Uczeń Chrystusa jako sługa Boży.
Drodzy przyjaciele gdyby was zapytano, kto w Biblii, poza oczywiście naszym Panem Jezusem Chrystusem, jest największym człowiekiem, to kogo byście nazwali? Abrahama, Mojżesza, Pawła, Piotra, Dawida, Jozuego, Jana. Te imiona zazwyczaj przychodzą nam na myśl, ponieważ ci ludzie byli szeroko wykorzystani przez Boga w Jego planie odkupienia. Dlaczego akurat oni? W końcu wydaje się, że nic ich nie łączy. Mieli zupełnie różne charaktery, żyli w innych czasach, zajmowali się zupełnie innymi rzeczami, a jednak coś ich łączyło. A dokładnie co?
Spójrzmy, co mówi Słowo Boże. W Księdze Rodzaju, w rozdziale 26, w wersecie 24, Pan zwracając się do Izaaka, mówi: „Jam jest Bóg Abrahama, ojca twego. Nie bój się, bom Ja z tobą i będę ci błogosławił, i rozmnożę potomstwo twoje przez wzgląd na Abrahama, sługę mego. " W Księdze Jozuego, rozdział 1, werset 7, Pan mówi do Jozuego: „Tylko bądź mocny i bardzo mężny, aby ściśle czynić wszystko według zakonu, jak ci Mojżesz, mój sługa, nakazał. " A w 2 Księdze Samuela rozdział 7, werset 5, Bóg mówi o Dawidzie do proroka Natana: „Idź i powiedz mojemu słudze Dawidowi: Tak mówi Pan. " A jak zaczyna swój List do Rzymian apostoł Paweł: „Paweł, sługa Jezusa Chrystusa, powołany na apostoła, wyznaczony do zwiastowania ewangelii Bożej. " I spójrzmy na Piotra, który zaczyna swój 2 List: „Szymon Piotr, sługa i apostoł Jezusa Chrystusa. " I na koniec, w pierwszym wersecie Księgi Objawienia jest powiedziane: „Objawienie Jezusa Chrystusa, które dał mu Bóg… to też wyjawił On za pośrednictwem zesłanego anioła swojego słudze swemu Janowi. "
Tak więc wszyscy ci ludzie stali się narzędziem w rękach Boga właśnie dlatego, że każdy z nich był sługą Boga. Każdy z nich uczynił w swoim czasie ważny krok, podjął decyzję o całkowitym oddaniu się Panu, bezwarunkowo. A to oznacza postawienie woli Boga, Jego zamysłów, Jego planów, Jego nakazów ponad wszystko, czyniąc je prawem w swoim życiu. W ten sposób stali się sługami Boga Najwyższego.
Ale najważniejszym przykładem pod tym względem jest sam Pan nasz Jezus Chrystus. Już u proroka Izajasza znajdujemy proroctwa przedstawiające Chrystusa jako cierpiącego sługę. O tym, że przyjdzie On dla zbawienia ludzkości, dowiadujemy się z rozdziału 42 Księgi proroka Izajasza z wersetów 6 i 7, a także z rozdziału 49 z wersetu 6. Oto, co jest tam napisane: „Ja, Pan, powołałem cię w sprawiedliwości i ująłem cię za rękę, strzegę cię i uczynię cię pośrednikiem przymierza z ludem, światłością dla narodów, abyś otworzył ślepym oczy, wyprowadził więźniów z zamknięcia, z więzienia tych, którzy siedzą w ciemności. To za mało, że jesteś mi sługą, aby podźwignąć plemiona Jakuba i przywrócić oszczędzonych synów Izraela, więc ustanowiłem cię światłością pogan, aby moje zbawienie sięgało aż do krańców ziemi. " Ponadto czytamy u Izajasza, ile kosztowało Jezusa bycie sługą dla zbawienia ginącej ludzkości. „Wszechmogący Pan otworzył moje ucho, a ja się nie sprzeciwiłem ani się nie cofnąłem. Mój grzbiet nadstawiałem tym, którzy biją, a moje policzki tym, którzy mi wyrywają brodę; mojej twarzy nie zasłaniałem przed obelgami i pluciem. Lecz Wszechmogący Pan pomaga mi, dlatego nie zostałem zhańbiony, dlatego uczyniłem moją twarz twardą jak krzemień; wiedziałem bowiem, że nie będę zawstydzony." (Iz. 50:5-7).
