Bóg zawsze jest dobry.
W swoich rozważaniach staram się nie bronić Biblii, ale udowadniać, że Biblia jest Słowem Bożym. Biblia sama dowiedzie i potwierdzi, że jest natchniona przez Boga i dlatego w pełnym tego słowa znaczeniu jest Słowem Bożym. Niektórzy mówią, że Biblia zawiera słowa Boże, nie, ona jest Słowem Bożym od początku do końca. Jeśli powiemy, że ona zawiera tylko słowo Boże, to przyznamy, że zawiera także coś, co nie jest natchnione przez Ducha Świętego. Dlatego podkreślajmy, że cała Biblia, całkowicie od początku do końca, jest Słowem Bożym. Zamiast udowadniać natchnienie Pisma Świętego, należy je po prostu głosić i wiedzieć, że Słowo Pańskie nie wróci puste, ale dokończy swoje dzieło. Dlatego nie próbujmy usprawiedliwiać Biblii. Nie jesteśmy powołani, aby być jej obrońcami, ale zwiastunami.
Co więcej, nie lubię porównywać Biblii z innymi księgami, niezależnie od tego, jak dobre i natchnione są te księgi, ponieważ zawsze wkrada się do nich coś ludzkiego. Na przykład w najlepszych biografiach autorzy starają się ukryć błędy i wady swoich bohaterów. Często kładzie się nadmierny nacisk na ich szczególne i niezwykłe cechy. Rzadko zdarza się znaleźć biografie, w których dana osoba przedstawiona jest obiektywnie, taką, jaką była w rzeczywistości.
Tego nie można powiedzieć o biografiach, które znajdujemy w Biblii. Słowo Boże nie ukrywa ich błędów i niedoskonałości. Na kartach Pisma Świętego one są przedstawione dokładnie takimi, jakimi były w rzeczywistości. Ci biblijni bohaterowie doświadczali przeciwności losu, cierpień, słabości i niedostatku, który my znosimy i który doświadczamy. Oni także przeszli „doliną cienia śmierci„, piekielne pokusy i ataki wroga. I oni także musieli pochylić głowę w pokorze, skrusze i wyznaniu swoich grzechów i słabości. Cechy te odnajdziemy w całej księdze Bożej i nic innego jak działanie Ducha Świętego mogło powstrzymać autorów Biblii od gloryfikowania bohaterów.
W dzisiejszym rozważaniu chciałbym zwrócić uwagę na Psalm 73, w którym jego autor, Asaf, z całą szczerością opisuje swoje duchowe doświadczenia, w tym swoje wątpliwości, słabości i niepowodzenia. Mówi, że walka z pokusami jest tak rozpaczliwa, że „ jego nogi niemal się potknęły, jego kroki omal się nie zachwiały. ” (Ps. 73:2). Jaka prostota i otwartość wyznania autora. Dlatego rozważanie Psalmów jest nam tak bardzo pomocne. My w nich znajdujemy odzwierciedlenie naszych własnych doświadczeń.
Są ludzie, którzy dają nam do zrozumienia, że są na tyle doskonali i duchowi, że nic ich nie martwi, nie trwoży i nie kusi. Zawsze czuję się nieswojo w obecności takich ludzi. Takich ludzi w Biblii jednak nie znajduję. Wręcz przeciwnie, Biblia mówi, że ludzie najbardziej duchowi, to ci co wiedzieli, co to znaczy być w rozpaczy, być pokonanym pod ciężarem przeciwności losu, bolesnych doświadczeń i prób. O jak wdzięczny jestem Panu za szczerość tych ludzi, którzy uwiecznili na kartach Pisma Świętego dla naszego zbudowania i zachęty swoje doświadczenia tak, jak naprawdę one miały miejsce. Dlatego też dzieci Boże przez setki stuleci znajdowały w tej cudownej Księdze pocieszenie, pokrzepienie, pouczenie i wzmocnienie.
W Psalmie 73, który należy czytać, wnikając w każde słowo, jego autor - Asaf, opisuje swoje przeżycia. On był na skraju tak wielkiego niebezpieczeństwa, jak czytamy w wersecie 2, że: „jego nogi niemal się potknęły, jego kroki omal się nie zachwiały. ” W swoim Psalmie Asaf szczegółowo opisuje to doświadczenie, nie ukrywając powodów, dla których prawie nie upadł i dlaczego tak bardzo zwątpił. A potem dzięki swemu wielkiemu miłosierdziu Bóg wyrwał go z tej straszliwej otchłani niewiary. Dobra i budująca wiadomość zawarta w Psalmie 73 jest taka, że ty i ja przyjacielu, bez względu na to, jak poważne mogą być nasze pokusy, bez względu na to, jak beznadziejna może wydawać się nasza sytuacja, z Bogiem możemy nie tylko odnieść zwycięstwo nad wrogiem, ale także wyciągnąć z tego, co doświadczyliśmy właściwe wnioski.
