RSS

Umacniaj się nadzieją w Bogu.


 Tekst, który chcę dzisiaj rozważać pochodzi z 1 Księgi Samuela, rozdział 30, począwszy od wersetu 6 do 8. „Dawid znalazł się w wielkim utrapieniu, bo lud chciał go ukamienować. Dusza całego ludu bowiem była rozgoryczona z powodu swoich synów i córek. Dawid zaś wzmocnił się w Panu, swym Bogu. I Dawid radził się Pana, pytając: Czy mam ścigać to wojsko? Czy je dogonię? Pan odpowiedział mu: Ścigaj, bo na pewno dogonisz i na pewno odbierzesz łup. ” Tekst ten mówi o tym okresie w życiu Dawida, gdy opuszczając swój kraj, gdzie było mu bardzo ciężko z powodu ciągłych prześladowań Saula, przybył on do Filistynów. On opuścił miejsce wyznaczone mu przez Boga i zamiast tam pozostać, szukał schronienia u wrogów ludu Bożego, chcąc uniknąć zesłanych na niego prób. Tym czynem naruszył on wolę Boga i w rezultacie spadły na niego nowe cierpienia, jeszcze cięższe niż poprzednie.

Drodzy przyjaciele, pamiętajmy, że nasza wiara musi zostać poddana próbie, a najlepsze miejsce do jej sprawdzenia jest tam, gdzie postawił nas Pan. Jeśli jednak dozna ona porażki, będzie poddana jeszcze większej próbie. Ale tutaj znajdujemy dla nas jeszcze jedną pocieszającą lekcję, a mianowicie, że wiara w Boga jest naszym wzmocnieniem w dowolnym momencie naszego życia i we wszystkich okolicznościach. Wiara jest tak cudowną tarczą, że możemy uniknąć wszelkiego rodzaju strzał, nawet najbardziej ognistych, ponieważ żadna broń nie jest w stanie przebić tarczy wiary. Tak, jak powiedziano w księdze proroka Izajasza: „Żadna broń przeciw tobie sporządzona nie będzie skuteczna. ” (Iz. 54:17). Taka jest obietnica Boga dla tych, którzy pokładają w Nim nadzieję. Dziękujmy Bogu, że ma dla nas odpowiednią obietnicę na każdą sytuację w naszym życiu. Co więcej, Bóg wie, jak nas wybawić od wszelkich nieszczęść i cierpień. Chwała Mu za Jego łaskę. My musimy tylko zawierzyć swoje dzieło Bogu, a nastąpi wybawienie.

Wracając do naszego tekstu, przede wszystkim zwróćmy uwagę na to, dlaczego Dawid był w tak wielkim utrapieniu. Jego miasto zostało spalone, jego żony zostały wzięte do niewoli wraz z dziećmi jego towarzyszy, a ich małe miasteczko, Siklag, legło w gruzach na ich oczach. A na domiar złego w jego obozie wybuchł bunt. Jego ludzie chcieli go ukamienować. Nic więc dziwnego, że Dawid był bardzo utrapiony.

Co spowodowało, że Dawid znalazł się w tak ciężkim położeniu? Zaczęło się od tego, że nie prosząc Pana o radę, opuścił swój kraj i ukrył się w ziemi Filistynów. W 27 rozdziale 1 Księgi Królewskiej czytamy następujące słowa: „Dawid powiedział sobie w sercu: Któregoś dnia zginę z ręki Saula. Nie ma dla mnie nic lepszego, niż bym uszedł szybko do ziemi Filistynów. ” Dawid zwykle prosił Boga o słowo dotyczące wszystkich swoich przedsięwzięć, ale tym razem postąpił bardzo nierozważnie. On zdecydował w swoim sercu, nie radząc się Pana, co powinien uczynić w tych nowych okolicznościach. I w tej jego decyzji widzimy, że nie działał on według wiary, ale ze strachu. Wyczerpany ciągłym prześladowaniem ze strony Saula, w chwili zwątpienia usłuchał szeptu swojego serca, które mu mówiło: Dawidzie, prędzej czy później wpadniesz w ręce Saula, dlatego póki masz możliwość, uciekaj. I Dawid usłuchał głosu niewiary i uciekł do Filistynów. Okazuje się jednak, że znalazł się w jeszcze gorszej sytuacji, niż gdyby pozostał tam, gdzie był. A teraz, po roku, stojąc na stercie gruzów on w tym momencie zdał sobie sprawę, jak bezsensowne jest poleganie na swoim rozumie, zapominając o Tym, który jako jedyny może nas właściwie poprowadzić.

Być może przyjacielu jesteś tak samo strapiony, jak Dawid, gdy widział spalone miasto. Wybrałeś dla siebie ścieżkę, a teraz znalazłeś się w ciernistych krzakach, z których nie możesz się wydostać. Tak, my zawsze pomnażamy nasze próby, a nie umniejszamy je, gdy opuszczamy miejsce wyznaczone nam przez Pana.

