię. " (Joba 42:5).

Tak więc, czy ta tarcza wiary jest ważna i skuteczna w pewnych przypadkach, a w innych nie jest skuteczna? Odpowiedź na to pytanie znajdziemy, gdy uświadomimy sobie, że ataki te nie są przypadkowe. Wrogowi zgodnie z wolą Bożą dozwolone jest puszczać w nas strzały!
W tym jest określony zamysł Boży, dla tych: "… którzy Boga miłują, to jest z tymi, którzy według postanowienia jego są powołani ", wszystko (w tym ogniste strzały wroga) współdziała dla ich dobra. (Rzym. 8:28). A " dobro " zawiera się w tym, abyśmy się stali podobni do obrazu Syna Bożego. (werset 29).

Czasami myślimy, że gdybyśmy mieli większą wiarę, to nie dościgłyby nas te czy inne kłopoty, nie byłoby tej choroby, potrzeb, byłyby lepsze zarobki, lepsze mieszkanie, nowszy samochód, itd.
Obecnie proponuje się nam takie nauczanie: kto wierzy – jest dzieckiem Bożym, dzieckiem Króla Królów i musi mieć wszystko i to w obfitości, a jeśli tego nie ma, to znaczy, że nie ma wystarczającej wiary. I człowiek taki jest w rozterce, zniechęcony, upada na duchu.

Drodzy przyjaciele, tarcza wiary dana jest nam nie po to, abyśmy szukali w niej ochrony przed próbami i problemami. Tarcza wiary dana jest po to, abyśmy przez te doświadczenia stali się podobni do obrazu naszego Pana Jezusa Chrystusa, a nie zniechęcali się, upadali na duchu, poddawali się.
Tarcza wiary nie jest nam dana po to, aby chronić nas przed tymi, którzy nas krzywdzą. Nie! Sam Pan powiedział, że: " … będą wam złorzeczyć i prześladować was będą i kłamliwie mówić na was wszelkie zło ze względu na mnie! " (Mat 5:11). To jest nieuniknione!              Tarcza jest dana do tego, aby chronić nas od uczucia zemsty, zniewagi, abyśmy nie poddawali się prowokacjom, nie narzekali na niesprawiedliwość odnośnie naszej osoby.
Tarcza wiary nie uchroni nas od utraty drogiej lub bliskiej nam osoby. Dana jest nam po to, aby odeprzeć ogniste strzały uczucia niezadowolenia i niechęci, użalania się nad samym sobą, które jak nic innego niszczy naszą radość i pokój wewnętrzny.

Bóg jest dobry, dlatego jest zainteresowany głównie rozwojem naszego wewnętrznego człowieka, a sposób realizacji przez Niego tego celu - to prowadzić nas po tych ciernistych ścieżkach. Właśnie to miał na myśli apostoł Paweł, gdy powiedział, że musimy przejść przez wiele ucisków, aby wejść do Królestwa Bożego. Aby poznać bogactwo, jakie dziecko Boże ma w Chrystusie, Bóg pozwala wrogowi naszej duszy atakować nas tymi ognistymi strzałami.
Nie zapominajmy jednak o tym, że każda strzała jest kontrolowana przez Boga. Po to, byśmy wzbogacili się w Nim, w Jezusie Chrystusie dana nam jest tarcza wiary. Nie po to, aby uniknąć prób, ale w czasie tych prób uniknąć goryczy, narzekania, złości, niewiary, żalu, frustracji; wierzyć, że Bóg miłuje i dlatego nie dopuści, aby nawet jedna niepotrzebna strzała dotknęła nas.
" Weselcie się z tego, mimo że teraz na krótko, gdy trzeba, zasmuceni bywacie różnorodnymi doświadczeniami. Ażeby wypróbowana wiara wasza okazała się cenniejsza niż znikome złoto, w ogniu wypróbowane, ku chwale i czci, i sławie, gdy się objawi Jezus Chrystus. " (1Piot. 1:6-7).

Dlatego najlepszym sposobem wykorzystania tarczy wiary - jest dziękczynienie składane Bogu we wszelkich okolicznościach naszego życia. Gdy z wszelką wdzięcznością przyjmujemy dane nam doświadczenia, to wykorzystujemy w sposób najbardziej efektywny tarczę wiary.
Apostoł Paweł mówi: "... nauczyłem się przestawać na tym, co mam, Umiem się ograniczyć, umiem też żyć w obfitości; wszędzie i we wszystkim jestem wyćwiczony; umiem być nasycony, jak i głód cierpieć, obfitować i znosić niedostatek. Wszystko mogę w tym, który mnie wzmacnia, w Chrystusie. " (Fil. 4:11-13).                                                                                To świadczy o tym, że apostoł Paweł wiedział, jak praktycznie korzystać z tarczy wiary.
  1. ~Elżbieta

    11 marca 2016 10:28

    Słowo Boże mówi że szatan przychodzi po to żeby kraśc zarzynac i wytracac.Jest jak lew ryczący szukający kogo by po chłonąc.Jest kłamcą i ojcem kłamstwa.
    Za wszelką cene chce okraśc nas z wiary ,wzbudzic wątpliwości w naszych sercach.Przekonac że Boże obietnice nie spełniają sie,że są to słowa bez pokrycia.Nasza wiara jest tym ,powinna byc tym co zwycięża wszelkie podstepne zakusy złego,te ogniste pociski.Musimy byc ugruntowani w wierze bo tylko w ten sposób ostoimy sie kiedy przyjdą utrapienia,ból cierpienie,problemy finansowe kłpoty z dziecmi.Nasza wiara musi byc jak ten dom zbudowany na mocnym właściwym fundamencie.Wtedy ona sie nie rozsypie pomimo burz i nawałnic.Kiedy jednak zachwiejemy sie w wierze zawsze możemy zawołac ...,Panie,pomóż niedowiarstwu memu...

Prześlij komentarz

Szukaj na tym blogu

Followers

Obsługiwane przez usługę Blogger.

OSTATNIE POSTY