Czy oczekujesz przyjścia Pana z niebios?
Apostoł Paweł w swoim pierwszym Liście do Tesaloniczan opisuje w bardzo zwięzłej formie człowieka prawdziwie narodzonego, używając zaledwie kilku słów. W dwóch ostatnich wersetach 1 rozdziału on wymienia najważniejsze czynniki, które składają się na doświadczenia dziecka Bożego. Spójrzmy na te słowa: „Bo oni sami opowiadają o nas, jakiego to u was doznaliśmy przyjęcia, i jak nawróciliście się od bałwanów do Boga, aby służyć Bogu żywemu i prawdziwemu i oczekiwać Syna jego z niebios, którego wzbudził z martwych, Jezusa, który nas ocalił przed nadchodzącym gniewem Bożym. ” (1Tes. 1:9-10).
Tutaj jakby w skrócie widzimy historię dziecka Bożego. Zwróćmy uwagę, że zaczyna się ona od przyjścia Słowa Bożego. Apostoł Paweł głosił im Słowo, gdy po raz pierwszy przybył do Tesalonik, a głoszone Słowo zawsze oświeca i rozświetla duszę. To jest pierwsza rzecz, jaka zdarza się nowo narodzonemu człowiekowi. Pan posyła mu Swoje życiodajne Słowo. Dalej wejście Słowa Bożego do serca człowieka przywodzi go do nawrócenia. „Nawróciliście się od bałwanów do Boga. ” Zauważmy, że Paweł powiedział, iż oni odwrócili się od bożków ku Bogu. Gdy zwracamy się ku Boga, bożki same z siebie odpadają. Bóg sam wybawia nas od tych bożków. Daje siłę do przezwyciężenia grzechu.
A po naszym nawróceniu następuje obalenie obcych bogów z ołtarza naszych serc. „Jak nawróciliście się od bałwanów do Boga, aby służyć Bogu żywemu i prawdziwemu. ” Teraz oddając cześć żywemu i prawdziwemu Bogu, my służymy Panu. „Nikt nie może dwom panom służyć, gdyż albo jednego nienawidzić będzie, a drugiego miłować, albo jednego trzymać się będzie, a drugim pogardzi” - mówi Chrystus. (Mat. 6:24). Drodzy bracia i siostry, Bóg wybawił nas, abyśmy Mu służyli, abyśmy szli i przynosili owoc dla Jego Królestwa.
I to prowadzi nas do czwartego czynnika, który wchodzi w zakres doświadczeń dziecka Bożego. Ono oczekuje Syna Bożego z niebios. Tak, nowonarodzony człowiek odkrył w sobie coś, co być może nigdy wcześniej nawet nie przyszło mu do głowy - to oczekiwanie objawienia się Jezusa Chrystusa z nieba. Teraz on pragnie Jego przyjścia i czeka na nie.
Tak więc drodzy przyjaciele, dobrze było by, aby każdy z nas sprawdził siebie, czy Słowo Boże zagościło w naszym sercu. Czy przywiodło nas to do pokuty? Czy porzuciliśmy naszych bożków i służymy teraz żywemu i prawdziwemu Bogu? I wreszcie, czy spodziewamy się naszego Zbawiciela i Odkupiciela z nieba? Jeśli na wszystkie te pytania potrafimy szczerze i uczciwie odpowiedzieć twierdząco, wówczas naprawdę jesteśmy dziećmi Bożymi. Jeśli jednak brakuje przynajmniej jednej twierdzącej odpowiedzi, wówczas musimy ocenić, czy mamy tę prawdziwą wiarę, czy też nie. O jak ważne jest, abyśmy oceniali siebie nie według ludzkich standardów i nie porównywali się z innymi, ale z tym, co jest w Słowie Bożym.
Ale spójrzmy co tekst mówi jeszcze. Tak naprawdę, nie poruszyłem najważniejszej kwestii. Znajduje się ona w wersecie 10. Tutaj znajdujemy główną naukę całej Biblii i jeśli nie jest ona zawarta w naszym nauczaniu, jeśli nie jest głównym czynnikiem w naszym życiu, to nasza wiara jest daremna. Można powiedzieć, że my nadal trwamy w naszych grzechach. Co mówi ten 10 werset: „oczekiwać Syna jego z niebios, którego wzbudził z martwych, Jezusa, który nas ocalił przed nadchodzącym gniewem Bożym. ” Tutaj mamy największy, najważniejszy, główny temat całej Biblii.
Co mówi Biblia od samego początku do ostatniego słowa. Główny temat Pisma Świętego jest jeden, a mianowicie osoba Jezusa Chrystusa. Dlatego też podstawowym celem naszego nauczania powinien być Pan nasz Jezus Chrystus. Bez względu na to, jak elokwentne, angażujące, wciągające i wrażliwe będzie nasze nauczanie, jeśli Jezus Chrystus nie jest jego głównym tematem, to lepiej byłoby, gdyby nie zostało powiedziane.
