Sukces bez Bożego błogosławieństwa.
Czy można odnieść sukces bez Bożego błogosławieństwa? Takie sukcesy bezbożnych często dezorientują wierzących, dlatego dobrze jest nie zapominać o tym, co mówi Słowo Boże. „Nie gniewaj się na tego, któremu się szczęści, Na człowieka, który knuje złe zamiary! ” (Ps. 37:7). Jak wiele osób było zazdrosnych, patrząc na powodzenie niegodziwych. Czy Bóg jest sprawiedliwy, spójrz, jak odnoszą sukcesy dzieci tego świata - szeptał nam nie raz wróg. Kochani, dopóki diabeł jest bogiem tego świata, ma on moc sprzyjania sukcesom swoich zwolenników. Taka pokusa zawsze będzie dezorientować tych, którzy nie myślą o końcu niegodziwych.
A jaki będzie ich koniec? Oto, o czym warto pamiętać. Słowo Boże mówi: „Niejedna droga zda się człowiekowi prosta, lecz w końcu prowadzi do śmierci. ” (Ks.Przyp. 14:12). Zauważmy, że diabeł kusi tym tymczasowym i zwodniczym sukcesem nie tylko bezbożników. On oferuje taki sukces również dzieciom Bożym. Diabeł próbował kusić nawet Jezusa Chrystusa, oferując Mu Królestwo nie drogą Bożą, ale ludzką, co wydaje się bardziej wygodne i racjonalne. Kusiciel chciał tylko, aby Chrystus poszedł na mały kompromis, po prostu oddał Mu cześć, a potem otrzyma wszystkie królestwa. „To wszystko dam ci, jeśli upadniesz i złożysz mi pokłon” - mówi Mu kusiciel. To złośliwe kłamstwo Chrystus odrzucił takimi słowami: „Idź precz, szatanie! Albowiem napisano: Panu Bogu swemu pokłon oddawać i tylko jemu służyć będziesz. ” (Mat. 4:9-10). Tak, ci, którzy czczą diabła, stają się jego sługami. Kusiciel tego nie powiedział. On skrył to, że kłaniać się mu oznacza być jego niewolnikiem.
Drodzy przyjaciele, jak wiele osób stało się ofiarą, zgadzając się na propozycje wroga, zastanawiając się nad różnymi kombinacjami, snując własne plany, zamiast słuchać tego, co mówi Słowo Boże. Gdy pozwalamy na pozornie nieistotne małe kłamstwa zamiast mówienia prawdy, idziemy na mały kompromis ze światem, aby osiągnąć swój cel, ale niestety taki sukces nie jest błogosławieństwem. Jest krótkotrwały i skazany na całkowitą porażkę.
Ale chwała Bogu jest i inny rodzaj sukcesu, który jest dany z góry i prowadzi do Boga. Sukcesowi temu towarzyszy nie tylko szczerość, sprawiedliwość i świętość serca, ale całkowicie zależy od stanu wierzącego. Bóg pragnie, aby każdy wierzący odniósł taki Boży sukces we wszystkich obszarach swojego życia, zarówno materialnym, jak i duchowym. Taka jest bowiem wola Boża wobec każdego dziecka Bożego, aby we wszystkim, co czyni, odniósł sukces.
A jednak pomimo tego jest wielu wierzących, którym w ich działaniach daleko jest do sukcesu. Dla wielu zamiast sukcesu, jest zazwyczaj porażka, bo prowadzą bardzo sprzeczny tryb życia, będąc w ciągłym strachu i niepewności. Dobrze byłoby, aby każdy z nas zadał sobie pytanie: jaka jest moja sytuacja, czy mogę powiedzieć, że mojemu życiu towarzyszy błogi sukces? Czy jestem prowadzony przez Ducha Świętego? Czy moje życie oddaje chwałę Panu Jezusowi Chrystusowi? Czy Jego obietnica wypełnia się w moim życiu? Jeśli nie, to dlaczego nie? Jaki jest tego powód? Otóż, Boże błogosławieństwo i Jego obietnica są uwarunkowane. Dałby Pan, aby Duch Święty pokazał każdemu z nas nasze niedostatki i sposoby ich przezwyciężenia.
