Źródło wszelkiej władzy, to sam Bóg.
Dla wielu chrześcijan kwestia władzy jest wielkim problemem. Wielu zaczyna myśleć o tym dopiero wtedy, gdy pojawiają się trudności i zamiast zastanowić się nad tym, co mówi o tym Biblia, łatwo ulegają wpływom świata. Władza jest takim pojęciem, które jest postrzegane w naszych czasach na różne sposoby - od anarchistycznego, tzw. ruchu rewolucyjnego, po tzw. równość w małżeństwie.
Dziś jednak chciałbym rozważyć pojęcie władzy w świetle Biblii, która jest naszym najwyższym autorytetem. Musimy zrozumieć, że problem, który wynika z naszego stosunku do porządku w rządzeniu choć nie jest łatwy do rozwiązania, to jednak nie jest takim problemem, na który nie można by znaleźć właściwą odpowiedzieć. A tutaj konieczny jest Duch i umysł Chrystusowy, aby postępować w sposób podobający się Bogu.
Zastanówmy się, co o tym mówi Biblia. Na początek zadajmy sobie pytanie: skąd bierze się początek władzy i gdzie jest źródło władzy? W istocie, dlaczego niektórzy ludzie mają prawo do używania władzy? Biblia daje nam jasny obraz tego, kto ma najwyższą władzę we wszechświecie. Jeden z królów izraelskich ujął to w ten sposób: „Panie, Boże ojców naszych! Czy nie Ty jesteś Bogiem w niebiesiech? Ty władasz nad wszystkimi królestwami narodów. W twoim ręku jest siła i moc i nie ma takiego, kto by ci mógł sprostać. " (2Krk. 20:6). Hiob, nawet w najtrudniejszym momencie swoich prób, uznaje autorytet Boga. „Wiem - mówi, że Ty możesz wszystko i że żaden twój zamysł nie jest dla ciebie niewykonalny. " (Hioba 42:2).
W Biblii jest jeden rozdział, w którym moim zdaniem, z największą jasnością wyrażone są wielkość i moc Boga. Jest to 40 rozdział Księgi Izajasza od 12 do 31 wersetów. Jestem pewien, że czytając ten rozdział, będziemy gotowi zgiąć swoje kolana i wielbić Boga w modlitwie.
Pierwsza, to źródło wszelkiej władzy - to sam Bóg. Innego Boga nie ma. Ale zgodnie z Pismem wiemy, że Bóg rozdzielił władzę i dał niektórym do pewnego stopnia prawo do sprawowania władzy. Na przykład z Księgi Hioba wiemy, że Bóg dał do pewnego stopnia swobodę korzystania z niej nawet szatanowi. W Ewangelii Jana w rozdziale 19 czytamy, że Jezus powiedział do Piłata: „Nie miałbyś żadnej władzy nade mną, gdyby ci to nie było dane z góry. " (Jana 19:11). Widzimy, że władcy państwowi otrzymują władzę od Boga. Nawet Jezusowi Chrystusowi była dana przez Boga władza. On sam mówi o tym: „ Dana mi jest wszelka władza w niebie i na ziemi. " (Mat. 28:18).
Bóg stworzył taki wszechświat, w którym ktoś sprawuje władzę i są ci, którzy podlegają tej władzy. Bóg panuje nad człowiekiem, człowiek nad przyrodą, rodzice nad dziećmi, władza nad swoimi obywatelami, itd. I każdy otrzymuje swoją władzę od Boga. Nasz Bóg jest Bogiem porządku, a nie nieporządku. Właśnie w taki sposób On chce widzieć wszechświat.
Gdy jednak Bóg daje komuś władzę, to wyznacza przy tym jasne i określone granice. Na przykład rodzice nie mają prawa znęcać się nad swoimi dziećmi, rząd nie ma prawa zabraniać swoim obywatelom przestrzegania przykazań Bożych. A gdy te ograniczenia zostaną naruszone, natychmiast pojawiają się problemy. Tak właśnie stało się z upadkiem szatana. Spójrzmy do Księgi proroka Izajasza, rozdział 14, poczynając od wersetu 12: „O, jakże spadłeś z nieba, ty, gwiazdo jasna, synu jutrzenki! Powalony jesteś na ziemię, pogromco narodów! " „A przecież to ty mawiałeś w swoim sercu: Wstąpię na niebiosa, swój tron wyniosę ponad gwiazdy Boże i zasiądę na górze narad, na najdalszej północy. Wstąpię na szczyty obłoków, zrównam się z Najwyższym. " (Iz. 14:12-14). Szatan był potężnym aniołem o wielkiej władzy, ale przekroczył określone granice i koniec jego był smutny. Tak więc władza może i powinna być sprawowana, tylko w ciągłej zależności od najwyższej władzy, od samego Boga.