Drodzy przyjaciele, zwracam się do tych, którym Bóg powierzył Słowo pojednania. Sprawdzajmy każde nauczanie które wygłaszamy, aby zobaczyć, czy w nim uwielbiony jest Jezus Chrystus i czy On jest jego sednem. Niech apostoł Paweł będzie dla nas wzorem i przykładem w każdym świadectwie, nauczaniu i słowie, które wypowiadamy. On mógł powiedzieć: „nie siebie samych głosimy, lecz Chrystusa Jezusa, że jest Panem” i on nigdy nie zmienił tego głównego tematu, bez względu na to, czy głosił to Żydom czy Grekom, mądrym czy ignorantom.
Zagłębiając się zatem w słowa wersetu 10, przekonajmy się, jak wiele w nim jest powiedziane o osobie, Jezusa Chrystusa. Tutaj odkryjemy, kim On jest, co On dla nas uczynił, co teraz robi i wiele innych prawd. Chcę poruszyć ze trzy aspekty osoby i dzieła Jezusa Chrystusa. Pierwszą rzeczą, jaką ten werset mówi nam o Chrystusie, jest Jego Boże pochodzenie. Tutaj jest napisane: „oczekiwać Syna jego z niebios. ” Syna jego - czyli Syna Bożego.
Ale ktoś powie: Czyż my wszyscy nie jesteśmy synami Bożymi? W pewnym sensie rzeczywiście wszyscy, którzy narodzili się na nowo, są synami Boga. Nasz Bóg uczynił nas bliskimi z Sobą przez śmierć Jezusa Chrystusa, a ci, którzy przyjęli Go jako swojego osobistego Zbawiciela, stali się Jego dziećmi, „tym zaś, którzy go przyjęli, dał prawo stać się dziećmi Bożymi, tym, którzy wierzą w imię Jego”, czyli synami, jak mówi Słowo Boże. (Jana 1:12).
Ale czy tak powinniśmy rozumieć synowskie relacje Jezusa Chrystusa do Boga Ojca? Nie, przyjaciele, Jezus Chrystus jest jednorodzonym Synem Bożym. On był na początku u Boga i był Bogiem - mówi apostoł Jan. „On jest obrazem Boga niewidzialnego i pierworodnym wszelkiego stworzenia. Przez niego bowiem wszystko zostało stworzone, to, co w niebie i to, co na ziemi. ” (Kol. 1:15-16). Tak, „On jest odblaskiem chwały i odbiciem jego (Boga) istoty.” (Hebr. 1:3). Co więcej, On nie jest Synem w takim sensie, w jakim są nimi duchy służebne, tj. aniołowie. „Do którego bowiem z aniołów powiedział kiedykolwiek: Tyś jest Synem moim, Jam cię dziś zrodził? I znowu: Ja mu będę Ojcem, a on będzie mi Synem? ” (Hebr. 1:5). Bóg nakazuje aniołom, aby oddawali Mu pokłon. „kiedy wprowadza Pierworodnego na świat, mówi: Niechże mu oddają pokłon wszyscy aniołowie Boży. ” (Hebr. 1:6) Dalej czytamy w tym samym pierwszym rozdziale Listu do Hebrajczyków: „O aniołach wprawdzie mówi: Aniołów swych czyni On wichrami, a sługi swoje płomieniami ognia; lecz do Syna: Tron twój, o Boże, na wieki wieków, Berłem sprawiedliwym berło Królestwa twego. ” (Hebr. 1:7-8). „Dlatego namaścił cię, o Boże, Bóg twój olejkiem wesela jak żadnego z towarzyszy twoich. ” (Hebr. 1:9). Tak, On prawdziwie jest Bogiem. Jego imię brzmi Emmanuel, co znaczy Bóg jest z nami.
Ale zauważmy, że tekst mówi nam nie tylko o tym, że Chrystus jest Bogiem, ale także o tym, że jest Człowiekiem. On jest i Bogiem i Człowiekiem. Mówiąc o Chrystusie jako o Synu Bożym, którego oczekujemy z nieba, Paweł jednocześnie mówi o Nim (nazywając Go Jezusem), jako o tym, który umarł i zmartwychwstał. On mógł umrzeć tylko jako człowiek. Bogu śmierć jest obca, dlatego On musiał przyjąć postać człowieka, aby móc jej zaznać. On, jak mówi apostoł Paweł, „który chociaż był w postaci Bożej, nie upierał się zachłannie przy tym, aby być równym Bogu, lecz wyparł się samego siebie, przyjął postać sługi i stał się podobny ludziom; a okazawszy się z postawy człowiekiem, uniżył samego siebie i był posłuszny aż do śmierci, i to do śmierci krzyżowej. ” (Fil. 2:6-8).
Drodzy przyjaciele, Bóg prowadzi nas do kolejnej prawdy, jaką znajdujemy w naszym tekście, a mianowicie do znaczenia Jego śmierci. Dlaczego Chrystus umarł? Dlaczego musiał doznać takich upokorzeń, cierpienia i ostatecznie śmierci, i to śmierci, jako przestępca. Umarł, aby zająć przyjacielu Twoje i moje miejsce, On musiał wziąć na Siebie przypisaną nam karę za nasze grzechy. „On zraniony jest za występki nasze, starty za winy nasze. Ukarany został dla naszego zbawienia, a jego ranami jesteśmy uleczeni. ” (Iz. 53:5). Chwała Mu za to na wieki.