Ale oczywiście najbardziej znane proroctwo Izajasza o Chrystusie jako pokornym słudze znajduje się w rozdziale 53. To proroctwo mówi o Jego śmierci, oddaniu życia w ofierze jako zadośćuczynienie za nasze grzechy. Izajasz szczegółowo opisuje Jego cierpienie i śmierć. Tak, dla naszego zbawienia On przyjął postać sługi.
List do Filipian podsumowuje służbę Jezusa Chrystusa jako sługi. Tutaj jest powiedziane: „który chociaż był w postaci Bożej, nie upierał się zachłannie przy tym, aby być równym Bogu, lecz wyparł się samego siebie, przyjął postać sługi i stał się podobny ludziom; a okazawszy się z postawy człowiekiem, uniżył samego siebie. " (Fil. 2:6-8). Tak On przyjmując postać sługi poświęcił Swoje życie za nas, abyśmy mogli wejść w nowe relacje z Bogiem.
Jaka jest więc nasza rola w otaczającym nas świecie? Wiemy, że jesteśmy dziećmi Bożymi. Jaka jest nasza pozycja na tym świecie? Czy naprawdę jesteśmy sługami naszego Pana Jezusa Chrystusa?
Przed Swoją odkupieńczą śmiercią, Jezus umył stopy Swoim uczniom. O tym mówi się w 13 rozdziale Ewangelii Jana. Przypomnijmy, co Chrystus wtedy powiedział. Oto Jego słowa: „Wy nazywacie mnie Nauczycielem i Panem, i słusznie mówicie, bo jestem nim. Jeśli tedy Ja, Pan i Nauczyciel, umyłem nogi wasze, i wy winniście sobie nawzajem umywać nogi. Albowiem dałem wam przykład, byście i wy czynili, jak Ja wam uczyniłem. Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Sługa nie jest większy nad pana swego ani poseł nie jest większy od tego, który go posłał. Jeśli to wiecie, błogosławieni jesteście, gdy zgodnie z tym postępować będziecie. " (Jana 13:13-17).
Pierwszy raz Jezus przyszedł na Ziemię jako sługa, powróci jako Król i wtedy my razem z Nim będziemy królować, ale teraz, gdy jest jeszcze w niebie, być sługą w Jego miejsce - jest naszym obowiązkiem i przywilejem. W końcu nie jesteśmy więksi od naszego Nauczyciela i Pana, a On przyszedł na Ziemię nie po to, aby Mu służono, ale aby służyć i oddać Swoje życie dla odkupienia wielu. Tak więc my, jak uczniowie Chrystusa, jesteśmy wezwani do bycia sługami i powierzone jest nam zadanie służenia, służenia przede wszystkim Bogu i Chrystusowi, a służba Bogu nauczy nas, jak służyć ludziom.
A co znaczy służyć Chrystusowi? Zrozumieć to, pomogą nam przykłady ludzi, o których mówi Pismo Święte. Weźmy za przykład Mojżesza. Szczegółowo rozważać jego posługi nie będę. Dziś tylko nieznacznie dotknę historii jego życia. Spójrzmy do Księgi Wyjścia, a stanie się dla nas jasne, że służba Bogu zaczyna się od posłuszeństwa wobec Niego. Ileż to razy Bóg mówił do Mojżesza i oprócz jednego razu Mojżesz zawsze był posłuszny Bogu. Bóg powiedział Mojżeszowi, aby poszedł i powiedział faraonowi, by wypuścił synów izraelskich ze swego kraju. I uczynił Mojżesz, jak rozkazał Pan i w końcu faraon musiał wypuścić Izraelitów. Bóg powiedział: „Wyciągnij rękę nad morze, aby się wody wróciły i zalały Egipcjan, ich rydwany i ich jeźdźców. " (Ks.Wyj. 14:26). I wyciągnął Mojżesz rękę i armia egipska zginęła bez jednej strzały. „I rzekł Pan do Mojżesza: Wstąp do mnie na górę i wstąpił Mojżesz na górę Bożą" , a Pan ukazał mu Swoją świętość i objawienie dla wszystkich przyszłych pokoleń. Mojżesz służył Bogu, czyniąc to, co Bóg mu nakazał.
Czy my tak postępujemy? Czy słuchamy głosu Boga? Czy zawsze czynimy to, co chce od nas Bóg? A to jest przecież najważniejszy aspekt w życiu sługi Bożego. Nie ma nic bardziej ważnego. Na przykładzie życia Mojżesza widzimy, że służyć Panu oznacza także ufać Mu we wszystkim, polegać na Nim we wszystkim, zależeć od Niego. Przez 40 lat Mojżesz prowadził lud z Egiptu przez pustynię. Było ich ponad milion, ale Mojżesz poradził sobie z tym, ponieważ polegał na Bogu. U Boga nic nie jest niemożliwe. Ludzie potrzebowali jedzenia, Mojżesz poprosił i Bóg zesłał im mannę. Oni zapragnęli mięsa, Mojżesz pomodlił się i Bóg zesłał im przepiórki. Ludzie potrzebowali wody, Mojżesz pomodlił się i woda popłynęła ze skały. W każdej trudnej sytuacji, która czasami wydawała się beznadziejna, Mojżesz ufał Bogu, a Bóg zawsze go ratował.