Psalmista Asaf wychodzi z tej doliny prób silniejszy w wierze niż był na początku. On obrócił to wszystko w wielkie duchowe zwycięstwo i mógł powiedzieć, że przeszedłszy przez to wszystko, on jest bardziej niż kiedykolwiek przekonany, że Bóg jest dobry, że jest łaskawy. Z tych słów on rozpoczyna swój Psalm: „Doprawdy Bóg jest dobry dla Izraela; dla tych, którzy są czystego serca. ” (Ps. 73:1). Oczywiście Asaf wiedział o tym wcześniej. Każde dziecko Boże wie, że Bóg jest dobry, że Bóg jest miłością, że umiłował nas tak bardzo, że poświęcił wszystko, co miał najlepszego, to jest swojego Jednorodzonego Syna, aby nas zbawić. Psalmista wiedział, że Bóg jest dobry, że jest pełen miłości, ale po tym doświadczeniu ta prawda nabrała dla niego nowego znaczenia. On doszedł do wniosku, że tym, którzy mają czyste serce, które miłuje Boga, Bóg jest zawsze dobry, zawsze łaskawy, nie tylko wtedy, gdy wydaje się, że wszystko idzie gładko, ale także wtedy, gdy wokół panuje ciemność, gdy dusza jest pozbawiona światła, i wtedy Bóg jest dobry i wtedy Bóg nas kocha. Bóg w swoim wielkim miłosierdziu i miłości dopuścił to doświadczenie w życiu Psalmisty, aby go przekonać i utwierdzić w wierze, że Bóg jest zawsze dobry.
„Doprawdy Bóg jest dobry dla Izraela; dla tych, którzy są czystego serca. ” W Bożej miłości nie ma ani cienia zmiany. Asaf przetrwał najcięższe próby, choć o mało nie potknął się. A teraz patrząc wstecz na wszystko, co się wydarzyło, chce opowiedzieć, co mu się przydarzyło, jak się wahał, jak prawie, prawie upadł. W tym widzimy wartość tego Psalmu i innych mu podobnych, w których mężowie Boży uczciwie i otwarcie przedstawiają swoje doświadczenia, aby pomóc osobom znajdującym się w tej samej sytuacji.
Ten Psalm jest dla mnie wielką pociechą. Mówi mi, że nie jestem sam, że inni doświadczają podobnych rzeczy. Mimowolnie pojawia się jednak pytanie: dlaczego psalmista Asaf o mało się nie potknął? W wersecie 3 on daje odpowiedź. „Bo zazdrościłem głupcom, widząc pomyślność niegodziwych. ” Oto przyczyna dlaczego tak nisko upadł, tak że zaczął narzekać na Boga, który go miłował. A komu zazdrościł psalmista? Głupcom. Jaką głupotą jest zazdrościć niegodziwcom. Ale taka jest siła pokusy. Ci, którzy mówią, że osiągnęli taki stan, że pokusa już ich nie przeraża, nie wiedzą nic o sile pokusy. Chciałbym takim osobom przypomnieć słowa apostoła Pawła: „kto mniema, że stoi, niech baczy, aby nie upadł. ” W Słowie Bożym znajduję, że najsilniejsi i najbardziej duchowi mężowie Boży doświadczali pokus jak niespodziewany huragan, który niemal zwalał ich z nóg.
Drodzy bracia i siostry, jeśli mamy przeciwstawić się złemu dniu, musimy przywdziać całą zbroję Bożą, abyśmy mogli ostać się przed zasadzkami diabelskimi. Nie zapominajmy, że Jego moc jest tylko mniejsza od mocy Boga. Jest silniejszy od człowieka i widzimy, jak nie raz wierzący padali pod ostrzałem tego zaciekłego wroga. Przecież on odważył się nawet kusić Syna Bożego, ale chwała Bogu nasz Zbawiciel odniósł nad nim całkowite zwycięstwo. Pamiętajmy, że tylko On jeden, zrodzony z kobiety, pokonał tego starodawnego węża.