Czy człowiek może być pewien, że Chrystus jest Synem Bożym i że przez Swoją śmierć dokonał całkowitego odkupienia za nas? Czy istnieją jakieś wiarygodne dowody na to, że śmierć Chrystusa dokonała naszego całkowitego odkupienia ? Co mówi nasz tekst: „oczekiwać Syna jego z niebios, którego wzbudził z martwych, Jezusa, który nas ocalił przed nadchodzącym gniewem Bożym. ” Dowodem na to, że nasze zbawienie jest prawdziwe, że On nie tylko wybawił nas od winy grzechu, lecz teraz uwalnia nas od jego mocy i ocali nas od przyszłego gniewu, jest fakt, że Bóg wskrzesił Go z martwych. Tak, jeśli Chrystus nie został wzbudzony, tedy i nauczanie nasze daremne, daremna też nasza wiara, jesteśmy jeszcze w swoich grzechach. W takim przypadku krzyż Golgoty to nic innego, jak tragiczny koniec nieudanej misji wybawiciela. Ale chwała Bogu, że wskrzesił swego Syna Jezusa Chrystusa z martwych i tym samym położył pieczęć aprobaty na swoim Synu i na tym, czego dokonał On na krzyżu Golgoty.
Dlaczego zmartwychwstanie Chrystusa jest kamieniem węgielnym naszego zbawienia? Otóż Bóg przez wzbudzenie Jezusa Chrystusa z martwych bezwarunkowo zatwierdził przede wszystkim samą osobę Jezusa Chrystusa, a następnie wszystko, co On kiedykolwiek powiedział i uczynił. Paweł przytacza jeszcze jedną prawdę, która jest nierozerwalnie związana z dziełem zbawienia dokonanym przez Jezusa Chrystusa, a mianowicie Jego wniebowstąpienie. On pisze: „oczekiwać z niebios Jego Syna. ” Oznacza to, że Jezus Chrystus jest teraz w niebie, skąd my oczekujemy Jego przyjścia.
Co stało się z Jezusem Chrystusem po Jego zmartwychwstaniu? On wstąpił do nieba. Czy kiedykolwiek zwróciliście przyjaciele uwagę na znaczenie wniebowstąpienia Jezusa Chrystusa? Jeżeli my uznajemy śmierć Zbawiciela i Jego zmartwychwstanie, a zaprzeczamy Jego wniebowstąpieniu, wówczas podważamy podstawę, na której stoi Kościół Chrystusowy, tzn. podważamy fundament naszego zbawienia. Otóż bez wniebowstąpienia Jezusa Chrystusa, zstąpienie Ducha Świętego byłoby niemożliwe. Duch Święty nie przebywałby wówczas z nami i w nas, a nasze przebudzenie byłoby oczywiście niemożliwe. Dlatego też, tak jak konieczna była śmierć Jezusa Chrystusa na krzyżu Golgoty dla naszego odkupienia i zmartwychwstanie dla naszego usprawiedliwienia, tak samo konieczne było Jego wniebowstąpienie, abyśmy mogli narodzić się na nowo. Jezus musiał przyjąć dar Ducha Świętego od Ojca i posłać Go do odkupionych dzieci Bożych pozostawionych tutaj na Ziemi.
W dniu Pięćdziesiątnicy Piotr powiedział: „Prawicą tedy Bożą będąc wywyższony, a obietnicę Ducha Świętego wziąwszy od Ojca, wylał to, co wy teraz widzicie i słyszycie. ” (Dzieje 2:33). Nie mogłoby się to wydarzyć, gdyby Chrystus nie wstąpił do niebios. Ale wniebowstąpienie mówi również, że nasz Zbawiciel zawsze żyje, aby wstawiać się za nami, jak powiedziano: „Albowiem Chrystus nie wszedł do świątyni zbudowanej rękami, która jest odbiciem prawdziwej, ale do samego nieba, aby się wstawiać teraz za nami przed obliczem Boga. ” (Hebr. 9:24). Jaka wielka radość, że mamy wiernego orędownika, który wstawia się za nami, odpowiadając na każde oskarżenie, jakie oszczerca diabeł rzuca przeciwko naszym braciom. O chwała Mu, że dziś jest w niebie po prawicy Ojca jako nasz obrońca i orędownik.
Mój przyjacielu, czy znasz tego cudownego Zbawiciela? Nie pytam, czy o Nim wiesz, ale czy Go znasz. Czy przyjąłeś Go jako swojego osobistego Zbawiciela? On jest gotów zbawić Cię dzisiaj, dlatego możesz, jak mówi Słowo Boże „przystąpić z ufną odwagą do tronu łaski, abyś dostąpił miłosierdzia i znalazł łaskę ku pomocy w stosownej porze. ” (Hebr. 4:16). Nie zwlekaj więc i przyjdź już teraz, a dostąpisz miłosierdzia i łaski, a Syn Boży, Twój Zbawiciel, wybawi Cię od nadchodzącego gniewu. Amen.