Z dalszej części tej historii dowiadujemy się, że jeden grzech zawsze prowadzi do drugiego. Bez uprzedniego poradzenia się Pana Dawid ucieka z miejsca, w którym umieścił go Bóg. Następnie, znajdując się w obcym kraju on próbuje przekonać mieszkańców tego kraju, że jest ich przyjacielem, a nie wrogiem, dopuszczając się tym samym kłamstwa. I najwyraźniej przekonał w tym Akisza, jednego z książąt Filistynów, który przyjął go jako swojego człowieka.

Jaki był rezultat tego kłamstwa? Syklag zostało spalone, żony Dawida wzięte do niewoli, a jego ludzie, którzy z nim byli, mówili o ukamienowaniu go. O, jak zwodniczy jest grzech, drodzy przyjaciele. Niech nikt nie myśli, że zbierze to, czego nie posiał. Prawo jest nienaruszalne „co człowiek posieje, to i żąć będzie. ” Mimo wszystkich swoich planów, Dawid myśląc o poprawie swojej sytuacji, tylko ją pogorszał.                                                         Jak nisko upada dziecko Boże, które decyduje się pójść za radą swojego serca, a nie za radą Boga. Człowiek, który został namaszczony na króla i który z Bożego naznaczenia miał panować nad całym Izraelem, przebywa obecnie w obcym kraju, w obozie wroga. Ale on nie tylko znalazł się wśród wrogów, ale wraz z nimi wyruszył walczyć ze swoimi rodakami.

Ale spójrzmy, jak Pan w swoim wielkim miłosierdziu ratuje swoje zagubione dziecko od dalszych grzechów. Powiedziane jest w rozdziale 29, że reszta książąt filistyńskich nie dowierzała Dawidowi i jego ludziom. Widząc ich maszerujących z nimi do bitwy przeciwko Izraelowi, powiedzieli: „Po co są tutaj ci Hebrajczycy? ” (1Sam. 29:3). Akisz odpowiedział książętom filistyńskim: „To jest Dawid, sługa Saula, króla izraelskiego, który jest u mnie już od dłuższego czasu, a nie mam mu nic do zarzucenia od czasu, gdy do mnie przyszedł, aż do dnia dzisiejszego. Lecz dowódcy filistyńscy popadli w gniew i rzekli do niego: Oddal tego męża i niech wróci na swoje miejsce, gdzie go osiedliłeś, niech nie rusza z nami do bitwy, bo mógłby stać się naszym przeciwnikiem w bitwie. Przez co bowiem innego mógłby on pojednać się ze swoim panem, jak nie przez wydanie im głów tych oto wojowników? Czyż to nie jest Dawid, o którym nuci się wśród pląsów: Pobił Saul swój tysiąc, Ale Dawid swoje dziesięć tysięcy? ” (1Sam. 29:3-5).I Akisz odprawił Dawida. Tak oto w wielkim upokorzeniu na oczach wszystkich Filistynów, Dawid i jego ludzie musieli wrócić do krainy filistyńskiej. Bóg w swojej wielkiej łasce posłużył się Filistynami, aby powstrzymać go od rozlewu krwi i skierować swojego grzesznego sługę na ścieżkę prawości. O, jak wielka jest miłość Boga.

A gdy wrócili do miasta Syklag, zastali całe miasto spalone, a kobiety i dzieci wzięte do niewoli. Podczas nieobecności Dawida i jego ludzi Amalekici zaatakowali miasto, a dalej w naszym tekście czytamy: „Dawid znalazł się w wielkim utrapieniu. ” (1Sal. 30:6). Nic dziwnego, że Dawid był pełen cierpienia, ponieważ stracił wszystko i został opuszczony przez wszystkich, otoczony jedynie ruinami pełnymi popiołów i dymu, a na dodatek przyjaciele grożą mu ukamienowaniem. Jak widzimy było nad czym rozmyślać. Przy tym odczuwał silne wyrzuty sumienia, gdyż przyczyną tego wszystkiego była jego wina, a mianowicie - nieposłuszeństwo Bogu.

Ale chwała Bogu, że ta smutna historia nie skończyła się na popiele, dymie i kamieniach. W swoim smutku i rozpaczy Dawid z wiarą kieruje swój wzrok ku Bogu. On złożył swoją nadzieję w Panu, swoim Bogu. Jakie to wspaniałe słowa. Z gruzów i popiołów, pokonany, opuszczony przez wszystkich, Dawid powstaje sam, ale za to wolny i mocny, z nową nadzieją w Panu, swoim Bogu. Nie jest już niewolnikiem człowieka, jest wolny od okowów fałszywych nadziei, a swoją siłę odnajduje w ufaniu Boga.

Wydaje mi się, że jednym z głównych powodów dla których Dawid był człowiekiem według serca Bożego, jest to, że chociaż upadł, szybko jednak zdał sobie sprawę ze swojego grzechu i ponownie wkroczył na drogę prawdy. On bez wahania rzucił się w ramiona miłującego go Boga.