Spójrzmy ponownie dla przykładu na wyjście Izraela z Egiptu. Lud stoi nad Morzem Czerwonym, a wysłane przez faraona rydwany ciągnęły za nimi. Nie było dokąd uciec. Nie było też gdzie się schować. Przed nimi morze, za nimi oddziały faraona. Lud zaczął szemrać i mówić przeciwko Mojżeszowi. W jak trudnej sytuacji znalazł się sługa Boży i co on odpowiedział na gniew ludu. Oto jego słowa: „Nie bójcie się, wytrwajcie, a zobaczycie pomoc Pana, której udzieli wam dzisiaj! Egipcjan, których dzisiaj oglądacie, nie będziecie już nigdy oglądali. Pan za was walczyć będzie, wy zaś milczcie! " (Ks. Wyj. 14:13). Jaka wielka wiara w Boga. To właśnie oznacza ufać Bogu.
Przeżywasz trudne chwile przyjacielu w życiu osobistym, w rodzinie, w pracy. Czy zaufałeś i powiedziałeś Bogu o swoim konkretnym problemie. Uwierz, że On rozwiąże Twoje trudności. Sługa Boży ufa swemu Panu.
Kolejnym wnioskiem, do którego prowadzi nas przykład Mojżesza, jest to, że służyć Bogu oznacza - służyć ludziom. Mojżesz nieustannie troszczył się o swój lud izraelski. Gdy pewnego dnia lud ponownie szemrał przeciwko Bogu i Bóg zesłał na nich karę, Mojżesz wołał do Boga, prosząc Pana o wybawienie. Gdy jego siostra zbuntowała się przeciwko niemu i Pan ukarał ją trądem, Mojżesz wstawił się za nią i modlił się do Pana, i Pan go wysłuchał. A gdy Bóg chciał wytracić lud, który ciągle szemrał i był nieposłuszny, wtedy Mojżesz błagał o przebaczenie dla tego ludu. A potem, gdy lud rozmnożył się do tego stopnia, że Mojżeszowi trudno było już samodzielnie poradzić sobie z rządzeniem, to Pan i tu zajął się ludem i część jego obowiązków rozdzielił na innych przywódców. O, jak wiernie i oddanie służył Mojżesz, bo był przede wszystkim sługą Bożym.
Czy my tak postępujemy drodzy przyjaciele, służąc Bogu, czy czynimy wszystko, co w naszych siłach. W końcu służba Bogu oznacza służbę ludziom. Czy modlimy się o nich? Czy czynimy dla nich wszystko, co w naszej mocy? 1 List do Koryntian mówi: „A od szafarzy tego się właśnie wymaga, żeby każdy okazał się wierny. " (1Kor. 4:2). Pod pojęciem szafarza rozumie się tutaj osobę, której powierzono nadzór nad sprawami domu, w tym przypadku nad rodziną Bożą. W jaki sposób możemy być zawsze wiernymi szafarzami?
Ponownie Pismo Święte podaje nam wiele przykładów. Wielu z nas zna zapewne 24 rozdział Księgi Rodzaju, który mówi o czynach sługi Abrahama. Abraham był już wtedy w sędziwym wieku i był bardzo zajęty wyborem bogobojnej żony dla swojego syna Izaaka. Powierza więc tę odpowiedzialną sprawę wyboru żony swemu oddanemu słudze, który zarządzał całym jego mieniem. Ten sługa nie zawiódł pokładane w nim zaufanie. I na jego przykładzie możemy zobaczyć, co to znaczy być oddanym sługą.
Jakie on posiadał cechy? Przede wszystkim widzimy w nim - wierność, że można polegać na tym słudze. Można mu powierzyć odpowiedzialne zadanie i on nie zawiedzie. Oczywiście, zanim Abraham powierzył tak ważne zadanie temu słudze, poznał go jako uczciwego i sumiennego sługę. Inaczej nie byłby w stanie mu zaufać. Dla tego sługi było jasne, czego Abraham od niego chciał.