„Błogosławiony człowiek, który nie idzie za radą niegodziwych. ” Tak zaczyna się Psalm 1. Błogosławiony i radosny jest człowiek opisany w wersecie 2 tego Psalmu. Szczęściem takiego człowieka jest to, że on unika niegodziwych, a jego sukces zależy od tego, czego się podejmuje. Zatem pierwszą oznaką błogosławionego człowieka jest to, czego on nie czyni. Po pierwsze, nie chodzi za radą bezbożnych, nie kieruje się radami niewierzących. Można śmiało powiedzieć, że ludzie tego stulecia przejawiają niemało mądrości, a są wśród nich nawet tacy, którzy znani są ze swojej umiejętności udzielania rad. Dziecko Boże musi jednak zawsze zachowywać ostrożność, mimo że rady niewierzących mogą wydawać się, że mają jakiś sens. Jednak ich rady mogą być pełne niebezpieczeństw. Mogą prowadzić do fatalnego końca.
Ktoś zapyta: ale dlaczego. Charakterystyczną cechą ludzi niegodziwych, wspólną dla nich wszystkich, jest to, że we wszystkich ich myśleniach nie ma Boga, jak mówi Słowo Boże. Bezbożni patrzą na wszystko z ludzkiego, ziemskiego punktu widzenia. Na pierwszym miejscu nie jest u nich Bóg, ale ich własne „ja”. I nawet jeśli rada grzeszników opiera się na sprawiedliwości, to wcale nie po to, aby podobać się Bogu, ale według ich kalkulacji jest ona dla nich w tym przypadku korzystna. Dziecko Boże nie ma żadnej potrzeby szukać rady u grzesznika. Jeśli miłuje Pana, to niech szuka rady w Słowie Bożym, a Duch Święty objawi mu przez Słowo, Bożą drogę i wolę Bożą. Ten wymóg Słowa Bożego może czasem wydawać się ciężki, dziwny i nieprzyjemny dla ciała, ale jeśli wiarą przyjmiemy Jego rady i nie zboczymy ani na lewo, ani na prawo, Bóg zapewni nam sukces we wszystkim. Słowo Boże mówi: „Pan wodzi oczyma swymi po całej ziemi, aby wzmacniać tych, którzy szczerym sercem są przy nim. ” (2Ks.Krk. 16:9). Bracia i siostry, otrzymaliśmy radę, która przewyższa wszelkie rady tego świata, to jest rada od Boga, Jego Słowo, gdyż „rada Pana trwa na wieki. Błogosławiony naród, którego Bogiem jest Pan, Lud, który wybrał sobie na dziedzictwo. ” (Ps. 33:11-12).
Mądre dziecko Boże jest ostrożne nawet co do rad innych braci i sióstr w wierze. Z Pisma Świętego widzimy, że szatan wielokrotnie posługiwał się dziećmi Bożymi, których serca nie były całkowicie oddane Bogu. Nawet Piotr nie był świadomy tego, co mówi, gdy radził Chrystusowi, aby nie szedł do Jerozolimy, mówiąc: „Miej litość nad sobą, Panie! Nie przyjdzie to na ciebie. ” (Mat. 16:22). Inaczej mówiąc - oszczędź siebie. W tamtym momencie on był narzędziem diabła. Piotr wtedy nie był w jedności z Panem, nie szukał tego, co Boże, ale szukał tego, co ludzkie. I Chrystus musiał mu powiedzieć: „Idź precz ode mnie, szatanie! ” (Mat. 16:23). Widzimy z tego, że chrześcijanin pozbawiony jedności z Panem może stać się narzędziem diabła i swoimi radami może wyrządzić nawet więcej szkody, niż niegodziwiec.
W dalszej części Psalmu 1 jest powiedziane, że „błogosławiony jest człowiek, który nie stoi na drodze grzeszników. ” Przysłowie mówi: rybak rybaka pozna z daleka. Droga grzesznika nie jest odpowiednią dla wierzącego, tak jak droga wierzącego nie zawsze odpowiada dla grzesznika. Jako świadek mojego Zbawiciela i Odkupiciela muszę pójść do grzesznika i powiedzieć mu o Panu, ale w żadnym wypadku nie powinienem, jak Lot, osiedlić się w Sodomie, by potem wszystko stracić. Ilu chrześcijan poszło na kompromis, myśląc, że w ten sposób pozyskają grzeszników i obronią dzieło Boże.