Powodem wahań Asafa było to, że zazdrościł głupcom, widząc pomyślność niegodziwców, widząc ich dobrobyt. Ale dlaczego on zazdrościł tym bezbożnikom? Odpowiedź na to pytanie znajdziemy w wersecie 17 tego Psalmu, gdzie czytamy: „Aż wszedłem do świątyni Bożej i tu zrozumiałem, jaki jest ich koniec. ” On tylko wtedy uświadomił sobie swoje niebezpieczeństwo i błąd, gdy przywrócił swoją społeczność z Bogiem. Tym samym przyznaje, że zaniedbywał świątynię Bożą. A to oznacza, że stał się nieuważny w modlitwie, w Słowie Bożym, w swoim postępowaniu przed Bogiem. Nie modlił się już tak gorliwie i nie przestrzegał godziny jedności z Bogiem jak wcześniej. Tym zaniedbaniem on otworzył kusicielowi drzwi do zaszczepienia w nim wątpliwości co do dobroci Boga.
Ale w tym Psalmie widzę także możliwy powód dla którego on zaczął zaniedbywać świątynię Bożą. W wersetach 13 i 14 Asaf mówi: „Czy więc na próżno w czystości zachowywałem serce moje. I w niewinności obmywałem ręce moje? Albowiem co dzień znoszę ciosy i jestem smagany każdego rana. ” On mówi, że z powodu okoliczności i sił od niego niezależnych, on narażony był na katusze. Innymi słowy, te próby targały nim bezlitośnie. Od wczesnego ranka, aż do wieczora padał na niego cios za ciosem. Wydawało się, że wszystko sprzysięgło się przeciwko niemu. Wszystko wokół niego się trzęsło, drżały podstawy jego życia, jedno nieszczęście następowało po drugim, a jego udręczona dusza była bezlitośnie dręczona pokusami.
I tu pojawia się kusiciel w postaci anioła miłosierdzia i szepcze mu z fałszywym współczuciem: jak to jest, jesteś dzieckiem Bożym i spójrz, co się z tobą dzieje. Czy to jest miłość Boża? Ty zawsze byłeś takim gorliwym i pilnym sługą Boga, zachowującym czystość swojego serca i dzieła swoich rąk i spójrz, jak Bóg cię nagradza? Wierzysz w Biblię, czytasz, rozmyślasz na nią, modlisz się, postępujesz we wszystkim sprawiedliwie i nic ci to nie pomogło. Z jakiego powodu spotykają cię takie niepowodzenia? Jeśli Bóg naprawdę cię kocha, to dlaczego pozwala na takie cierpienie? Czy to jest sprawiedliwe? Nie sądzisz, że się myliłeś? Wszystkie twoje wysiłki są próżne. Spójrz na swojego sąsiada. Nie wierzy w twojego Boga i nie ukrywa, że jest bezbożnikiem, a spójrz, jaki jest zamożny. Nie cierpi, ma dużo siły, jest zdrowy, jego żona i dzieci mają wszystko. Taki jest twój Bóg miłości.
„Czy więc na próżno w czystości zachowywałem serce moje i w niewinności obmywałem ręce moje? ” - pyta Asaf. W tych słowach Psalmisty słyszę echo słów kusiciela. On nadstawił ucho oszczercy i dlatego musiał powiedzieć: „moje nogi niemal się potknęły, moje kroki omal się nie zachwiały. ” Tak, on o mało nie upadł.
Ale jeszcze jest powód, dla którego Asaf nadstawił ucho kusicielowi. Pamiętajmy, że bycie kuszonym nie jest jeszcze grzechem, ale gdy zaczniemy słuchać oszczercy, wówczas grozi nam niebezpieczeństwo grzechu. Czy zastanawialiście się nad tym, że szatan zawsze wybiera najbardziej dogodny mu moment na swoje ataki. Asaf stał się celem bezlitosnych ataków diabła, gdy przebywał w „dolinie cierpienia. „ Nie wiemy, jakie to były doświadczenia. Być może cierpienia fizyczne. Pismo Święte milczy na ten temat. Asaf mówi tylko, że trwało to bez ulgi, codziennie od rana do wieczora. Właśnie taki moment wybrał szatan, aby zaatakować swoją ofiarę, a Asaf nadstawił ucho na podstępne szepty, fałszywe słowa współczucia diabła. Asaf, podobnie jak wielu z nas, miał własny pogląd i opinię na temat drogi Bożej. I właśnie wtedy wróg znalazł coś, czego mógł się uchwycić. Psalmista nie mógł zrozumieć, że on, dziecko Boże, musiał tak bardzo cierpieć, mimo że nieustannie „oczyszczał swoje serce i w niewinności obmywał swoje ręce. ” A patrząc na bezbożnika, na niegodziwca widzi uderzający kontrast - on cierpi, a tamten jest szczęśliwy. To właśnie go niepokoiło. Jego opinia na temat tego, jak Bóg powinien postępować ze sprawiedliwymi i niegodziwymi nie odpowiadało temu, czego doświadczył i co widział u niegodziwców.