Czy można na nas tak polegać? Czy Bóg może na nas polegać? Czy może nam powierzyć odpowiedzialne dzieło? Czy otrzymawszy zadanie staramy się je właściwie zrozumieć? Jeśli można nam zaufać, jesteśmy wiernymi sługami.
Po drugie, widzimy, że wierny sługa przejawia inicjatywę i planuje swoje działania naprzód. Sługa Abrahama otrzymawszy zadanie nie tracił czasu. Wiedział, czego będzie potrzebował i szybko zaczął wybierać kosztowne prezenty dla panny młodej i jej bliskich. Podjął inicjatywę wypracowania najlepszego planu wykonania swojego zadania. Wiedział na przykład, gdzie jechać z karawaną. Wybrał odpowiednie miejsce na spotkanie z przyszłą żoną Izaaka. Wybrał odpowiednią porę wiedząc, że wieczorem do studni po wodę przychodzą kobiety. Właściwie poprowadził rozmowę z samą Rebeką i jej krewnymi. A w wersecie 50 widzimy, że krewni podjęli decyzję o wypuszczeniu Rebeki. Polecenie zostało zrealizowane.
Czy my szukamy takich możliwości, gdy nam powierzą jakąś sprawę. Czy jesteśmy żarliwi, aby je wypełnić. Czy szukamy najlepszego sposobu na wykonanie, czy robimy to tylko z obowiązku. W Liście do Kolosan apostoł Paweł pisze: „Cokolwiek czynicie, z duszy czyńcie jako dla Pana, a nie dla ludzi. " (Kol. 3:23). Tak więc, gdy wkładamy swoją duszę w powierzone dzieło, tj. gorliwość, entuzjazm, to kolejna oznaka wiernego sługi.
Po trzecie, wierny sługa zawsze doprowadza powierzone dzieło do końca. Sługa Abrahama doprowadził swoje zadanie do końca, nie rozpraszając się na niczym po drodze. Gdy głodnemu po długiej podróży zaproponowano mu spożycie posiłku, on odpowiedział: „Nie będę jadł, dopóki nie przedłożę sprawy mojej. " (Ks. Rodz. 24:33). Gdy próbowali go zatrzymać na jakiś czas, powiedział: „Nie zatrzymujcie mnie, skoro Pan poszczęścił drodze mojej. Puśćcie mnie, abym poszedł do pana mojego. " (Ks. Rodz. 24:56). A gdy powierzone mu zadanie zostało wykonane, nie tracąc czasu, oznajmia Izaakowi wszystko, co dokonał. I jak wiemy, jego determinacja została uwieńczona sukcesem. Dlatego Abraham miał wszelkie powody, by zaufać temu słudze.
Czy my doprowadzamy nasze dzieła do końca, czy też nie? Gdy staniemy przed naszym Panem Jezusem Chrystusem, czy On będzie mógł powiedzieć - dobrze postąpiłeś, sługo dobry i wierny. Jeśli kończymy to, co zaczęliśmy, jesteśmy wiernymi sługami.
Po czwarte, za pomyślnie wykonane zadanie wierny sługa chwali nie siebie, ale Boga. Spójrzmy na werset 27 tego rozdziału 24. Kiedy Pan już zaczyna błogosławić sługę w rozpoczętym dziele, on wcale nie przypisuje sobie tych zasług, ale mówi: „Pan prowadził mię drogą do domu braci pana mojego. " Nieco później, opowiadając tę historię w domu Rebeki, ponownie oddaje cześć Bogu - to werset 48. A gdy w końcu uzyskał pozwolenie od krewnych, powiedziane jest, że przede wszystkim „oddał Panu pokłon aż do ziemi. " (Ks. Rodz. 24:52).
A czyjej chwały szukamy my? Czy lubimy otrzymywać pochwały, czy też oddajemy całą chwałę naszemu Panu?
I na koniec - wierny sługa rozumie, że nie może polegać na własnych siłach, że cała jego nadzieja jest tylko w Bogu. O tym mówi werset 12, 24 rozdziału Księgi Rodzaju. Sługa mówi: „Panie, Boże pana mojego Abrahama, poszczęść mi dziś i okaż łaskę panu mojemu Abrahamowi. " On doskonale rozumiał swoją całkowitą bezsilność, znał prawdę, o której Jezus mówił do swoich uczniów: „beze mnie nic uczynić nie możecie. " Wierny sługa wiedział, że okoliczności są poza jego kontrolą, ale wiedział też, że wszystkie okoliczności są podporządkowane Bogu i że on sam nie jest w stanie wiedzieć, co jest w sercu człowieka, ale Bóg to wie. I wiedział, że Bóg jest w stanie przyprowadzić do studni dokładnie tę kobietę, którą sam Pan chciał widzieć jako żoną Izaaka. On wiedział też, że nie może wpływać na ludzi władzy, ale wiedział, że Bóg może. On zdawał sobie sprawę z tego, że sam nie jest w stanie wykonać powierzonego mu zadania, ale jednocześnie był pewien, że Bóg to uczyni.