Mieć władzę, oznacza zawsze być odpowiedzialnym. Każdy, kto sprawuje władzę, nie powinien jej nadużywać. Bóg jest ogniem trawiącym, On jest najwyższym autorytetem, przed którym każdy będzie musiał odpowiedzieć.
Dzisiaj chciałbym skupić się na dwóch rodzajach władzy, z którymi spotyka się każdy wierzący - przywództwo duchowe i władza państwowa. Zacznijmy od duchowego przywództwa. Biblia uczy nas, że ludzie, którzy nie znają Chrystusa, są jak owce bez pasterza, ale gdy przyjmują Chrystusa jako Zbawiciela i Pana, wtedy On staje się ich pasterzem, ich przywódcą. I tak Bóg w swojej mądrości daje niektórym ludziom w grupie wierzących szczególne pełnomocnictwo, szczególny autorytet duchowy, szczególne obowiązki. Oni muszą troszczyć się o stan wierzących.
W Biblii spotykamy słowo - starsi. Paweł zwraca się do nich w następujących słowach: „Uważajcie na samych siebie i na całe stado, w którym was Duch Święty ustanowił biskupami, abyście paśli kościół Boga, który on nabył własną krwią. " (Dzieje 20:28). W tym wersecie zostają nam objawione dwie ważne prawdy. Po pierwsze, duchowi przewodnicy są ustanawiani przez Ducha Świętego. Po drugie, oni otrzymali dwa konkretne zadania - zachować - tj. chronić, nadzorować, strzec, ostrzegać przed błędami, upadkami i złymi wpływami trzodę, itd. A poza tym paść swoją trzodę, tj. znaleźć dla nich „pastwisko„, uczyć ich, karmić Słowem Bożym, wzmacniać, dodawać odwagi i zachęcać do wypełniania zadania, które Chrystus zlecił wszystkim wierzącym - przyprowadzać dusze do Niego, czynić je Jego uczniami. To ogromna odpowiedzialność. A poradzić można z tym tylko z mocą i mądrością Ducha Świętego. Tylko mając Ducha sługi można uniknąć panowania nad trzodą Bożą.
A jak wierzący powinien traktować swoich duchowych przewodników? Przeczytajmy słowa z Listu do Hebrajczyków z 13 rozdziału, werset 17: „Bądźcie posłuszni przewodnikom waszym i bądźcie im ulegli; oni to bowiem czuwają nad duszami waszymi i zdadzą z tego sprawę; niechże to czynią z radością, a nie ze wzdychaniem, gdyż to wyszłoby wam na szkodę. " A więc tego chce od nas Bóg. Posłuszeństwo i pokorność naszym przewodnikom. Ale czasami okazuje się, że nie jest łatwo być posłusznym przewodnikowi. Niektórych przewodników można szanować bardziej, innych mniej, a z niektórymi po prostu trudno się zgodzić. W takim przypadku warto pamiętać, że nasz duchowy przewodnik jest reprezentantem Boga i dlatego lepiej jest podporządkować się mu. Ale jeśli polegamy tylko na naszych uczuciach, to jesteśmy w niebezpieczeństwie.