Jaką obrazą musi być dla Boga, gdy my dopuszczamy się złych myśli o Nim, że rzekomo nas nie wysłuchuje, że nas nie miłuje. To wielka obraza Boga - nie wierzyć, że On jest gotowy okazać miłosierdzie i nam przebaczyć. Nie obrażajmy Go, ale pamiętajmy na przykładzie Dawida, że ​​niezależnie od tego, jak głęboko upadamy, zawsze podnieśmy się i wróćmy do Boga. Wierzmy, że nasz Bóg jest dobry, miłosierny i pełen miłości. Powracajmy do Niego, bez względu na to, jak daleko jesteśmy od Niego i rzućmy się w Jego pełne miłości objęcia. Dawid umacniał się nadzieją pokładaną w Bogu i odkrywał, że Bóg jest zawsze gotowy mu przebaczyć i przyjąć go. Najprawdopodobniej w tym trudnym momencie Dawid zdał sobie sprawę, że ten miażdżący cios został zesłany przez miłującego go Boga, aby wybawić go z tego upadłego stanu, w jakim się znalazł. Pan zdaje się mu mówić: to wszystko, co dał ci Akisz, to małe miasteczko Syklag, Ja zniszczę je, aby cię wybawić, abyś nie miał już żadnych powiązań z Moimi wrogami.

Drodzy przyjaciele, niezależnie od tego, jak silna będzie próba Boża, jeśli ona wprowadzi nas na drogę sprawiedliwości i oddzieli nas od grzechu i świata, to ta próba okaże się, próbą miłosierdzia. Przyjacielu, jeśli jesteś zdezorientowany, zagubiony, wzmocnij się nadzieją w Panu, nawet jeśli wydaje Ci się, że On się przed Tobą skrywa. Ale to tylko na jakiś czas. Ciemne chmury, które nad Tobą zawisły i Cię przerażają, są pełne miłosierdzia Bożego. My nie szukamy prób, ale jeśli jesteśmy mądrzy, przyjmiemy je jako zwiastuny Bożych błogosławieństw. Nie bój się burzy, ona przyniesie wybawienie, a jeśli Jezus jest z Tobą, to pamiętaj, że burza tylko przyspieszy dotarcie do celu. Sługa Boży może teraz powiedzieć: „Zanim doznałem utrapienia, błądziłem; lecz teraz przestrzegam twego słowa.” (Ps. 119:67).

Zaraz po tym, jak czytamy, że Dawid wzmocnił się w nadziei pokładanej w Panu, dalej jest powiedziane, że Dawid radził się, pytając: „Jeżeli puszczę się w pogoń za tą zgrają, to czy ich dogonię? ” (1Sal. 30:8). Zauważmy, że jak tylko uregulowały się jego relacje z Bogiem, to dążył on by poznać wolę Bożą i ją wypełnić. Jest to pewna oznaka, że dziecko Boże przywróciło relacje i znajduje się w harmonii z Bogiem, że pragnie wykonywać Jego wolę i nie słucha już rad własnego serca. Otrzymawszy wskazówki od Boga, Dawid nie tylko odniósł całkowite zwycięstwo nad wrogiem i uratował wszystkich jeńców, ale wrócił z wielkim łupem.

Bracia i siostry, im cięższa będzie nasza próba, tym pełniejsza będzie nasza społeczność z Bogiem, jeśli tylko zaufamy Mu i będziemy postępować w jedności z Jezusem. Czy ty, mój przyjacielu, masz społeczność ze swoim Zbawicielem - Jezusem Chrystusem? Słowo Boże mówi: „Jeśli zaś chodzimy w światłości, jak On sam jest w światłości, społeczność mamy z sobą, i krew Jezusa Chrystusa, Syna jego, oczyszcza nas od wszelkiego grzechu. ” (1Jana 1:7). Jeśli przez swoje nieposłuszeństwo przyjacielu oddaliłeś się od Boga, to uwierz, że On nadal Cię miłuje, że jest gotów przyjąć Cię. Przyjdź do Niego już teraz. „Tego, który do Mnie przychodzi, nie wyrzucę precz” - mówi Chrystus. Twoje szczęście jest w Bogu i tylko w Nim, a błądząc swoimi ścieżkami, jesteś pożałowania godny, żałosny i ślepy. Przyjmij posłaną Ci karę jako rózgę miłości, gdyż On Cię naprowadzi na ścieżkę prawości. Wtedy razem z Dawidem powiesz: „Choćbym nawet chodził doliną cienia śmierci, zła się nie ulęknę, bo ty jesteś ze mną; twoja laska i kij pocieszają mnie. ” (Ps. 23:4). Amen.

Prześlij komentarz

Szukaj na tym blogu

Followers

Obsługiwane przez usługę Blogger.

OSTATNIE POSTY