Pamiętajmy drodzy przyjaciele, że w dziele Bożym użyte środki muszą być adekwatne do celu. Cel nigdy nie uświęca środków. Dzieło Boże musi być dokonywane Bożymi metodami, a nie metodami ludzkimi. Chrystus powiedział: „A gdy Ja będę wywyższony ponad ziemię, wszystkich do siebie pociągnę. ” (Jana 12:32). Naszym zadaniem jest wskazywać na Chrystusa ukrzyżowanego i zmartwychwstałego, gdyż tylko On może przyciągnąć do siebie grzeszników. Sami nigdy tego nie osiągniemy, jedynie w jedności z Nim. Duch Święty wyraźnie mówi co ma wspólnego sprawiedliwość z nieprawością: „Albo jaka jest wspólnota między światłem a ciemnością? Wy bowiem jesteście świątynią Boga żywego, tak jak mówi Bóg: Będę w nich mieszkał i będę się przechadzał w nich, i będę ich Bogiem, a oni będą moim ludem. ” „Dlatego wyjdźcie spośród nich i odłączcie się, mówi Pan, i nieczystego nie dotykajcie, a ja was przyjmę. I będę wam Ojcem, a wy będziecie mi synami i córkami - mówi Pan Wszechmogący. ” (2Kor. 6:14-18).
W dalszej części tego 1 Psalmu czytamy: „i nie zasiada w gronie szyderców. ” To trzecia oznaka człowieka błogosławionego. Według tekstu nie zasiada on w zgromadzeniu niegodziwych. W oryginale słowo „niegodziwy” oznacza bluźniercę, zuchwalca, szydercę. W Księdze Przysłów Salomon trafnie zdefiniował niegodziwca w następujący sposób: „Zuchwały i butny ma na imię szyderca, działa on z nadmiaru zuchwalstwa. ” (Przyp. Sal. 21:24). Wierzący nie może przebywać w towarzystwie ludzi, wśród których bluźni się imieniu Jezusa Chrystusa, gdzie bluźniercy naśmiewają się ze wszystkiego, co drogie jest dziecku Bożemu. Z takiego towarzystwa wierzący musi uciekać, aby nie zostać skalanym bluźnierstwem tam zalegalizowanym.
Tutaj, w wersecie 1 Psalmu 1, widzimy etap rozwoju zła. Zwróćmy uwagę, że proces rozwoju zła przypomina schody. Każdy stopień zbliża go do punktu kulminacyjnego. Najpierw on idzie na radę, potem stoi na drodze, a następnie zasiada w gronie. Spójrzmy także jak przebiega proces rozwoju grzechu. Niegodziwy, grzeszny, szyderca. Grzech i zło nigdy nie ulegają poprawie, lecz zawsze, niczym trąd na ciele chorego, przybierają najbardziej odrażające formy.
Tak, tylko krew Jezusa Chrystusa może zatrzymać i uzdrowić tę chorobę - grzech. Kto żyje w grzechu, bez Chrystusa, przechodzi od tego, co złe do gorszego. Na początku on idzie radzić się bezbożników. Grzech nie stał się jeszcze jego nawykiem, tylko okazjonalnie kontaktuje się z grzesznikami. Flirtuje z grzechem, ale mija trochę czasu i on już jest na ich drodze. To, co na początku wydawało się dziwne i niedopuszczalne, teraz staje się nawykiem. Każdemu z nas nieraz zdarzyło się wejść prosto z ulicy, ze świeżego powietrza, do dusznego, niewietrzonego pomieszczenia. Na początku byliśmy zaskoczeni, jak ludzie mogą oddychać tak obrzydliwym powietrzem. Jednak po krótkim czasie i my przestajemy na to zwracać uwagę, przyzwyczailiśmy się już do niego.
Podobnie jest z odstępcą. Nie zadowala go już fakt, że po prostu stoi na drodze grzeszników. On robi kolejny krok. On zasiada w gronie szyderców. Taka jest droga grzechu. Nie myśl przyjacielu, że taka możliwość jest dla ciebie wykluczona. Słowo Boże ostrzega każdego z nas słowami apostoła Pawła: „Tak więc kto myśli, że stoi, niech uważa, aby nie upadł. ” (1Kor. 10:12). Pamiętamy jak apostoł Piotr w czasie drogi krzyżowej na początku szedł za Chrystusem z daleka. Później on już stał i grzał się przy ogniu wrogów Chrystusa, aż w końcu usiadł z nimi i zaparł się Zbawiciela.