Znamy jednego człowieka, który był posłuszny swojemu przełożonemu, chociaż miał dokładnie przeciwne zdanie. Co więcej, można powiedzieć, że w tej kwestii rozumiał lepiej niż jego przewodnik, bo miał duże doświadczenie. Znamy tę osobę. Mam na myśli Piotra. Czy pamiętacie, jak kiedyś łowił on ryby całą noc, ale nic nie złowił. I oto Jezus kazał mu ponownie zarzucić sieć w to samo miejsce. Będąc doświadczonym rybakiem, Piotr doskonale wiedział, że tam nie ma ryb. Co odpowiedział Piotr: „Mistrzu, całą noc ciężko pracując, nic nie złowiliśmy; ale na Słowo twoje zarzucę sieci. " (Łuk. 5:5). Piotr nie mógł zrozumieć tego polecenia. Nie widział w nim żadnego sensu, ale posłuchał. Był posłuszny po prostu dlatego, że zaufał swojemu Mistrzowi. I nagroda była wielka. Oni złowili tyle ryb, że „sieć im się rwała. "
To prawda, że ludzkich przywódców nie można porównywać z Jezusem Chrystusem. Przecież oni mogą się mylić. Ale nawet w takim przypadku musimy mieć ducha pokory, który jest im posłuszny. Przewodnicy duchowi są wspaniałym darem i wielkim błogosławieństwem i my powinniśmy przyjmować ten dar z całego serca, z wdzięcznością i pokorą. Zastanówmy się, czy nie powinniśmy przemyśleć nasze relacje z naszymi przewodnikami duchowymi.
Teraz chciałbym poruszyć kwestię władzy państwa. Jaki jest nasz stosunek do naszej władzy? Czy jesteśmy skłonni porównywać naszą władzę z władzami innych krajów i uważać, że inne są lepsze od naszej. Pewien politolog powiedział: Ludzie zawsze są skłonni do skrajności. Oni otwierają Biblię na 13 rozdziale Listu do Rzymian i od razu ich władza jest równa nieomal samemu Bogu. A gdy otworzą 13 rozdział Księgi Objawienia, są gotowi porównać ją z szatanem. Gdy dotykamy tej kwestii, bardzo niebezpieczne jest dawanie upustu naszym uczuciom, poleganie na emocjach. My powinniśmy polegać na Słowie Bożym, ale oczywiście musimy brać pod uwagę także historię.
Jan Kalwin wiele lat spędził na wygnaniu w Szwajcarii. On pisał o tak zwanych złych rządach. Zauważył, że nawet w najskrajniejszych nadużyciach władzy przez wodzów nigdy nie dochodziło do tego, że nie było już jakiejkolwiek sprawiedliwości w samym panowaniu tego tyrana. Kalwin powiedział, że w każdej dyktaturze istnieje jakaś forma trwałości społeczeństwa dla ich dobra.
A co na ten temat mówi Biblia? Przeczytajmy w Ewangelii Marka rozdział 12, zaczynając od wersetu 14. Jezusa zapytano: „Czy wolno płacić podatek cesarzowi, czy nie? Mamy go płacić czy nie płacić? A On przejrzawszy obłudę ich, rzekł do nich: Czemuż mnie kusicie? Przynieście mi denar, abym go obejrzał. Tedy mu przynieśli. A On rzekł do nich: Czyj to wizerunek i napis? A oni mu odpowiedzieli: Cesarski. Wtedy Jezus powiedział im: Oddawajcie, co jest cesarskiego, cesarzowi, a co jest Bożego, Bogu. " (Mar. 12:14-17). Jezus wyraźnie wskazał, że nasza odpowiedzialność jest w dwóch sferach - wobec władzy ludzkiej i Bożej. I każda ma swoje własne wymagania prawne. My jesteśmy poddanymi zarówno Królestwu Niebieskiego, jak i naszego ziemskiego państwa. I ta podwójna pozycja powoduje w wielu przypadkach nieporozumienia, a nawet konflikty.
W Liście do Rzymian w rozdziale 13, poczynając od wersetu 1, czytamy: „Każdy człowiek niech się poddaje władzom zwierzchnim; bo nie ma władzy, jak tylko od Boga, a te, które są, przez Boga są ustanowione. Przeto kto się przeciwstawia władzy, przeciwstawia się Bożemu postanowieniu; a ci, którzy się przeciwstawiają, sami na siebie potępienie ściągają. Rządzący bowiem nie są postrachem dla tych, którzy pełnią dobre uczynki, lecz dla tych, którzy pełnią złe. Chcesz się nie bać władzy? Czyń dobrze, a będziesz miał od niej pochwałę; jest ona bowiem na służbie u Boga, tobie ku dobremu. Ale jeśli czynisz źle, bój się, bo nie na próżno miecz nosi, wszak jest sługą Boga, który odpłaca w gniewie temu, co czyni źle. Przeto trzeba jej się poddawać, nie tylko z obawy przed gniewem, lecz także ze względu na sumienie. Dlatego też i podatki płacicie, gdyż są sługami Bożymi po to, aby tego właśnie strzegli. Oddawajcie każdemu to, co mu się należy; komu podatek, podatek; komu cło, cło; komu bojaźń, bojaźń; komu cześć, cześć. " (Rzym. 13:1-6).