Na kogo my liczymy w naszej posłudze? Czy tylko na własne siły, na nasze zdolności, na nasze wpływy, czy jednak rozumiemy, że bez Boga, bez całkowitego zaufania Mu, nie jesteśmy w stanie nic uczynić. Czy jesteśmy jak oddani i wierni słudzy? Od tego zależy powodzenie naszego dzieła. Oddając się całkowicie wiernej służbie, nie musimy się martwić o to, czy staniemy się przydatni zarówno Bogu, jak i ludziom.
To prawda, bycie sługą nie jest uważane za bardzo kuszące w naszych czasach. Coraz więcej ludzi chce nie służyć, ale przewodzić, nie wypełniać rozkazy, ale je wydawać. Dlatego chciałbym zwrócić uwagę na dwie główne przeszkody, które stoją na drodze do udanej i wiernej posługi. Pierwsza - to pycha. To poczucie naszej własnej wartości. Jeśli świadomie i podświadomie uważamy się za najlepszych, mądrzejszych, lepiej wykształconych, bardziej duchowych niż inni, to o jakiej posłudze możemy mówić. Wtedy uznamy, że to nie my, ale nam powinni służyć. Sprawdźmy swoje serce drodzy przyjaciele. Jeśli w naszym otoczeniu są osoby, na które dobrowolnie lub mimowolnie patrzymy z góry, postarajmy się posłużyć tym ludziom. Pamiętajmy, że Pismo Święte mówi: „w pokorze uważajcie jedni drugich za wyższych od siebie. " (Fil. 2:3).
Drugą przeszkodą jest to, o czym wspomina apostoł Paweł w swoim Liście do Kolosan. Tutaj on mówi, że nie powinniśmy służyć aby przypodobać się ludziom, lecz służyć w szczerości serca. Ostrzega tutaj przed złymi motywami. Jeśli pracujemy, wykonujmy powierzone zadanie nie tylko po to, aby zasłużyć na czyjąś pochwałę. Naszym zadaniem, drodzy przyjaciele, jest służyć Bogu i ludziom z głębi serca. Jak pisze tam apostoł Paweł w Liście do Kolosan: „Cokolwiek czynicie, z duszy czyńcie jako dla Pana, a nie dla ludzi, wiedząc, że od Pana otrzymacie jako zapłatę dziedzictwo, gdyż Chrystusowi Panu służycie. " (Kol. 3:23-24). Jeśli naprawdę służymy Chrystusowi, to nie będziemy się martwić, czy ludzie docenią naszą pracę, czy w ogóle o niej wiedzą. Pan widzi wszystko. Od Niego, a nie od ludzi oczekujmy nagrody.
Dzisiaj rozważałem o tym, że Bóg posługuje się swoimi sługami, swoimi wiernymi sługami, aby realizować Swoje plany. Jesteśmy przekonani, że sam Pan Jezus Chrystus jest najdoskonalszym sługą. A teraz my jesteśmy sługami Jezusa. Naszym pierwszym obowiązkiem jest - służyć Mu. I my służymy Mu najlepiej, gdy jesteśmy Mu posłuszni, we wszystkim polegamy na Nim i służymy innym ludziom. Stajemy się wiernymi sługami, jeśli można na nas polegać, jeśli przejawiamy inicjatywę i z wyprzedzeniem myślimy o nadchodzących sprawach, jeśli doprowadzamy do końca to, co zaczęliśmy i oddajemy chwałę za powodzenie wyłącznie Bogu. Przeszkodą w udanej posłudze jest nasza pycha i złe motywacje.
Na zakończenie przypomnijmy sobie dobrze znany werset z Listu do Filipian: „Nie czyńcie nic z kłótliwości ani przez wzgląd na próżną chwałę, lecz w pokorze uważajcie jedni drugich za wyższych od siebie. Niechaj każdy baczy nie tylko na to, co jego, lecz i na to, co cudze. " (Fil. 2:3-4). Prośmy Boga, aby objawił potrzeby ludzi, które możemy zaspokoić. I pamiętajmy, co mówi Słowo Boże: „Cokolwiek czynicie, z duszy czyńcie jako dla Pana, a nie dla ludzi. " Amen.