Na początku tego 1 Psalmu Dawid mówi, że błogosławiony jest człowiek, który unika złego towarzystwa. Oznacza to, że błogosławiony jest ten, kto nie chodzi za radą bezbożnych i nie stoi na drodze grzeszników i nie zasiada w gronie szyderców, „lecz ma upodobanie w zakonie Pana i zakon jego rozważa dniem i nocą. ” Jego wola jest w prawie Pana. Człowiek błogosławiony nie jest pod zakonem, pod jego ciężkim jarzmem, którego nie może unieść; nie, dziecko Boże jest pod łaską, a jego wola jest w zakonie Pana. Korzenie jego życia duchowego tkwią w prawie Bożym. Prawo Boże jest głęboko wyryte w jego sercu. Słowo Boże zakorzenione jest w jego wewnętrznym człowieku i dlatego, jak mówi apostoł Paweł: każdy nowonarodzony człowiek może powiedzieć - „według wewnętrznego człowieka mam upodobanie w prawie Bożym. ” (Rzym. 7:22).
Nieodrodzony człowiek nie może tego powiedzieć. Może i jest osobą religijną, czyta Biblię, ale dla niego Biblia jest martwą księgą. Prawdziwie może się nią cieszyć tylko ten, w którym żyje autor tej Księgi, żyje sam Duch Święty. Dla narodzonego na nowo wierzącego ta Księga jest żywa. Ten, którego wola jest w zakonie Pańskim, rozmyśla o nim dniem i nocą. On lubi rozmyślać nad Słowem Bożym i czytać je nie tylko w dni pogodne, w dni szczęścia i radości, ale także nauczył się nie zaniedbywać Słowo Boże nawet w mrocznych momentach swojego życia. Tak, właśnie w noc smutku, prób i pokus szczególnie potrzebujemy czerpać z tego cudownego źródła pocieszenia i przewodnictwa. Wtedy właśnie, gdy nie czujemy radości, która ogarnia nas w słoneczne dni, powinniśmy czerpać z tej wspaniałej Księgi.
W życiu każdego wierzącego nieunikniona jest taka noc. „Niechaj nie oddala się księga tego zakonu od twoich ust, ale rozmyślaj o niej we dnie i w nocy, aby ściśle czynić wszystko, co w niej jest napisane, bo wtedy poszczęści się twojej drodze i wtedy będzie ci się powodziło. ” (Joz. 1:8). To było powiedziane nie tylko Jozuemu. Te słowa skierowane są także do nas. Drodzy bracia i siostry, karmimy się każdym słowem, które pochodzi z ust Bożych, aby słowo Chrystusowe zamieszkało w nas obficie - jak mówi apostoł Paweł.
Na zakończenie zwróćmy uwagę na trzeci werset tego 1 Psalmu: „Będzie on bowiem jak drzewo zasadzone nad strumieniami wód, które wydaje swój owoc w swoim czasie; jego liść nie zwiędnie i wszystko, co robi, powiedzie się. ” (Ps. 1:3). Zauważmy, że drzewo to, nie jest drzewem dzikim, ale jest zasadzone, wybrane, kupione wysoką ceną, należące do właściciela (Pana), który nie tylko sam je zasadził, ale i który sam się nim opiekuje. Mój przyjacielu, jest to ważny fakt, ponieważ Jezus Chrystus powiedział: „Wszelka roślina, której nie zasadził Ojciec niebieski, wykorzeniona zostanie. ” (Mat. 15:13).
Przyjacielu, jeśli należysz do Pana, to jesteś jak drzewo zasadzone nad strumieniami wód, ale jeśli nie, to drzewo to zostanie wyrwane z korzeniami. Czy Jezus Chrystus jest źródłem Twojego życia? Czy w Twoim życiu widoczne są owoce, które świadczą o tym, że jesteś dzieckiem Bożym? Jeśli nie, to teraz możesz stać się tym błogosławionym człowiekiem przez wiarę w Pana Jezusa Chrystusa. Mówisz, że Twoje życie nie ma sensu. W takim razie przyjdź do Chrystusa. On wskaże Ci cel i sens życia, a będziesz jak drzewo zasadzone nad strumieniami wody, wydające owoce we właściwym czasie. Kończąc, chcę Cię prosić, abyś z prostą dziecięcą wiarą przyjął Chrystusa do swojego serca i powiedział Mu, że i Ty chcesz stać się tym dzieckiem Bożym, tym błogosławionym człowiekiem, który wydaje owoc życia wiecznego. Niech Pan Ci w tym dopomoże. Amen.