Bóg chce aby na ziemi był porządek, aby ludzie prowadzili ciche, spokojne życie. Dlatego Bóg daje rządom władzę. Rządzący - jest sługą Boga dla dobra ludu. Jest to zadanie rządzących, a jednocześnie ograniczenie ich władzy. Dlatego musimy być posłuszni władzy. Ale co, jeśli władza przekracza swoje uprawnienia. Przykład takiej sytuacji mamy w Dziejach Apostolskich w rozdziale 5 w wersecie 29, gdzie Piotr i inni apostołowie odpowiadają miejscowym władzom: „Trzeba bardziej słuchać Boga niż ludzi. " Istnieją dwa ustanowione przykazania Boże, których żaden ziemski rząd nie ma prawa nam zabronić wypełniać. Pierwsza to - oddawać cześć Panu Bogu, drugie - to świadczyć o Jezusie Chrystusie.
Pismo Święte mówi nam o Danielu. Zajmując wysokie stanowisko w państwie babilońskim, on był poddanym króla. Ale gdy wydano zarządzenie zabraniające modlenia się do Boga, Daniel odmówił posłuszeństwa takiemu prawu, kontynuował oddawanie czci Bogu, modlił się do Niego i wielbił Go nadal.
Bez względu na to, jak by nie wydawała się nam trudna nasza sytuacja, bez względu na to, jakie by nie było prawo, nie mamy powodu by się bać, gdy oddajemy cześć Bogu i świadczymy o Chrystusie. Możemy to czynić tylko w mocy Ducha Świętego. Pamiętajmy, że musimy być bardziej posłuszni Bogu niż ludziom.
Spójrzmy na tę prawdę w odniesieniu do naszego świadectwa. Jak możemy być świadkami Chrystusa? Nasze świadectwo jest dwojakie, tj. życiem i Słowem. Czyż nie tak? W krajach, w których obowiązuje całkowita wolność wyznania, nie ma z tym problemu. Nie oznacza to jednak, że świadczyć jest łatwo, ale nie ma żadnych przeszkód ze strony władzy, aby wierzący świadczyli o Jezusie.
Ale w krajach, w których taka wolność jest ograniczona, jak mamy postąpić? Na wierzących w takich krajach spoczywa wielka odpowiedzialność. Ich cel jest taki sam, jak wierzących wszystkich krajów - dać jak najszersze świadectwo o Chrystusie. Musimy zadać sobie pytanie: dlaczego świadczymy o Jezusie? Jeśli czynimy to dla Chrystusa i ginących dusz, motywowani miłością do Boga i posłuszeństwem Jego Słowu, to możemy całkowicie pozostawić konsekwencje świadczenia w rękach Boga. Pan da siłę i mądrość, jak, gdzie i kiedy mamy świadczyć. Innymi słowy, cała tajemnica tkwi w tym, aby być pod przewodnictwem Ducha Świętego. Dlatego modlitwa jest tak potrzebna, aby być świadkiem, który jest odważny i jednocześnie jest dobrym obywatelem swojego kraju.