Czyż nie w tym miejscu najczęściej potykamy się, drodzy bracia i siostry? Zamiast wierzyć w Boga, wierzyć w Jego dobroć i miłość, że On zawsze czyni wszystko dla naszego dobra, sami staramy się interpretować Boże drogi, stosując naszą własną logikę. Myślimy, że naszymi umysłami możemy pojąć Jego drogi i Jego myśli. Nigdy. „Bo myśli moje, to nie myśli wasze, a drogi wasze, to nie drogi moje - mówi Pan. ” (Iz. 55:8). Wyrobiliśmy sobie pewną opinię na temat tego, jak Bóg powinien z nami postępować, ale On robi coś zupełnie innego i jesteśmy zdezorientowani. Zapominamy, że On jest Bogiem, że On jest wieczny i dlatego Jego drogi przewyższają nasze drogi, że nie jesteśmy w stanie ich sobie wyobrazić. Choć Jego drogi nie zawsze wydają się nam jasne i nie zawsze są proste, jasne i logiczne, to jednak jednego możemy być całkowicie pewni - że On zawsze postępuje z nami z miłością. Kochani, musimy powrócić do prostej dziecięcej wiary w Boga. Im prostsza nasza wiara i zaufanie do Niego, tym lepiej dla nas. Naszą tragedia w tym jest to, że my uważamy, że lepiej wiemy niż sam Bóg.
Dlatego też wszyscy apostołowie byli zdezorientowani, gdy Chrystusa ukrzyżowali. Nie mogli zaakceptować faktu, że Chrystus powiedział im, że musi cierpieć i zostać zabity. „Panie! Nie przyjdzie to na ciebie” - taka była ich odpowiedź i nic dziwnego, że wszyscy się rozproszyli, gdy wypełniło się Jego słowo. Słowo Boże mówi, że „musimy przejść przez wiele ucisków, aby wejść do Królestwa Bożego. ” (Dzieje 14:22). A my myślimy, że jeśli będziemy sumiennymi chrześcijanami, unikniemy tego. Tego nie znajduję w Słowie Bożym, wręcz przeciwnie, wszyscy, którzy chcą pobożnie żyć w Chrystusie Jezusie, będą prześladowani.
Drodzy przyjaciele, nigdy nie będziemy w stanie zrozumieć wszystkich dróg Bożych, ale wierzyć możemy. Tak, wierzyć my musimy, jeśli chcemy podobać się Bogu. Wierzyć, że On jest dobry, że zawsze jest dobry dla Swoich dzieci.
Ale drogi przyjacielu, który jeszcze nie poznałeś Chrystusa, nie zakosztowałeś, jak dobry jest Pan, wiedz, że wszystko, czego Bóg od Ciebie wymaga, czego wymaga od grzesznika, to szczera ufność Panu Jezusowi Chrystusowi. Słowo Boże nie mówi, że Ty musisz wszystko rozumieć o Chrystusie, nie, musisz tylko wierzyć, wierzyć, że On Cię tak umiłował, że oddał Siebie na haniebną śmierć, aby Cię zbawić. Uwierz, że On Cię miłuje, że za Ciebie umarł, że zmartwychwstał dla Twojego usprawiedliwienia, a ta wiara Cię zbawi. Ona Cię uszczęśliwi i uczyni Cię nowym stworzeniem. Ty nie musisz rozumieć, jak to się dzieje, to nie jest teraz ważne, ale ważne jest, aby wierzyć, że Bóg w swojej wielkiej miłości jest gotów uczynić dla Ciebie nieporównywalnie więcej niż wszystko, o co prosisz lub o czym myślisz. Zaufaj Mu teraz całym swoim sercem, a będziesz zbawiony. Amen.