Każdy dar dany przez Boga, czy to duchowemu przewodnikowi, czy władcy kraju, jest nieustannie atakowany przez szatana. On stara się zrobić wszystko, co możliwe, aby te dary były niewłaściwie wykorzystywane, a celem jest, aby wszyscy u władzy służyli tylko jemu. On rozpoczyna wojny, wywołuje niepokoje itd. W Liście do Efezjan czytamy, że „nie toczymy bowiem walki przeciw krwi i ciału, ale przeciw zwierzchnościom, przeciw władzom, przeciw rządcom ciemności tego świata, przeciw duchowemu złu na wyżynach niebieskich. " (Ef. 6:12). Jak ważne jest dla nas to miejsce Pisma? Ono pomaga nam modlić się za nasz rząd. Musimy modlić się za niego, ponieważ może być bardziej atakowany przez diabła niż ktokolwiek lub cokolwiek. Rządzący, jak i inni ludzie potrzebują Chrystusa. Dlatego musimy modlić się za nich, jak mówi 1 List Piotra, 2 rozdział, werset 17: „Wszystkich szanujcie, braci miłujcie, Boga się bójcie, króla czcijcie. "
Tak więc drodzy przyjaciele, podsumowując, ze Słowa Bożego dowiadujemy się, że władcy otrzymują władzę od Boga. Dlatego musimy być im posłuszni. Jednak ta władza jest ograniczona. Nie jesteśmy zobowiązani do posłuszeństwa naszym władzom tam, gdzie one przekraczają granice powierzonej im przez Boga władzy.
Ale może się pojawić pytanie: Skąd możemy wiedzieć, czy władza przekroczyła granice ustalone przez Boga, czy też nie? Odpowiedź jest prosta, dzieje się tak, gdy ich nakazy są sprzeczne ze Słowem Bożym. Dwie sfery w tym obszarze są całkowicie jasne - to oddawanie czci Bogu i świadectwo o Chrystusie. Tutaj nie ma wątpliwości, jak wierzący ma postępować. W innych przypadkach jest to oczywiście trudniejsze do ustalenia, ale tutaj nie jesteśmy pozostawieni bez wskazówek.
Są trzy źródła, z których należy czerpać siłę i mądrość, aby rozwiązać takie trudności. Tymi źródłami jest Słowo Boże, Duch Święty i nasze sumienie. Psalm 119 werset 105 mówi: „Słowo twoje jest pochodnią nogom moim i światłością ścieżkom moim. " A wersecie 13 szesnastego rozdziału Ewangelii Jana czytamy: „On, Duch Prawdy, wprowadzi was we wszelką prawdę. " A w Dziejach Apostolskich Paweł mówi: „sam usilnie staram się o to, abym wobec Boga i ludzi miał zawsze czyste sumienie. " (Dzieje 24:16).
Gdy więc mamy do czynienie z konfliktem między chrześcijańskim obowiązkiem a żądaniami władzy, spróbujmy zadać sobie następujące pytania: w jakim kierunku prowadzi mnie Słowo Boże, Duch Święty i moje sumienie. Czy moja decyzja przyniesie chwałę Panu, czy moje przekonanie oparte jest na Słowie Bożym, czy przyczynia się do rozszerzenia Królestwa Bożego tu na Ziemi.
I tutaj nie powinniśmy zapominać o jednym wspaniałym narzędziu, które dał nam Pan, a mianowicie o modlitwie. W modlitwie możemy skierować do Boga wszystkie nasze pragnienia, a On nam odpowie. Apostoł Jakub mówi: „A jeśli komuś z was brakuje mądrości, niech prosi Boga, który daje wszystkim obficie i bez wypominania, a będzie mu dana. " (Jak. 1:5). Niech modlitwa, Słowo Boże i Duch Święty będą tą tajemną bronią, której wróg nie ma siły przeciwstawić się. Wszystkie problemy i pytania przedstawmy więc Panu, a jednocześnie pamiętajmy, że nie ma takiej osoby u władzy, której Bóg nie postawił na tym miejscu. Ale równocześnie nie zapominajmy, że Bóg jest najwyższą władzą.
Na zakończenie rozważania zastanówmy się, czy wszystko jest w porządku w naszych relacjach z naszym duchowym przewodnikiem. Poświęćmy trochę czasu na zastanowienie się nad tym, jaki jest nasz stosunek do naszego przewodnika duchowego, a także do naszego rządu i władz lokalnych. Biblia mówi nam, abyśmy miłowali bliźniego jak siebie samego. W 1 Liście Jana czytamy: „W miłości nie ma lęku, ale doskonała miłość usuwa lęk, bo lęk przynosi udrękę, a kto się boi, nie jest doskonały w miłości. " (1Jana 4:18). Gdy naprawdę miłujemy Boga i pragniemy tylko Jemu służyć, to żadna władzy na Ziemi nie może pozbawić nas prawa miłować grzeszników i mówić im o zbawczej mocy Jezusa Chrystusa. Amen.